Bella wampir czy Bella człowiek

Kogo wolicie?
Belle jako wampira czy człowieka

Prosze o nie pisanie jednolinijkowców, tylko o rozwinięcie swojej wypowiedzi. :D
Ja swoją napisze później by wam nie narzucać mojego zdania. Cool

P.S. Mam pozwolenie szanownych i wielebnych moderatorów ( tak właściwie to jednej z moderatorek- iskrze. Dzięki)

Osobiście wolę Bellę jako człowieka. Jest niezdarna i unika sportu X). Nie jest ideałem tak jak po przemianie. Uważam, że autorka za bardzo ją wzmocniła, taki opancerzony czołg. Jako człowiek jest mi znacznie bliższa :) .

Według mnie książka z Bellą jako czlowiek jest śmieszniejsza. Te ciągłe jej potyczki, no i w 3 części hormony:D Jak juz została wampirem książka wg. mnie stała sie bardziej poważna. Polubiłam Bellę jako człowieka i taka ja raczej wolałam, ale dało sie przywyczaic do 'złej wampirzycy', także lubię Belle taką i taką:) Pozdrawiam, Pijawka

Szczerze, to w ogóle nie przepadałam za tą postacią, nie żebym jej nienawidziła. Jednak jeśli miałabym odpowiedziec na pytanie jaką Bellę wolałam, to chyba tę, za czasów kiedy była śmiertelniczką. Dlaczego?
Bellę poznaliśmy jako człowieka i zdążyłam się przyzwyczaic do tej całej jej niezdarności, co nie raz dawało powód do śmiechu. Miała jednak denerwujące cechy, chodzi mi tu o miłośc do Jacoba i Edwarda.
Natomiast po przemianie stała się inna. Mówię/piszę tu o całym jej zachowaniu. Zmieniła się nie tylko fizycznie, odniosłam wrażenie, że cała trzecia księga BD była w pewnym sensie wałkowaniem tematu jaka to nasza główna bohaterka jest piękna. Rozumiem, stała się wampirem, ale też bez przesady.
Mogę powiedziec tyle, że i jedna i druga Bella, że tak powiem, miały swoje wady, ale też zalety i jak dla mnie wszystkie te "człowiecze" wady zostały zastąpione "wampirzymi". Mnie denerowały bardziej te drugie, więc jednak wolę Bellę jako człowieka.

Raczej wolę Bellę w ludzkiej postaci.
Oczywiście, bycie wampirem było jej marzeniem, bardzo sie cieszyła z daru nieśmiertelności i jak wiemy świetnie się spisywała jako nowonarodzony wampir, kontrolując swoje pragnienie. Potrafiłam ją taką zaakceptować, ale mimo wszystko przyzwyczaiłam się do Belli jako człowieka.
Te odruchy, jej niezdarność, sny, wszystkie ludzkie czynności i przyzwyczajenia.
Czytaliśmy o niej jako o zwykłej nastolatce, wszystko w niej było takie zwykłe i zrozumiałe. Przez trzy i pół książki chyba każdy zobrazował sobie Bellę według tego, jak została opisana. Po przemianie jakby była już zupełnie kimś innym. Nie chodzi tylko o wygląd, ale także o osobowość, o zachowanie. Nie miałam nic przeciwko temu, żeby była nieśmiertelna i idealna u boku Edwarda, ale jeśli miałabym wybierać, to wolę starą ludzką Bellę.

Bella zawsze będzie dla mnie niezdarną, pechową i nieśmiałą dziewczyną. Ta jej normalność i brak wyidealizowania są jej największymi atutami. To, że stała się wampirem i wszystkie jej problemy z koordynacją, czy brakiem pewności siebie zniknęły, trochę mi nie odpowiada, ale można się jakoś przyzwyczaić. Choć nigdy nie będę identyfikowała jej z taką właśnie postacią - piękną, czujną, szybką i sprawną, a już na pewno nie przyzwyczaję się do tego, że nie ma już rumieńców. Wink

Bella-człowiek, to dla mnie prawdziwa Bella. (:

Ja też zdecydowanie wolę Bellę jako człowieka. Jako wampir jest jakaś taka...inna. Niby z charakteru dużo po przemianie się nie zmieniła, ale mimo wszystko...
Poza tym z Bellą-człowiekiem łatwiej można się utożsamić Wink

. Ta jej niezdarność, nieśmiałość, dzięki Belli zaczęłam lubić te cechy. A jako wampir jest zbyt idealna.

Jak większość - wolę Belle jako człowieka.
Fakt jest niezdarna, nieco zamknięta w sobie, nieśmiała.. I za to ją lubię. Za wszystko, zarówno wady jak i zalety. Jak nieśmiertelna jest ideałem, jak niemalże każdy wampir, piękna, po prostu idealna, nie wliczając niesymetrycznych warg. Jednak jej charakter nie zmienia się. Tylko znika niezdarność. ; ))

Polubiłam obie Belle - ludzką i wampirzą, ale jednak wybieram tę pierwszą... Bellę jako człowieka.
Mam do niej po prostu większy sentyment, można powiedzieć, że znam ją od 3 i pół książki, a Bella - wampirzyca jest dla nas kimś nowym, znanym tylko przez połowę BD. Choć wiadomo było, że wcześniej czy później do przemiany dojdzie, to jednak przywiązałam się do tej delikatnej, słabej, kruchej Belli, którą poznajemy w Zmierzchu... Niezdarnej, tej, która potrzebowała opieki, a nie tej, która miała chronić innych... A tak naprawdę bardzo silnej psychicznie, wrażliwej i czułej, zagubionej i odważnej...
Tak naprawdę Bella - wampir to w dużej mierze wciąż ta sama Bella. Oczywiście wypiękniała, stała się niemożliwie sprawna fizycznie i dysponowała genialnym umysłem i innymi wampirzymi cechami, ale tak naprawdę to wciąż wrażliwa, ciepła nawet jak na wampira, odważna, uczciwa, delikatna, czułą Bella...
Tylko tyle, że brakowało jej rumieńców na policzkach, a nogi non-stop się nie plątały.

Ja też o tysiąc razy bardziej wole Belle człowieka.
Belle Swan znam, można powiedzieć od podszewki, znam jej reakcje na pewne rzeczy, nienawidziła W-F ( jak ja, choć sie tak często nie przewracam), no i była taka ludzka, że każda dziewczyna mogła by się z nią utożsamić,no poprostu zdołałam ją bardzo dobrze poznać.
Belle Cullen nie mialam okazji lepiej poznać, bo Meyer przez cała trzecią księgę, w moim wrażeniu, nie pokazała tych niektórych cech, które miała jako człowiek i powinny przejść do jej wampirzego życia,wydawała mi się momentami taka... dzika a nie delikatna jak przedtem . Czytając tą trzecią księge miałam wrażenie, że i jednocześnie znam i nie znam jej.
No ale Bella to Bella i dla Edwarda nawet lepiej, że jest wampirem Wink

Pozdrawiam
HM

Czy ja wiem... Bella jako człowiek jednak była lepsza (bardziej podobna do - być może- wielu z nas.... Przynajmniej po części do mnie :)). Można się z nią było bardziej utożsamić... Natomiast jako wampirzyca... No cóż- nic nowego, że była piękna :).

Czyli jednak Bella- ludzik :))

Nie musiałam się ani chwili zastanawiać nad odpowiedzią.
Oczywiście wolałam Bellę, gdy była człowiekiem. Podobało mi się to, że mogłyśmy się z nią utożsamiać. Była zwykła, "szara", niewyróżniająca się, spokojna i w ogóle... Dzięki niej mogłyśmy uwierzyć w to, że każdą nas spotka kiedyś wielka miłość... Można było pomarzyć o wielkiej przygodzie... Podobało mi się to, że była gapowatą łamagą Wink

Gdy stała się wampirem nagle wszystko się zmieniło - stała się piękna, zwinna, nieskazitelna. To już nie była ta Bella... Była za idealna.

Bella jako człowiek.
Według mnie o wiele ciekawsza niż ta idealna piękność po przemianie.
Wcześniej niezdarna, przeciętna.
Teraz..? idealna!
Pff.! Wolałam tą pierwszą xd

Ja nie mogłam się doczekać kiedy się stanie tym wampirem. Nie wyobrażacie sobie jak denerwowała mnie jej niezdarność i to że Edward musiał się z nią ciaćkać.

Bella jako wampir zdecydowanie. :P Wiem, wiem nie zgadzacie się ze mną, ale takie moje zdanie.

Illis napisał:

Bella jako wampir zdecydowanie. :P Wiem, wiem nie zgadzacie się ze mną, ale takie moje zdanie.

No i fajnie, że każdy ma inne zdanie na ten temat :). Ja wprawdzie też byłam ciekawa, jaka to Bella będzie jako wampirzyca, ale specjalnie mnie nie zaskoczyła Wink

Ja chyba wolę Bellę - Człowieka.
Była taką zwykłą, pospolitą nastolatką która nie wyróżnia się niczym oprócz mega-pechem i niezdarnoscia.
Jako wampir stała się jakąś super-bohaterką. I to mnie wkurzało najbardziej.
A i jeszcze mnie ciagle wkurzało to jej "O matko jaka ja jestem pięknnaa!"
Taka płytka Bella troche.
Tak więc mówię tak jak większośc: Bella-człowiek rządzi!

Moim zdaniem Bella jako człowiek jakoś bardziej mi przypadła do gustu,z tego względu,że była zwykłą nastolatką,która nie wyróżniała się aż tak bardzo no i ta jej niezdarność :) zarumienione policzki :)
Fakt,nie mogłam się doczekać kiedy stanie się wampirem,ale gdy już ta przemiana nastąpiła to zdałam sobie sprawę,że to nie jest już ta sama Bella...
..."ta" Bella - wampirzyca była ideałem,wyróżniała się urodą,zwinnością...
Zdecydowanie człowieczeństwo Belli bardziej przypadło mi do gustu i była mi bliższa :)

Chyba się nie wyróżnię, jeśli powiem, że bardziej przypadła mi do gustu Bella jako człowiek.
Była nieidealna, niedoskonała i to mi się w niej podobało. Miała kompleksy, robiła zwykłe codzienne czynności. Miała problemy takie, jak każda z nas. I tak słodko plątały jej się nogi ;D
Jako wampirzycę też ją polubiłam, jednak mniej. Była to dla mnie tylko w połowie ta sama Bella, którą poznałam. Nie było w niej takie normalności. Owszem, ciekawiło mnie polowanie i poznawanie życia wampirów "zza kulis". Jednak jeśli chodzi o samą Bellę to wybieram ją jako człowieka.

Podobnie jak Twilightomanka, nie przepadam za tą postacią. Książkowa Bella jest dla mnie zbyt płaska i bez wyrazu. To trochę dziwne, bo w końcu powieści S.Meyer sprawiają wrażenie dopracowanych i liczą wiele stron, ale osobiście wolę większość "Belli" występujących w opowiadaniach fanów. Jakoś bardziej przypadają mi do gustu wymysły własne, niż wizja autorki. Dlatego też, przemawia do mnie przede wszystkim Bella będąca człowiekiem. Zarówno w książce jak i w ff. Jej postać wprowadza równowagę i mam wrażenie, że gdyby nie cała nieporadność, głupawe przemyślenia i naiwność Swan, świat zmierzchu byłby zbyt idealny.

łatwiej było mi się utożsamić z Bellą-człowiekiem.
niezdarna, zakompleksiona, nieufna, nieśmiała... taka zwykła dziewczyna, niczym się nie wyróżniająca.

ale Bella-wampir nie jest taka zła. powiem nawet, że jest naprawdę ciekawa. co prawda brakuje mi wtedy tej jej niezdarności, pospolitości, ale ważne, że ona w końcu dobrze się czuje we własnej skórze, czyż nie? ^^