FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Za głosem serca - Rozdział 13 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Ewelina
Dobry wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P

PostWysłany: Czw 20:38, 02 Lip 2009 Powrót do góry

Droga Anju! Moje oczy się radują, że widzą kolejny rozdział Twojego opowiadania!
Bardzo się cieszę, że wróciłaś do nas :) Chapik świetny, podoba mi się sytuacja Belli. Przestała zadręczać się śmiercią Mike'a i zaczęła czerpać z życia jakieś korzyści.
Co do Anioła Stróża - wiadomo o co kaman :P Edward ją uratuje a ona wreszcie mu wybaczy i zaczną znowu ze sobą rozmawiać.
Mam nadzieję, że kolejny chapik pojawi się już niebawem!

Pozdrawiam, życzę weny.E/


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shira
Nowonarodzony



Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 21:11, 02 Lip 2009 Powrót do góry

A ja, tak dla odmiany Wink również niezmiernie cieszę się że zamieściłaś nowy rozdział :D
Już się bałam że zawiesisz... A Ty wróciłaś w pięknym stylu!
Twoje opowiadanie jest jednym z tych, które rewelacyjnie się czyta, masz świetny styl i umiejętność tworzenia niesamowicie zgrabnych, doskonale brzmiących zdań - nie wiem, jak inaczej ująć to, co mam na myśli :) Generalnie: cud, miód i orzeszki Laughing
Co do treści tego rozdziału, spodobał mi się zwrot akcji w końcówce, powiało grozą Twisted Evil

No i ten cytat:
Cytat:
by rozbeczeć się jak małe dziecko i wyjechać na drugi koniec Stanów albo rzucić mu się w końcu na szyję z głośnym „Wybaczam!” czy innym tego typu patetycznym okrzykiem.


Już to sobie wyobrażam Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wymyślona
Wilkołak



Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 22:09, 02 Lip 2009 Powrót do góry

anja napisał:
Nie mam pojęcia, jak to robił, ale cały czas docierał do mnie jego cudowny zapach, który zapalał mi w głowie czerwoną lampkę: Stop! Ani kroku dalej, odwróć się i rzuć mu na szyję, wczepiając się palcami w jego brązową czuprynę. No, już! Na co czekasz? Biegnij!
to mnie rozwaliło xD


Rozdział standardowo bardzo dobry. Co prawda akcja nie gnała na łeb, na szyję, nie było też żadnego dramatycznego, drastycznego, zapierającego dech w piersiach wydarzenia, ale przecież nie może być ich zbyt wiele, bo było nudno.
Jednak trafiłaś w nasze gusta, podołałaś i jak na razie nikt Cię nie zjadł, ani nawet Ci nie marudził. Wink

Podoba mi się taka nieugięta, uparta Bella. Bo to zupełnie tak, jakbym czytała opis własnego zachowania- prawie zawsze taka jestem. Co z tego, że często niesłusznie i niepotrzebnie. ( U-huh. Ewidentnie zaczynam robić tzw. off-topic. Trzeba się ogarnąć. )

A ona tam ten guziczek pamiętny ściska w łapce, tak? Mam rację?
To teraz czekamy na Anioła Stróża we własnej osobie. Swoją drogą... ciekawe, skąd on się dowie o wypadku? Wizja Alice? No i interesuje mnie jego wymówka... :D

Cieszy mnie bardzo, że wróciłaś i to na dodatek taka pilna - ledwo wstawiłaś jedno, a już drugie skrobiesz. :D
Pisz, pisz, niech cię wena dopada co i rusz.
Z pozdrowieniami- .wymyślona.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ajaczek
Zły wampir



Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Pią 12:35, 03 Lip 2009 Powrót do góry

Bardzo przyjemny rozdzialik, jak zwykle zresztą:) Dobrze że nie pozwoliłaś Belli na rzuce się na szyję Edwardowi bo byłoby to zbyt brazylijskie Wink Ciekawi mnie jak teraz potoczą się losy Belli, mam nadzieję że Edward jest w jej pobliżu po tym wypadku i będzie jej Aniołem Stróżem Wink Czekam na kolejny rozdzialik!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
tola
Człowiek



Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 18:03, 03 Lip 2009 Powrót do góry

Dziękuję, dziękuję i jestem pod wrażeniem :)
Nawet nie wiesz, jaką radość mi sprawiłaś wstawiając kolejny rozdział. Wpadłam na nie jakiś miesiąc temu i naprawdę bardzo mi się spodobało. Szczerze, to zmartwiłam się już, że porzucasz to opowiadanie, a tutaj taka miła niespodzianka.
Jak każdy rozdział ten również jest ciekawy, ta końcówka jest cudowna aż nie mogę się doczekać, co będzie dalej. Coś mi się zdaje, że po tym upadku ze schodów pomoże jej się pozbierać nikt inny jak Edward :) W sumie to wydaje mi się, że to on ją stale obserwował pod nieobecność rodziców. Wszystko zapewne wyjaśni się w kolejnym rozdziale, na który czekam z niecierpliwością i mam ogromną nadzieję, że nie każesz mi tak długo czekać jak ostatnim razem.
Weny życzę :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Robaczek
Moderator



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 1430
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 227 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 11:59, 04 Lip 2009 Powrót do góry

Mogę być z Ciebie dumna, prawda? Jestem.
Jeśli chodzi o przerwę, jaką sobie zrobiłaś - czy jaka zrobiła się sama - w pisaniu, mam wrażenie, że wyszła Ci wręcz na dobre. A z pewnością w żaden sposób nie zaszkodziła.
Lubię Twój styl, piszesz w przystępny, przyjemny sposób, ubierając przy tym myśli w zgrabne, po prostu - ładne, zdania. Nie masz ani zawężonego zasobu słownictwa, ani nie posługujesz wydumanymi, specjalnie na potrzeby tekstu wyszukiwanymi, wyrazami, których na co dzień byś nie uważała. To, co piszesz, jest więc bardzo wyważone, tak leksykalnie, jak stylistycznie. Jednak - nie będę ukrywać - czytanie Twojego tekstu jeszcze nigdy nie sprawiało mi chyba takiej przyjemności, jak przy tym rozdziale.
Siedziałam sobie razem z Twoją Bellą na słodkich, pierzastych obłoczkach i płynęłam razem z tekstem. A był niesamowicie płynny, plastyczny, ubrany w emocje postaci, ale nie w sposób, który by przytłaczał. Raczej pozwoliłaś dojrzeć czytelnikowi razem z bohaterką, dojść do tych samych konkluzji, przeżywać z nią lęk w pustym domu.
Można nie chcieć polubić tu Twojej Belli, ale ona nie daje się nie lubić, po prostu uzurpuje tę sympatię czytelnika. Tak jak Twój styl uzurpuje sobie moją.
W tym rozdziale bardzo zgrabnie przeszłaś od wahania Belli, która, nie ma co ukrywać, początkowo nadal miała słabość do Edwarda, przez jej wyrastanie z owej słabości, dojrzewanie do radzenia sobie bez niego, aż do momentu, w którym o nim nie myśli, a jej głowę zaprzątają inne sprawy.
Naprawdę bardzo, bardzo zgrabnie, przyjemnie, po prostu ładnie. Może brzmi to banalnie, ale lubię, kiedy miło mi się czyta. Takie były chwile spędzone z tym rozdziałem. Cieszę się, że pozwalasz dojrzewać i swojej bohaterce, i sobie - jako autorce. Rozwijasz swój styl i mam nadzieję, że nadal będziesz szła w tym kierunku.
Nie wspominając już o moich nadziejach związanych z kolejnym PWE. ^,^
Jestem z Ciebie bardzo dumna. I cieszę się z bycia Twoją betą.

Pozdrawiam,
robak


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wymyślona
Wilkołak



Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 16:11, 14 Lip 2009 Powrót do góry

Anju droga, pojawiłaś się w końcu, narobiłaś nam smaka i na dodatek przerwałaś w taaakim momencie, a teraz co? Jeszcze zapowiedziałaś, że się zabierasz za kolejny rozdział, a tu go nie widać :P Ja wiem, że wen to stworzenie niezwykle kapryśne i nieposłuszne, a ponadto masz przecież własne życie, ale kochana- ta Twoja Bella nie może leżeć w nieskończoność na podłodze. Bo po takim upadku mogła polać się krew i w końcu któremuś z wampirów się skończy samokontrola, a wtedy będzie nieciekawie. :P
Wiem, że zrzędzę i denerwuję- proszę w związku z tym o wybaczenie. Ale wracaj szybko, Anju, wraz z Aniołem Stróżem, upartą Bellą, edwardowymi obłoczkami i całą resztą. Wink
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
anja
Zły wampir



Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: ze skórzanej kanapy

PostWysłany: Śro 16:53, 15 Lip 2009 Powrót do góry

Hej!!!

Tak jak napisałam na chomiku, myślę, że nieprędko pojawi się coś nowego. Zaczęłam pisać, mam już jakieś 3 strony, ale teraz tłumaczę także inny tekst ("Tracąc niewinność") i muszę pogodzić te dwie sprawy, więc najpierw obowiązki, później przyjemności... Do tego komp mi ciągle nawala i jeśli już gdzieś u kogoś udaje mi się coś napisać to bardzo mało, co doprowadza mnie do szewskiej pasji...

Dziękuję za tak ciepłe komentarze z Waszej strony. Nic mnie bardziej nie motywuje. Przepraszam tylko za małą ilość dialogów, ale jakkolwiek się staram, grzęznę w rozmyślaniach. Tak już mam... I cieszę się, że niektórym z Was się to podoba. Ale oczywiście - cierpliwość ma swoje granice, ciągle o tym pamiętam, kochani Wink

Anioł Stróż owszem, pojawi się u ukochanej czym prędzej, ale czy na pewno będzie niewinnym, chętnym pomocy aniołem? Kto wie, co mu przyjdzie na myśl w tak ponury wieczór... ;>

Pozdrawiam wszystkich i do usłyszenia Wink

anja


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wampiria
Nowonarodzony



Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:29, 03 Sie 2009 Powrót do góry

Łaa...
Teraz to mnie naprawdę zaciekawiłaś!!!
Przeczytałam twoje opowiadanie i muszę ci szczerze powiedzieć , że w pewnym momencie powiedziałam sobie dość , ale jako ,iż nie mam w zwyczaju przerywać czytania w trakcie, przebrnęłam przez całość i teraz nie żałuję :)
Spodobało mi się choć nie od początku:)
Za to rozdział 10 powalił mnie na kolana Wink
Tak więc nie mogę się doczekać kolejnej części :)
Weny życzę
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Swan
Zły wampir



Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks, Phoenix... ok no... Śląsk :P

PostWysłany: Wto 20:00, 04 Sie 2009 Powrót do góry

Na ten ff wpadłam przez przypadek przeglądając strony "poszukiwany, poszukiwana". Stwierdziłam, że skoro ktoś tego szuka... To znaczy, że to musi być dobre. No i się nie zawiodłam :)
Wszystko jest tu takie... niby podobne do innych, ale jednak inne. Jeszcze chyba nigdy nie spotkałam się w ff-ach z Mikiem ginącym w wypadku samochodowym. A tym bardziej z Mikiem ginącym w wypadku samochodowym z powodu Belli...
Edward też się różni od kanonicznego. Jest taki bardziej... człowieczy? :D Ryzykant, idzie na żywioł, etc. xD Ale jednocześnie dziwnie zachowuje się w stosunku do Tanyi. Dlaczego się z nią nie rozstał?!
No i najważniejsze pytanie: czemu Bella w tym opowiadaniu jest tak mało rozgarnięta? Przez większość czasu jest oczarowana Edwardem, bądź zrozpaczona śmiercią Mike'a. No i w wyniku tego nie za bardzo można zorientować się w sytuacji, bo jej uczucia ogarniają czytelnika i ten też wtedy jest zdezorientowany xD Najwięcej chyba wiem z EPOV - ów :D
No... Ale i tak ten ff mnie urzekł. Ta inność po prostu powaliła mnie na kolana. Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział - mam nadzieję, że za niedługo się pojawi. W końcu to już ponad miesiąc od ostatniego :(
Weny!


Pozdrawiam,
Swan


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
yourangel1992
Nowonarodzony



Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ;> z Forks maybe xD

PostWysłany: Śro 16:03, 12 Sie 2009 Powrót do góry

Ło... kawał dobrej wyśmienitej roboty !;D
Naprawdę ciekawy FanFick. Tylko szkoda że nie ma następnych rozdziałów. Rozumiem tłumaczenie to ciężka praca. Czekam na następny rozdział. Postaram się być bardziej Cierpliwa.
Podoba mi się punkt widzenia Belli i Edwarda. To jest to czego oczekiwałam w ff a czego często brakowało np. trudna sytuacja do rozwiązania.
Pozdrawiam .
_AniuŚ_-*Yourangel*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ekscentryczna.
Wilkołak



Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 17:46, 13 Sie 2009 Powrót do góry

Dzisiaj, bądź wczoraj ( straciłam rachubę, to przez te wakacje! ) natknęłam się na ten ff. Cóż mogę rzec? Jest świetny. Naprawdę. Pochłonęłam te 10 rozdziałów niemal od razu. Mike, jako chłopak Belli? Ciekawa perspektywa. Jego śmierć? Jeszcze ciekawiej. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że na taką, własną interpretację Zmierzchu jeszcze się nie natknęłam i strasznie mi się podoba. Ah, jednak to już chyba trzeci fick który czytam, w którym Bella opiera się miłości i skreśla Edwarda z swojego życia. Cóż, wszystkie te trzy ff są jeszcze niezakończone, zapewne to się zmieni acz.. Fakt jest faktem. A kończyć rozdział takim momencie, pisząc jeszcze, że Eduardo się zjawi? Zbrodnia! Grabisz sobie, oj grabisz sobie. :P Rozumiem, że pisanie własnego opowiadania i jednoczesne betowanie innego jest trudne, dlatego też postaram się cierpliwie czekać na następny rozdział.
Życzę dużo chęci, czasu i weny. ; ))


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
iglak17
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie

PostWysłany: Czw 19:25, 13 Sie 2009 Powrót do góry

yourangel1992 napisał:
Rozumiem tłumaczenie to ciężka praca.

Tłumaczenie? O ile mi wiadomo, to opowiadanie nie jest tłumaczeniem.
Bardzo mi się podoba. Ciekawa alternatywa. Z gatunku tych, które lubię najbardziej. Mike w roli chłopaka Belli? Który potem popełnia samobójstwo (a przynajmniej tak to można interpretować)? To coś nowego. I działa zdecydowanie na plus opowiadania. Fajnie opisane relacje Belli z Edwardem. Jak się dalej ułożą? Co się stało Belli? I jak Edward zareaguje? Powie Belli, kim jest? Z niecierpliwością czekam na rozwój wypadków.
Dużo Wena Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
LewMasochista
Wilkołak



Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 14:28, 08 Wrz 2009 Powrót do góry

Nie wiem gdzie...nie pamietam juz gdzies czytałam ten ff:D
Więc wiem jak sie zakończy, ale ciiiiiiiii....nic nie mówie xD


Jest genialny! Pamiętam w jakim szoku byłam po tym jak zakumałam, ze mIke zginął. No i on jako chłopak Belli xD
KO-SMOS!

Nie pisze dalej bo jeszcze wypaple co będzie potem.:))))))))

To jeden z moich ukochanych ff:*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ekscentryczna.
Wilkołak



Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 14:15, 10 Wrz 2009 Powrót do góry

Że co?
'Wiem jak się zakończy'..? No to teraz mnie zamurowało. Jestem w szoku. Jeśli twoje informacje są prawdziwe, wychodzi na to, iż ten ff.. jest już skończony?! Oj, anja, anja, anja.. Bój się Boga. Fani twojego ff zagonią cię kiedyś do ciemnej uliczki i coś ci zrobią, jak tak dalej pójdzie. xD Chyba o nas nie zapomniałaś, hmm ?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
anja
Zły wampir



Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: ze skórzanej kanapy

PostWysłany: Nie 0:33, 13 Wrz 2009 Powrót do góry

LewMasochista napisał:
Nie wiem gdzie...nie pamietam juz gdzies czytałam ten ff:D
Więc wiem jak sie zakończy, ale ciiiiiiiii....nic nie mówie xD


Jest genialny! Pamiętam w jakim szoku byłam po tym jak zakumałam, ze mIke zginął. No i on jako chłopak Belli xD
KO-SMOS!

Nie pisze dalej bo jeszcze wypaple co będzie potem.:))))))))

To jeden z moich ukochanych ff:*



LMAO
Uśmiałam się.
Serio.
To naprawdę ciekawe, dowiedzieć się jak skończy się moje własne opowiadanie, skoro jako takiego spisanego zakończenia jeszcze nawet nie mam. Hmmm...

Laughing
Normalnie sprawiłyście, że się odezwałam.

W przyszły weekend przesyłam to co mam (nawet jeśli będzie to mało satysfakcjonujące, a może i mniej niż to) mojej becie (biedna, jeszcze o tym nie wie), mam nadzieję, że także z kawałkiem "Tracąc niewinność". Trzecia klasa&świadomość matury wykańcza, i ciągle prześladuje mnie myśl, że jeśli stracę tyle czasu a tyle na robienie tego co chcę, nie zrobię tego, co muszę.
Pieprzone priorytety
A to wszystko przez to, że wiem, jak wsiąkam w mój świat fantazji, kiedy zaczynam pisać :(


Tak więc shame on me i mam nadzieję, że do zobaczenia naprawdę wkrótce. Bo za dużo namyślałam się już o mojej wersji B&E, żeby teraz rzucić to ot tak i zapomnieć. Pls, forgive me :(

PS. LwieMasochisto, chętnie poznam to zakończenie, więc jeśli pamiętasz... Czekam na PM Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ekscentryczna.
Wilkołak



Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 10:49, 13 Wrz 2009 Powrót do góry

No i sprawa się wyjaśniła.. Zabawne. (; Anjo, mam nadzieję, że zdołasz pogodzić to wszystko. Postaram się czekać w miarę cierpliwie. Życzę dużo czasu i chęci! ; ** I oczywiście, ze ci wybaczamy. A przynajmniej ja. ; pp
Pozdrawiam,
E.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
anja
Zły wampir



Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: ze skórzanej kanapy

PostWysłany: Pon 22:41, 21 Wrz 2009 Powrót do góry

Wybaczcie, że takie krótkie, ale mimo, że moja wyobraźnia nie zna granic, muszę podporządkować się temu wszystkiemu co jest koło mnie, a nie temu co w mojej głowie. :(

Od razu mówię, że nie mam pojęcia, kiedy tu znów zawitam, ale nie martwcie się - ta historia nie zostanie porzucona bez zakończenia.

Jaki z tego wniosek? Jego pragnienia nie są końcem tej opowieści... Twisted Evil

I chciałam podziękować Robaczkowi za superultraekstraszybką betę.



*****

[link widoczny dla zalogowanych]


*****



beta: Robaczek


Rozdział 11.


EPOV


Byłem już wygłodzony i naprawdę musiałem pójść zapolować, a ona akurat wtedy postanowiła nabroić.

Choć minęło sporo czasu, odkąd Bella całkowicie mnie zignorowała, przestała się odzywać, patrzeć w moją stronę, czy stwarzać jakąkolwiek szansę na to, że jeszcze kiedyś powtórzy którąś z tych rzeczy, ja wcale nie zmieniłem swojego stosunku do niej. Ludzki umysł chyba już zawsze miał stanowić zagadkę dla takich jak ja – jak to możliwe, że ona potrafiła ot tak wyrzucić mnie ze swojego życia, kiedy ja nawet nie dopuszczałem do siebie myśli o tym, że mógłbym kiedykolwiek o niej zapomnieć. Tym samym, odpychając mnie od siebie, wywołała całkowicie odwrotny efekt. Tęskniłem za nią jeszcze bardziej. Ale nie miałem innego wyboru, jak uszanować jej decyzję. Nigdy nie wywierałem nacisku, aby spojrzała na mnie inaczej, choć tak bardzo tego pragnąłem. Powinna przeżyć swoje życie jak najlepiej i jeśli nie będę jego częścią, muszę zwyczajnie się z tym pogodzić. Pogrążał mnie fakt, że kiedy wreszcie dostałem to, czego przez całe moje istnienie podświadomie pragnąłem, okazało się, że podarowano mi ten prezent przez pomyłkę. Na tej konkluzji błędne koło się zamykało i zaczynałem rozpaczać od nowa.


Spojrzeliśmy na siebie spomiędzy drzew. Moja siostra była przerażona i wpatrywała się we mnie wyczekującym wzrokiem. Zamknęła oczy, próbując uciec od tego, co zobaczyła, ale zanim je otworzyła – zniknąłem.
- Edward, zaczekaj! - usłyszałem za sobą. – Co ty wyprawiasz?! Zastanów się!
- Wracaj do domu! - krzyknąłem, kiedy nieoczekiwanie stanęła na mojej drodze i przygwoździła do ziemi.
- Nie myślisz racjonalnie, Edwardzie. Ona cię już nie chce.
- Nie obchodzi mnie to – mówiłem, próbując się wyswobodzić – nie zostawię jej samej!
- A mnie nie obchodzi, że ciebie to nie obchodzi. Przestań włazić jej z butami w życie i zajmij się swoim! Zapomniałeś już, kto czeka na ciebie w domu? Sądzisz, że Tanya nie domyśla się, że coś jest na rzeczy, że nie czuje się dziwnie, kiedy ciągle chodzisz z głową w chmurach? Oprzytomniej wreszcie!

Leżeliśmy przez chwilę naprzeciw siebie pośród ciemnej, ulewnej nocy. Po chwili Alice wstała, trzymając strzępy mojej koszuli w dłoni i powiedziała nieco spokojniejszym tonem:
- Proszę, przestań się oszukiwać. To tylko marny człowiek, a u twoich stóp leży cały świat. Możesz mieć wszystko. Zrozum to wreszcie, braciszku i zostaw tak jak jest.

Stojąc nade mną, wyciągnęła w moją stronę drugą rękę, a kiedy zobaczyła, co zamierzam, usłyszałem zasmucone: Błagam, nie rób tego...
- Idź po Carlisle’a – przerwałem i nim zdążyła po raz kolejny zaprotestować, ruszyłem przed siebie. Gnałem przez las najszybciej, jak tylko potrafiłem. Nikt w tej chwili nie byłby w stanie mnie zatrzymać. Zostało jeszcze kilka metrów. Może kilkaset. Moja ofiara czekała już na mnie, choć paradoksalnie nie biegłem do niej, by ją zabić, ale żeby kolejny raz wyciągać z tarapatów.


Nie pamiętam, czy wyważyłem drzwi, nieznacznie je popchnąłem, a może otworzyłem je w bardziej cywilizowany sposób, kiedy klękałem już przy niej, próbując ocucić. Ponieważ nie reagowała w żaden sposób, podniosłem ją delikatnie i złożyłem na kanapie w salonie. Leżała tak bezwładnie, nie reagując wcale na moje nerwowe wołanie. Bałem się jej dotknąć, bo w ferworze tych wszystkich emocji tak łatwo mógłbym zranić jej kruche ciało.

Przestraszyłem się, czy nie zraniła się jakoś przy upadku i do dziś przeklinam tę sekundę, kiedy się nad tym zastanawiałem, bo mój tok myślenia był natychmiastowy i nie do opanowania.

Bella, dużo bardziej bezbronna, niż wtedy w lesie czy u niej w pokoju. Nie mogłem poradzić sobie z tym faktem, pełen drapieżnych instynktów, będąc dopiero co po polowaniu. Odeszła myśl o ratowaniu, a panika, jak ją dobudzić, ustąpiła miejsca opanowaniu. Wtedy wyobraziłem ją sobie w moich ramionach, wiotką, z opuszczoną w dół głową i kaskadą długich, brązowych włosów, kołyszących się lekko za każdym moim krokiem, kiedy niosłem ją tutaj. W ich takt poruszały się jej nogi, które trzymałem zgięte w kolanach, a łydki obijały się bezładnie o siebie. Bella. Piękna. Nie przyszło mi nawet o takiej marzyć, gdy zjawiła się sama. Do tego perfekcyjnie wpisywała się w moje gusta. Któż by się temu nie oparł? Pewnie sam Carlisle nie pogardziłby tak pyszną i podstawioną pod nos zdobyczą.

Jeszcze pamiętam czasy, kiedy samotnie błąkałem się po pustych ulicach, śledząc wszelkie podejrzane typy. Nie... Te pamiątki świadomości byłyby niczym w porównaniu do niej. Na zawsze zapisałabym ją w pamięci, jako najłatwiejsze i najsłodsze trofeum.

Mimowolnie dotknąłem jej czoła, odgarniając z niego parę splątanych kosmyków. Minęło już kilka miesięcy od chwili, gdy ostatni raz gładziłem je w ten sposób. Zsunąłem palec na zaróżowiony policzek upstrzony kilkoma bladymi piegami. Nie drgnęła pod dotykiem mojej mokrej i zimnej dłoni. Nawet nie zastanawiałem się, co by się stało, gdyby teraz się przebudziła. Cóż. Pewnie bym uciekł, pytanie tylko, czy sam, czy ciągnąc albo niosąc ją przez ramię ze sobą? Nieważne, skoro wciąż jest niczego nieświadoma, pomyślałem. Pomimo tego, zawahałem się i spojrzałem na parę niewinnie zamkniętych oczu. Westchnąłem ze wstrętem na resztki wątpliwości - jakby w ogóle miały prawo pojawić się w mojej głowie - kiedy dotarłem do jej słodkich, koralowych ust i potarłem je w zamyśleniu kciukiem. Czy to jest to, czego pragniesz? By odtąd były bez życia i nigdy więcej nie wypowiedziały twojego imienia?, dopytywały bezsensownie resztki sumienia.

Oparłem na jej ramieniu swoje czoło. Parę centymetrów ode mnie biło jedyne w tym pomieszczeniu żywe serce, wygrywając cudowną melodię życia. Cichutki szept nachalnie pytał: Czy chcesz, żeby zamilkło na zawsze? Czy to właśnie po to tutaj przybiegłeś?

Ubodło mnie to. Faktycznie, nie z taką intencją tutaj przybyłem i to stało się racjonalnym argumentem. Ponieważ nie znalazłem wystarczająco dość siły, by przemóc się i go przyjąć, podniosłem się nieco, ciągle gładząc aksamitne policzki i usta, walcząc sam ze sobą.

W głowie zadźwięczały mi słowa Alice. Możesz mieć cały świat. Nawet jeśli nie to miała na myśli, to przecież taki jest ich sens.

Przegrałem.
- Wybacz mi, Bello - wyszeptałem do jej ucha, spuszczając w tym samym momencie swoje dłonie na drobne ramiona, przyciskając mizerne ciało mocniej do sofy, a swoją głowę zniżając do jej szyi.
- To nie będzie boleć, przyrzekam. - Dodałem, usprawiedliwiając się i starając uciszyć głos sumienia. - Kocham cię, ale to jest silniejsze ode mnie. Nie umiem inaczej. - Kolejna wymówka. - Zrozumiałabyś, gdybyś znała prawdę. Prawdę o mnie, o moim życiu. - I jeszcze jedna. - Wybacz mi.

Wypowiadając te słowa, moje wargi lekko muskały jej delikatną, perłową skórę. Wierzyłem, że tuż pod nią krył się mój własny raj na ziemi, nagroda, którą nie zamierzałem się z nikim dzielić. Przełknąłem jad, który nagromadził się od wszystkich tych doznań. Mimo że już dawno powinienem był ją zabić, wciąż żadne z moich uzasadnień, nie pozwalało mi wreszcie dokonać ostatecznego. Wiedziałem, że przeciąganie tej chwili niepewności doprowadzi mnie do szaleństwa, więc zacisnąłem mocno powieki i wziąłem głęboki wdech, który totalnie uśpił moją czujność i wszelkie zmysły, oprócz tego jednego.

Tak, to jest to, czego pragnę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ekscentryczna.
Wilkołak



Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:57, 22 Wrz 2009 Powrót do góry

Kooocham cię!
Naprawdę, pieruńsko się ciesze, że wreszcie pojawił się nowy rozdział. co prawd,a z prologu już widać, iż Edward nie przemieni/zabije jej w tymże momencie acz.. Napięcie ogromne. Jej. Dziwne. Pierwszy raz jako pierwsza komentuję jakieś opowiadanie. ; )) W każdym bądź razie, życzę dużo czasu i weny. Postaram się cierpliwie poczekać na kolejny rozdział. A że ten był krótki.. Nie szkodzi. Lepszy ryc niż nic.
Pozdrawiam,
E.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Agga
Człowiek



Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: fucking gazebo...

PostWysłany: Czw 18:24, 24 Wrz 2009 Powrót do góry

Po dłuuuugich oczekiwaniach wreszcie do nas wróciłaś...
O dzięki Ci! ;*

Rozdział ciekawy, ujmujący itd... ;p
jestem bardzo ciekawa jak zakończysz...
Pozdrawiam BB


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin