Gdyby Zmierzch nie istniał...

oj , dużo tego by się napisało .
może to miejsce wypełniło by coś innego .
ale na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie co to by było bez zmierzchu .

Ugh, moje życie nie byłoby tak pełne barw jak jest i chyba bym nie miała tak wielu zainteresowań.

Gdyby "Zmierzch nie istniał, nigdy
nie przeczytałabym Książek Anne Rice,
ani nie miałabym się jak zachwycać
Stephenie Meyer, bo bym jej nie znała.

Oj długo by opowiadać o tym co by było gdyby...
Dzięki, albo raczej przez Sagę, żyje jak w amoku - to chyba uzależnienie, gdy siedze w pracy, mysle o tym czy może ukazał się jakiś nowy trailer albo ciekawy ff.
Szybciutko wracam do domu, żeby włączyć komputer - zastanawiam się chwilę, i myślę - to jest CHORE. Poprostu mam świra, daleko posunięty zmysł psychopaty.
Czy to jest normalne, żeby książki zasiały takie spustoszenie w mojej głowie?
Pewnie pare osób mnie zrozumie, inne uznają za wariatkę.
Jednak dziękuje S. Meyer za książke, dzięki niej mam swoje miejsce, choćby tu na naszym forum :)

Ja z kolei nie wyobrażam sobie życia bez książki "Jak Wojtek został strażakiem". Heroizm tytułowego Wojtusia sprawił, że do dziś mam wielki szacunek dla straży pożarnej. Nie miałbym co robić, nudziłbym się gdybym nigdy nie poznał tej książki. Na szczęście od czasu, kiedy poznałem to DZIEŁO, ciągle wywołuję pożary i dzwonię na 998, aby usłyszeć ten męski głos pana dyspozytora. Potem przez kilka dni jestem jak na haju, nie mogę o niczym innym myśleć, analizuję każde jego słowo. Świat jest inny. Poznałem swój ideał. Zastanawiam się nad zakończeniem mojego aktualnego związku.

Nie przeczytałabym czterech fajnych książek i nie pisałabym tu teraz zamiast się uczyć na pk z historii

Nie znałabym tych książek, a co za tym idzie:
-nie byłoby tego forum
-nie wiedziałam, że tyle osób reaguje na coś tak samo
-nadal siedziałabym tylko przed telewizorem
-nadal nie zauważałabym marek samochodów
-nie miałabym żadnego zajęcia
jak sobie jeszcze coś przypomnę to napisze Wink

Jedno słowo: Lepiej.
Może mam swoje zdanie, ale według mnie ( i dla mnie) lepiej byłoby, gdyby saga nie istniała. Nie zakrzątałabym sobie glowy myślami anui nic... Ta saga zabrała mi cząstkę duszy, czuje się, tak jakbym nie miała własnej woli....
Mozecie mnie krytykować mnie to i tak nie obchodzi, co sobie o mnie myslicie

Gdyby Zmierzchu nie było...
Mam do tego tematu neutralne podejście, bo:
-dalej tkwiłabym w popie Oo (mała zasługa ost do filmu Zmierzch)
-na pewno nie poznałabym tylu przewspaniałych osób, i to nie tylko dzielących moje zainteresowanie sagą, lecz także muzyką
-nie zaczęłabym czytać innych książek czy oglądać filmów, nie tylko o tematyce wampirzej
-nie miałabym jeszcze jednego, jakże ciekawego zainteresowania

ale także:
-zaoszczędziłabym trochę nerwów i pieniędzy
-nie spędziłabym tyle godzin na gadaniu, pisaniu, myśleniu o jednym
-nie denerwowałabym czasem moich znajomych (haha :-))

Czyli nie byłoby ani głębszych wad jej niebytu, ani zalet.
Chociaż dobrze, ze jest.

Nie byłabym taka, jaka jestem. Twilight mnie zmienił, co tu dużo ukrywać. Nie miałaybyśmy także tego wspaniałego forum, dla nas - fanów. Nie znałabym też tak dobrze wielu aktorów. Straszne. Chociaż z drugiej strony nie poznałabym KBitch. Ach. Marzenia...

ALe to wspaniała książka. Meyer ma talent.

Emmett_Fan napisał:

.....* A ile przyjemności stracił...

Zgadzam się w zupełności:)
Przyjemność to mało powiedziane...:P
Po przeczytaniu sagi zmieniło się wiele i prawie pod każdym względem:) i nawet cieszę się z tego:P lubię te zmiany
Fajnie tak spojrzeć na świat pod innym kątem a saga zagnieździła się głęboko w moim sercu i nie wyobrażam sobie jak mogło by jej nie być!!!
Może trochę cukierkowo ale cóż...:*

matchgirl napisał:

To by było zbyt piękne, żeby było prawdziwe.

Nie poznałabym mnóstwa idiotek.
KStew nie byłaby uznana za wspaniałą aktorkę tylko przez jedną rolę, którą przy okazji nie jest.
Moje nerwy nie zostałyby poszarpane opowieściami o brejking dałn.
Nie powstałoby wiele głupich ff.
Bobi Pattinson nie byłby WSZĘDZIE w każdym empiku.
Parę osób zachowałoby swój mózg.
Nie zmarnowano by tylu drzew na książki (gówniane).
Zachowano by mnóstwo innych materiałów, które zmarnowano na idiotyczne gadżeciki toaletowe.
Fanning nie sprzedałaby się do new moona.
Nie uprzedziłabym się do kobiet w roli reżyserów.
Smejer nie zostałaby uznana za genialną pisarkę( oO' ).
I tak dalej.

Świat byłby piękniejszy -rozmarzyłam się-.

dobrze mówisz . ;D

no nie miałabym tych paru tygodni wyciętych z życiorysu, kiedy tylko siedziałam w pokoju i czytałam ;P
aktorzy grający główne role w filmie, nie mieli by teraz tyle pieniędzy ile mają -_-
pełno fanatycznych fanek musiało by zostać przy ubóstwianiu aktorów z Camp Rock cośtam ale czegoś w tym stylu xD
no i miałabym więcej miejsca na półkach z książkami ;P

Gdyby Saga nie została napisana, Pattinson nie wspiąłby się na wyżyny popularności i co za tym idzie, nie miałby wielu fanatycznych wielbicielek...
Co do mnie, to miałabym wtedy inny pogląd na wampiry. Bardziej w stylu Draculi.

Gdy by nie zostały wydane te książki zapewne we wakacje czytała bym, jakieś nudne książki, nie miała bym takich pięknych snów (Nie chce cie wiedzieć jakich, bo was wystraszę :P), i najgorsze nie utożsamiła bym się z postacią Emmeta i kilku innych, chociaż Emmeta najbardziej :)

To tyle :)

Gdyby saga nie istniała, z pewnością nie byłoby tego wspaniałego forum:)
Moje życie byłoby mniej fajne, bo saga dużo w nim zmieniła:)
No i nie miałabym jednego z tematów do rozmowy:PPP

Co by było gdyby... hmm...
No na pewno, jak już wiele z was pisało nie byłoby tego cudownego forum, na którym zabijam wolny czas, a teraz sobie pisze zamiast kuć do kartkówki z majcy.

Nie lubiłabym muzyki poważnej, bo dzięki Twilight score i New Moon score zaraziłam się uwielbieniem do tego rodzaju muzyki.
Nie zwracałabym takiej uwagi na włosy u chłopaków. Very Happy

Edward ma absolutnie boski fryz. Very Happy

Nie wiedziałabym, że istnieje taki cool aktor jak Rob Pattinson.
Nie polubiłabym tak czytania książek. Nie odliczałabym dni do New Moon. Nie poznałabym tylu świetnych piosenek.
Moje życie byłoby bardzo monotonne. No wiecie szkoła, dom, koleżanki, szkoła, dom, koleżanki, od czasu do czasu wypad na zakupy. Taki mój stały scenariusz dnia. A tak to przynajmniej mam co robić.
Nie wierzyłabym w miłość od pierwszego wejrzenia, bo od razu kiedy zobaczyłam filmowego Edwarda, moje serce szybciej zabiło. Smile

Gdyby nie było sagi...

... moimi ulubionymi książkami byłyby wciąż "Wywiad z wampirem" i "Wpuść mnie"...

... nie nazywałabym mojego męża wilkołakiem, bo zawsze jest gorący, a ja jak rasowy wampir zawsze mam lodowate łapska...

... może nie poczułabym się znowu nastolatką... :)

Gdyby nie było Twilight i mnie by nie było :(
Smutne aczkolwiek prawdziwe ...
Stephenie Meyer jest wielka bo stworzyła dla mnie świat w którym mogę żyć i być sobą ... Jestem jej za to wdzięczny ponieważ dopiero teraz czuję że żyję ... Ona tchnęła we mnie iskrę nadziei na lepsze jutro kiedy było już tak strasznie beznadziejnie ... Ona otworzyła dla mnie drzwi ku nowemu światu, światu w którym spędzam więcej i więcej swojego czasu ... Twilight to mój świat a czas w nim spędzony jest w każdej sekundzie na wagę złota.

Moje zycie było by jeszcze bardziej puste.
to może i smutne, ale prawdziwe.

Gdyby nie było 'Zmierzchu', żyłabym dalej tak jak przed tym, kiedy poznałam ten świat.
Żyłabym ze swoim dawnym przeświadczeniem, nie zważając na najważniejsze wartości i cechy, nie widząc wielu rzeczy, których nauczyła mnie saga. Dalej byłabym szarą myszką - jedną z milionów bez szczególnych marzeń, bez zadnego konkretnego celu. Żyłabym z dnia na dzień nie myśląc nawet o tym, że trzeba coś zmienic w swoim życiu, przeżyć przygodę, doświadczyć czegoś wyjątkowego - snuję wywody, wiem, czasem juz tak mam.
Ale..
Kurcze, niby książka, niby fantazja, niby romans, ale po drodze uczy wielu rzeczy - pokazuje ludzi z innej, w zasadzie lepszej perspektywy, pokazuje tak naprawdę najwazniejsze strony i cechy człowieka, których po przeczytaniu książek zaczęłam szukać...
..i z przykrością muszę stwiedzić, że mało takich 'ludzi' jak Edward, czy pozostała część jego rodziny - a w sumie to prawie w ogóle ich nie ma..

;]