Jak sobie radzicie z tym, że wszystko przeczytaliście?

Fanfictions :) Niewyczerpalna kopalnia kolejnych części i alternatywnych wersji. Myślę że każda książka czy film żyje tak długo jak ma fanów którzy nie dają o nich zapomnieć :)

A ja poradziłam sobie tak, że nawróciłam moją przyjaciółkę na Sagę i cieszę się z jej świeżych reakcji. Serio, dawno nie miałam takiej radochy...
Chociaż nie wiem czy to działa tak w 100%, bo dzisiaj na przykład śniło mi się, że jestem wampirem...

Bodo dobrze gada! Jestem na tym forum, choć cała Saga nie robi na mnie już żadnego wrażenia, za to bardzo wciągnęłam się w świat ff, jak nigdy. Czytam, piszę, tłumaczę. ^^
Polecam, niektóre ff są lepsze niż Szmejerowa proza.
Swoją drogę, lekko offtopując, uważam, że Mayer nie wróci do Sagi. Zbyt wiele dobrych ff powstało. Nie zaryzykowałaby swojej sławy, która mogłaby się nagle skończyć.
Dlatego pogódzcie się z tym, że Saga przeczytana i odkryjcie losy ulubionych bohaterów w innym świetle ukazane. :)

Ojej, jakoś parę dni temu przeczytałam po raz piewrszy cała sagę. No i nie ma co ukrywać, czegoś mi brakuje... Mimo, że ostatnia część dla mnie nie była najlepsza, to wiem,że niedługo zacznę czytać od początku. Zamierzam deleketować się pierwszą i drugą częścią, a że muszę kończyć to co zaczynam, to 2 następne też przeczytam. Zobaczymy kiedy mi się znudzi, jeśli w ogóle...

To prawda, nie tylko o Zmierzchu ale i o wielu innych filmach i książkach powstaje sporo naprawde dobrych opowiadań. Czasem zastanawiam się czemu ci ludzie nie wydali żadnej książki? w morzu opowiadań które czyta się fajnie ale zaraz o nich zapomina, można znaleść perełki których autorzy nie tylko mają orginalne pomysły ale są świetnymi konstruktorami fabuły. Narazie takie opowiadania znalazłam w temacie X-menów ale wiem że Zmierzch napewno ma wielu utalentowanych fanów! Dajmy im tylko sznsę :)

Jedynym fanfickiem, jaki przeczytałam, jest mistrzowskie Wide Awake. Naprawdę jest się czym zachwycać - ciekawa akcja, mroczne wątki przeszłości, zabójcze teksty i pięknie rozwijające się uczucie. Marzę, aby znaleźć wydanie na półce własnego pokoju. Może kiedyś autorce uda się wybić.

Na początku było ciężko, bardzo ciężko. Ale minęło parę tygodni i przestałam się dołować. Próbowałam czytać inne książki, ale nic nie dawało mi pełnej satysfakcji. Cóż, koniec sagi to był cios w samo serce, a choć rana się zabliźniła, wciąż czuję dziwną tęsknotę za bohaterami, których losy pochłonęły mnie bardziej niż własne życie. Po powtórnym przeczytaniu BD postanowiłam, że na jakiś czas dam sobie spokój z sagą. To bardzo przykre, kiedy coś się kończy, ale prawda jest taka, że postacie, które pokochałam i do których się przywiązałam, nie istnieją. Najważniejsze to nie tracić kontaktu z rzeczywistością i żyć jak do tej pory.
Oczywiście, bardzo pomaga spędzanie czasu na forum Wink

Doskonałym lekarstwem jest też czytanie ff - naprawdę świetnych ff, dzięki którym przeżywam wszystko na nowo. Czytam o ulubionych bohaterach, którzy tak do końca nie są sobą i jestem szczęśliwa :D

Proste, czytałam to raz za razem, aż przestałam tak przeżywać ze już skończyłam. Później przeszłam na FF-y a jak mam ochote to wracam do książek. :)

Rany, a już myślałam, że że nie znajdę głupszego tematu, niż doszukiwanie się wszedzie śladów Edzia, a jednak, znalazłam (szukajcie, a znajdziecie, najlepiej na allegro).
Ludzie jest tyle lepszych, ciekawszych i bardziej wartościowych książek niż Zmierzch. Ja rozumiem można przeczytać, pośmiać się itd. Ale robić tragedię z tego że się skończył. Wszystko kiedyś się kończy (prócz Mody na sukces), a niektóre rzeczy lepiej że kończą się szybciej. Ja proponuję, zamiast użalać się nad stratą Edka, poczytać następną książkę. Na jednym Zmierzchu świat się nie kończy (na szczęście).

gdy najdzie mnie ochota wracam do ulubionych fragmentów...
a tak to sięgam po nowe książki i nowych pisarzy.
nic nie powstrzyma mnie od czytania - uwielbiam odciąć się raz po raz od otaczającej mnie rzeczywistości i znaleźć się w świecie jaki wykreował autor do spółki z moją rozbudowaną wyobraźnią Wink

ja siadam i wrzeszczę "nie tylko nie to!! Edward proszę Cię jeszcze tylko kilka rozdziałów, opowiedz coś o0 sobie..." szczególnie że ten MS skończył się tak... cały czas mi czegoś brakuje... najbardziej chciałam wiedzieć co on czuł podczas pierwszego pocałunku a tu dupa bo jest tylko 12 rozdziałów i jeszcze nie doszło do pierwszego pocałunku xDD i chciałam zobaczyć jak się czuł pokazując się jej na słońcu i tego też nie ma... a na stratę książki czytam ja jeszcze raz... tym razem po angielsku (przy okazji podszlifuje język) słucham Clare de Lune i bella's Lullaby, szukam, i czekam na kolejne filmy

Mi nie jest ciężko wracam sobie do ulubionych fragmentów

Ja tez najczęściuje czytam jakieś fragmenty lub rozdziały

po skończeniu sagi przeczytałam ją jeszcze raz;
następnie zaraziłam nią kilka koleżanek z pracy dzięki którym nie mam ani jednego tomu w domu i przez które zajrzałam na to forum Twisted Evil

przez to że nie mogę sagi czytać po raz trzeci wciągnęłam się o ja nieszczęsna w ff
a jak nie mam dostępu do net to zadręczam koleżanki gdzie teraz czytają i oczywiście zbieram grupę na premierę Laughing

czytam opowiadania . Wink

Na początku nie moglam sobie z tym poradzić, ale gdy odkrylam świat fanfiction, bylo o wiele lepiej :D
Przeczytalam wiele ff i te które mogę z pewnością polecić to: (z polskich) Zmrok, Brudny Świat, (z niepolskich) Wide Awake i The Office. Są naprawdę świetne. Milo się czyta inne losy Edwarda i Belli :D

nadzieja jeszcze w filmach . no i kolejnych niekoniecznie 'zmierzchowych' dziełach SM. Wink

nieee... niezmierzchowe już nie fajne xDd ale tez ostatnio czytam dużo ff

Po przeczytaniu wszystkiego było mi ciężko tak jakoś dziwnie na sercu....coś się skończyło....uszła cała magia odczuwalna podczas czytania:(......smutek, żal, jeszcze raz SMUTEK

ale tak jak większość z Nas wspieram się filmem...czytam także wszystko od nowa bo mam wrażenie że przeczytanie przeze mnie całej sagi w tak szybkim tempie spowodowało że mogę "odkryć wszystko na nowo" ...wiem że to może głupota ale nic na to nie poradzę...uwielbiam to po prostu uwielbiam:D

ja czytając ją jeszcze raz i tak się czuje że czytam po raz pierwszy... xDD