Volturi

Jane wymiata xD

Snoppy zgadzam się w całej rozciągłości Aro na prezydenta! :P ten facet ma takie fazy że jak się tylko pojawia na kartkach to ja sie zaczynam śmiać :p normalnie: "everybody clap your hands!" :P ten jego entuzjazm jest uroczy ^^
czarne charaktery? jakie czarne charaktery? kto tam jest niby czarny? :P
jeszcze Marek mnie rozbraja - perfekcyjnie zblazowany Laughing

od ilu setek lat ten facet ma stały przymiotnik "znudzony"? :P
Jane? "o twarzy jak u aniołów z obrazów Botticellego" - zawiało Rice...
ja tam ogólnie cała tę włoską paczkę lubię :P pewnie dlatego, że miali być straszni a nie wyszło Laughing

offca:

Ja tam lubię Volturi-ch :P
Ale wolałabym, aby wnosili ze sobą.. więcej.. grozyyy! Laughing

Więcej grozy? :D Dobrze by było, gdyby wnosili wogle jakąś groze :) Jest ktoś kto się ich boi Laughing

? Chyba nie ma :) Aro na prezydenta - popieram Laughing

Ten jego entuzjazm mnie rozbraja :) Uważam go za takiego nadpobudliwego wujka, który przedawkował cukier :D

JANE RZĄDZI !!! kocham ją !!! i zdecydowanie aro na prezydenta :) i zgadzam się z offca - kto mówi, że to czarne charaktery ? dla mnie to różowe charakterki i to do tego w błękitne króliczki... Wink

zgadzam sie, Volturi są trochę bezpłciowi.
w sumie nie lubię żadnego z nich oprócz Felixa <3 (i imię ma po moim kocie xd) podoba mi się bardzo jego postać, no.

Ja uwielbiam Volturi. A pod postulatem "Aro na prezydenta" podpisuje się obiema rękami i nogami:) Mam zastrzeżenia co do ich rzekomej "czarności" jako charakterów. Jak to było? "różowe charakterki w błękitne króliczki "? Całkowicie popieram:) A Aro to mój ulubieniec:) Nie wiem co ćpa,
ale też chcę:)

Tak, Aro na prezydenta Wink

On jest boski :) Miał być straszny, ale ja go traktuje jak wujka Wink

MOŻLIWY SPOILER
Pomysł na stworzenie Volturii-bardzo ciekawy
Gorzej wykorzystaniem pomysłu, przylecieli pogadali i poszli, do nich przylecieli tez pogadali i poszli.Jane tam troche próbowała nadrobić (i bardzo dobrze) jak tu dziewczyny wspomniały ARO NA PREZYDENTA, mieli byc straszni wyszli z nich dobrzy kompani do poplotkowania.

Uwaga. Możliwe spoilery !
Właśnie tej walki na końcu najbardziej brakowało. Może gdyby Volturi pokazali kły Laughing

, wtedy mogłabym uwierzyć, że są niebezpieczni. Oni przyszli, pogadali, poszli :D
Wcześniej zapomniałam dodać, że w Volturi podoba mi się ta arystokracja, duma i wdzięk :P Dzięki temu naprawdę przypominają rodzinę królewską Laughing

I pewnie powiecie, że mam coś nie tak z głową ( a raczej mam Laughing

) , ale fascynowało mnie to jak wiele różnych wymówek wymyślił wujeszek z ADHD, aby zaatakować Cullenów :P
W wielkim skrócie można powiedzieć, że w rzeczywistości Volturi byli tchórzami :P

UWAGA SPOILER BD!!

Hmm ja nie widzę w Voltur ani dumy, ani arystokracji, ani wdzięku. Niestety to co pokazała Meyer w BD to jedna wielka kompromitacja "królewskich Volturi" - bo dla mnie ktoś kto siebie samego postrzega jako arystokratę, kogo inni postrzegają jako godnego zaufania i właściwego do sprawowania władzy nie może być małą zawistną kreaturką, która łamie zasady, które sama ustanawia. A tak właśnie było z Volturi w BD - okazali się tchórzami, spiskowcami i nic nie wartymi kłamcami. Ot i moja opinia :)

no ja niestety się dołączę do krytyki. kurcze Volturi to był taki świetny materiał ale został ledwo tknięty. wogole to nie wiele o nich jest a autorka upycha inf o nich tyż oprzed tym jak mają się pojawić i dla mnie to trochę na siłę. na prawdę mogli byc bezwzgędni i brutalni a taka wyszła tylko Jane [i chwała chociaz jej za to] chociaż i jej jest za mało żeby się bać. no ale to co zrobiła z nimi Meyer na końcu sagi to kpiny - a tak liczyłam na jatke

cóż, zgadzam sie z przedmówczynią, trochę ich pominięto, a to byl ciekawy watek. ale z drugiej strony, ni bede za nimi płakac xD

Ja tam nic do nich nie mam, a Aro nawte polubiłam ale wolałabym zeby byli straszni. tak to po porstu takie nijakie to królestwo. Jane to jest szczyt tak jej nie lubie

Wolałabym ich takich potwornych, szatańskich, krwiożerczych, bez uczuć, bez współczucia.

Mała Jane mi najbardziej pasuje jeśli chodzi o moje wyobrażenia o Volturi

no ja tam ich lubie ale masz racje gdyby byli tacy.. bez uczuć było by lepiej:P

Ujdą w tłoku ...trochę nudnawi , zero strachu ....
szczerze to czułam się jakby Edward ukradł milkyway'a ze sklepu i dostał matczyną nagane .
Bezpłciowi ;/

niezłe posumowanie, dla mnie byli jacyś tacy za spokojni, jakbys srednio ich to obchodziło i jakoś nie pasują mi do zabijania

UWAGA!!! SPOLIERY BD!!!

Myślałam, że zaczną się z nimi bić, a nie, pogadają sobie i pójdą...
Z tego co pamiętam, na końcu książki ktoś coś jeszcze mówił o tym, że w przyszłości Volturi mogą się jeszcze na nich odegrać za to, że przegrali...
Ale ogólnie ja ich wcale nie odbierałam jako czarne charaktery... Raczej jak zbyt pewnych siebie wampirów, myślących, że nikt im się nie sprzeciwi...

No to tyle,
pzdr.

A ja mam wielką słabośc do Jane.

Loona, ja też ich nie odbieram jako czarne charaktery. Z tym 'spokojem' Ara, trudno m ito sobie wyobrazic. Marek to jest taka...taka...niemota xddd. Mało się odzywa. Gorzej z Kajuszem, ten to nie raz pokazał ' swoją prawdziwą twarz'.