FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Co saga Twilight zmieniła w Waszym życiu? Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
bezsenna
Wilkołak



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tam gdzie fikcja łączy się z rzeczywistością...

PostWysłany: Czw 18:04, 05 Lis 2009 Powrót do góry

u mnie to chyba taki standard, jak u wszystkich: zaczęłam wierzyć w prawdziwą miłość, taką na zawsze.
oprócz tego, przestałam przejmować się tym, że jestem uważana za lewą wariatkę.
i w ogóle patrzę na świat jakoś tak przychylniej, bo uwierzyłam, że każdy z nas ma swojego Edwarda albo Bellę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
just_jazz
Człowiek



Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 18:22, 05 Lis 2009 Powrót do góry

saga zmierzch sprawiła, że rodzina zaczęła mnie postrzegać jako psychiczną O__O XD. na przykał w sytuacji, gdy jest cisza w całym domu. brat gra na komputerze, tata siedzi w łazience a ja czytam w salonie. i nagle wyskakuję: zabiję debila! albo śmieję się no to zaczęli się o mnie rodzice martwić :D
no i zaczęłam wierzyć w marzenia :)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez just_jazz dnia Czw 18:23, 05 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
sweeper
Wilkołak



Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubliniec

PostWysłany: Czw 17:14, 03 Gru 2009 Powrót do góry

Oj wiele zmieniła, wiele. Tylko najgorsze jest to, że nie umiem tego konkretnie ubrać w słowa. Początkowo chodziłam strasznie otępiała. Trzeba było mówić do mnie 10 razy, żeby dotarło. A teraz... teraz jestem tak jakoś szczęśliwa bez powodu. Wiele rzeczy z sagi mogłabym przypisac do mojego życia. Nie spotkałam co prawda nieziemsko przystojnego wampira, ale takie kwestie jak porzucenie (w dość brutalny sposób) i to co się ze mną później działo, kwestia przyjaźni i tego, że przyjaciel chciałby czegoś więcej, kwestia zmagań czy zostawić rodzinę dla ukochanego. Oj wiele tego było. Ta książka uśiwadomiła mi, że nie jestem (i nie byłam) z tym wszystkim sama. To mnie jakoś tak...uskrzydliło :)

Mały offtop... Właśnie zakupiłam ostatnią część sagi. Teraz wszystkie cztery dumnie prezentują się na mojej półce. Ależ jestem szczęśliwa :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tukan
Człowiek



Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żory

PostWysłany: Czw 22:36, 03 Gru 2009 Powrót do góry

Niby dziwne...ale zaczałem postrzegać niektóre fakty i wydarzenia z książki w moim życiu :) dziwne, a jednak. Ja spotkałem cudowną i śliczną kobietę...niestety nie wampirzycę, ani wilkołaka :) ale to chyba nawet lepiej... kwestia porzucenia, oj dużo sie tu rozwodzić, choć niektórym może wydawać się to absurdalne bo mam dopiero 18-naście lat i prawie całe życie przede mną... a jednak :) cóż, ogólnie to Saga Zmierzchu zmieniła kilka rzeczy w moim życiu na pozytywne :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gosiaa
Nowonarodzony



Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Czw 23:23, 03 Gru 2009 Powrót do góry

W moim życiu saga zmieniła to, że w końcu zaczęłam zastanawiać się co ja przez całe życie robiłam jak sagi nie było.
Zmieniło mi się poczucie humoru. Wszystkich facetów porównuje do którego z Cullenów/Volturi/wilkołaków pasuja najbardziej.
Odkryłam w sobie pasję do pisania. Moja twórczość zaczeła się od bloga o Alice i Jasperze. Dzięki temu zaczęłam pisać nie tylko o Zmierzchu, ale o wszystkim innym i niektórzy nawet mówią, że mam talent.
Pomogła mi odnaleźć trochę siebie. Zawsze byłam outsiderką - może tylko trochę nietypową. Jednak utożsamiając się z postacią Jaspera uwierzyłam, że nawet ci postrzegani jako gorsi ode mnie mogą być dobrzy wewnątrz i mają prawo do szczęścia.
Przede wszystkim, aby nie przejmować się zdaniem innych. Bo mamy tylko jedno życie (właśnie. nieśmiertelność uświadamia to jak małe jest nasze życie), którego nie należy marnować pod żadnym pozorem, bo w każdej chwili możemy je stracić. A co tak właściwie będzie po śmierci, to nikt nie wie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sandra_Swan
Nowonarodzony



Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 17:11, 04 Gru 2009 Powrót do góry

Dzięki książce zwracam więcej szczegółów na przyrodę(powiew wiatru, promienie słońca,itp) wciąż przyglądam się ludziom z nadzieją że znajdę w ich twarzach coś niepokojącego i interesującego(bladość, złota barwa oczu) gdy widzę las czuję jakby ktoś mnie obserwował(pewnie jestem nie normalna ) widzę więcej podobnych szczegółów z życia Belli w swoim życiu (ale jest ich maleńko, większość życia tak jak u was jest nudna, dlatego kolejny raz czytam sagę, i to pomaga Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bella_
Zły wampir



Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 368
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 21:53, 04 Gru 2009 Powrót do góry

Wiecie co jest w tym wszystkim najpiękniejsze? Przeczytałam kilka stron tego tematu i praktycznie pod każdym z postów mogłabym się podpisać. Każdy z nas jest inny, jesteśmy w innym wieku, mamy inne upodobania, a jednak jedna rzecz (albo w tym przypadku cztery) nas łączą. To jest takie niesamowite:).
Nie będę się juz powtarzać, bo tak jak napisałam wcześniej, mogę podpisać się pod każdym postem.
Może jeszcze jedna rzecz, jaką obserwuję u siebie w tej chwili: że Saga pomaga mi walczyć z lenistwem i kiedy nie chce mi sie wykonać jakiś zwyczajnych codziennych czynności, to samo myślenie o Sadze mnie motywuje:).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
julcia1784
Nowonarodzony



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innego wymiaru

PostWysłany: Nie 23:40, 06 Gru 2009 Powrót do góry

ja przez pierwszy tydzień po przeczytaniu Zmierzchu myślałam tylko o tym żeby znaleźć się na miejscu Belli, żyć w tym świecie i być tak zakochana jak ona w Edwardzie.

A zmierzch zmienił moje poglądy, i moje nastawienie na otaczający mnie świat. I stwierdziłam że moim ideałem faceta jest Edward...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
sweeper
Wilkołak



Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubliniec

PostWysłany: Pon 16:37, 07 Gru 2009 Powrót do góry

Edward jest chyba dla każdej z nas ideałem faceta. Kocha tak mocno, tak bardzo opeikuje się Bells, wszystko co robi robi z myślą o niej. Żyć nie umierać. Niestety to tylko w książce może być tak pięknie :)

Ostatnio zauwazyłam, że jeśli nie chce mi się czegoś zrobić albo muszę się jakoś poświęcić to mówię sobie: "przecież Edward cały czas poświęcał się dla Bells. Walczył sam ze sobą, żeby jej nie zabić. Ja też dam radę" Tak m.in. odganiam od siebie chęci sięgnięcia po papierocha (rzuciałam fajki jakiś miesiąc temu).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
<RUDA>
Zły wampir



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:18, 07 Gru 2009 Powrót do góry

Heh w moim życiu Twilight sporo namieszał, ale gdyby nie pojawił się w odpowiednim momencie to chyba bym się załamała.
Saga zrobiła coś w przeciągu no nie wiem tygodnia może nawet mniej czego ja nie zrobiłam przez około 3 lata. Mianowicie w tydzień pozbyłam się nieudanej miłości. Miejsce pewnego chłopaka zajął Edward i chwała mu za to.
Wiem to dziwne podejście ale inaczej nie mogłam.
Twilight stał się moim małym światem który pomaga mi w rzeczywistości. Niby nabieram większego dystansu do Sagi ale w moim sercu na pewno zostanie miejsce dla Edwarda i sentyment dla książki.
EDIT :
Co do ideału mężczyzny to wiem jedno mój chłopak , maż czy inny wybranek musi mieć zielone oczy i choć troszkę podobne usposobienie co Edward i ... no cóż musi być Edwardem Razz
A tak na Serio musi mieć coś co miał książkowy Edward to COŚ co mnie ujęło.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez <RUDA> dnia Pon 20:21, 07 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Tukan
Człowiek



Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żory

PostWysłany: Pon 21:03, 07 Gru 2009 Powrót do góry

wybaczcie za off top, ale za niedługo wszyscy "normalni" faceci pójdą w kąt, bo żaden nie będzie miał "czegoś z Edwarda". yhh...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
sweeper
Wilkołak



Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubliniec

PostWysłany: Pon 23:52, 07 Gru 2009 Powrót do góry

Dobre pytanie Tukan. Ja oczywiście, na początku mojej przygody z Twilight, wyrzucałam mojemu mężowi, że nie ma w nim niczego z Edwarda. Aż w końcu postukałam się w głowę. Przecież to nie Edward tylko Daniel, mój Daniel. Edward to postać z bajki, dzięki której, czytają książkę, przenoszę się w inną rzeczywistość. Tyle. NIE PORÓWNUJMY NASZYCH FACETÓW DO EDWARDA, BO EDWARD NIE ISTNIEJE!!!! To taki mały apel :) Zresztą pisałam już o tym w temacie o tym, który (Jacob czy Edward) bardziej kocha Bells.
To nie off top, bo saga pozwoliła mi bardziej docenić mojego męża :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Juliette22
Człowiek



Dołączył: 15 Paź 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Wto 9:59, 08 Gru 2009 Powrót do góry

Taki mały off: to my mamy facetów a forum? WoW Wink Pozdrawiam wszystkich Panów :)
Do rzeczy, co saga zmieniła w moim życiu?
Hmm... w sumie to nic :P
No może po za faktem, że stała się jednym z moich nielicznych hobby(tak jak ta stonka:))
Co do ideałów faceta - Edward, Jacob itp. - ideały nie istnieją ale zawsze można pomarzyć, prawda? Podłączam się jednak pod tekst, że każdy z nas ma tam gdzieś swojego Edwarda czy Bellę.
Dla mnie saga jest odskocznią od rzeczywistości. Jak mam doła sięgam po książkę, jak się denerwuje włączam audiobooka, a jak dostaje nerwicy oglądam po raz setny film(już teraz filmy) i wyłapuje błędy.
To by było na tyle chyba :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Renesmee7
Nowonarodzony



Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 13:10, 08 Gru 2009 Powrót do góry

Hmmm no u mnie sporo zmieniła...
Przeczytałam ją niedawno (w niedziele skończyłam ostatnią częsc tj. BD) i z ustesknieniem czekam aż wyjdzie jakaś kolejna, cokolwiek żebym miala kontakt z rodziną Cullenów. Mam coś takiego jak autor tego postu. Nie mogę wrócić na ziemie. Wyobrazam sobie, ze tez naleze do tej rodziny a jesli uswiadamiam sobie, ze to tylko ksiazka to wyobrazam sobie co bym mogla zrobic by tylko poznac takich ludzi. Wiem, ze chyba schizuje, ale no nie wiem ; O tesknie za Cullenami i apeluje do autorki, zeby sie pospieszyla z jakąs dodatkowa czescią, bo umre.
A co do milosci Edwarda i Belli to im cholernie zazdroszcze, bo tez chcialabym miec kogos takiego, kto bylby w stanie zrobic wszystko bym tylko zyja i byla szczesliwa a ponaddo kochal mnie nad zycie, ale niestety wiem, ze nie ma takiej milosci a jesli jest to rzadko sie zdarza i wiem, ze ja raczej takowej nie doswiadcze :( .

Pozdrawiam, Renesmee ;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nibylandia
Zły wampir



Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Neverland

PostWysłany: Wto 14:43, 08 Gru 2009 Powrót do góry

Zaczęłam dostrzegać wartości, na które wcześniej nie zwracałam uwagi. Poznałam co to prawdziwa miłość, przywiązanie i oddanie. Poznałam bohaterów, którzy zmienili moje życie. Szukam wśród ludzi cech jakie poznałam po przeczytaniu tych książek..
Obudziły one we mnie optymizm - uśmiecham sie patrząc na półkę na której widnieją 4 tomy sagi, wiedząc, ze mogę do nich sięgnąć w każdej chwili.
Chociaż z drugiej strony czuję niedosyt, może smutek? poznałam wspaniała historię, ale tak naprawdę nie wiem co dalej. Mogłabym czytać i czytać..
Czasem idą ulicom, przyglądam się ludziom i zastanawiam czy kiedykolwiek poznali takiego Edwarda, czy to w ogole mozliwe.. Wiele osób pewnie marzy teraz by móc przeżyc takie chwile, a byc moze wiecznosc.. z tą jedyną osobą..
Patrząc na ludzi oceniam który pasowałby na takiego wapira, ( co niektórzy w ogole sie na nich nie nadają ;p)..
Często zdaza mi sie we wszystkim dostrzegać coś związanego z sagą, chociażby w czyims zdaniu, czytając gazete, oglądając telewizję, mnostwo rzeczy od razu kojarzy mi się ze 'Zmierzchem' - tak myslę, to może być obsesja, albo może chęć zmienienia czegoś w swoim życiu? Sprawienia by nie było takie szare i zawykłe? Przeżycia wspaniałeś przygody? Poznania miłości? Nie wiem, wiem na pewno, że moja miłośc to sagi Stephenie Meyer jest prawdziwa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
_naga
Nowonarodzony



Dołączył: 02 Gru 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:23, 08 Gru 2009 Powrót do góry

W sumie to nic na plus. Prawie zerwałam z chłopakiem bo uznałam, że nie jest taki opiekuńczy. I tak mnie czytanie wciągnęło, że nie raz powiedziałam, że musi już iść do domu... A to niestety do normalnych zachowań nie należy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
natalieelie cullen
Człowiek



Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: nie z tego świata

PostWysłany: Pią 14:25, 11 Gru 2009 Powrót do góry

Oj w moim życiu saga zmieniła bardzo dużo. Właściwie to niektóre zmiany tylko przyśpieszyła. Np zerwanie z chłopakiem, do dłuższego czasu sie zastanawiałam, że nic nam sie nie układa a saga ( i w dużej mierze przyznaję bez bicia Edward Razz ) utwierdziły mnie, że nie tak się traktuje dziewczynę jak mój chłopak mnie Sad Więc chwała sadze, że mi troche pomogła.
Inna zmianą jest moje postrzeganie świata, miłości i drugiego człowieka.
Do momentu przeczytanie Twilight byłam inna dziewczyną, teraz jestem o wiele bardziej wyciszona, nie imprezuje już za często, patrze na wnętrze człowieka i niestety ( albo stety) mam większe wymagania do facetów, przez co chyba nigdy nie znajdę odpowiedniego Cool Ale tak, niestety apel do wszystkich Panów: postarajcie sie choć trochę normalniej się zachowywać Very Happy Wiem, że nie ma Edwardów ale kultura, dobre wychowanie, troskliwość i uczucowość chyba dotyczą wszystkich..
Jeszcze inna rzeczą którą zmieniła saga we mnie jest muzyka Smile
boże jak ja się cieszę, że nie słucham juz tej dennej muzyczki w stylu Lady Gaga, Cascada, czy te zespoły jednego hitu ( nie chcę tu nikogo obrazić) ! Ale teraz naprawdę lubię muzykę rockową czy alternatywną.
A może sie starzeję? Nie wiem. Jest jeszcze dużo zmian, ale nie pamiętam wszystkiego i nie chcę tu jakiś kilkuset zdaniowych wywodów pisac.
To są najważniejsze zmiany z których się cieszę Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wuwudżej
Człowiek



Dołączył: 29 Wrz 2009
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 16:56, 12 Gru 2009 Powrót do góry

Twilight zmienił we mnie wiele…

-wszystko kojarzy mi się ze sagą np. pani powie księżyc a ty już krzyczysz, że w nowiu
-kiedy słyszę jakieś imię ze sagi zaraz masz zaciesz i wgl.
-nie ma dnia bez książki, scenek lub rozmowie o twilight
-kiedy widzę volvo piszczę, głaszczę je i robię zdjęcia
-gryzę i warczę na wszystkich Wink
-wchodzę dziennie na forum Wink
-porównuje ludzi do postaci ze zmierzchu
-mam kompletnego bzika na punkcie sagi !!
-marze o swoim własnym Edwardzie ;DD
-Twilight przekonał mnie do czytania ;D
-Kiedy skończę czytać sagę muszę zacząć od nowa jest dla mnie jak narkotyk


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
losamiiya
Dobry wampir



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 212 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mexico City.

PostWysłany: Sob 18:33, 12 Gru 2009 Powrót do góry

Wszystko.
Po przeczytaniu Sagi, dostrzegłam, że stałam się inną osobą, że innaczej patrze na wartości ludzkie, na ludzi, na marzenia, przyjaźń i miłość.
Saga dała mi wiele radości i pozwoliła uwieżyć, że w końcu i ja znajde swoją magiczną cząstkę świata :) a tymczasem jest nią właśnie Saga.
Zyskałam nowych, fantastycznych i wyjątkowych(!) przyjaciół - bohaterów, z którymi wspólnie przeżywam każdą chwilę.
Oczywiście nie powiem nic nowego i zaskakującego, ale również jak i Wy, kiedy spojrzę na półkę, na której na specjalnym miejscu umieściłam książki uśmiecham się w duchu, że je mam. Że zawsze będą ze mną. :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nibylandia
Zły wampir



Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Neverland

PostWysłany: Sob 23:35, 12 Gru 2009 Powrót do góry

losamiiya napisał:
Wszystko.
Po przeczytaniu Sagi, dostrzegłam, że stałam się inną osobą, że innaczej patrze na wartości ludzkie, na ludzi, na marzenia, przyjaźń i miłość.
Saga dała mi wiele radości i pozwoliła uwieżyć, że w końcu i ja znajde swoją magiczną cząstkę świata :) a tymczasem jest nią właśnie Saga.
Zyskałam nowych, fantastycznych i wyjątkowych(!) przyjaciół - bohaterów, z którymi wspólnie przeżywam każdą chwilę.
Oczywiście nie powiem nic nowego i zaskakującego, ale również jak i Wy, kiedy spojrzę na półkę, na której na specjalnym miejscu umieściłam książki uśmiecham się w duchu, że je mam. Że zawsze będą ze mną. :)



widze, ze jest nas coraz wiecej :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin