FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Najbardziej wkurzające momenty w ZAĆMIENIU Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 20:56, 20 Gru 2009 Powrót do góry

Największy ferment w związku Belli i Edwarda zrobił sam Edward. Przez niego Bella była bardzo zagubiona. A Jacob poskładał ją do kupy i pozaszywał rany, a że się przy okazji zaangażował. Cóż , widocznie coś fajnego w niej znalazł. I z wzajemnością. A potem Edward wrócił i cóż miał Jacob zrobić? Wyrwać sobie serce, udawać, że nic się nie wydarzyło? Tak się nie da. Edward to zrozumiał i był mu nawet wdzięczny.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mermon dnia Nie 20:57, 20 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
bulletka
Wilkołak



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 10:06, 21 Gru 2009 Powrót do góry

Najgorszy moment- legendy. Nie, żeby były złe (bo są świetne :)) , ale spowalniały akcję :P. Legendy to jedyne, co mnie nudzi w zaćmieniu :P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Emilly_Van
Wilkołak



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 13:54, 26 Gru 2009 Powrót do góry

Najbardziej wkurzało mnie to, że Bella wahała się czasami pomiędzy Edwardem, a głupim psem :->. Co tu wybierać?!?!?!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
together_forever
Nowonarodzony



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Sob 18:03, 26 Gru 2009 Powrót do góry

Wiecie co mnie najbardziej wkurzają momenty z Jacobem.
Te ucieczki do La Push , spacerki, trzymanie za dłonie.
Miałam ochotę wyrwać te strony gdzie "kochała" Jacoba.
Miała Edwarda.Gdybym za dotknięciem magicznej różdżki mogła przeżyć to co ona rozegrałabym to inaczej.Spotkała ósmy cud świata, Edwarda.
Zostawił ją i Jacob pomógł jej się poskładać okey ale jak zauważyła potem ze zaczyna się podkochiwać powinna zareagować.Miała chłopaka i to jakiego.Oddałby dla niej nieśmiertelność i sam zginął, a ona mu odpłaciła całując namiętnie (fuj,ochyda,koszmar) Jacoba ! Edward powinien przystać na pomysł Denalczyków zebrać się (oczywiście już w księżycu w nowiu) i powybijać co do joty Quileteckich wilkołaków i starszyzne i tych co mogliby orzekazać wilkołaczy gen i raz na zawsze ich zażegnać.Bella by mu wybaczyła bo bądź co bądź ich miłość zaraz by to sprawiła.Ale zawiniła też tu trochę Bella bo gdyby tak na tej plaży nie flirtowała by wyciągnąć informację do Jacoba to by się to nie stało.

Poza tym tak się to stało gdyby S.Meyer tego bohatera inaczej nazwała bo imię to pochodzi od jej brata (pewnie tego dobrego) i nie chciała go urazić.

POzdrowienia


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez together_forever dnia Sob 18:07, 26 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 20:36, 26 Gru 2009 Powrót do góry

Cytat:
Edward powinien przystać na pomysł Denalczyków zebrać się (oczywiście już w księżycu w nowiu) i powybijać co do joty Quileteckich wilkołaków i starszyzne i tych co mogliby orzekazać wilkołaczy gen i raz na zawsze ich zażegnać.Bella by mu wybaczyła bo bądź co bądź ich miłość zaraz by to sprawiła.


Oj, to chyba nie poznałaś Belli dobrze. Może by mu wybaczyła, ale nigdy by nie zapomniała i zawsze by to między nimi leżało.
Zresztą , nie wyobrażam sobie, by Edward jakiego znam mógł zabić Jacoba. Za co ? Za pocałunek? Za to , że był przy Belli, gdy Edward ją porzucił? Za to, że Bella sama do niego latała, bo był jej bliski. Takiego Edwarda Bella by nie kochała.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BajaBella
Moderator



Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z lasu

PostWysłany: Sob 22:00, 26 Gru 2009 Powrót do góry

Bella nigdy nie wybaczyłaby Edwardowi, gdyby zabił Jacoba. Zresztą Ed był na tyle szlachetny i idealny, że nie skrzywdziłby Jake z premedytacją. Przecież tak bardzo kochał Bellę, że zdawał sobie sprawę jak bardzo by cierpiała, gdyby coś się stało Jacobowi.
Jak czytałam sagę po raz pierwszy to w zaćmieniu wkurzała mnie za to najbardziej sama Bella, która nie potrafiła się określić. A miłość nie do końca wszystko potrafii wybaczyć - wybaczcie off do wypowiedzi together forever.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
together_forever
Nowonarodzony



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Nie 9:30, 27 Gru 2009 Powrót do góry

Rozumiem i szanuje wasze krytyki.

Ale czy nie uważacie że Bella trochę przesadziła ?
Skoro kochała Edwarda i rozumiała jak bardzo ją kocha czemu nie uznała jego zakazów wyjazdu do La Push ?

Kiedy zauważył że nie ma szans Jake powinien się wycofać...

i tak nic nie ugrał orócz Renesmee
Ok ma to dobre strony ale ten motyw Jacoba

to przez niego Bella się wachała między nim a Edwardem a to nie fair do tego co on dla niej zrobił...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 10:21, 27 Gru 2009 Powrót do góry

Ale fair w stosunku do tego co Jacob dla niej zrobił! :-D
Uczucia to nie matematyka. Tu nawet logiki czasem nie ma. Edward ją zostawił nieszczęśliwą, chorą. Kto jej pomógł? Jacob. Spędzali z sobą tyle czasu, byli z sobą tak blisko, mieli pokrewne dusze, zaprzyjaźnili się, że nie mogli po prostu przestać się spotykać, gdy Edward wrócił, a raczej gdy Bella go sobie z Włoch przywiozła. Pewnie sama się nie spodziewała, że tak będzie czuć, myślała, że teraz Edward i tylko on. A okazało się, że tęskni i potrzebuje Jacoba. Choć przyznać trzeba, że zawsze wiedziała, że Edward jest nr 1.
Nie można się pozbyć przyjaciela jak przeczytanej gazety. Miłości mijają, a przyjaźń zostaje. To było prawdziwe. Przetrwało nawet ślub, ciążę i wpojenie Jacoba. Nadal się przyjaźnią i kochają, choć to już inny rodzaj miłości.

Nie traktuj proszę innych poglądów jako krytyki. Masz prawo czuć i myśleć inaczej i to jest fantastyczne, że dyskutujemy i podajemy swoje argumenty. Fajnie, że różnią się zdania forumowiczów. Za to lubię to forum. Jest ciekawie. :lol:


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mermon dnia Nie 10:23, 27 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
bulletka
Wilkołak



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 13:05, 27 Gru 2009 Powrót do góry

Emilly_Van napisał:
Najbardziej wkurzało mnie to, że Bella wahała się czasami pomiędzy Edwardem, a głupim psem :->. Co tu wybierać?!?!?!


No fakt- głupia, nawet dobrze wybrać nie potrafi :D- oczywiste jest, że nikt nie kocha tak mocno jak pies :D....
A mnie się właśnie to jej wahanie podobało- no wybierz tu, jak obaj są wspaniali :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Emilly_Van
Wilkołak



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 11:46, 30 Gru 2009 Powrót do góry

Ja tam bym bez wahania wybrała Edwarda. No weś się w psie zakochaj. :-> Wolę idealnego pod prawie każdym względem wampira, niż cuchnącego, głupiego, próżnego, samolubnego psa. :-> ( wymieniać wady mogłabym godzinami) xDxD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Verderben
Wilkołak



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 17:19, 01 Sty 2010 Powrót do góry

A był tam moment, który nie wkurzał?

Hm... najbardziej irytująca była dla mnie scena w namiocie. Bella, która podsłuchuje rozmowę Edwarda i Jacoba, udaje, że śpi (musieli być naprawdę zajęci sobą, skoro nie zauważyli, że ona się przebudziła- w końcu była fatalnym kłamcą). No a potem myślała, że to był jakiś cholerny sen.
To mnie prawie dobiło.
A potem ta akcja z proszeniem Jake'a o pocałunek. Oj, ona naprawdę była biedna. Półnagi facet pragnie ją obdarzyć najgorętszym pocałunkiem życia, a ta jeszcze marudzi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Verderben dnia Pią 17:22, 01 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Emma-Bella
Nowonarodzony



Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks

PostWysłany: Pią 18:36, 01 Sty 2010 Powrót do góry

Co mnie wkurzało? Jacob! Jacob! I jeszcze raz Jacob! Jaki on jest denerwujący! A najbardziej zdenerwowało mnie to jak użył podstępu by pocałować Bellę, a raczej by ona pocałowała jego! I to jak ona o nim rozmyślała, jak ona to go potrzebuje, jak go to zraniła ;/ obsesja. Moim zdaniem w zupełności powinnien wystarczyć jej Edward a ta... OMG... Jak sobie tylko o tym przypomne to mnie ciary przechodzą. Jak mnie denerwował w KwN to tutaj to poprostu czysta nienawiść. I to wyznanie Belli, że go kocha... Poprostu tak ciśnienie mi skoczyło, że myślałam, że dostanę zawału serca. To już było przeciągnięcie struny i to takie konkretne. A to trzymanie się za rękę? Co to miało być? Ten kundel perfidnie wtrącał się w ich życie... Hate Jacob <wrrr>. Tylko miłość do Edwarda ma sens <o> ;D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Emma-Bella dnia Pią 18:39, 01 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
insane
Nowonarodzony



Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pń

PostWysłany: Sob 12:11, 02 Sty 2010 Powrót do góry

Cholerny manipulator! Myślałam, że wybuchnę kiedy Jacob pocałował Belle! Szkoda, że to nie jemu złamała szczękę tylko sobie dłoń -.- Jeszcze bardziej irytował mnie tym swoim gadaniem i wmawianiem Belli, ze to jego woli, że to jego kocha, że to z nim powinna być!! Szczyt wszystkiego!! Ta cała chora miłość do Jacoba..Zirytowało mnie to, kiedy mówiła mu tak o, że go kocha..Być może i tylko dlatego jej się tak wydawało, bo tak skrzętnie jej to wmawiał..;/


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Apple
Człowiek



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 14:52, 02 Sty 2010 Powrót do góry

Pisałam, że denerwowało mnie to, że Edward nie puszczał Belli do La Push, ale teraz przypomniało mi się coś jeszcze.
Alice i ślub Belli. ,,Jeśli mnie kochasz pozwól mi urządzić swój ślub" czy coś w ten deseń. Ludzie! Żeby nie uszanować decyzji przyjaciółki tylko dlatego, że lubi się urządzać imprezy. Ten dzień powinien wyglądać tak, jak wymarzyli sobie Bella i Edward, a nie Alice. To jej dziecinne zachowanie doprowadziło mnie do szału.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gia_na
Nowonarodzony



Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Seattle

PostWysłany: Sob 15:44, 02 Sty 2010 Powrót do góry

Pewnie powiedziałabym, że ogólnie postać Jacoba, ale no niestety taki był w tej książce i już zdołałam przywyknąć. Najbardziej irytowała mnie Bella.
Za całokształt w "Zaćmieniu". Wiecznie ryczała, wiecznie wpadała w histerię,
wiecznie miała wyrzuty sumienia. W pewnym momencie czułam, że Edward jest tylko podpórką, kiedy tej się chciało płakać, albo było jej smutno. Serio, czułam jakby go wykorzystywała. Poza tym miała dwóch "idealnych" facetów do wyboru, każdemu wyznawała miłość, każdego namiętnie całowała... Ja bym na miejscu i Jacoba i Edwarda po prostu kopnęła ją w pewnym momencie w cztery litery i odeszła. Często zachowywała się jak manipulatorka. Przez 3/4 jej paplaniny pojawiał się Jacob... rany boskie jak go tak kochała to mogła do niego odejść. Niby zarzekała się, że bez Edwarda nie może żyć, ale to wszystko wyglądało bardziej jak "bez Edwarda nie może żyć, w tych momentach kiedy ktoś powinien ją porządnie opieprzyć za jej zachowanie, bo doskonale wiedziała, że Edward tego nie zrobi". I być może powinno mi być żal postaci Jacoba w tej książce, bo może "najbardziej" ucierpiał jeśli chodzi o ostateczny werdykt Belli, ale żal mi Edwarda. W tych momentach kiedy ciągle gadała o Jake`u, jaki to on biedny, jaki kochany i w ogóle. I oczywiście scena kiedy Bella całowała się z Jacobem. Łzy mi aż do oczu napływały ze złości i ze smutku. Złość na tych dwoje i smutek, bo Edward doskonale zdawał sobie z tego sprawę i pewnie musiał to w jakiś sposób widzieć. Tak był traktowany jak piąte koło u wozu. Ogólnie nie przepadam za tą częścią, bo za dużo takich emocji we mnie wzbudza :-)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
InneNieByłyZajęte!
Nowonarodzony



Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: bezdomna.

PostWysłany: Sob 21:36, 02 Sty 2010 Powrót do góry

a mi się ten pocałunek podobał, myślałam, że porzygam się ze śmiechu.(wiem, że niezbyt apetyczne stwierdzenie);D ta mu potem dała w twarz i ten tekst emmenta "czyżbyś się znowu potknęła, bello?" ogólnie nic mnie nie wkurzało. :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
zizka23
Nowonarodzony



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chodzież

PostWysłany: Nie 12:06, 03 Sty 2010 Powrót do góry

nika2503 napisał:
Mnie też bardzo denerwowało, że nie mogą wpaść na to, kto był w pokoju Belli i kto tworzy nowonarodzonych...ale myślę, że to przez to, że bardzo się tym denerwowali i dlatego nie mogli powiązać ze sobą tych dwóch rzeczy :) Jacob też mnie wkurzał, ale on mnie denerwował przez wszystkie części...

Ale ogólnie książka mi siępodobała :D



No ba! To było takie proste!!! A oni sie nie skapneli. To było wkurzające. Ale kiedy doszłam do momentu, w którym Jacob i Bella się całowali tak się wkurzyłam, że zaczęłam ryczeć. Ja po prostu Jacoba nie trawię!!! :x

TEAM EDWARD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wampirka
Gość






PostWysłany: Nie 15:20, 03 Sty 2010 Powrót do góry

Wszystkie, lub prawie wszystkie, w których pojawiał się Jacob. Po prostu aż nie miałam ochoty dalej czytać jak tylko on się pojawiał. A kiedy całował się z Bellą miałam ochotę wyrzucić książke przez okno ^^
Noo i Alice jako 'kochana' siostra. Skoro tak bardzo Belle kochała to czemu nie pozwoliła jej pojechać do Las Vegas, skoro to było coś czego Bella chciała :/
Verderben
Wilkołak



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 15:24, 03 Sty 2010 Powrót do góry

Jezu, dziewczyny, spokojnie.
Nie trawicie Jacoba, to zrozumiałe, ale weźcie trochę przystopujcie z tym "Pies ją pocałował!". Nie mówię, że musicie go uwielbiać czy coś w tym stylu, ale trochę... przystopujcie. To prawdopodobnie podnosi puls tym z "Team Jacob". Przyjemnie by wam było, gdybyście co chwilę czytały, jaką to Edward jest pijawką, która udaje honorowego dupka, mimo iż tak naprawdę wszystko co robi, to z czystego egoizmu? Pewno nie.
I przede wszystkim. Po przeczytaniu książki, zbyt bardzo polegacie na myślach Belli. Pamiętajcie, że większość sagi jest pisana jest z jej punktu widzenia, a ona ma naprawdę zryty beret. Postarajcie się postawić na miejscu innych, a nie Wiecznie Biednej i Nieszczęśliwej Belli Swan, w której zakochał się Edward Idealny Cullen, a ona jest tak bardzo tym zachwycona, że chce oddać dla niego życie. Olać wszystkich, rodzinę i przyjaciół, dla faceta, który kolejny raz mógłby ją zostawić, tylko dlatego, że uważa, iż "tak jest dla niej lepiej". No i ona znowu poleciałaby do Jake'a.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Anhe
Nowonarodzony



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sanok

PostWysłany: Nie 16:11, 03 Sty 2010 Powrót do góry

Verderben napisał:
Pamiętajcie, że większość sagi jest pisana jest z jej punktu widzenia, a ona ma naprawdę zryty beret.


Od kiedy czytam to forum, po prostu nie mogę się powstrzymać by nie powiedzieć Ci, że kocham Twój punkt widzenia i Twoje myślenie. Wielkie pokłony :D

A co do samego tematu, to po przeczytaniu książki faktycznie też najbardziej wkurzyło mnie zachowanie Jacoba w La Push, ale trzeba też spojrzeć z jego punktu widzenia. Ile historia zna przypadków, gdy ktoś nieubłagalnie starał się o ta drugą osobę nieważne jakim i czym kosztem. Nieważne czy był arogancki, czy był hipokrytą, czy to co robił było egoistyczne. Ważne, że miał nadzieję i nie odpuszczał. Każdy tak o tym Jacobie nawija, a Bella w momencie gdy Edward ją zostawił co robiła? Świadomie wykorzystywała Jacoba, wiedziała że robi mu nadzieje. I co z tego, że ciągle stawiała sprawę jasno? To był dopiero szczyt egoizmu. W niektórych momentach to aż mi go szkoda było...

I w ogóle, to mój pierwszy post. Musiałam się zarejestrować, bo nie mogłam patrzyć jak 80% z was pogrąża tu Jacoba zapominając o innych równie ważnych detalach. Także witam wszystkich, joł :D

/Zapomniałam dopisać. Najbardziej i to tak najbardziej wkurzył mnie nie dkokończony wątek z tą bransoletką Belli i sercem podarowanym przez Edwarda. Tak byłam ciekawa jego reakcji i odpowiedzi, gdy o tym wspomni a tu co? Nic, ucichło. Myślałam, że mnie krew zaleje.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anhe dnia Nie 16:14, 03 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin