FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Fanki vs. Anty-fanki. Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
ozzi_93
Nowonarodzony



Dołączył: 09 Sty 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:48, 28 Gru 2009 Powrót do góry

IlonaCullen napisał:

Według mnie ci co krytykują Zmierzch w ogóle go nie czytali, bo są to osoby, które nie lubią czytać książek. Albo i obejrzeli film i są bezuczuciowi. Takie jest moje zdanie.

Zgadzam się z tym.

Jest wiele przyczyn dla których anty-fani są anty-fanami i niektórzy mają naprawdę argumenty nie wjeżdżają ślepo na sagę mają swoje zdanie i wyrażają je spokojnie albo niegrzecznie - zresztą już nie wspomnę że nie cierpię agresywności. Może wszyscy nawet ci z "głupimi" argumentami moją swoje racje po prostu nie umieją ich sprecyzować i chcąc je wyrazić wychodzą na lekko mówiąc głupków. Też mam wiele zastrzeżeń do sagi, jestem fanką świadomą jej wad. Ale nie cierpię tego jeśli ludzie nie czytali książki nawet nie obejrzeli filmu a twierdzą że nie podoba im się to, że jest to bezsensu itp idiotyczne spostrzeżenia. Mam taką koleżankę nienawidzi, nie lubi Zmierzchu i Harrego Pottera w żadnej postaci: książki czy filmu a paradoks polega na tym że nie przeczytała ani tego ani tego, filmu też nie obejrzała albo może 1częśc HP. To jest żałosne ale w sumie nie czyta dużo (chodzi do 1liceum a jeszcze się jąka więc to może przyczyna nie chcę wnikac)a jeśli już coś to jakieś książki nie warte uwagi. Żal mi takich ludzi bo nie znając czegoś nie można tego oceniać z góry tak jak ludzi po wyglądzie


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Amiya
Dobry wampir



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)

PostWysłany: Pon 18:11, 28 Gru 2009 Powrót do góry

Ktoś kto krytykuje Sage w ogole nie jest ani fanem ani pseudo-fanem. ;d Jak juz to taka osoba moze sie zwac anty-fanką ;p
Jestem tak wyczulona na pseudo-fanki ze rozpoznam je w nawet najwiekszym tłumie ;D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Chiquita
Dobry wampir



Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 322 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 9:33, 30 Gru 2009 Powrót do góry

Myślę, że niechęć anty-fanów bierze się z ich niewiedzy, gdyż nie sięgnęli po książkę. Swoje informacje na temat sagi czerpią z portali plotkarskich, które non-stop rozpisują się o aktorach "Twilight" , co mogło im się przejeść, dlatego atakują sagę...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Joan Frost
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 18:15, 10 Sty 2010 Powrót do góry

No, to teraz głos ze strony osoby, która może się uważać za anty-fankę Wink

Przeczytałam pierwszy tom "Zmierzchu". Zdecydowanie mnie nie zachwycił, choć trudno też powiedzieć, żeby wyraźnie odrzucił. Ot, napisana bardzo prostym językiem powiastka o miłości w sam raz dla uczennic szkoły średniej, ubarwiona nieco płytkim wątkiem nadnaturalnym bo, jak wiadomo, to modne i daje możliwości eksploatowania efekciarstwa (tak, wiem, pani Meyer się przyśniło - ale wybaczcie, nie wierzę ani w Harry'ego Pottera opisanego na serwetkach, ani w sen o brokatowym wampirze na polance). Ani ziębi, ani grzeje. Za to boli, i to bardzo boli wątek wampiryczny. Jestem w stanie znieść i płytkie psychologicznie, szablonowe postaci (w końcu archetypy mogą być ciekawie wykorzystane - choć w "Zmierzchu" tak nie było), i ubogi język, ale wampirom Meyer naprawdę zrobiła krzywdę. Tak, wiem, chciała odejść od schematu złego krwiopijcy i przedstawić wampirów-wegetarian. Jednakże powieści o "dobrych wampirach", nawet kochających, było już wiele, ale żadna nie budziła we mnie takiego niesmaku wynikającego z bezrozumnego podeptania kliszy kulturowej (a to właśnie zrobiła Meyer, z naciskiem na "bezrozumne"). Cytując z dyskusji pod pewną recenzją:

(...) tacy bohaterowie jak: wampir, wilkołak, anioł, demon, itd., są dla kultury istotni, reprezentują pewne wartości, wyrażają jakieś lęki.
Jeżeli ktoś pisze książkę, w której anioł zamiast skrzydeł ma napęd odrzutowy, to to nie jest "ot taka tam fantazja literacka" – każdy czytelnik z odrobiną wyczucia zacznie się zastanawiać, dlaczego technologia zastapiła skrzydła. Zacznie się zapewne zastanawiać czego reprezentacją są te skrzydła, co oznacza "latać", jaki wymiar ma "pióro anioła". A może na tych skrzydłach były jeszcze oczy? Może były z ognia? Światła? A potem może sobie zadać pytanie, co się stało, że element zwierzęcy (jakiego zwierzęcia?) został zastąpiony mechanizmem. I czy mechanizm może zawierać w sobie takie treści, jakie zawierają np. pierzaste skrzydła?
Oczywiście, można powiedzieć: "Oj tam, oj tam, anioły są wydumane. Ja nigdy nie widziałem anioła, więc kupuję każde jego wyobrażenie, nawet jeżeli to będzie gumowy kurczak w doniczce". Ale takie podejście zakłada, że kultura jest bez-sensu i można z nią zrobić cokolwiek i bez konsekwencji. Tym czasem uważam, że jest zupełnie na odwrót – i to jest problem ludzi, że nie rozumieją różnych rzeczy, tak jak autorka (pisarka), która potrafi tylko ślizgać się po estetycznych kliszach (wspomniane przez Ciebie straszne, mordujące wampiry), a zupełnie nie ma zrozumienia dla jakichkolwiek podstaw wzoru, do którego się odwołuje (błyszczące światloluby, trupy płodzące dzieci, etc.).


I jeśli za coś tępię "Zmierzch", choć zdarza mi się to robić rzadko i bardzo subtelnie, to właśnie za bezmyślne wynaturzenie bardzo wyraźnego motywu kulturowego. Jeśli chce się łamać schematy, to trzeba to robić z głową. Inaczej bardzo łatwo można zgubić wiele tropów historycznych, literackich i psychologicznych i przyłożyć się do ogólnego zidiocenia i spłycenia kultury. To ostatnie się pani Meyer niewątpliwie udało. Nie wniosła nic, za to całkiem wiele odjęła.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nreszka
Gość






PostWysłany: Nie 21:09, 10 Sty 2010 Powrót do góry

Na co dzień jestem zmuszona czytać dość skomplikowaną literaturę naukową. Dlatego, aby odpocząć i zrelaksować się, sięgam po (i tu użyję przymiotników z postu wyżej) płytką, szablonową i ubogą w język powiastkę. I to z jaką przyjemnością po to sięgam!

I jeżeli w tym momencie, trzymając w rękach 'Zmierzch', intelektem dorównuję "uczennicy szkoły średniej", to przez te kilka chwil wcale nie chce być starsza!

Tępienie rzeczy, która sprawia mi przyjemność uważam za przykre, a w niektórych przypadkach za podłe.
Joan Frost
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 18:10, 11 Sty 2010 Powrót do góry

Nreszko, zatem "witaj w klubie". Również mam (zbyt) często do czynienia z literaturą naukową i ciężkostrawnym żargonem, i również lubię odpocząć przy książce, która być może nie jest wyzwaniem intelektualnym, ale zapewni mi dobrą rozrywkę. Tego aspektu "Zmierzchu" w ogóle się nie czepiam, bo to faktycznie byłoby i przykre, i podłe. U SM razi mnie jednak pokaleczenie kulturowego wzorca wampira. Te "stereotypy o wampirach", o jakich piszą tu i ówdzie użytkowniczki forum, to nie żadne głupie "stereotypy", tylko konkretne elementy kliszy. To tak, jakby powiedzieć, że powiązanie Zeusa z piorunami to "stereotyp". Włos się na głowie jeży od tak chybionego stwierdzenia, prawda?
Tylko i wyłącznie to mi przeszkadza i to właśnie piętnuję. Szkoda, że do tego fragmentu mojej wypowiedzi nie odniosłaś się wcale.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
niewyspana
Człowiek



Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przasnysz

PostWysłany: Pon 20:43, 11 Sty 2010 Powrót do góry

szczerze,to sama byłam anty-fanką,ale bezpodstawnie,gdyż nie przeczytałam wgl wtedy książek,ani nie obejrzałam filmów;d gdybym zaczęła od filmów pewnie zostałabym anty-fanką,ale na szczęście najpierw przeczytałam sagę.no więc wg mnie anty-fani nie mają pojęcia co do książek,nie czytali ich i wkurzają się,że jest taki szum wokół tego wszystkiego;dwg mnie film jest kiepski,więc by mnie zraził...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nreszka
Gość






PostWysłany: Śro 21:36, 13 Sty 2010 Powrót do góry

Joan, 'Zmierzch' to mój pierwszy literacki kontakt ze światem wampirów i innych stworzeń, więc może dlatego nie odczułam tego pogwałcenia wzorca wampira, o którym piszesz. W moim osobistym przekonaniu dotyczącym wampirów nic się nie zmieniło, ale rozumiem, że wiele osób próbuje obalić wizerunek podłego krwiopijcy zastępując go słodkim Edwardem. Myślę, że SM chciała tylko przyciągnąć większe grono odbiorców, sądząc, że czytelnikom łatwiej będzie zaufać wampirowi wegetarianinowi. Wiem, że pisałaś, że fantastyka też ma swoje granice, ale nadal nie jestem przekonana co do tego, że SM ją przekroczyła.
sweeper
Wilkołak



Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubliniec

PostWysłany: Czw 0:55, 14 Sty 2010 Powrót do góry

Joan Frost napisał:
Nreszko, zatem "witaj w klubie". Również mam (zbyt) często do czynienia z literaturą naukową i ciężkostrawnym żargonem, i również lubię odpocząć przy książce, która być może nie jest wyzwaniem intelektualnym, ale zapewni mi dobrą rozrywkę. Tego aspektu "Zmierzchu" w ogóle się nie czepiam, bo to faktycznie byłoby i przykre, i podłe. U SM razi mnie jednak pokaleczenie kulturowego wzorca wampira. Te "stereotypy o wampirach", o jakich piszą tu i ówdzie użytkowniczki forum, to nie żadne głupie "stereotypy", tylko konkretne elementy kliszy. To tak, jakby powiedzieć, że powiązanie Zeusa z piorunami to "stereotyp". Włos się na głowie jeży od tak chybionego stwierdzenia, prawda?
Tylko i wyłącznie to mi przeszkadza i to właśnie piętnuję. Szkoda, że do tego fragmentu mojej wypowiedzi nie odniosłaś się wcale.


Od dłuższego czasu zastanawiam się nad tą kwestią i muszę przyznać, że Twój post utwierdził mnie w przekonaniu, że pani Meyer trochę przesadziła z wizerunkiem wampira w Sadze Zmierzch. O ile nie przeszkadza mi to, że wampiry Meyer piją też zwierzęcą krew o tyle to, że w słońcu zamiast się palić mienią się jak diamenty jest przesadą. To rzeczywiście łamie pewien "motyw". Uważam, że sięgając po tak znane motywy jak bogowie greccy czy wampiry literaci powinni trzymać się pewnego wzorca.
Wiadome jest to, że na przestrzeni wieków pewne motywy się zmieniają i ewoluują. Jednak nie zauważyłam, aby ktoś miał zamiar pójść w ślady S. Meyer i pokazywać wampiry w sposób jaki zrobiła to właśnie ona.
Na ekrany kin właśnie weszła pierwsza część nowej sagi o wampirach "Daybreakers, Świt." Tutaj wampiry palą się w słońcu, piją tylko ludzką krew i giną przez urwanie im głowy czy przez przebicie ich drewnianym kołkiem, czyli tak, jak na wampiry "przystało".
Jest wiele literackich "motywów", o których uczy się na lekcjach polskiego. Jednym z nich są stwory, potwory w tym wampiry. Nie sądzę, aby wampiry wg S. Meyer zagrzały miejsce w rozwoju motywu wampira na przestrzeni wieków.
Mimo tego, że sagę bardzo lubię (może nawet trochę za bardzo) to potraktowanie w taki sposób motywu wampira jest kolejnym dowodem na to, że Saga Zmierzch miała być słodką opowieścią o miłości i niczym więcej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Joan Frost
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 19:42, 22 Sty 2010 Powrót do góry

Motyw miłości tam, gdzie teoretycznie ona nie ma prawa zaistnieć (jak choćby w "Pięknej i bestii" ;) ) jest rzecz jasna fajny, wdzięczny i do Zmierzchu pasuje jak ulał. Wampir też do tej koncepcji pasuje. Szkoda tylko, że się musi świecić. :'d
(Bo samego picia krwi zwierząt nie potępiam - to się dość często przewija tu i ówdzie, choć zazwyczaj jest to wielkim poświęceniem dla takiego wampira i stanowi tylko namiastkę krwi ludzkiej.)
Co najwyżej obawiam się trochę rzeszy ludzi, dla których wampiry będą jednoznaczne z lśniącą skórą i baseballem w przyśpieszonym tempie. Biorąc pod uwagę popularność sagi, to jest możliwe. A to już mnie nieco niepokoi, i to nie tylko z punktu widzenia kulturoznawcy-amatora i miłośniczki fantasy, science fiction oraz wszystkiego, co się nazywa "prozą spekulatywną".

A tak w ramach ciekawych wariantów gwałcenia motywu wampira ;) : co prawda wątpię, by przypadło to wielu osobom do gustu, bo to jednak lektura dość "ekstremalna" - ale absolutnie, po prostu absolutnie polecam Ślepowidzenie Petera Wattsa. Choćby ze względu na pana Sarastiego, w mej skromnej opinii najlepszego wampira w literaturze. :) Jukka Sarasti bije na głowę nawet hrabiego Draculę, poważnie. Plus bardzo ciekawe i spójne biologiczno-ewolucyjne wytłumaczenie istnienia wampirów. A przy okazji świetny przykład, jak można twórczo rozwinąć kulturową kliszę, nie łamiąc jej praw.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
sweeper
Wilkołak



Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubliniec

PostWysłany: Sob 13:35, 23 Sty 2010 Powrót do góry

Joan Frost napisał:
Wampir też do tej koncepcji pasuje. Szkoda tylko, że się musi świecić. :'d


To jest najmniej dla mnie zrozumiałe. Jestem ogromnie ciekawa skąd pani S. Meyer wzięła tak "oryginalny" pomysł.


Joan Frost napisał:
Co najwyżej obawiam się trochę rzeszy ludzi, dla których wampiry będą jednoznaczne z lśniącą skórą i baseballem w przyśpieszonym tempie. Biorąc pod uwagę popularność sagi, to jest możliwe.


Również się tego obawiam. Jest to bardzo możliwe, ponieważ w sadze zaczytuje się teraz wiele osób, a niestety w niewielu saga wywołuje chęć poznania szerszej historii związanej z motywem wampira.

Joan Frost napisał:
A tak w ramach ciekawych wariantów gwałcenia motywu wampira Wink : co prawda wątpię, by przypadło to wielu osobom do gustu, bo to jednak lektura dość "ekstremalna" - ale absolutnie, po prostu absolutnie polecam Ślepowidzenie Petera Wattsa. Choćby ze względu na pana Sarastiego, w mej skromnej opinii najlepszego wampira w literaturze. :) Jukka Sarasti bije na głowę nawet hrabiego Draculę, poważnie. Plus bardzo ciekawe i spójne biologiczno-ewolucyjne wytłumaczenie istnienia wampirów. A przy okazji świetny przykład, jak można twórczo rozwinąć kulturową kliszę, nie łamiąc jej praw.


W związku z tym, że u mnie saga wywołała nieodpartą chęć poznania bliżej motywu wampira i tego jak ów motyw rozwijał się na przestrzeni wieków, z pewnością skorzystam z Twojej sugestii i przeczytam Ślepowidzenie. Zdecydowanie najbardziej zainteresowało mnie wytłumaczenie istnienia wampirów. jak przeczytam to dam znać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez sweeper dnia Sob 13:36, 23 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
magda :[
Nowonarodzony



Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:30, 01 Lut 2010 Powrót do góry

Spotkałam się z taką jedną. Ale ona raczej sprzeciwia się na takiej zasadzie "Patrzcie chłopcy, nie jestem taka jak inne. Jestem twarda i nie ruszają mnie romantyczne głupotki", Zmierzchu nawet nie przeczytała, a wyraża się o tym jak o totalnym dnie bez polotu i uważa, że pozjadała wszystkie rozumy. Aż człowieka korci, żeby wygarnąć co się o niej myśli.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Alfa
Dobry wampir



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 2712
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 51 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: pensjonat Salvatorów, Koźle

PostWysłany: Śro 14:06, 03 Lut 2010 Powrót do góry

Ja mam taka w klasie
Rok temu bylam z nia na Zmierzchu i podobal sie jej.
Nawet prawie przekonalam do przeczytania sagi,ale na tym sie skonczylo.
Potem na premiere KwN wybrala sie z bratem i w poniedzialek w szkole gadala co to jest za szajs.
Myslalam,ze zabije.Doslownie zabije.
To,ze sie jej nie podoba,bo niby "za slodka tematyka", "glupia akcja" i "denni aktorzy" to jej problem.
Na szczescie,jej przyjaciolka kocha Zmierzch (jest ona tez w mojej klasie) i jakos to przelknela.
Zbliza sie premiera Zacmienia (moze nie tak doslownie,bo to jeszcze 4 miesiace),wiec znowu cos moze gadac.

Najlepiej nie przejmowac sie kims,kto ogladal tylko film i wypowiada sie na temat czegos,czego nie czytal. Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
truskaaweczka
Zły wampir



Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 455
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Idealny świat z brakiem wolnych miejsc

PostWysłany: Pią 11:31, 19 Lut 2010 Powrót do góry

Jeśliktoś nie lubie czegoś, w tym przypadku Twilight niech sie nie miesza w życie tych, co Zmierzch lubią. Dla mnie to podejście jest bezsensowne. Po co zawracać sobie głowę, czymś, co tak na prawde nas denerwuje i drażni. Może i Meyer przesadziła z wirerumkiem wampira, ale to był jej wymysł, i chwała jej za to.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ZuzKa
Dobry wampir



Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 724
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: nieopodal Wrocławia. | Tam gdzie zimno i deszczowo..

PostWysłany: Sob 20:17, 20 Lut 2010 Powrót do góry

magda Zły napisał:
Spotkałam się z taką jedną. Ale ona raczej sprzeciwia się na takiej zasadzie "Patrzcie chłopcy, nie jestem taka jak inne. Jestem twarda i nie ruszają mnie romantyczne głupotki", Zmierzchu nawet nie przeczytała, a wyraża się o tym jak o totalnym dnie bez polotu i uważa, że pozjadała wszystkie rozumy. Aż człowieka korci, żeby wygarnąć co się o niej myśli.

Też ją znam. Chyba nawet myślimy o tej samej, Magda..:)
Denerwują mnie takie osoby. Czy ja się mieszam w ich sprawy? Nie. Więc czemu one mieszają się w moje?! Uwielbiam Zmierzch. To moja sprawa. A takie osóbki mi tu wyjeżdżają jakie to są głupoty itd. Normalnie nie wyrabiam z nimi .


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lacrimosa
Zły wampir



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z New Jersey, spod łóżka Gerarda dokładnie.

PostWysłany: Pią 13:59, 12 Mar 2010 Powrót do góry

Moim zdaniem bycie antyfanem czegokolwiek jest bez sensu. Ja jestem fanem Zmierzchu, ty jesteś fanem Hanny Montany. A nie; Ja jestem fanem Zmierzchu, ty jesteś antyfanem Zmierzchu. Po co marnować czas i energię na krytykowanie fanów czegoś, czego się nie lubi?! Nie lepiej znaleźć sobie jakieś inne hobby, być fanem czegoś??
Do antyfanów Zmierzchu mam takie samo podejście jak do antyfanów każdej innej rzeczy. Ja też nie lubię wielu artystów, filmów, itd., ale nie jestem od razu antyfanem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
xTwilightx
Wilkołak



Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Volterra xD

PostWysłany: Wto 11:03, 16 Mar 2010 Powrót do góry

Zgadzam się z przedmówczynią. Nie warto się zatruwać nienawiścią do jakiejś rzeczy/ksiązki/filmu/zespołu etc. lepiej się skupić na tym co się lubi i poświęcać się temu Rozwijać pasje i hobby, a nie marnować czas na bezsensowne kłótnie i zakładanie klubów czy forów anty-fanów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lea
Zły wampir



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z pod chucka bassa.

PostWysłany: Wto 15:32, 16 Mar 2010 Powrót do góry

moje miłe interesowanie sie czyms czego nie cieprimy, nie lubimy lezy niestety w naszej naturze.
no bo zadna z was nie powie mi, ze jesli drazni ja czyjes zachowanie, jesli nie jest w stanie strawic jakiejs osoby, przechodzi obok niej obojetnie i nie psioczy na nia na boku.
niestety. my po prostu uwielbiamy zatruwać sie nienaiwscia do przedmiotow, do ludzi.
nie potrafilibysmy zyc bez tego.
to lezy w naszej naturze.
i nawet jesli uwazacie to za niewlasciwie to i tak i tak moje drogie to robicie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
OliwiaCullen
Wilkołak



Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kalisz

PostWysłany: Pią 13:44, 19 Mar 2010 Powrót do góry

Znam wiele osób ,którzy wpierw zachwycali się sagą a parę godzin później wyrażali się o niej negatywnie..
Można ich nazwać dojrzałymi ,ponieważ nie dali się wciągnąć do tego wysłodzonego i wyidealizowanego życia rodziny wampirów.
Po prostu patrzą na to trzeźwym wzrokiem.. ja niestety do tej grupy nie należę. Zdaję sobie z tego sprawę ,a mimo wszystko wciąż mnie zaurocza ;D Miłość jest ślepa xDDD

A co do anty fanów ,to mają chyba nie pokolei w głowie.
Po kie licho zajmować się czymś czego się nie lubi? ;>
Skoro coś Ci się nie podoba powinno się to odłożyć i ruszać z nowością ,a nie trwać wiernie u boku nienawiści ;/


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
alice1995
Wilkołak



Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 19:35, 19 Mar 2010 Powrót do góry

Ja znam takie osoby, które udają, że lubią sagę, a potem starają się niszczyć zamiłowanie innych. To jest dla mnie chore. Jeśli ty coś lubisz to ja ci nie bronię, więc ty nie broń mi lubić czegoś innego. Oni podszywają się pod fanów, a potem usiłują wystawiać tak okropne opinie i mówią takie bzdury, że kilka moich przyjaciółek zaczęło wątpić w to, że saga jest świetna. No nienormalne normalnie o.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin