FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Edward czy Jacob? Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poll :: Który... ?

Edward
80%
 80%  [ 912 ]
Jacob
19%
 19%  [ 218 ]
Wszystkich Głosów : 1130


Autor Wiadomość
blondexD
Człowiek



Dołączył: 11 Lip 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: From SUPERNATURAL world ;D

PostWysłany: Pią 21:53, 17 Lip 2009 Powrót do góry

A ja od początku nie czułam sympatii do Jacoba.....zdaje mi się, że to przez to, że byłam już tak zachwycona Edwardem, że dla Jacoba nie starczyło miejsca :D

Wiem, że Jacob zaopiekował się Bellą podczas "nieobecności" Edwarda, ale zawsze wiedziałam, że Edward powróci xD

I oczywiście pan wilk otrzymał u mnie minus długi jak pas startowy, za numery w "Zaćmieniu"

Dla mnie Edward zawsze będzie numerem 1 :D:D:D Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
marakuja
Zły wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Fangtasii

PostWysłany: Sob 0:50, 18 Lip 2009 Powrót do góry

<b>Susan</b> zasługujesz na medal Wink
Wkońcu ktoś napisał wszystko pięknie i składnie. I zupełną prawdę. Jacob traci przede wszystkim na tym, że jest rywalem Edwarda i miesza w jego związku z Bella. Najprościej zwalić calą winę na niego i zamknąć się na wszelkie argumenty świadczące o tym, że Jacob nie jest zły.
Ten chłopak ma na prawdę wspaniałe, wielkie serce i cudowną duszę, ale większość nie stara się go nawet poznać, nie chcą dopuścić do siebie myśli, że może być ktoś równy bądż nawet lepszy od Edwarda.
Obaj panowie są swoimi przeciwieństwami, ale zarazem obaj posiadają te cechy i cenią te wartości, które są dla każdeuj kobiety najważniejszy, czyli czułość, troskę, poczucie bezpieczeństwa, wierność.
Susan ma rację, że do Jacoba trzeba dojrzeć. Zdania typu:
"Nie lubie Jacoba i już!",
to tylko płytkie i dziecinny stwierdzenia. Co do wpojenia, ludzie, czy to źle, że ten wspaniały chłopak wkońcu zaznał szczęścia? Czy nie dość się nacierpiał?

A teraz zwracam się do wszystkich, które nie lubią/nienawidzą Jacoba: Spróbujcie poznać tego chłopaka,nie stawiajcie go z góry na straconej pozycji. I przyjrzyjcie się Edwardowi,on też ma wady..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 10:05, 18 Lip 2009 Powrót do góry

czytając wasze wypowiedzi stwierdza, iż muszę chyba jeszcze raz przeczytać całą Sagę i zwrócić szczególną uwage na zachowanie Jacoba.
bo szczerze mówiąc Edward pochłonął moją całą uwagę...
modliszka
Zły wampir



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 10:58, 18 Lip 2009 Powrót do góry

Ciężko nie dostrzec Jacoba w drugiej części, gdy nie ma tam Edwarda przez 3/4 książki hihi albo w BD - gdy sam Jacob jest narratorem przez pewien czas Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez modliszka dnia Sob 10:59, 18 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
black
Nowonarodzony



Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 11:02, 18 Lip 2009 Powrót do góry

mermon napisał:
black napisał:
Susan napisał:
Tyle, że Edward w KwN robi papa i jedzie sobie w cholerę. Pojawia się Jacob i większość dziewczyn go nie cierpi, bo śmiał wkroczyć w miejsce Edwarda... potem Edward wraca, a Jacob śmie z nim konkurować o względy Belli...


właśnie, Bella zaprzyjaźniła się z Jacobem, dobrze czuła się w jego towarzystwie, a chłopak się zakochał. Myślał, że Edward już nie wróci, więc nie narzucał się Bells, czekał aż ona dojdzie do siebie, myślał, że ma dużo czasu na to by zdobyć jej serce, ale nic na siłę. A potem nagle wraca Edward i co ma zrobić Jake? Pierwsze co mu przychodzi na myśl to -walczyć! Bo kiedy jego nie było to on zajął się Bellą, miał wobec niej plany a wraca Edward i wszystko poległo w gruzach. Był rozżalony, zazdrosny, robił co mógł żeby ona zrozumiała, że coś do niego czuje i była z nim, choć sam do końca chyba w to nie wierzył. Ale walczył i to się liczy.


black - świetnie to napisałaś. Tak właśnie było. Myślał, że ma dużo czasu, czekał aż dojdzie do siebie, nie narzucał się, dawał jej to, co było jej potrzebne, mając nadzieję, że kiedyś Bella się otrząśnie i będzie gotowa z nim być. Ale powrót Edwarda zmienił wszystko - nie tylko pojawił się rywal, ale wróg i zagrożenie dla Belli - wampir, który miał odebrać jej ludzkie życie.
Zachowanie Jacoba musiało się zmienić, a pokryło się to z burzą hormonów, gwałtownym wzrostem i przemianą w wilka. Trudno nawet sobie wyobrazić co się działo w sercu i umyśle Jacoba, a co dopiero być w jego skórze!


dzięki, właśnie taka jest prawda. Racja co do tego odebrania jej życia, kochał ją i dobrze czuł się w jej towarzystwie ale w towarzystwie człowieka jakim była Bella. A za sprawą Edwarda ona chciała stać się wampirem, co dla Jake'a było wielkim ciosem, bo siłą rzeczy wampir to jego wróg, więc nie dość, że stracił szanse na związek z nią, to jeszcze ich przyjaźń stała pod znakiem zapytania. Chłopak robł co mógł by do tego nie doszło i włączając te okoliczności o których wspomniałaś [hormony itd.] to wszystko jeszcze bardziej się dla niego komplikowało.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
xTwilightx
Wilkołak



Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Volterra xD

PostWysłany: Sob 15:48, 18 Lip 2009 Powrót do góry

modliszka napisał:
Susan zgadzam się z Tobą w 100% Uwaga Ja również darzę sympatią obu bohaterów, lecz jednocześnie dostrzegam wady każdego z nich. I mnie zastanawia to, że tak wiele czytelniczek ma za złe Jacobowi fakt, że nie chciał się odczepić od Belli. Ale dlaczego czytelniczki te pomijają fakt, że Bella nieustanie zwodzi Jacoba i robi mu nadzieję, zamiast po prostu powiedzieć mu stanowczo, że kocha Edwarda i nic z tego nie będzie koniec i kropka. Ona tymczasem bawi się z nim w kotka i myszkę, zachowuje się dwuznacznie, wpada w euforię na jego widok (innym razem dostaje ataku agresji Laughing), bywa nawet o niego zazdrosna - nic dziwnego, że chłopak ma mętlik w głowie Uwaga Przecież flirtowała z nim już w Zmierzchu, gdy chciała wyciągnąć od niego informacje na temat Cullenów. No i przede wszystkim miłość - miłość, która spada na człowieka nieoczekiwanie, miłość - na którą nie mamy żadnego wpływu a która sprawia, że czasem zachowujemy się irracjonalnie. Zachowanie Jacoba jest adekwatne do jego wieku, to młody chłopak, który nie potrafi jeszcze mówić o swoich uczuciach - i okazywać ich - tak jak Edward (który ma przecież już swoje lata!). Jednocześnie jest o wiele bardziej męski, bardziej stanowczy, bardziej prawdziwy.

renesmee_c, przecież Bella raz mówiła, że Jacoba nie kocha, a raz, że kocha, chłopak już sam nie wiedział, co się dzieje Laughing trudno mu się dziwić, zważywszy na fakt, że i Bella czuła się zagubiona; jak to się mówi serce nie sługa - to nie wina Jacoba, że się zakochał i że chciał o swoją miłość walczyć; uważam, że to słodkie i bardzo męskie; facet nie powinien łatwo odpuszczać. Dodajmy do tego jeszcze kwestię tego, że Jacob traktował Cullenów z racji tego, że byli wampirami, jako swoich wrogów, czuł wobec nich wstręt i nienawiść, nasłuchał się różnych opowieści na ich temat, więc bał się o Bellę.

Edward był tak samo pewny siebie jak Jacob i darzył go taką samą niechęcią. zawsze traktował go z góry, z pogardą się o nim wypowiadał.



Zdecydowanie się zgadzam.
Mimo to bardziej lubię Edwarda .. on jest taki noi niue wiem jak by to nazwać idealny pod każdym względem .. :) niestety nie ma takich chłopców :((

Jacob troszkę działa mi na nerwy ...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 16:08, 18 Lip 2009 Powrót do góry

no wiem, że trudno nie dostrzec Jake'a, ale ja i tak przez całe NM czekałam aż Edward znów się pojawi, ale już pisałam wcześniej, że podoba mi się część z narracją Jacoba
Anne Cullen
Wilkołak



Dołączył: 18 Maj 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Blois, Francja

PostWysłany: Sob 17:09, 18 Lip 2009 Powrót do góry

Edward! Edward! Edward! Edward! Jackob odpada. Taki oblesny natrętny kundel. Bleee!!!! A Edward, ach ten nasz Edward...... Kiedy zniknąłw KWN przez całą tę część książki rozważałam zerknięcie na zakończenie i sprawdzenie czy jednak Bella odpuści z Jackobem i oczywiście brakowało mi Edwarda. Zdecydowanie Edward!!!!!!!!

* W końcu to ideał, nie??


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Witness
Wilkołak



Dołączył: 18 Mar 2009
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 17:15, 18 Lip 2009 Powrót do góry

Ja lubię i jednego, i drugiego, ale wybieram Edwarda. Obaj ogromnie kochają Belle, ale moim zdaniem Edwardowi bardziej zależy, dał Belli wybór i mimo, że ją opuścił, to bardziej ją kocha. Myślę, że Jacob jest trochę samolubny. Ale lubię psy. :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 17:27, 18 Lip 2009 Powrót do góry

Anne Cullen napisał:
Edward! Edward! Edward! Edward! Jackob odpada. Taki oblesny natrętny kundel. Bleee!!!! A Edward, ach ten nasz Edward...... Kiedy zniknąłw KWN przez całą tę część książki rozważałam zerknięcie na zakończenie i sprawdzenie czy jednak Bella odpuści z Jackobem i oczywiście brakowało mi Edwarda. Zdecydowanie Edward!!!!!!!!

* W końcu to ideał, nie??



Jacob, nie Jackob...
Obleśny i natrętny kundel... Trzymajcie mnie ludzie, bo nie wytrzymam... Pęknie mi żyłka w mózgu i umrę...
Edward ideał? Ideał nie zostawia ukochanej i nie mówi, że już jej nie chce... ideał ufa swojej ukochanej i nie zakazuje jej wizyt w La Push... Ideał nie traktuje wybraki jak opóźnionej umysłowo. Nie ma ideałów. I Edward wbrew pozorom, też nim nie jest...
I co Bella miała sobie odpuścić z Jacobem? Czy Wy nie widzicie tego, że to Edward odszedł, a Jacob pomagał Belli dojść do siebie? Bella była pewna, że Edward nie wróci. I tak by było, gdyby nie głupota Rosalie... Pamiętajcie, że człowiek nie ma często wpływu na to w kim się zakochuje... A jeśli zakocha się, to robi wszystko by być z tą osobą. Nawet jeśli ten ktoś już kogoś ma. Jacob uważał, że będzie lepszy dla Belli, bo jej nie opuści, tak jak zrobił do Edward...
I dlaczego kundel? Jacob był wilkiem nie psem, to po pierwsze Wink to chyba różnica, czyż nie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anne Cullen
Wilkołak



Dołączył: 18 Maj 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Blois, Francja

PostWysłany: Sob 17:37, 18 Lip 2009 Powrót do góry

Kundel pod wygledem zachowania. Gdyby Jacob naprawde kochał Belle nie wymuszał by na niej tego całego wyboru. I nie zapominaj Susan, że Edward zostawił Bell, ponieważ jej bezpieczenstwo było dla niego ważniejsze od wlasnego szcześcia, Jacob natomiast ciągle myślal tylko o sobie. Wizyt w La Push zabranial jej z tego samego powodu. Ufac Belli? Przecież ona nigdy nie umiała o siebie odpowiednio zadbac. A wilkołaki silą żeczy były niebezpieczne *czyt. Emily.
Jeśli sie kogoś naprawde kocha chce sie głównie jego szcześcia!!!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anne Cullen dnia Sob 17:46, 18 Lip 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Patrycjaa21
Człowiek



Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 17:37, 18 Lip 2009 Powrót do góry

Susan, modliszka, mermon, black.. dokładnie tak !


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 17:45, 18 Lip 2009 Powrót do góry

Anne Cullen napisał:
Kundel pod wygledem zachowania. Gdyby Jackob naprawde kochał Belle nie wymuszał by na niej tego całego wyboru. I nie zapominaj Susan, że Edward zostawił Bell, ponieważ jej bezpieczenstwo było dla niego ważniejsze od wlasnego szcześcia, Jackob natomiast ciągle myślal tylko o sobie.


Pod względem zachowania? A jak się zachowuje kundel? Przybliż mi lepiej to... Miałam kiedyś psa kundelka i zachowywał się normalnie... Nie gryzł, nie rzucał się, zboczony też nie był, ani nie robił niczego złego... Wink a tak na serio...

Jaki wybór wymusił na Belli?

Edward zostawił Bellę, bo chciał dobrze, ale jakoś mu nie wyszło. Według mnie to było naprawdę najgłupsze co mógł zrobić. Wybacz, ale jak się kocha, to się nie zostawia ukochanej osoby. Nie mówi się jej, że już nie chcę się z nią być itd. Zrobił to dla jej dobra? Ona cierpiała, nie mogła się pozbierać, prawie się przez to zabiła skacząc z klifu. Może i chciał dobrze, ale mu nie wyszło. Przykro mi... jej bezpieczeństwo było ważniejsze od szczęścia Edwarda? A szczęście Belli? Edward doskonale wiedział, że ona go kocha i gdy odejdzie nie będzie szczęśliwa...

Jacob myślał o sobie? Tak, rzeczywiście... pomagając w walce z Victorią i nowonarodzonymi, potem z Volturi... namawiając sforę do pomocy... pomagając Belli podnieść się po rozstaniu z Edwardem... rzeczywiście - to bardzo samolubne Wink po tym jak Edward poszedł w cholerę w KwN i Bella została sama - miał prawo do niej "startować", bo Edward miał nie wrócić... Ale oczywiście - ten wrócił. Wtedy Jacob powinien to olać, odsunąć się od Bells, a tego nie zrobił. Był przy niej ciągle, pomagał jej i Cullenom.

Zerknij do obojętnie której z książek, albo chociaż na tytuł tematu i zobacz, że pisze się Jacob, a nie Jackob...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Sob 17:53, 18 Lip 2009 Powrót do góry

Anne Cullen napisał:
Kundel pod wygledem zachowania. Gdyby Jackob naprawde kochał Belle nie wymuszał by na niej tego całego wyboru. I nie zapominaj Susan, że Edward zostawił Bell, ponieważ jej bezpieczenstwo było dla niego ważniejsze od wlasnego szcześcia, Jackob natomiast ciągle myślal tylko o sobie.


Przepraszam, co to znaczy: "Nie wymuszał wyboru?". Albo rybka, albo akwarium, Bella musiała się w końcu zdecydować raz, a porządnie. Sama nawarzyła piwa, to niech je teraz pije. Nikt jej nie zmuszał, żeby odwiedzała Jake'a i dawała mu nadzieję - zwłaszcza wtedy, gdy doskonale wiedziała, że jest w niej zakochany bez wzajemności.
Boże w niebiesiach....Drogie fanki Edzia, wytłumaczcie mi proszę, dlaczego ta część z was, która nie lubi Jacoba, uparła się robić z niego skończonego hedonistę i egoistę wbrew kanionowi? Jake myślał tylko o sobie - tak, to widać. Zwłaszcza wtedy, gdy pomagał Belli wygrzebać się z depresji, pozostał jej przyjacielem wbrew sforze, robił wszystko, by ją chronić i nie opuszczał w potrzebie nawet wtedy, gdy ostatecznie się na niego wypięła. Czy naprawdę uwielbienie dla jednej postaci musi automatycznie ustawiać jej rywala w roli "tego złego"? Jacob ma mnóstwo zalet. Wady też, oczywiście, posiada, ale zdecydowanie nie przyćmiewają one dobrych stron jego osobowości...
Nawiasem mówiąc, ciekawa rzecz: co niektóre zwolenniczki Edwarda wysławiają pod niebiosa jego półroczne siedzenie w ruinach i użalanie się nad sobą i straconą miłością (którą, jak sam poinformował Bellę, i tak starałby się odzyskać, bo nie był już w stanie wytrzymać z dala od dziewczyny dłużej niż sześć miesięcy), a jakoś zapominają o tym, jak to Jake od KwN począwszy na BD skończywszy niemal dzień i nocą warował bez snu pod domem Bells, coby dziewczę utrzymać z dala od niebezpieczeństwa...


Post został pochwalony 3 razy
Zobacz profil autora
modliszka
Zły wampir



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 18:00, 18 Lip 2009 Powrót do góry

xTwilightx napisał:
Zdecydowanie się zgadzam.
Mimo to bardziej lubię Edwarda .. on jest taki noi niue wiem jak by to nazwać idealny pod każdym względem .. :) niestety nie ma takich chłopców :((

Jacob troszkę działa mi na nerwy ...


Hihi łączę się z Tobą w bólu, też ubolewam nad tym, że takich mężczyzn nie ma, choć jeszcze tli się we mnie iskierka nadziei, że gdzieś na każdą z nas czeka taki "idea"ł Wink W ostatecznym rozrachunku podobnie jak Ty wybrałam Edwarda.

Susan napisał:
Jacob pomagał Belli dojść do siebie? Bella była pewna, że Edward nie wróci. I tak by było, gdyby nie głupota Rosalie...


O ile mnie pamięć nie myli to jednak Edward zapewniał później Bellę, że jego powrót do Forks był kwestią dni, że tak czy siak miał już wrócić, bo nie mógł bez niej wytrzymać. Oczywiście jego zachowanie można interpretować na wiele sposobów. Dla mnie zrezygnowanie z własnego szczęścia po to, by zapewnić bezpieczeństwo ukochanej osobie jest dowodem miłości a nie tchórzostwa. Problem w tym, że Edward nie docenił potęgi uczuć Belli, nie był w stanie wyobrazić sobie, że ktoś może darzyć kogoś większą (lub taką samą) miłością jak on ją i - jak się okazało - nie przypuszczał, że jest dla niej całym światem. Porzucając Bellę, odebrał temu światu jakikolwiek sens. Jednakże ponieważ nie zrobił tego świadomie, ponieważ nie skazał jej na cierpienie z premedytacją - lecz - wręcz przeciwnie - pragnął jej bezpieczeństwa - nie oceniam jego postępowania w negatywny sposób.

Susan napisał:
Wybacz, ale jak się kocha, to się nie zostawia ukochanej osoby. Nie mówi się jej, że już nie chcę się z nią być itd. Zrobił to dla jej dobra? Ona cierpiała, nie mogła się pozbierać, prawie się przez to zabiła skacząc z klifu.


Zgadzam się z Tobą raczej we wszystkim Susan, bo mądrze prawisz Wink, ale nie mogę zgodzić się z Tobą w tej kwestii. Zupełnie tak samo postąpiła bowiem Bella, gdy - uciekając z Forks przed Jamesem i spółką - porzuciła swojego ojca. Czasem niestety życie stawia nas w takiej sytuacji, że musimy postępować w sposób, którego wolelibyśmy uniknąć, ale dokonujemy pewnego wyboru, mając nadzieję na to, że będzie tak lepiej dla naszych bliskich. Pamiętacie zjawisko, które nazwano w literaturze mianem konfliktu tragicznego? Czasem każde rozwiązanie skazane jest na porażkę.


Ja również nie rozumiem tego, jak ktokolwiek może żywić taką niechęć w stosunku do Jacoba! Trzeba być bardzo krótkowzrocznym, by nie dostrzec w jego zachowaniu niczego więcej poza "uganianiem się" za Bellą Uwaga Nie dość, że nie wahał się ryzykować dla niej swoim życiem, nie dość, że pragnął za wszelką cenę jej dobra, nie dość, że zawsze ją wspierał, zawsze był przy niej, gdy tego potrzebowała, to jeszcze jego cierpliwość wielokrotnie została przez tę niezdecydowaną dziewczynę wystawiona na próbę!

Hmmmm zastanawiam się, czy stosunek czytelniczek do Jacoba jest warunkowany w jakiś sposób ich wiekiem. Wśród moich znajomych nie ma nikogo, kto nie lubiłby tego bohatera!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez modliszka dnia Sob 18:29, 18 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Anne Cullen
Wilkołak



Dołączył: 18 Maj 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Blois, Francja

PostWysłany: Sob 18:01, 18 Lip 2009 Powrót do góry

Kundel to określenie bezdomnego psa pożuconego i niewytresowanego * można to tu interpretować jako niewychowanego. Wymusił na niej aby wybrała. Powiedział, że albo będzie z nim i zostawi Edwarda albo na przyjaźń nie ma co liczyć. Oczywiście poprawił się później, i powiedział iż woli to iż nie widywać jej wcale, no ale jednak. Również nie popieram wyboru Edwarda i uważam że to najgłupsze co zrobił, ale chciał dobrze. Bella sama przyznaje, iż na kimś innym wszystko poszło by po jego myśli, więc nie mógł on przewidzieć iż Bella nie zapomni. Nie miał pojęcia, jak silnym uczuciem go darzy. Wiedział, że będzie trochę cierpieć, ale musisz przyznać iż wiele nastolatek w jej wieku po rozstaniu z chłopakiem płacze trochę, ale nie ma zaraz zapędów samobójczych. Co do samolubności, brał pod uwagę tylko swoje uczucia. Kiedy pierwszy raz pocałował Bell, nie zwracał uwagi na to iż próbowała mu powiedzieć iż to nie było miłe. Widział tylko to co chciał widzieć. Co do Volturi. Przecież on to zrobił dla Nessie! Przeczytaj uważnie taki fragment, bodajże zaćmienia. Opisuje, że po wpojeniu dana istota staje się centrum wszechświata, miałby pozwolić jej umrzeć?! A z Victorią, kierował się głównie chęcią walki.
.........................
Mi również uwierało to niezdecydowanie Belli. Powinna odrazu wybrać Edwarda, jeżeli uważała go za miłość swojego życia i Blacowi nie robić nadzieji. Ale Edward też nie był przecież zachwycony tym niezdecydowaniem, jednak nie zachowywał się gburowato. Doskonale wiem jakie znaczenie miał Jacob. W końcu gdyby nie on Bella już dawno by nie żyła. Nigdy nie usunęła bym tej postaci. Jest zbyt ważna. Co nie zmienia faktu iż ma o sobie zbyt wysokie mniemanie. Wiem, że Jacob ma zalety, był oddanym kumplem i można było się znim świetnie bawić. LPolubiłam go trochę w KwN. Jednak jego zachowanie w Zaćmieniu całkowicie mnie do niego zniechęciło.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anne Cullen dnia Sob 18:19, 18 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 18:12, 18 Lip 2009 Powrót do góry

Porzuconego? Jacob był porzucony? Przez kogo? Miał ojca, przyjaciół... Gdzie porzucony?
Niewytresowany? O mój przenajświętszy Edwardzie, Jacobie, Billu i Ericu. Bo zaraz padnę... Przecież Jacob nie jest zwierzęciem, które można tresować. To człowiek... Niewychowany? Zaraz padnę... Przepraszam... Bella musiała w końcu wybrać... Lepiej było żyć w zawieszeniu? W trójkącie? Jake chciał wiedzieć na czym stoi, zresztą Edward chyba też... Jacob mówił różne rzeczy, ale był przy Belli obojętnie co się działo. Przyjaźnił się z nią ciągle, do samego końca, możliwe, że potrafiłby poświęcić dla niej życie... W walce z nowonarodzonymi, jak i z Volturi... gdyby tak nie było - nie stawałby do walki. Przemógł się i pomimo swojej niechęci do wampirów, stanął przy ich boku by bronić bliskie osoby - Bellę i Nessie, wydaje mi się, że sam polubił Edwarda, jak i większość Cullenów.
Edward nie miał pojęcia jak silnym uczuciem darzy go Bella? W to nie uwierzę... wybacz... było to widać na pierwszy rzut oka Wink
A co do nastolatek i popędów samobójczych... Jeśli się kocha... prawdziwą, szczerą, wytrwałą miłością, to robi się wiele dziwnych czasem rzeczy. Nie mówię o chwilowym zauroczeniu, czy stanie zakochania. O miłości. A Bella właśnie taką miłością go darzyła. Była z nim pomimo tego, że mógł tak naprawdę w każdej chwili ją zabić...
No dobra... no i co, że walczył dla Nessie? To chyba znaczy, że nie walczył dla siebie, tylko dla niej, a to nie jest przejaw egoizmu... I nie mów mi, bym czytała jakiś fragment sagi, bo znam ją doskonale... A co do wpojenia... do tak samo jak z miłością - jeśli się kogoś kocha - ta osoba, staje się centrum wszechświata. Walczy się dla niej, martwi się o tę osobę, troszczy się o nią.
A Bella, gdyby naprawdę nie chciała tego pocałunku, to by zrobiła coś by to powstrzymać. Ten pocałunek by się później nie powtórzył. Bella czasami sama nie wiedziała, czego chce i to właśnie przez nią takie sytuacje wychodziły. Nie można za to winić Jake'a...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anne Cullen
Wilkołak



Dołączył: 18 Maj 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Blois, Francja

PostWysłany: Sob 18:23, 18 Lip 2009 Powrót do góry

Nie winię Jacoba. Gdyby nie Bell nie było by trójkątu. Co do tych określeń tylko ostatnie w kierunku Jacoba. Przy pierwszym pocałunku próbowała, ale był zbyt silny, drugi był wymuszony podstępem, choć dobrowolny. Edward sam przyznał iż nie spodziewał się, takiego zachowania Belli.

Być może zależy od wieku. Moje wszystkie koleżanki dziwią mi się, że widzę cokolwiek pozytywnego w Jacobie. Ale ja nie patrzę na niego z góry. Owszem, zachowuje się dziecinnie, ale dzieckiem jest. Przynajmniej w porónaniu do Edwarda.
Ps. Ja i moje koleżanki mamy po 13 lat, więc same jesteśmy jeszcze dziećmi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anne Cullen dnia Sob 18:35, 18 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
modliszka
Zły wampir



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 18:34, 18 Lip 2009 Powrót do góry

BellaMarie13 napisał:
Bella musiała się w końcu zdecydować raz, a porządnie. Sama nawarzyła piwa, to niech je teraz pije. Nikt jej nie zmuszał, żeby odwiedzała Jake'a i dawała mu nadzieję - zwłaszcza wtedy, gdy doskonale wiedziała, że jest w niej zakochany bez wzajemności.
Boże w niebiesiach....Drogie fanki Edzia, wytłumaczcie mi proszę, dlaczego ta część z was, która nie lubi Jacoba, uparła się robić z niego skończonego hedonistę i egoistę wbrew kanionowi? Jake myślał tylko o sobie - tak, to widać. Zwłaszcza wtedy, gdy pomagał Belli wygrzebać się z depresji, pozostał jej przyjacielem wbrew sforze, robił wszystko, by ją chronić i nie opuszczał w potrzebie nawet wtedy, gdy ostatecznie się na niego wypięła.


BellaMarie13, już chyba więcej niczego nie można dodać. Świetnie to ujęłaś! Dla mnie to, co piszesz jest jasne jak słońce i nie mieści mi się to w głowie, że ktoś nie może tego zrozumieć Uwaga


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 18:47, 18 Lip 2009 Powrót do góry

Cytat:
Dla mnie zrezygnowanie z własnego szczęścia po to, by zapewnić bezpieczeństwo ukochanej osobie jest dowodem miłości a nie tchórzostwa


Ale ja w żadnym przypadku nie uważam, że Edward stchórzył. Nigdy w życiu. Mówiłam, że uważam, że chciał dobrze, ale mu nie wyszło Wink każdy ma prawo interpretować jego zachowanie na swój sposób i każdy miałby prawo postąpić w jego sytuacji inaczej. Każdy ma również inny stosunek do większości spraw, inne priorytety itd. Ja bym nie postąpiła na jego miejscu tak jak on Wink

Cytat:
ile mnie pamięć nie myli to jednak Edward zapewniał później Bellę, że jego powrót do Forks był kwestią dni, że tak czy siak miał już wrócić, bo nie mógł bez niej wytrzymać.

Pytanie, czy naprawdę chciał wrócić, czy chciał udobruchać Bellę Wink facetów można o wszystko podejrzewać xD

Cytat:
Owszem, zachowuje się dziecinnie, ale dzieckiem jest. Przynajmniej w porónaniu do Edwarda.
Ps. Ja i moje koleżanki mamy po 13 lat, więc same jesteśmy jeszcze dziećmi.


Jake zachowuje się jak dziecko? Prędzej powiedziałabym, że jak nastolatek - jest pełen energii, chęci do życia, przepełnia go radość i świeżość... Edward wie już jaki jest świat, mnóstwo przeszedł i przeżył. Ma już bagaż doświadczeń i zgromadzonych emocji, więc wiadomo, że będzie poważniejszy od Jacoba. I młodość i dojrzałość ma swoje zalety. Mam nadzieję, że z biegiem czasu jakieś moje argumenty... zresztą nie tylko moje, ale i reszty dziewczyn to Ciebie dotrą Wink znam dziewczyny w Twoim wieku, lub podobnym, które lubią zarówno Edwarda i Jacoba, więc nie wiem czy to zależy od tego..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin