Edward czy Jacob?

Lina to pierwsze zdanie ładnie mówiąc....wywróciło mnie z równowagi. A te dalsze...no ludzie! Każdy ma swój gust, a ja jestem dość wybuchową dziewczyną, kłócić się też potrafię!
Tak to jest nie na miejscu i tyle. A zważaj ac na to, ile jest tutaj fanek Edwarda i anty- Fujja Pantalaimon (kojarzy mi się ze złotym kompasem, blee) postąpiła dość odważnie..no..a przynajmniej pisząc to chociaż ja jeszcze z forum nie odeszłam :P

I na tym polega ten dreszczyk emocji ^^. Bo niby ma tak być, ale jednak... Hmm, wyskoki Belli znamy, więc dziewczyna może jeszcze zaskoczyć (miło/niemiło)

Tak... oj może nas zaskoczyć i to bardzo... aż się jej boję (jak to ładnie ujął Emmet)

Ale z Jacobem nie będzie. Wink

Po raz kolejny pisze o możliwości kontynuowania tej sagi. A raczej kontynuacja nie nosiłaby tytułu:
"Romans z PSEM" Wink

Boże Marto nawet tak nie mów.... chyba nie chcesz żebym na zawał tu zeszła.... <brrr>
:P

No przecież pisze, że tak nie będzie, no.
EDWARD! EDWARD!
xD

Uf, bo juz się przeraziłam...
Ale ej. przecież w najgorszym wypadku SM może nam taki numer wywinąć
Byleby nie.!

Jak wywinie to trudno. Ja mam pocieszenie, że jest to tylko postać literacka. Nie pocieszenie- nawet jak ją podrę, spalę i jeszcze się na niej po wyżywam Jacob nic nie poczuję.

Zgadzam sie z Marta1 to jest romans z wampirem i miejmy nadzieje że Stephenie bedzie się trzymać pierwszej swojej "dobrej"myśli.

Tak ja też mam taką nadzieję^^
ej Marto nie mów że podarłabyś biednego niewinnego Edwarda ^^ Laughing

Nie, podarłabym każdą stroną na której uczestniczyłby Jacob. A jakby był tam też Edward to bym ich podzieliła. Jacoba na strzępy i tyle. Szkoda tylko, że on by tego nie poczuł. Confused

tak czytając wasze wywody zastanawiam się poco nazywacie go kundlem??? Głupie upszedzenie. Co wam z tego przychodzi poza tym że urazicie kilka te osób które lubią Jacoba???

hmm nad tym mozna sie dosc dobrze zastanowic, ogolnie gdyby Edzio nie bylby taki opanowany zapewne bylby ciekawsza postacia, natomiast gdyby Jacob nie byl taki narwany tez bylby ciekawy. jednym slowem jakby ich dwoch razem polaczyc to bysmy mieli IDEAł

Marta1 napisał:

Nie, podarłabym każdą stroną na której uczestniczyłby Jacob. A jakby był tam też Edward to bym ich podzieliła. Jacoba na strzępy i tyle. Szkoda tylko, że on by tego nie poczuł. Confused

Kurde no faktycznie szkoda... ale pomysł jest niezły... ale myślę że jak ja miałabym rwać to rwałabym powolutku,... żeby zadać mu większe cierpienie... którego i tak by nie poczuł, ale miałąbym większą satysfakcję

Hehe dobre buziaczek &&
agna piszesz tak, bo urażamy tego pieska, a ty tego pieska lubisz, tak? xD
To jest postać fikcyjna, mogę na niego nakląć, a i tak nikogo nie urażę. No..jego tak, ale on nie istnieje, a więc...

Hmm, właściwie... nie do końca... Bo jeżeli ktoś lubi taką postać, to moze być to dla niego przykre... ;].
Ale ja się nie znam na kontaktach międzyludzkich...
(wybaczcie, że trochę nie na temat)

Ja jedynie urażam nie istniejącego pieska, którego nie znoszę jako postaci literackiej i tyle.
A jeżeli ktoś będzie urażał Edwarda- mnie nie urazi, ja po prostu stanę w obronie swoich ulubionych bohaterów literackich z wiedzą, że i tak oni nie istnieją. Pieska obrażam w ten sam sposób- z wiedzą, że on nie istnieje. Taka jestem, a ludzi którzy go lubią mogę co najwyżej wkurzyć, ale nie obrazić, bo to się ich nie tyczy i tyle.

Nie neguję, tylko co jedna osoba to inny tok myślenia i spojrzenie na śwat, więc nie każdy po prostu rozumuje tak jak ty (nie piszę, że w czyimś rozuowaniu jest coś złego).

Ale pomyślałam, że w jednym przypadku wolałabym Jacoba - chyba jako przyjaciela, bo gdyby to był idealny Edward, rzuciałabym sie na niego ^^.

W klipach podałam link do klipu z Jacobem. Nie jestem jego wielbicielką ale klip jest całkiem, całkiem. Szczególnie się spodoba jego fankom, ale antyfanom też polecam. Może ich niechęć choć trochę się zmniejszy... Laughing

Ale w twoich postach, Marta, wyczuwa się agresję.
Ludzie, trochę tolerancji.

I klasy.

Teraz, kiedy przeczytałam Jeźdźca miedzianego odkrywam czego mi w Edwardzie brakowało i coraz bardziej przekonuję się do Jacoba. A brakowało mi właśnie tej odrobiny szaleństwa, młodości, wybuchowości, zaborczości - wszystkich cech, których niestety pozbawiło go te 90 samotnych lat. I zaczynam się zastanawiać, czy, gdybym miała wybierać między wampirem a człowiekiem, wybrałabym wampira. Ale serce nie sługa - gdybym straciła głowę dla wampira, nie wahałabym się Wink

.