FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Bella Swan Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 11:56, 19 Wrz 2008 Powrót do góry

mi sie podobało to ze Bella była normalną nastolatką ,szarą myszka , nieudacznicą i za to Edward ją kochał a gdy stała sie zarozumiała i idealna wszystko juz było takie dziwne(zaczeła ranić ludzi, całkowicie sie zmieniła. z gorszego na jeszcze gorsze)


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 12:07, 19 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
ukos
Zły wampir



Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 11:59, 19 Wrz 2008 Powrót do góry

to akurat nic dziwnego - nie kocha sie za coś, kocha sie po prostu :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 14:45, 19 Wrz 2008 Powrót do góry

Powiem tak, jeśli chodzi o Bellę to w pierwszej części lubiłam ją. Rozumiem że można być niezdarnym[wf] i wiem że można się co chwile rumienić. Zdziwiła mnie natomiast w KwN kiedy Edward z nia zrywał...No bo skoro jemu powiedziała że to ok ...a potem depresja, poszukiwania w lesie ....niby zawsze mówiła to co myśli a jednak tutaj rypa.
Ta naiwność [wyjeżdżamy...my przecież po jego zachowaniu można było się tego spodziewać].POtem w Zaćmieniu....jak uwierzyła że Jake się zabije, w tym momencie przekroczyła granice naiwności i była na linii głupoty.Juz widze jak ktos kto pali sie do bitwy bedzie stal i czekal az ktos go zabije....
Pocałunek z Jacobem - no wtedy to sie wkurzyłam , bo sorry albo kocha Edwarda ^^ albo Jake'a a nie obydwu...to raczej nie możliwe.a najgorsze było to że co chwile mowila potem ze go kocha...jak kocha to co robi z Edwardem??!!niby nie moze bez niego zyc a jednak latwo o nim zapomina przy Jake'u. gdzie tu logika ...
Edward byl jej potrzebny jako kto?? skoro mu sie wyplakiwała cala noc to mozna bylo pomyslec ze zaraz zwieje do La Push ;|
W 2 czesci sie uzalala nad soba ...dobra potem byla szczesliwa bo miala Jake'a byla nawet gotowa "sie poswiecic" i z nim byc a gdy uslyszala ze cos sie dzieje z Edwardem od razu zmienila zdanie...zero stałości w uczuciach.
Może troche poprzekręcałam ale takie byly moje odczucia. teraz czekam na BD ale po polsku bo nie chce mi sie wysilac.po 3 czesci mnie wkurzala i to pewnie tez przez Jake'a ale zobaczymy co bedzie dalej.... Będzie jeszcze bardziej wkurzająca????????????????????
przepraszam jesli kogos urazila moja opinia ale...no takie jest moje zdanie


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 14:48, 19 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Gość







PostWysłany: Pią 14:51, 19 Wrz 2008 Powrót do góry

Ja lubię postać Belli - podoba mi się to, że jest typem samotniczki, że się nie maluje (nie jest sztuczna) i że ma brązowe oczy i włosy... że jest przeciętna.
Ale...
Nie podoba mi się, że jest niezdarą i że nie lubi sportu - taki flak.
I mimo tego, że często mnie irytuje i wnerwia, lubię ją - tak ogólnie ^^ (choć czasami miałam ochotę ją zabić xD)
ukos
Zły wampir



Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:11, 03 Paź 2008 Powrót do góry

jeszcze jeden kamyczek do ogródka Belli - tak mi sie dzisiaj skojarzyło, kiedy jechałam sobie za jakas paniena 30 km/h
denerwuje mnie ślamazarne jeżdzenie Belli!
scena jak jechali z Edwardem na polane, a ona ledwo sie drogi trzymala powoduje u mnie mdlosci
panika kiedy wracali z Port Angeles i kazala mu zwalniac - niesmak

mały plusik za radośc z jazdy motocyklem, choc nie rownowazacy minusow za ogolny debilizm motoryzacyjny Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 0:19, 04 Paź 2008 Powrót do góry

ukos napisał:
Jak widzicie główną postać?

Zacznę od najłatwiejszego - aktorka mi sie podoba, pasuje Wink

Sama postać:
dziwna - irytująco przerysowana ta niezdarnośc i wieczny pech, no bez przesady, zeby nie potrafic przejść ośmiu kilometrów po lesie???
z glupiej wycieczki na plaze wracac z poobdzieranymi dłonmi?
a w-f to juz zenada - dobra, rozumiem, ze mozna stworzyc postac ktora nie jest asem sportowym, ale Meyer przesadzila z tymi opisami obrazen jakie Bella powoduje u siebie i u innych za kazdym razem
taka dziumdzia wyszla
a przy tym niekonsekwentnie, bo jednoczesnie jest osoba dbajaca o matke, prowadzaca dom ojcu, itp
powinna chociazby przy gotowaniu sie zabic skoro taka łajza z niej

Charakter:
introwertyzm moze byc, niedostosowanie spoleczne - ok
ale kreowana jest na taka pelna poswiecenia altruistke, a jak przychodzi co do czego to robi świństwo Jacobowi - o KwN mówie
bezczelnie wykorzystuje zaangazowanie faceta, zeby sie lepiej poczuc i jeszcze placze z tego powodu
hipokrytka - bylo sie do goscia nie lepic to by nie cierpial
albo sie lepic ale potem nie biadolic, ze coraz mocniej sie zakochuje


Co do tej niezdarnosci to nie jest takie wcale zabawne. Doskonale ja rozumiem. Moze nie tak co chwile jak ona, ale wyobraz sobie sytuacje biegniesz za kolezanka po prostej drodze na autobus i nagle lezysz i sie turlasz, a komorka wypada z reki i sobie lezy... autobus odjezdza, a polowa klasy jest swiadkiem. Do dzisiaj mi to wypominaja.
Wiec bede bronic belli w tej niezdarnosci bo czasem przeszkody wyrastaja spod ziemi same .... ^^
ukos
Zły wampir



Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 0:37, 04 Paź 2008 Powrót do góry

mnie to wcale nie bawi - to jest żenujace
sama po biegu do autobusu mam do dzis blizne na kolanie - ale zdarzylo mi sie to raz na prawie trzydziesci lat zycia
a jej zdarza sie co krok

zwroc przy tym uwage, ze wlasciwie tylko w zmierzchu, w dalszych czesciach Meyer nie podkresla az tak przesadnie jej niezdarnosci
moze tez uznala, ze co za duzo, to i swinia nie zje Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maddie
Dobry wampir



Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 1990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z Tokio

PostWysłany: Sob 12:05, 04 Paź 2008 Powrót do góry

Dla mnie ta niezdarność też nie jest śmieszna, bo sama jestem okropną niezdarą. W ciągu dwóch dni zdążyłam, ekhem... Dobra, nieważne, ale nawet mimo tego, że uważam na drodze, żeby się nie potknąć czy coś takiego, to wpadam np. na słup... Ewentualnie w krzaki, ale to sporadycznie.
Także naprawdę nie przeszkadza mi niezdarność Belli, bo jest (przynajmniej dla mnie :D) jak najbardziej normalna. Choćbym nie wiem jak się starała, to zawsze coś musi mi się przytrafić. Masakra. ;P
Może to i żenujące, ale nic na to nie poradzę. :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 14:09, 04 Paź 2008 Powrót do góry

Oj dzieci, dzieci Wink Niezdarność Belli ocierająca się niekiedy o absurd, jak i jej "niesamowity" pech służą w fabule temu, by usprawiedliwić jakoś nadopiekuńczość Edwarda. Wyobraźcie sobie: zgrabna, szybka, silna Bella i pilnujący każdego jej kroku Edward. Czy nie wydawałby się nam wtedy natrętem? I czy ona byłaby skłonna zaakceptować jego nieustanną opiekę? Osobiście uważam niezdarność Belli za w pewien sposób ujmującą, chociaż niepotrzebnie podkreślaną.
W ogóle podoba mi się Bella ze Zmierzchu. Jest introwertyczką, uprzejmą z natury. Może nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale czy powinna się wyróżniać... ? Czy każdy musi gnać do przodu, mieć ciekawe hobby (ktoś to zarzucił), być przebojowym? Bellę z tamtych czasów mogę spokojnie nazwać - za Edwardem w MS - dobrą osobą. Poza tym poczucie humoru, ironia, spostrzegawczość - miodzio.

Drugi tom... hm. Znika Edward. Reakcją Belli jest absolutny szok, też tutaj krytykowany. Ale narracja wyraźnie sugerowała, że jakaś część jej podświadomości spodziewała się tego (Edward dziwnie wyglądał, w pocałunku wyczuła pożegnanie etc). Z tym, że możliwość jego odejścia była dla niej tak potworna, że wypierała takie myśli.
A potem pojawia się Jake, a ona wykorzystuje go jako oparcie. A może jako klej, żeby połączyć to co zostało po odejściu Edwarda. Czy postępuje dobrze? Nie. Ale osobiście z ulgą przyjęłam jej odejście od altruizmu. Była normalnym człowiekiem, a Jake pozwolił jej zmniejszyć cierpienie. Wreszcie finałowa scena z Alice... czy w chwili, gdy najważniejsza osoba na świecie może zginąć i liczy się każda sekunda, jest czas dla przyjaciela? Owszem, postąpiła okrutnie w stosunku do Jake'a. Według jej ówczesnej wiedzy Edward ją porzucił bo się odkochał, zostawiając poniekąd z kłopotami (Laurent, Victoria), a Jake zawsze był przy niej. Ale cóż, miłość jest irracjonalna... Po drugim tomie Bella nadal ma u mnie plusa.
I wtedy się zaczyna Wink W Zaćmieniu Bella zmienia się w samolubną zołzę, która - chociaż wcześniej była taka inteligentna - nie rozumie, że nie mozna mieć wszystkiego. Ciągle usprawiedliwia swoje wizyty w La Push tym, że "Jacob bez niej cierpi". A tak naprawdę sama cierpi i sprowadza cierpienie zarówno na Edwarda jak i Jake'a. Ile razy miałam ochotę kopnąć ją mocno w tyłek, żeby się rozbudziła. Jak można być tak durnym i oczekiwać, że dwaj zakochani w niej chłopcy będą odnosić się do siebie uprzejmie, a ona będzie latać od jednego do drugiego przez resztę życia? Co jeszcze: może wszyscy stworzą jedną wielką rodzinę, żeby tylko biedna Bella nie musiała dokonać ostatecznego wyboru? Nie mówiąc już o tym, że jeden z nich jest wampirem, a drugi wilkołakiem. No i ta "trzecia żona"... Z jednej strony Bella jest męczennicą, a z drugiej potworną egoistką. Ma czego chciała: ma swojego Edwarda i obietnicę nieśmiertelności. I jeszcze jej mało. W dodatku nie dość że spotyka się z Jacobem, to jeszcze relacjonuje mu wszystko o tym, że się przemieni i o terminie swojej przemiany. I jest wielce obrazona za jego odpowiedź. Jak ktoś, kto do tej pory był tak spostrzegawczy, może być tak głupi?
BD... tu będzie krótko, bo mam głęboką awersję do tej książki; czytałam tylko raz i pobieżnie. Poinformowanie Jacoba o nocy poślubnej - masakra. Zdecydowanie się prawdopodobnie kosztem swojego życia na urodzenie dziecka-potworka (bo nikt nie wiedział wówczas CO się urodzi), chociaż wiedziała że Edward po jej śmierci poleci do Volturi - cóż, mam tu bardzo mieszane uczucia, delikatnie mówiąc. Ale ja mam mieszane uczucia jeśli chodzi o samo istnienie Reneesme, więc to się pewnie nie liczy;). Co do chwil po przemianie to nie sądzę, że Edward zszedł całkiem na dalsze tło... po prostu ich związek stał się trochę zdrowszy, nie kleili się już ciągle do siebie. A co do zarozumiałości z powodu urody... miejcie dla Belli trochę litości Wink Całe życie była zakompleksiona i uważała się za brzydką, aż nagle staje się powalająco piękna. Każdy normalny człowiek wbiłby się trochę w dumę.
ukos
Zły wampir



Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 14:55, 04 Paź 2008 Powrót do góry

ujmujaca niezdarność?
nieee
żrebaki sa ujmujaco niezdarne, siedemnastolatka nie Wink
nie wymagam, zeby miala ciekawe hobby, ale jakiekolwiek
a ona jest taaaaka nijaka
owszem, ratuje sytuacje sarkazm, natomiast tu tlumaczka nam swinie podlozyla, bo po polsku to sa przeblyski, nie wiadomo skad sie biorace, a nie wyrazny rys postaci

w NM nie mam "ale" ze pojechala ratowac Edwarda, tylko ze poleciala merdając ogonem na sam widok mercedesa - ZANIM Edward postanowil cokolwiek
tu miauczy, ze wilki sie narazaja dla niej, po czym radosnie pedzi w objecia niewiadomego

o zacmieniu to lepiej nie bede pisac Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 18:00, 04 Paź 2008 Powrót do góry

ukos napisał:

w NM nie mam "ale" ze pojechala ratowac Edwarda, tylko ze poleciala merdając ogonem na sam widok mercedesa - ZANIM Edward postanowil cokolwiek
tu miauczy, ze wilki sie narazaja dla niej, po czym radosnie pedzi w objecia niewiadomego

Ops, fakt. Rzeczywiście zapomniałam o tej scenie, a Bella była w niej WYJĄTKOWO irytująca. To Jacob stara się, nie dosypia, żeby jej pilnować, a ona... ? Na sam widok auta dostaje świra. A jak błaga, żeby Alice została jeszcze trochę, tak jakby rzeczywiście była tam sama jedna i opuszczona...
Wyleciało mi z głowy. Wobec tego bilans Belli w KwN wypada na zero, a nie na plus ;-)
Doma
Dobry wampir



Dołączył: 18 Sie 2008
Posty: 771
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: home.

PostWysłany: Nie 0:20, 05 Paź 2008 Powrót do góry

No ale pomyślcie same, jak Wy postąpiłybyście w takiej sytuacji? Widzicie znajome auto, odżywa w Was nadzieja, (jakakolwiek by ona nie była) tym bardziej, że nie minęło aż tyle czasu i rany belli tylko z pozoru wydawały się załatane. nie twierdzę, że to właściwe postępowanie z jej strony, bo tak nie jest. była winna jake'owi nieco więcej po tym, jak pomógł jej wrócic do normalności. ale Alice też kochała, była jej równie bliska jak jacob. no i tu niestety wychodzi już początkowy egoizm Bell, którego niczym nie da się niczym usprawiedliwic. chciała miec i wampiry i wilkołaki, a życie to jest kwestia wyborów. cóż. ale to była chwila, w której MUSIAŁA wybrac coś, co kochała bardziej, i najwidoczniej byli to Cullenowie.
bądź co bądź, jakąkolwiek decyzję by nie podjęła, ktoś i tak by ucierpiał.

pomoc dla Edwarda - ok, to był impuls, nie było czasu, a miłosc jest irracjonalna, nie kieruje się żadnymi schematami. tak jak Edward który ratując B przed pędzącym vanem pomyślał 'błagam tylko nie ona' tak i Bells kierowała się w tym momencie podobną wizją.

zgadzam się z wypowiedzią milili, co do wszystkich 3 części. BD nie potrafię ocenic, bo nie znam tamtej Belli. przynajmniej jeszcze nie na tyle, żeby stworzyc jej portret jako postaci. ale jest chwilami tak strasznie obca, że nie wiem z kim mam do czynienia, jako czytelnik.
byc może powinnam zagłębic się na spokojnie w lekturze BD ale niestety brak na to czasu.



uwielbiam Bellę ze Zmierzchu. naprawdę. z każdą wadą, którą sobą prezentuje, nawet z tą głupiutką naiwnością, kiedy leci do Jamesa kierowana pragnieniem obrony matki. ale była tak prawdziwa, że w nią uwierzyłam od pierwszych kart powieści, czego nie mogę powiedziec o kolejnych częściach. nie przeszkadza mi to, że wydaje się zwyczajna. właśnie to jest jej przepustką. szkoda, że jej dalsza zmiana spowodowała tyle komplikacji, i w niej samej, i w otoczeniu. Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Doma dnia Nie 0:24, 05 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
carolinca
Dobry wampir



Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 2562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków.

PostWysłany: Nie 9:07, 05 Paź 2008 Powrót do góry

Zgadzam się z Domi.

Miłość nie jest racjonalna i trzeba to zrozumieć. Bella kochała Edwarda all the time, myślała o nim i podświadomie była gotowa na to, że kiedyś go ujrzy.
Gdybym była nią, a facet zostawił mnie w szoku na środku lasu, to gdybym widziała jakikolwiek znak, że istnieje, zrobiłabym WSZYSTKO żeby móc z nim porozmawiać.
Nadzieja matką głupich. Miłość jak jest prawdziwa jest przeogromną siłą. Nie dającą się wepchać w jakieś schematy typu: Zostawi cię to go olej. Po prostu się tak nie da.
Gdyby człowiek mógł panować nad emocjami nie byłoby uniesień.

Wg. mnie akurat to jak pokazała Bellę zakochaną to było mistrzostwo. Wink Nie życzę nikomu takich sytuacji jak ta z mercedesem Belli, ale jestem pewna, ze gdybyście to wy były na jej miejsuc pikawica zaczęłaby wam pikać stokroć mocniej, a potem to już by poleciało... Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 14:17, 18 Paź 2008 Powrót do góry

Aktorka: według mnie dobrana bardzo dobrze, doskonale mi pasuje i nawet podobna do mojego wyobrażenia.
Jej niezdarność - mi to raczej nie przeszkadza, może dlatego, że sama jestem niezdarą (no, nie w takim stopniu, ale jestem), i nie jest ona wykreowana, na jakąś super, zgrabną, uzdolnioną tanecznie i sportową dziewczynę w sam raz dla przystojnego wampira.
Raczej nie lubię w niej tego całego niezdecydowania co do Jacoba. Sama wplątała się w tą znajomość, wykorzystywała go, a później wielka tragedia bo się w niej zakochał, i o nie (!) ona chyba też, to straszne!
Poza tym nie jest postacią zbyt barwną, jakkolwiek sympatyczną. Ma wady i zalety, jak na każdego bohatera przystało.
Swallow
Dobry wampir



Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Sob 15:00, 18 Paź 2008 Powrót do góry

lubię ją. jest taka prawdziwa. chociaż rzeczywiście wkurza mnie jej niezdecydowanie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 15:38, 21 Paź 2008 Powrót do góry

Moim zdaniem aktorka dobrana dobrze .
A co do samej Belli to wkurzaly mnie jej stosunki z Jacobem.
Gość







PostWysłany: Wto 15:53, 21 Paź 2008 Powrót do góry

chyba każdedo denerwowało to, że w pewnym momencie wyobraża sobie dzieci z Jacobem...fuuj
choć polubiłam go po BD to wcześniej mnie wkurzał niemiłosiernie.
z jednej strony rozumiem ją, przeżyła okropny kryzys i tylko dzięki niemu udało się jej w jakimkolwiek stopniu funkcjonować.
z drugiej strony...przyjaciel, przyjacielem, ale czemu do cholery się w nim musiała zakochać...

w każdym razie przynajmniej pod koneic trzeciej części wie już bez kog nie może żyć, nie mówiąc p czwartej, kiedy to już jest pewna jak niczego, że kocha Edwarda właśnie
uspokoiła się, ale to zawsze będzie mi koleć w oko;)
a poza tym lubię ją, ponieważ ma świetne, sarkastyczne poczucie humoru, cięty język, jest niesamowicie inteligetna i spostrzegawcza...a, że niezdarna...nie była wampirem, nie mogła być idealna, dlatego też Meyer jej chociaż tą niezdarność przypisała czy nieśmiałość.
w każdym razie nie jest normalnym człowiek, jeśli wiecie co mam na myśli.
bardzo, bardzo lubie tę postać.
karolcia
Zły wampir



Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 15:07, 22 Paź 2008 Powrót do góry

Tak , aktorka też mi odpowiada, chociaż nie wiem czy będe chciała zobaczyć film, bo wiadomo że książka lepsza Wink A co do Belli to jak już wcześniej pare osób pisało ta jej niezdarność jest troche przesadzona.. jak można się przewrócić na prostej drodze ? :D Po drugie jak ona mogła być niezdecydowana co do tego, kogo kocha ? Shocked Jak jej mogło przyjść do głowy, że mogłaby kochać Jacoba zamiast Edwarda ? Przecież wybór jest oczywisty- Edward, Edward i jeszcze raz Edward :D NO a teraz to co w niej lubię :
Bella jest bardzo inteligentna, spostrzegawcza, uczuciowa i ten jej sarkastyczny humor heh :D
Posumuwując lubię ją, ale sa postacie, którym ona nie dorównuje np. Edward i Emmet Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anahi
Dobry wampir



Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 150 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.

PostWysłany: Śro 15:14, 22 Paź 2008 Powrót do góry

Mi aktorka jak najbardziej odpowiada.. Wink
A postać Belli .. hmm.. Bella bardzo berdzo troszczy się o innych nie o siebie i to w niej kocham .. wkurza mnnie jej niezdecydowanie.. (J/E)
A jej niezdarność moim zdaniem jest nawet zabawna xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lana
Zły wampir



Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Śro 15:17, 22 Paź 2008 Powrót do góry

Uważam, że Kristen dobrze zagra Bellę, Rob też. Wogóle film będzie (chyba) spoko :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin