|
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany:
Czw 17:56, 26 Lut 2009 |
 |
Jacob nie miał żadnych mocy. A jeżeli chodzi o bitwę Edwarda i Jacoba to trzeba wziąść pod uwagę to, że włączyliby się do niej Cullenowie (pierwszy był by Emmet xD) i cała sfora. |
|
|
|
 |
|
 |
Gość
|
Wysłany:
Czw 18:13, 26 Lut 2009 |
 |
Pod warunkiem, że by o rzekomej bitwie wiedzieli no i tylko gdyby Edward i Jacob by im na to pozwolili xD Obawiam się, że gdyby chociaż jedna osoba się próbowała w to mieszać to na chwilę złączyli by siły żeby ją z gry skutecznie wyeliminować aby mogli się zająć sobą na spokojnie xD |
|
|
|
 |
Charlotta
Wilkołak
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 227 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
|
Wysłany:
Czw 18:51, 26 Lut 2009 |
 |
Wszyscy mówią ciagle o Edwardzie i Jakobie.. a co z biedbym Mike'm, albo Erykiem i resztą żywych, człowieczych mężczyzn, którzy zakochali sie w Belli? Oni z góry nie mieli żadnych szans... :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Czw 18:54, 26 Lut 2009 |
 |
No właśnie dokładnie dlatego o nich nie mówimy xD Roztrząsamy kwestię tylko tych którzy mogli coś zrobić żeby się Belli przypodobać i ją zdobyć a nie podrzędnych graczy wyeliminowanych już na starcie xD |
|
|
|
 |
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Czw 19:18, 26 Lut 2009 |
 |
Eeee?, Mike i Eric raczej nie kochali Belli. Po prostu im się podobała, była nową atrakcją, dobrą kumpelą. Gdyby chodziła z którymś z nich , to może by z tego była miłość, ale tu - wątpię. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Czw 19:27, 26 Lut 2009 |
 |
Ja w ogóle wątpię żeby którykolwiek z tych przyziemnych ludzi był w stanie zaspokoić potrzeby Belli xD Przecież jeśli ta dziewczyna przynajmniej raz na dzień nie wpakuje się w kłopoty z których może ją wyciągnąć tylko taki Edward albo Jacob to nie byłaby sobą a takim marny Mike czy Eric nie byliby w stanie jej pomóc xD |
|
|
|
 |
wela
Zły wampir
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 452 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Broadway
|
Wysłany:
Czw 21:04, 26 Lut 2009 |
 |
ChoraNaPunkcieWampirow napisał: |
Ja w ogóle wątpię żeby którykolwiek z tych przyziemnych ludzi był w stanie zaspokoić potrzeby Belli xD Przecież jeśli ta dziewczyna przynajmniej raz na dzień nie wpakuje się w kłopoty z których może ją wyciągnąć tylko taki Edward albo Jacob to nie byłaby sobą a takim marny Mike czy Eric nie byliby w stanie jej pomóc xD |
Tutaj się zgodzę. Fakt, że pani Meyer robi strasznie ułomną z głównej bohaterki to jedno. Ale sytuacje, przynajmniej niektóre z nich (chociażby ta w pierwszej części, kiedy Bellę chcieli zaatakować w Port Angeles) są wydarzeniami, w których przeciętny człowiek po prostu ginie, albo zostaje bardzo skrzywdzony. A Bella ? A Bella ma wielkie szczęście, że trafiła na takiego Edwarda i Jacoba. Problem w tym, że musiała między nimi wybierać. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
host
Zły wampir
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: nysa
|
Wysłany:
Czw 22:17, 26 Lut 2009 |
 |
kazdy normalny czlowiek nie dalby rady uratowac zycie Belli tyle razy ile to zrobili J i E. ona przyciaga nieszczescia jak jakies fatum, nad nia ciazy jakas klatwa. pecha ma dziewczyna i to podwojnego, nie dosc ze czyha na nia wszedzie niebezpieczenstwo i moze sie zabic potykajac sie, to jeszcze zakochalo sie w niej dwoch nieziemskich" facetow, ktorzy tez mogliby ja w chwili nieuwagi niechybnie zabic i na dodatek musi posrod nich wybrac tego jedynego. masakra! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Pią 14:22, 27 Lut 2009 |
 |
No tak. xD Eric i Mike, raczej nie kochali Belli. No może Mike troszeczkę. xD A co do bitwy to sfora usłyszałaby to w myślach Jacoba, a Alice miałaby wizję. Wiem, że to nie ma nic do rzeczy, ale i tak nie lubię Jacoba i go nie polubię. xD |
|
|
|
 |
Bella. <33
Człowiek
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 61 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Pią 20:37, 27 Lut 2009 |
 |
jak to Jacob nie mial mocy ? w takim razie cos przeoczylam. przeciez byl taki fragment gdy Jacob przyjechal pod szkole i Edward z nim rozmawial. aha moment moment doznalam olsnienia  jak Edward z nim rozmawial to Jacob zacz\al przypominac sobie jaka widzial Belle niedlugo po rozstaniu, i to sprawilo taki bol Edwardowi. nie pamietam w ktorej to bylo czesci . w kazdym razie ja czasami plote glupoty. a Eric i Mike byli raczej w Belli 'zadurzeni' niz ja kochali. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Pią 21:29, 27 Lut 2009 |
 |
Bella. <33 napisał: |
jak to Jacob nie mial mocy ? w takim razie cos przeoczylam. przeciez byl taki fragment gdy Jacob przyjechal pod szkole i Edward z nim rozmawial. aha moment moment doznalam olsnienia  jak Edward z nim rozmawial to Jacob zacz\al przypominac sobie jaka widzial Belle niedlugo po rozstaniu, i to sprawilo taki bol Edwardowi. nie pamietam w ktorej to bylo czesci . w kazdym razie ja czasami plote glupoty. a Eric i Mike byli raczej w Belli 'zadurzeni' niz ja kochali. |
To nie była moc. On po prostu przypomniał sobie te chwile, a ponieważ Edawrad potrafi czytać w myślach (to jest moc) to zobaczył go. A było do w trzeciej części "Zaćmienie". :D |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 21:29, 27 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
 |
Gość
|
Wysłany:
Pią 22:34, 27 Lut 2009 |
 |
wilkolaki i moc? pierwsze słyszę. ale ten tok myślenia - zbiorowy i indywidualny - można porównać do mistycznej siły. ty Stephenie ukazała pomysłowość ; )) |
|
|
|
 |
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Sob 9:37, 28 Lut 2009 |
 |
Tak pod względem pomysłowości Stephenie jest mistrzynią. Pomysł sfory współmyślącej , współsłyszącej, wpojenie, wampiry - szlachetne, nie pijące ludzkiej krwi, wampiry chodzące do szkoły z ludźmi, te wszystkie zdolności wampirów, i całe mnóstwo innych rzeczy były świetne. Trochę odmieniła nasze wyobrażenie o wampirach |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Bella. <33
Człowiek
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 61 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Sob 12:17, 28 Lut 2009 |
 |
Troche? ona pokazała, że niektórzy idą wbrew sowjemu przeznaczeniu-są stworzeni do zla, ale opieraja sie temu i starają sie być dobrzy.
A co do 'mocy' wilkołaków-to był mój błąd, pomyłka. nie do końca zrozumiałam sytuacje. ale teraz już wiem wszytsko  |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Sob 12:30, 28 Lut 2009 |
 |
Bella. <33 napisał: |
Troche? ona pokazała, że niektórzy idą wbrew sowjemu przeznaczeniu-są stworzeni do zla, ale opieraja sie temu i starają sie być dobrzy.
A co do 'mocy' wilkołaków-to był mój błąd, pomyłka. nie do końca zrozumiałam sytuacje. ale teraz już wiem wszytsko  |
Ciekawe spostrzeżenie, rzeczywiście , można się urodzić w nieodpowiedniej rodzinie (alkoholickiej , patologicznej, przestępczej), można dorastać w nieodpowiednim środowisku- ulica, szkoła- ale to nie znaczy, że trzeba się stać, takim człowiekiem jak otoczenie. Można się odbić od dna i wyskoczyć na powierzchnię, zmienić swoje przeznaczenie na lepsze, dobre.
Jeśli się chce, jeśli się uwierzy że to możliwe. To jest piękne! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
fuerciak
Wilkołak
Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 173 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kamienna Góra
|
Wysłany:
Sob 16:15, 28 Lut 2009 |
 |
Edwarda i Jacoba w końcu połączyła troska o Bellę. Wydaje mi się, że wreszcie pogodzili się z tym, że ona potrzebuje ich obu. Cała rywalizacja między Edwardem i Jacobem była w Zaćmieniu przedstawiona dość zabawnie, co nie znaczy, że mnie to nie irytowało ; P.
Ja na miejscu naszego wampira, połamałabym Jacobowi szczękę, ale wiadomo - Edward wiekowy, spokojniejszy i rozsądniejszy d;
W BD natomiast, Meyer chciała wszystkich uszczęśliwić, dlatego z relacjami Edward - Jacob trochę przegięła, moim zdaniem.
Stosunek chłopaków zmienił się diametralnie, i z punktu widzenia ogółu, to dobrze, że sprawy przybrały taki obrót.
Ja natomiast wolałabym, żeby ich relacje wyglądały tak, jak w końcówce KwN (cóż, wrodzona niechęć do Jacoba). |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Sob 16:40, 28 Lut 2009 |
 |
fuerciak napisał: |
W BD natomiast, Meyer chciała wszystkich uszczęśliwić, dlatego z relacjami Edward - Jacob trochę przegięła, moim zdaniem. |
Spoiler:
W ogóle moim zdaniem BD jest trochę naciągana. Wg mnie to najgorsza część ze wszystkich, chociaż w końcu doczekałam się tego, że Bella też jest wampirem. |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 16:52, 28 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
 |
Inja
Człowiek
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 56 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z drzewa
|
Wysłany:
Sob 21:14, 28 Lut 2009 |
 |
A mnie BD usatysfakcjonowało, chociaż w niektórych momentach żałowałam, że nie rozwinęła bardziej wątków.. Nawet zakończyło się tak, że gdyby chciała wrócić do naszych kochanych wampirów to ma wolną drogę :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Sob 22:18, 28 Lut 2009 |
 |
AGNIESZKA napisał: |
Też uważam że Edward był bardziej fair w stosunku do Jackoba. Wiadomo że w nie których sytuacjach Edward chciał skręcić kark Jackobowi ponieważ tego go irytował, lecz powstrzymywał sie ze względu na Bellę. Jackob w pewnym sensie nie był nawet fair w stosunku do Belli. Wiedział że Edward może mu czytac w myślach i starał się myśleć o Belli, lub przywoływać jakieś obrazy z okresu jak Edward wyjechał, Jackob wiedział że to bolało Edwarda. A gsy Ciarpiał Edward Bella też cierpiała, więc z pozoru Jackob niedbał o to co czuła Bella. Moim zdaniem martwił sie tylko o siebie. Nie ważne było dla niego że Bella jest szczęśliwa z innym. |
Oj tak tak, to było denerwujące, ale mimo to ta można powiedzieć rywalizacja była ciekawa i zabawna, dodała uroku fabule
Nie mogę do końca się zgodzić, że Jacob nie dbał o to co czuła Bella, bo wiadomo, że było inaczej. On bardzo chciał dopiec Edwardowi, ale przypominał sobie, że to rani Bellę.
Cóż, biedny Edward, nie jego wina, że umie czytać w myślach :D, a z drugiej mógł tego nie wykorzystywać, jak w przypadku KwN, gdy wyłączył się od Alice i jak robił w wielu innych momentach, gdy nie chciał słuchać. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła Do piekła...:P Cóż za ironia ;P |
|
|
|
 |
Gość
|
Wysłany:
Nie 1:00, 01 Mar 2009 |
 |
Inja napisał: |
A mnie BD usatysfakcjonowało, chociaż w niektórych momentach żałowałam, że nie rozwinęła bardziej wątków.. Nawet zakończyło się tak, że gdyby chciała wrócić do naszych kochanych wampirów to ma wolną drogę :D |
Jednym się podobało, drugim nie. ;p Zresztą cała książka nie była zła, tylko nie które momenty. No i te wątki, tak jak powiedziałaś. |
|
|
|
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|