FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Wbrew rozsądkowi [T] [NZ] Druga część grzechu [+18] (27.06) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
meadow
Człowiek



Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nibylandia

PostWysłany: Pon 18:51, 15 Mar 2010 Powrót do góry

Dziewczyny, cieszę się, że w miarę często dodajecie rozdziały - to powoduje, że chce się czytać jeszcze bardziej. Rozumiem was, sama mam szkołę i inne obowiązki, więc nie będę na was naciskała. Wiem, że nawet moje codzienne prośby nie spowodowałyby, że będziecie mieć więcej czasu. Oczywiście wiadomo, szkoła i obowiązki na pierwszym miejscu. ;)

Nigdy nie spodziewałabym się po Renee i Charliem takiej przeszłości. Po prostu wydają się osobami, które spotykały się najnormalniej w świecie, bez najmniejszych kłopotów. A tu bum. Charlie o nocne spotkania z dziewczyną? Nieźle, nieźle. ;]

A co do Belli i Edwarda, mało ich było w tym rozdziale. Ale mam nadzieję, że następny rozdział przyniesie wiele emocji i akcja się rozwinie. W końcu ma być kino - randka, więc powinno być emocjonująco, już nie mogę się doczekać. xd

Tłumaczenie naprawdę mi się podoba, no i podziwiam wam za to, że oryginał jest w języku niemieckim. ;)

Życzę czasu i ochoty na dalsze zmaganie się z tekstem.;>
pozdrawiam, ;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Yvette89
Zły wampir



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z piekiełka :P

PostWysłany: Pon 19:20, 15 Mar 2010 Powrót do góry

Co tu komentować? To trzeba przeczytać i ładnie podziękować:D:D:** Laski, jesteście świetne, a akcja z każdym rozdziałem coraz bardziej się rozkręca;p

Chap jak zawsze boski!
Aż dziw, że Charlie nie zabijał wzrokiem Edwarda, chociaż któż wie;p A pomysł Belli odnośnie auta i potem pokazanie tego na motorze było bezcenne:D Śmiałam się na samy końcu rozdziału! Bomba;D Natomiast historia Renee i ojca Bells w sporym stopniu wyjaśnia postępowanie Renee. Ta kobieta jest świetna Wink
Cóż... Pozostaje mi życzyć weny i czasu :D**

Pozdrawiam Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ewelina
Dobry wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P

PostWysłany: Pon 19:38, 15 Mar 2010 Powrót do góry

Ach, oficjalnie ubóstwiam Renee. Miło jest wiedzieć, że popiera swoją córkę w miłostkach i gani Charliego za jego podejrzenia. I powiem, że też liczyłam na volvo! Chociaż motor też można...dobrze wykorzystać. Niepokoją mnie te wątpliwości Belli o uczuciach, jakimi Edward ją darzy. Mam nadzieję, że już niedługo chłopak powie te dwa magiczne słowa, a Bella to odwzajemni. Akcja kino wydaje się czymś niezwykłym chociażby dlatego, że ta dwójka będzie miała niezłą widownie.

Dziękuje pięknie za tłumaczenie, jesteście świetne.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Pon 19:48, 15 Mar 2010 Powrót do góry

hehe... to było słodkie...
nie to jak żona... dobrze stosująca szantaż emocjonalny i wypominająca grzechy przeszłości ^^ moja mama też tak robi ^^

a poważnie... przez chwilę z tymi przeczuciami Renee poczułam się tak, jakbym miała do czynienia z Alice i wrazenie to mnie wciąż nie opuszcza, więc jakoś mi dziwnie tak po prawdzie :D
dziwi mnie tylko, że Cullen całuje Swan pod domem - sam przecież wspomniał rano, że Charlie ma broń, a tu taka zmiana :D albo odważny albo głupi, albo spragniony - bóg-autor jeden wie...

dziękuję za świetny rozdział i czekam niecierpliwie na kino... ^^

pozdrawia
kirke


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
unusual
Człowiek



Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niebo;)

PostWysłany: Pią 13:26, 19 Mar 2010 Powrót do góry

Właśnie dziś uzmysłowiłam sobie, że rozdział przeczytałam zaraz po dodaniu i nie skomentowałam. Pewnie z wrażenia zapomniałam no ale biorę się do roboty Razz

Pozytywnie zaskoczyła mnie postawa Renee. Poniekąd przypomina mi charakter mojej własnej mamy Laughing . Podobała mi się opowieść kobiety chociaż zupełnie nie rozumiem zachowania jej ojca, no po prostu tatuś, który obawia się, ze jego córeczka ułoży sobie życie. Co do Charliego: szanowany i poważny komendant Swan wspinający się po drzewie, tudzież uciekający w samych szortach- po prostu mnie rozbroił. Cykl "my też kiedyś byliśmy młodzi" . Teraz pozostaje tylko spoglądać jak rozwinie się akcja "Kino". Nie mogę się już doczekać......To haniebne: tak uwodzić ludzi opowiadaniem Laughing

Życzę powodzenia w dalszym tłumaczeniu i z niecierpliwością oczekuję( właściwie koczuję na forum) na dalsze rozdziały Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez unusual dnia Pią 13:28, 19 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Olcia
Zły wampir



Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Leszno

PostWysłany: Sob 16:44, 20 Mar 2010 Powrót do góry

Witam, witam :)
Właśnie wróciłam do domku i mówię sobie w myślach, że zobaczę jak tutaj się wszystko miewa... jakie są wasze reakcje i czy w ogóle ktoś ma coś do powiedzenia...
Nie zawiodłam się, bo na was zawsze można liczyć. Poprawa humoru, to mało powiedziane. Wy po prostu sprawiacie, iż czuję, że moja praca nie idzie na marne. Mówię tu w swoim imieniu, ale wydaje mi się, że Marsi myśli podobnie.

Może, co do akcji z kinem, nie będę się wypowiadała, bo jeszcze mnie zjecie, zabijecie lub cokolwiek jeszcze innego, za to, że w ogóle coś wam zdradziłam, bo wtedy będzie wam jeszcze trudniej wytrzymać. Sadystką nie jestem, więc nie będę was maltretować.

Kirke, faktycznie Bóg jeden wie, co kierowało Edwardem, ale chyba nie żałujecie, że to zrobił? ^^

Ale, coby was nie zanudzić moim ględzeniem, kolejny rozdział należy do Marsi, ale nie poganiajcie jej. Jak będzie mogła, to doda.

Na koniec życzę wam dużo cierpliwości i spokojnego czekania.
Pozdrawiam
O.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Wto 17:56, 30 Mar 2010 Powrót do góry

nie mogłam się pohamować i bohatersko sięgnęłam do oryginału...
tylko, żeby zerknąć... próbowałam nawet czytać... ale bogowie - cóż to za język... (5 lat nauki poszło... )
czekam więc grzecznie na następny rozdział i wcale nie poganiam przecież ^^

tak sobie pomyślałam, że mizianie chłopaka przed jazdą na motorze nie jest najinteligentniejszym pomysłem Swan... obie postacie nie są pod tym względem dość inteligentne, ale przynajmniej szczere :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Olcia
Zły wampir



Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Leszno

PostWysłany: Pią 21:05, 02 Kwi 2010 Powrót do góry

Hej kurczaki, zające i inne wielkanocne stworki.
Przez dłuższy czas nie było tu niczego nowego, wybaczcie, ale jakoś tak samo wyszło. Planowałam teoretycznie zrobić wam już wczoraj mały prezencik na Zajączka, ale niestety się nie udało.
Kirke, dziękuję Ci, że cierpliwie czekasz i nawet odrobinkę się cieszę, że zajrzałaś do oryginału i nic ci to raczej nie dało, bo tym większa będzie przyjemność z czytania nowego rozdziału.

Zbyt wiele chyba nie trzeba już mówić, jedynie oddać ten rozdział w wasze ręce.
Jestem ciekawa, co też powiecie na taki przebieg akcji.

Od razu tutaj, chciałabym już wszystkim czytelnikom, tym którzy komentują i tym którzy wolą czytać w "ukryciu", złożyć najserdeczniejsze życzenia na nadchodzące święta Wielkanocne, abyście spędzili je w miłej, radosnej atmosferze. Tylko nie objedzcie się za dużo.

To chyba na tyle. Oddaję w wasze ręce kolejną część. Wybaczcie, że taki tytuł, ale jakoś nie potrafiłam tego przetłumaczyć ładnie na polski, a wydaje mi się, że każdy wie, co to oznacza, a po przeczytaniu rozdziału zrozumie, że jednak oryginalny tytuł chyba lepiej wszystko oddaje. Po polsku mogłoby to brzmieć trochę "pokracznie:. Jeśli komuś to nie odpowiada, niech napisze i może poda alternatywny polski tytuł? Myślę, że to będzie najlepsze wyjście z tej sytuacji.
Koniec, zamykam się już i ostatnie, co powiem, to miło by było poczytać wasze komentarze.

Rozdział 31.
Showtime!


- O nie! Nie!
- O tak.
- Nie, Edwardzie, w żadnym wypadku, po moim trupie.
- Nie zrobisz mi tego teraz.
- Nie możesz!
- Mogę wiele rzeczy, zwłaszcza, że dzień jest jeszcze długi.
- Nie! Edward! Zabieraj swoje ręce!
- Przecież masz ochotę.
- Przestań! Puść mnie!
- Nic z tego.
- Edward, ostrzegam cię! Będę krzyczeć tak głośno, jak tylko potrafię!
- Nie zmuszaj się.
- Puść mnie!
- Nie, dopiero jak będziemy mieli już to za sobą.
- Naprawdę nie możesz tego ode mnie wymagać! Nie obejrzę tego filmu! Dzisiaj w nocy będę miała same koszmary! – powiedziałam rozpaczliwie, podczas gdy Edward dalej pchał się do naszych miejsc na sali.
Kiedy dojechaliśmy do dużego kompleksu, wciąż nie wiedziałam, na jaki film idziemy. Przy dziesięciu salach kinowych wybór filmów był ogromny. Dopiero kiedy pokazał mi bilety i dostrzegłam tytuł, wszystko we mnie się sprzeciwiło. Chciał naprawdę zobaczyć horror.
Próbowałam go bezskutecznie przekonać, że to nie jest właściwy film dla mnie, chociaż ograniczenie wiekowe było od szesnastego roku życia. Mój strach przed tego rodzaju filmami nie powstrzymał go, a on zaciągnął mnie jeszcze bardziej w głąb pomieszczenia. To będzie najgorszy wieczór w moim życiu. Co dwie sekundy będzie można usłyszeć mój krzyk niosący się po sali. Dlaczego właśnie horror? Nie mogłaby to być po prostu zwykła komedia?
Nie było lepiej, kiedy rozpoznałam przynajmniej z dwadzieścia znajomych twarzy na sali, na której było około stu do stu dwudziestu miejsc siedzących, z czego nawet połowa nie była zajęta. Widzami byli głównie ludzie ze szkoły, a większą część stanowiły dziewczyny. Chciały zobaczyć na własne oczy, że ten Edward Cullen już nie jest do wzięcia.
Ręce Edwarda objęły mnie mocno w talii tak, że stał tuż za mną. Oparłam dłonie na jego przedramionach i próbowałam bezskutecznie uwolnić się z tego uścisku. Z całą siłą, jaką tylko potrafiłam wykrzesać, napierałam na niego. Krok po kroku nieubłaganie zmuszał moje stopy, aby szły naprzód. Prowadził nas do pierwszych miejsc w ostatniej, trzeciej części sali, do rzędu, który dotąd był pusty. W ten sposób większość zainteresowanych, co ja gadam, wszyscy zainteresowani znajdowali się za nami i mogli dokładnie obserwować, co będziemy robić… lub co Edward będzie ze mną robił…
- Zajmę się tym, żebyś dzisiejszej nocy śniła tylko o mnie – wyszeptał mi do ucha, a jego ręce przesunęły się z mojej talii powoli w górę. Zanim zorientowałam się, co zamierza zrobić, jego dłonie znajdowały się już tuż pod moimi piersiami. Z ostatnich rzędów dobiegł aprobujący krzyk, który musiał pochodzić od jego paczki. W ostatnim momencie błyskawicznie zareagowałam i zsunęłam jego dłonie w dół.
- Edward! – powiedziałam przerażona, podczas gdy do moich policzków napłynęła krew i zabarwiła je na czerwony odcień. Usłyszałam zawiedzione „Ochhhh“. Słodkie Jezu, jak miałam przetrwać ten wieczór? Edward zaśmiał się lekko pod nosem, a jego ręce po raz kolejny zacieśniły się wokół talii. W ten sposób nasza mała procesja z pojedynczymi protestami z mojej strony trwała nadal, dopóki nie dotarliśmy do właściwych miejsc. Edward usiadł po mojej lewej stronie i nie marnował czasu, ponieważ od razu podniósł ruchomy podłokietnik, który był zainstalowany przy każdym fotelu, objął mnie ramieniem i przyciągnął do siebie. Nosem wodził wciąż po moich włosach, zjeżdżając do ucha, po czym ponownie wracał do włosów.
- Nawet nie wiesz, jak ślicznie pachniesz – wyszeptał do mnie, powodując u mnie gęsią skórkę, kiedy poczułam jego ciepły oddech na moim policzku. Przymknęłam na chwilę oczy i rozkoszowałam się tym uczuciem. Jeśli będzie tak dalej postępował, nie będę nawet wiedziała o czym jest film, co właściwie byłoby nawet dobrym rozwiązaniem. Ale na początek powinnam go trochę poskromić, dlatego zaczęłam go zwodzić.
- Nie chcesz niczego przynieść, popcorn albo coś takiego? – zapytałam.
- Mam wszystko, czego mi potrzeba, dokładnie tutaj obok mnie – odparł lekko, bawiąc się teraz dodatkowo kosmykami moich włosów.
- A kiedy złapie mnie głód? – Próbowałam dalej i odwróciłam delikatnie głowę w jego stronę.
- Kiedy dopadnie cię głód, będę tuż obok ciebie – wyszeptał uwodzicielsko, a z moich ust wydobył się jęk. Jak on może myśleć o tak banalnych rzeczach w dwuznaczny sposób?
- A co jeśli będę spragniona? – Spróbowałam po raz kolejny, ale mój głos potwierdził, że w jego ramionach byłam jak wosk.
- Myślę, że i na to będę umiał zaradzić. – Kiedy wypowiadał te słowa, chwycił się demonstracyjnie w kroczu. Rozszerzyłam oczy z zaskoczenia, a moja szczęka upadła na podłogę.
- Edward! – zawołałam przerażona i uderzyłam go lewą pięścią w klatkę piersiową, zanim cała czerwona odwróciłam wzrok, a głowę odkręciłam w prawo najdalej, jak się tylko dało. Mój Boże, ten facet był chyba… schizofrenikiem. Kiedy nie byliśmy obserwowani przez jego paczkę, macho znikał.
Za nami usłyszałam wyraźnie śmiech chłopców i innych. Wyglądało na to, że przysłuchiwali się dokładnie naszej małej dyspucie, chociaż wydawało mi się, że nie słyszeli ani co mówimy, no może za wyjątkiem mojego ostatniego krzyku, ani nie widzieli gestów, które wykonywał mój towarzysz. Edward śmiał się obok mnie lekko, położył dłoń pod moim podbródkiem i odwrócił moją głowę z powrotem do siebie. Byłam uparta i wzbraniałam się przed tym, żeby mu ulec.
- Wczoraj nie byłaś tak nieśmiała. Albo kiedy pomyślę o dzisiejszym poranku… - powiedział lekko i opuścił dłoń spod podbródka na udo. Powoli przebiegał wzdłuż niego, rozpalając we mnie ogień, podczas gdy ja zamknęłam oczy i próbowałam zrozpaczona pohamować mój instynkt. W czasie drogi przez salę zauważyłam drzwi z napisem pomieszczenie gospodarcze. Czy umiałabym je teraz odnaleźć…?
Nie! Broń się, Bello! Broń się!
W czasie tej krótkiej chwili, kiedy mój rozum przejął kontrolę, pospiesznie położyłam dłonie na Edwarda i zdjęłam je z siebie, podczas gdy mój wzrok zwracał się ku niemu.
- Wtedy też byliśmy u mnie w domu i nie mieliśmy publiczności – powiedziałam lekko podekscytowana, a Edward uśmiechnął się do mnie w ten sposób, który lubiłam najbardziej. Na ten widok nie mogłam powstrzymać błogiego westchnienia. Edward od razu zauważył ponownie dla siebie szansę i przycisnął wargi do moich. Ręką z przedramienia zatrzymała się na barku, drugą chwycił mnie za kark, a jego usta poruszały się z moim w tak zapierający dech w piersiach sposób, że nie pozostało mi nic innego jak się poddać.
Jęknęłam cicho i zamknęłam oczy, dopasowując się do jego rytmu. Do moich uszu, w których pulsowała krew jak pod ciśnieniem, dotarło przytłumione „łuuuu”, ale jakoś nie przejmowałam się tym. Byłam zbyt zajęta ogniem, który został uwolniony przez ten pocałunek. Moje dłonie szukały jego szyi, wplatając się w włosy i przyciągając go do mnie. Lekko rozchyliłam usta i koniuszkiem języka przejechałam po jego ustach, zanim zaczął ssać moją dolną wargę, wywołując u mnie miły dreszczyk i wzbudzając cichy jęk.
Kilka małych obiektów posypało się po mojej lewej stronie twarzy, więc przerażona z wielkimi oczami odsunęłam się od Edwarda, który uśmiechał się przebiegle i jedynie skierował swój wzrok na rzędy za nami. Powoli odwróciłam delikatnie głowę i zobaczyłam kilka gniewnych twarzy. Szybko uwolniłam się od Edwarda, usiadłam prosto i wpatrywałam się w zasłoniętą kurtynę. Edward ponownie zaśmiał się lekko. Już teraz ściągnęłam na siebie nienawiść kilkudziesięciu dziewczyn, a film się jeszcze nie zaczął. Bajecznie. Miałam nadzieję, że nie odczuję tego w szkole. Jeszcze tylko tego mi brakowało.
Zamyśliłam się, wpatrując się w jeden punkt i zobaczyłam kilka ziaren popcornu, które leżały na moim łonie. Na szczęście były to pozostałości po „ataku”. Zaczęłam je rzucać do rzędu przede mną i strzepywać na podłogę, żeby zabić jakoś czas, zanim przy trzecim ziarenku Edward chwycił moją dłoń. Spojrzałam na niego pytającym spojrzeniem, a jego zielone oczy świdrowały mnie na wskroś.
- Pozwól mi to zrobić – powiedział słodkim tonem i przybliżył dłoń do siebie, w której miedzy kciukiem a palcem wskazującym trzymałam ziarnko, nie spuszczając ze mnie przy tym wzroku. Krótko przed tym jak moje palce dotknęły jego warg, otworzył usta i wziął je w swoje wargi. Po całym ciele przebiegł mnie dreszcz, kiedy poczułam ciepło na swoich palcach, a kiedy dotknął językiem opuszków, ponownie wybuch we mnie ogień strzelający płomieniami. Prześlizgiwał się po nich powoli, zamknął oczy, rozkoszując się i jęknął, tak że wibracje poczułam aż w małym palcu u stopy. Skoro jego język potrafił wyczyniać takie rzeczy przy palcach, to nie chciałam wiedzieć, co by było, gdyby znajdował się gdzieś indziej. Wydobył się ze mnie cichy jęk, kiedy tak mnie torturował, aż w końcu wykradł popcorn spomiędzy palców. Powolnym ruchem odsunął od siebie moją dłoń, patrząc przy tym na mnie, a kiedy uwolnił obydwa palce z ust, polizał jeszcze koniuszki, wywołując tym samym u mnie dreszcz, który przebiegł mi wzdłuż pleców.
Jeśli zakładałam, że na tym się skończy, byłam w zupełnym błędzie. Edward uśmiechnął się kusząco i pochylił powoli głowę do moich nóg, puszczając przy tym moją rękę. Zaskoczona podążałam wzrokiem za jego ruchem, kiedy jego twarz zatonęła na moich kolanach. Przez materiał dżinsów czułam jego gorący oddech, przez co zamknęłam oczy, a z moich ust wydobył się kolejny dźwięk pełen rozkoszy, podczas gdy jego głowa poruszała się na moich nogach. Krok po kroku zbierał każde ziarnko, trącając mnie przy tym co chwila nosem. Nie chciałam wiedzieć, jak ta cała sytuacja musiała wyglądać z tylnych rzędów, ale nie było słychać żadnych krzyków czy śmiechów. Przesuwał się od kolan w górę w ślimaczym tempie, co było nie do zniesienia. Jego gorący oddech podsycał tylko bardziej we mnie ogień, a kiedy doszedł już do końca, jęknęłam, kiedy poczułam ciepło w okolicy najbardziej intymnej.

Ostrożnie otworzyłam oczy i zobaczyłam, jak Edward się prostuje. Wciąż śmiał się uwodzicielsko, żując prawie niezauważalnie, po czym na koniec oblizał usta z uznaniem. W tym momencie do głowy przyszły mi tylko dwie rzeczy.
Pierwsza: Od tej chwili z pewnością większość zgromadzonych będzie starała się uniknąć zasypywania nas popcornem.
Druga: To był najbardziej erotyczny sposób, jaki mogłam sobie wyobrazić, na usunięcie popcornu.
Kiedy pomyślałam o tych dwóch sprawach, do głowy przyszła mi jeszcze trzecia rzecz.
Chciałabym zasypać się całym kubełkiem pełnym popcornu.
Całkowicie zmiażdżona tym, co się właśnie wydarzyło, mogłam po prostu się w niego wpatrywać. Co ma jeszcze w zanadrzu? Jaki banał zamieni jako następny w niewiarygodne i niezapomniane przeżycie? Zaskakiwał mnie za każdym razem czymś nowym w ten jego niezrównoważony sposób. Mimo że czasem było to trudne do przyzwyczajenia, przerażające i niegrzeczne, były to rzeczy, które mi się w nim podobały. Był po prostu inny niż reszta chłopców, których znałam. Był jak książka z siedmioma pieczęciami, a każdą z nich chciałam otworzyć z wielką pieczołowitością, żebym mogła poznać go zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz.
Edward przyglądał mi się z wyczekiwaniem, a ja miałam świadomość, że możliwe, iż oczekuje teraz jakiejś reakcji z mojej strony. Byłam tak pogrążona we własnych myślach, iż zapomniałam, że jesteśmy w kinie obserwowani przez multum znanych i nieznanych osób. Chciałam właśnie podziękować, kiedy światła na sali przygasły. Lekko zszokowana odwróciłam głowę w kierunku ekranu i zobaczyłam, że kurtyna się rozsunęła i zaczął się zwiastun. Przez dłuższą chwilę obawiałam się, że film już się rozpoczął. Rozluźniona odwróciłam się do Edwarda, który cały czas mi się przyglądał.
- Dziękuję – powiedziałam cicho i uśmiechnęłam się. Odpowiedział mi, obejmując mnie i przyciągając do siebie. Poczułam jego ciepły oddech, który muskał mi ucho.
- Cała przyjemność po mojej stronie – wyszeptał, a po mojej skórze przebiegł dreszcz. Czy nie upierałam się sama przy tym, żeby przyniósł mi popcorn? Podczas dziesięciu minut zwiastuna Edward trzymał nos w moich włosach i co chwila zjeżdżał w dół do ucha i językiem bawił się nim, lizał je, co za każdym razem przyprawiało mnie drżenie na całym ciele. Dotyk jego języka był cudowny, nieważne, gdzie się dokładnie znajdował. Na początku usłyszałam jeszcze kilka podnieconych głosów za nami, które jednak wraz z nadchodzącym pokazem stawały się coraz cichsze, aż w końcu zupełnie zamilkły.
Próbowałam naprawdę skoncentrować się na zwiastunie, ponieważ po pierwsze możliwe, że będzie to jedyna rzecz, która mi się spodoba w ciągu tego seansu, a po drugie chciałam być na bieżąco z nowościami. Jednak dzięki Edwardowi moje powyższe ustalenia wzięły w łeb. W konsekwencji czego, nic nie wiedziałam z tych dziesięciu minut, a byłam jeszcze bardziej podniecona.
Milcząc i od czasu do czasu drżąc, siedziałam na swoim miejscu, czując, jak wszystko się we mnie gotuje, podczas kiedy film się rozpoczynał. Żar w moim ciele był już prawie nie do wytrzymania i wiedziałam, że nie ma tu niczego, co mogłoby mi pomóc. Tym okrutniejsze były tortury, którym poddawał mnie Edward. Zapytałam się siebie samej, tak na poważnie, czy on był tego świadom. Nie mówię, że było to nieprzyjemne, nie, przypominało mi to trochę dzisiejszy poranek, ale kiedy on był taki powolny w tym, co robił, myślałam, że oszaleję.
- Edward… - jęknęłam, chcąc przy tym oznajmić, że ma się zebrać w kupę. Moje ciało reagowało silniej na jego tortury, niż się tego spodziewałam, a mój rozum nie był w stanie wyartykułować słów, które chciałam powiedzieć. Edward znajdował się przy mojej żyle na szyi, dręcząc ją i poczułam, jak jego usta układają się w uśmiech.
- Bella? – To było wszystko, co przy tym wyszeptał, a jego ton był jednoznaczny. Definitywnie wiedział, co ze mną robi. Teraz musiałam mu tylko jasno dać do zrozumienia, że już wystarczy.
- Proszę… - …przestań. Miałam to na końcu języka, ale nic więcej poza tym „proszę“ nie wydostało się z moich ust. Byłam jak zaczarowana. Mój rozum i moje ciało walczyło przeciwko sobie, a ja mogłam jedynie siedzieć bezradna obok i się przyglądać w znaczeniu dosłownym. Edward zaśmiał się lekko pod nosem, kładąc przy tym wolną rękę na mojej nodze. Zaskoczona zaczerpnęłam głośno powietrza i od razu usłyszałam tajemnicze szepty z tylnych siedzeń. Już się szykowałam, żeby zapytać go, co to miało być, kiedy delikatnym i spokojnym ruchem przesuwał dłoń w górę. Chyba źle zrozumiał moją prośbę… zupełnie na opak…
Jego długie palce sięgały wewnętrznej strony uda. Drżąc z podniecenia, zamknęłam oczy i tak już nie wiedziałam, o co chodziło w filmie. Rozkoszowałam się ciarkami, które u mnie wywoływał, a tym samym jednocześnie przeklinałam ogień pożądania, który we mnie płonął i nie pozwalał mi powstrzymać Edwarda. W tym samym czasie Edward pieścił językiem całą małżowinę uszną, powoli schodził w dół, na stronę zewnętrzną i w żółwim tempie z powrotem. Dłonią krążył zaledwie mniej niż centymetr od intymnego miejsca. Jęknęłam cicho, było to niezamierzone. Po raz kolejny ciało wzięło górę. Byłam zaledwie bezradną marionetką w jego rękach. Nieważne, co robił, otrzymywał dokładnie taką reakcję, jaką zamierzał. Chwycił płatek ucha w usta, ssąc go przy tym, masując zębami, warcząc jednocześnie tym obłędnie ekscytującym głosem.
Co za dużo, to nie zdrowo.
Nie będę tego dłużej tolerować. Kiedy ciało przejmuje kontrolę nad moim wewnętrznym głosem, pozostają mi tylko czyny. Edward powinien cierpieć w ten sam sposób, co ja.
Otworzyłam oczy, odwróciłam głowę do Edwarda najmocniej jak to tylko było możliwe i położyłam dłoń na jego kolanie. Na chwilę wstrzymał swoje tortury, po czym z jeszcze większym entuzjazmem zajął się moim uchem. Sądził z pewnością, że się poddałam, że chcę więcej, więc ogromnie się zawiedzie, a ja ze swojej strony będę się cieszyć.
Poruszyłam dłonią wzdłuż jego nogi, zbliżając się coraz bardziej do celu. Okazało się, że nie jest to takie proste, kiedy Edward bardzo starał się pozbawić mnie resztek świadomości, gwałcąc przy tym praktycznie moje ucho. Do tej pory nie wiedziałam, że jestem aż tak wrażliwa i czuła w tak małych, nic nieznaczących miejscach.
Milimetr po milimetrze walczyłam ze sobą i posuwałam się dalej wzdłuż jego nogi, próbując skupić się na swoich zamiarach, a zepchnąć na drugi plan to, co Edward wyprawiał. Może było to kilka minut, albo nawet kilka sekund, kiedy moja dłoń przemierzyła tak krótki odcinek, jednak dla mnie trwało to godziny, ale w końcu znalazła się na jego biodrze. Lekko podenerwowana ugryzłam się w dolną wargę, odetchnęłam głęboko, przesuwając dłoń powoli do środka, między nogi. Miałam przy tym na względzie, żeby nie znaleźć się zbyt blisko niego, kierując jedynie palce niżej do wewnętrznych stron ud, dopóki nie poczułam materiału siedzenia. Zastanawiałam się, czy nie zająć się też drugą nogą, ale od samego początku siedział w tak dużym rozkroku, iż wydawało mi się to prawdopodobnie niemożliwe.
Zebrałam się w sobie, dodałam sobie odwagi i przesunęłam dłoń odrobinę bliżej. Edward jęknął wyczekująco do mojego ucha, a ja jeszcze bardziej przygryzłam wargę, żeby ukryć chichot. Gdyby wiedział, co zamierzałam… Opuszkiem palca przesunęłam się odrobinę, a Edward jęknął ponownie, cały czas jego usta znajdowały się przy moim uchu, jakby było to istotne. Uśmiechnęłam się lekko, powtarzając tę grę trochę pewniej i Edward warknął po części podekscytowany, po części z groźbą, jakby chciał mi przekazać, że powinnam zostawić rękę w tym miejscu. Nie mogłam powstrzymać uśmiechu. Wszystko przebiegało lepiej, niż tego oczekiwałam. Po prostu zbyt łatwo można było nim manipulować, ale nie można mu było robić z tego powodu wyrzutów. Był tylko facetem i właśnie pozwalał, aby… kierowała nim druga główka.
Dłoń Edwarda powędrowała z powrotem do kolana, a kiedy dosięgła celu, została zabrana, ale tylko po to, żeby za chwilę znaleźć się na moim brzuchu. Chwyciłam gwałtownie haust powietrza, napinając się lekko z zaskoczenia, a na moim drżącym ciele pojawiła się gęsia skórka. Gorąco, które pochodziło z jego dłoni, było w pewien sposób nie do wytrzymania. Było tak przyjemne, że prawie zapomniałam, co chciałam z nim zrobić.
Oddychałam płytko, w krótkich odstępach, co brzmiało bardziej jakbym miała zadyszkę, podczas gdy Edward bez jakiegokolwiek celu muskał mnie po brzuchu, raz do góry, za chwilę kawałek z powrotem, z jednej strony na drugą, zygzakiem. Zamknęłam oczy, próbując zdusić w sobie to uczucie i kontynuować własne tortury. Pod wpływem impulsu znowu przesunęłam palce bliżej krocza, jednak tym razem wolniej i pewniej. Edward jęknął, położył dłoń na mojej talii, a obie ręce przyciągnęły mnie jeszcze bliżej siebie.
Dzięki temu mogłam jaśniej pomyśleć i przybliżyłam się do tego, żeby jak najszybciej wykonać to, co zamierzałam. Tym razem, zanim przejechałam opuszkiem palca po kroczu, wzdrygnęłam się lekko, ale zostawiłam palce w tym miejscu. Zostałam wynagrodzona jednym szorstkim jęknięciem i uśmiechnęłam się ponownie. Edward zapomniał o swoich torturach nad moim uchem, przesuwając jedynie w tę i z powrotem czubkiem nosa po włosach i moich policzkach, podczas gdy on… rozkoszował się moim pieszczotami.
Następnie czułam się trochę niekomfortowo, w końcu nie byliśmy sami, nawet jeśli nikt się nie zorientował. Ponownie odetchnęłam głęboko i lekko drżącą rękę położyłam zupełnie na nim. Edward zamruczał podniecony i polizał mnie po policzku. Wzdrygnęłam się lekko, ponieważ zaskoczył mnie tym, a za nami zabrzmiało „ochhh” i „achhhh”.
Czas, żeby to zakończyć – pomyślałam i zabrałam dłoń z powrotem z jego nogi.
- Nie waż się… - wymruczał mi Edward groźnie do ucha. Uśmiechnęłam się tylko na to. Nie pomyślałam, że to mu się spodoba. To miała być kara za jego tortury nade mną. Już zabierałam od niego dłoń, kiedy chwycił ją i mocno przycisnął do krocza. Zszokowana zaczerpnęłam głośno powietrza i wielkimi oczyma wpatrywałam się w nasze dłonie, podczas gdy Edward lekko jęknął i mogłam poczuć, jak staje się coraz większy.
Pomocy…
- Nie ruszaj się! – wyszeptał Edward pewnie, zanim jego dłoń uwolniła moją, po czym położył ją na moim policzku i odwrócił moją twarz do siebie. Tylko przez chwilę wpatrywałam się w jego ciemne oczy, które przyglądały mi się z pożądaniem, a w następnym momencie jego usta przyciskały się do moich. Pocałunek był pełen pasji, namiętny, dziki, dokładnie taki jak dzisiaj rano. Wcisnął język do moich ust i z przytłumionym jęknięciem zatonęłam w tym upojeniu.
Zapomniałam o prawdopodobnych skutkach, o wielu ciekawskich widzach i ich podnieconych głosach, o miejscu, czasie…
Mój umysł szalał, moje uczucia fikały koziołka, moje ciało spalało się od środka, a pod ręką coś drgnęło.



To by było na tyle.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
unusual
Człowiek



Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niebo;)

PostWysłany: Pią 21:59, 02 Kwi 2010 Powrót do góry

Czyli jestem pierwsza Very Happy

Ostatnio się trochę zastanawiałam czy przypadkiem nie zamierzacie zawiesić tłumaczenia, bo nic nie dodawałyście ale ogromnie się cieszę, iż się myliłam Smile
Co do przebiegu akcji....powiem krótko: Dajcie mi takiego Edwarda! Wezmę go bez niczego(oczywiście metaforycznie). Laughing Podejrzewałam, iż będzie gorąco aczkolwiek rozdział przebił moje oczekiwania. Teraz już normalnie nie spojrzę na salę kinową, popcorn czy horror. Z rozdziału na rozdział jest coraz goręcej a doliczając nadchodzącą akcję "pobocze" to moje małe kiziu-miziu już nie może się doczekać Razz Wyłapałam kilka literówek ale nie raziły mnie one, zresztą byłam tak wciągnięta akcją, że gdzież bym mogła się czepiać. Ciekawi mnie reakcja w szkole no i dalsze pokazy. No i jak zakończy się randka, doliczając "zakończenie" Edwarda.

Czekam z niecierpliwością, długa jak Wisła, na kolejne rozdziały i życzę dalszego powodzenia w tłumaczeniu. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aquarius
Nowonarodzony



Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 7:19, 03 Kwi 2010 Powrót do góry

Nie, nie, nie. I jeszcze raz nie.
Na co Bella pozwala? Na cwaniactwo? Co to w ogóle ma być?
Gdzie jest ta myśląca i indywidualna Bella z początku opowiadania?
Miłość odebrała jej rozum, jak sądzę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
S_B_H1919
Nowonarodzony



Dołączył: 03 Kwi 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 10:49, 03 Kwi 2010 Powrót do góry

Witam Smile Chciałam podziękować za to świetne tłumaczenie. Śledziłam je na chomiku Marty, ale postanowiłam i tu się troszkę udzielić i zostawić swoją opinię Very Happy Od samego początku spodobała mi się ta historia, a ostatnie rozdziały są po prostu coraz lepsze... Aaaa ten Edward ma w sobie coś takiego, właśnie to coś Very Happy To chyba przez tą jego tajemniczość bo przecież tak naprawdę to nie wiemy o nim za dużo. Chyba mam podobne odczucia co Aquarius. Zdziwiło mnie troszkę, że Bella tak się zmieniła, tzn rozumiem ją, miłość zmienia(poza tym ma do czynienia z Edwardem Very Happy )ale kurcze powinna być troszkę bardziej stanowcza, wystarczy jego uśmiech i robi z nią co chce. Co nie zmienia faktu, że to napięcie między nimi jest genialne Very Happy I jestem ciekawa jak ludzie ze szkoły zareagują po tym co się działo na sali kinowej... Czekam na ciąg dalszy. Jeszcze raz dziękuje, że to tłumaczycie Smile I podziwiam bo to przecież niemiecki Shocked Życzę czasu i chęci w dalszym tłumaczeniu. Pozdrawiam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ewelina
Dobry wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P

PostWysłany: Sob 18:11, 03 Kwi 2010 Powrót do góry

Ach, to nam zając dobry rozdział przyniósł. Gorący, namiętny i niespodziewany tok wydarzeń sprawia, że Edwarda staje się moim ulubionym Edwardem. Chociaż to macho, to podoba mi się to, że pomimo wszystko kocha Bellę (chociaż tego nie mówi). Mam nadzieję, że dziewczyna powie mu, iż czuwała przy nim kiedy miał swoją "alkoholową wpadkę". Lepiej aby dowiedział się od niej niż od osób trzecich.

Dziękuje za rozdzialik, będę oklepana, ale życzę Wam, tłumaczkom Wesołych Świąt, chęci do tłumaczenia, skocznego zająca i cierpliwości w użeraniu się z nami:)

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shili
Człowiek



Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 16:00, 04 Kwi 2010 Powrót do góry

Dawno nie komentowałam,ale wciąż czytam na bieżąco, więc postaram się coś naskrobać na temat rozdziału. Na początku spodobała mi się ta wymiana zdań i kurczę zaczęłam się zastanawiać "O co biega?Przecież mieli być w kinie?" ^^ dopiero chwilę później zorientowałam się, że to ich dość dwuznaczna wymiana zdań na temat oglądnięcia horroru. Później weszli do sali i Edward zaczął sobie według mnie nieco za bardzo pozwalać. Gdzie ta Bella z początku opowiadania? Czemu zrobiła się względem niego aż tak uległa? Nie chodzi o to, że mi się nie podoba, ale jednak Bella mogłaby nie ulegać każdemu uśmiechowi i spojrzeniu Edwarda i zachować trochę "starej" Bells. Hmm... co do ich akcji w kinie to nie podoba mi się to,że muszą to odstawić tak jakby na pokaz, wcale,a wcale nie podchodzi mi ten pomysł Edwarda.

Jak zwykle jestem ciekawa co dalej, pozdrawiam was obie i życzę Wesołych Świąt (nie miałam okazji wcześniej :D, wybaczcie, że nie pozbierałam tyłka i nie komentowałam częściej Wink ).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Verderben
Wilkołak



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 22:56, 07 Kwi 2010 Powrót do góry

Dobra, w końcu przybyłam. Tak się zbierałam od kilku dni z napisaniem tego komentarza, że gdy przyszło, co, do czego, to mi temat na drugą stronę uciekł. Co zważywszy, że to opowiadanie jest naprawdę świetne jest wręcz nie do pomyślenia. Rozumiem, że z powodu świąt niektórych podał leń, jednak żeby aż taki? Cóż, ja już go pokonałam… częściowo… prawie… no dobra, w ogóle, bo jestem z reguły leniwa, ale czasem mam przebłyski aktywności. Smile

Przydałoby się, abym wypowiedziała się na temat ostatniego odcinka.
Przyznam, że wywołał on wiele różnych emocji.
Cytat:
- Nie! Edward! Zabieraj swoje ręce!
- Przecież masz ochotę.
- Przestań! Puść mnie!
- Nic z tego.
- Edward, ostrzegam cię! Będę krzyczeć tak głośno, jak tylko potrafię!
- Nie zmuszaj się.
- Puść mnie!
- Nie, dopiero jak będziemy mieli już to za sobą.

Przez krótką chwile naprawdę myślałam, że będzie chciał ją zgwałcić albo coś.
Ale szybko odsunęłam ten pomysł z tej mojej perwersyjnej głowy, która lubi czytać o równych takich akcjach. Horrory o seryjnych mordercach, których zbrodnie są na podłożu seksualnym to zdecydowanie mój konik, jednak… dobra, koniec z autobiografią.

Trochę irytowało mnie zachowanie Edwarda. Bella zgodziła się z nim pójść wiedząc, że będą mieli widownie, jednak on przez większość czasu zachowywał się, jakby robił wszystko na pokaz. Przynajmniej jak tak to odczuwałam do momentu, w którym panna Swan nie wzięła spraw w swoje ręce. Dosłownie. (Miło jest być lubianym i szanowanym przez znajomych, ale jeszcze lepiej, gdy wiedzą, kim naprawdę jesteś, a nie wyrabiają sobie opinię na temat osoby, którą jedynie udajesz. I to mi się nie podoba w Edwardzie, który właśnie tak się prezentuje w moich oczach. Gdy jest sam na sam z ukochaną, to zachowuje się naprawdę słodko, jednak gdy w pobliżu kręcą się jego „ziomy”, to robi z siebie takiego kozaka). Potem już tak jakby jego mózg olał ten kierunek „Pokaż, że jesteś fajny!” i interesowało go już tylko, jak się w gacie spuścić. Wybaczcie mi tą bezpośredniość, jednak jest późna godzina, filtr w moim mózgu się wyłączył, a ja dzisiaj jeszcze na nic nie marudziłam. A trzeba codzienną normę niezadowolenia zaliczyć, bo potem cały kolejny dzień będę nadrabiać. Wracając do tematu, mimo że Edward był trochę nie porządku, bo nie zapominam, że odwracał uwagę B. od filmu, to z niej byłam dumna. Myślałam, że już dojdzie na tym fotelu, ale nie! Pokazała, że ona też ma nad nim władzę, że nie jest tylko nieśmiałą dziewicą, ale kobietą z krwi i kości. Choć nie tyle kobietą, co niemal sfrustrowaną seksualnie nastolatką, jednak, co tam.

Okej, w razie, gdybym sobie coś przypomniała, to jutro edytuje.
Pozdrawiam. Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Verderben dnia Śro 23:02, 07 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
lola13
Nowonarodzony



Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 16:02, 10 Kwi 2010 Powrót do góry

Edward jest okropny!! Jak są sami to jest prawie wszystko ok ale w tym kinie zachowuje się jakby to było na pokaz,on chce przyszpanować czy jak?? Dobrze wie że bella nie lubi być w centróm uwagi.Przeciesz ona teraz będzie głównym obiektem plotek całej szkoły!!
życzę czasu


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Sob 20:59, 10 Kwi 2010 Powrót do góry

hm, to może tak

kirke postanawia zawsze kupować popcorn w kinie, chociaż go nie cierpi :)
bawi mnie to coraz bardziej... pokazówka przed kumplami - tęsknię za podstawówką :) to było cudownie przezabawne... do tego ten horror w tle - Edward wie jak odwrócić uwagę dziewczyny - mój boooohater :P
nie będę bardzo płakać... ani krzyczeć nad zachowaniem Edzia, bo ta gra jest całkiem urocza... jak być cudownym dla dziewczyny, ostrym dla innych kobiet i super macho w oczach kumpli? ;>

dziękuję za świetny rozdział - już tęsknię do następnego :)

pozdrawia
kirke


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pauxxx
Nowonarodzony



Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 14:26, 17 Maj 2010 Powrót do góry

Bardzo mi się podoba twój ff ciekawa jestem czy bedzie kontynuacja bo już bardzo dlugo nie ukazywały sie nowe rozdziały . Życze weny i czekam na nastepny rozdział


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Klaudia95
Nowonarodzony



Dołączył: 06 Kwi 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:07, 21 Maj 2010 Powrót do góry

normalnie brak mi słów!!! ale tak jednym słowem SUPER
strasznie mi sie tan ff spodobał
NIE MOGE SIĘ JUŻ DOCZEKAĆ NASTEPNEGO ROZDZIAŁU
życze miłogo i szybkiego tłumaczenia

Klaudia


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bella18
Człowiek



Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gorzów Wielkopolski

PostWysłany: Sob 20:36, 22 Maj 2010 Powrót do góry

Świetny ff :)
Wczoraj go przeczytałam i spodobał mi się.
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
Edward to taki niegrzeczny chłopiec nie dziwię się,że przyciągnął do siebie nieśmiałą Bellę ( lub bardzo śmiałą ,chodzi mi o te frezje ( świetny pomysł) i poranek u niej w domu ).Niegrzeczni chłopcy zawsze przyciągali dziewczyny do siebie jak magnes. A w kinie też pokazała ,że potrafi być niegrzeczna , Edward w niej wyzwala kobietę demona heh:) Nie spodziewałam się tego po Belli:)
Pozdrawiam i mam nadzieję,że nie długo będzie kolejny rozdział :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Emisia
Nowonarodzony



Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Nie 19:32, 23 Maj 2010 Powrót do góry

Mnie osobiście bardzoo się podoba i jak sądzę popcornu normalnie już nie zjem bez skojarzenia z tym ff. Podobał mi się pomysł z frezjami i poprzednie rozdziały także jak np. rozmowa Renee i Belli to było takie jakby....prawdziwe. W każdym razie bardzo lubię czytać każdy rozdział one są poprostu świetne. Na błędy nie zwracałam uwagi więc nie mogę powiedziać czy jakieś były. Życzę weny i z niecierpliwością czekam na następny rozdział.

Pozdrawiam.
Em Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin