Co wam się nie podobało w Breaking Dawn

Ja dopiero zeczełam czytac 4 częśc. Ale mam nadzieje ze bedzie fajna... Kocham Edwarda!! Też Chce takiego chłopaka;********

O Boziu.. A kto by nie chciał? Rolling Eyes

Co do BD, co by nie offtopować... Po dłuższyum czasie, ochłonięciu, po przeczytaniu, wielu rozmyślaniom.. dochodzę do wniosku, że uch niepotrzebnie czytałam spoilery! Gdyby nie one, to cała książka byłaby o wiele ciekawsza (o tyle, czego bym nie wiedziała), a wiedziałam niemalże wszystko! Już nigdy w życiu nie przeczytam żadnego spoilera..

Nie podobało mi się (i tu powtórzę poprzedniczki) : za dużo Jacoba, brak nocy poślubnej ( :P ),no i Meyer mogłaby trochę się wysilić i wymyślić jakiś sensowniejszy koniec. Ta scena z Volturi, to kompletna klapa..

LaRose napisał:

O Boziu.. A kto by nie chciał? Rolling Eyes

Ja bym nie chciała. Bo jest zbyt idealny. Ja mam nieco inne wyobrażenia o swoim ideale, no ale nie o tym jest temat.
Wieeeki mnie tu nie było Rolling Eyes

ale o tym też nie temat xD

Mi się całe BD nie podobało. Kiła i mogiła. Jedyne co, to księga Jacona mi się podobała i zdania w tym nie zmienię. Najlepiej mi się to czytało.

A tak.. wszystko do du*y. Rosalie mi podmienili - w ogóle nie była wredna a taką Rosalie polubiłam. W ogóle nie było atmosfery Cullenów jak w poprzednich częściach. Edward przypominał mi zmęczonego życiem staruszka a nie wampira. Belle miałam ochote posiekać na kawałki! nikt, żadna postać ksiązkowa i rzeczywista tak mnie nie wkurzały! to, jaka zrobiła się idealna w postaci wampira - żal! żal, żal, żal! żaden wampir dla mnie nie jest juz pierwszego dnia tak idealny choćby nie wiem jak ona sie do tej roli przygotowywała - Meyer nie wciśnie mi takiego kitu.
Nessie - sztuczna postać. To jakim czystym głosem się odzywała - miałam przed oczami mutanta, nie dziecko wampira.
Legendarny tekst Edwarda "Mój synu" (wtf? Shocked

)poprostu przebił wszystko i nie wiedziałam czy płakać nad Meyer czy śmiać się.
Scena z Volturi? na co ona tam była wepchnięta? i ta sceny miłości po tym zdarzeniu - rzygać mi się chciało.
Nie tego po Meyer oczekiwałam, zawiodłam się na tej ksiązce i będę udawać, że 4 część nigdy nie miała miejsca. A po tej wpadce Meyer jest dla mnie pisarzem średniej klasy, bo mimo wszystko wdzięczna jestem za 3 pierwsze częsci, ale i tak całe BD przypomina mi fanfick, którego za 2 lata można nie pamiętać.
Zapomniałam o najwazniejszym - gdzie podróż poślubna?! hormony we mnie buzują, chcę więcej Cool

dzieci czytające te sage wszystko popsuły Laughing

xD
Tyle ode mnie Laughing

I witam forumowiczów po tak długiej nieobecności Wink

Anna_Rose, wiesz, każda z nas ma inne wyobrażenie swojego idealnego chłopaka. O gustach się nie dyskutuje Wink

Z resztą się zgadzam.. No, może poza Nessi Wink

pewnie, wiem o tym. Ja tylko lubie się drażnić i wypowiadać swoje zdanie :D

Marta1 napisał:

- Rosalie była - jak dla mnie - za mało wredna xD

Laughing

xD xD xD
Taaaaa, ja miałam nadzieję, że pieprznie Jacoba tą miską w głowę, a nie xD

też miałam taką nadzieję ;] w ogóle Rose nie była taką wredną jędzą, jaką wszyscy znamy i kochamy. a podróż poślubna? widzę, że nie tylko ja żałuję, że sagę czytają "wrażliwe dzieci" i nie było żadnego opisu ;D

Kochana, po to jest forum, żeby się wypowiadać! :D
Ech, szkoda mi słów na opis Rosalie w BD. Jedyne, co do niej pasuje, to rzucenie się na Bellę, w czasie porodu.

Ta, to było takie naturalne dla wampirów, nie.?!
A nie... Litry krwi i wszyscy się świetnie bawią...

Niedawno skończyłam BD, wreszcie:D, i... muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobała.
Nie wiem, może po przeczytaniu tych wszystkich postów "anty" zaczęłam mniej wymagać od tej książki... Niemniej, uważam, że wcale nie była gorsza od poprzednich części, nawet od Zaćmienia.
Podobała mi się księga Jacoba. To było bardzo ciekawe, zobaczyć choć część historii innymi oczyma. Co prawda, ta wstawka rozbudziła tylko moją ciekawość, najbardziej chciałabym teraz jeszcze księgę Edwarda, bo mam wrażenie że został potraktowany lekko po macoszemu... Spłodził dziecko i "temu panu już podziękujemy" :D Aż mi go było szkoda.
Choć nie mogę się też do końca zgodzić, że Edwarda było mało. Poprostu inne wydarzenia sprawiały, że Bella i Edward mięli mniej czasu dla siebie.
Absolutnie teżnie uważam, żeby Bella jakoś potrzebowała Edwarda tylko do sexu! Moim zdanie akurat ten temat był bardzo wyważony i dobrze wkomponowany w całość.
Jeśli chodzi o niewielką ilość scen ojciec-córka, tak, mogło być tego troszkę więcej... ale myślę, że to mogłobyć spowodowane faktem, że przez pół książki Edward uważał Nessi za potwora doprowadzającego miłość jego życia do śmierci... Obawiam się, że po czymś takim, ciężko się przestawić na tryb bezinteresownej miłości ojcowskiej... Jak na mój gust i tak nieźle sobie poradził! Gdybyśmy dostali troszkę więcej tej historii, już po skończonej aferze z Volturi, może lepiej pokazałby swoje uczucia względem małej!
No i oczywiście Volturi... Pomimo "fizycznego" braku walki, ta rozgrywka słowna była bardzo emocjonująca! Przecież Cullenowie, nie mogliby tak poprostu obalić prastarego klanu wampirów... Założe się o bardzo dużo, że gdyby się tak stało, wszyscy jeszcze bardziej psioczyliby na BD! Wtedy byłoy już naprawdę strasznie nieprawdopodobne!!
Jedyne, co zupełnie mi się nie podobało, to "Mój synu". O ludzie, to już mogła sobie darować

Bez większego komentarza w tej kwestii...
Ogólnie, daję 4+ i będę uparcie twierdzić, że nie było tak źle:D

Luainn napisał:

najbardziej chciałabym teraz jeszcze księgę Edwarda, bo mam wrażenie że został potraktowany lekko po macoszemu... Spłodził dziecko i "temu panu już podziękujemy" :D Aż mi go było szkoda.

"spłodził dziecko i temu panu juz podziękujęmy" ahahahah, kocham Cię :D
No cóż, patrząc na to z czarnym humorem, to właśnie tak to można odebrać, bo potem juz tylko Bella, Bella, Bella. Mówiłam juz, że nienawidzę Belli? xD

Jak już kilkoro poprzedników muszę niestety wyrazić dezaprobatę :D chyba nie tego się spodziewałam :)
oczywiście ciąża i poród... fakt, ze działo się to tak szybko itp

Po doczytaniu o domniemanej jeszcze ciąży Belli odechciało mi się znać ciąg dalszy, a tym bardziej kiedy uważano, że narodzi się "potwór" :D pełnę imię Nessie też mi się nie podoba, ale przynajmniej ma większy sens :D
Mimo, że Jacob jest pozytywną postacią to fakt wpojenia w Reenesme jak i opis jego oczami średnio mi się podobało, choć przynam pomysł genialny. Choć jak poprzednicy wolałabym opisy Edwarda (zreszta czytajac MS - a przynajmniej to co jest) umacnia mnie to w moich teoriach :D
Ale mimo wszytsko uważam, że bardzo ciekawa książka :D choć... kiedy w pierwszej części jak i kolejnych zbliżenia Belli i Edwarta były namiętnie rozpisywane to kiedy doszło między nimi do fizyczności nagle urywają się jeszcze przed grą wstępną :D

Mnie osobiscie nie podobało się to jak Bella się zachowywała po urodzeniu Renesme... Odstawiła Edzia na bok, tak jak napisały moje przedmówczynie... ;//
No i słaby klimacik miłosny, nie to co w "Zaćmienie" xDD

Love_Edward napisał:

Mnie osobiscie nie podobało się to jak Bella się zachowywała po urodzeniu Renesme... Odstawiła Edzia na bok, tak jak napisały moje przedmówczynie... ;//
No i słaby klimacik miłosny, nie to co w "Zaćmienie" xDD

Racja!!!Do tego dodam ciągłe dziwne napalenie Belli na Edwarda(tu zachowywała sie zupełnie jak nie Bella), a także "bitwa" z Volturi.Meyer rozpisuje sie na 3/4 ksiazki nad przygotowaniami a tu zonk, pogadali popaplali i poszli(szkoda, że Carlise ich na herbate nie zaprosił Wink

)

Cytat:

Racja!!!Do tego dodam ciągłe dziwne napalenie Belli na Edwarda(tu zachowywała sie zupełnie jak nie Bella), a także "bitwa" z Volturi.Meyer rozpisuje sie na 3/4 ksiazki nad przygotowaniami a tu zonk, pogadali popaplali i poszli(szkoda, że Carlise ich na herbate nie zaprosił)

Hahaa zgadzam się w 100% Laughing

Na herbate, której nie piją :D Wypiliby, a później musieliby ją zwrócić :P Aro mógł jeszcze czymś wspaniałomyślnie obdarować Carlisle'a, ten by mu przebaczył i żyli by długo i szczęśliwie Rolling Eyes

Najbardziej chyba brakowało tej walki z Volturi :P I nie chodzi mi o głupie gadanie tylko o jakieś konkrety :D Bella mogłaby się przynajmniej bardziej wykazać Laughing

Haha... dokladnie;) Niektore wątki sa niepotrzebnie tak szeroko rozpisane.. xD Powinni dac wiecej 'milosci' Bells i Edwarda;)

mnie wkurzało to, że Rosaline miała więcej do powiedzenia w kwestii Nessie niż Edward.
W ogole nie był poruszony temat tego jak to On się opiekował Renesmee.

Oczywiscie brak wątków erotycznych -.-
Do tej pory nie umiem sobie wyobrazić Edwarda jak gryzie poduszkę albo urywa kawałek łóżka ;dd
I szczerze mówiąc wcale nie chciałam aby Bella była wampirem.
Wcześniej była taka normalna i każda z nas mogła się z nią utożsamiać, a w 4 części opisali ją jako największą piękność i ble ble ble.
To wcale nie było jakieś fajne.
Ahh i brak walki z Volturi -.-
To było nudne, że oni sobie tylko stali i gadali Oo

Cytat:

Do tej pory nie umiem sobie wyobrazić Edwarda jak gryzie poduszkę albo urywa kawałek łóżka ;dd

Za to ja umiem i to bardzo dobrze Laughing

Wątki erotyczne, hm... Fanfick z opsiem nocy poślubnej mi się wogóle nie podobał, więc moze lepiej, że tego fragmentu nie umieścili w książce :P

Witam wszystkich :D
Ja jestem w polowe BD i mam strasznie mieszane uczucia :(
Rozdziały do do momentu jak Bella sie skapla ze jest w ciąży ok fajnie napisane i wogole.
Ale potem, hmmm czułam sie tak jakis dziwnie czytając to wszytsko.
Tak jak by to była ksiązka nie Meyer tylko kogoś innego.
Strasznie czekałam na przemiane Belli w wampira a teraz jakos sie z tego az tak nie ciesze.
Wogóle ten pomysl z dzieckiem jakos mnie sie tak nie podoba za bardzo.
Fakt smiesznych scen jest od groma ale i tak czuje jakis niedosyt narazie.
Zobaczymy jak bedzie pozniej.

Szamanka napisał:

Ale potem, hmmm czułam sie tak jakis dziwnie czytając to wszytsko.
Tak jak by to była ksiązka nie Meyer tylko kogoś innego.

Ja miałam wrażenie, że czytam jakiś fanfic. Shocked

Dokłanie Maddie miałam takie samo wrażenie.
Jeśli bedą chcieli nakręcic z tego film to nie wiem czy obecni aktorzy w nim zagraja.
Po za tym jakos tak dziwnie było by np. porod pokazac i wogole.
No nie wiem, w każdym razie moze to tylko moja chora wyobraźnia ale jakos tak inaczej jest niz w 3 pierwszych tomach.