FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Bella Swan Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
ukos
Zły wampir



Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 19:12, 14 Wrz 2008 Powrót do góry

Jak widzicie główną postać?

Zacznę od najłatwiejszego - aktorka mi sie podoba, pasuje Wink

Sama postać:
dziwna - irytująco przerysowana ta niezdarnośc i wieczny pech, no bez przesady, zeby nie potrafic przejść ośmiu kilometrów po lesie???
z glupiej wycieczki na plaze wracac z poobdzieranymi dłonmi?
a w-f to juz zenada - dobra, rozumiem, ze mozna stworzyc postac ktora nie jest asem sportowym, ale Meyer przesadzila z tymi opisami obrazen jakie Bella powoduje u siebie i u innych za kazdym razem
taka dziumdzia wyszla
a przy tym niekonsekwentnie, bo jednoczesnie jest osoba dbajaca o matke, prowadzaca dom ojcu, itp
powinna chociazby przy gotowaniu sie zabic skoro taka łajza z niej

Charakter:
introwertyzm moze byc, niedostosowanie spoleczne - ok
ale kreowana jest na taka pelna poswiecenia altruistke, a jak przychodzi co do czego to robi świństwo Jacobowi - o KwN mówie
bezczelnie wykorzystuje zaangazowanie faceta, zeby sie lepiej poczuc i jeszcze placze z tego powodu
hipokrytka - bylo sie do goscia nie lepic to by nie cierpial
albo sie lepic ale potem nie biadolic, ze coraz mocniej sie zakochuje


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
zgredek
Dobry wampir



Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 51 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Antantanarywa

PostWysłany: Nie 19:41, 14 Wrz 2008 Powrót do góry

wydaje mi się, że dobrze to ujęłaś :D jak czytałam to zastanawiałam się, co ten Edward w niej widzi? MS mi już trochę wyjaśniło, ale...




UWAGA SPOJLER BD!!!




A Meyer musiała ją tak przerysować, żeby potem móc zamienić w wampira - tylko to takie wkurzające Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zgredek dnia Nie 19:44, 14 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
ukos
Zły wampir



Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:47, 14 Wrz 2008 Powrót do góry

spoiler bd




Z kolei w BD jest przerysowanie w druga strone - jest taka och i ach, ze tez przeszkadza
Jako czlowiek nie potrafila w zasadzie nic zrobic porzadnie, a jako wampir nie potrafi nic sknocic Wink
dobrze ze chociaz stracila panowanie przy Jacobie, chociaz ta scena jako taka mi sie nie podobala (teraz ja jestem super konsekwentna Wink)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Amy Cullen
Człowiek



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce

PostWysłany: Pon 9:56, 15 Wrz 2008 Powrót do góry

SPOILERY

Mi w BD nie przeszkadzały aż tak bardzo te uczucie macierzyńskie (ni z tego ni z owego nagle mamusia z niej się zrobiła Rolling Eyes), jak ta cała scena z Maxem i J.. Rozumiem, ładniejsza, ale tak to... wykorzystująca? Odebrałam to tak, jakby jej uroda jej schlebiała. Jestem ładna, och, ach, patrzcie na mnie, nie zarumienię się (bo jestem wampirem!), ale mam męża xd
Ten jej nagły brak nieśmiałości właśnie mnie powalił.

Ale przyznam, że po MS zaczęłam ją lubić Wink

A. I Jacob. Meyer zrobiła ją w nim zakochaną Rolling Eyes tylko po to, żeby się w nim raz-dwa odkochała po przemianie? Bo tak to wygląda xD Tak, jakby na siłę próbowała ożywić akcję w Eclipse tym, że Edward <3 nie jest pewien uczuć Belli Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
syntia
Dobry wampir



Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 690
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Charming.

PostWysłany: Pon 10:11, 15 Wrz 2008 Powrót do góry

Cieszę się, że ktoś w końcu założył taki temat. Mogę wypowiedzieć się na temat Belli, której postać jest dla mnie najbardziej kontrowersyjna.
Zgadzam się z Ukos, że jej niezdarność jest przerysowana i zbyteczna. Ciągłe potykanie się, wypadki na wf-ie… Bez przesady. Przyciąganie pecha? Też trochę bezsensu. Edward miał tutaj na myśli jego miłość do niej, wypadek z vanem, później spotkanie wilkołaków, itd. To nie tak, że nie chciałabym, żeby to się zdarzyło, ale pani Meyer bardzo uwypukla fakt pechowości Belli. To trochę irytujące. Robienie z niej największej ofiary losu – nie przemawia to do mnie. Odbiega to od kanonu zwyczajnej dziewczyny, którą Bella miała podobnież być.
Introwertyzm? Tak, zdecydowanie tak. Za tym introwertyzmem ciągną się cechy, które szanuję u ludzi. Powściągliwość, spokój, łagodność. Bella pomyśli, zanim coś powie (w większości przypadków).
Altruizm. Nie przeszkadzał mi w pierwszych dwóch częściach. Wyjechała do Forks dla matki, poświęcała się dla Edwarda, bo go kochała – okej. Jako postać ogólnie zaczęła mnie irytować w trzeciej części, a jej występ w roli „trzeciej żony” był dla mnie przesadą – może dlatego, że było to tuż po pocałunku z Jakiem, a może dlatego, że po tym, co wyprawiała w Eclipse, jej „dobroć” wydała mi się trochę fałszywa.
Niezdolność kłamania. Kolejna cecha pasująca do naszej niezdary. Ciągłe rumienienie się. W pierwszych dwóch częściach nie przeszkadzało mi to, po trzeciej – definitywnie zaczęło przeszkadzać. Powodu upatruję w irytacji, jaka ogarnęła mnie po przeczytaniu Eclipse.
Strasznie mało zainteresowań. Gotowanie? Czytanie książek? Tam dam! – to chyba wszystko. Uprzejmość, przejmowanie się tym, by nie zranić uczuć innych. No cóż. To się szczególnie chwali… w pierwszej i przez większą część drugiej książki. O nieranieniu innych w trzeciej najwyraźniej zapomniała.
Jej łatwowierność i nieprzewidywalność. Litości. Może w teraźniejszych sytuacjach jest bardzo spostrzegawcza, ale jeżeli chodzi o łączenie ze sobą prostych faktów, które wskazałyby jej przyszłe zachowania innych – tragedia. Już pod koniec pierwszej części podejrzewałam, że Edward ją opuści – jego obwinianie się za zaistniałą sytuację z Jamesem i deklaracja, że gdyby przeniosła się na Florydę, on NIE poszedłby za nią… Na początku drugiej części stało się to oczywiste. A ona wierzyła, że chce wyjechać, ale z nią. Była przekonana, że jej nie opuści. To dlaczego tak łatwo dała się przekonać, że jej już nie kocha? To trochę niekonsekwentne.
I to, jak dała się nabrać Jacobowi, gdy ten powiedział, że się zabije, jak go nie pocałuje. To przerosło moje wszystkie podejrzenia. Przez całą książkę czekałam na jakąś katastrofę w związku Belli i Edwarda, ale tego nie przewidziałam – że ona odwzajemni pocałunek. Nie cierpiałam jej po tym, a teraz też nie mam zbyt sympatycznych odczućWink
Dała się oszukać w tak prosty sposób! Gdybym była na jej miejscu… No cóż, zrobiłabym totalnie co innego, nawet zakładając, że kocham faceta (nieważne w jaki sposób), który stoi przede mną i stawia takie ultimatum, jakie postawił Jacob. A ona zdradziła Edwarda. Zraniła go.
Całe Eclipse to przykry popis „złej” strony Belli – egoistycznej (gdy poprosiła Edwarda, by z nią został podczas walki), raniącej innych (Edwarda – gdy latała do Jake’a, Jacoba – gdy dawała mu nadzieję przez uściski, łapanie się za ręce, przytulanie, itp.). Powinna odciąć kontakty z Jakiem na samym początku książki, nawet nie rozumiejąc, że jest w nim zakochana. Alby pozwolić chłopakowi pójść naprzód. A nie lgnąć do niego jak pijawka;) Tutaj objawiła mi się słaba, egoistyczna Bella, która ponownie jest kreowana na ofiarę. A ja i tak przez całą książkę martwiłam się o Edwarda, trochę później o Jake’aWink A Bella mnie przestała obchodzić.
Jej łatwe przebaczanie. Też przesada. Edward mógł się trochę pomęczyć, by odzyskać jej względy. A po tym, jak Jacob wymusił na niej pocałunek – byłam pewna, że już nie pojawi się w La Push, że da mu spokój. A ona co? Znowu do niego lgnęła, pijawka jedna!
I to, że musiała powiedzieć Jacobowi, że się w nim zakochała. Ta scena, gdy Jake leży połamany w domu. Po co? Jaki w tym cel? I to, że całą noc leżała w ramionach Edwarda i ryczała z powodu Jacoba. Powinna wyrzucić Edwarda z pokoju i przetrwać burzę w samotności. Tak zapewne zrobiłaby Bella z pierwszej i drugiej części.
W ogóle mam wrażenie, że w trzeciej części nadzwyczajnie mało myśli o uczuciach swojego chłopaka.

SPOILER BD

Ach, jest i ostatnia część. Pierwsza księga to też była katorga. Miałam przyjemność tłumaczyć czwarty rozdział – ten, w którym Jake pokazał się po raz pierwszy. Na początku pomyślałam, że strasznie mi się to tłumaczy z powodu obecności Jacoba – którego kiedyś nie lubiłam – ale teraz wiem, że problem leży w Belli. Serio, po całej dramatycznej, tragicznej, raniącej historii w Eclipse, ona znowu to robi! Po co mu powiedziała, że będzie miała prawdziwy miesiąc miodowy z Edwardem? Tak jakby wrzuciła Jacoba do dołu, który kopała przez całe Eclipse, zdzieliła go kilka razy łopatą i przysypała ziemią. Edward może mówić sobie co chce – z Jakiem było wszystko w porządku (no dobra, nie wszystko, ale większośćWink), z Bellą nie. To dziecinne i nieco egoistyczne ze strony Jacoba, ale cieszył się, że on mógłby dać Belli to, czego Edward nie mógł przez swoją „wampirzą” naturę. A ona mu zburzyła tę ładną iluzję. Musiało zaboleć.
Druga księga? Po niej zrozumiałam swoje uczucia do Jacoba. Uwielbiam faceta (nie tak bardzo jak Edwarda, ale nadal). Co do Belli… Wszystkie sytuacje, w których tak usilnie potrzebowała Jake’a, były… nieznośne. Wiem, że to była Nessie – ona chciała Jake’a – ale czy Bella nie panuje nad swoim językiem i zachowaniem? I znowu zastanawiałam się, co czuje Edward w takiej sytuacji. Chociaż to, że jego żona czuje coś do innego, musiało wydawać się znikomym problemem przy grożącej jej śmierci.
Jeżeli chodzi o Bellę jako wampira – lubię ją najbardziej ze wszystkich Belli, jakie Meyer stworzyła. Może i jest zbyt idealna, ale:
* nie jest zakochana w Jacobie;
* nie jest niezdarą i nie narzeka, że ona jest brzydka, a Edward piękny;
* daje wycisk Emmettowi;D
* itp.
Co mnie najbardziej denerwowało w BD, a czego – jestem tego świadoma – nie mogę w pełni zrozumieć – to własnościowy sposób postrzegania Nessie przez Bellę. Czasem miałam wrażenie, że Bella jest o nią zazdrosna. Ale – jak wspominałam – nie umiem tego zrozumieć, bo nie mam dzieci i wcale ich tak bardzo nie lubię.

Ach. Rozpisałam się. Jak ktoś to przeczyta, będę pod wrażeniem;)


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Izabela
Człowiek



Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 12:49, 15 Wrz 2008 Powrót do góry

Jak ktoś założył temat o tej kuropatwie to ja może się wypowiem.
NIENAWIDZĘ tej francy zbolałej !!!
Wkurzam mnie w niej to że nie potrafiła wybrać między Edziem a Jacobem. Samolubna dupa.
Jest niezdarna i gasi się tym że zapomina oddychać.
A jak wyznawała Jacobowi miłość to mi się zbierało na wymioty.
Bella nie liczy się też z nikim. Nie interesuje ją co czuje Edward jak wyznaje miłość Jacobowi

UWAGA SPOILERY Z BD!!!!!!

W BD w******ła mnie tym że jak głupia napalała sie cały czas na Edwarda.
A jak przyszło co to czego to srała w gacie na widok kundla.
I jeszcze niby tak strasznie kochała Edzia a mówiła że Nessi jest dla niej najważniejsza i nie wyobraża sobie co by było jak by ją miała stracić. A gdzie do jasnej cholery Edward??
Sprawiała Jacobowi ból chwaleniem się miesiącem miodowym.
Jako wampir była taka idealna że aż mnie coś brało!!!

Bella dz***a jak ich mało!!!

KONIEC!!
Oczywiście w realu bardziej wyżywam się na niej jak opowiadam o niej przyjaciółce, ale tu trzeba się trochę hamować.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Izabela dnia Pon 12:51, 15 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Kyou
Człowiek



Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 12:53, 15 Wrz 2008 Powrót do góry

Bella, Bella.. zdecydowanie za nią nie przepadam. Wciąż nie rozumiem co Edward w niej widzi, bo wcale nie jest jakaś niezwykła. Już bardziej nieprzewidywalna jest jak dla mnie Angela. Niezdarność Belli, jak ktoś wyżej wspomniał przekolorowana, przecież każdy człowiek jakąś na koordynację ruchową ma, litości. W pierwszej i drugiej części była mniej więcej w porządku, ale w trzeciej irytowała mnie bardziej niż Jacob, którego wtedy wręcz nienawidziłam(teraz to się zmieniło). Te ucieczki ze szkoły na motorze z Jakiem były żałosne, a ona się jeszcze nimi cieszyła. Cały czas raniła na przemian Edwarda i Jacoba, no i niby coś tam wspominała, że wie że zachowuje się jak egoistka, więc skoro o tym wiedziała, to powinna przestać, no ale nie, ona musiała mieć ich obu. Nawet sobie nie wyobrażam jak mógł się czuć Edward, kiedy wypłakiwała się na jego ramieniu z powodu Jacoba, albo kiedy kazała mu zostać z nią, podczas gdy jego rodzina musiała walczyć o życie. Egoistka! No a teraz czas napisać coś o BD.

UWAGA SPOILERY.

Bella na początku nie była taka zła, na ślubie zachowywała się tak jak przewidywałam. W podróży poślubnej była jak dla mnie za bardzo napalona, przecież to zupełnie nie pasowało do wizerunku Belli z pierwszych trzech części. Strasznie zirytowało mnie to, że tak zawzięcie broni ciąży. Szkoda mi było Edwarda, kiedy ona leżała umierająca, ale tak cieszyła się na wizyty Jacoba, a cierpiącego z rozpaczy Edwarda praktycznie olewała(ja to tak odebrałam). Po przemianie w wampira już naprawdę miałam jej dosyć. Idealna kontrola - litości. No i ta akcja z Maxem i J. że ona jest taka piękna, a Bella, która moim zdaniem powinna jakoś się zawstydzić czy okazać skromność, to .. Zarozumiała się zrobiła. Tak samo ten wątek macierzyński.. Pamiętam dokładnie, jak powiedziała, że nie wyobraża sobie stracić Nessie, a inni to co? Zwłaszcza Edward. Wcześniej nie widziała świata po za nim, a kiedy pojawiła się Ness, to już Edward idzie w odstawkę, przydaje się tylko do seksu.. Wiem, że niby ta część miała pokazać rozwój emocjonalny Belli, że z dziecka zrobiła się dojrzała, ale ten sposób w jaki okazała to Stephenie w ogóle do mnie nie przemawia..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 14:19, 15 Wrz 2008 Powrót do góry

Izabela, chyba jednak przesadziłaś.


Bella, Bella. Często mnie irytowała, w jej mózgu czasem zdecydowanie za dużo się działo. Nie musiała aż tak biadolić.
Jakbym nie nawidziła Belli to nie było by mnie tu, Zmierzch odszedłby w zapomnienie. (Chociaż takiego Edzia to się nie zapomina.)
Denerwowała mnie trochę w New Moon, ale wtedy byłam też zrozpaczona brakiem Edwarda. :D

Ejdlajn spoileruje:

W BD była całkiem w porządku, nie ma się o co czepiać. Chociaż nie powiem, że księga Jake'a nie była wybawieniem, bo była. Jakbym miała słuchać jęczenia Belli podczas ciąży, czytałabym tą książkę 10 dni dłużej. Rolling Eyes
ukos
Zły wampir



Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 14:43, 15 Wrz 2008 Powrót do góry

ale mnie ubawiłyście :)

juz myslałam, ze ja jedna jakas dziwna jestem i głównej bohaterki nie lubie, a tu taki "zonk" Laughing


A swoja droga, mnie wkurzało od początku imię i nazwisko - Meyer zrobiła tak "subtelna" aluzje do ukrytej urody "Pięknej Łabędzicy", ze mnie na kolana powaliło Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ukos dnia Pon 14:45, 15 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
zgredek
Dobry wampir



Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 51 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Antantanarywa

PostWysłany: Pon 14:54, 15 Wrz 2008 Powrót do góry

mnie się też nie podobało imię, ale z innego powodu (nie skojarzyłam tej "Pięknej Łabędzicy" - ale to fakt :) ) Bella nie pasowało mi do tej osoby, nie do końca wiem dlaczego, ale po prostu NIE PASOWAŁO (może dlatego, że znam kilka Izabeli i są one odwrotnością tej - wysportowane itd.)

jak teraz czytam MS to mi się wydaje, że to o kompletnie różnych osobach.

a Twilight czytałam tylko dla Edwarda :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ukos
Zły wampir



Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 14:57, 15 Wrz 2008 Powrót do góry

mnie sie jeszcze skojarzyło z "Piękna i Bestią" - w wersji disneyowskiej, a zatem podejrzewam jedynej znanej pani Meyer, "piekna" ma na imie Bell

tez subtelne nawiazanie Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
syntia
Dobry wampir



Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 690
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Charming.

PostWysłany: Pon 15:06, 15 Wrz 2008 Powrót do góry

Och tak, wybór imienia i nazwiska mnie rozwalił ;D Tandetne, mało oryginalne…
Szczerze sądzę, że pani Meyer „narobiła tyłów” Belli. Już wyjaśniam swój bełkot;)
Po książkę sięgnęłam dwa miesiące temu i od razu zwróciłam uwagę na skrót od Isabelli –Bella. Poliglotką nie jestem, ale wiedziałam, że „Bella” znaczy piękna. I pomyślałam sobie: „Czy ona naprawdę każe nazywać się 'piękną'?! Bardzo pretensjonalne.”
I to nie tak, że jej nie lubię. Po prostu sądzę, że Edward zasługuje na więcej;) Jake też.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ukos
Zły wampir



Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 15:12, 15 Wrz 2008 Powrót do góry

Zwlaszcza Jake Wink
Edward jest "inny" - "Edward FREAKY Cullen" Wink, a Jacob to, pomimo tej hecy z wilkołactwem, normalny chlopak, latwo dajacy sie wkrecic


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
syntia
Dobry wampir



Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 690
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Charming.

PostWysłany: Pon 15:25, 15 Wrz 2008 Powrót do góry

Masz rację. Edward jest szczęśliwy przy Belli, więc ja jestem szczęśliwa, że jest szczęśliwy. Więc ta dziewczyna nie jest takim złym wyborem dla pana E.; dla Jake’a niestety to bardzo zły wybór…


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Doma
Dobry wampir



Dołączył: 18 Sie 2008
Posty: 771
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: home.

PostWysłany: Pon 15:57, 15 Wrz 2008 Powrót do góry

Och, dla mnie Bella to takie brzydkie kaczątko, które potem przemienia się w łabędzia.
Zupełnie nie potępiam Meyer za to jak ją nazwała, co więcej myślę, że właśnie w tym sęk ale nie uważam by Bella była próżna pragnąc by nazywano ją niepełnym imieniem. Może po prostu lubiła ten skrót, a nieznosiła Izy. taka mała pretensjonalnosc do losu [rodziców] że tak ją nazwali. Zresztą łatwiej innym było mówic bella, niż Isabella. W każdym razie zostawiam to głowie pani Meyer. Z pewnością wiedziała co robi, nazywając tak swoją bohaterkę, pozostaje miec do niej zaufanie pod tym względem.

Natomiast idąc dalej, jak tylko skończyłam Zmierzch, naszła mnie refleksja, że tak naprawdę Bella jest niekonwencjonalna. Nie da jej się zaszufladkowac, bo żadna z jej cech nie jest osamotniona, wynikając z niej kolejne i kolejne, czasami odnoszące się do zupełnie różnych. Zastanowiło mnie, że bohaterka która jest cicha, skromna, unika tłumu jednocześnie sili się na sarkazm. Ironia nierzadko bije z jej wypowiedzi. Co więcej, to nie są tylko jej myśli, ale już słowa. Mimo że stara się nikogo nie urazic. Czyni ją to trochę intrygującą bo z reguły takie osoby które 'przepuszczają w drzwiach' pozostawiają wszelkie dygresje dla siebie, chocby nie wiem jak były nasiąknięte jadem. A tutaj w swoich wypowiedziach Bella odkrywała gdzieś tam niezgłębiony temperament. Wyglądała na szarą myszkę, ale nią nie była. To mi się zdecydowanie w niej podobało.
Co do jej miłości do Edwarda. Teraz kiedy już przeczytałam MS, nie sposób nie porównac tych uczuc. I tu można Belli zarzucic nawet pewien egoizm, co może brzmiec nieco śmiesznie przy jej altruistycznej wizji ratowania wszystkiego i wszystkich. Bardzo często mam też wrażenie, że jest zachlyśnięta Edwardem i jego piękno przesłania jej coś więcej. Jakby nie widziała tego co jest w nim samym, w środku. Edward od razu dostrzegł w niej tyle cech: dobro, wrażliwosc, itd. Skupial się na tym jaka jest, a Bella najwidoczniej to pomijała. trochę zalatuje mi prożnością, ale no ale w sumie trudno jej się dziwic, kiedy ma się pod ręką TAKIEGO faceta. Wink

Rozumiem jej zachowanie w KwN. Absolutnie. Przynajmniej póbuję postawic się na jej miejscu. Miała przed sobą perspektywę przyszłości bez miłości swojego życia. Wiedziała, że Edward nie wróci [a nawet jeśli o tym marzyła, to nie bardzo chciala dopuszczac do siebie takie myśli.] Nie możemy jej zarzucac tego, że pragnęła życ. Pełną piersią, nie tak jak przez te kilka miesięcy wyrwanych z kalendarza, niczym roślinka. I myślę, że gdyby Edward nie wrócił [ o zgrozo.] pokochałaby Jake'a. Nie tak jak E. ale jednak.
Ale E. wrócił. i Tu zaczynają się schody, i poważne błędy panny Swan.
Nie mogę wprost zniesc jej zachowania w Eclipse. Nie ze świadomością, że patrzy na to wszystko facet, który zrobiłby dla niej wszystko [owszem popełnił błędy, ale Bella też je popełniła.] Ale trzymanie dwóch srok za ogon, ranienie i jednego i drugiego, zupełnie nie przypomina tej Belli którą była na początku. To jej niezdecydowanie jest niesamowicie irytujące. Zachowywała się jak rozwydrzona pięciolatka, przed którą postawiono 2 zabawki i kazano wybrac. A ona jest sfochana na cały świat bo chciałaby i to i to. Przecież sama doszła do wniosku, że nie może miec ich obu, więc po co brnęła dalej? Myślala, że coś się zmieni? Byc może. Byc może nie chciała stracic czegoś ważnego. Ale życie to jest bilans plusów i minusów, czerwonych i zielonych świateł, a postępowanie belli niestety tego nie odzwierciedla. Absolutnie nie rozumiem Belli z Zacmienia.

SPOJLER!
BD dla mnie jest już zupełnie inną książką, więc w pewien sposób i bohaterka jest inna. Ale tutaj raczej ewoluuje. Byc moze to kwestia niespodziewanej ciąży, ale nie potępiam jej za próbę utrzymania. Możliwe, iż nie rozumiem zbyt wiele, bo do instynktów macierzyńskich mi daleko, ale każda matka kochająca swoje dziecko poświęciła by siebie. OK.
Ale chwilami znowu miałam nieodparte wrażenie, że istnieje jakiś dysonans między jej myślami a działaniem. I znowu Jacob. Ech.
Tak naprawdę nie jestem w stanie w pełni ocenic jej wizerunku w tej części, bo jestem w trakcie czytania zaledwie po raz 2. Ogólnie nie mam jej nic do zarzucenia.


Lubię Bellę, zarówno z jej wadami, jak i zaletami. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wampirek
Dobry wampir



Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:11, 15 Wrz 2008 Powrót do góry

hmm
Bella, taki sobie wybrała skrót imienia, co mają powiedzieć ci noszą takie imona jak "jabłko", "gwiazda", "mercedes" to jedne z niewielu głupich i bezsensownych imion.
Co do zrobienia z niej "dz....ki" jak tu ją ktoś nazwał, no to nie zgodzę się; Bella przez wszystkie części próbuje nakłonić Edwarda to tego aby był z nią tak całkowicie, zresztą on też nie ideał, wiele razy okazuje swą namiętność do niej a i wiele sytuacji dzieje się z tego ze wykonał pierwszy krok, więc nie dziwię się, że w BD jest na niego tak napalona skoro wreszcie może. Nie wiem, czy znacie, ale mnie pociąg seksualny jest dobrze znany :D
Co do jej kalectwa, taaa, cóż taka to ona jest, to jej wada i zaleta.
Mnie dwie rzeczy w niej męczyły - pierwsza to jej ta dziwna miłość do tego bachora Jacoba, bleee nawet w 4 częśći nie mogłam tego zrozumieć, no cóż, fakt, wiele razy ich raniła nie mogąc wybrać, ale widząc jak bardzo Meyer uwielbia klasykę (Romeo i Julia - nie powiecie mi ze nie ma tu rozdarcia głównych bohaterów, Wichrowe Wzgórza - te które czytały i wczytały się w tekst to wiedzą, jak wiele tu jest konfiktów emocjonalnych) to nie bardzo dziwilo mnie zachowanie Belli.
Ale jedna jedyna rzecz, której nie znosiłam to jej ta niechęć do otrzymywania prezentów od Edwarda, tego w niej nienawidziłam, dopiero ona sama podczas przysięgi przyznała jaka była w tym głupia, i oczywiście przyznałam jej racje (pewnie dlatego tak bardzo bałam się 4 tomu, gdy wcześniej został opublikowany pierwszy rozdział)
Ale nie mogę powiedzieć, że jej nienawidzę, czy, że jej nie lubię.
Macierzyństwo? Już kiedyś pisałam ze Bella musiała się zmienić, dorosnąć, wszystkie te sytuacje, które przeżyła musiały pozwolić jej dorosnąć, a dziecko, oj nie uwierzycie jak się zmienia świat, światopogląd, kiedy kochacie kogoś tak bezwarunkowo, jak matka kocha swoje dziecko.
Jest miła, uprzejma, zrównoważona, opanowana, nie umie kłamać.
a to ze się rumieni, oj zobaczyłybyście jak ja się rumienię.
Chyba mam więcej do zarzucenia Jacobowi i Edwardowi niż jej...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Emika
Wilkołak



Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 17:58, 15 Wrz 2008 Powrót do góry

Najbardziej mnie denerwuje fakt, że taka niezdara jak Bella zgarnęła kogoś takiego jak Edward czy nawet Jacob. Nie widzę w niej nic co mogłoby wzbudzic jakikolwiek zachwyt u kogos takiego jak Ewarad (pomijając ten brak możliwosci czytania w jej myślach i super zapach, mam na myśli bardziej charakter).
A teraz się o niej trochę wypowiem tzn. wyleję swoje smutki na temat jej osoby:

Zmierzch: na początku fajna dziwczyna, miła, pomocna- tak ją odebrałam. Trochę wkurzająca jest ta jej przesadna niezdarnośc (tak szczerze to nie znam nikogo kto by się wkółko potykał o własne nogi, nawet mój 4-letni brat tego nie robi a my tu mówimy o 17-letniej dziewczynie)Ah...i szczerze to ja bym inaczej zareagowała na fakt, ze jakiś koles i jego rodzina są wampirami a Bella przyjmuje to ze stoickim spokojem- takie trochę mało realne!!! Można powiedziec, że w tej części to ją lubiłam( co nie znaczy, ze jej nie lubię, poprostu bardziej pałałam do niej sympatią niz teraz).
KwN: tu mnie zdenerwowała w momencie w którym Alice jej powiedziała o tym co zamierza Edward w związku z Volturi. No ok, chciała ratowac ukochanego ale był tam też Jacob, którego zostawila na pastwę losu i traktowała go jak jakiegoś zwykłego kolege a nie przyjaciela, który pomógł jej wyjśc z depresji. No ale dobra. Póżniej wróciła do Edwarda jak jakaś głupia, jakby to, że ją zostawił było bez znaczenia. A Jacoba potraktowała jako pocieszenie. Poprostu dawała mu cały czas nadzieję a później wyszło na to, że go tylko wykorzystała. No!!! I tym mnie wkurzyła, ale może to dlatego, że ja poprostu lubię Jacoba.

Zacmienie: tutaj latała od jednego do drugiego. Najpierw dała kosza Jacobowi tym samym raniąc go a pózniej raniła Edwarda tym, ze latała za Jacobem. Jakaś taka nie zdecydowana dziewczyna!!! I ja tu nie winię Jacoba za to, że próbowal ja poderwac. Winię Bellę, że dopuściła wogóle do takiej sytuacji. Była z Edwardem ale też nie przekreślała Jacoba dając mu nadzieję. A póżniej się dziwiła, że ten ją pocałował!!! No pocałował i wielkie mi halo!!! Sama sie o to prosiła, zamiast konkretnie postawic sprawę jasno to robiła z siebie taką niezdecydowaną, pokrzywdzoną przez los cierpietnicę!!! A póżniej jeszcze sobie uświadomiła, że kocha Jacoba i Edwarda. No kurde, albo się idzie na prawo albo na lewo a nie w obie strony na raz!!! Robila z siebie taką męczennicę nie zdając sobie sprawy, że rani Edwarda i Jacoba. Więc nie widzę powodu dla którego miałabym nie lubic Jacoba, on tylko sie zakochał i tyle!!!
SPOILER!!!
BD: tuitaj powiem tak: strasznie napalona ( w niektórych momentach jak na tę książkę to było wręcz niesmaczne)!!! :) To, że powiedziała Jacobowi o nocy poślubnej było nie na miejscu!!! Wredne i okropne!!! Ciekawe jak ona by się poczuła gdyby Edward jej powiedział, że za chwilę ma zamiar przeleciec Tanyę, Kate albo kogś tam innego. Dalej...to całe nagłe macierzyństwo...poprostu brak mi słów...taka kochająca mamusia nagle się z niej zrobiła!?
A pózniej cała ta przemiana!!! Od razu stała sie taka super i wogóle i w dodatku uratowała jeszcze wszystkich Cullenów i innych przyjaciół tą swoją tarczą!!! No ok, ale ta samokontrola tez jakas dziwna była. Jasper po tylu latach wciąz walczył ze sobą a nasza SUPERBELLA wystarczyło, że wstrzymała oddech i już byla w pełni opanowana. Mogła kogoś zabic albo coś, tak dla poruszenia akcji. Nie musiała byc od razu taka wyśmienita!!!
No i nasza super Bella uratowała wszystkich, miała super dar i wszyscy byli jej super wdzięczni. Poprostu super!!! :D
Ale co tam,nie twierdzę,że jej nie lubię, poprostu czasem mie wkurzała i tyle!!! No to były w koncu moje smutki a nie to za co ją lubię(tego taż by sie trochę wzięło, o kazdym mogłabym taki monolog napisac pt "to co lubie i nie lubię). :D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Emika dnia Pon 20:02, 15 Wrz 2008, w całości zmieniany 7 razy
Zobacz profil autora
Martishia
Dobry wampir



Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce/Warszawa

PostWysłany: Pon 18:24, 15 Wrz 2008 Powrót do góry

Po pierwsze- po raz kolejny jestem za zabiciem tłumaczki. A to dlatego,że
zamordowała Belli charakter spłycając jej myśli. Bella ma znakomite (moim
zdaniem) poczucie humoru- sarkazm to jest to.

A teraz co mnie drażniło od początku. Oczywiście ten nieuzasadniony brak
pewności siebie. Ale z drugiej strony, jak się nad tym zastanowić, to nic
dziwnego,że ona nie odnajdywała się w swojej grupie rówieśniczej. Jest raczej zamknięta w sobie, inteligentna , oczytana. nie rajcują ją kiecki, tańce i chłopcy (oprócz jednego rzecz jasna). Drażni ją w zasadzie popularność wśród lokalnej płci męskiej, bo sama nie odwzajemnia ich uczuć, a posiadanie chłopaka dla samego posiadania ją w ogóle nie interesuje. Ze swoich uczuć w zasadzie
nikomu się nie zwierza- a powiedzmy sobie szczerze, rzucenie lokalnym laskom w twarz randki z Edwardem to byłoby coś:) Ale ona bardzo dobrze rozumie znaczenie słowa PRYWATNOŚĆ. To mi się na prawdę podoba.
Najogólniej mówiąc Bella jest niedzisiejsza i nieamerykańska. I punkty jej za to.

BREAKING DAWN
Zapomniałam napisać o tym za pierwszym razem, tak a propos egoizmu Belli. Właśnie w Breaking dawn zrobiła dwie rzeczy, dzięki którym jestem w stanie nawet wybaczyć jej zachowanie z Eclipse.
Po pierwsze, że nie dała Edwardowi odczuć jak bardzo bolesna była dla niej przemiana. To było z jej strony na prawdę wielkie, bo po pierwsze niełatwe, a po drugie absolutnie bezinteresowne. Dowiodła w ten sposób, że Edward dobrze ocenił ją na samym początku w Midnight sun- była bezinteresowna i była cichym cierpiętnikiem- nie potrzebowała publiczności dla swojego poświęcenia. Nie zrobiła tego dla poklasku, jaka jest dzielna, bo przecież nikt nigdy się o tym nie dowie (no może Carlisle). Zrobiła to dla niego- żeby oszczędzić mu cierpienia i może po części odkupić, to które zadała mu wcześniej.
A po drugie, gdy na sam koniec pozwoliła Edwardowi usłyszeć swoje myśli. To było...magiczne. Dając mu zajrzeć do głowy, uczyniła się w zasadzie bardziej bezbronną niż kiedykolwiek wcześniej- nawet bardziej niż wtedy gdy mógł ją zabić jednym skinieniem palca. To było całkowite, stuprocentowe zaufanie. Pokazać drugiej osobie jak bardzo nam na niej zależy- to wymaga dużej odwagi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Martishia dnia Czw 11:09, 18 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Emika
Wilkołak



Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 18:48, 15 Wrz 2008 Powrót do góry

Tak, za rozumienie i akceptację słowa prywatnosc można jej dac dużo punktów. Ja też sobie bardzo cenię prywatnośc!!! :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 19:02, 15 Wrz 2008 Powrót do góry

No niestety, Bella jest tak głupia, że aż czasem mnie bolało. Kompletnie niemyśląca, nie potrafiąca przeanalizować prostych faktów, w dodatku o empatii głębokości łyżki od herbaty. Jakby tego jeszcze było mało straszliwie niezdarna. Altruistyczna ponad miarę, co mnie osobiście denerwuje, no bo przepraszam, można być niezdarnym, ale bez przesady, z takim brakiem koordynacji to ona powinna już na wózku siedzieć, że już nie mówiąc o tym, że powinni ja do lekarza skierować, czy przypadkiem jakichś poważniejszych problemów z błędnikiem nie ma.
Dodać do tego jeszcze nadmierna egzaltację i romantyczność i mamy najbardziej nielubiany przeze mnie typ bohatera.
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin