FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Edward czy Jacob? Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poll :: Który... ?

Edward
80%
 80%  [ 912 ]
Jacob
19%
 19%  [ 218 ]
Wszystkich Głosów : 1130


Autor Wiadomość
ECteam
Wilkołak



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczewska Sopka

PostWysłany: Śro 8:06, 26 Sie 2009 Powrót do góry

A mnie się wydaję, że trochę przesadzacie. Osoba, która bierze się za dość... grubą książkę, musi mieć choć trochę inteligencji czy umiejętnośc podejmowania świadomych decyzji(same wzięcie się za książkę z własnej woli, jest tego potwierdzeniem^^).
Edward po prostu działa na wyobraźnie, zmysły, jest czymś innym, wyjątkowym(i nie, nie dlatego, że jest brokatowym trupem;p), wyrwanym jakby z innej epoki, co zauważyła sama Bella. Ludzie/dziewczyny uwielbiają Edwarda bo jest jeden jedyny - Jacobów mamy na świecie tysiące. Mam na myśli to, ze jest pełno sympatycznych chłopaków z poczuciem humoru, z którymi nie można się nudzić.
Edwarda uwielbiam, choć przyznam, że czasem wali takie pseudo romantyczne, nazbyt patetyczne teksty, że doprowadza mnie do mdłości. Dla mnie w nim najpiękniejsze jest to, że całym sobą poświęcił się dla Belli, nie było w nim ani krzty egoizmu, zazdrośc - owszem, ale zawsze chodziło mu o jej dobro. Świetnie rozumiem ludzi, którzy uważają, że Edward to takie masło maślane, sama uważam, że trochę... ognistości dobrze by mu zrobiło.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Śro 10:24, 26 Sie 2009 Powrót do góry

ECteam napisał:
A mnie się wydaję, że trochę przesadzacie. Osoba, która bierze się za dość... grubą książkę, musi mieć choć trochę inteligencji czy umiejętnośc podejmowania świadomych decyzji(same wzięcie się za książkę z własnej woli, jest tego potwierdzeniem^^).
Edward po prostu działa na wyobraźnie, zmysły, jest czymś innym, wyjątkowym(i nie, nie dlatego, że jest brokatowym trupem;p), wyrwanym jakby z innej epoki, co zauważyła sama Bella. Ludzie/dziewczyny uwielbiają Edwarda bo jest jeden jedyny - Jacobów mamy na świecie tysiące. Mam na myśli to, ze jest pełno sympatycznych chłopaków z poczuciem humoru, z którymi nie można się nudzić.
Edwarda uwielbiam, choć przyznam, że czasem wali takie pseudo romantyczne, nazbyt patetyczne teksty, że doprowadza mnie do mdłości. Dla mnie w nim najpiękniejsze jest to, że całym sobą poświęcił się dla Belli, nie było w nim ani krzty egoizmu, zazdrośc - owszem, ale zawsze chodziło mu o jej dobro. Świetnie rozumiem ludzi, którzy uważają, że Edward to takie masło maślane, sama uważam, że trochę... ognistości dobrze by mu zrobiło.


Może nie tyle inteligencji, co samozaparcia, bo takich, co nie lubią czytać, grubość sagi faktycznie może odrzucić. Inna sprawa, że Meyer to nie Bułhakov, książkę na tym poziomie spokojnie "połknęłaby" moja jedenastoletnia kuzynka.
Co do reszty - gratuluję, bardzo ładnie to ujęłaś. Lubię dyskutować z fanami, którzy potrafią bronić swego zdania z pewną dozą obiektywizmu Wink
Egoizm w tym wypadku to akurat dosyć skomplikowana sprawa, bo o ile Edzio faktycznie później robił wszystko, by zadowolić Bellę (nie poświęcił się - gdzie tu z jego strony w sadze jakiekolwiek poświęcenie? To Bells miała stracić dla niego duszę, rodzinę, znajomych. On tylko i wyłącznie zyskiwał w tym układzie), to sama podstawa ich związku - "będę z tobą, choć właściwie mam ochotę wgryźć ci się w tętnicę" - jest z gruntu egoistyczna. Edek sam zresztą przyznaje się do tego w "Zmierzchu".
Za zazdrość go nie winię, bo to ludzkie uczucie - jedynie za przekonanie, że to on i tylko on będzie decydował, kiedy i co będą robić. Nie Bello, nie pojedziesz do La Push. Nie, Bello, nie będziemy się kochać. Bierz auto, Bello, jak ci kupiłem. To, że miał setkę na karku, nie upoważnia go w żadnym stopniu do traktowania swej partnerki jak opóźnionej umysłowo (tak tak, wiem, mówimy o Belli...). Albo relacja tatuś-córka albo jesteśmy równi.
I tak, Edzio jest jeden na milion, ale to, co go od tej reszty wyróżnia, dla mnie w żaden sposób nie jest zaletą. Tak naprawdę, cała tajemnica dojrzałości Edwarda to "stary duch w młodym ciele". Jakbyście sobie, moje drogie, zamroziły waszych ojców lub dziadków w ciałach siedemnastolatków, to wyszłoby na to samo, zapewniam Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
SparkleXD
Człowiek



Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wonderland<3

PostWysłany: Śro 10:26, 26 Sie 2009 Powrót do góry

ECteam napisał:

Edwarda uwielbiam, choć przyznam, że czasem wali takie pseudo romantyczne, nazbyt patetyczne teksty, że doprowadza mnie do mdłości. Dla mnie w nim najpiękniejsze jest to, że całym sobą poświęcił się dla Belli, nie było w nim ani krzty egoizmu, zazdrośc - owszem, ale zawsze chodziło mu o jej dobro. Świetnie rozumiem ludzi, którzy uważają, że Edward to takie masło maślane, sama uważam, że trochę... ognistości dobrze by mu zrobiło.
Też tak uważam. Po prostu wyjęłaś mi to z ust :D
Jak dla mnie piękne w Edziu było właśnie to poświęcenie, a nawet fakt, że nie chciał Bells przemienić (no dobra, to było piękne w pierwszej części, później zaczęło wkurzać). Altruizm w czystej postaci xD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez SparkleXD dnia Śro 10:31, 26 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Beige
Wilkołak



Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 12:28, 26 Sie 2009 Powrót do góry

BellaMarie13 napisał:


Egoizm w tym wypadku to akurat dosyć skomplikowana sprawa, bo o ile Edzio faktycznie później robił wszystko, by zadowolić Bellę (nie poświęcił się - gdzie tu z jego strony w sadze jakiekolwiek poświęcenie? To Bells miała stracić dla niego duszę, rodzinę, znajomych. On tylko i wyłącznie zyskiwał w tym układzie), to sama podstawa ich związku - "będę z tobą, choć właściwie mam ochotę wgryźć ci się w tętnicę" - jest z gruntu egoistyczna. Edek sam zresztą przyznaje się do tego w "Zmierzchu".
Za zazdrość go nie winię, bo to ludzkie uczucie - jedynie za przekonanie, że to on i tylko on będzie decydował, kiedy i co będą robić. Nie Bello, nie pojedziesz do La Push. Nie, Bello, nie będziemy się kochać. Bierz auto, Bello, jak ci kupiłem. To, że miał setkę na karku, nie upoważnia go w żadnym stopniu do traktowania swej partnerki jak opóźnionej umysłowo (tak tak, wiem, mówimy o Belli...). Albo relacja tatuś-córka albo jesteśmy równi.
I tak, Edzio jest jeden na milion, ale to, co go od tej reszty wyróżnia, dla mnie w żaden sposób nie jest zaletą. Tak naprawdę, cała tajemnica dojrzałości Edwarda to "stary duch w młodym ciele". Jakbyście sobie, moje drogie, zamroziły waszych ojców lub dziadków w ciałach siedemnastolatków, to wyszłoby na to samo, zapewniam Laughing


THIS

W życiu nie chciałabym takiego faceta. Moze i jest wyjątkowy, ale raczej w negatywny sposób. Jakby mi facet zaczął się iskrzyc przed oczami, to bym prędzej popłakała się ze śmiechu, zamiast gapić się na niego z tekstem "You're breautiful". A jego charakter to już totalna porażka. Niech sobie będzie super szybki, silny i hiperduper jedwabisty, ale nie ma prawa Belli ubezwłasnowolnić. Szczyt osiągnął wyjmując silnik z auta Belki, kiedy chciała jechać do La Push. A jego tłumaczenie było idiotyczne. Jego cudna, dysfunkcyjna rodzinka jest równie, a może bardziej niebezpieczna niż Jake i wilkołaki. Całkiem niedawno Jasper o mało nie wszamał Belli (szkoda, że mu się nie udało), Edzik już zapomniał? Jako studentka farmacji polecam preparaty z Ginkgo biloba, poprawiają pracę mózgu.
Ja rozumiem, trochę zazdrości jest normalne, nawet potrzebne dla związku, bo znaczy, że nam na kimś zależy, ale Edward przegina. Znęcanie się nie oznacza tylko siniaków, ale też przemoc psychiczną. Bella, jadąc do Jake'a, cały czas myśli, co powie Edward, czy nie będzie zły. To jest dopiero terror. Ja dziękuję.
Poza tym wkurzyła mnie jeszcze ta akcja z Jasperem. Skoro Ed jest taki extraszybki, to nie byłoby dla niego problemem odepchnąć Jaspera, wziąć Belkę za dupę i ja migiem wynieść z pokoju, zamiast nią rzucać w kij, żeby sie jeszcze bardziej pokaleczyła. Głupota+przemoc=nieszczęście.
Edward to nie jest facet idealny, już wolę Jake. Co prawda chodzi nabuzowany na hormonach, ale z dwojga złego wolę jego. Oczywiście do BD, gdzie Smeyer zrobiła z niego pedofila, ale to inna historia. Z Jakiem przynajmniej Belka nie czuła się przez cały czas jak podrzędne stworzenie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Śro 12:52, 26 Sie 2009 Powrót do góry

Beige napisał:
BellaMarie13 napisał:


Egoizm w tym wypadku to akurat dosyć skomplikowana sprawa, bo o ile Edzio faktycznie później robił wszystko, by zadowolić Bellę (nie poświęcił się - gdzie tu z jego strony w sadze jakiekolwiek poświęcenie? To Bells miała stracić dla niego duszę, rodzinę, znajomych. On tylko i wyłącznie zyskiwał w tym układzie), to sama podstawa ich związku - "będę z tobą, choć właściwie mam ochotę wgryźć ci się w tętnicę" - jest z gruntu egoistyczna. Edek sam zresztą przyznaje się do tego w "Zmierzchu".
Za zazdrość go nie winię, bo to ludzkie uczucie - jedynie za przekonanie, że to on i tylko on będzie decydował, kiedy i co będą robić. Nie Bello, nie pojedziesz do La Push. Nie, Bello, nie będziemy się kochać. Bierz auto, Bello, jak ci kupiłem. To, że miał setkę na karku, nie upoważnia go w żadnym stopniu do traktowania swej partnerki jak opóźnionej umysłowo (tak tak, wiem, mówimy o Belli...). Albo relacja tatuś-córka albo jesteśmy równi.
I tak, Edzio jest jeden na milion, ale to, co go od tej reszty wyróżnia, dla mnie w żaden sposób nie jest zaletą. Tak naprawdę, cała tajemnica dojrzałości Edwarda to "stary duch w młodym ciele". Jakbyście sobie, moje drogie, zamroziły waszych ojców lub dziadków w ciałach siedemnastolatków, to wyszłoby na to samo, zapewniam Laughing


THIS

W życiu nie chciałabym takiego faceta. Moze i jest wyjątkowy, ale raczej w negatywny sposób. Jakby mi facet zaczął się iskrzyc przed oczami, to bym prędzej popłakała się ze śmiechu, zamiast gapić się na niego z tekstem "You're breautiful". A jego charakter to już totalna porażka. Niech sobie będzie super szybki, silny i hiperduper jedwabisty, ale nie ma prawa Belli ubezwłasnowolnić. Szczyt osiągnął wyjmując silnik z auta Belki, kiedy chciała jechać do La Push. A jego tłumaczenie było idiotyczne. Jego cudna, dysfunkcyjna rodzinka jest równie, a może bardziej niebezpieczna niż Jake i wilkołaki. Całkiem niedawno Jasper o mało nie wszamał Belli (szkoda, że mu się nie udało), Edzik już zapomniał? Jako studentka farmacji polecam preparaty z Ginkgo biloba, poprawiają pracę mózgu.
Ja rozumiem, trochę zazdrości jest normalne, nawet potrzebne dla związku, bo znaczy, że nam na kimś zależy, ale Edward przegina. Znęcanie się nie oznacza tylko siniaków, ale też przemoc psychiczną. Bella, jadąc do Jake'a, cały czas myśli, co powie Edward, czy nie będzie zły. To jest dopiero terror. Ja dziękuję.
Poza tym wkurzyła mnie jeszcze ta akcja z Jasperem. Skoro Ed jest taki extraszybki, to nie byłoby dla niego problemem odepchnąć Jaspera, wziąć Belkę za dupę i ja migiem wynieść z pokoju, zamiast nią rzucać w kij, żeby sie jeszcze bardziej pokaleczyła. Głupota+przemoc=nieszczęście.
Edward to nie jest facet idealny, już wolę Jake. Co prawda chodzi nabuzowany na hormonach, ale z dwojga złego wolę jego. Oczywiście do BD, gdzie Smeyer zrobiła z niego pedofila, ale to inna historia. Z Jakiem przynajmniej Belka nie czuła się przez cały czas jak podrzędne stworzenie.


Czytałaś może [link widoczny dla zalogowanych]? Jeżeli nie, polecam. Od kilku dni jest to moja ulubiona strona. Idealnie ukazuje, jak mierną książką jest Twilight, jaką beznadziejną bohaterką - Bella i w jak dużym stopniu dysfunkcyjny jest związek McSparkle'a z naszym łabędziątkiem.
Beige, daj spokój. Łapanie za dupę jest mało romantyczne. Eduardo MUSI osłonić partnerkę własnym ciałem. Inaczej nie będzie tru loff...
Aha, a w "Eclipse" moim drugim po zaręczynach ulubionym fragmentem jest moment, gdy Edzio - głodny i wpieniony - wraca z nieudanego polowania, coby skontrolować, czy jego luba przypadkiem nie spędza właśnie czasu ze swoim najlepszym przyjacielem. Na miejscu Bells, widząc znajome Volvo, z uśmieszkiem satysfakcji popędziłabym wprost do rezerwatu...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Beige
Wilkołak



Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 13:22, 26 Sie 2009 Powrót do góry

BellaMarie13 napisał:
Czytałaś może [link widoczny dla zalogowanych]? Jeżeli nie, polecam. Od kilku dni jest to moja ulubiona strona. Idealnie ukazuje, jak mierną książką jest Twilight, jaką beznadziejną bohaterką - Bella i w jak dużym stopniu dysfunkcyjny jest związek McSparkle'a z naszym łabędziątkiem.
Beige, daj spokój. Łapanie za dupę jest mało romantyczne. Eduardo MUSI osłonić partnerkę własnym ciałem. Inaczej nie będzie tru loff...
Aha, a w "Eclipse" moim drugim po zaręczynach ulubionym fragmentem jest moment, gdy Edzio - głodny i wpieniony - wraca z nieudanego polowania, coby skontrolować, czy jego luba przypadkiem nie spędza właśnie czasu ze swoim najlepszym przyjacielem. Na miejscu Bells, widząc znajome Volvo, z uśmieszkiem satysfakcji popędziłabym wprost do rezerwatu...


Dzięki za linka, tego jeszcze nie czytałam.
Zasłonić własnym ciałem, git, ale nie rzucać na stolik, czy co to tam było, żeby się jeszcze gorzej pocięła.
Ty byś tak zrobiła, bo masz odwagę i własne zdanie, ale Bella by w życiu nie popędziła do rezerwatu z satysfakcją, bo ona się Edka po prostu boi, nawet jeżeli nie zdaje sobie z tego sprawy. Boi się, że bedzie zły, a wtedy różne rzeczy się mogą zdarzyć. Przypomina Ci to coś? Bo mi przemoc domową. Wszystko musi być cacy, kiedy mąż wraca do dmu, bo jak nie, to mi przyłoży za przesoloną zupę tak, że przez cały dzień nie podniosę się z podłogi. Ok, Edzik nie bił Belli, ale strach w niej wzbudzał na podobnej zasadzie, a to zdrowe nie jest.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Beige dnia Śro 13:24, 26 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Śro 13:40, 26 Sie 2009 Powrót do góry

Beige napisał:

Ty byś tak zrobiła, bo masz odwagę i własne zdanie, ale Bella by w życiu nie popędziła do rezerwatu z satysfakcją, bo ona się Edka po prostu boi, nawet jeżeli nie zdaje sobie z tego sprawy. Boi się, że bedzie zły, a wtedy różne rzeczy się mogą zdarzyć. Przypomina Ci to coś? Bo mi przemoc domową. Wszystko musi być cacy, kiedy mąż wraca do dmu, bo jak nie, to mi przyłoży za przesoloną zupę tak, że przez cały dzień nie podniosę się z podłogi. Ok, Edzik nie bił Belli, ale strach w niej wzbudzał na podobnej zasadzie, a to zdrowe nie jest.


Że zacytuję samą siebie: "bo przemoc w związku jest nie tylko wtedy, gdy mąż leje żonę kablem".
Związek Belli z Edwardem jest chory o tyle, że jak dla mnie, opiera się w większości na strachu i poddaństwie. Bo Bells nie zasługuje na Edzia, więc musi być posłuszna, bo nie daj Boże się obrazi i pójdzie w siną dal. Bo Edzio jest delikatny i ma wrażliwą duszę, więc nie będę go denerwować, bo biedaczysko będzie cierpieć. Bo Edzio ma sto lat, więc wie lepiej, a ja się grzecznie zamknę i będę słuchać, jak Pan każe.
Dla mnie najlepszym przykładem jest szpiegowanie Belli w nocy. Proszę sobie wyobrazić, że to Jake wykręca jej taki numer - niewiele by z chłopaka zostało. I słusznie, bo śledzenie jest karalne i nie świadczy dobrze o stabilności psychicznej śledzącego. Edzio wchodzi w nocy przez okno? How romantic. Ja osobiście nie lubię nawet, gdy moja ukochana mama obserwuje mnie w nocy, bo mnie to zwyczajnie rozprasza i denerwuje - gdy wiem, że ktoś się na mnie gapi. Gdyby mi wszedł do pokoju obcy facet, to podałabym go na policję. I wyznanie, że chce śnić tylko o mnie, niezbyt by mnie ruszyło. Ale McSparkle może przecież wszystko...
Aha - Belli wyszłoby na zdrowie, gdyby wreszcie odważyła się przyznać sama przed sobą, że Edzio ją przeraża, co zresztą jest zupełnie naturalną reakcją w momencie bycia nagabywanym przez emo wampira. Ale Bells, niestety, odziedziczyła mózg i sposób postrzegania świata po swej stwórczyni...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Beige
Wilkołak



Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 13:51, 26 Sie 2009 Powrót do góry

BellaMarie13 napisał:


Że zacytuję samą siebie: "bo przemoc w związku jest nie tylko wtedy, gdy mąż leje żonę kablem".
Związek Belli z Edwardem jest chory o tyle, że jak dla mnie, opiera się w większości na strachu i poddaństwie. Bo Bells nie zasługuje na Edzia, więc musi być posłuszna, bo nie daj Boże się obrazi i pójdzie w siną dal. Bo Edzio jest delikatny i ma wrażliwą duszę, więc nie będę go denerwować, bo biedaczysko będzie cierpieć. Bo Edzio ma sto lat, więc wie lepiej, a ja się grzecznie zamknę i będę słuchać, jak Pan każe.
Dla mnie najlepszym przykładem jest szpiegowanie Belli w nocy. Proszę sobie wyobrazić, że to Jake wykręca jej taki numer - niewiele by z chłopaka zostało. I słusznie, bo śledzenie jest karalne i nie świadczy dobrze o stabilności psychicznej śledzącego. Edzio wchodzi w nocy przez okno? How romantic. Ja osobiście nie lubię nawet, gdy moja ukochana mama obserwuje mnie w nocy, bo mnie to zwyczajnie rozprasza i denerwuje - gdy wiem, że ktoś się na mnie gapi. Gdyby mi wszedł do pokoju obcy facet, to podałabym go na policję. I wyznanie, że chce śnić tylko o mnie, niezbyt by mnie ruszyło. Ale McSparkle może przecież wszystko...
Aha - Belli wyszłoby na zdrowie, gdyby wreszcie odważyła się przyznać sama przed sobą, że Edzio ją przeraża, co zresztą jest zupełnie naturalną reakcją w momencie bycia nagabywanym przez emo wampira. Ale Bells, niestety, odziedziczyła mózg i sposób postrzegania świata po swej stwórczyni...


Dobrze prawisz, moja droga. Gdyby Belka miała trochę oleju w głowie, Edzik dostały sądowy zakaz zbliżania się zamiast zapewnień o wielkiej miłości.
On ją cały czas traktuje jak małe dziecko, z pobłażaniem i arogancją. On wie, co jest dla niej dobre, ale tak się składa, że z reguły to jest to, co okazuje się być wygodne dla niego. Ślub, zakaz spotykania się z Jakiem, on nawet kontroluje ich zycie seksualne, przy czym Edie wychodzi na świętego pańskiego, a ona na dziwkę. Idąc tokiem jego rozumowania, seks z nim, kiedy Bells jest jeszcze człowiekem, jest mega niebezpieczny, ale widocznie po ślubie już wszystko oki i można żoneczkę tak przelecieć, że będzie miała siniaki. Że też jej miednicy nie połamał, co z niego za bohater. No bo się zaraz w nim zakocham.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Śro 14:01, 26 Sie 2009 Powrót do góry

Beige napisał:


Dobrze prawisz, moja droga. Gdyby Belka miała trochę oleju w głowie, Edzik dostały sądowy zakaz zbliżania się zamiast zapewnień o wielkiej miłości.
On ją cały czas traktuje jak małe dziecko, z pobłażaniem i arogancją. On wie, co jest dla niej dobre, ale tak się składa, że z reguły to jest to, co okazuje się być wygodne dla niego. Ślub, zakaz spotykania się z Jakiem, on nawet kontroluje ich zycie seksualne, przy czym Edie wychodzi na świętego pańskiego, a ona na dziwkę. Idąc tokiem jego rozumowania, seks z nim, kiedy Bells jest jeszcze człowiekem, jest mega niebezpieczny, ale widocznie po ślubie już wszystko oki i można żoneczkę tak przelecieć, że będzie miała siniaki. Że też jej miednicy nie połamał, co z niego za bohater. No bo się zaraz w nim zakocham.


Beige, nic nie zrozumiałaś. On, niczym Jonas Brothers i Miley Cyrus, chciał pozostać CZYSTY przed ślubem. A w małżeńskim pożyciu, to... wolnoć, Tomku, w swoim domku. :D
Nawiasem mówiąc, jak myślisz: Czy Bells zemdlała podczas tego stosunku? Jak można nie zauważyć, że twój ślubny właśnie połamał w drzazgi ramę od łóżka? I JAK wielkim masochistą trzeba być, by, budząc się rano od stóp do głów w siniakach, wyznać: "Skarbie, było cudownie"? Już nie mówiąc o tym, że sam stosunek z kawałkiem głazu musiał być niezłą zabawą...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maddie
Dobry wampir



Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 1990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z Tokio

PostWysłany: Śro 14:08, 26 Sie 2009 Powrót do góry

BellaMarie13 napisał:
Nawiasem mówiąc, jak myślisz: Czy Bells zemdlała podczas tego stosunku? Jak można nie zauważyć, że twój ślubny właśnie połamał w drzazgi ramę od łóżka? I JAK wielkim masochistą trzeba być, by, budząc się rano od stóp do głów w siniakach, wyznać: "Skarbie, było cudownie"? Już nie mówiąc o tym, że sam stosunek z kawałkiem głazu musiał być niezłą zabawą...

Skoro Bella zemdlała podczas zwykłego pocałunku, to nic mnie już nie zdziwi. Możliwe, że ten ich cały stosunek działał na zasadzie 'umarły - nieprzytomna'.
Nikt mi nie wmówi, że to nie jest hromantyczne. :D
Ich związek to w ogóle jedna wielka choroba, Bella jest jego heroiną, a ona sama nie może bez niego wytrzymać dłużej niż pięć minut.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Śro 14:14, 26 Sie 2009 Powrót do góry

Maddie napisał:

Skoro Bella zemdlała podczas zwykłego pocałunku, to nic mnie już nie zdziwi.


A tak, słynna scena z "Twilight", przed wyjazdem na polanę bodajże (dobrze pamiętam?). Jak to czytałam po raz pierwszy, to aż się zawiesiłam na tym fragmencie i na wszelki wypadek sprawdziłam raz jeszcze, czy dobrze zrozumiałam. WTF? Zemdleć z powodu pocałunku? Może to ten "specjalny" oddech Edzia tak na nią podziałał...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Beige
Wilkołak



Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:19, 26 Sie 2009 Powrót do góry

BellaMarie13 napisał:
Beige napisał:


Dobrze prawisz, moja droga. Gdyby Belka miała trochę oleju w głowie, Edzik dostały sądowy zakaz zbliżania się zamiast zapewnień o wielkiej miłości.
On ją cały czas traktuje jak małe dziecko, z pobłażaniem i arogancją. On wie, co jest dla niej dobre, ale tak się składa, że z reguły to jest to, co okazuje się być wygodne dla niego. Ślub, zakaz spotykania się z Jakiem, on nawet kontroluje ich zycie seksualne, przy czym Edie wychodzi na świętego pańskiego, a ona na dziwkę. Idąc tokiem jego rozumowania, seks z nim, kiedy Bells jest jeszcze człowiekem, jest mega niebezpieczny, ale widocznie po ślubie już wszystko oki i można żoneczkę tak przelecieć, że będzie miała siniaki. Że też jej miednicy nie połamał, co z niego za bohater. No bo się zaraz w nim zakocham.


Beige, nic nie zrozumiałaś. On, niczym Jonas Brothers i Miley Cyrus, chciał pozostać CZYSTY przed ślubem. A w małżeńskim pożyciu, to... wolnoć, Tomku, w swoim domku. :D
Nawiasem mówiąc, jak myślisz: Czy Bells zemdlała podczas tego stosunku? Jak można nie zauważyć, że twój ślubny właśnie połamał w drzazgi ramę od łóżka? I JAK wielkim masochistą trzeba być, by, budząc się rano od stóp do głów w siniakach, wyznać: "Skarbie, było cudownie"? Już nie mówiąc o tym, że sam stosunek z kawałkiem głazu musiał być niezłą zabawą...


No rzeczywiście, jak mogłam to przeoczyć, ale ze mnie puszczalska szmata:). Ślub zmazał wszystkie różnice fizjologiczne i anatomiczne i już było cacy.
Weźmy jeszcze pod uwagę, że to był jej pierwszy raz, a to z reguły nie jest przyjemne, nawet z facetem bez supermocy. Ja myślę, że z tym "Skarbie, było cudownie" to o to szło, żeby on się nie zestresował, że jej nie zadowolił, bo jest taki wrażliwy. Ja myślę, że on ma pewien kompleks i stąd ta jego domincja i chęć szybkiego ślubu;).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maddie
Dobry wampir



Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 1990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z Tokio

PostWysłany: Śro 14:20, 26 Sie 2009 Powrót do góry

BellaMarie13 napisał:
A tak, słynna scena z "Twilight", przed wyjazdem na polanę bodajże (dobrze pamiętam?

Pierwsza scena pocałunku, to kiedy rzuciła się na niego na polanie, a zemdlała, jak mieli jechać do rodziny Edwarda.
Zemdlała, bo jak to określiła "zapomniałam o oddychaniu". ;D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Beige
Wilkołak



Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:22, 26 Sie 2009 Powrót do góry

Plus ta scena w szpitalu, kiedy jej serce dosłownie się zatrzymało. No lol sezonu. Jak on na nią zbawiennie działa:). Wspaniały chłopak...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Beige dnia Śro 14:23, 26 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Śro 14:27, 26 Sie 2009 Powrót do góry

Beige napisał:
Ja myślę, że z tym "Skarbie, było cudownie" to o to szło, żeby on się nie zestresował, że jej nie zadowolił, bo jest taki wrażliwy. Ja myślę, że on ma pewien kompleks i stąd ta jego domincja i chęć szybkiego ślubu;).


Mam nadzieję, że jesteś z siebie dumna. Właśnie oplułam monitor moją ukochaną wodą truskawkową (tak, moje drogie - kupuję ją dlatego, że Bella lubi truskawki. Nie inaczej.) Laughing

Cytat:
Plus ta scena w szpitalu, kiedy jej serce dosłownie się zatrzymało


Szkoda, że nie kontynuował nieco dłużej...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BellaMarie13 dnia Śro 14:29, 26 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Maddie
Dobry wampir



Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 1990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z Tokio

PostWysłany: Śro 14:32, 26 Sie 2009 Powrót do góry

Beige napisał:
Plus ta scena w szpitalu, kiedy jej serce dosłownie się zatrzymało. No lol sezonu. Jak on na nią zbawiennie działa:). Wspaniały chłopak...

To już było totalnie przesadzone, nie mam zbytniego doświadczenia, ale kiedy chłopak cię całuje, to raczej bicie serca momentalnie ci przyśpiesza. Zatrzymanie akcji serca raczej nie jest w tym przypadku normalne, chyba że naprawdę miała taki paranoidalny lęk przed Edwardem.
BellaMarie13 napisał:
Mam nadzieję, że jesteś z siebie dumna. Właśnie oplułam monitor moją ukochaną wodą truskawkową (tak, moje drogie - kupuję ją dlatego, że Bella lubi truskawki. Nie inaczej.)

No patrz, przejrzałaś mnie. :D Z tego samego powodu ja też ją piję. :D

Tak więc, kto był dla Bellsa lepszy? Edward czy Jacob? Dla mnie odpowiedź jest jasna. :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Śro 14:35, 26 Sie 2009 Powrót do góry

Maddie napisał:


Tak więc, kto był dla Bellsa lepszy? Edward czy Jacob? Dla mnie odpowiedź jest jasna. :D


Maddie, nie słuchasz. Od godziny udowadniamy z Beige, że Edek to ideał...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maddie
Dobry wampir



Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 1990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z Tokio

PostWysłany: Śro 14:37, 26 Sie 2009 Powrót do góry

BellaMarie13 napisał:
Maddie napisał:


Tak więc, kto był dla Bellsa lepszy? Edward czy Jacob? Dla mnie odpowiedź jest jasna. :D


Maddie, nie słuchasz. Od godziny udowadniamy z Beige, że Edek to ideał...

A skąd wiesz, że nie miałam na myśli Edwarda? :D Przecież on jest cudowny. Cudownie jest bać się własnego chłopaka i podziwiać jego lśniący, cudowny tors. Cudowne, zwichrzone włosy i cudowne, pełne usta tylko dopełniają cudownego efektu. :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Śro 14:39, 26 Sie 2009 Powrót do góry

Maddie napisał:

A skąd wiesz, że nie miałam na myśli Edwarda? :D Przecież on jest cudowny. Cudownie jest bać się własnego chłopaka i podziwiać jego lśniący, cudowny tors. Cudowne, zwichrzone włosy i cudowne, pełne usta tylko dopełniają cudownego efektu. :D


Po prostu uznałam, że to pytanie retoryczne. Z McSparkle'm nie wygrasz.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Beige
Wilkołak



Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:43, 26 Sie 2009 Powrót do góry

No ba, Edzio na prezydenta! Cud, miód, malyna. Jeszcze rozumiem, jak małolaty (bez obrazy dla bardziej spostrzegawczych nastolatek) mogą przeoczyć to, jakim jest beznadziejnym materiałem na partnera, ale są też dorosłe kobiety, które go wielbią. Świat się kończy, dziewczyny, pora klecić se trumny.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin