FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Korzystna miłość [NZ] [+18] 26 Rozdział 06.02 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Black_Rose
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: miedzy niebem a pieklem

PostWysłany: Pią 18:29, 19 Cze 2009 Powrót do góry

Wiedzialam, ja poprostu wiedzialam! Bo nic co piekne nie trwa wiecznie! heh no tak jak kiedys juz mowilam, ze "Edi zabawi sie Bella, albo ja wykorzysta" och moja wyobraznia sie nie mylila hihi no nic, ciekawe rozdzialy i wogle ff Wink Ale tak na serio to Edward wkurzyl mnie tym jak krzykna do niej "Chyba już słyszałaś! To jest moja dziewczyna" ech, jak bym byla na miejscu Bells to bym mu tak pozadnego liscia sprzedala ze by mu uzebienie sie poprzesuwalo hihi Wink No ale pisz dalej, bo ciekawa jestem co bedzie Wink



Pozdrawiam i Weny zycze Wink


B.R.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AndziulaW
Człowiek



Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks

PostWysłany: Pią 18:50, 19 Cze 2009 Powrót do góry

OMG !!! Zamurowało mnie jak czytałam ten rozdział !!! OOOOOOOOOO Tanya jego dziewczyną ??? Od kilku lat ??? WOW No to nieźle ją zranił jeszcze coś jej się stanie :( WOW no nie wiem sama nawet nie pomyślałam o takim wyjściu myślałam raczej o czymś związanym z mafią czy coś jak pisała już jedna z dziewczyn. :D:D:D:D POZDRAWIAM i czekam na następny rozdział


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AndziulaW dnia Sob 22:19, 20 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 21:33, 19 Cze 2009 Powrót do góry

Jake na pewno będzie jej lekarstwem, ale tymczasowym.
Zupełnie jakbym czytała o pewnej sytuacji, która zdarzyła się rok temu.
Szczerze, nie rozumiem facetów, którzy są w związku od kilku tal, spotykają kobietę, która ich pociąga i zdradzają dotychczasową partnerkę.
Zawsze mówią, że im zależy, że nigdy nie czuli czegoś takiego, nie spotkali kogoś przy kim czują się dobrze.

Świetny rozdział, oby było takich więcej. Tylko nie pozwól Belli cierpieć zbyt długo. Niech skopie tyłek Edwardowi, żeby poczuł jak to boli:D Albo niech od razu wylecie na księżyc, może tam z niego będzie więcej pożytku, a nie tylko ranienie niwinnych kobiet:D
xcullenowax
Wilkołak



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław.

PostWysłany: Pią 21:40, 19 Cze 2009 Powrót do góry

Cytat:
EDWARD TY IDIOTO SKOŃCZONY Uwaga Uwaga

Przepraszam, że tak cytuję, ale to samo chciałam powiedzieć. (:
Czekając na kolejny rozdział rozważałam, każdą możliwość, każdą komplikację, ale nie wpadłam na to, że Edward może mieć dziewczynę. Wydawał mi się dżentelmenem, a tutaj taka niespodzianka. ;c]
Ciekawe, jak długo Bella byłaby okłamywana, gdyby nie poszła wtedy do mieszkania Edwarda. Teraz, żeby się jeszcze bardziej pochrzaniło, potrzeba jeszcze ciąży Bells. Wink
Podoba mi się cała historia opowiedziana w tym ffie. Bohaterowie także są ciekawymi postaciami.

Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału.
życzę vena,
xx


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KrejzoOola
Nowonarodzony



Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 6:31, 20 Cze 2009 Powrót do góry

hihi no nareszcie! :D

Po pierwsze Krejz dziękuje, za dedykacje i bardzo cieszy się, że
kopnął ją taki zaszczyt :D

Wiem chciałam hot, bo ja napalona jestem xD
Ale i bez hot, ten rozdział bardzo mi się podobał :)

Strasznie mnie zaskoczyłaś, robiąc z Edwarda takiego dupka, który ma dziewczynę,
a wcześniej robił jakieś nadzieje Belli ;(

Jak to czytałam, to prawie się popłakałam :(
Kurcze no jak on tak mógł? Co za chamstwo;/
Biedna Bells :(

Ciekawa jestem jak to dalej wszystko rozegrasz:)
Lubię Twój styl pisania :D

Kiedy można się spodziewać następnego rozdziału?

Ta miał byc długi kom, ale nie wyszedł, bo nie mam dziś weny :P
ale jeszcze kiedyś się doczekasz:)

Pozdrawiam i weny życzę:*
K


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
marisa:*
Człowiek



Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 10:06, 20 Cze 2009 Powrót do góry

Dziękuje serdecznie za komentarze:* Dają mi one pozytywnego kopa do dalszego pisania:) Rozdział 10 jest już u bety, więc to zależy tylko od niej kiego go poprawi, a ja postaram się go od razu wrzucić. Dzisiaj idę odreagować cały długi rok i w niedziele zabieram się za drugą część 11. pozdrawiam i całuję m.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
darysia...
Człowiek



Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa-Polska

PostWysłany: Sob 21:52, 20 Cze 2009 Powrót do góry

To mam nadzieję, że jesteś przygotowana na część kolejnego kopa. TO. JEST. zaje***te. dziewczyno, mówię serio. NIe dość, że czyta sie szybko i bardzo lekko, to treść też jest ciekawa. Szczerze mówiąc, to zawsze Tanya mnie wkurzała, jest taka przewidywalna. NIENAWIDZĘ JEJ!

ok, już ochłonęłam, tylko trochę :)

przerywać rozdział w takim momencie? Toż to zbrodnia, nie uczyli Cię o tym w szkole? NO Ba, mnie uczyli lol

co mogę jeszcze powiedzieć.

w sumie mało rozdziałów, a E i B idą na całego... Oboje są szybcy. On Tak z Bellą to tak na boku, a tam Tanya, Szczena "leżała bezwładnie" na moim krześle; jestem pod wrażeniem. Cieszę się też, ze to nie jest Lauren, bo została ona wykreowana na kształt taniej dziwki, z cyckami pod czyimś nosem. Mam nadzieję, że w twoim dziele do tego nie dojdzie :)

Podoba mi się twoja Alice, która się nie rzuca na każdym kroku na Bellę, w większości opowiadań tak jest, Alice napiera na nią, w twoim się wręcz prawie nią nie interesuje, jest to troszkę drażniące, bo się do tego nie przyzwyczaiłam, ale o co cho... przecież to tylko Alice :)
W ogóle reszta Cullenów jest jakby nieobecna, ale mi to osobiście nie przeszkadza, jeżeli B i T pozabijają się o Edwarda.
takie dzikie, ostre... nie jakieś tam subtelne muskanie, drapieżne... o tak..

Przepraszam, że tak mało się trzyma kupy, ale właśnie skończyłam czytać wszystkie rozdziały i musze zacząć jeszcze oddychać.
Dziękuję i bardzo się cieszę, że przeczytałam to ff.
trzęsę się, bo nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Mam nadzieję, że nie rozczarujesz nas.

pozdrawiam
prawie nieoddychająca darysia...

VVENY, VVENY, CHWALEBNEJ WENY


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Renesmeee
Nowonarodzony



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Gdańska, takie małe Forks; )

PostWysłany: Nie 19:45, 21 Cze 2009 Powrót do góry

OOOOOOO. po prostu mnie zatkało...
wspaniały fanfick. emocje, uczucia,
GENIUSZ. czekam z niecierpliwieniem na następny rozdział.
czy możesz podać datę następnego rozdziału ?

życzę dużo, dużo, dużo, dużo (...) weny. ; )


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PaCiik
Człowiek



Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wall Street.

PostWysłany: Nie 20:03, 21 Cze 2009 Powrót do góry

oł FUCK! FUCK FUCK FUCK FUCK i jeszcze raz FUCK!!!!
Co za rąbana zdzi*A z tej Tanya!!
Wszędzie się wpiep**y...
Ugh... Biedna Bella... No jak Edward mógł to zrobić Belli? Nie mam słów po prostu mnie ZATKAŁO.
Czekam z utęsknieniem na dalsze losy tego oto WSPANIAŁEGO ff.
Życzę jak najlepszej weny i spokoju...
Bo to chyba jest najważniejsze w pisaniu.

Pozdrawiam
PaCiik ;**


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lilczur
Wilkołak



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z daleka

PostWysłany: Nie 21:56, 21 Cze 2009 Powrót do góry

Co do daty kolejnego rozdziału, to muszę się przyznać, że to przeze mnie, czyli betę, nie jest jeszcze wstawiony, bo mam mnóstwo obowiązków i nie daję rady sprawdzać zawsze z dnia na dzień. Ale jutro już na pewno prześlę marisie poprawę.:) Pozdrawiam wszystkich czytelników tego ff.:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PaCiik
Człowiek



Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wall Street.

PostWysłany: Pon 14:47, 22 Cze 2009 Powrót do góry

ojj jak fajnie . ^^
bardzo sie cieszę że jesteś taka super szybką betą . ;DDD
bez tego opowiadania nie umiem zasnąć
i te wątki erotyczne <33
ugh. najgorsze jest to że Edward oszukał Bells.
Załamka. Mam nadzieję że się ułozy to wszystko między nimi .

dla autorki dużo weny
a dla bety chęci i czasu poprawiania tekstu.

Pozdrawiam PaCiik ; ***


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nieznana
Zły wampir



Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z cudownego miejsca

PostWysłany: Pon 18:11, 22 Cze 2009 Powrót do góry

O Mój Boże ten ostatni rozdział po prostu genialny nie wiem co powiedzieć, napisać... świetne

ten moment kiedy Bella wyrzuciła wszystko Edwardowi w twarz... naprawdę jestem po wrażeniem

opis uczuć Belli, jej bólu i cierpienia powiązany z pogodą, burzą - świetny

Weny

pozdrawiam :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
marisa:*
Człowiek



Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:15, 22 Cze 2009 Powrót do góry

Dziękuję serdecznie za komentarze. Wiecie już, że uwielbiam je czytać, dodają mi one weny, chęci i nawet czas znajduje na pisanie. Zapraszam do czytania kolejnego rozdziału i ciągle czekam na komentarze, a sama zabieram się do pisania 11.2

BETA: ekspresowa lilczur

Rozdział 10

Stałam przed ciemnymi drzwiami i zastanawiałam się czy zapukać, czy też nie. Przełknęłam ślinę, a gula w gardle przypomniała mi o swoim istnieniu. Mój podbródek zadrżał, a ja na przekór temu zacisnęłam szczękę. Postanowiłam wziąć się w garść, ale miałam przeczucie, że kiedy wejdę do środka, wszystko powróci i znowu się rozpadnę, tym razem bez możliwości sklejenia. Zapukałam i po chwili drzwi się otworzyły.
– Już myślałem, że nie przyjdziesz albo… – Jake urwał, kiedy w końcu na mnie spojrzał. – Boże co się stało? – Złapał mnie za ramiona i lekko potrząsnął. – Jesteś cała mokra.
Ciekawe jak to zauważył? (sarkazm)
– Po drodze złapał mnie deszcz – to powiedziawszy poczułam łzy w oczach i o wiele silniejsze drżenie podbródka niż parę minut temu.
Jacob nie przejął się tym, że byłam cała mokra, wciągnął mnie do mieszkania i mocno przytulił. W tym momencie się poddałam, zaczęłam szlochać, mocząc mu przy tym koszulkę. Uspokajał kolejne wstrząsy mojego ciała, zaciskając swoje ramiona i szepcząc:
– Cii… spokojnie, już po wszystkim. Przy mnie nic ci nie grozi.
Starałam się opanować, ale dopiero po kilku takich próbach uspokoiłam się. Uwolniłam się z jego uścisku, co było bardzo trudne, ponieważ Jake nie był pewny czy to już koniec mojego płaczu. Uśmiechnęłam się delikatnie i zapytałam:
– Mogę skorzystać z twojego prysznica? – Popatrzyłam z dołu.
– Jasne, Słońce. Poczekaj, dam ci ręcznik – powiedział i w mgnieniu oka pojawił się z powrotem.
Pociągnął mnie za rękę do łazienki i gdy byłam już w środku, wyszedł trochę nieufny. Chyba nie myślał, że zamierzam sobie lusterkiem podciąć żyły? Wzięłam gorący prysznic, starając się nie myśleć o tym, co się wydarzyło albo co działo się już od dawna, a ja dopiero teraz się o tym dowiedziałam. Wrr… miałam o tym nie myśleć! Wytarłam się i założyłam koszulkę Jake’a, której nie było, zanim weszłam do kabiny. Czyżbym nie zamknęła drzwi? Przecież Jake to nie zboczeniec!
Bałam się spojrzeć w lustro i spotkać z samą sobą, dlatego błyskawicznie wyszłam i skierowałam swe kroki do salonu. Tam na kanapie siedział mój przyjaciel i niecierpliwie stukał palcami o jej róg. Usiadłam obok niego i patrzyłam w ścianę. Świetnie! „Pan Odrętwienie” postanowił mnie w końcu odwiedzić.
– Bells? Co jest? – Jacob kopnął „Pana Odrętwienie” w tyłek i wyrzucił go za drzwi.
– Jeśli nie chcesz, bym zalała ci mieszkanie łzami, nie pytaj! – Niestrudzenie patrzyłam w tę głupią ścianę.
– Nic ci nie da duszenie tego w sobie. – Popatrzył na mnie z boku i dodał:
– Dzieląc się tym ze mną, ulżysz sobie. Bells, wyrzuć to z siebie! – podniósł głos.
– Masz może worek? – zapytałam tajemniczo, na co on uśmiechnął się i pokiwał twierdząco głową.

Kiedy Jake trzymał z jednej strony wiszący worek, ja uderzałam w niego z drugiej, wyobrażając sobie, że to Edward albo jego laska od ręczników. Walnęłam w niego parę razy, wpadając już w trans, kiedy nagle odezwał się Jake:
– A więc? Słucham.
– Co słuchasz? – zapytałam.
– Bells, nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi. – Zmrużył oczy i ścisnął mocniej worek, ponieważ walnęłam z większą siłą.
– Ehh.. To zacznę może od samego początku – odpuściłam.
– Tak będzie chyba najlepiej. – Uśmiechnął się.
– Kiedy szłam do ciebie, po drodze złapał mnie deszcz i postanowiłam… – opowiedziałam mu to wydarzenie dość ogólnikowo, aby nie złamać się po raz kolejny i kiedy skończyłam swoją historię, zapytał:
– Mam nadzieję, że kazałaś mu kupić kask? – I uśmiechnął się zawadiacko.
– Przestań! Szkoda nerwów, jego już nie ma. Nie istnieje dla mnie – próbowałam oszukać go, a przynajmniej siebie.
– Taa…

Później, aby odbiec od przykrego tematu, Jake opowiadał mi o swojej nowej pracy, o grupie, którą trenował i o tym, że ma o wiele więcej obowiązków. Ja z kolei opowiadałam mu o moich współlokatorkach, umiejętnie omijając TEN temat. Siedzieliśmy na kanapie i nawet nie wiem, kiedy zasnęłam. KTOŚ chyba postanowił się nade mną zlitować i dać mi spokój z gnębieniem, przynajmniej we śnie. Pusty sen, bez żadnych obrazów, był lepszy od sceny, która miała miejsce w mieszkaniu Edwarda. A nawet ona byłaby lepsza od wyobrażeń chwil, które zdarzyły się jeszcze wcześniej, tych szczęśliwych, a zarazem obłudnych.
Obudziłam się nad ranem na kanapie, przytulona do Jacoba, ponieważ było mi strasznie ciepło. Gorąco, które nie dało mi spać, biło właśnie od niego. Naprawdę bardzo, ale to bardzo ciężko było uwolnić się z jego uścisku, ale kiedy w końcu mi się to udało, Jake spadł na podłogę i wstał przestraszony.
– Co się dzieje, gdzie ja jestem? – zapytał zagubiony.
– Spokojnie, u siebie w mieszkaniu, jakby coś, to jestem Bella – wyciągnęłam do niego rękę, a drugą zakryłam usta, bo nie mogłam opanować śmiechu.
– Ale śmieszne. – Ujął ją i pociągnął mnie za sobą. – Chodź, zrobię ci śniadanie, żeby nie było, że kiepski ze mnie gospodarz.
– Jakie maniery. My się chyba naprawdę nie znamy. – Usiadłam na stołku barmańskim przy stole.
– Jestem Jacob. – Popatrzył na mnie z boku i zabrał się za robienie posiłku.
Po zjedzeniu porannego posiłku zdecydowałam się wrócić do swojego mieszkania. Gdy wychodziłam, Jake wymógł na mnie obietnicę, że wieczorem musimy opić moje smutki, to znaczy uczcić niezależność, jak to wytłumaczył.
Jadąc windą do góry, odczuwałam ogromne zmęczenie. Byłam trochę przytłoczona i obawiałam się, że gdy zobaczę Alice i Rose nie wytrzymam i znowu opuszczę swoją barierę. Postawiłam na ignorancję i z tą myślą weszłam do mieszkania.
– Wróciła – Rose krzyknęła do Alice i obie wyskoczyły z kuchni, zmierzając w moim kierunku.
– Gdzie byłaś? Tak strasznie martwiłyśmy się o ciebie. – Alice rzuciła mi się na szyję. – Miałaś wyłączony telefon.
– Przepraszam, ale rozładował mi się.
–Obdzwoniliśmy wszystkie szpitale, chłopaki cię szukali. Nawet nie wyobrażasz sobie, jak Edward panikował.
– Co? – Wydawało mi się, że się przesłyszałam, bo jeśli nie…
– Wiesz jak się martwił? – Rose w końcu przemówiła.
– Niewiarygodne! Jeszcze wczoraj go to w ogóle nie obchodziło – parsknęłam. On jest bezczelny! Jeszcze potrafił udawać przed nimi… Zaczynałam być już agresywna.
– Co? – Alice nie bardzo wiedziała, o co chodzi. Nie zamierzam stawiać jej w niezręcznej sytuacji. Niewiedza jest błogosławieństwem.
– Nie, nic, nieważne. – Uśmiechnęłam się i dodałam:
– Byłam u znajomych i zapomniałam się, a później było już za późno i postanowiłam tam spać. Przepraszam was, ale chciałabym odpocząć, miałam wczoraj ciężki dzień. – Złapałam się za głowę.
– Ale wieczorem pójdziesz z nami na imprezę? W końcu to koniec wakacji. – Już miałam się zgodzić, ale kontynuowała: – Wiesz jak będzie fajnie? Przyjdą wszyscy.
–Wszyscy? – A to pech! – Wiesz co, ja już umówiłam się z przyjaciółmi. – Uśmiechnęłam się przepraszająco.
– Z przyjaciółmi? – Momentalnie posmutniała. Zrobiło mi się głupio, ale nie mogłam, po prostu nie mogłam postąpić inaczej!
– Słonce, przepraszam cię, ale strasznie źle się czuję. Nie wiem nawet, czy gdziekolwiek pójdę. – Świetnie, teraz nawet ból głowy będę musiała udawać.
– Ale jakbyś zmieniła zdanie…– nie mogła dokończyć, ponieważ jej przerwałam.
– To pierwsza się o tym dowiesz. – Pocałowałam ją w policzek i poszłam do pokoju.
Dziewczyny nie chciały mi przeszkadzać, widziały, że nie jestem w nastroju. One są kochane, a ja muszę je okłamywać… Położyłam się na łóżku i przypomniałam sobie, jak ten… nie znam nawet słowa, którym mogłabym go określić, miał czelność jeszcze udawać skruszonego. Nie dość, że okręcił mnie sobie wokół palca, a później chamsko spławił, to teraz jeszcze próbuje pokazać, że to ja jestem tą nieodpowiedzialną i głupią. Niedoczekanie!


http://www.youtube.com/watch?v=wHDw9YC3hwM

Obudziła mnie wibracja w telefonie. Okazało się, że to Jake do mnie dzwonił. Ziewnęłam głośno i odebrałam.
– Słucham? – powiedziałam i przetarłam oczy.
– Gotowa? Zaraz po ciebie przyjadę. – Był bardzo rozentuzjazmowany.
– Co? Dopiero wstałam! – odpowiedziałam jeszcze trochę nieprzytomna.
– To robimy piżama party i wystąpisz dziś w piżamce. – Śmiał się mój przyjaciel.
– Hahaha, jakie śmieszne. Będziesz musiał poczekać, aż się wyszykuję – rozkazałam.
– Nie ma sprawy, tylko zrobię to u ciebie, bo jestem już w limuzynie.
– Limuzynie? – No to mnie zagiął.
– Skarbie, jestem teraz wpływowym człowiekiem i nie mogę pokazać się w byle jakim aucie – popisywał się.
– A ja mam być twoją panią na pokaz, tak? – zapytałam filuternie.
– Coś w tym stylu.
– Czyli to wymaga specjalnego ubioru. – Uśmiechnęłam się na tę myśl i dodałam. – To ja lecę pod prysznic, powinnam zdążyć do czasu twojego przyjścia. Pa. – I rozłączyłam się, nie dając dojść mu do słowa.
Kiedy wyszłam z pokoju okazało się, że dziewczyn już nie ma. Nie zostawiły mi nawet kartki hmmm… Ale w końcu to ja je dziś spławiłam, więc mogę winić za to tylko siebie. Będę musiała im to jakoś wynagrodzić. Wzięłam szybki prysznic, nie miałam nawet czasu na wysuszenie włosów i wtarłam w nie jakiś specyfik do loków, leżący na półce. Już dawno nie pokazywałam się w swoich kręconych włosach, a ten produkt powinien jeszcze bardziej je podkreślić i nadać im blasku, przynajmniej tak było na nim napisane. Skoro Jacob chciał mnie pokazać, musiałam wyglądać oszałamiająco, dlatego postanowiłam odkryć swoje nogi i ubrać czarną, świecącą tunikę oraz czarne szpilki. Kiedy stałam przed lustrem i zastanawiałam się, czy nie założyć jednak spodni, rozległ się dzwonek do drzwi. Gdy Jacob mnie zobaczył, wytrzeszczył oczy, co bardzo mnie rozśmieszyło. Odrzuciłam od siebie wątpliwości co do mojego stroju, skoro jemu się aż tak spodobałam. Zaprowadziłam go do pokoju i kazałam tam na siebie czekać, a sama udałam się do łazienki, aby upiększyć swój wygląd. Nałożyłam puder na twarz, oczy podkreśliłam czarnym elainerem, wytuszowałam rzęsy i pokryłam błyszczykiem usta. Powiedziałam do dziewczyny w lustrze:
– Byłoby wielkim nietaktem, gdyby taka dziewczyna opłakiwała jakiegoś idiotę bez gustu. Puściłam jej oczko i uśmiechnęłam się zawadiacko, po czym poszłam po Jacoba.

Okazało się, że w jego limuzynie są nasi starzy znajomi, którzy, tak jak Jacob, pracowali w firmie jego brata i opijali razem z nami jego sukces oraz koniec wakacji. Mike i Angela byli tak samo rozrywkowi jak my i tylko stwarzali pozory ułożonych urzędasów. Bawiliśmy się i śmialiśmy w najlepsze, popijając wymyślne drinki á la Jake, które nie wiadomo skąd wyciągał. Trochę już wstawieni wysiedliśmy pod klubem „Eclipse”, ponieważ przekonałam ich, że kiedy ostatnio tam byłam, bardzo mi się podobało. We czwórkę weszliśmy do środka, nie zdając sobie sprawy z tego, że wchodzimy do jaskini lwa…


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 20:28, 22 Cze 2009 Powrót do góry

Rozdział świetny, jak zwykle oczywiście.

Coś mi się wydaje, że Edward będzie w klubie razem z Tanyą.
Mam nadzieję, że Bella należycie się na nim zemści.

Albo po prostu go zignoruje:D

Weny życzę i mam nadzieję, że długo nie każesz nam czekać, ale nie poganiam:D
Aguś;)
Człowiek



Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Pon 20:34, 22 Cze 2009 Powrót do góry

Nie no nie mogę w takim momencie przerwać...Grrr Ale rozdział super:D
Mam nadzieję, że Bella jeszcze mu pokaże i da popalić :D
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
DUŻO WENY


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aryaa
Wilkołak



Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pon 20:51, 22 Cze 2009 Powrót do góry

ha!

Wybacz, ostatniego rozdziału nie komentowałam, bo zapewne moderacja by mi wlepiła ostrzeżenie :) Na usta cisnęły mi się jedynie niecenzuralne słowa!

Co do rozdziału... Oj, coś czuję, że cała ekipa, z Edwardem na czele, wybrała się również do "Eclipse" (Ale jestem bystra! :D). A jak Edward będzie jeszcze sam, to go szlag trafi, gdy zobaczy Bells z Jacobem i innymi! Cieszy mnie niezmiernie, że tak szybko dodajesz rozdziały. Jak jutro będzie następny to pojadę do Ciebie i Cię wyściskam :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shira
Nowonarodzony



Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 21:03, 22 Cze 2009 Powrót do góry

Oho, to chyba najlepszy rozdział :D Bella, do boju ! :D
Mam nadzieję, że pokaże Edziowi, gdzie jego miejsce :)
Bardzo lubię Twojego Jacoba, chciałabym mieć takiego kumpla. Impreza w limuzynie, to jest coś :D
Czekam z utęsknieniem na kolejną część!
Weny !


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AndziulaW
Człowiek



Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks

PostWysłany: Pon 21:11, 22 Cze 2009 Powrót do góry

AAAAAAAAAAA ale rozdział !!! Kurcze tam pewnie będzie Edward i reszta na tej imprezie !!! AAAAAAAAA nie wytrzymam !!! Ciekawa jestem jak skończy się ta impreza. !!! Rozdział genialny z resztą tak samo jak pozostałe, ale ten trzyma w niepewności, jeszcze bardziej niż ten wcześniejszy.

Pozdrawiam i BŁAGAM wstawiaj następny szybciutko !! :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kamosoka
Człowiek



Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 21:12, 22 Cze 2009 Powrót do góry

no i znów świetny rozdział:)

Podoba mi się, że Jacon jest prawdziwym przyjacielem Belli, a nie jakimś zakochanym i zaborczym palantem.

Trapi mnie też, dlaczego Edward zachował się, jak zachował, to oczywiste, że zależało mu na Belli, więc dlaczego tak postąpil?mam kilka teorii na ten temat, ale nie będę nic tu zdradzac, poczekam na rozwój wydarzen:)

Naprawdę masz bardzo fajny styl, czyta się to bardzo przyjemnie i każdy rozdział zaskakuje.

Pozdrawiam i jak zwykle z niecierpliwością czekam na kolejny rodział:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
whatever94
Nowonarodzony



Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ZG

PostWysłany: Pon 21:19, 22 Cze 2009 Powrót do góry

Ty to robisz specjalnie! Każdy rozdział kończysz tak jakby pod spodem był ciąg dalszy ;/ ;p Nie rozumiem w sumie czemu B. nie powiedziała Alice i Rose o Edwardzie. To by chyba trochę jej pomogło się pozbierać. Oczywiście czekam na następny rozdział ;D WENY!


Pozdrawiam, W


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin