FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Film "Twilight" - Wrażenia i Wasze Opinie!:) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poll :: Jak oceniacie film

Mogli sie lepiej postarać
25%
 25%  [ 212 ]
Super !!! bardzo mi sie podobał!
37%
 37%  [ 312 ]
Może być, nie mam zastrzeżeń
37%
 37%  [ 312 ]
Wszystkich Głosów : 836


Autor Wiadomość
mapi7
Zły wampir



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:57, 09 Gru 2008 Powrót do góry

FILM NA PRZEDPREMIEROWYCH POKAZACH OGLĄDAŁAM 4 RAZY!!!!!
W piątek-1 seans, w sobotę-2 seans, w niedzielę-3 i 4. Kiedy w niedzielę wyszłam z seansu 14.15-16.30, stwierdziłam ,że umrę do 9 stycznia, a z netu nie umiem ściągać, bo jestem dość stara, córka studiuje w dalekim świecie i na razie mi nie pomoże, więc kupiłam bilet na 17.00.- ostatni w Łodzi seans przedpremierowy.
Jestem w tej chwili uzależniona od książki i filmu!!!
Bardzo utożsamiam się z wypowiedziami w tym wątku Dione, Tusi, Wampirka i Porcelain, ale dodam swoje trzy grosze.
Film im bardziej oglądam, tym bardziej go wielbię.
Oglądanie filmu i zachwyt nad nim jest w moim przypadku tym większy, im w sali kinowej jest mniej " panienek". które albo z histerii, albo z niegrzeczności, albo chęci zaistnienia itp. cały film ryczą histerycznie i głośno ze śmiechu, głośno ironicznie komentują i strasznie ciamkają kukurydzę. Dwa seanse miałam częściowo zmarnowane przez takie towarzystwo. Ale ten ostatni w niedzielę, los zesłał mi na pożegnanie dla ukojenia mej duszy. Na sali byli chyba sami fani "Zmierzchu" , albo po prostu ludzie kulturalni. Super było. Marzę jednakże, aby mieć ten film na licencjonowanej płycie i w domu w ciszy napawać się.
Uważam, że :
Robert w roli Edwarda boski!!!!! Mogę patrzeć, patrzeć, patrzeć.....
Świetna rola aktora grającego Charliego!
Bella i jej aktorstwo do zaakceptowania.
Cullenowie zgodni z moim książkowym wyobrażeniem, może najsłabiej poprowadzona przez reżyserkę postać Jaspera.
Kumple z liceum fajni.
JACOB BEZNADZIEJNY!!!! ROZPACZ!!!Mulat nie może grać Indianina, i to grać źle. Fatalny wybór aktora do tej roli. Jeżeli będą dalsze części, to ten chłopaczyna nie udźwignie tej coraz bardziej rozbudowanej i pierwszoplanowej postaci.
Złe wampiry niezłe, choć czuję rozczarowanie postacią Jamesa.
Jest mnóstwo scen-perełeczek.Pięknych plastycznie, wzruszających, przezabawnych.
Moje ulubione to:
Kolacja Belli i Edwarda w restauracji.
Cullenowie gotują dla Belli!!!! :):):)
Bella przedstawia ojcu Edwarda.
Jest niestety kilka scen, fragmentów i rozwiązań akcji, które są bezdennie głupie, infantylne i właściwie żenująco komiczne. Wtedy faktycznie można prychnąć , ale w sposób nie przeszkadzający innym.
No i MUZYKA! MUZYKA! MUZYKA! Rewelacyjnie dobrana, absolutnie perfekcyjnie ścieżka dźwiękowa.
No to kochani fani trzymajmy się do premiery, płyty DVD, no i następnych sfilmowanych części!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Caroline Cullen
Dobry wampir



Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 697
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: La Push / jakaś tam dziura na śląsku ;P

PostWysłany: Wto 19:08, 09 Gru 2008 Powrót do góry

Jestem po pierwszym 'seansie' w domu. Film BARDZO mi się podobał.
Rob jako Edward- przystojny, genialny, w kilku scenach wyglądał jak psychopata, w dwóch nawet zauważyłam, jakby chciał się rozpłakać, po filmie nie mam wątpliwości - Edward idealny.
Kristen jako Bella - troszkę denerwowały mnie momenty gdy strasznie szybko mrugała oczami albo non stop nimi przewracała, ale ogólnie ok. Szara myszka, która jest odizolowana od szalonego świata i jej to nie przeszkadza.
Esme - opiekuńcza i ciepła mama, rozbawiła mnie, kiedy kazała Rose w kuchni posprzątać stłuczoną miskę :D
Carlisle - nie dość, że przystojny to świetny, pewny siebie ale się nie wywyższa, uśmiechnięty i to mi się w nim podoba
Emmet - super, i te popisy w czasie baseballa ;d
Jasper - no cóż, tu trochę jestem rozczarowana, myślałam, że będzie go trochę więcej i nie będzie sprawiał wrażenia aż tak niedostępnego
Alice - dokładnie taka jak z mojej wyobraźni :)
Rose - zimna i twarda, prawdziwa suka :D
paczka Belli - Mike i Eric świetni, Jess także :D
no i nasz kochany Charlie - super, w tym swoim poczuciu humoru trochę podobny do mojego ojca co mi bardzo zaimponowało :D
Jacob - nawet mnie nie irytował :D

ulubione sceny to ofc:
- kuchnia Cullenów
- baseball
- walka w sali baletowej
- bal
- las i polana
- całe Port Angeles
- wyjazd Bells po spotkaniu z Jamesem (szczególnie moment kiedy musiała zranić Charliego)

Ogólnie film mi się podoba, bez zwątpienia pójdę na niego w styczniu. Jakoś ten brak efektów specjalnych mi nie przeszkadzał, bo nie chciałam naszego Zmierzchu jako jakiś film akcji ale jako magiczną historię o czymś niemożliwym. Wg. mnie te efekty naprawdę są zbędne.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Saville
Zły wampir



Dołączył: 08 Sie 2008
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:25, 09 Gru 2008 Powrót do góry

Nie nooo.. Widzę, że w kwestii filmu zdania są bardzo podzielone!
Na forum dominują raczej hmmmm.. nie wiem jak to ująć "amatorzy-filmów" zafascynowani/zahipnotyzowani książką.
Trochę mnie to razi. Bo ekranizacja powieści do "wybitnych nie należy".
Czy jest ktoś tutaj na tyle doświadczony by zgodzić się ze mną w kwestii, że GRA (nie wygląd - bo ten był perfekcyjny, wyjęty prosto z książki) AKTORSKA Ashlee (Alice Cullen) była do chrzanu? Mogę przystać przy innych kwestiach typu muzyka itp. ale z TYM się nie zgodzę za cholerę!
Przy kwestii oprawy muzycznej też się nie zgodzę. Tzn. gdy przesłuchałam ścieżkę dźwiękową to pomyślałam: Ok. W porządku. Nawet fajna. TYLKO, że była ona źle w niektórych momentach dobrana. Tutaj lekka rozpacz mnie ogarnia.
Jeszcze jedna rzecz: No przepraszam bardzo. Wiem, że nie lubimy Taylora.. Ale wszelkie komentarze typu: "Boże.. Fatalnie zagrał itp." są nie dorzeczne. Zagrał przeciętnie, zwykło, bez rewelacji, żadnych zarzutów. PO PROSTU normalnie. Mówicie, że Alice była taka świetna bla bla bla a Jacob był okropny. Coś tu chyba jest nie tak...
Oczywiście nie zabraniam nikomu wyrażać swojej opinii. Żyjemy w wolnym kraju.
Jeśli miała bym kogoś jeszcze pochwalić (po za osobami które parę postów wcześniej wymieniłam) to była by to Rachelle (Victoria).
Bardzo fajnie zagrała. Z taką "ciekawą nutką charakteru". Ona mi się naprawdę podobała. Szkoda, że tak malutko jej było. Myślę, że mogła by pozachwycać.
Tak dla jasności: Na filmie byłam tylko RAZ. Ale skuszę się jeszcze w styczniu gdy nikt nie będzie przeszkadzał na sali kinowej (bo to na moją ocenę końcową filmu bardzoo wpłynęło ). Być może moja opinia o filmie zmieni się o 180 stopni. Kto wie. (lecz zdania o filmowej Alice nie zmienię)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Saville dnia Wto 20:26, 09 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
InessaCullen
Nowonarodzony



Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:33, 09 Gru 2008 Powrót do góry

Niestety filmu nie oglądałam jeszcze w kinie (dopiero w styczniu obejrzę), ale widziałam film w średniej jakości na komputerze.
Film rewelacyjny z pewnością nie jest, lecz najgorszy też nie.
Najbardziej podoba mi się postać Carlisle i Edwarda( ich odtwórcy zagrali moim zdaniem rewelacyjnie). Reszta aktorówe też nie najgorzej.

W filmie brakowało mi kilku scen, no ale cóż. Film zawsze gorszy od książki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aredhela
Dobry wampir



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 1139
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z otchłani Gdańska

PostWysłany: Wto 20:38, 09 Gru 2008 Powrót do góry

Cytat:
Czy jest ktoś tutaj na tyle doświadczony by zgodzić się ze mną w kwestii, że GRA (nie wygląd - bo ten był perfekcyjny, wyjęty prosto z książki) AKTORSKA Ashlee (Alice Cullen) była do chrzanu? Mogę przystać przy innych kwestiach typu muzyka itp. ale z TYM się nie zgodzę za cholerę!

Jako że jestem na specjalizacji "wiedza o teatrze i filmie", nie mogę się z Tobą nie zgodzić ; ) Bardzo drażnił mnie jej styl gry, chociaż niby nie nagrała się dużo. Nie, to nie to. Wyglądała jak (to idealnie ujęłaś) żywcem wyjęta z książki, ale zachowywała się jakoś tak... Pusto. Jakbym widziała skorupkę na ekranie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
gosik
Wilkołak



Dołączył: 15 Wrz 2008
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:43, 09 Gru 2008 Powrót do góry

Po odczekaniu kilku dni moge coś napisać wreszcie:))
ale po tym jak mi się moje wrażenia uleżały postanowiłam że opowiem co moja siostra powiedziala o filmie, zaznaczając że nie przeczytałaksiąki, stwierdziła że był ABSOLUTNIE FANTASTYCZNY powtarzała mi to z tysią razy :) i dzięki temu doszłam do wniosku że ja go obiektywnie jako film nie jestem wstanie ocenić, dla niej był ciekawy i poruszający, a pierwsze o co mnie zapytała po filmie kiedy druga część bo nie może sie doczekać. powiedziałam jej że musi przeczytać ksiażke to się dowie i wiecie co czyta:)) (trudno mi w to uwierzyć bo ona anty książkowa jest na maxa) Miała kilka pytań w stylu skąd oni mają tyle kasy? :))) albo cytuje: czy ten wampirzy ojciec jest wampirem? bo nie pojmuje jak on może być lekarzem?
To mi wystarczyło aby stwierdzić że zdecydowanie za mało Cullenów było, nie wytłuamczyli ich historii ani nie pozwolili widzom ich poznać to duży minus.
A moja opinia...hmmm film mi się podobal nawet bardzo, nie przeszkadzało ani mi ani siostrze to że akcja dzieje się szybko (ona nwet nie zauważyła tego), jedynie co mi się naprawde nie podobalo to polana to była katastrofa na całej lini reszta oki, rewelacjyjna scena pocałunku i nawet tło (szkolni przyjaciele Belli) byli dość wyraziści co uznałam za plus bo pokazało jak rodzina Cullenów jest odmienna od nich, a prawdziwym cukiereczkiem jest scena w Port Angeles (ta scena jest ulubioną mojego chłopaka..chyba jedyna która mu sie podobała:)) No i Charlie to nie podlega komentarzowi- Oskar murowny:))
Film oceniam na 8/10 a to nieźle jak na adaptację książki moim zdaniem:))


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lana
Zły wampir



Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Wto 20:49, 09 Gru 2008 Powrót do góry

Zgadzam się z tobą gosik. Jak na adaptację książki to się nieźle spisali :D
Na ogół jest wiele pozmieniane, a tu można wiele się dopatrzec ze 'Zmierzchu' :)
nawet dialogi były podobne ^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BooBoo
Wilkołak



Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:08, 09 Gru 2008 Powrót do góry

Ja byłam dwa razy na przedpremierze. xD Wiem świr ze mnie, ale muciałam, no po prostu. xD
Za pierwszym razem jak byłam to cały czas się smiałam, a jak byłam dzień póxniej to nie mogłam opanować łez.
To było niesamowite.
Co prawda musieli pozmieniać troche w filmie, ale nie porównując go do książki to był ekstra.
Bardzo podobała mi się scena w lesie. Ale po tym jak powiedziała mu, że wie kim on jest.
A najbardziej ze wszytskich to scena gry . W te moja ulubiona piosenka z filmu mojego ulubionego zespełu - Muse'a Kwadratowy
Niesamowite wszytsko.
Ogólnie Charlie był chyba najlepiej odegrany. W książce ta postać była taka jakas siakać- nijaka.
Nie mogłan natomiast z min Edwarda Wyglądał jakby był niedorobiony, ale ten jego cudowny usmiech. Kwadratowy
Alice- było jej za mało! stanowczo. i wyobrażałam sobie ją inaczej. Bardziej zywą. tzn. energiczną
a tak no cóż. czasami nienawidziłam jak ona się tarła. To nierozumiałam w ogóle co ona mówiła. xD Tak jakby się sepleniła jak krzyczała. xD
Ale nie było najgorzej. xD Lubię Kristen. xD
Jasper był ekstra. xD A ten tekst Jessici 'Wygląda jakby go coś bolało' xD Nie mogłam z tego! Ale za mało było mojego Jasper'usia. love
Uwielbiam Rosalie. xD Ta scena z tą miską była bomba. xD
I Esme też. xD
Carlise wyglądał jak pedał, bądźmy szczerzy, ale jaki on boski! mogłabym się leczyć u Dr. Cullena. xD
Emmett też. xD Przypominał mi takiego niedźwiadka. xD
W ogóle i jej szkolni koledzy byli niexle zagrani.
Ten taniec Mike'a za szybą. xD
A Jess wcale taka zła nie była. Kwadratowy
O Jacobie co mogła bym powiedzieć. Było by ekstra gdyby sie nie usmiechał, bo myslałam, ze zwymiotuję w pudełko od popcornu. xD
Podobało mi się jak dostał drzwiami furginetki od Belli. xD Mogła mocniej. xD
I szczerze mówiąc nie wime jak wytrzymam w filmie- drugiej cześci z jego białymi zebami, którymi razi kierowców na drodze! Stała bym dwa kilkometry od niego i już widziała jego szczękę. xD
Ale film mi się strasznie pdoobał.
Uwielbiam. <3


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Daja
Zły wampir



Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 473
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jastrzębie Zdrój

PostWysłany: Wto 21:15, 09 Gru 2008 Powrót do góry

Aredhela napisał:
Cytat:
Czy jest ktoś tutaj na tyle doświadczony by zgodzić się ze mną w kwestii, że GRA (nie wygląd - bo ten był perfekcyjny, wyjęty prosto z książki) AKTORSKA Ashlee (Alice Cullen) była do chrzanu? Mogę przystać przy innych kwestiach typu muzyka itp. ale z TYM się nie zgodzę za cholerę!

Jako że jestem na specjalizacji "wiedza o teatrze i filmie", nie mogę się z Tobą nie zgodzić ; ) Bardzo drażnił mnie jej styl gry, chociaż niby nie nagrała się dużo. Nie, to nie to. Wyglądała jak (to idealnie ujęłaś) żywcem wyjęta z książki, ale zachowywała się jakoś tak... Pusto. Jakbym widziała skorupkę na ekranie.


Ja nie jestem tak doświadczona, ale jej "You won't hurt her" mnie dobiło. Nie podobała mi się w tej scenie... W innych nie rzucała się w oczy. No, może poza wycieczką szkolną, ale tu już wypadła w miarę naturalnie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aredhela
Dobry wampir



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 1139
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z otchłani Gdańska

PostWysłany: Wto 21:20, 09 Gru 2008 Powrót do góry

A mnie zamiast "you won't hurt her" drażni "mirrors, a room full of mirrors", ugh...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Martishia
Dobry wampir



Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce/Warszawa

PostWysłany: Wto 21:21, 09 Gru 2008 Powrót do góry

Zgadzam się, "You won't hurt her" to jest zwycięzca konkurencji drewnianego Oscara...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dahrti
Zły wampir



Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 21:51, 09 Gru 2008 Powrót do góry

Film w kinie robi duuużo lepsze wrażenie niż na komputerku... jedyna scena, która wypadła gorzej to pierwsza lekcja biologii - na dużym ekranie Edward ze skrzydełkami koło głowy wymiotujący prawie na widok Belli jest... porażający. Polanę rzeczywiście rozwalili straszliwie - lepiej wygląda pod koniec filmu w majakach belli... a może Edwarda?Wink

Reszta uwag pozostaje ta sama. Charlie, Esme i Jasper są fenomenalni, gotujące wampiry są boskie a drugą część muszą skończyć jak najszybciej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
minuta
Wilkołak



Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:06, 09 Gru 2008 Powrót do góry

Martishia napisał:
Zgadzam się, "You won't hurt her" to jest zwycięzca konkurencji drewnianego Oscara...

o nie! padłam! drewniany oskar! wspaniała nagroda!
koniecznie trzeba wprowadzić gale rozdania drewnianych oskarów!
to lepsze niż maliny...
na drewnianego oskara trzeba się więcej napracować... w końcu nie tak łatwo jest grać jak drewno :)
mi gra aktorska filmowej Alice jakoś się w oczy nie rzuciła wcale... to może też powód do nominacji?!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Martishia
Dobry wampir



Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce/Warszawa

PostWysłany: Wto 22:25, 09 Gru 2008 Powrót do góry

minuta napisał:
Martishia napisał:
Zgadzam się, "You won't hurt her" to jest zwycięzca konkurencji drewnianego Oscara...

o nie! padłam! drewniany oskar! wspaniała nagroda!
koniecznie trzeba wprowadzić gale rozdania drewnianych oskarów!
to lepsze niż maliny...
na drewnianego oskara trzeba się więcej napracować... w końcu nie tak łatwo jest grać jak drewno :)
mi gra aktorska filmowej Alice jakoś się w oczy nie rzuciła wcale... to może też powód do nominacji?!


To jeżeli każdy z obsady Zmierzchu ma dostać jednego za każdą drewnianą linijkę, to ja już idę ściąć jakiś stuletni dąb i zacznę strugać, bo mogę się do końca przyszłego roku nie wyrobić. Pattinson dostaje ode mnie za "Because you believe the lie. Camouflage.." albo "This is the skin of a killer." i w ogóle za całokształt twórczości na polanie. Kris za scenę w szpitalu po przebudzeniu. A Jackson za nieustający pogrzebacz w tyłku.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
minuta
Wilkołak



Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 1:19, 10 Gru 2008 Powrót do góry

Martishia napisał:
minuta napisał:
Martishia napisał:
Zgadzam się, "You won't hurt her" to jest zwycięzca konkurencji drewnianego Oscara...

o nie! padłam! drewniany oskar! wspaniała nagroda!
koniecznie trzeba wprowadzić gale rozdania drewnianych oskarów!
to lepsze niż maliny...
na drewnianego oskara trzeba się więcej napracować... w końcu nie tak łatwo jest grać jak drewno :)
mi gra aktorska filmowej Alice jakoś się w oczy nie rzuciła wcale... to może też powód do nominacji?!


To jeżeli każdy z obsady Zmierzchu ma dostać jednego za każdą drewnianą linijkę, to ja już idę ściąć jakiś stuletni dąb i zacznę strugać, bo mogę się do końca przyszłego roku nie wyrobić. Pattinson dostaje ode mnie za "Because you believe the lie. Camouflage.." albo "This is the skin of a killer." i w ogóle za całokształt twórczości na polanie. Kris za scenę w szpitalu po przebudzeniu. A Jackson za nieustający pogrzebacz w tyłku.

Zaraz się okaże, że Twilight zdobędzie najwięcej statuetek Wink tzn. odtwórcy głównych ról.
Ale nie było aż tak źle! :)
a co do pogrzebacza w tyłku: Jackson udowodnił, że z pogrzebaczem też da się grać w filmie, przynajmniej trzymał fason! Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
dahna
Dobry wampir



Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 676
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 7:27, 10 Gru 2008 Powrót do góry

Maddie napisał:
Tego właśnie szukałam!
[link widoczny dla zalogowanych] To jest super. xD

[link widoczny dla zalogowanych] A to baaaardzo mi się podoba.


Tak ten pokaz umiejętności tanecznych mnie rozwalił, a ta scena w sali baletowej...chyba jedna z najlepszych w filmie i z muzyka Pattinsona w tle...po prostu piękna :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Negri
Wilkołak



Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 11:37, 10 Gru 2008 Powrót do góry

Nie zwróciłam uwagi na "You want hurt her" więc nie mam żadnych zastrzeżeń do gry aktorskiej Ashlee.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Luthien
Dobry wampir



Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 1528
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 113 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dark Blue Tennessee

PostWysłany: Śro 11:51, 10 Gru 2008 Powrót do góry

Miałam kilka dni offline (tak, kocham mojego braciszka i jego wirusy...), więc dopiero teraz mogę się zebrać i napisać moją recenzję.

Oczywiście, na film poszłam, spodziewając się katastrofy i dobrze zrobiłam, bo dzięki temu zostałam pozytywnie zaskoczona. Film oczywiście ma mnóstwo wad, ale ogólnie rzecz biorąc dobrze się bawiłam podczas seansu i mam ochotę go obejrzeć jeszcze raz, więc chyba nie było tak źle.

Zacznijmy od złych rzeczy, żeby potem się skoncentrować na dobrych.

Czego zabrakło?

Na pewno chemii między głównymi bohaterami. Tego procesu zakochiwania się. Książka urzekała intensywnością uczuć i doznań, w filmie tego nie było.

Ogólnie zmiany w scenariuszu mnie nie zrażały, poza jednym wyjątkiem - polaną. Cóż tu dużo pisać - scenę polany spieprzyli i to na maksa. Niestety scenarzystka tak poprzestawiała wydarzenia, że nagle ni stąd, ni zowąd Bella idzie do lasu, a Edward za nią - tam wyjawia mu, że wie, iż jest wampirem, a zaraz potem mamy polanę... WTF? (Pomijam ten drobny fakt, że jak już się kapnęłam, że ta scena to TA polana, to scena zdążyła się skończyć Laughing)

Przy okazji udało im się też spieprzyć moją ulubioną część książki od powrotu z Port Angeles do nocy po polanie. W książce te wydarzenia były w jednym, sensownym ciągu. W filmie tego nie było i przez to zawiodłam się również na scenie pocałunku - ot nagle Edward wpada do niej do pokoju i mówi:"Chciałbym czegoś spróbować". Zero stopniowania napięcia. Zero dojrzewania do tej sceny.

Poza tym reszta była okej.

Nie mogę oczywiście przemilczeć kwestii iskrzenia się Edwarda. Wow! To było genialne! (Dobra, żartowałam). Prawdę mówiąc, gdyby nie te dzwoneczki z podkładu muzycznego (strasznie tandetne notabene), to w ogóle nie zauważyłabym, że Edward się iskrzy...

Obiecałam sobie, że efektów specjalnych nie będę oceniać.

Z dobrych rzeczy:

Humor. To im się udało. Cały ten film to niezły polew w dobrym tego słowa znaczeniu.

Charlie i reszta ludzi - w książce byli bezbarwni, niezauważalni i płascy, dlatego większości osób tak się podobali w filmie, bo byli tam pełnokrwiści. Charlie oczywiście rządzi! A scena z ładowanie broni jest jedną z moich ulubionych w całym filmie. Tymczasem w książce jest jedną z najmniej lubianych przeze mnie postaci.

Eric, Jessica, Mike i Angela - szczerze? Zrobili na mnie większe wrażenie niż wszyscy Cullenowie razem wzięci. Choć mam wrażenie, że dostali więcej czasu ekranowego, więc może stąd to wynika. Choć scena, gdy Mike kręci tyłeczkiem za oknem knajpy była co najmniej żenująca. Ja rozumiem, że wszyscy Amerykanie zachowują się jak małpy w gaju, ale nie musieli tego AŻ TAK dobitnie pokazywać. Śmiałam się w sowim życiu z głupszych rzeczy, ale to mnie jakoś nie rozśmieszyło.

Jacoba było w tej części jakoś zadziwiająco dużo, choć może tak mi się zdawało przez te jego zęby. Z Taylorem jest jak z kobietą w ciąży. Gdy kobieta w ciąży idzie, to najpierw pojawia się jej brzuch, a dopiero potem ona sama. Natomiast gdy Taylor idzie, to najpierw pojawia się oślepiający blask jego zębów, a dopiero potem dostrzega się rysy jego twarzy.

Świetne były natomiast złe wampiry. Być może z tej samej przyczyny co ludzie. James był bardziej charakterystyczny niż w książce (moim zdaniem lepszy), Laurent okej (pomijając jego wygląd of course), a Victoria inna (czy lepsza? tego na razie nie będę oceniać). Książkową Victorię wyobrażałam sobie jako taką szaloną istotę, ale tak " na poważnie szaloną", natomiast filmowa Victoria jest typową suką - tak pozytywnie zakręconą (jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało).

Ulubione sceny:
-sceny z Charliem (sceby Edward/Charlie rządzą)
- scena meczu (SBH świetnie wpasowano w tę scenę)
- sceny w Port Angeles (rozwalił mnie Edward z tym kotem i liczbą Pi, choć mogli tam wsadzić więcej wyjaśnień, a nie żarty non stop)
- scena wyjazdu Belli
- scena walki w studiu baletowym
- scena balu
- i moja najbardziej ulubiona, jak Edward wysysa jad (ale moja ocena jest tu bardzo subiektywna, bo w tle leciało Let me sign - jedyna scena, podczas której stanęły mi łzy w oczach)

Totalne porażki:
-Edward zatykający nos
-niepełnosprawny Billy prowadzi samochód
-Alice i Jasper pozwalający Belli w spokoju opuścić hotel

Gra aktorska:
KBitch - nie mam większych zastrzeżeń, choć mogłaby czasem zamknąć usta Wink
Rob - trochę mnie rozczarował, ale myślę, że to wina scenariusza, myślę, że w filmie to postać Edwarda najwięcej straciła na swojej niezwykłości
Billy, Peter, Rachelle, ta co grała Renee - głównie ci starsi aktorzy mi się najbardziej podobali.
Nikki była świetną Rose, Ashley miała taki sam głosik jak moja Alice, Kellan była zajebiaszczy, a Jackson nie miał za wiele do pokazania.

IMHO gdyby dodać dodatkowe pół godziny filmu na rozwój relacji między Bellą a Edwardem i zmienić scenarzystkę, to wyszedłby zajebisty film.

Na koniec - nie mam pojęcia, jak ktoś, kto nie czytał tej książki, mógł zrozumieć ten film :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dione
Dobry wampir



Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 12:05, 10 Gru 2008 Powrót do góry

Luthien napisał:
Jacoba było w tej części jakoś zadziwiająco dużo, choć może tak mi się zdawało przez te jego zęby. Z Taylorem jest jak z kobietą w ciąży. Gdy kobieta w ciąży idzie, to najpierw pojawia się jej brzuch, a dopiero potem ona sama. Natomiast gdy Taylor idzie, to najpierw pojawia się oślepiający blask jego zębów, a dopiero potem dostrzega się rysy jego twarzy.


Autentycznie padłam czytając ten fragment xD. Te zęby rzucają się w oczy szczególnie przy oglądaniu na kompie, przy nie do końca wyraźnym obrazie - widzi się oślepiającą niemal biel, a dopiero potem dostrzega się, że te zęby nie biegają samopas, ale są wpasowane w czyjąś twarzyczkę xD.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lana
Zły wampir



Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Śro 12:13, 10 Gru 2008 Powrót do góry

Film by napewno zrozumiał (wystarczy przeczytac opis przed wejściem do kina), ale ni były tu okazane głębokie relacje między Bellą, a Edziem, co tak jak powiedziałaś, nie oddaje głębi książki :)

No mająrobic kolejne części, więc się może bardziej postarają (chociaż w KwN nie ma za wiele Eda)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin