Pamiętnik gimnazjalistki [Z] 15.05 Ostatni, 8 rozdział!

Patrcja
Tak, masz rację :) Dużo komentarzy = większy zapał do pracy. A to coś, można będzie się domyślić/dowiedzieć w następnych rozdziałach :)

Nadia vel Ariana
Będzie Edward! Nie wiem, kiedy. Chociaż nie wiem. Może. Jeszcze się nad tym zastanawiam. Jakoś już mi się znudził. Co do Alice. Bardziej chodziło mi o spojrzenie na nią pomijając postać z kanonu. I tak, jest pewna siebie :) To, że jest spokrewniona z Jamesem - chciałam coś nowego (bardzo!), a to wydawało się nowe. Raczej nie czytałam o ff, gdzie James był bratem Alice, więc... Ja nie mam nic do niego. Ktoś musi być zły, a że on przyszedł mi pierwszy na myśl, to wyszło, co wyszło. Renee jest... raczej wszystko robi, jak.. robot (że się tak wyrażę). Zrobi to, tamto, pójdzie tam i od nowa. Chociaż zostało w niej trochę uczuć. Chociaż obojętna na wszystko i nie dająca dobry przykład jako matka, też ma swoje uczucia (chociaż uch nie ukazuje). A Bella nie pisze o jej przeszłości, bo: a) nie zna jej za dobrze, b)może nie zauważyliście (mało rozdziałów na to), ale ona nigdy (prawie) nie wspomina o nikim lub o niczym. Na razie tak jest. Nigdy nie prowadziłam pamiętnika i zbytnio nie wiem, co i jak w takich sprawach, ale (dzięki polonistce!) była forma pamiętnika i coś wyszło. I tak, autorzy lubią, jak się inni rozpisują :) Bardzo! Nie zamierzam zmieniać wygląd innych bohaterów, chociaż nigdy nie wiadomo, co do mojej chorej głowy przyjdzie. A Bella ma blond kolor, bo mi się on podoba, chociaż sama takiego nie posiadam. Mój jest brązowy, który podchodzi pod kolor czarny. Są takie?! Shocked

Phebe
Nie wiem, czy się pojawi. Planuję powoli wprowadzać bohaterów sagi i jakoś nie mam jeszcze pomysłu na wprowadzenie Edzia, ale wszystko może się zmienić. :) I po takim zachwalaniu formy i fabuły, boję się, że spitole (by nie przeklinać Very Happy

)to na całej linii i po ptakach. FF do wyrzucenia.

Powiedziałam, że może wstąpię jeszcze, no i jestem. Cóż, forma jest przyjemna do czytania, bo nie wymaga wiele zaangażowania, pozwala wszystko połknąć w kilka sekund. Może i dobrze, bo ostatnio wszystkim brakuje komentujących, a Ty ze względu na krótkie rozdziały, częste dodawanie nowych i rezygnację z wielu czynników składających się na części, możesz liczyć na stałe grono odbiorców.
No właśnie, ale żeby było stałe grono, musisz się bardziej wysilić.
Przyjmuję Twoją wersję wydarzeń, że Bella nie uczyła się nigdy w szkole, dlatego jest dziecinna, przyjmuję to, że może być z natury mądra, rozsądna, etc.
Ale już zupełnie nie kapuję, dlaczego dziewczyna z takimi brakami znalazła się w trzeciej klasie gimnazjum? Pomijając fakt, że w Stanach jestr troszkę inny system edukacji, to jednak, jeśli założymy, że to taka trzecia klasa jak u nas, nie ma szans, żeby dała sobie radę z czymkolwiek. Nie sama! I nie chodzi tu tylko o braki w trygonometrii - po prostu wszystko sprawiałoby jej problem.
Boję się tego, w jakim kierunku zmierzasz - te spojrzenia matki i Jamesa. Boję się, że to jakieś naleciałości z ff angielskich, których za bardzo nie popieram - nazwy wymieniać nie będę.
Poza tym brakuje mi opisów, brakuje dialogów - zrezygnowałaś z nich na rzecz tej pamiętnikowej formy i boję się, że z nich zupełnie zrezygnujesz (taki ubogi opis kościoła to zdecydowanie za mało). Pamiętaj, że w pamiętnik można wpisać również dialogi.
Jeszcze jedno. Czy Bella nie powinna być bardziej podekscytowana szkołą? Czy nie powinna bardziej opisać w pamiętniku swoich pierwszych wrażeń, tego jak szkoła wygląda, jak zachowują się ludzie. Brakuje mi tego typu obserwacji.
Ciężko powiedzieć, czy sama fabuła będzie interesująca na tyle, że tu wrócę. Na razie minęły trzy rozdziały, a nic wielkiego się nie wydarzyło. Prawie wszystko toczy się za zamkniętymi drzwiami pokoju Belli. Myślę, że to wpływa na nią - na to, jaka jest, więc, dlaczego nie dodać więcej opisów przeżyć?
Mam nadzieję, że wydłużysz swoje rozdziały, dodasz opisy, więcej obserwacji Belli i nie pójdziesz w stronę wielkiej traumy.... mimo wszystko.
Powodzenia!

Pernix
Co do tego, że nie poradziłaby sobie - chciałam o tym napisać w późniejszych rozdziałach, dlaczego tak jest. Wiem, może wydawać się dziwne. Plus jeszcze w tym, że posiadała książki, z których się uczyła. Moja wina, nie napisałam jakich i można było pomyśleć sobie... I nie. Nigdy nie próbowałam przekładać z ff angielskich i coś z tego dodać do tego, co tworzę. Nie. I nie zamierzam. Ubogi opis kościoła, ponieważ jak Bella może wiedzieć, jak można go opisać. Wiele nazw nie znała, może się uczyła z książek itd., ale pewnych rzeczy sama się nie nauczy, a opisywanie czegoś lub kogoś... Widać. Trochę chaotycznie... :P Rozdziały będą dłuższe, ona ma się rozwijać w opisywaniu, wszystko powoli.
Dziękuje za wytknięcie błędów. To bardzo pomaga. Jeśli gdzieś się pomyliłam, to proszę to wyłapać :P
Pozdrawiam.

Witam.
Wiesz, z każdym wpisem coraz bardziej wciąga mnie twoje dzieło.
Jest... jak by to ująć, chciało by się więcej i więcej, nawet zastanawiałam się czy nie pokusić się i przeczekać kilka rozdziałów, a potem sobie "chapnąć" ale niestety, nie da się. Ciekawy wątek Jamesa, jako brata Alice. I dalej, co również interesujące jak sprawy się rozwiną. Czy on coś wie na temat „pracy” matki Belli? Ma jakieś pojęcie, że Bella jest jej córką ? Zobaczymy. Czekam, kiedy Bella wyrośnie, bo rzeczywiście dziecinna i zdeczka zacofana jest. Matka, denerwująca. Nigdy nie miałam styczności ( i mam nadzieję, że tak zostanie) z czymś takim, patologią, narkotykami, dilerami, prostytucją nastolatek, oczywiście wiem że to jest, nawet może gdzieś koło mnie, ale nie znam nikogo takiego, ewentualne plotki słyszałam, ale nie dociekam, więc ciekawi mnie jak się akcja potoczy. Ale zachowanie Renee, nie powinno mieć praw do bycia. Dobrze, kończę i tak za bardzo się rozpisałam, miałam tylko wpaść, przeczytać, pochwalić i starczy.
Czekam na więcej.
Pozdrawiam,
Weny, chęci, czasu.

P.S Gapa, miałam się zapytać czy pózniej, w przyszłości masz zamiar zmienić formę z pamiętnika, na że tak powiem zwyczajną z perspektywy, dajmy na to Belli ? Jeśli gdzieś pisałaś, to przepraszam, przeoczyłam.

Maya
Myślałam nad tym, żeby pisać pamiętnik innej osoby, np. Alice... Chociaż nie wiem. Planowałam zmieniać formę, tak jak zmienia się Bella. Może. Napiszę jeśli będę chciała takie coś zrobić.

Beta: Marionetka
Dziękuję za komentarze, dają motywację. Ale nie spoczywać na laurach! Komentować dalej! :)

Rozdział 4

18 września, czwartek
Godzina 14:53

Drogi Pamiętniczku!

Alice powiedziała, żebym przyszła do nich o siedemnastej. Podobno szykuje dla mnie niespodziankę.
Nie wiem, co to będzie i się tego boję. Wolę żyć w niewiedzy. Chciałabym odłożyć spotkanie na jak najdalszy termin, jednak pani Wilson od trygonometrii zapowiedziała test, a ja nic nie umiem. Jestem żałosna.
Żadnych klientów. Mama odpoczywa do jutra.

20 września, sobota
Godzina 15:45

Drogi Pamiętniczku!

Przed chwilą powiedziałam mamie o korepetycjach. Pomarudziła trochę o wydatkach, ale dała mi trzydzieści dolarów, by zapłacić Jamesowi. Trochę dużo. Już wyobrażam sobie, co mogłabym kupić. Może jakąś bluzkę? Wiem, Pamiętniczku, to złe. Ale jak Alice mi opowiada, co ona robi z kasą swoich rodziców, to się chowam. Czasem wygląda jak dziewczyna, która chodzi do liceum. Ubiera spódniczki i bluzki z dekoltem. Nie oszczędza także na butach na wysokim obcasie. A ja? Porozciągane bluzy i bezkształtne jeansy. Tak to określiła moja przyjaciółka. Preferuję wygodę, ona szyk. Napiszę Ci jeszcze wieczorem, co się działo.
Dzisiaj dwóch klientów.

Godzina 23:47

Drogi Pamiętniczku!

Nie uwierzysz, co to była za niespodzianka! Oczywiście uczyliśmy się, a James okazał się dobrym korepetytorem, ale, co najważniejsze, Alice wymyśliła, bym wkroczyła w dorosłe życie, tak jak ona. I wiesz, co mi dała?! Papierosa. Nie chciałam zapalić, bo czytałam, jakie są tam szkodliwe substancje, ale James powiedział, że od jednej fajki się nie umiera. Więc spróbowałam. To było okropne. Nie dość, że się dusiłam, to ten smak... Ohyda.
James powiedział, że jestem piękna.

PS Nie chcieli żadnych pieniędzy. Odłożyłam je. Nie wiem, na co.

26 września, piątek
Godzina 19:13

Drogi Pamiętniczku!

Dzisiaj poznałam Jessicę. Chodzę prawie miesiąc do szkoły, ale trzymam się tylko z Alice. Jakoś nie mam ochoty przyjaźnić się z innymi. Stwierdziłam, że moja nowa znajoma jest pusta i nie warto z nią rozmawiać. Chyba że masz ochotę pokonwersować o tipsach i farbach do włosów.
Dzisiaj jeden.

28 września, niedziela
Godzina 17:15

Drogi Pamiętniczku!

Nie uwierzysz, co znalazłam! Dzisiaj sprzątałam dom i pomyślałam, że wyczyszczę pokój mamy. Akurat poszła do sklepu po coś na kolację. Gdy ogarniałam szafki, natknęłam się na biały proszek zawinięty w papier. Niewiele myśląc, zabrałam go i nie wiem, do czego ta rzecz służy! Spytam się Alice. Muszę Ci się do czegoś przyznać. Wczoraj znowu zapaliłam. Nie było już tak okropnie, jak poprzednio, ale znowu się dusiłam. Alice śmiała się i mówiła, że to minie.
Dzisiaj dwóch klientów.

2 października, środa
Godzina 20:57

Drogi Pamiętniczku!

Dzisiaj dowiedziałam się, czym jest ten biały proszek. Kokaina! James powiedział, że możemy tego spróbować w sobotę razem z Alice. Troszkę się boję. Powiedziałam to mojej przyjaciółce, a ona na to, że już coś podobnego brała i nie muszę się martwić. Może ma rację. Za cztery miesiące moje urodziny!!!
Dzisiaj trzech klientów. Martwię się o mamę.

5 października, sobota
Godzina 13:30

Drogi Pamiętniczku!

Już za pięć i pół godziny mam zasmakować kokainy. Nawet zrymowałam. Czy to nie śmieszne, Pamiętniczku? Mam stresa. Zwłaszcza że mama jeszcze się nie zorientowała, że jej to zabrałam. Nie chcę nawet wiedzieć, co by było, gdyby się dowiedziała. Zginęłabym śmiercią tragiczną. Wieczorem napiszę Ci, jak było.
Dzisiaj znowu trzech klientów. Nie wiem, co mam o tym myśleć.

Godzina 00:37

Drogi Pamiętniczku!

To cud, że pamiętam wszystko. Wróciłam około piętnastu minut temu, a mama nawet się nie zorientowała. Ale do rzeczy. To było mega... dziwne. James pokazał mi, jak mam wciągnąć kokainę. Trzeba przez nos. Zapamiętaj to, Pamiętniczku, może Ci się przydać. Bałam się zrobić to pierwsza, ale Alice powiedziała, że to mój towar i właśnie ja powinnam zacząć. I wiesz co? Poczułam się, jakbym odpływała. W niektórych momentach po prostu znikałam i szybowałam. Czasem dołączali do mnie Alice i James. Nie zgadniesz, co on chciał zrobić! Pocałować mnie. Jak w amoku powiedziałam, że nigdy tego nie robiłam. A on, że jestem taka piękna i niewinna. Wtedy Alice wtryniła się między nas i mnie pocałowała. Nie wiem, co o tym myśleć. Byliśmy wszyscy pod wpływem narkotyków, więc nie do końca obie wiedziałyśmy, co robimy. Jednak to chyba... złe. Po prostu o tym zapomnę. James powiedział, że nie odpuści i skradnie mi pocałunek. Nie wiem, czy mam być szczęśliwa, czy przestraszona.

10 października, czwartek
Godzina 18:14

Drogi Pamiętniczku!

Nauczyłam się palić! Muszę przyznać, że Alice jest dobrą korepetytorką. Czasem idziemy za szkołę i tam palimy. Dopiero teraz zauważyłam, ile osób to robi. Między innymi Jessica. Poznałam dzięki temu Mike’a, Tanyę i Lauren. Tanya i Lauren są trochę podobne do Jessiki, ale można z nimi poważnie pogadać. Mike wciąż się na mnie patrzył, co chyba nie odpowiadało Jessice. Była wkurzona.
Alice stwierdziła, że to ona będzie mnie ubierać. Jestem ciekawa, jak to zrobi.
Dzisiaj dwóch. Mniejsza dawka, znaczy lepiej.

13 października, niedziela
Godzina 16:17

Drogi Pamiętniczku!

Alice powiedziała, że James załatwi na piątek towar. Odpowiedziałam, że się zastanowię. Nie wiem, czy mam tam iść. Było mi dobrze ostatnim razem, ale nie mogę się kontrolować. Przeraża mnie myśl, że ostatnim razem pocałowałam się z Alice, to teraz mogę z Jamesem. Nie jest brzydki. Ze swoimi długimi, brązowymi włosami związanymi z tyłu głowy i brązowymi oczami wygląda na przystojnego. Jednak jest dwa lata starszy. Może mi coś poradzisz?
Dzisiaj jeden. Coraz mniej.

15 października, wtorek
Godzina 17:41

Drogi Pamiętniczku!

Zgodziłam się! Wiem, że robię źle, ale Alice powiedziała, że będzie fajnie. Zrobiła także oczy „psa”. Gdybyś je widział, od razu wyrwałbyś swoje kartki tylko dlatego, że ona cię o to prosiła. Jutro mam się spotkać z Jamesem. Musimy obgadać, ile i kto. Podobno chce zaprosić dwóch znajomych. Targają mną wyrzuty sumienia, że nie powiedziałam mamie o kokainie, ale nic nie zauważyła, więc nie będę się wychylać. Ostatnio ze sobą nie rozmawiamy. Ona jest zajęta sobą i malowaniem paznokci, ja myśleniem nad własnym życiem.
Ciekawe, do czego to doprowadzi.
Dzisiaj trzech. Wysoki skok.

Cóż, jestem betą, wypada więc skomentować, prawda? Tak, forma jest bardzo prosta, łatwa i przyjemna w odbiorze, a to plus, choć z drugiej strony pisanie pamiętnika jedynie z punktu widzenia Belli, w dodatku dość... dziecinnej, ogranicza, bo wiadomo, że nie opiszemy dokładnie niektórych rzeczy czy nie poznamy uczuć innych bohaterów, bo skąd narratorka ma o nich wiedzieć?
Jeśli chodzi natomiast o samą fabułę, to ja wymiękłam po przeczytaniu My, dzieci z dworca ZOO, a jako że miałam potem koszmary, to wahałam się przed dalszym sprawdzaniem Pamiętnika.... Teraz jednak wszystko się uregulowało jakoś i nie mam oporów przed dalszym czytaniem Twojego opowiadania, a przy tym wyszukiwaniem błędów. Ale, ale, wracając do historii. Właściwie nie spotkałam się dotąd z narkotykami w fanfikach Twilight, oczywiście, mogą jednak takowe być. Zastanawiam się, czy Ty piszesz to tak dla rozrywki czytelników czy też trochę dla przestrogi.
Postacie - całkiem inna, nowa Bella. Właściwie to to opowiadanie mogłoby nawet być całkiem autorską historią, bo Zmierzchu w tym niewiele. Wracając do Belli, to nie wiem, czemu matka jej do szkoły nie wysyłała, czemu nikt się tym nie zainteresował. Co do jej matki, to ona nie przypadła mi do gustu. Nie rozumiem jej stosunku do córki i ich wzajemnych relacji, dlatego też pragnęłabym dowiedzieć się, co na to wpłynęło prócz zawodu Renee.
I na tym zakończę, bo czas mnie goni. Weny! Całuję, Marionetka.

Marionetka
Ta książka, to cudo! Wink

Raczej to i to. Dla zabawy i przestrogi. Teraz wszędzie tego jest. Wiem, mogła to być moja własna historia, ale wstawiłam tu i bałam się pisać własną. To duża odpowiedzialność :P :)

Właśnie trafiłam na twoje opowiadanie i muszę stwierdzić, że wpadło mi do gustu. : ) Ta historia jest taka... życiowa. Trzeba przyznać, że na świecie jest wiele takich dziewczyn jak Bella. No cóż, mam w takim razie nadzieję, że następny rozdział pojawi się dosyć szybko, bo już czekam. : )
xoxo, alekzz.

Czytam twoje opowiadanie od początku a dopiero teraz zebrałam się na komentarz :D Jestem zuaa...
Ciekawy pomysł i wykonanie. Na samym początku jakoś nie byłam przekonana co do tego, ale teraz już tak. Wykreowałaś całkiem niezłą Bellę. Tzn, dość realistyczną :) I z rozdziału na rozdział znacznie poprawia się Twój styl :)
Trochę się bałam, że zrobisz coś typowo do przewidzenia, ale skoro zapewniasz, że nie i że masz na to pomysł... to ci wierzę :)
Do zobaczenia pod następnym rozdziałem :)

alekzz
Następny rozdział nie wiem, kiedy się pojawi. Teraz wysłałam becie 4 rozdział Pantery, a później zamierzam dać jej 5 rozdział PG. I masz rację, jest dużo takich dziewczyn, jak Bella...

Bells15
Trochę trudno zrobić (teraz) coś czego jeszcze nie było. Boję się, że z tego może wyjść Moda na sukces... Postaram się :)

No to już grzecznie skrobię komentarz...
Sytuacja się komplikuje. Bella naprawdę nie potrafi odnaleźć się w szkolnej rzeczywistości, popada w złe towarzystw, kieruje nią konformizm, stara się nie odstawać od otaczających ją osób, nie ma własnego zdania. Brak odpowiedzialności jej matki jest porażający. Prostytucja, narkotyki i córka, która ma się wychowywać sama...
Jeśli w niedługim czasie nie znajdzie się ktoś, kto przerwie tę chorą sytuacją, rzeczy mogą zajść za daleko i wydarzy się prawdziwa tragedia.
Intryguje mnie James, jestem ciekawa, czy chce tylko wykorzystać Bellę, czy naprawdę w pewien sposób mu na niej zależy? Patrząc na jego narkotykowe ekscesy, skłaniam się jednak ku tej pierwszej alternatywie...
Czekam na więcej!
Weny! Cool

Phebe
Masz rację, James jest tym, który ją wprowadzi w ten świat... Bella będzie się rozwijać, walczyć o siebie, ale to w dalszych. Chociaż czasem ta walka nie będzie do końca taka, jak być powinna.

Nie było mnie tu już dawno. Zła Courtney ;P
No cóż... szczerze mówiąc, to trochę dziwi mnie to, że wsadziłaś w rolę ćpunki Alice. Bardziej pasowałaby mi tu Victoria albo Rosalie love

Ale wiesz, Rosalie jest dla mnie cudowna wszędzie ;p Z drugiej strony narkotyki wyjaśniają to, że Alice jest tak dziwna. To, co muszę pochwalić to to, że z pewnością poprawia się styl. Wiem, że najprawdopodobniej ma to związek z dojrzewaniem Belli, ale poprawa się liczy. No i cieszę się, że notki Belli stają się coraz dłuższe.
Ff wciąga, przyznaję, robi się coraz ciekawiej. Opisywanie narkomanii z tej strony jest dość oryginalne, więc podziwiam pomysły.

Courtney
Wielkie dzięki! Wiem, jak łatwo można zniszczyć opowiadanie takie jak to. A to, że piszecie, że jest coraz lepiej napawa mnie optymizmem :) Co do Alice. Nie trzymałam się kanonu, że Alice w sadze jest optymistką, zawsze uśmiechnięta itd. Chciałam coś nowego :P A rozdziały będą coraz dłuższe. :)

Witam! Zajrzałam tu przez przypadek no i... wciągnęło mnie to bardzooo;)
Pewnie nie napiszę tu nic nowego, otóż: wymyśliłaś ciekawy i ,,nowoczesny"(w sensie, że chyba nie było tu czegoś takiego) sposób pisania ff.
Czyta się szybko i lekko;)
Wyłania się interesujący obrazek Belli Wink

Blondynka, która kosztuje życia nie mówiąc o tym mamie. A poza tym, to wina Renee. Ma zły kontakt z córką. Co ja gadam, one w ogóle go nie mają.
Znalazłam tam jakąś małą wpadkę w poprzednim rozdziale.. lipiec(chyba powinien być sierpień). za trzy dni szkoła. --> wrzesień.
Ja nie wiem co się ze mną dzieje, ale jakoś dziwnie mi się czyta, gdy nie ma Edwarda. Takiej opoki do uratowania bezbronnej Belli przed złem...
No nic.. ogólnie ff świetne;) mam nadzieję, że trochę będziesz rozwijała opisy dni w Pamiętniku.
Ps. Nie lubię Jamesa.. Jest taki natarczywy..
Ciekawa jestem czy Bella powie o tym wszystkim mamie.
Wenyyy;*

Lady M.
To już jest takie przyzwyczajenie. Zawsze musi być taki rycerz na koniu, by uratować Bellę z bagna w jakim się znalazła. Na razie nie mam zamiaru wprowadzać go, bo: a) nie mam na niego pomysłu, b) zastanawiam się czy w ogóle go umieścić w tym ff. Nie wiem :) Miło mi, że Ci się podoba :)
PS: Nikt nie lubi złego charakteru :P

wlasnie tu wparowalam iiii......
To jest swietne. wiem, ze sie powtarzam, ale to nie moja wina. Duzo ludzi ma racje, zawsze ktos ratuje belle z opresji, chociaz raz moglaby sie stoczyc
(sory za bledy, ale nie jestem w polsce Wink

)

I znów mam to dziwne uczucie, które wcale mi się nie podoba - Alice jest zła. Nie chodzi o to, że powinna być optymistką i mieć Edwarda za brata i nie palić i nie brać kokainy, ale ogólnie o jej relacje między nią a Bellą są... niepokojące. Zazwyczaj w ff Alice nie ma złych intencji, a tutaj... zupełnie jes nie rozumiem. Nie wiem. Chciałabym jakiś rozdział z jej punktu widzenia - bardzo bym chciała.
Nie bardzo się dziwię temu pomysłowi z pamiętnikiem Belli - spójrzmy prawdzie w oczy, do kogo ona ma budzię otworzyć? Renee? (notabene - czy tylu klientów nie przeszkadza jej zdrowiu?). Jamesowi? Jessice?
Kokaina - i Renee naprawdę nie zauważyła zniknięcia towaru? Jej. To chyba drogie jest, tak myślę...
Ogólnie podoba mi się, zwłaszcza że wpisów jest więcej (chociaż mogłyby byćtrochę dłuższe). A wgl, zastanawiam się, czy któryś z nichę będzie 28 października? To moje urodziny Wink

Chyba się trochę rozwijasz. Ty. Akcja. Twój styl. Bella. Moje podejrzenia. Ogólnie wszystko, oby tak dalej Wink

Czekam na kolejny rozdział!
Nads Wink

I'LOVE'ZMIERZCH
Wakacje?! :) Dziękuje bardzo :) Za dużo pochwał! :P

Nadia vel Ariana
Właśnie się zastanawiam, czy nie napisać rozdział z punktu Alice. PG mam napisane już do 7 rozdziału i teraz chcę się skupić na Panterze, bo zapuściłam się Embarassed

Z pamiętnikiem zgadłaś, a z tą kokainą. Nie wiem ile kosztuje, ale można patrzeć z strony, że Renee już tak jest obojętna lub zniszczona tym wszystkim, że nie zauważa zmian, które pojawiają się u jej córki lub zniknięcia jednej działki.
Staram się rozpisywać, ale jakoś mi nie wychodzi, co widać.
Dziękuje Razz

Zgadlas

mam nadzieje, ze rozdzial szybko sie pojawi.
weny
Klaudia