Jak dowiedzieliście się o sadze Twilight?

Eh filmweb to dobra kopalnia informacji Wink

Ja się o Twilight dowiedziałam z gazety mojej mamy.....z "Wróżki".....
Przeczytałam artykuł o jej książce z którego dowiedziałam się ,że jest to :
a) Następca HP
b) Główny bohater to 17nastoletni wampir o kasztanowych włosach
i już wiedziałam ,że będe kochac tą ksiązke *-*

Ja dowiedziałam się o Twilight dzięki moim wspaniałym znajomym z innych krajów których poznałam na YT:). U nich jest na to prawdziwy szał, a ja nie wiedziała o czym są te świetne filmiki które oglądałam. No to mnie wszyscy zaczęli uświadamiać i zachęcać(wręcz zmuszać XD) do przeczytania^^. No i nie zawiodłam się:).

Skąd sie dowiedziałam ... Prawdopodobnie z internetu. Natrafiłam na trailer filmu ,potem czytałam dużo o książce i sama postanowiłam przeczytac ^^

Dowiedziałam sie z internetu... Na jakimś forum ktoś strasznie polecał całą serie Zmierzchu, więc kupiłam, a teraz nie mogę bez niej żyć.. :)

Ja też z internetu, jakiś tydzien temu, po obejrzeniu trailera (tytuł nic mi nie mówił ale cudem jakiś zobaczyłam...) i potem się zaczęło:)) zamiast oszczędzać na nowe mp3 to kasa poleciała na wszystkie ksiażki, pochłonięte zresztą w zastraszajacym tempie. Grrr aż mama chciała mi zabrać i schować (19-nastolatce!!! hahaha) ale się nie dałam:D

Ja "rozpoczęłam swoją przygodę" z serią Twilight bardzo niedawno. Wszystko zaczęło się w szkole. Mieliśmy pierwszy polski po wakacjach i każdy mówił jakie książki przeczytał w ciągu letnich, wolnych dni. A, że lubimy naszą panią, na dodatek wychowawczynią, bo można się z nią pośmiać i jest na luzie to i ona opowiadała o swoich wypocinach. A tymi wypocinami była właśnie seria Twilight. Mówiła, że książkę poleciła jej koleżanka. Z początku nie była przekonana co do niej - nie lubiła fantastyki, na dodatek książka o wampirach, to nie jej styl. No ale, aby nie robić przykrości koleżance przeczytała, z początku z przymusu, a potem... To chyba wiadomo - tak ją wciągnęło, że siedziała 3 bite dni i przeczytała 3 opasłe tomiska (i to przy dwójce małych dzieci i głodnym mężu!!! :)). Powiedziała także, że w styczniu ma być film. Więc ja, zaraz po powrocie ze szkoły zapukałam do Googlusi i się dowiedziałam, że w tym filmie, w roli głównej ma być Pattinson. A ja, zgorzała fanka Harry'ego Pottera nie mogę opuścić niczego co z nim związane, więc film muszę obejrzeć. Pomyślałam, że do stycznia jednak daleko, więc może same książki mi na razie wystarczą. Niestety nie miałam od kogo pożyczyć książki, a sama byłam spłukana to zarobiłam kilka piątek w szkole i namówiłam tatę do wyjścia do empiku. Jak zobaczyłam te książki, to aż mi się oczy zaświeciły. Mój tata, na tyle dobrze mnie zna, więc wiedział co się kroi i chwała mu za to^^. Kupił mi wszystkie częśći. No i zaczęłam czytać. No i tak to się zaczęło^. No i koniec xD.

A u mnie zaczęło się nietypowo dokładnie tydzien temu. Przypadkiem usłyszałam piosenkę Paramore "Decode". Spodobała mi się, więc zaczęłam trochę szperać i okazało się, że jest to piosenka z soundtracku do "Twilight". Obejrzałam więc trailer, potem kolejne poszukiwania w google, i kolejne odkrycie - film jest na podstawie książki, a że uwielbiam czytać, znowu poszperałam, a potem to juz pozostało tylko jechać do empiku i zakupić wszystkie trzy części. Zakochałam sie po prostu.

Widziałam ciągle na regałach w Empiku te książki, ale na ówczesną chwilę obecną czytałam coś innego i po prostu nie chciałam.
Potem koleżanka powiedziała, że ona ma Zmierzch. No to raz kozie śmierć. Pożyczyłam przeczytałam w pół nocy i zażądałam więcej. Ona jako właścicielka wszystkich trzech tomów przeczytała je ode mnie wolniej - ale ciiii :). Potem głód związany z Breaking Dawn, więc jako masochistka ściągnęłam wersję angielską. Znowuż ta sama koleżanka dała mi linka do tłumaczenia Team Twilight. Ah... I odpłynęłam.
Dzień bez zwiastunu i przeczytania sobie kawałka którejś części dniem straconym^^.
Zaczęłam czytać od nowa wszystkie części - ludzie z mojej klasy twierdzą, że to jest nudne - oglądanie mnie gdy czytam książki xd.

A ja swoją przygodę, nie, 'swoje uzależnienie' od sagi Twilight zaczęłam pod koniec tamtego roku szkolnego. Przyjaciółka siostry poleciła mi tę książkę. Najpierw podeszłam do tego strasznie sceptycznie "Romans z wampirem? - pewnie jakiś kicz" - myslałam, ale przemogłam się. Doszłam do wniosku, że musi cos w tym byc, skoro dziewczyna tak mnie do tego namawiała. I połknęłam serię w jedną noc. Potem obsesyjne poszukiwania i oczekiwanie na kolejne części. Do teraz się mnie ta moja mania trzyma. I dobrze mi z tym ;-)

Byłam sobie raz w Empiku w poszukiwaniu jakichś fajnych pozycji książkowych. I tak moją uwagę przykuła dość ciekawa okładka "Zaćmienia" Laughing

Przeczytałam skrót fabuły na odwrocie i szybko odłożyłam na miejsce. Coo, jakieś wampiry, jakieś wilkołaki? Fuuu, pomyślałam. Laughing

Jakiś czas później kilka dziewczyn na innym forum tak zachwalało tą serię, że postanowiłam sama przeczytać, oczywiście nie kojarząc, że to, co kiedyś z takim niesmakiem odłożyłam na sklepową polkę, to właśnie jeden z tomów. Wink

I tak przeczytałam trzy części w jakiś tydzień, a jeśli liczyć tylko te dni, w których czytałam, to wyszły 3 - 1 część dziennie. Laughing

Doszła jeszcze BD i MS i oto jestem Laughing

To ja w tym miejscu powinnam dziękować za cos takiego jak blogi ;P.
Moje posty komentowała często dziewczyna, która również prowadziła bloga. Któregoś razu stwierdziłam, że uprzejmie byłoby odpisać. Okazało się, że dziewczyna pisze o wapirach, a że opowiadanie mi się bardzo spodobało to postanowiłam zajrzeć do działu "o mnie" no i tam dowiedziałam, się, że całe opowiadanie pisze na podstawie książki Stephenie Meyer-"Zmierzch". Następnego wieczora siedziała czytając książkę- zupełnie poza rzeczywistością zauroczona historią Belli i Edwarda...

hahh... a ja...? ze strony [link widoczny dla zalogowanych] xD jak pierwszy raz napisali że kręcą super film na podstawie takiej i owakiej książki... no to zapisałam tytuł, autorkę... pojechałam do Empiku... i kupiłam :D pózniej tak się wciągnęłam, że przyszła pora na kolejne części... i tak jakoś wyszło... :P

Ja najpierw trafiłam na zwiastun filmu na wp mniej więcej na samym początku września no i jak zobaczylam w nim Roba to wpadłam na całego i w ciągu 10 minut przeszukałam internet i wpadłam na to forum, potem znalazłam książke w sieci i tak już od ponad miesiąca mam jedną obsesję :D

Gość

U mnie to było chyba przeznaczenie. Na stronie o HP (chciałem się czegoś dowiedzieć o filmie) zobaczyłem news o tym, że Robert Pattinson zagra w filmie Zmierzch, ale mnie to nie zainteresowało. Potem, jak sprawdzałem pocztę, natrafiłem na newsletter z merlin.pl (zakładałem tam konto, bo chciałem kupić Eragona). Było tam coś napisane o książce, która jest lepsza niż HP (Zaćmienie). Szybko znalazłem 1 i 2 książkę z tego cyklu i powiedziałem o tym dwóm koleżankom. Potem już tylko była reakcja łańcuchowa (ja powiedziałem im, one komuś jeszcze itd.). Dzięki nam książka dotarła nawet do dwóch nauczycielek (moja wychowawczyni i nauczycielka biologii). Teraz z ekipą planujemy wypad do Rzeszowa (na 5 grudnia oczywiście) ;]

szczerze to właściwie bardzo dziwne ale poleciła mi ją mama mojego chłopaka :) bardzo lubi literaturę wampiryczną i pierwszą książką którą mi zaproponowała był Wampir Lestat - Ann Rice tak się wciągnęłam że przeczytałam wszystkie Kroniki wampirów :) a potem szukając czegoś więcej jakimś cudem trafiła na Zaćmienie i Księżyc w nowiu i oczywiście po ich przeczytaniu oddała w moje ręce za co chyba do końca życia będę jej dziękować :) Od razu przetrząsnęłam cały net żeby zamówić własne egzemplarze (ile mnie to nerwów kosztowało wolę nie wspominać - książka niedostępna, nakład wyczerpany - ale w końcu się udało!!!! byłam w niebo wzięta czytałam każdą po kilkanaście razy w kółko (rodzina zaczynała się o mnie poważnie martwić) potem gorączkowe oczekiwanie na premierę Zaćmienia - wyścig do Empiku po kolejną część - jakież było moje zdziwienie gdy zobaczyłam że sprzedają ją również w komplecie z dwiema poprzednimi częściami (wrrrrrrrrrrr i po co ja się tak wysilałam i traciłam nerwy i zdrowie psychiczne żeby wydębić je w necie)

a potem już tylko nałogowe oglądanie filmików w necie, zdjęć z planu filmowego i czekanie z przyśpieszonym tętnem na tłumaczenie Świtu w wykonaniu naszych kochanych dziewczyn :D ARIGATO ZA WSZYSTKO NIE MOGĘ ŻYĆ BEZ TEJ KSIĄŻKI :D
Załamię się jeżeli Stephanie nie dokończy Midnight Sun !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :(

zupełnie przez przypadek,a właściwie zaiekawiło mnie promo do filmu i dowiedziałam się więcej ze na podstawie książki itd
więc sciągnełam sobie I cześć i z ciekawości przeczytalam aże wciągło mnie na dobre to w ciągu weekendu przeczytałam wszystkie III części

A moja przygoda z tą sagą zaczeła sie tak-bardzo lubie czytac no dosłownie przynajmniej raz w miesiacu kupuję książkę.No i w czasie takiego normalnego pobytu w księgarni wpadłam na Twilight(a powiem że to było jeszcze zanim powstał wokół niej taki szum)więc zbytnio niewiedziałam o czym jest-no ale zarezykowałam bo pisali,że to bestseller i romans z wampirem a nigdy z czymś takim się nie spotkałam:D no i byłam oczarowana normalnie przeczytałam ją odrazu jeszcze raz Shocked

A później założyłam sobie neta i dalej to już wiadomo Wink

j dawno temu wiedziałam o twilight. wszystkie moje koleżanki to czytały. mnie raczej nie ciągnęło. ale jakiś czas temu będąc w księgarni zobaczyłam okładkę i coś mnie ciągnęło do tej książki i kupiłam ją. a dalej nie muszę mówić...

Skąd znam 'Zmierzch"? Tak jak wiele z was po prostu ubóstwiam lektury. Początkiem kwietnia na jednej ze stron o młodzieżowej tematyce napatoczył mi sie zwiastun filmu. kiedy dowiedziałam sie ze nakręcony jest na podstawie książki jeszcze tego samego dnia zamówiłam w internecie dzieło pani Meyer. w ciągu dwóch miesięcy przeczytalam 3 części i w życiu nie byłam tak zafascynowana żadna książka. Meyer odwaliła kawał dobrej roboty :)

Moja przygoda z Edwardem i Bella i cala reszta ekipy rozpoczela sie dzieki kumpeli. Pozyczyla mi Zmierzch i powiedziala ze mam koniecznie przeczytac bo ona jest w tym zakochana. Na pocztaku podchodzilam do tej ksiazki z dystansem ale po przeczytaniu dwoch pierwszych rozdzialow tak mnie wciagnela ze masakra... :P Nawet w pracy czytalam, nowrmalnie bez przerwy... Jestem jej za to bardzo wdzieczna Mr. Green