Fan Club Jacoba Blacka

Podejrzewam, że to ja nie jestem obiektywna?
Przepraszam, ale nie rozumiem dlaczego... Przecież mówię, że Jacob też ma wady i że nie jest idealny, ale bardzo go lubię, bo ma mnóstwo cudownych cech i potrafi współdziałać z osobami, które nie za bardzo lubi... Nie wyróżniam ani Edwarda, ani Jacoba. W żadnym wypadku.
Tylko cały czas zadaję pytanie: po co mówisz coś "złego" o Jacobie w jego Fan Clubie? Takie rzeczy można prędzej według mnie opowiadać w temacie o postaciach. A tutaj pozostawić miejsca na "zachwyty" nad Jacobem. Musisz się liczyć z tym, że jeśli piszesz tutaj takie rzeczy, to ludzie będą reagować.
I to nie jest offtop, bo gadamy o Jacobie...

Susan, ale ... oki... nvmd :)
Nie, niestety zawiodę Cię, bo to nie Ciebie miałam na myśli, z nieobiektywnym postrzeganiem postaci. :) mówiłam generalnie nie konkretnie :) uwierz nie atakuję ludzi jak im się nie należy. :D

Co do tego, czemu napisałam. W sumie nie sądzę, żebym napisała cokolwiek tak rażacego o Jake'u, żeby którakolwiek jego fanka musiała poczuć się dotknięta. :)
Powtarzam się, ale JAKE'E MNIE I R Y T U J E swoim uporem i narzucaniem, poza tym uważam go za fajnego faceta. :)

Panna.Lutz. napisał:

hmm. : ) Jake jest blee. :D tylko tyle mogę o nim powiedzieć. ;d znaczy, praktycznie to nic do niego nie mam, ale irytuje mnie :) może mnie zlinczujecie za to, ale cóż. : )
Gdyby w temacie było Fanclub Taylor'a, to bym w podskokach leciała, ba na rzęsach nawet ! ;]

Pozdrawiam, Lutz.

jest ble?
co to znaczy ble?
w moim slowniku nie istnieje taki przymiotnik opisujacy jakas osobe.
hm. i tylko tyle mozesz o nim powiedziec?
przeciez to jest tak barwna postac, ze nie mozna jej opisac jednym slowem. i to takim nic niezanczacym.

co do wykorzystywania uczyc bells.
ahh. nie uwazam zeby jakos specjalnie jake to robil.
ale tym co jednak tak twierdza moge powiedziec tylko, ze w milosci i na wojnie wszystko dozwolone.

Kla_Kwi napisał:

Mam nadzieję że się tym nie przejmujesz???
Wiesz powiem Ci że to totalny brak tolerancji :) My musimy (albo i nie jak to tam kto woli) akceptować to że nie lubią Jacoba a oni że my jesteśmy fankami to już nie Crying or Very sad

Hmm...masz racje.....ja się tym nie przejmuje i szczerze pisząc mnie to wali co fanki boskiego Edwarda do mnie piszą........ale gdy ktoś zaczyna mnie wyzywać to sory nie odpuszczę.......raz tak było że dziewczyna z TE powiedziała do mnie że śmierdzę psem....sorki ale przesadziła....

Jestem raczej z tych fanek Jake które też widzą jego wady.....ale one mi nie przesłaniają zalet.....

Dziewczyny, myślę, że nie ma większego sensu prowadzić dalej tej dyskusji.
Moim zdaniem jeśli ktoś nie lubi postaci Jake'a, to akurat w tym wątku nie powinien się uzewnętrzniać:) Może wróćmy do wielbienia Jacoba:)

Tak czytam i czytam tą Waszą konwersacje, a dopiero na odpowiedź breemeg (powinnam pisać Twój pseudonim wielką literą?) nasunęło mi się na myśl: Taaak! Wielbmy Jacoba! On jest boski... Taki misio^^
(wiem, wiem, jest wilkiem, a nie niedźwiedziem, ale misio tak fajnie do niego pasuje xD)

Żeby opisać, jak bardzo go wielbię, kocham itd. będę musiała chyba sięgnąć po słownik.
To dziwne, ale z dnia na dzień kocham go coraz bardziej!
Riviere Określenie `Misio bardzo do niego pasuje love

Cóż, moim zdaniem T. Lautner bardzo pasuje do roli Jacoba ;D Jake jest czasami irytujący, dziecinny.. ale za to właśnie go cenię. Jest wyjątkowy xD

On jest w ogóle świetny, no też nie potrafię za bardzo dobrać odpowiednich określeń, oprócz tego "misia" i jeszcze "przenośnego kaloryferka" :D

OMJacob! napisał:

Żeby opisać, jak bardzo go wielbię, kocham itd. będę musiała chyba sięgnąć po słownik.
To dziwne, ale z dnia na dzień kocham go coraz bardziej!
Riviere Określenie `Misio bardzo do niego pasuje love

Racja, to określenie opisuje go idealnie xd
Ja też mam wrażenie, że coraz mocniej się w nim zakochuję :D
Ja tam od ... hmm... NM wolałam Jacoba od Edwarda i nic nie zmieni mojego zdania. Aktor mi tam średnio pasuje, ale sama postać jest booska, wprowadza trochę humoru do tego ponurego świata Belli i Edwarda xd przynajmniej można się pośmiać. Jest też bardzo oddany i waleczny. Cieszę się że nie tylko ja jestem takiego zdania, większość moich znajomych wręcz ubóstwia Edzia, a ja jedyna jestem taka inna... Jacob też jest taki... LUDZKI, w przeciwieństwie do Edwarda, nie jest idealny, lekko buntowniczy i to mi w nim pasuje xd jest jedyny w swoim rodzaju i koocham go za to love

Jezu, wreszcie ludzie którzy podzielają moją miłośc!! :D
Jake jest idealny! No może troche za młody jak dla mnie bo stara dupa zemnie ale jakby byla Bellą to napewno bym wybrała Jake'a. No, pozatym pamietam scene z Eclipse kiedy Jacob zajechał na motorze pod szkole Belli. Był świetnie opisany - czarny t-shirt i stare zjechane jeansy, oparty o motor - taki bad boy! Prawdziwie męski a nie jakiś wymuskany piękniś jak E.C.
Pomijając aparycję - ktora musialaby być boska w realu gdyby taki ideał istniał, Jake ma super charakter. Jest zabawny - przedewszystkim, na luzie, jest chamski i bezczelny ( <3), wie czego chce, nawet jak jest załamany to nie przeżywa i nie zachowuje sie jak emo-ciota (czy. Edward Cullen). Brakuje mi jeszcze tylko tego żeby palił i lubił sobie walnąć z kumplami - wtedy stworzyłby sie obraz prawdziwego gangsta :D. Irytuje mnie w nim może to że jest jednak troche romantyczny i pozbawiony honoru (to wieczne czekanie i proszenie sie żeby ta idiotka Swan wreszcie doszła do wniosku że jednak go kocha) ale moge mu to wybaczyć bo ma dopiero 16tke na karku :D (jestem po Eclipse) noi w książce Meyer każdy jest troche emo i sie dołuje. Noi jeszcze to ciepełko. Ahhh...chyba ide sobie jeszcze raz zapodać fragment pocałunku Belli z Jacobem w Eclipse.

Hahahaha, tak się składa, że Taylor grający Jacoba jest chyba jedynym aktorem nie palącym . (A propos palącego Jacoba) . Mi się podoba właśnie taki jak jest, zdolny do miłości i poświęceń, a przy tym męski , wytrwały, cierpliwy , zdeterminowany, dowcipny, zadziorny, pełen pomysłów, lubiany przez wszystkich i ...fajnie, że nie pali. :D

No ja w jego wieku paliłam :D hehe. Pozatym wiem że nikt tam nie może palić bo jeszcze by oskarżyli Meyer o propagowanie tego paskudnego nałogu ;] ale poprostu pet w ustach byłby jak dla mnie dopełnieniem tej czarnej koszulki, ścioranych jeansow i motoru. no dobra, może jeszcze gumka od bokserek z CK wystająca zza jeansow ;]

Wyobraziłam sobie właśnie palącego Jacoba, który przywiązuje sobie do nogi paczkę papierosów razem z szortami i przemienia się w wilka. Pilnuje domu Belli przed Victorią. A gdy go nałóg dopada zmienia się w człowieka i kopci pod oknem Belli. Laughing

A potem znowu w wilka i tak na zmianę. Noc przecież długa! :D
Poza tym nie wiem , czy biegając po lesie nie miałby zadyszki.
Ja jako była palaczka jestem wrogiem palenia i ciesze się , że Jacob jest zdrowym, umięśnionym wilczkiem, bez nałogów - a właściwie z jednym tylko nałogiem - Bellą. :)

coś ty, kurzyłby cigarety tylko okazyjnie, tak dla szpanu. bo to faktycznie troche lipa jakby palił jako wilkołak. w końcu oni chyba nie mają takich ciągot. :D ale dla szpanu mógłby sobie zapuścić dymka co jakiś czas ;]

mermon napisał:

Wyobraziłam sobie właśnie palącego Jacoba, który przywiązuje sobie do nogi paczkę papierosów razem z szortami i przemienia się w wilka. Pilnuje domu Belli przed Victorią. A gdy go nałóg dopada zmienia się w człowieka i kopci pod oknem Belli. Laughing

A potem znowu w wilka i tak na zmianę. Noc przecież długa! :D

OMJ... mermon...
Hahahaha... Rozłożyłaś mnie.

Nie! Ja się sprzeciwiam. Jacob nie może palić... On pięknie pachnie. Piżmem. Żadnymi papierosami!

[Jak dawno się tu nie wypowiadałam... Muszę tu wrócić! xD]

"Kopci pod oknem Belli"...hahaha...dobre...
A tak na poważnie, Jacob nie może palić,jestem przeciwniczką palenia i cięzko mi sobie to wyobrazić Wink

A tak ogólenie od początku sagi jestem Team Jacob,chociaz nie powiem Edward tez ma coś w sobie ale nie tak jak Jake mnie zauroczył.Co się z tym wiąże jestem również na Team Taylor ale w tym już jestem od dawna,dużo przed zmierzchem...i powiem ze Tay pasuje idealnie do roli sympatycznego Jacoba.
A tak z innej beczki denerwuje mnie to że fanki Edzia są bardzo...hmmm...bardzo nieobiektywne.Istnieje dla nich tylko Edward i koniec kropka.A jak ktoś powie że woli kogo innego to zaczynają się ataki: zmieszają cię z błotem i tyle na ten temat...ja nigdy nie kryje swojego zdania ale...no bez przesady...kulturka zawsze jest.
A wogóle jak jest u was np. w szkole, czy w gronie znajomych? Wink

ja jestem Team Jacob , chociaż na początku byłam na Team Edward ale to się zmieniło.
U mnie w szkole jest tak ,że wszyscy są za Team Edward i to im nie przeszkadza ze mniejsza częśc klasy jest za Team Jacob.

Moi znajomi się ze mnie śmieją, że tak wariuję na punkcie Jake'a, ale mam ich gdzieś. :P Te największe fanki Edzia oczywiście mówią "Cooo? Ale on jest taki... fuj! Nie to co Edward" no i oczywiście maślany wzrok do tego.
Opinia takich ludzi... to jest dopiero fuj. :P

Moja koleżanka również bardzo lubi zmierzch(jesteśmy jedyne w klasie,choć moja obsesja jest większa) jest dość wyrozumiała...chociaż często w naszej rozmowie pada zdanie 'Ja nie wiem co ty w nim widzisz przeciez Edward jest taki...ohhhh...ehhh....ahhhh...po prostu ideał a ten twój Jake..."Na co ja odpowiadam jej tym samym tylko że zamieniam imiona i jakoś dochodzimy do porozumienia;p