FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Radosna twórczość PT [+18] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Caroline Cullen
Dobry wampir



Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 697
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: La Push / jakaś tam dziura na śląsku ;P

PostWysłany: Nie 19:24, 11 Paź 2009 Powrót do góry

Anna-Maria napisał:

- ku***, mogłybyście tak nie wpadać, jak świnie w gówno? Próbuję sobie dobrze wsadzić tampon.
- Boże, dziewczyno, przecież zawsze ja to robiłam, czemuż próbujesz sama to zrobić? – prawie krzyknęła na nią Landryna, wywracając oczami.
- Bo tamten ku***, już napęczniał jak bakłażan. – zwróciła się królowa.
- Dobra, newermind. Słuchaj, piękna. Widziałaś tego człowieka męskiego?
- Nie? Jeszcze nie. A co?
- To ci generalnie zawory w pizdu pójdą. Lepiej trzymaj zwieracze na miejscu, bo padniesz na cycki jak go oblukasz. – powiedziała podniecona Lys.
KleoCull uśmiechnęła się jadowicie. Wiedziała już, jak użyje swojego nowego latynoskiego zaganiacza.
- No, to moje drogie. Lecimy na pełnej kurwie.



Ten fragment wygrał xDD
ja chcę więcej! :D
A-M jesteś miszczem :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Swan
Zły wampir



Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks, Phoenix... ok no... Śląsk :P

PostWysłany: Nie 20:01, 11 Paź 2009 Powrót do góry

Ja odpadłam od samiuśkiego początku xD

"Dawno, dawno temu za siedmioma górami, za siedmioma lasami, jeziorami, kałużami i ch*j wie co jeszcze, była sobie wieś zwana Egiptem. Ktoś kiedyś wpadł na jebnięty pomysł zbudowania zamku z piasku i trochę za dużo mu się przywiozło tego budulca.
I tak Egipt sobie był na środku piaszczystego terenu. "

Skąd ty bierzesz takie pomysły xD

"Nagle, do jej komnaty wleciała Landryna z resztą świty - Anyanką, Lys i Swan.
- ku***, mogłybyście tak nie wpadać, jak świnie w gówno? Próbuję sobie dobrze wsadzić tampon.
- Boże, dziewczyno, przecież zawsze ja to robiłam, czemuż próbujesz sama to zrobić? – prawie krzyknęła na nią Landryna, wywracając oczami.
- Bo tamten ku***, już napęczniał jak bakłażan. – zwróciła się królowa.
- Dobra, newermind. Słuchaj, piękna. Widziałaś tego człowieka męskiego?
- Nie? Jeszcze nie. A co?
- To ci generalnie zawory w pizdu pójdą. Lepiej trzymaj zwieracze na miejscu, bo padniesz na cycki jak go oblukasz. – powiedziała podniecona Lys.
KleoCull uśmiechnęła się jadowicie. Wiedziała już, jak użyje swojego nowego latynoskiego zaganiacza.
- No, to moje drogie. Lecimy na pełnej kurwie. "

O matkooo xD Odpadłam xD No i nie umiem się podnieść z podłogi... Weź ty bądź łaskawa dla moich nerwów xD Normalnie aż mnie brzuch boli : P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cull
Dobry wampir



Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z domu

PostWysłany: Nie 22:24, 11 Paź 2009 Powrót do góry

ekhem.
Anna-Maria napisał:
- No, to moje drogie. Lecimy na pełnej kurwie.

Laughing no to lecimy.
ojaaaaa. jestem KleoCull ;d haha.
ale ku***. Taylor i ja?! Ja i Taylor?! never :D
poza tym, to wymiaatasz ! ale Ty to wiesz.
co Ci bede słodzic po raz 15172131714 ?

Anna-Maria napisał:
- Wejść, ku***, proszę.
Przez wrota weszła mała, skurczona osóbka, można by rzec, że była przestraszona, jednakże fakt ten niweczył fakt, że miała po prostu zajebistego garba.
- Ach, to ty Puszko. Wejdź.

hahahah xDDDDD leże.
Anna-Maria napisał:
- Lepiej późno, niż wcale. – mruknęła królowa.
Nagle, do jej komnaty wleciała Landryna z resztą świty - Anyanką, Lys i Swan.
- ku***, mogłybyście tak nie wpadać, jak świnie w gówno? Próbuję sobie dobrze wsadzić tampon.
- Boże, dziewczyno, przecież zawsze ja to robiłam, czemuż próbujesz sama to zrobić? – prawie krzyknęła na nią Landryna, wywracając oczami.
- Bo tamten ku***, już napęczniał jak bakłażan. – zwróciła się królowa.
- Dobra, newermind. Słuchaj, piękna. Widziałaś tego człowieka męskiego?
- Nie? Jeszcze nie. A co?
- To ci generalnie zawory w pizdu pójdą. Lepiej trzymaj zwieracze na miejscu, bo padniesz na cycki jak go oblukasz. – powiedziała podniecona Lys.
KleoCull uśmiechnęła się jadowicie. Wiedziała już, jak użyje swojego nowego latynoskiego zaganiacza.

ten fragment rozjebał mnie totalnie Laughing
i ten bakłażan.... omg :D

łin ! :**
czekam na ciąg dlaszy, no wiadomo !

ps.
Cytat:
- Niebawem, do twego królestwa khraaa, przybędzie pewien rozczochrany, brudny, i zakurwiście przystojny mężczyzna, khraaaaaaa! – oczy kobiety rozmarzyły się, a dłoń powędrowała ku… Brodzie.
- Po co mi potrzebny jakiś pokemon? – wywróciła oczami królowa.

Za tego pokemona, powinna dostać w twarz Laughing
hahahaahh


noo, szejm on mi :c


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cull dnia Nie 22:28, 11 Paź 2009, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
A-M
Zły wampir



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 418
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 15:14, 12 Paź 2009 Powrót do góry

b]CZĘŚĆ 2[/b]


KleoCull oczekiwała na przybycie nowego gościa.
- Ja pitolę, ja pitolę! – piszczała Lys. – Ale on jest zakurwiście przystojny. Aż mi gumki od gaci pękły.
„Boże, kogo mi przydzielają. Z każdym rokiem co raz gorzej…” – pomyślała zniesmaczona królowa patrząc na skaczącą wokół tronu Lys.
Królowa wstała i idąc nie zauważyła ściany, jednakże jakimś cudem, po raz pierwszy odkąd autorka tych miniaturek pisze swe wypociny, ściana przed KleoCull się rozstąpiła i dzięki czemu, uniknęła czołówki.
„Chociaż raz! ku***. Muahahaha!” – pomyślała z satysfakcją.
Idąc tak zajebiście zadowolona, nie zauważyła wibratora leżącego na podłodze i zrobiła mini-matrixa na plecki („Nie mogłam się powstrzymać.” – dop. Autorka).
- Kurwaaaa! – krzyknęła nieźle rozjuszona, jak rozrusznik serca. – Kto?! Pytam się kto?! Która ku***ówa zostawiła tego spleśniałego wibrusa na środku alei?! – darła się.
Dziewczęta, które były na jej usługach chowały się gdzie tylko popadło. Anyanka założyła abażur na głowę, Swan weszła pod chodniczek, a Caroline Cullen schowała się za przeźroczystą kotarą. Wiedziały bowiem, że gdy królowa się rozłości, idzie niczym wkurwiony kambodżański warchlak, któremu zabrano warchalkowate trufle.
Landryna zmierzyła ją wzrokiem (i która jedyna miała w dupie takie zachowanie swojej przyjaciółki).
- Gosh, KleoCull weź na wstrzymanie, bo silikon w warach obciągarach pizgnie. – zaśmiała się wesoło.
- Weź mnie w ogóle nie wkurwiaj, zawszona Latryno.
Spojrzały na siebie i po chwili wybuchły gromkim śmiechem. Coś dziwnego wylatywało im z buzi i nosa, ale nie wnikajmy w to, bo niektórzy mogą być przed obiadem.
Reszta lachonów upewniając się, że można już bezpiecznie wejść na teren, wyślizgiwały się cichutko ze swoich kryjówek.
- Dobra, jak wyglądam? – Obkręciła się dokoła eksponując swoje (ubogie) wdzięki.
- Jak zawsze w pytę Zbysia dobrze! – Odpowiedziały chórem.
- No, to mi się podoba. Możecie spierdalać. – Kiwnęła dłonią.
- Boże, czy one zawsze muszą cię tak okłamywać? – parsknęła śmiechem Landryna.
- Nie zapominaj, że jestem zajebistą królową.
- Ta, ta. Barbiszon w ch*j!
- Cicho lachociągu! – Królowa nadstawiła ucho. – Słyszysz? Idzie ktoś.
Rzeczywiście, po chwili usłyszeć się dało stukanie do wrót.
- Wejść! – Oznajmiła głośno KleoCull.
Drzwi otworzyły się i oczom ukazał się taki widok:
[link widoczny dla zalogowanych]

- Ja pierdolę.
- Zaraz wezmę różową żyletkę w czaszki i się potnę.

Przybysz uśmiechnął się zawadiacko odsłaniając to, co miał w spodniach.
- AAAAAAAAAAAAA! Noł wej! – kwiknęła Landryna.
- Czy ty to ku*** widzisz?
Piskom nie było końca.
- Dobra. Wdech-wydech. Uf… - Uspakajały się nawzajem.
W końcu gość przemówił:
- Witaj, królowo. – Ukłonił się nisko. – To, co mówią na świecie o twojej urodzie to prawda. Jesteś piękna w każdym calu.
- Eee… To ona jest królową. – Landryna pokazała zdezorientowana w stronę KleoCull, która miała teraz wyraz twarzy pod tytułem „Zajebię cię!”
- Och, wybacz, pani moją głupotę! – Padł na kolana.
- Dobra, już dobra. Chodź tutaj. Musisz teraz zadośćuczynić. Landryna, wyjdź.
W tym samym czasie, przybysz pogramolił się do tronu, a królowa szeroko rozstawiła swe kurczakowate udka.

10 minut później.

- Landryna, wracaj! – krzyknęła KleoCull. – To jest nasz wybawca. I przy okazji świetnie robi patelenkę… - Powiedziała ciszej w stronę przyjaciółki i uśmiechnęła się słodko w stronę gościa. – Nazywa się RobNubis i przybył, aby pomóc mi zneutralizować Kena-Białe-Szkliwo. – Wykręciła usta w grymasie.
- Jestem do twojej dyspozycji pani. – skłonił się nisko.
- Mam już pewien plan. – zatarła ręce królowa. – Wiesz, że co roku, organizuję moje Igrzyska Wielkiego Wacka. Marud. dała ostatnio dupy któremuś ze strażników faraona i dowiedziała się, że ma w tym roku brać udział. Co za fujara. – wywróciła oczkami. – Ja mam swojego kandydata, który pokona go w ciągu pięciu sekund!
- Nie wierzę! – wytrzeszczyła oczy Landryna.
- Zakład? – uśmiechnęła się tajemniczo KleoCull.
- O co?
- Jak wygram, bzykniesz się z tym nieszczęsnym szejkiem Dżasperem Cólenem, co cię próbuje zgwałcić od kilku tygodni.
- Ja pierdolę. Dobra, niech mi będzie. Umowa stoi. – uścisnęły sobie dłonie, a RobNubis je „przeciął”.

Zbliżały się dni Igrzysk Wielkiego Wacka. Było to ogromne przedsięwzięcie organizowane co roku przez królową KleoCull. Chętnych nie było końca, ale to sama królowa decydowała o tym, kto może zakwalifikować się do choćby pierwszego etapu.

Zaczęły się Igrzyska. Dni mijały i w końcu ostatniego dnia, pozostał tylko faraon Białe-Szkliwo i RobNubis.
- Boże, niech on wygra. Błagam wszystkich bogów. – zaciskała kciuki Landryna.
- Nie lataj tak, jak sraka w odbycie. – Uspokajała przyjaciółkę królowa. – Nie masz co się martwić. Wygra na pewno.
Ostatni etap.
Panowie wyszli na środek w samych skórzanych płaszczach.
Na umówiony sygnał, mieli ściągnąć odzienie.
Ijooo, ijooo, ijoooo! – sygnał.
Mężczyźni jak jeden mąż zrzucili z siebie ubrania.
W tym momencie nastał pisk, krzyk, mdlenia, rzucanie stanikami i pantalonami w stronę areny.
- Widzisz? A nie mówiłam? – uśmiechnęła się jadowicie królowa. – Faraon padł.
Tak też było. Wpierw rozdziawił szeroko ryja ze zdumienia, potem spojrzał w oczy RobNubisa, znów TAM i padł. Po prostu jebnął na ziemię.
Powodem klęski faraona, był fakt, że RobNubis, miał coś w sobie z mitycznego SibuNboR, który był bogiem Wielu Fjutów. RobNubis, może nie miał ich wielu, ale miał ich sztuk trzy!
Wszystkie zgromadzone kobiety pizgły tam gdzie stały, podobnie jak faraon, ale raczej z podniety i oczarowania, niż ze zdumienia.
RobNubis odwrócił się w stronę królowej i uśmiechnął się szeroko.
- Mój chłopiec. – powiedziała KleoCull.

Kilka tygodni po tym, jak faraon Taylor załapał takiego doła z racji, że posiada tylko jedno przyrodzenie, postanowił złożyć dymisje, czując się tak zhańbiony, że nawet opadły jego chęci do amorów w stronę królowej.
Złożył sobie tobołek jak Koziołek-Matołek i podreptał do Pacanowa.

EPILOG

KleoCull RobNubisa zostawiła sobie jako łóżkowego muppetka. Lubiła zakładać na jego potrójnego Dżona (jak zwykła go nazywać), różne bawełniane skarpetki, żeby mu zimno w nocy nie było.
Landryna nie musiała przespać się z obleśnym szejkiem, za co była bogom dozgonnie wdzięczna, i za co oddawała się codziennie wieczorem w każdej ze świątyń.
Królowa odtąd rządziła całym Egiptem, szczęśliwa jak nigdy dotąd. Nie musiała więcej znosić upierdliwych adoratorów. Postanowiła zostać zajebistą singielką i założyła pierwszy na świecie "Klub Czikasowych Singielek", zrzeszający tysiące lachonów ze wszystkich lądów na ziemi.


THE END


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lys
Zły wampir



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka Klausa.

PostWysłany: Pon 15:24, 12 Paź 2009 Powrót do góry

hahahhahahahahahahahahhahaahahahahahahahhahahahahaha.
A-M, Ty jestes chora. XDDDDDDDDDDDDDDDDDD
uwielbiam Cię. :D
Twoje teksty są świetne i w ogole ;dddddddd

Perełka:
Anna-Maria napisał:
Coś dziwnego wylatywało im z buzi i nosa, ale nie wnikajmy w to, bo niektórzy mogą być przed obiadem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Landryna
Zły wampir



Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Zawiercie/Ogrodzieniec / łóżko Pattinsona :D

PostWysłany: Pon 15:42, 12 Paź 2009 Powrót do góry

Lys napisał:

A-M, Ty jestes chora. XDDDDDDDDDDDDDDDDDD


hahahah zgadzam się xDDDD

jeju, Aniu chciałam zacytować perełki, ale naprawdę musiałabym zacytować cały tekst xDD
Aniu jesteś moim guru, moim bogiem, srysly ;ddd
kocham cię! ;****


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cull
Dobry wampir



Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z domu

PostWysłany: Pon 16:15, 12 Paź 2009 Powrót do góry

hahah. a juz myslalam, ze się nie wywale :D a jednak ;p
pff, razem z Landryną rzadzimy Laughing :
Anna-Maria napisał:
- Gosh, KleoCull weź na wstrzymanie, bo silikon w warach obciągarach pizgnie. – zaśmiała się wesoło.
- Weź mnie w ogóle nie wkurwiaj, zawszona Latryno.

hahah, omg XDDDDD
Anna-Maria napisał:
- Dobra, jak wyglądam? – Obkręciła się dokoła eksponując swoje (ubogie) wdzięki.
- Jak zawsze w pytę Zbysia dobrze! – Odpowiedziały chórem.
- No, to mi się podoba. Możecie spierdalać. – Kiwnęła dłonią.

hahahahah. Laughing

i cos, co mnie zabiło, centralnie Uwaga
Anna-Maria napisał:
- Witaj, królowo. – Ukłonił się nisko. – To, co mówią na świecie o twojej urodzie to prawda. Jesteś piękna w każdym calu.
- Eee… To ona jest królową. – Landryna pokazała zdezorientowana w stronę KleoCull, która miała teraz wyraz twarzy pod tytułem „Zajebię cię!”

hahah, nie wyrobilam z brechy Laughing


hahaha. dziękuje za KleoCull Laughing
jak zwykle sie usmialam maksymalnie XD
:******


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cull dnia Pon 16:16, 12 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Lys
Zły wampir



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka Klausa.

PostWysłany: Wto 22:10, 13 Paź 2009 Powrót do góry

okej, wrzucam :D

Spotkanie PT.

Puszka: O ku***.
Lys: Ja pier***e! ku***, miałam nie przeklinać.
Cullenowa: O faaaak!
Anyanka: szittttttt.
DS: Japierdolekurwajegomac.
Leah: ja pitole, ja pitole!
Marud.: a niech cie ch*j w dupe rucha, ja nie mogeeee!
CC: gezzzzz.
Landryna: kurwakurwakurwakurwaaaaaaaaaaaa.
Swan: o maj gad.
Takemeaway: o maj gad.
Swan: ku***, nie powtarzaj po mnie!
Ewelik: superhiperturbowentylcja, faaaaaaaak!
To się musiało stać. Świstak przestał zawijać. Nie, nie, żartuje. Aż taka tragedia to nie jest. Więc co się wydarzyło, że wszyscy ludzie na ziemi poczęli srać w gacie na myśl o tym? A to, że PT się spotkało. Tak oficjalnie, oficjalnie, a nie tylko na konferencjach na gg, przy których każda robiła co chciała: A-M malowała paznokcie, takeme dłubała w nosie, Lys orgazmowała przy Feltonie, Cullenowa pocierała poliki, Marud. jadła flaczki z biedronki, a Landryna… cóż. Landryna jest za głupia i nie potrafi robić wielu rzeczy na raz. Przecież ona jak idzie, to musi się co chwilę zatrzymywać, żeby np. mrugnąć, czy wziąć oddech.
Ale wracając do spotkania PT. Po dwugodzinnej dawce szaleństw, jakie odwalały na głównym rynku w Krakowie, (bo przecież pierwszy raz się zobaczyły na żywo) Anyanka okazała litość PT i zaprosiła je (niby od niechcenia, ale tak naprawdę chciała się pochwalić swoim nowym wibratorem) do swojego domu. Tam, po następnej dwugodzinnej dawce szaleństw nad plakatami w pokoju DS, włączyły sobie film. Jaki? A oczywiście, że Zmierzch. Co chwilę jakaś czikaska zalewała się kisielem, a wyglądało to mniej więcej tak:
Wchodzi Edward do stołówki, czaicie scenę co nie?
Cullenowa zaczyna krzyczeć: ‘ku***, bierz mnie! Bierz mnie w aucie! Ohhhhhhhhhhhhhhhhhhh!’
A Marud. wychodzi do łazienki, niby siku, ale każdy przecież wie co tam robi z tym nowym wibratorem Anyanki. A Any tak zafascynowana filmem (jej ręka podejrzanie ginie pod spodniczką) nawet tego nie zauważa. Lys udaje, że ogląda zmierzch, ale na komórce przegląda fotki Feltona. Leah dostaje ślinotoku i charczy z podniecenia zupełnie tak jak Lessie w scenach łóżkowych. Landryna zapomina, że ma oddychać i zaczyna się dusić. Takeme mruczy pod nosem: ‘jebaanyyy, jest zajebisty kurwkurwakurwa ‘. A Anna-Maria udaje, że ma odruchy wymiotne na widok Robełta i spogląda na PT z politowaniem. Swan to zauważa i rzuca się na A-M, zaczyna jej wykręcać suta i wgryzać się w jej… ucho, zboczeńcy! Spokój wprowadza DS (że co?).


Cdn. bo musze isc z kompa ;d


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Maruda
Dobry wampir



Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 932
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:45, 13 Paź 2009 Powrót do góry

Musisz jutro to dokończyc, koniecznie Laughing
Wiedziałam, że w końcu któraś napisze o TYM dniu Laughing :D

Cytat:
Marud. jadła flaczki z biedronki


biedronka, of kors.

Cytat:
Wchodzi Edward do stołówki, czaicie scenę co nie?
Cullenowa zaczyna krzyczeć: ‘ku***, bierz mnie! Bierz mnie w aucie! Ohhhhhhhhhhhhhhhhhhh!’
A Marud. wychodzi do łazienki, niby siku, ale każdy przecież wie co tam robi z tym nowym wibratorem Anyanki.


o geeez.
brak komentarza xDD

Cytat:
Spokój wprowadza DS (że co?).


rzecz nieprawdopodobna Laughing :P

Lysia, skończ to jutro, bo ja czuję, że padnę ze śmiechu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cull
Dobry wampir



Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z domu

PostWysłany: Wto 23:50, 13 Paź 2009 Powrót do góry

'Wchodzi Edward do stołówki, czaicie scenę co nie?
Cullenowa zaczyna krzyczeć: ‘ku***, bierz mnie! Bierz mnie w aucie! Ohhhhhhhhhhhhhhhhhhh!’'
no jasne, ze tak bedzie Laughing
tylko sie spotkamy. i jazda Laughing
nawet świstak przestanie zawijac, hahah.

'a Landryna… cóż. Landryna jest za głupia i nie potrafi robić wielu rzeczy na raz. Przecież ona jak idzie, to musi się co chwilę zatrzymywać, żeby np. mrugnąć, czy wziąć oddech.'

hahaha xD tu tez nie wyrobiłam Laughing

Ty tez teksty masz zaje***te ;ddddd
jestes chora XDDDD
czekam na cd ;pp :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eunika
Gość






PostWysłany: Śro 16:57, 14 Paź 2009 Powrót do góry

To moja pierwsza miniaturka, mam nadzieję, że komuś się spodoba. :D


PT i Ci Obcy

Pewnego dnia, w pewnym lesie, za siedmioma innymi lasami i siedmioma górami zebrało się całe PT.
Anna-Maria i Anyanka skoczyły po jakiś prowiant i picie, właściwie to głównie po napoje wysokoprocentowe, landrynki i pizze z oregano.
Wszystkie dziewczyny były szczęśliwe z tego spotkania, podziwiały gadżety Anny-Marii, która zapomniała zabrać swoją torebkę. Znalazły też wizytówkę Mirusia, były wkurwione, że nie pochwaliła się, że ma do niego kontakt. Cullenowa z wściekłości uderzyła głową w drzewo.
Nagle coś huknęło i błysnęło. Z nieba spadł jakiś tajemniczy obiekt. Przypominał statek kosmiczny. Różowy statek kosmiczny.
-O maj gad- wypiszczała Lys- ten statek jest cały obklejony zdjęciami Toma.
-Mrrrr, a z drugiej Roberta. – trochę tak jakby wycharczała Swan.
-Co tak cuchnie? Czyżby Anyanka znowu się spierdziała? – zapytała Takeme.
-Puknij się w mózg, jej tu nie ma. Uuups, sorry w twojej głowie jest raczej sama próżnia. – powiedziała Puszka.
W powietrzu coraz wyraźniej było czuć dziwny zapach, zapach tłustych włosów i nieświeżych, noszonych przynajmniej przez tydzień majtek.
Ewelik i Leah zemdlały od tego smrodu aka cudownego zapachu ( no cóż gusta są różne). Eunika i Lys też zemdlały, ale to dlatego, że zapomniały oddychać, bo wpatrywały się naprzemiennie w zdjęcia Toma i Roba. Puszka postanowiła je ocucić i dała każdej w twarz, podziałało.
Nagle drzwi statku zaczęły się uchylać, z jego wnętrza zaczęły wydobywać się jęki i dziwna muzyka, rodem z „Gwiezdnych wojen” albo „Potopu”. Caroline Cullen zaczęła piszczeć z podekscytowania, Love_Edwardc hiperwentylować.
A Landryna z wrażenia wypuściła z ręki papierosa.
-Uważaj co robisz, wieśniaro, jesteś równie sprawna inaczej co Bella – powiedziała Marud, której główną pasją było marudzenie.
Nagle dziewczyny poczuły dym, Lys spojrzała w dół.
-Ej no żaaaaaaal, pali się. O Boże, o Boże, O maj gad zginiemy, jesteśmy takie młode, takie niewinne. –zaczęła swoją litanie Lys.
-Ej no skończ proszę cię, na pewno jest jakieś wyjście. Hmmm, gdzie byśmy mogły się schować?. Wiem, możemy wejść do tego, tego czegoś. Musimy to zrobić, bo stracimy śmierć, tfuu, tzn. życie. – powiedziała Eunika.
-OKAY – odpowiedziały jej pozostałe dziewczyny chórem.
Ruszyły, a w tle pojawiła się muzyka, taka jaka najczęściej jest w horrorach w kluczowych momentach.
Po chwili były już w statku, ale zauważyły, że nie ma z nimi Leah i Swan. Statek zaczął się unosić, a dwie zagubione biegły ku nim. Puszka i Eunika wyciągnęły ręce i jakoś udało im się je wciągnąć w ostatnim momencie.
-Gdzie żeście były? –fuknęła pytająco Puszka.
-Leah wpadła na drzewo, a ja pomagałam jej wstać – krzyknęła ze złością Swan.
Nagle ktoś odkrząknął i dziewczyny zauważyły, że nie są same. Obok nich stały zielone ludki z nieproporcjonalnie dużymi głowami. Ale co najważniejsze obok leżeli bezbronnie i w bezruchu Robert i Tom. Cullenowa podeszła do nich, mówiła coś do nich ale nie reagowali. Postanowiła ściągnąć stanik, ale też nic. Zero reakcji z ich strony. wk***iła się trochę.
Zielone stworki zaczęły się śmiać, było ich dwóch, na swój sposób byli nawet uroczy.
- Co wyście im zrobili?- zapytała ze złością Eunika.
-Są tacy wspaniali, popularni i pożądani, postanowiliśmy ich porwać i sklonować, no wiecie można byłoby na tym nieźle zarobić, a w między czasie trochę wykorzystać. – powiedział jeden z nich.
-Ale, ale nie możecie – powiedziała cicho Caroline Cullen
-Dlaczego nie? Nie chciałabyś mieć swojego własnego, prywatnego Roba albo Toma? Mogłabyś z nich korzystać do woli. – powiedziała z uśmiechem Puszka.
- Otóż to – powiedział ten wyższy, także się uśmiechając.
-A nie potrzebujecie może wspólniczek – zapytała Eunika z nadzieją w głosie.
-A wiesz, że tak, potrzebny byłby ktoś kto by ich przetestował. - tym razem odezwał się ten niższy i się roześmiał.
Stało się coś dziwnego, dziewczyny zaczęły się unosić w powietrzu, teleportować. Po chwili znalazły się w swoich łóżkach.
Za kilka dni w drzwiach każdej z nich pojawił się Tom i Robert, dziewczyny przyjęły ich bardzo chętnie. Do Euniki i Lys trafiło o kilku za dużo, postanowiły nie być egoistkami i podzieliły się tymi „nadwyżkami” z Anyanką i Anną-Marią.
Statek obcych się rozbił, zginęli oni, ale Robertowi i Tomowi nic się nie stało i byli znowu wolni. A dziewczyny, gdy się o tym dowiedziały, postanowiły wybrać się kiedyś do nich, aby móc porównać, czy ich klony są równie dobre co oryginały.
Cull
Dobry wampir



Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z domu

PostWysłany: Śro 17:11, 14 Paź 2009 Powrót do góry

haha. bedzie ciąg dalszy? xD
zgrabnie, fajnie i wgl :D

Eunika napisał:
Cullenowa z wściekłości uderzyła głową w drzewo.

no oczywiscie :D przyzwyczailam sie ;p
Eunika napisał:

-Ej no żaaaaaaal, pali się. O Boże, o Boże, O maj gad zginiemy, jesteśmy takie młode, takie niewinne. –zaczęła swoją litanie Lys.

haha. jak spokojnie xd no zaaaaaaaal :D
Eunika napisał:
Cullenowa podeszła do nich, mówiła coś do nich ale nie reagowali. Postanowiła ściągnąć stanik, ale też nic. Zero reakcji z ich strony. wk***iła się trochę.

Laughing
zal ich :D wkurwilam sie xd


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
A-M
Zły wampir



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 418
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 17:15, 14 Paź 2009 Powrót do góry

Lys, odruch wymiotny. Dziękuję. :*
Chociaż raz ktoś opisał co czuję tak naprawdę.

Eunika, młahahaha!
Ach, ja to mam wtyki u Mirusia. Nawet mam jego wizytówkę! Kozaczę!

-Uważaj co robisz, wieśniaro, jesteś równie sprawna inaczej co Bella. - pizgłam. ;d

Ej no żaaaaaaal, pali się. O Boże, o Boże, O maj gad zginiemy, jesteśmy takie młode, takie niewinne. –zaczęła swoją litanie Lys. - Gosh, to takie typowe Lysowate. Love ten tekst.

Poza tym, żadnego klona nie chcę. Bleh. Rob w moim łóżku? Co za bullshit.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lys
Zły wampir



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka Klausa.

PostWysłany: Czw 10:35, 15 Paź 2009 Powrót do góry

hahahhaa. Eunika <3333333333333333 ahahahhaahha ;;d;d;d

Cytat:
Znalazły też wizytówkę Mirusia, były wkurwione, że nie pochwaliła się, że ma do niego kontakt. Cullenowa z wściekłości uderzyła głową w drzewo.

hahahahhaa. pierwszy wybuch śmiechu XDDDDDDDDDD

Cytat:
-Co tak cuchnie? Czyżby Anyanka znowu się spierdziała? – zapytała Takeme
.
hahaahhahahah tu myślałam, że padnę. :D

Cytat:
Cullenowa podeszła do nich, mówiła coś do nich ale nie reagowali. Postanowiła ściągnąć stanik, ale też nic. Zero reakcji z ich strony. wk***iła się trochę.

o maj gad. XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD


a to zdecydowana perełka:
Cytat:
Ej no żaaaaaaal, pali się. O Boże, o Boże, O maj gad zginiemy, jesteśmy takie młode, takie niewinne. –zaczęła swoją litanie Lys

hahahahha ;d;d;d;;d;dd


napisz coś jeszcze! :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eunika
Gość






PostWysłany: Pią 15:34, 16 Paź 2009 Powrót do góry

Cieszę się, że wam się podobało. :D Mam już pomysł na kontynuacje, ale pewnie trochę czasu minie nim napiszę.

Przeczytałam wszystkie miniaturki, ale większości nie komentowałam. Wszystkie są świetne, nie ma takiej żeby mi się nie podobała. :)
Mamy talent! xD
Lys
Zły wampir



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka Klausa.

PostWysłany: Sob 0:15, 17 Paź 2009 Powrót do góry

Spotkanie PT.

Puszka: O ku***.
Lys: Ja pier***e! ku***, miałam nie przeklinać.
Cullenowa: O faaaak!
Anyanka: szittttttt.
DS: Japierdolekurwajegomac.
Leah: ja pitole, ja pitole!
Marud.: a niech cie ch*j w dupe rucha, ja nie mogeeee!
CC: gezzzzz.
Landryna: kurwakurwakurwakurwaaaaaaaaaaaa.
Swan: o maj gad.
Takemeaway: o maj gad.
Swan: ku***, nie powtarzaj po mnie!
Ewelik: superhiperturbowentylcja, faaaaaaaak!
To się musiało stać. Świstak przestał zawijać. Nie, nie, żartuje. Aż taka tragedia to nie jest. Więc co się wydarzyło, że wszyscy ludzie na ziemi poczęli srać w gacie na myśl o tym? A to, że PT się spotkało. Tak oficjalnie, oficjalnie, a nie tylko na konferencjach na gg, przy których każda robiła co chciała: A-M malowała paznokcie, takeme dłubała w nosie, Lys orgazmowała przy Feltonie, Cullenowa pocierała poliki, Marud. jadła flaczki z biedronki, a Landryna… cóż. Landryna jest za głupia i nie potrafi robić wielu rzeczy na raz. Przecież ona jak idzie, to musi się co chwilę zatrzymywać, żeby np. mrugnąć, czy wziąć oddech.
Ale wracając do spotkania PT. Po dwugodzinnej dawce szaleństw, jakie odwalały na głównym rynku w Krakowie, (bo przecież pierwszy raz się zobaczyły na żywo) Anyanka okazała litość PT i zaprosiła je (niby od niechcenia, ale tak naprawdę chciała się pochwalić swoim nowym wibratorem) do swojego domu. Tam, po następnej dwugodzinnej dawce szaleństw nad plakatami w pokoju DS, włączyły sobie film. Jaki? A oczywiście, że Zmierzch. Co chwilę jakaś czikaska zalewała się kisielem, a wyglądało to mniej więcej tak:
Wchodzi Edward do stołówki, czaicie scenę co nie?
Cullenowa zaczyna krzyczeć: ‘ku***, bierz mnie! Bierz mnie w aucie! Ohhhhhhhhhhhhhhhhhhh!’
A Marud. wychodzi do łazienki, niby siku, ale każdy przecież wie co tam robi z tym nowym wibratorem Anyanki. A Any tak zafascynowana filmem (jej ręka podejrzanie ginie pod spodniczką) nawet tego nie zauważa. Lys udaje, że ogląda zmierzch, ale na komórce przegląda fotki Feltona. Leah dostaje ślinotoku i charczy z podniecenia zupełnie tak jak Lessie w scenach łóżkowych. Landryna zapomina, że ma oddychać i zaczyna się dusić. Takeme mruczy pod nosem: ‘jebaanyyy, jest zajebisty kurwkurwakurwa ‘. A Anna-Maria udaje, że ma odruchy wymiotne na widok Robełta i spogląda na PT z politowaniem. Swan to zauważa i rzuca się na A-M, zaczyna jej wykręcać suta i wgryzać się w jej… ucho, zboczeńcy! Spokój wprowadza DS (że co?). Ale tylko na dwie sekundy, bo właśnie znowu pokazali Roba na ekranie. No i DS się wk***iła. Poszła do swojego pokoju, przebrała się za TurboDymoMena, wpadła do salonu i zaczęła… wykonywać taniec kurczaka. Anna-Maria wykorzystała tą chwilę i wyłączyła zmierzch, a płytę schowała w staniku. Stwierdziła, że tam nikt nie będzie jej grzebał. Ale oczywiście się pomyliła. Eunika, na nieszczęście A-M, to przyuważyła i zaczęła jej grzebać pod bluzką. A-M się wk***iła i walnęła jej z plaskacza, a widząc to Marud. wybuchła śmiechem. Eunika stwierdziła, że to było ździrowate ze strony Marud. i zaczęła się z niej naśmiewać. No i biedna się w sobie zamknęła… Poszła do pokoju DS, włączyła sobie n-k.pl i wymyślała łańcuszki na śledzika, żeby sobie ulżyć. Stała się sławna w pięć minut, bo jej znajomi uwierzyli, że jak nie skopiują i nie wkleją tego do siebie, to przyjdzie Gargamel i ich zgwałci.
*Tymczasem w drugim pokoju*
- No i patrz co zrobiłaś, Eunika, ty debilko jedna. Marud. się załamała. O maj gad. I co teraz?! Tylko ona potrafi zagotować wodę!!! Bez niej nie zrobimy herbaty! A na cole z biedronki za trzydzieści osiem groszy niestety nas nie stać! – histeryzowała Cullenowa.
- Cichaj. Znajdziemy jakiś sposób… O! mam pomysł!
No i Swan przedstawiła swój plan pozostałym czikasom. Nie były one zbytnio zadowolone, ani przekonane co do tego pomysłu, ale jako że żadna nie wpadła na nic lepszego, to postanowiły zrobić tak, jak wymyśliła Swanówna.
Podeszły do drzwi do pokoju DS i zapukały.
Nic.
Znowu zapukały.
Nadal nic.
No i Landryna się wk***iła – zaczęła kopać w drzwi i krzyczeć, że jak jej nie wpuści to jej nasra na twarz (zawsze miała słabe nerwy, toteż ten wybuch nie zdziwił nikogo jakoś szczególnie).
Ale i tak dalej nic.
No to dziewczęta się zaczęły niepokoić, jeno coś stać się musiało! Stwierdziły, że muszą wywarzyć drzwi, ale nie mogły znaleźć żadnego przedmiotu, którym mogłyby się posłużyć. Więc… wypadło na takeme.
- Shame on you! – wydarła się i chciała uciekać, ale nie ma to jak Lys i jej cudowny refleks. W porę chwyciła Karole za ucho i przytrzymała. Reszta fraglesic podniosły ją i skierowały głową w stronę drzwi ( Puszka – „ja pier***e, ona waży chyba tonę” ). Wzięły rozbieg i z całej siły walnęły w drzwi. Udało się; weszły. Im oczom ukazała się Swan leżąca pod biurkiem i tnąca się mokrym herbatnikiem ( - WTF?! Skąd ona herbatnik wzięła?! – pomyślała Leah ). Anyanka stwierdziła, że to żałosne i poszła do kuchni się napić wody z kranu. Cullenowa okazała swoje dobre serce i pocieszyła Swan. Ta udobruchana już zgodziła się zrobić herbatę. Jednak DS stwierdziła, że ma ochotę na coś mocniejszego i wyszła na chwilkę z domu.
Podeszła do jakiegoś menela siedzącego koło słupa informacyjnego, przykucnęła przy nim i prawie by zwymiotowała od smrodu, ale w porę się opanowała.
- Jak dasz mi winiacza to zrobię ci loda.
( żebyście sobie nie dopowiedzieli sami, DS wcale loda mu nie zrobiła XD )
**
- Patrzcie co mam! Mhrrrrrrr, procenty! – krzyczała DS. już od progu. Wywołała tym ogólne poruszenie wśród PT; oczy zaczęły im się świecić jak psu jajca. Wszystkie siedziały jak na szpilkach, gdy Anna-Maria polewała do plastykowych kubków ( Any nie miała w domu aż tyle lampek do wina, żeby dać każdej członkini PT ) winiacza.
- Za nasze zdrowie! – krzyknęła Puszka. No i wypiły. A potem Landryna się zrzygała.
- WTF?! Co to ma być, do kurwy nędzy?! Jabol za złotówkę?!
- Weź nie narzekaj, co?! Wcale takie złe nie jest!
- Okej, okej. Sorki – no i zrobiła taką minkę: ;<
Po dziesiątym toaście były już lekko wstawione. Nie… lekko to za mało powiedziane. Cullenowa leżała pod stołem i coś mamrotała o muminkach, Takeme się porzygała chyba ze trzy razy, Landryna się zesrała Lei do buta a Lys spała pod prysznicem. Reszta czikasów nadal opijała zdrowie każdej po kolei laseczki z PT, a po dwudziestym piątym toaście na cześć Roba wszystkie padły. No, prawie wszystkie. Bo Anna-Maria była jeszcze na nogach i postanowiła pobawić się tym nowym wibratorkiem Any.


Rano.
- O shittttt. Nigdy więcej nie tknę alkoholu. Obiecuję! – Landryna łapała się za głowę.
- Nie bluźnij! Nie jest tak źle! Trochę kac jest, ale zaraz zaleczymy. Any, masz wodę po pierogach? – zapytała Lysia.
- O maj gad, Lys, ty chyba pijana jeszcze jesteś! Co ty gadasz w ogóle! Przecież na kac najlepsze są delicje szampańskie!
- O faaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak. Mój łeb! Jak napierdala! Bój się Boga! – jęczała Cullenowa.
- A mi tam nic nie jest – odezwała się trochę zachrypnięta Takeme i przeciągnęła się. – No to czas na śniadanko, laseczki. Zerwała się z podłogi i pobiegła do kuchni. Postanowiła być miła dla PT i zrobiła każdej po jednej kanapeczce.
Puszka jej pojechała, że tyle to kotek je na deser i Clln chciała ją uderzyć (za to, że jest niemiła dla Karoli). Ale, oczywiście, chybiła. Oberwała CC.
- Pieprz się, kretynko! – wykrzyknęła i chciała zacząć naparzać Cullenową, ale ta zaczęła uciekać. Nie trafiła w drzwi i walnęła w ścianę ( - ku***! Znowu?! – pomyślała i się lekko wk***iła ).
Tymczasem reszta lachonów zaczęła się ogarniać, aby jakoś pokazać się na mieście. Po dwugodzinnej dawce upiększania się (taaaaaaa, jasneee) wyszły z domu i poszły na peron. Tam, oczywiście, każda się poryczała. Zaczęły się ze sobą żegnać i pieprzyć jakieś głupoty, ale kto by tam je słuchał. Najważniejsze było to, że obiecały, iż spotkają się ponownie.
I każda wsiadła do swojego pociągu…

The end. ;d


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
takemeaway23
Zły wampir



Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Kluczbork.

PostWysłany: Sob 7:54, 17 Paź 2009 Powrót do góry

ahahahahahahhaah xDDD
jej powaliła mnie ta miniaturka.
az mnie policzki bolą od śmiechu <lol2>

Cytat:
No to dziewczęta się zaczęły niepokoić, jeno coś stać się musiało! Stwierdziły, że muszą wywarzyć drzwi, ale nie mogły znaleźć żadnego przedmiotu, którym mogłyby się posłużyć. Więc… wypadło na takeme.
- Shame on you! – wydarła się i chciała uciekać, ale nie ma to jak Lys i jej cudowny refleks. W porę chwyciła Karole za ucho i przytrzymała. Reszta fraglesic podniosły ją i skierowały głową w stronę drzwi ( Puszka – „ja pier***e, ona waży chyba tonę” ).


no tak znowu jestem ofiarą <lol2> hahaha xDDDDDD

Cytat:
- A mi tam nic nie jest – odezwała się trochę zachrypnięta Takeme i przeciągnęła się. – No to czas na śniadanko, laseczki. Zerwała się z podłogi i pobiegła do kuchni. Postanowiła być miła dla PT i zrobiła każdej po jednej kanapeczce.
Puszka jej pojechała, że tyle to kotek je na deser i Clln chciała ją uderzyć (za to, że jest niemiła dla Karoli). Ale, oczywiście, chybiła. Oberwała CC.


no i tradycji stało się zadość ;d
xDDDDD

zaje***te ! :D:D:D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
A-M
Zły wampir



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 418
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 9:12, 17 Paź 2009 Powrót do góry

Landryna jest za głupia i nie potrafi robić wielu rzeczy na raz. - wyplułam z wrażenia prawe parówkę. ;d

Okej, okej. Sorki – no i zrobiła taką minkę: ;< - buahahaha, chciałabym widzieć tę minkę. ;d

...a po dwudziestym piątym toaście na cześć Roba wszystkie padły. No, prawie wszystkie. Bo Anna-Maria była jeszcze na nogach i postanowiła pobawić się tym nowym wibratorkiem Any. - jestem niezniszczalna!

Any, masz wodę po pierogach? – zapytała Lysia. - o w k***ę. Nie wiedziałam, że woda po pierogach jest zajebista na kaca. ;d

Generalnie, mega zakurwisty melanż. Sądze, że tak by to wyglądało w realu.
Lekkie, wesołe i przyjemne. Akurat na chwilę przed wyjściem na zjebaną uczelnię. :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cull
Dobry wampir



Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z domu

PostWysłany: Sob 9:15, 17 Paź 2009 Powrót do góry

komentuje ciąg dalszy xD

Lys napisał:

Stwierdziły, że muszą wywarzyć drzwi, ale nie mogły znaleźć żadnego przedmiotu, którym mogłyby się posłużyć. Więc… wypadło na takeme.
- Shame on you! – wydarła się i chciała uciekać, ale nie ma to jak Lys i jej cudowny refleks. W porę chwyciła Karole za ucho i przytrzymała. Reszta fraglesic podniosły ją i skierowały głową w stronę drzwi ( Puszka – „ja pier***e, ona waży chyba tonę” ). Wzięły rozbieg i z całej siły walnęły w drzwi. Udało się; weszły.

hahahah. wyobraziłam to sobie Laughing otwieranie drzwi głową Karoli Laughing
Lys napisał:

- Jak dasz mi winiacza to zrobię ci loda.

tu sie z krzesła zjebałam Laughing buhahhahaha
Lys napisał:
Cullenową, ale ta zaczęła uciekać. Nie trafiła w drzwi i walnęła w ścianę ( - ku***! Znowu?! – pomyślała i się lekko wk***iła ).

:< znowu.... człowiek demolka ;d
Lys napisał:
Tam, oczywiście, każda się poryczała. Zaczęły się ze sobą żegnać i pieprzyć jakieś głupoty, ale kto by tam je słuchał. Najważniejsze było to, że obiecały, iż spotkają się ponownie.
I każda wsiadła do swojego pociągu…

<łeska><bjeda><nendza><smótek>

hahahahahahah - tyle Laughing
weez pisz więcej! XD
bo ja nie moge z Twoich tekstów Laughing :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Landryna
Zły wampir



Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Zawiercie/Ogrodzieniec / łóżko Pattinsona :D

PostWysłany: Sob 11:10, 17 Paź 2009 Powrót do góry

Lys wieśniaku dlaczego ty zawsze w swoich mianiurkach robisz mnie najgłupszą w całym towarzystwie? ;<
Jestem ku*** niepocieszona xD
Ale miniaturka zajebista ;dd
Zacytowałabym perełki ale mi się nie chce, o! ;d
pisz więcej bejbe ;***


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin