FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Kto kocha Belle bardziej?? Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Angie2
Nowonarodzony



Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 19:52, 26 Lut 2010 Powrót do góry

Kochali ją tak samo mocno, ale inaczej. Edward zrobiłby wszystko, żeby ona była szczęśliwa, a Jacob niekoniecznie. Jacob nie pokazał zbytnio dobrej strony szantażując ją w Zaćmieniu. Mimo, że ona wcale nie chciała (tak mi się wydaje) go pocałować on ją do tego `zmusił` mówiąc, że umrze. Co nie usprawiedliwia jej zachowania. Nawet po tej "zdradzie" Edward nie powiedział Belli :`Co ty sobie myslisz? Wybieraj mnie albo jego.`
Czy czegoś w tym stylu. On zrobiłby dla niej wszystko.
Ale Jacob tez ją kochał. Może nie na śmierć i życie, ale mocno. Ratował ją i się nią opiekował co jest dowodem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Misty butterfly
Wilkołak



Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 22:43, 28 Lut 2010 Powrót do góry

Angie2 napisał:
Ale Jacob tez ją kochał. Może nie na śmierć i życie, ale mocno. Ratował ją i się nią opiekował co jest dowodem.


Jak to nie na smierc i zycie? Przeciez nieraz ryzykowal wlasnym zyciem zeby ja bronic.
1)A poscigi za Victoria w NM i pilnowanie jej co noc (choc na Belli nie zrobilo wrazenia to ze chlopak mimo zmeczenia i rozkazow Sama czuwal po kryjomu pod jej oknem zeby jej sie nie stala jakas krzywda)
2)A walka z nowonarodzonymi, przeciez Jake zaproponowal pomoc (swoim jakby nie patrzec naturalnym wrogom) zeby ratowac tylek Belli. I jako jedyny zostal powaznie ranny.
3)I wkoncu BD kiedy to odwrocil sie od wlasnych braci zeby ZNOW ratowac ja, jej dziecko i ogolnie wszystkich Cullenow. Bo gdyby tego nie zrobil rozpentalaby sie wojna.
O innych sytuacjach jak skoki z klifu nie wspominajac....

Jacob byl dla niej sklonny poswiecic zycie, co nieraz udowodnil. Tyle ze on byl gotow zginac w walce o nia a nie wyskakiwal z jakimis dramatami o samobojstwie. Bo to przed bitwa to byla podpucha, tonacy brzytwy sie chwyta. Chcial udowodnic Belli ze jego tez kocha i pokazac ze ma tez inny wybor, zdrowszy dla niej.


Post został pochwalony 2 razy
Zobacz profil autora
Zafascynowana Edwardem
Wilkołak



Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: łóżko Edwarda ;dd

PostWysłany: Nie 22:12, 07 Mar 2010 Powrót do góry

Może oceniam to subiektywnie ale...
Jacob od razu stracił u mnie duuużo punktów w BD, kiedy Edward ratował Bellę, a on poprostu stracił wiarę w to, że uda się ją odratować. Gdyby naprawdę mu na niej zależało, nie przestałby, i nie myślałby tylko o tym, jak zabić Renesmee, o tym, że Bella to już trup i nie da się nic zrobić, że jej tam już nie ma.
Edward reanimował ją, do końca, rozprzestrzeniał jad, do końca nie wiemy jak długo, bo Jacob zszedł na dół, a później rozpoczęła się księga z perspektywy Belli. Nie wiemy, ile czasu Edward ją ratował, ale jedno jest pewne - jak najdłużej.
Nie najeżdżajcie na mnie - to tylko moje zdanie. :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Blackx3
Wilkołak



Dołączył: 17 Maj 2009
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:48, 09 Mar 2010 Powrót do góry

Zafascynowana Edwardem napisał:

Jacob od razu stracił u mnie duuużo punktów w BD, kiedy Edward ratował Bellę, a on poprostu stracił wiarę w to, że uda się ją odratować. Gdyby naprawdę mu na niej zależało, nie przestałby, i nie myślałby tylko o tym, jak zabić Renesmee, o tym, że Bella to już trup i nie da się nic zrobić, że jej tam już nie ma.

A wiesz co ? Ja mam podobne zdanie ;)
Gdyby Jake ją tak naprawdę, fest kochał, nie poddałby się...
A on co ? "Próbowaliśmy wskrzesić trupa", czy jak to tam było.
Tak więc 1:0 dla Edwarda ;)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Blackx3 dnia Wto 18:48, 09 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Misty butterfly
Wilkołak



Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:17, 09 Mar 2010 Powrót do góry

Zafascynowana Edwardem napisał:
Bellę, a on poprostu stracił wiarę w to, że uda się ją odratować. Gdyby naprawdę mu na niej zależało, nie przestałby, i nie myślałby tylko o tym, jak zabić Renesmee, o tym, że Bella to już trup i nie da się nic zrobić, że jej tam już nie ma.
Edward reanimował ją, do końca, rozprzestrzeniał jad, do końca nie wiemy jak długo, bo Jacob zszedł na dół, a później rozpoczęła się księga z perspektywy Belli. Nie wiemy, ile czasu Edward ją ratował, ale jedno jest pewne - jak najdłużej.


Kazdy moze inaczej odbierac zachowanie Jacoba w tym momencie...
Szczerze mowiac ja mu sie wcale nie dziwie.
On sam powiedzial w Zacmieniu, ze bedzie o nia walczyl poki jej serce bedzie bic.
I ratowal ja do samego konca, az do ostatniego uderzenia serca. Pozniej nie mogl juz nic wiecej zrobic, ona dla niego umarla. Stracil ja na wieki. Dla Edwarda jej "ludzka smierc" oznaczala zupelnie co innego. Natomiast dla Jacoba, Bella stala sie naturalnym wrogiem. To bylo dla niego gorsze niz jej prawdziwa smierc. Bella miala od teraz sie stac maszyna do zabijania, mial czuc chec mordu w jej obecnosci, jej zpach mial go mdlic i nie bylo to zalezne od niego tak nakazywal mu instynkt. Jej zreszta tez. Wiec wlasciwie dla niego wszystko sie skonczylo w momencie kiedy serce Belli przestalo bic.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Misty butterfly dnia Wto 21:20, 09 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Zafascynowana Edwardem
Wilkołak



Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: łóżko Edwarda ;dd

PostWysłany: Wto 21:21, 09 Mar 2010 Powrót do góry

Szczerze, to na jego miejscu, gdyby chodziło o moją najlepszą przyjaciółkę i w dodatku kochałabym ją taką... nadzwyczajną miłością, nie tylko przyjacielską, nie liczyłoby się dla mnie to, w jaki sposób będzie żyć, tylko że wogóle będzie mogła jeszcze "egzystować".
Ale, tak jak napisałaś, każdy może odbierać to inaczej :))


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Misty butterfly
Wilkołak



Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:29, 09 Mar 2010 Powrót do góry

Zafascynowana Edwardem napisał:
Szczerze, to na jego miejscu, gdyby chodziło o moją najlepszą przyjaciółkę i w dodatku kochałabym ją taką... nadzwyczajną miłością, nie tylko przyjacielską, nie liczyłoby się dla mnie to, w jaki sposób będzie żyć, tylko że wogóle będzie mogła jeszcze "egzystować".
Ale, tak jak napisałaś, każdy może odbierać to inaczej :))


Ja to rozumiem w 100% Wink
Chodzilo mi o to, ze on staral sie ratowc jej "ludzkie" zycie potem w przeciwienstwie do Edwarda nie mogl juz nic zrobic. Przemiana sie zaczela, dla niego to byl Game Over. Byl zrozpaczony, nie myslal racjonalnie wiec pierwsza mysl ktora mu wpadla do glowy to poprostu ukaranie winnego. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zafascynowana Edwardem
Wilkołak



Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: łóżko Edwarda ;dd

PostWysłany: Wto 21:40, 09 Mar 2010 Powrót do góry

No tak :) Muszę i chcę przyznać Ci rację :P
Jako wampir, Bella nie mogła być już "jego Bellą".
Chyba wreszcie przybrałam właściwy tok myślenia. Dzięki Tobie :D ;P
Jacob, chciał zemścić się na Edwardzie za to, że zmienił Bellę w wampira, a on(J) wolał żeby Bella umarła, niż stała się jednym z jego naturalnych wrogów.
Edward "zabrał" jego Bellę, człowieka o płonących rumieńcach i ciągłym pechu i niezdarności do świata idealnych, pięknych, zgrabnych, nieśmiertelnych, i w dodatku wrogów. W sumie, to miał prawo się poddać. Teraz to widzę. ;p Ale jakoś ciągle mam do niego o to "żal"... ;d takie zboczenie :P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 23:24, 09 Mar 2010 Powrót do góry

Ja myślę, że Jacob się nie poddał, tylko zrobił wszystko, co mógł. Reszta należała do Edwarda. Może nie do końca wierzył, że coś da Edwardowa "reanimacja". Na pewno nie chciał patrzeć, jak Edward to robi, nienawidził wampiryzmu i nie chciał być świadkiem, jak robią to jego martwej już ukochanej. Ja bym może też wyszła, chyba, że ciekawość by zwyciężyła. Zupełnie i absolutnie rozumiałam Jacoba, gdy wychodził. Zostać tam i patrzeć na to, to byłby czysty masochizm, a jak wiemy od masochizmu był Edward. Poza tym Jacob mógłby nie wytrzymać widoku Eda wgryzającego się w ciało Belli i sączącego w nią jad. Mógłby go jeszcze zaatakować. Nie wyobrażam sobie, by Jake się mógł temu przyglądać. Pomóc Edwardowi i Belli na pewno już nie mógł i był wykończony fizycznie i psychicznie. A poza tym, kto wie, może wpojenie już go przyzywało schodkami na dół?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EdzioCullen
Nowonarodzony



Dołączył: 11 Mar 2010
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 23:20, 11 Mar 2010 Powrót do góry

Oczywiście że Edward. On przynajmniej był zdolny się poświęcić dla dobra Belli, a Jocob srał w gacie(sorry za wyrażenie ale nie umiałem inaczej tego sformuować)
jak Belli nie było przy nim. Więc dlatego uważam żę to Edward bardziej kocha Belle.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tik Tak
Nowonarodzony



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 15:41, 15 Mar 2010 Powrót do góry

EDWARD!
Dla niego najważniejsze byo dobro Belli!!
Jacob chciał ja zdobyć za wszelką cene(nie interesowało go że ją rani)
pocalunek na siłe później "wymuszenie"?(jesli mozna to tak nazwać)
Edward był w stanie poświęcić własne szczęście i uczucia do Belli dla jej dobra i jej szczęscia!!
EDWARD!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lea
Zły wampir



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z pod chucka bassa.

PostWysłany: Pon 16:55, 15 Mar 2010 Powrót do góry

tak oczywiscie,.
edward dla belli byl w stanie poswiecic wszystko. jacob natomiast nic a nic.
niewazne jest to, ze aby pomoc belli i cullenom odszedl od swoich.
czy to nie jest poswiecenie?
to, ze przecoiwstawil sie samowi?
aby chronić bells.
nie no alez skad.
zapewne kierowal nim jego cholerny egoizm w tej kwestii.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Monika11
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z moją MP3 ! :*

PostWysłany: Pon 17:54, 15 Mar 2010 Powrót do góry

Myślę że Edward bardziej kocha Bellę,bo jak ona całowała się z Jacob'em.Chciał tylko jej szczęścia,a Jake na pewno nie oddałby Belli Edwardowi!!!Jestem o tym przekonana.!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zafascynowana Edwardem
Wilkołak



Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: łóżko Edwarda ;dd

PostWysłany: Pon 20:20, 15 Mar 2010 Powrót do góry

Wiecie, chyba rozważanie kto kocha Bellę bardziej, jest trochę... hmm... dziwne? Miłość Edwarda jest dojrzalsza od miłości Jacoba, ale obie są na swój sposób wyjątkowe. Dla Edwarda Bella była kimś, komu należy bić pokłony, czcić itp, zawsze szanował jej decyzje, zwykle nie sprzeciwiał się nim, chyba że chodziło o jej przemianę w wampira, oraz ich wspólna "noc" gdy Bella byłaby nadal człowiekiem. Jacob jest bardziej żywiołowy, porywczy, jego miłość nie jest tak dojrzała, ale jest równie głęboka i mocna.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dama Trefl
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Talii Kart

PostWysłany: Pon 23:51, 22 Mar 2010 Powrót do góry

Co to w ogóle za pytanie! Oczywiście, że Edward.
Edward, Edward, Edward, Edward, Edward!
Był nawet gotów zostawić ją jeśli by wolała Jacoba. A Jacob tego zrobić (niestety) nie mógł. To przykładowy powód, jeden z miliona. Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arviart
Nowonarodzony



Dołączył: 19 Mar 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Wto 9:27, 23 Mar 2010 Powrót do góry

Pewnie że Edward. Z resztą nad czym tu się rozpisywać, wystarczy przeczytać sagę.
No dobra ale skoro już zaczęłam to podam jeden miażdżący przykład. Mianowicie jaki mężczyzna był by w stanie złożyć taką propozycję jak Edward, Jacobowi. Chodzi mi o poczęcie dziecka. Tylko i wyłącznie osoba która mocno kocha jest w stanie tak się poświęcić. Był gotowy wychowywać cudze dziecko byle by ona była szczęśliwa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Diii
Wilkołak



Dołączył: 11 Mar 2010
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie

PostWysłany: Wto 14:52, 23 Mar 2010 Powrót do góry

Jeżeli utożsamiamy miłość z totalnym dzikim poświęceniem to oczywiście Edward. Tylko że jego miłość do Belli - według mnie jest (albo przynajmniej zawiera elementy) toksyczna. Niby Edward kierował się altruizmem i tak dalej, ale trochę w to wątpię i w konsekwencji to wzniosły egoizm ubrany w szaty 'poświęcenia'.

I nie zgadzam się absolutnie z twierdzeniem, że Edward kochał Bellę bardziej dlatego, że chciał pozwolić jej mieć dziecko z Jacobem - to nie była zawarta miłość, Edward był tak zdesperowany i przerażony stanem Belli, że chwytał się jakiejkolwiek abstrakcyjnej myśli, byle tylko ochronić ją przed śmiercią.

Jacob kochał inaczej, ale zestawianie ich miłości do niej na zasadzie mądra/głupia, mocniejsza/słabsza jest bez sensu. Obydwie miłości są równie silne, jedynie, co je różniło to to, że były... inne, bo kochało Bellę dwóch różnych mężczyzn.

Ah, i jeszcze jedno na zakończenie - osobiście nie wierzę w idee całkowitego poświęcenia się w miłości. Nigdy nie jest tak, że obydwie strony dają tyle samo, a to łatwo może doprowadzić do zatarcia cienkiej granicy pomiędzy faktyczną chęcią poświęcenia a wyidealizowaniem sobie, że tak właśnie powinno być. I mamy później setki, dziesiątki nieszczęśliwych związków, bo ktoś się w tej matni 'dawania/brania' pogubił.


Post został pochwalony 2 razy
Zobacz profil autora
mariolek
Wilkołak



Dołączył: 23 Mar 2010
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Fangtasia

PostWysłany: Sob 19:38, 27 Mar 2010 Powrót do góry

Ciężko tak naprawdę odpowiedzieć na to pytanie... Obaj ją kochali - to fakt. Ich miłość różniła się od siebie nawzajem - no tak na pewno. Także ja nie jestem w stanie powiedzieć czyja miłość jest silniejsza, kto kochał bardziej... Moim zdaniem obaj ją kochali wyjątkowo uroczo i na swój własny sposób Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nieistniejąca
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:20, 29 Mar 2010 Powrót do góry

oczywiście, macie rację mówiąc, że obaj kochali Bellę na swój sposób, co nie znaczy, że któryś z nich bardziej kochał Bellę. po prostu cała ta sytuacja była przedstawiona tak, a nie inaczej. tzn. chodzi mi o to, że Bella wielbiła Edwarda, to nim się zachwycała, to jego wychwalała, nie Jacoba. tak więc może się wydać, że tak naprawdę to Edzio ją bardziej kochał. ta... (jakbym miała wybierać, to wygrałby Jake, no ale nie o tym temat.) obaj się o nią troszczyli i martwili. być może Edward częściej był przy niej. lecz czy to taka wielka oznaka miłości, że gościu nie pozwala jej jeździć do jej przyjaciela, bo podobno jest niebezpieczny? niebezpieczny! phi i kto to mówi. no i momentami był zbyt opiekuńczy i na zbyt wiele jej pozwalał. o tak, Jacob umiał ją "trzymać". jednak ten też miał swoje wady, momentami był zbyt natarczywy, etc.
a jednak... a jednak ich miłość była w pewnym sensie podobna. inna, ale zarazem, paradoksalnie, podobna.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
megalis7
Nowonarodzony



Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczebrzeszyn

PostWysłany: Sob 9:37, 22 Maj 2010 Powrót do góry

Już wiele razy wypowiadałam się w forum na ten temat i znowu odpowiem, że miłość Edwarda i Jacoba to dwie inne rzeczy. Nawet, jeżeli na siłę chciałoby się to porównać, to trzeba przyznać, że i jeden i drugi z adoratorów wiele razy dał dowody swojej miłości Belli (chyba nie muszę podawać przykładów). I choć, przyznaję, z całego serca chciałabym powiedzieć, że to Edward bardziej kochał Bellę, nie mogę tego zrobić. Na pewno każdy prawdziwy fan sagi był i w głowie Jacoba - "Zaćmienie", "Przed świtem", jak i Edwarda -"Midnight sun" (chyba że jeszcze nie zdążył), i z pewnością stwierdza, że nie da się jednoznacznie powiedzieć, kto darzy ją większym uczuciem . No bo ludzie! Przecież Edward ma ponad sto lat, gdy poznaje Bellę, a Jacob ma niecałe 20! (co nie znaczy, że jego miłość była niedojrzała). Oboje nie mieli też równych szans, można powiedzieć, że Edward ma fora, bo to jego Bella kochała bardziej, to nie zostawia żadnych wątpliwości. Pozostaje więc przy tym, że nie można stwierdzić, który z nich kochał mocniej.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin