Twilight

Spodobała mi się książka, dlatego sięgnęłam po resztę tomów z sagi. Całkiem niezły pomysł na powieść, pisana też prostym językiem, szybko i lekko się czyta, fajne zróżnicowane charakterów bohaterów.

Aczkolwiek uważam, że nazywanie Meyer mistrzynią pióra i stawianie jej na równi z największymi pisarzami świata jest grubo przesadzone;p

Na 'Zmierzch' trafiłam przypadkiem i postanowiłam, że przeczytam.
Wciągnęła mnie ta opowieść, więc zdecydowałam się przeczytać pozostałe części i nie żałuję, że je przeczytałam.

O Zmierzch dowiedziałam się niedawno przez przypadek obejrzałam film i tak się w nim zakochałam. Na Dzień Kobiet dostałam od męża książkę przeczytałam jednym tchem i zaraz dostałam resztę serii tak mnie zafascynowało że czytam już drugi raz. Mąż teraz żałuje że mi je kupił bo nie poświęcam mu tyle uwagi co kiedyś.

Najpierw był szał na film, czego nie rozumiałam, ale sięgnęła po książkę w empiku z ciekawości... Jak można się domyślić, bardzo mi się Zmierzch spodobał i byłam pod wrażeniem jak lekko się to czyta. I tak zaczęło się moje małe szaleństwo z całą sagą.

Ja najpierw słyszałam o filmie, ale jakoś tak nie miałam ochoty go oglądać. Bo myślałam, że jak tak wszyscy to kochają to ja nie chce ;D. Ale tak jakoś kolega czytał książkę `Zmierzch` i mi polecał, więc pomyślałam : czemu nie? I przeczytałam ! Od tego się zaczęło, później przeczytałam wszystkie kolejne części. A później film. `Zmierzch` oglądnęłam chyba z 10 razy, `Księżyc w nowiu` mniej chyba 4 Wink

.

Strasznie podoba mi się i książka i film Wink

MissOla__ napisał:

<kiedy będę mogła byccc dobrym wampirkkemm? Rolling Eyes

Jak będziesz mieć kilkaset postów. To nie jest takie hop-siup, myślisz, że ja z własnej woli jestem tym śmierdzącym, zawszonym wilkołakiem?? Rolling Eyes

Poza tym pytanie nie na miejscu, nie powinnam odpowiadać, bo takie pytania się zadaje w innym temacie, nie pamiętam jakim ;P

Ja swoją przygode zaczełem w troszke dziwny sposób,ponieważ nie byłem do tej sagi jakoś dobrze nastawiony pamietam ze poszłem do kina z przyjaciółmi obejrzeć jakiś horror czekając na film w reklamie pojawił się zwiastun Zmierzchu i pomyślałem sobie że obejrze go jeszcze raz ale na komputerz więc przyszłem do domu obejrzałem go i postanowiłem przejsc sie do kina z tą samą paczką ,wszyscy byli zachwyceni więc postanowiłem sciagnąc sobie z internetu filmik i tak zaczeła się moja przygoda ze Zmierzchem czekałem z niecierpliwoscią na drugą część teraz czekam na trzecią Cool

wild_child napisał:

Spodobała mi się książka, dlatego sięgnęłam po resztę tomów z sagi. Całkiem niezły pomysł na powieść, pisana też prostym językiem, szybko i lekko się czyta, fajne zróżnicowane charakterów bohaterów.

Aczkolwiek uważam, że nazywanie Meyer mistrzynią pióra i stawianie jej na równi z największymi pisarzami świata jest grubo przesadzone;p

Mój komentarz byłby zbędny, gdyż całkowicie zgadzam się z ta wypowiedzią.
saga jest ok, aczkolwiek to żadne mistrzostwo - kolejna urocza,lekka i dobrze sprzedająca się historia

Natknęłam się na książkę zimą 2008, z okazji desperackiego szukania "czegokolwiek, czego jeszcze nie czytałam". Wszyscy czytali, więc ja, cholerny mól książkowy, też musiałam zajrzeć. Więc zajrzałam. Nie powiem, że się zachwyciłam. Pomysł dobry, teksty bywają niezłe a czytając o Edim ma się ochotę rzygnąć cukrem. Żadnego nobla bym S.M. ta Zmierzch nie przyznawała, ale poczytać przecież można.

Ja jak większość czysty przypadek. Pożyczyłam płytkę od koleżanki z filmem którego i tak nie miałam czasu obejrzeć, i już miałam ją oddać ale....ona mi go jeszcze zostawiła i tym samym dała mi szansę na poznanie tego wspaniałego filmu. Od tego się zaczęło .....obejrzałam i przeczytałam wszystko co tylko mogłam, obecnie nie mogę doczekać się przeczytania ostatniej części , z drugiej strony przeciągam to żeby jak najpóźniej poznać zakończenie, to napięcie i ciekawość........ to coś niesamowitego.

ancyk444.. ja też nie chciałam, aby książka się skończyła, więc te ostatnie strony czytałam pomału, bardzo pomału i jeszcze po kilka razy. Ale przeczytaj sobie ją, bo jak dla mnie jest najlepszą częścią w sadze, na pewno nie będziesz żałować, to mogę Ci zagwarantować Wink

. Przeczytaj, a podyskutujesz z nami na forum `Przed świtem` ;D. I dowiesz się jak zakończy się nasza ukochana saga.

Ja zanim przeczytałam `Zmierzch` bardzo długo minęło, koleżanka mi pożyczyła, ale nie miałam ochoty tego czytać i tak leżała ta książka i leżała, a gdy ją przeczytałam nie mogłam się nadziwić mojemu i również mojej koleżanki zachwytu dla tych książek.
Pzdr. Wink

Moja przygoda z książką zaczęła się tak właściwie od obejrzenia filmu na obozie :) Pomyślałam sobie, że skoro film się tak bardzo spodobał to książka będzie równie dobra, albo nawet lepsza :) Dorwałam ją kiedyś w sklepie i przeczytałam pierwsze 20 str, historia mnie od razu wciągnęła :D Niestety nie miałam funduszy na książkę, a nikt z najbliższych znajomych jej jeszcze nie posiadał :( Kiedy dostałam ją wreszcie do ręki przerosło to moje wszelkie oczekiwania :) książka okazała się świetna o niebo lepsza od filmu chociaż ten też jest niezły :)
Od przeczytania pierwszej części następne przeczytałam bardzo szybko :) Jest to druga taka opowieść, która mnie tak wciągnęła czytałam z zapartym tchem co się wydarzy dalej :)
Teraz stałam się maniakiem choć nigdy bym się po sobie tego nie spodziewała xD

Ja kocham czytać. Pożeram wszystkie książki które mi wejdą w ręce. Akurat wszedł Zmierzch. Przeczytałam i się zakochałam. Nie... to było coś więcej. Ja ją uwielbiam, nie widzę życia poza nią. Ale jednak... ruwnocześnie jej nienawidze. A to dla tego, że zazdroszcze Belli. Zazdroszcze jej wszystkiego. Od wyglądu, do najważniejszego, czyli jej rodziny, rodziny wampirów. Zazdroszcze jej Edwarda. Zazdroszcze jej Jacoba. Ale jednak kocham tę książkę. Jest dla mnie nadzieją. Nadzieją na życie o jakim mażę.

Wszystko zaczęło się od filmu, widziałam jak duży szum robi w mediach ta produkcja, więc postanowiłam ją obejrzeć.
Oczywiście jakby nie było... zostałam oczarowana postacią Edwarda i ogólnie rodziną Cullenów, jeszcze muzyka, ten klimat... CUDO.
3 miesiące później w internecie przypadkiem natrafiłam na ebooka "Zmierzch" S.Meyer i do 5:00 rano już wszystko zostało przeczytane... Smile

Nigdy nie należałam do moli książkowych, wręcz unikałam bibliotek, księgarni, emiku z działem literatura.
Jednakże, to co zrobiły ze mną książki Pani Meyer... ta kobieta powinna stanąć przed sądem! Saga Zmierzch jest jak narkotyk!
Czytając każdą z poszczególnych części czułam ogarniającą mnie niemoc, 7-10 bitych godzin siedziałam w bujanym, skórzanym fotelu
i oczy miałam wlepione w druk książki.
Członkowie mojej rodziny nie dowierzali temu, co widzieli.. Olka czyta? Bóg istnieje! Shocked

Naprawdę nie wiem co ma w sobie tak magicznego ta powiastka (dla mnie na pewno nie jest to boski Cullen, posąg Adonisa i bóg seksu W mur

),
nie wiem... może Stephene Meyer jest czarownicą i rzuciła
zły urok - Ci, którzy przeczytają tę powieść staną się jej niewolnikami... blaaa, blaaa, blaaa.
Ok, nie przesadzajmy, mam też i negatywną opinie na temat tej książki, ale to już zachowam dla siebie... Rolling Eyes

Ach, ksiażka ma bardzo oryginalny pomysł, jednak jest on nieumiejętnie przedstawiony- bez obrazy. Za dużo rozmyślań Belli, za mało akcji. Oczywiście książka jest bardzo dobra i mnie zauroczyła, przeczytana kilka razy...Edward jest boski, piękny...-słowem, idealny, i cieszę, że Mayer zrobiła kogoś idealnego, bo w książce musi byc ktoś taki.
Ogólnie miłe zaskoczenie- przyznam, że książka mnie obsesyjnie wciągnęła i wtedy uważałam, że jest najwspanialszą serią świata, ale dziś mam większy dystans i widzę kilka wad- co nie zmniejsza zalet. Wampiry są tajemniczym i dobrym tematem, który został przedstawiony w dość niezwykły sposób w książce Zmierzch Wink

NA POCZĄTKU DZIWIŁAM SIĘ ŻE ROBIĄ TYLE SZUMU WOKOŁO TEGO FILMU...KIEDY GO OBEJRZAŁAM ZROZUMIALAM DLACZEGO. TO WSPANIALA HISTORIA O NIEDOZWOLONYM UCZUCIU KYÓRE NIE POWINNO WOGOLE MIEC MIEJSCA. A KSIĄŻKA JEST JESZCZE LEPSZA

Łał, jeszcze się tu nie wypowiadałam, dziwne.

U mnie zaczęło się od obejrzenia filmu na moich urodzinach. Miałyśmy typowy babski wieczór z paszą, śpiworami i kilkoma filmami. Zmierzch pożyczyłyśmy po części dla jaj, a po części dlatego, że ja i moja najlepsza przyjaciółka chciałyśmy wiedzieć czym wszyscy się tak zachwycają. Urodziny miałam w sobotę, a w tydzień później ściągnęłam na kompa całą sagę i w weekend przeczytałam. To był pierwszy raz od dłuższego czasu, gdy pochłonęłam 4 książki w dwa dni. Od bardzo długiego czasu miałam coś w stylu zwiechy i nie mogłam się zabrać za żadną książkę. Na szczęście Zmierzch sprawił, że coś się we mnie odblokowało i zaskoczyło z powrotem :)
Ta książka jest słaba, naprawdę słaba, ale ma w sobie coś, co nie pozwala się od niej oderwać.
Pierwszy film był... miał ten specyficzny klimat, gdy teraz go oglądam to cały czas mam głupawy uśmiech na twarzy, bo mam z nim świetne wspomnienia. Ten niebieskawy filtr nadaje filmowi to coś.
Druga część to śmiech na sali i to dosłownie. Siedziałyśmy wszystkie siedem w kinie i zaśmiewałyśmy się do rozpuku. Szczególnie ze szminki na ustach Edwarda i sceny z wizją Alice. To zmiażdżyło system xD
Czekam na trzecią część, która zapowiada się na całkiem ładnie zrobiony film z genialną ścieżką dźwiękową (chyba już każdy wie, że kocham utwory H. Shore).

U mnie zaczęło się od tego, że przez przypadek mój tato wypożyczył ten film i mówił, że podobno jest fajny i w mojej ulubionej tematyce... Oglądnęłam Zmierzch, który może nie był wspaniały, ale w moim guście. Kiedy poszłam do szkoły, moja przyjaciółka akurat zaczęła czytać książkę o tym samym tytule jak film który oglądnęłam. Wtedy dowiedziałam się że jest Saga i na jej podstawie jest film, więc musiałam oczywiście przeczytać cały cykl. I nie żałuję, bo Zmierzch ma w sobie to coś, dzięki czemu można oderwać się od rzeczywistości. Smile

Nie wiem, czy dobrze umieściłam...więc jeśli nie, to proszę skasować.
[link widoczny dla zalogowanych]