FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Kurtyzana [NZ][+16] 5.11 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
niobe
Zły wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 96 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 23:08, 02 Paź 2009 Powrót do góry

Moja wena ostatnio nie daje mi spać przyznaję. Ale teraz pojawiam się z czymś nowym i zupełnie innym.
Witam w mojej alternatywnej rzeczywistości. Jak rozmawiałam, po raz pierwszy, z Pernix o moim pomyśle to napisałam, że to będzie Twilight osadzony w realiach True Blood. Gdy zaczęłam pisać wyszło trochę inaczej i jedyna cecha, którą powielę z TB to fakt, że ludzie wiedzą o istnieniu wampirów.
Co do gatunku, to wszędzie gdzie jest Bella i Edward to jest romans ^^ U mnie znajdziecie też trochę polityki, humoru, akcji i mnóstwo tajemnic, które będą się rozwiązywać wraz z upływem czasu.
Bohaterzy będą mieli odrobinę zmienione charaktery, ale Bella wciąż będzie sobą tak jak i Edward, choć ten drugi może trochę mniej. I znowu się rozpisałam na wstępie, a naprawdę nie chciałam. Jeszcze tylko dwa słówka. O scenach erotycznych, o ile się pojawią bo to zależy jak będzie mi się je pisać, ostrzegę wcześniej i wtedy dam ograniczenie wiekowe w temacie, ale na razie takiej potrzeby nie ma :wink:
Zatem zapraszam do czytania:


Opowiadanie dostępne jest również na chomiku:

[url=http://chomikuj.pl/niobe89/Dokumenty/Kurtyzana+*5bNZ*5d/]Kurtyzana[/url]

Betowała moja kochana Pernix, której ostatnio tylko głowę zawracam ^^

Image


PROLOG

[link widoczny dla zalogowanych]

W ciemnej, okrągłej sali siedziało czterech mężczyzn. Byli w różnym wieku, ale na pewno łączyła ich nienaturalna uroda oraz zasobne konto bankowe, inaczej nie znaleźliby się w tym miejscu. Jednym z najbardziej ekskluzywnych przybytków tego rodzaju, przeznaczonym tylko dla ludzi posiadających ogromną władzę i niekończące się zasoby pieniędzy.
Fotele, które zajmowali, znajdowały się w dość dużych odległościach od siebie, jednak wszystkie były oddalone o równy metr od podestu - półokrągłej platformy, na którą skierowano jedyne światło w pomieszczeniu. Wszyscy trwali w nienaturalnym bezruchu. Tuż przy wyjściu siedział czarnoskóry mężczyzna z długimi włosami. Miejsce po jego prawej stronie zajmował przysadzisty blondyn, który omiatał pomieszczenie zniesmaczonym wzrokiem. Obok znajdował się młody chłopak, który mógł mieć około szesnastu lat. Na jego twarzy malowało się wyjątkowe znudzenie. Miejsce naprzeciwko wyjścia, zajmował mniej więcej dwudziestoletni mężczyzna, miał zmierzwione włosy o rudawym połysku. Założył nogę na nogę i podparł głowę na ręce. Nagle drzwi otworzyły się gwałtownie i weszła kobieta. Ubrana była w czarną, koronkową sukienkę, która eksponowała ciało. Gdy tylko przeszła przez próg pokoju, jej zapach momentalnie owionął nozdrza mężczyzn. Chłopak, siedzący naprzeciwko wejścia, szybko podniósł głowę.
Kobieta powoli weszła na podest i stanęła na samym środku. Miała brązowe, długie włosy, które opadały na jej plecy łagodnymi falami. Nie była piękna, co najwyżej interesująca. Nieco za szerokie biodra i niski wzrost zatuszowano odrobinę odpowiednio dobranym strojem i wysokimi obcasami. Z głośnika zaczął wydobywać się rzeczowy ton właścicielki zakładu. Opisywała wygląd dziewczyny, każdy szczegół jej ciała, wspominała o wykształceniu i pochodzeniu. Mówiła o niej jak o rzeczy, i właściwie tym teraz była – przedmiotem aukcji.
Rudowłosy mężczyzna kiwnął na nią palcem. Brunetka zeszła powoli z platformy i ruszyła w jego stronę. W wyuczony sposób poruszała biodrami przy każdym kroku. Gdy zatrzymała się przed fotelem, lekko przygryzła wargę. Mężczyzna wstał i zanurzył twarz w jej włosach. Musnął nosem szyję dziewczyny, głęboko wdychając jej zapach. Palcami przejechał po obojczyku, a następnie zjechał niżej ku talii. Kobieta wstrzymała oddech. Chłopak dotknął jej skóry tuż przy krańcu sukienki. Po sekundzie wyprostował się w nienaturalnie szybkim tempie.
- Biorę ją – powiedział cicho.
Następnie bezszelestnie przeszedł przez pomieszczenie i zanim wzrok kobiety mógł to zarejestrować wyszedł z pokoju.



ROZDZIAŁ 1

[link widoczny dla zalogowanych]


Zaczynał się nowy dzień. Kolejny. Młoda kobieta leżała na łóżku. Korzystała z ostatnich minut odpoczynku, zanim zegarek wyrwie ją ze słodkich objęć Morfeusza. Słońce nieśmiało zaglądało przez okno do mieszkania, muskając promieniami odkrytą łydkę. Spała na brzuchu, a ręka zwisała bezwładnie przez ramę łóżka, usta miała lekko uchylone. Nagle w pokoju rozległ się dźwięk budzika. Kobieta przekręciła się na plecy i po omacku wyłączyła urządzenie. Gdy pokój na nowo wypełnił się ciszą, westchnęła głośno, przecierając powieki. Powoli zeszła z łóżka i wyjrzała za okno. Kolejny dzień – zwykły, krótki, zbyt ulotny, aby go tak naprawdę odczuć.
Nienawidziła czasów, w których przyszło jej żyć. Skorumpowanych, teraz człowiek się nie liczył. Tylko oni. Zacisnęła mocno powieki. Chciałaby żyć sto lat wcześniej, kiedy nikt jeszcze nie wiedział o ich istnieniu. Mogłaby wtedy trwać w błogiej nieświadomości. Spokojnie. Może dane byłoby jej czuć się człowiekiem: wolnym, z tożsamością. Mogłaby wtedy beztrosko marzyć. Wierzyć, że jej pragnienia się spełnią.
Teraz była tylko przedmiotem. Zbyt mało ważnym, żeby zwracać na nią uwagę. Zbyt kruchym, aby mogła się do czegoś przydać. Zbyt chwilowym, aby mogła zaistnieć. Bo czym było potencjalnych osiemdziesiąt lat życia człowieka, skoro wampiry mogły żyć setki, tysiące? Wyrwała się z otępienia i ruszyła do schludnego, ale małego salonu. Włączyła telewizor i zajęła się przygotowaniem śniadania.

„Wczorajsze spotkanie Kongresu nie przyniosło żadnych zmian w rokowaniach. Członkowie Izby Reprezentantów są zbulwersowani roszczeniami Senatu”

Na ekranie pojawił się starszy mężczyzna.

„Sama ta idea jest śmieszna, a możliwość, że się na nią zgodzimy równie nieprawdopodobna jak to, że jutro Ziemię zaatakują kosmici. Człowiek i tak jest już spychany w szare sektory na wszystkich możliwych obszarach gospodarki, nie możemy pozwolić na to, aby nas pozbawiono podstawowych praw. Zmiany w Konstytucji dla większych korzyści? Nie wierzę w dobre intencje Senatu.

Głos ponownie przejęła reporterka, która stała przed wejściem do Kapitolu.

- Członkowie Senatu dążą do uchwalenia poprawki w Konstytucji, na mocy której większość stanowisk kierowniczych miałaby być przyznawana wampirom.

Kobieta zacisnęła dłonie w pięści. Jeszcze tego brakowało. Nie dość, że te śmierdzące pijawki stały na czele większości międzynarodowych korporacji to jeszcze miałyby nadzorować we wszystkim ludzi? Na każdym kroku? Niedługo człowiekowi zostanie tylko możliwość bycia przekąską dla potwora? Przez nieuwagę zacięła sobie palec, z którego zaczęła lecieć strużka krwi. Westchnęła z irytacją i podążyła do łazienki, aby zdezynfekować ranę. Przemyła przecięcie wodą utlenioną i zakleiła je plastrem. Zamknęła szafkę, po czym zerknęła przelotnie na lustro. Jej brązowe włosy odstawały lekko po nocy, a pod oczami miała fioletowe cienie, skutek ciągłych kłopotów ze snem. Obmyła twarz wodą. Wróciła do kuchni, wzięła kanapki ze stołu i rozsiadła się wygodnie na kanapie. Szybko przełączyła kanał. Oglądanie wiadomości w ostatnim czasie zdecydowanie nie wpływało dobrze na jej samopoczucie. Na ekranie telewizora pojawiła się jakaś blondynka, która świeciła się od brokatu:

Marzysz, aby twoja skóra błyszczała w słońcu jak wampirza? Wypróbuj nowy produkt firmy Maris, balsam do skóry, dzięki któremu twoja skóra rozbłyśnie naturalnym blaskiem.

Bella zmarszczyła nos i szybko wyłączyła odbiornik. Chyba najbezpieczniej było teraz słuchać radia, leciała właśnie piosenka, która wpadła jej ostatnio w ucho, więc ze spokojem wróciła do śniadania.
Zastanawiała się, dlaczego Jacob jeszcze nie wrócił. Może coś się stało? Zastygła w bezruchu, trzymając kanapkę w połowie drogi do ust. Pokręciła lekko głową. Nic nie mogło się zdarzyć. Był na patrolu z Sethem i Quilem, oni na pewno nie pozwoliliby, żeby coś mu się stało. Szybko dokończyła jedzenie, po czym poszła do łazienki i wzięła szybki prysznic. Kiedy wyszła, w pełni już ubrana, zerknęła na zegarek. Za chwilę powinna się zbierać, a Jake’a jeszcze nie było. Jej narzeczony. Skrzywiła się lekko, według niej zaręczyny wcale nie były konieczne. Ale skoro miało go to uszczęśliwić…

Początkowo miała wątpliwości. Nie tego oczekiwała od życia. Jednak potrzebna jej była stabilizacja, ochrona i ktoś, komu będzie mogła ufać. Jacoba znała od dziecka, razem dorastali. Był z nią, po zabójstwie jej rodziców, pocieszał, gdy tylko tego potrzebowała. A poza tym, jako jedna z niewielu istot, mógł ją ochronić przed pijawkami. Ona też trwała przy nim, kiedy tego potrzebował. Opiekowała się, kiedy przechodził przemianę. Gdy poznał prawdę o swoim przeznaczeniu.
Odgłos otwieranego zamka wyrwał ją z zamyślenia. Dotarła do drzwi w momencie, kiedy się otworzyły.
- Jake! Wreszcie jesteś, martwiłam się.
- Bells, daj spokój. To był tylko rutynowy obchód.
Kobieta skrzywiła się lekko. Muskularny mężczyzna chwycił ją pod brodę, aby zmusić do spojrzenia mu w oczy.
- Mówiłem ci, żebyś się o mnie nie martwiła.
Na twarzy Belli pojawił się delikatny uśmiech.
Indianin nachylił się nad nią i musnął jej wargi. Brunetka momentalnie zarzuciła mu ręce na szyję i przylgnęła do niego całym ciałem. Uchyliła lekko usta i pozwoliła, aby gorący język wślizgnął się do środka. Westchnęła, gdy ręce mężczyzny objęły ją mocno w talii. Po chwili oderwała się od niego. Jacob próbował jeszcze skraść jej pocałunek, ale dziewczyna odwróciła się ze śmiechem.
- Muszę iść do pracy – odparła, wyrywając się z jego uścisku.
- Spóźnij się – wyszeptał, kąsając lekko płatek jej ucha.
- Nie mogę się znowu spóźnić – powiedziała Bella, po czym odsunęła się lekko.
Z westchnieniem rezygnacji puścił ją i pocałował w czubek głowy.
- Wieczorem przyjdzie tutaj sfora – oznajmił, siadając na kanapie, gdy kobieta była już przy drzwiach. Krótko kiwnęła głową i opuściła mieszkanie.
Kiedy tylko wyszła z kamienicy, w której mieszkali wyciągnęła z torebki papierosa. Odpaliła go i mocno się zaciągnęła. Założyła okulary przeciwsłoneczne i ruszyła w stronę sklepu, w którym pracowała.

~*~

Dokładnie w południe na podjazd wielkiej rezydencji zajechał z piskiem opon czerwony kabriolet. Gdy tylko zgasł silnik, wysiadła z niego piękna blondynka. Szybko dotarła do drzwi frontowych i nie wysilając się nawet na pukanie, weszła do środka. Za nią wyszedł z samochodu wielki mężczyzna o brązowych, kręconych włosach i z cichym westchnięciem zamknął drzwi auta. Po sekundzie podszedł do swojej żony i objął ją czule w talii:
- Rose, uspokój się.
Kobieta zignorowała go jednak.
- Jeśli zaraz nie zejdziesz, zwlokę cię tu siłą – krzyknęła z furią, patrząc w stronę schodów.
Z pokoju obok wyszedł przystojny blondyn.
- Miło, że nas odwiedziłaś Rosalie.
Kobieta warknęła w jego stronę.
- To nie jest twój dom. A skoro mój brat jest na tyle głupi, żeby cię tutaj trzymać, to zrób mi tę przysługę i nie panosz się zbytnio.
Podszedł do niej i chciał położyć dłoń na jej policzku, jednak w połowie drogi jego dłoń została uwięziona w niedźwiedzim uścisku bruneta. Blondyn skrzywił się z bólu.
- Jeśli dotkniesz mojej żony, przysięgam, że wyrwę ci rękę.
Wampir zamierzał mu coś odszczeknąć, gdy ze schodów dobiegł do nich cichy głos.
- Emmett, zostaw go. James, przyprowadź mój samochód. – Wysoki, rudowłosy mężczyzna stał na półpiętrze. Był ubrany w drogi garnitur. Spojrzał ze średnim zainteresowaniem na rozgrywającą się na parterze scenę. Powoli zszedł ze schodów. James zdążył opuścić w tym czasie przedpokój.
- Czego chcecie? – zapytał zimno, patrząc na blondynkę.
Emmett skrzywił się lekko:
- Nie tak wita się rodzinę…
- Spieszę się. – Spojrzał przelotnie na zegarek. – Za pięć minut muszę wyjść.
Rose warknęła i zrobiła krok w jego kierunku.
- Możesz mi powiedzieć, co to jest? – zapytała, wyciągając przed siebie poranne wydanie dziennika.
Mężczyzna uśmiechnął się ironicznie.
- Gazeta. Tylko po to tu przyjechałaś?
Rose zacisnęła dłonie w pięści.
- Wiem, ty idioto, chodzi mi o ten artykuł! Edward, czy ty kompletnie oszalałeś?!
- Powiedziałem już, żebyście się nie wtrącali w moje życie. – Mężczyzna odwrócił się do nich plecami i zgarnął ze stolika komórkę oraz portfel. – A teraz wybaczcie, ale spieszę się na spotkanie.
Ominął ich i miał zamiar wyjść, gdy dobiegł go nad wyraz spokojny głos Rosalie.
- Carlisle byłby tobą taki zawiedziony.
Edward momentalnie zatrzymał się i wstrzymał oddech. Zamknął oczy, aby choć odrobinę uspokoić budzącą się w nim furię. Po sekundzie podniósł powieki i odwrócił się na pięcie.
- Niestety nigdy się tego nie dowiemy – wysyczał i szybko ruszył do samochodu.




Tak w ramach wyjaśnienia to w moim Senacie są same wampiry a w Izbie Reprezentantów ludzie. Te dwa organy tworzą władzę ustawodawczą w Stanach. A taki podział jest bo tak sobie wymyśliłam, a co! :D


Post został pochwalony 4 razy

Ostatnio zmieniony przez niobe dnia Sob 11:45, 05 Lis 2011, w całości zmieniany 35 razy
Zobacz profil autora
pestka
Wilkołak



Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Royston Vasey

PostWysłany: Pią 23:32, 02 Paź 2009 Powrót do góry

Nie umiem komentować. Nie umiem i już. Niedawno jeszcze pod każdym tekstem, który przeczytam, starałam się zostawić jakotaki kk, ale ostatnio kompletnie nie mam pomysłów, o czym pisać, zwłaszcza, gdy tekst jest dobry. Więc wiedz, niobe, że będę czytać, nawet jeśli nie będę komentować. Wink
Jesteś chyba najbardziej płodną (oj, brzydkie słowo) autorką na tym forum. Ciągle wymyślasz coś nowego i to nie byle napisać i zaraz wstawić, tylko mądre, ciekawe historie. I nie zawieszasz ich, nie porzucasz. Gratuluję (i zazdroszczę) weny, pracowitości i pomysłów.
Jest coś, na czym się nie znasz? Cholera, teraz polityka? Masz łeb jak sklep i tyle. :) chylę czoła.
Jeśli chodzi o samo opowiadanie, to nic odkrywczego nie wymyślę. Twój styl rozpoznam z zawiązanymi oczami, jak zwykle czyta się świetnie, jest atmosfera, są ładne opisy, dialogi. Widzę, że trzymasz się typu narracji, który lubię, więc kolejny plus. Fabuła jest interesująca i czekam, co będzie dalej. Ot co. Nie umiem nic mądrzejszego sklecić na temat tego ff. Szykuje się kolejny hit. Cool
pozdrawiam i idę w kimę.
pestka.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zmierzchowa fanka
Wilkołak



Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 41 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Spod pióra S. Kinga

PostWysłany: Pią 23:43, 02 Paź 2009 Powrót do góry

Ty wiesz, że jesteś mistrzynią. Czytam 'Alicję...' i jestem pod wrażeniem Twojego stylu i... wszystkiego. Za przeproszeniem, walisz tymi opowiadaniami jak oszalała. Widać, że Twoja bezlitosna wyobraźnia nie daje Ci żyć.

Teraz nadszedł czas na 'Kurtyzanę'... Prolog jest tajemniczy i niezwykły. Powaliłaś mnie tym, naprawdę. Rozdział pierwszy, no cóż, jest inteligentny, ale coś tam... no nie wiem. Bardzo przypomina mi różnego rodzaju filmy, np. 'Królową potępionych'. Nie mówię, że zrzynałaś, po prostu dla mnie już takie coś było. Nie jestem zachwycona, tak jak to było w przypadku 'Alicji...', ale Ty mi jeszcze pokażesz, że się mylę Wink W końcu nie zawsze musi wszystko wychodzić, nawet geniuszowi... Dzięki Tobie jeszcze bardziej pokochałam Jaspera.

Nie słodzisz i nie kolorujesz, to mi się podoba. Jeżeli postać ma być zła, jest zła, jeżeli ma być kochana, to właśnie kochana jest... Walisz z grubej rury i wszystko wychodzi tak jak wyjść powinno.

Zauważyłam, że coraz więcej osób pisze w narracji trzecioosobowej i chwała wam za to. Ja zaczęłam w pierwszoosobowej i żałuję, bo teraz widzę jakie możliwości daje narrator wszechwiedzący...

Podsumowując: 'Alicja...' ma swój niepowtarzalny czar, natomiast 'Kurtyzana' to kopiuje.
Na pewno będę czytać, bo właśnie pokochałam Twoje ff...
(Jest bardzo późna godzina i nie mogę sklecić porządnej wypowiedzi, jak widać Confused)

Pozdrawiam,
ZF Twisted Evil

PS. Jestem dumna z tego, że jestem pierwsza.

edit.
Już nie jestem pierwsza, pani wcześniej mnie uprzedziła. Ech to moje wolne tempo...

edit2.
Piosenki, które dodajesz są niewiarygodne i cudowne. Widać słuchamy podobnej muzyki, bo chociaż wszystko jest z innego gatunku tak samo mi się podoba Rolling Eyes Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zmierzchowa fanka dnia Pią 23:49, 02 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
niobe
Zły wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 96 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 6:12, 03 Paź 2009 Powrót do góry

pestko Ja tam bardzo lubię Twoje komentarze, ale niechęć do zostawiania opinii rozumiem, też tak niedawno miałam. Najważniejsze, że Ci się podoba i zostaniesz na dłużej :) I jest duużo rzeczy, na których się nie znam, naprawdę :P

Zmierzchowa fanka Królową Potępionych oglądałam, ale tak bardzo dawno temu, że ledwo co pamięta. Wiem, że na pewno mi się nie podobało. I szczerze mówiąc nie mam pojęcia w czym Ci przypomina moje ff. Poza tym podobało mi się, że nazwałaś mój rozdział inteligentnym - tego jeszcze nie było ^^ I wcale nie jestem geniuszem. Co do muzyki to słucham wszystkiego po trochu :) A kolejne rozdziały wprowadzą trochę zamieszania, więc mam nadzieję, że jeszcze odnajdziesz urok tego opowiadania :)

Dziękuję Wam za śliczne opinię, teraz zmykam do pracy, ale już spokojniejsza, że ff nie okaże się klapą ^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
rani
Dobry wampir



Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 2290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 244 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Smoczej Jamy

PostWysłany: Sob 10:59, 03 Paź 2009 Powrót do góry

Ach niobe - kocham cię normalnie :D Skąd ty te pomysły bierzesz?
Po pierwsze - ach! cudo.
Po drugie - nie oglądam True Blood, bo nie lubię, ale jako opowiadanie bardzo mnie zachęciło. Zastanawiałam się, czy ktoś, kiedyś napiszę FF, w którym wampiry się nie kryją. A tu takie coś - wampiry opanowały prawie cały świat. Rządzą korporacjami, a niedługo zajmą miejsca na najwyższych szczeblach władzy. Choć częściowo już zajęli. Strasznie mi się to podoba.
Po trzecie - Bella z Jacobem? ughhh, to już mi się nie podoba Laughing Bardzo cię proszę, niech oni często nie całują Wink
Po czwarte - Cullenowie. Co się stało, że ich stosunki są takie chłodne, wręcz wrogie? Czemu Edward jest taki oschły? Rose jest bitch, nic nowego Laughing
I tak w ogóle, co takiego zrobił Edward, że się Rose wkurzyła?

I chciałam jeszcze powiedzieć, że intryguje mnie tytuł. Zanim się pierwszy rozdział pojawił, to już mi do głowy przychodziło, że Bella jest prostytutką i Edward ją kupi, jako swoją kurtyzanę (taa, ja i moja chora wyobraźnia Laughing )

Reasumując - bardzo mi się podobało. Napisane, jak zwykle pięknym stylem, ciekawie i intrygująco, że aż się oderwać nie mogłam.

Wybacz, że tak chaotycznie piszę, ale dopiero wstałam :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cornelie
Dobry wampir



Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 297 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD

PostWysłany: Sob 12:36, 03 Paź 2009 Powrót do góry

Oj Niobe moja droga, ty to masz łeb!
CO rusz jak wchodzę na forum, widzę coś twojego, bombardujesz nas tekstami. Mogłabym się do tego przyczepić, jeśli te teksty byłyby złe, a nie są. Masz ogromną wyobraźnię, wyrobiony już styl, czyta się przyjemnie wszystko, co wyjdzie spod twoich paluszków. Dzięki Ci za klawiaturę! xD
W każdym razie nowy twór Twój jak narazie przypadł mi do gustu. Zapowiada się ciekawie. A wiem, że będziesz nas zaskakiwać. I znowu coś odmiennego od całej reszty.
Skąd ty bierzesz pomysły, co? xD
Powiedz, proszę, bo ja się chyba już powoli wypalam! xD
Masz we mnie wierną czytelniczkę, a nawet jak nie skomentuję, to pamiętaj, że czytam Wink)

Pozdrawiam cię serdecznie i uściski mocne wysyłam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AngelsDream
Dobry wampir



Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 13:04, 03 Paź 2009 Powrót do góry

Cytat:
Mówiła on niej jak o rzeczy, i właściwie tym teraz była – przedmiotem aukcji.

Mówiła o niej jak o rzeczy, i właściwie tym teraz była – przedmiotem aukcji.

Cytat:
Może wtedy dane byłoby jej czuć się człowiekiem: wolnym, z tożsamością. Mogłaby wtedy beztrosko marzyć.

Za blisko te wtedy.

Cytat:
Nie wierzę w dobre intencję Senatu.

Nie wierzę w dobre intencje Senatu.

No, moja droga! To może być naprawdę kawałek czegoś absolutnego i dobrego z samej definicji Tylko czemu mam złe przeczucia, że to, co przygotowałaś dla naszych postaci nie będzie miłe? Zresztą, jak mogłoby w świecie pełnym pijawek. Jestem ciekawa czy wyjaśnisz okoliczności ujawnienia i to, jakim cudem nie próbowano z wampirami walczyć? Wiele pytań mogłabym zadać, ale poczekam na kolejne rozdziały. Dzięki ci za Jacoba i sforę. Oby byli z nami dłużej, niż podejrzewam, że mogą być.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
thingrodiel
Dobry wampir



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 148 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka

PostWysłany: Sob 13:45, 03 Paź 2009 Powrót do góry

N A R E S Z C I E ! ! !

Boru, ty wiesz, ile ja czekałam? A, no tak. Wiesz. W końcu ci trułam o tym na privie.
*z szaleństwem w oczach rzuca się na tekst niczym Gollum na Pierścień* My preciousss...
A jeszcze ci powiem, że kocham Massive Attack, szczególnie utwór Angel (oraz pare(naście) innych, ale to szczegół).
Cytat:
Marzysz, aby twoja skóra błyszczała w słońcu jak wampirza? Wypróbuj nowy produkt firmy Maris, balsam do skóry, dzięki któremu twoja skóra rozbłyśnie naturalnym blaskiem.

Niobe, czyżby szpila w tyłek pomysłodawcy kremu, sprayu czy co to tam było, a co należało do gadżetów okołotłajlajtowych? Laughing

No dobra, poważnie. Czytam sobie o tych wampirach rządzących światem ludzkim i nie mogę się odpędzić od wspomnienia książki Wiktora Pielewina Empire V. Jeśli nie czytałaś - przeczytaj. Dużo tam socjologii i obserwacji społecznych, a także porządnego humoru, ale jedno na pewno by się zgadzało - tam ludzie władowali się w trybiki i jak opętani pracowali, a kto z tego czerpał korzyści? Masz trzy strzały. Tak, zgadłaś za pierwszym razem - wampiry. Polecam ci tę książkę.

Odnośnie treści. Przeczytałam z zainteresowaniem. Najpierw pogłaszczę cię po głowie za narrację trzecioosobową - narracja na tym forum niemal na wymarciu, ale jakiś malutki bastionik jej użytkowników, jak widzę, się ostał. Tak więc kupiłaś mnie na "dzień dobry" (łącznie z Massive Attack).

Tekst jest ciekawy. Władowałaś mnie w sam środek czegoś większego i każesz się w tym odnaleźć. Nie tłumaczysz wszystkiego po kolei, ale pokazujesz sprawy takimi, jakimi są na daną chwilę, a po brzeżkach zostawiasz informacje o rzeczach, które się przydają. A to Bella ogląda telewizję, z której dowiadujemy się, kto się dopchał do władzy, a to z kolei dziewczyna ponuro komentuje obejrzane "rewelacje" i można się domyślić, kim są ludzie w tym wszystkim. Zabawkami. Posłowie się niby buntują przeciwko pomysłom Senatu, mówią, że to śmieszne, a ja mam dziwne wrażenie, że oni i tak nie mają nic do powiedzenia i poprawka wejdzie w życie. Pytanie tylko co z tym zrobią ludzie? Grzecznie się dostosują i będą żyli w takim świecie? To możliwe. Inaczej np. Stalin nie siedziałby tyle czasu na stołku. Albo i dojdzie do wojny w momencie, kiedy już będzie po ptokach. Zobaczymy. Wszystko w twoich rękach, Niobe. Albo raczej - w mocy twej klawiatury.

Najbardziej interesuje mnie aspekt polityczno-społeczny, ale wydaje mi się (podkreślam: WYDAJE), że i opowiadanie o jednostkach posłuży ci do konkretnego celu. Że to się wszystko jakoś przełoży. W końcu jak się źle dzieje w polityce, to odczuwają to właśnie ci, którzy tylko głosować mogą (i pluć sobie potem w brodę). Stworzyłaś jednak na tyle nową sytuację i to nie tylko dla najbliższej okolicy, ale dla całych Stanów Zjednoczonych (tudzież świata, Amerykanie lubią kończyć świat na USA, ale wydaje mi się, że tym razem naprawdę chodzi o cały świat - Bella jest Amerykanką, ale ty nie). Chyba nie masz wyjścia, jak jakoś to wszystko poukładać i rozepchać swoje opowiadanie na szerszy zasięg (co już zrobiłaś, brawo!) niż tylko romans Edwarda z Bellą. Swoją szosą ciekawe, jak ten romans będzie wyglądał.
Wracając do sytuacji w kraju...
Pachnie mi to wszystko totalitaryzmem, nie wiem czemu, może się zagalopowałam w wysnuwaniu wniosków. Przedwcześnie, ale jednak. Widzisz, pogadać sobie muszę, pointerpretować, pokombinować, a najlepiej się jeszcze z tego wszystkiego wyklawiaturzyć. To znaczy, że tekst mi się podobał, chociaż patrząc na tytuł spodziewałam się przynajmniej XVIII wieku (rzecz jasna któregoś z europejskich państw, może Francji?). Nie jestem rozczarowana, raczej zaskoczona, ale pozytywnie. Bo napisałaś swoją wersję i mnie wciągnęłaś. Ach, mam co czytać! Jak dobrze!

Czyli, pisząc w skrócie i ogarniając to, co powyżej, a co bez mojego bełkotu zmieściłoby się pewnie w jednym zdaniu, podobało mi się. Interesujący wstęp i czekam na dalszy ciąg. Niobe, wciągnij mnie dalej!

A teraz będę łajać. :P Żartuję. Wink Ale trochę się poczepiać muszę...
Tak więc oto moje rozliczne czepliwości techniczne.
Niobe, czemu tyle powtórzeń ci się nakociło? Szczególnie w prologu upodobałaś sobie słówko "być" we wszelkich możliwych wariantach. Np. początek:
Cytat:
W ciemnej, okrągłej sali siedziało czterech mężczyzn. Byli w różnym wieku, ale na pewno łączyła ich nienaturalna uroda oraz zasobne konto bankowe, inaczej nie znaleźliby się w tym miejscu. Jednym z najbardziej ekskluzywnych przybytków tego rodzaju, który był przeznaczony tylko dla ludzi posiadających ogromną władzę i niekończące się zasoby pieniędzy.
Fotele, które zajmowali, znajdowały się w dość dużych odległościach od siebie, jednak wszystkie były oddalone o równy metr od podestu - półokrągłej platformy, na którą było skierowane jedyne światło w pomieszczeniu. Wszyscy trwali w nienaturalnym bezruchu. Tuż przy wyjściu siedział czarnoskóry mężczyzna z długimi włosami. Po jego prawej stronie był przysadzisty blondyn, który omiatał pomieszczenie zniesmaczonym wzrokiem.

Przy czym ostatnie "był" nie pasuje w ogóle do zdania. Baaardzo.
A dalej to mi zazgrzytało:
Cytat:
Gdy tylko przeszła przez próg pokoju, jej zapach momentalnie owionął nozdrza mężczyzn. Chłopak, siedzący naprzeciwko wejścia, momentalnie podniósł głowę.

Ajjjć!
O, albo takie rzeczy ci się zaplątały:
Cytat:
Mówiła on niej jak o rzeczy

Cytat:
Placami przejechał po obojczyku

Cytat:
Nie wierzę w dobre intencję Senatu.

Cytat:
dążą do uchwalenia poprawki w Konstytucji na mocy, której większość stanowisk

Przecinek powinien przesunąć się przed "na mocy". Ogólnie przecinki bym poprawiła.
Gdzieś tam jeszcze było, że facet wyszedł z samochodu - z samochodu się wysiada, można się z niego wyłonić, bądź z niego wyleźć ("Wyłaź z tego samochodu!"), ale wyjść? Brzmi strasznie sztucznie. Rozumiem, że nie chciałaś mieć powtórzenia, ale chyba lepiej by było przebudować zdanie. Albo wpisać "wyłonił się". Trochę lepiej.

To tyle. Mam nadzieję, że wen czuje się podkarmiony, a teraz czeka, aż mu się sadełko zawiąże i zaraz ruszy do roboty.
Buźka!
jędza thin


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez thingrodiel dnia Sob 15:10, 03 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
VampiresStory
Zły wampir



Dołączył: 19 Maj 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 17:17, 03 Paź 2009 Powrót do góry

Rany. Muszę to napisać, zaciekawiłaś mnie od pierwszego słowa, jakie przeczytałam. A od początku nie zaczęłam, więc potem musiałam powracać Rolling Eyes
Najbardziej zaciekawiła mnie w zasadzie końcówka, kiedy Rosalie wpada z furią do Edwarda. Co masz na myśli mówiąc "Niestety nigdy się tego nie dowiemy" w kontekście Carlisle'a? E, wolę się nie domyślać, bo jeszcze sobie poprawnie wydedukuję...
Pomysł zalegalizowania rasy wampirów już widziałam, niestety, autorka opowiadanie zarzuciła. Szkoda, ale ten ff zaciekawił mnie dużo bardziej. Faktycznie, człowiek czuje się osaczony, spychany, niepotrzebny, a przecież przez tyle lat był "rasą naczelną", "rządzącą", "rozumną", w przeciwieństwie do zwierząt. Zmiany w konstytucji uparcie przypominają mi świat dzisiejszej zresztą polityki, w którą wolę się nie zagłębiać, bo jest to bezcelowe. Zmiany "na lepsze" nie zawsze dla wszystkich. Pomysł z przyznawaniem kierowniczych stanowisk wampirów byłby dla mnie obrzydliwy, gdybym żyła w tych czasach. Mało, że obrzydliwy, przerażający i leżący poza moimi granicami pojmowania. Szefa- wampira to bym mieć nie chciała.
Jakże ten ff mógłby się okazać klapą. Foch, wiesz?
Weeeen. Do paaaani idź. Tam, tam <popycha>.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nelennie.
Zły wampir



Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: tak bardzo Wrocław

PostWysłany: Sob 19:10, 03 Paź 2009 Powrót do góry

Jej. Świetne opowiadanie!
Juz po pierwszym rozdziale mogę CI obiecać, że jakem Niunia, z Rodzynków, takem czy tego chesz, czy nie przeczytam "Kurtyzanę".

Twój styl... Czytałam już FF Twojego autorstwa. Mają "to coś". Zarówno, "Only with you", "Doskonały kawałek wieczności?", no i za "Alicję..." się zabieram. Wprawdzie nie zostawiłam żadego komentarzyka, ale postaram sie to nadrobić ^^ Obiecuję ;*

To jest cos zupełnie innego. Ludzie widzą o istnieniu wampirów? A i jak to jest? Na co poluja wampiry? Chyba nie ludzi....?
I trochę sie pogubiłam.
To tak:
Rose, to żona Emmetta. A James? Edward to brat Rosalie, tak?
Co się stało z Carlislem? Czyżby nie żył...?
Jak zauważyła VampiresStory, człowiek jest spychany przez wampiry. Smutne, ale w realiach tego FF prawdziwe.
Czekam na kolejną część. Veeeny;*
Pozdrawiam,
N.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
niobe
Zły wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 96 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 20:34, 03 Paź 2009 Powrót do góry

Dziękuję za wszystkie śliczne komentarze, naprawdę podbudowały moją wenę. Chciałam początkowo na nie odpowiadać, ale skończyłoby się na tym że bym się spoilerowała, a tego nie chce ^^
Mogę za to powiedzieć, że następny rozdział, a nawet kolejne dwa są już napisane i grzeją miejsce w skrzynce Pernix. Jednak mam mocne postanowienie, że nie będę wklejać kolejnych części częściej niż raz w tygodniu - wiadomo studia się zaczynają i będzie mniej czasu na pisanie. I powiem jeszcze, że kolejny rozdział odpowie na większość zadawanych pytań :)

A i jeszcze jakby ktoś wolał to, na bieżąco, będę się starała na chomiku umieszczać :)

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez niobe dnia Sob 20:48, 03 Paź 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Violet
Wilkołak



Dołączył: 02 Cze 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 9:08, 04 Paź 2009 Powrót do góry

Wow...
Przeczytalam i jestem w szoku!
Opowiadanie jest naprawde świetne!

Chociaz nie wiem dlaczego, scena aukcji przypomniala mi film "uprowadzona"Wink
Podoba mi sie Twoj pomysl,na połączenie dwoch światów -wampirzego i ludzkiego.
Wampiry rzadzace światem? Ludzie zepchnięci na margines? Czegoś takiego jeszcze nie czytałam!!

Masz już we mnie czytelniczke, i z niecierpliwościa czekam na ciag dalszy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Suhak
Zasłużony



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 136 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Nie 10:58, 04 Paź 2009 Powrót do góry

Hej, niobe.
Wyszłam z wprawy. Wyszłam z wprawy w pisaniu komentarzy, wyszłam z wprawy w czytaniu Fan Ficków, wyszłam z wprawy w analizowaniu tekstów. Szkoła wyżarła mi mózg. Dobrze gadają, że ogłupia - bo przez wakacje moje myśli zajęte były zastanawianiem się nad zachowaniami bohaterów, nad ich portretami psychologicznymi, nad tym, co dobre lub złe w Fan Fickach, nad stylem konkretnej osoby, jej mocnych i słabych stronach. A teraz co zaprząta moją głowę? Formułka z algebry, definicja kommosu na polski i wzór ciśnienia na fizykę. Na co to człekowi? Chciałabym Ci dać porządny, pełen treści komentarz, ale jak widzisz idzie mi to bardzo źle, skoro zamiast przejść do sedna, biadolę Ci o tym, czego nie potrafię i dlaczego. Starzeję się. Mój wen na komentarze się starzeje!
Jak zawsze zacznę od ogółów i skończę na szczegółach. Podobało mi się, oj, tak. Jak już mówiłam - nie sądziłam, że po luźnym, relaksującym (przynajmniej mnie) Doskonałym kawałku wieczności?, spotkam Cię w takim poważnym tekście, naprawdę. Zawsze odbierałam Twój tekst jako coś, co się czyta rano do herbatki albo gdy nie ma się co robić. (Wybacz to, co powiedziałam - ale skoro mam zamiar Ci zaraz nakiślować, to mi pewnie wybaczysz takie nieprzyjemne słowa, prawda? Prawda?...) Wróciwszy więc na forum po miesiącu, złapawszy się za głowę na widok tylu nowych tekstów i wyrwawszy sobie garść włosów, zajrzałam do "Poleć Fan Fick" i zauważyłam, kto Cię poleca. Ho-ho. Pomyślałam, że to nie przelewki. Ale do rzeczy.
Styl? Chciałabym powiedzieć coś w stylu: zdarzyło się kilka potknięć, ale jest świetnie, ale niestety. Nie pozwala mi na to moje komentatorskie sumienie. Nie jest świetnie. Poziom treści jest proporcjonalny do ilości potknięć. A poziom treści wysoki... Nie wymienię ich, bo nie widzę w tym sensu, ponieważ nie jest to konkretny, często powtarzany błąd, ale kilka różnych. Boję się uzyskać odpowiedź w stylu: Jak jesteś taka mądra, to wskaż je, więc powiem Ci tylko, że jeżeli sobie zażyczysz, to napisz na GG. Przeanalizuję tekst jeszcze raz i wyślę Ci kilka przykładów, wolę jednak nie robić tego publicznie. Jednak wiesz, w czym problem? Cóż, Quintus Horatius Flaccus (inaczej zwany Horacym), wielki poeta rzymski, był zdania, że przed opublikowaniem tekstu należy przetrzymać go dziewięć lat, długotrwale go poprawiając i dopieszczając. Ten pogląd znalazł niewielu naśladowców, ale Tobie radzę coś podobnego - zamiast jednak dziewięciu lat proponuję siedem dni (plus-minus) od skończenia pisania do opublikowania rozdziału. Wiem, wydaje się pioruńsko długo w dzisiejszej Fan Fickowej erze pisania tekstów na kolanie, ale wierz mi, to działa. Kiedy skończysz pisać rozdział, możesz zacząć następny, ale pod warunkiem, że nie będziesz zaglądać do tamtego. Należy oczyścić głowę z tych wszystkich myśli i słów, które przelałaś na papier/ekran, by potem móc spojrzeć świeżą, pustą wręcz głową na wszystko, co się naskrobało. Wtedy zapomnisz, co też Autor (czyli Ty) miał na myśli, i dostrzeżesz niejasności, potknięcia, powtórzenia. Zbetujesz samą siebie. Wiem, wiem, od tego jest beta - ale przecież, po pierwsze, beta też człowiek, a po drugie, nie będzie Cię prowadziła za rączkę do końca świata, poprawiając Twoje byki. Beta jest dla Czytelników, a dla Ciebie pozostaje warsztat, ciężka praca i wiele poświęconego czasu, oczywiście pod warunkiem, że nie bierzesz pisania jako takie fajne zajęcie dla szpanu, by mieć dużo pochwał w profilu, ale jako hobby dla przyjemności, a być może coś, co chciałabyś kontynuować w przyszłości. Zastanów się nad moją radą.
Interpunkcja też mnie boli. Oczywiście, tak samo jak w przypadku stylu, jestem w stanie Tobie lub Twojej becie (wolałabym Tobie) wyjaśnić na gadulcu, gdzie domniemane potknięcia przecinkarskie, ale w tej chwili nie czuję potrzeby robienia tego na forum publicznym. Dodatkowo, jeśli chodzi o przecinki, jestem cholernie przewrażliwiona - dlatego może okazać się, że błędów (zarówno stylistycznych, jak i interpunkcyjnych) było raptem kilka, ale mimo to doprowadziły mnie ze znanych tylko sobie powodów do szewskiej pasji. A fe, niedobre błędy!
Przejdźmy do sedna, czyli do treści. Cóż, urzekłaś mnie. Co prawda jest to tylko pierwszy rozdział, niewiele więc mogę powiedzieć, ale podoba mi się. Edward kupuje Bellę - nieźle, nieźle. Taka dosyć przerażająca wizja świata, wywołująca drobny dreszcz na karku, gdy się nad nią zastanowić. Ale tyle do treści. Za mało przeczytałam, by móc powiedzieć coś więcej. (Ach, jeszcze jedno. Błagam, oszczędź nam gorących języków wsuwających się do rozchylonych ust rozpalonych kochanków, czy jak to tam leciało. Ten moment zabrzmiał jak tania, mniej zboczona wersja The Red Line).
niobe, (właśnie, na początku zdania powinnam Cię pisać z małej litery? Ostatnio ten temat był poruszany na forum, ale w końcu nie odpowiedziano mi na to pytanie...) wiedz jedno. Od dobrych tekstów oczekuję wiele. Być może nieświadomie - na pewno nieświadomie - naobiecywałaś mi złotych gór i teraz oczekuję je otrzymać. Nie myśl, że pozbędziesz się mnie tak łatwo. I nie myśl, że możesz to spieprzyć. Nie pozwolę, o nie.
Mam nadzieję, że to, co napisałam, tylko Cię zmotywowało. Pamiętaj - gdyby tekst mi się nie spodobał, nie marnowałabym mojego bardzo cennego czasu (haha) na pisanie komentarza. A wierz mi, ze względu na okoliczności (czyt. odruchy wymiotne na wspomnienie Twilightu lub duża ilość nauki), to naprawdę wielki zaszczyt z mojej strony, że obdarzyłam Cię postem Laughing
No dobra, koniec wywodów nad moją wspaniałością i skromnością. Weź moje rady do swojego pociesznego serduszka, uśmiechnij się i pisz, pisz, pisz. Jak znajdę chwilkę i chęć, to możesz liczyć na mojego komentarza, tym razem z odwrotnymi proporcjami - więcej o treści, mniej o stylu. Liczę, że mnie miło zaskoczysz. Nie, ja tego oczekuję. Nie zawiedź Suszaka, bo się biedak zamknie w sobie i tyle z tego będzie.

Z uściskami -
Suszarka.

PS: A wiesz, że mam krem na błyszczenie? Poważnie. Kolega, który miał nieszczęście zabrać mnie i moją koleżankę na "Zmierzch" do kina, zanim bidulek dowiedział się, co to takiego, kiedy mnie zobaczył wysmarowaną tym paskudztwem, posądził mnie o jakąś wampirzą manię... Brr.
PS 2: Bez względu na to, jak to zabrzmiało, jestem na TAK, TAK, TAK! Nie myśl sobie, że nie ten teges. Nie pociłabym się tyle nad komentarzem do marnego tekstu, w którym nie widzę przyszłości.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Monika W
Wilkołak



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 14:23, 04 Paź 2009 Powrót do góry

Ja powiem tak, ja piszę krótkie komentarze bo ich nie umiem pisać, a i tak zawsze wychodzą mi jakieś dziwne. Skoro już o komentowaniu mówimy...

Tekst jest bardzo dobry. Masz talent dziewczyno, jakbym ja taki miała to mój ff był już napisany, a tak, hm... leży. Czy masz jakieś sposoby na wenę? Bo jesli tak ja się chetnie skontaktuję.. :)
Na początku przeczytałam tresć, bez twojego wyjaśniania, i czytając, przy tych wiadomościach pomyslałam o tej wampirzycy z 1. odcinka True Blood, w telewizyjnej debacie, potem czytam wyjaśnienie i jednak trafiłam :)
Ale twój ff bardzo mi sie podoba. Edward, Bella, polityka - zapowiada się super. Tylko co zrobił Edward, że Rosalie tak się wnerwiła?

Czekam na kolejny rozdzial i pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
VampirePrincess
Nowonarodzony



Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 15:16, 04 Paź 2009 Powrót do góry

Na twoje ff trafiłam przez przypadek... < wszyscy tak zaczynają, prawda?
Widziałam twój komentarz, obejrzałam spoiler: "Kurtyzana" (kurde, to może być dobre) Kliknęłam i się nie zawiodłam. Piszę to szczerze. Na tym forum jest pełno amatorskich ff, ale twoje do nich nie należy. Zrobiłaś na mnie dobre wrażenie, mam nadzieję, że później się nie zawiodę.
Nieźle, jak na elfickie książątko z uszami w szpic :)

Czemu wszyscy piszą tak długie komentarze, a ja nie potrafię?! Choćbym się baaardzo starała... nie umiem.
(Sory, musiałam się wyżalić)

Ave ZUO Twisted Evil
VampirePrincess


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
madam butterfly
Dobry wampir



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 126 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piernikowej chatki

PostWysłany: Nie 15:57, 04 Paź 2009 Powrót do góry

Kochana niobe, ja naprawdę Cię podziwiam. Kiedy ja sama robię wszystko, żeby uciec od mojego worda jak najdalej, bo wszystko, co napiszę, staje się gniotem, to Ty każdy pomysł zamieniasz w złoto. No i gdzie ja mam przy Tobie stanąć? Mogę co najwyżej schować głowę w piasek i udawać, że mój tyłek nie jest taki wielki, na jaki wygląda.


Widzę, że Kurtyzana odniosła niemałe zwycięstwo już na samym starcie. A skoro wszyscy się nią zachwycają, to jak mogłam tego nie przeczytać? Chociaż ostatnio stronię od polskich opowiadań i na mojej liście jest ich może z pięć, to z radością przeczytałam pierwszy rozdział.
Przede wszystkim wielkie brawa należą Ci się za dobór podkładów. Tworzą cudowny nastrój, oddają charakter tego, co piszesz i przede wszystkim trafiają w mój gust muzyczny. Podobno to ja miałam talent do dopasowywania muzyki, ale oddaję Ci pałeczkę - jesteś w tym lepsza. O wiele.
Znudził mi się już zły Edward. Nie zrozum mnie źle, już zawsze będzie mnie w nim coś pociągać, dlatego całkiem możliwe, że polubię Twojego rudowłosego, ale mam przesyt złymi Edwardami. Z drugiej jednak strony, biorąc pod uwagę to, w jakich realiach rozgrywasz swoją grę, Edward nie mógł być potulnym barankiem, bo inaczej już dawno gryzłby ziemię. Proszę Cię tylko o jedno - nie zmieniaj go pod wpływem Bells w tego 'dobrego'. Pokaż mi, że widzisz to inaczej, że nie postąpisz tak, jak wszyscy. Że, do jasnej cholery, Edward jest złem i złem pozostanie. Bo inaczej znajdę Cię i zakopię, choćby żywcem.

rani napisał:
Rose jest bitch, nic nowego.

A mnie się wydaje, że właśnie w tej części Rose nie jest suką. Nie wiem, jak niobe widzi Rose w przyszłych częściach, ale, jak na mój gust, w pierwszym rozdziale jest po prostu kobietą, która się martwi. O brata, o przyszłość rodziny, o przyszłość gatunku. A to, że odzywa się do Jamesa tak, jak się odzywa... Cóż, też bym się tak odzywała na jej miejscu.
Jeśli chodzi o realia, które sobie wymyśliłaś, to jestem pod absolutnym wrażeniem. Bo ujawnienie się wampirów to jednak nie to samo, co senat przez owe wampiry zdominowany. To jednak daje do świadomości, i to mocno. Jeśli poprowadzisz to w odpowiednim kierunku, a wierzę, że poprowadzisz, to czeka nas nowy ustrój i nowe rządy, a na to będę czekać z zapartym tchem.
Żal mi tylko Jake'a. Bo, o ile dobrze myślę, już za niedługo zostanie porzucony na rzecz Edwarda.

Twój styl, niobe, jest bardzo dobry. Bardzo, bardzo dobry. Widzę to, co opisujesz, gdy zamknę oczy. A to, co widzę, cholernie mi się podoba. Mogę spokojnie zaliczyć Cię do moich czarodziejek słów. A co!
Trzymam kciuki za złego Edwarda, Twoją wenę i odpowiednie pokierowanie sytuacją. Jeśli to wszystko Ci się uda, jestem o Kurtyzanę spokojna.

Ave, M.B.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez madam butterfly dnia Nie 20:07, 04 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Pernix
Moderator



Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 208 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera

PostWysłany: Nie 16:27, 04 Paź 2009 Powrót do góry

Poczuwam się do odpowiedzi, jakby nie było to ja powinnam dbać o to, żeby szlifować styl autorki, sugerować jej zmiany, radzić. I uwierzcie, że staram się to robić. Za niektóre powtórzenia, np. wspominane przez kilka osób "momentalnie" czy "wtedy" chowam się pod stół. Embarassed
Za przecinki też przepraszam, w tej materii staram się, jak tylko potrafię, ale przyznaję, że to moja najsłabsza strona i autorka o tym wie.
Przyznać muszę, że betowałam "pod presją". Niobe zamieściła reklamę w swoim podpisie i już tytuł ff przyciągał potencjalnych czytelników jak muchy na lep. Świadomość, że zmierzę się w szranki z sokolim okiem thin, Angie (i Suhaka, którego się tu nie spodziewałam, nie to żeby tekst na to nie zasługiwał, po prostu nie spodziewałam się, bo Susz ma już dosyć Tłajlajtu ;P, a mój Biały Kieł kisi się teraz tylko w drugim rozdziale, nieładnie Suszu, nieładnie:p) nieco mnie sparaliżowała. Tekst grzał się cieplutko w downloadowym folderze, czekał na przeniesienie na pulpit, czyli miejsce dla tekstów do obróbki, a tu, moja kochana niobe pisze: Pernix, thin pyta się kiedy będzie Kurtyzana, betujesz już?
Pernix- cholera jedna pojechała do rodzinki i się leni, nie rusza, ale obiecuje, może niepotrzebnie obiecuje, że się pospieszy. Za drugim pytaniem, doszła do wniosku. Kurczaku z podpieczonym nóżkami, tak być nie może, zdeklarowałaś się, pchałaś się do tego, żeby niobe Cię zatrudniła w swoim dziele, daj już tej zawsze cierpliwej dziewczynie tekst, bo zemrze z ciekawości, jak będzie on odbierany.
No niestety, mój pośpiech odbił się na tekście, obrzućcie mnie za to pomidorami, bo mi się należy. :p
Następny rozdział czeka już na zbetowanie, ale nie oddam go dopóki nie wycisnę z niego wszystkiego, co mogę.
Jeszcze jedno do Suhaka:
Kochany Suhaku zgadzam się z Tobą w zupełności. Najlepiej dać odleżeć rozdziałowi. Ja co prawda ze swoimi tego nie robię, ale piszę też części składowe swojego ff w szerokiej rozpiętości czasowej, co pozwala po drodze rezygnować ze złych rozwiązań. Nad tekstem zdecydowanie trzeba myśleć. Zazwyczaj podobnie robię z betą. Sprawdzam jednego dnia, ale nie wysyłam tekstu od razu: przeglądam go ponownie, na świeżo następnego dnia. Dzięki temu zawsze coś jeszcze wypatrzę. Nie oszukujmy się jednak: prawie po każdej becie znajdziemy jeszcze jakieś uchybienia.
Jeśli zaś idzie o prowadzenie za rączkę... to ja niobe nie prowadzę, staram się udzielać rad i zauważam już pewien progres, to znaczy niobe zaczęła się- nie wiem czy świadomie, czy nie - do tych rad stosować. Teraz jak sobie Twój komentarz weźmie do serca, to na pewno będzie lepiej. :)
Okej, a teraz o tekście, bo reszta okazała się offtopem :D
Kurtyzana, nawet jak jeszcze nie była nazwana, a była tylko pomysłem - już mnie zainrtygowała, dlatego szybko sobie ją na betę zarezerwowałam Wink, bo bym tęskniła za niobe. Polityka, ujawnienie wampirów, kurtyzany... No, to zapowiada faktycznie ciekawą i złożoną akcję. Edward jest w porządku, nie jest ugrzeczniony, zapewne miesza się w tę politykę, Bella z Jacobem - coraz częściej stosowany paring, ale zupełnie mnie nie drażni. Z pewnością Kurtyzana da czytelnikom niezłą dawkę rozrywki. Przepraszam niobe, że tak mało skupiłam się na samym opowiadaniu, obiecuję to nadrobić w kolejnym komentarzu. ^^
Mówię wielkie TAK!

P.S. Nie chciało mi się "betować" mojego postu, bo wychodzę zaraz i spieszę się, dlatego za wszystkie uchybienia i literówki przepraszam ewentualnych czytelników. :) edit:Poprawiłam wstrętny błąd ort! wstyd, wstyd, mam nadzieję, że nikt nie zauważył Wink


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Pernix dnia Nie 21:47, 04 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
ajaczek
Zły wampir



Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Pon 10:14, 05 Paź 2009 Powrót do góry

Przeczytałam bo zobaczyłam kto jest autirem i jestem pod mega wrażeniem :) Jak zwykle zresztą. MAsz świetny styl, który przenosi wręcz czytelnika w twój świat, a ten świat jest bardzo ciekawy. Twoje opisy są fascynujące, takie obrazowe, dokładne. Twoje pomysły są bardzo oryginalnei to mnie urzeka i intryguje. I oto chodzi w tym wszystkim.
Ostatnio nie mam zbytnio czasu na czytanei nowych ff, ale w tym zagoszczę na stałe :)
Pozdrawiam
ajaczek


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Swan
Zły wampir



Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks, Phoenix... ok no... Śląsk :P

PostWysłany: Pon 18:18, 05 Paź 2009 Powrót do góry

Chemia! Chemiaaaa!!!
Ta, jasne. Gadaj zdrów. Niobe dodaje tekst- Swan zawala szkołę xD Norma.
Tak więc aż głupio mi tu zamieszczać swój tekst po tych komentarzach od poprzedniczek, które były zbliżonej długości do samego rozdziału. A ja tu wklejam takie o, chuchro. Wstyd, żal i zgrzytanie zębów.
Ale muszę zostawić jakiś ślad. No w końcu nie może być tak, że nie będziesz zdawała sobie sprawy, że czytam Twój ff. Bo czytam, nie? Każdy. Ale to nie ważne. Tak jak pestka, rozpoznałabym Twój styl pisania bez problemu (no bo może nie z zamkniętymi oczami... ciężko by było). No i oczywiście, uwielbiam go.
Naprawdę nie mam pojęcia skąd w Twojej głowie pojawia się aż tyle pomysłów! No i jeszcze tak różnorodnych! Jedynym elementem, który je łączy jest to, że akcja dzieje się w przyszłości. To w sumie też element rozpoznawczy Twej twórczości. Jego, oczywiście, też uwielbiam xD Lubię, kiedy jestem zmuszona wyobrażać sobie całą akcję :D No a przy Twoich opisach, wcale nie jest to trudne. To prawie jak film :D
No dobra. Serial. Weź ty napisz książkę, a nie wklejaj tu po 'odcinku'. Strasznie mnie to irytuje. Wkręcę się w akcję i baaach! Koniec. I znowu muszę czekać niewiadomo ile na następny rozdział. Ja tego normalnie nie wytrzymam nerwowo.
Dobra, zacznę gadać na temat.
Co do samej treści: już sam prolog mnie porwał. Przeczytałam go i w mojej głowie zaczęły pojawiać się tysiące pytań: o co chodzi z tą aukcją? To w ogóle jest aukcja? Czemu sprzedają ludzi? No i... sprzedają? Przecież nie płacili. Czemu Edward wyszedł? To był Edward, nie?
Spodobał mi się sposób przedstawienia Belli. W końcu nie ma od samego początku słodkiej, naiwnej, uczuciowej dziewczynki szaleńczo zakochanej w nietypowym/dziwnym/zaskakującym/nadnaturalnym (niepotrzebne skreślić) Edwardzie. Może się to później pojawi, ale póki co dobrym jest to, że w pierwszym akapicie nie znalazły się słowa tj. miedzianowłosy bóg, adonis, Edward, marmurowy posąg-ideał. Dziękuję Ci za to : )
Chciałam najpierw napisać o prologu, potem o rozdziale. Tak więc opinię o prologu masz powyżej, a teraz nadszedł czas na rozdział.
Co. To. JEST?! To jest genialne! Nie wiem dlaczego. Nigdy nie lubiłam spraw politycznych - tu mnie aż nad wyraz zainteresowały. Nigdy nie lubiłam pary B&J- tutaj jestem nią zachwycona. Dobra. Nie zachwycona. Ale nie przeszkadza mi. Czuję, widzę i wiem, że tak być powinno. Tylko w tym momencie intryguje mnie prolog. Co to będzie za aukcja i jak Bella stanie się towarem na niej?
Rosalie broniąca ideałów? Podoba mi się. W końcu ona nie jest zimną suką. Ma swoje wartości. Jedyna jej wada wynikała z rozpaczy spowodowanej brakiem możliwości bycia człowiekiem. Okej, okej no i może z próżności trochę też ; ) Ale teraz... Eh.
Dlaczego Edward pozwolił Jamesowi z nim zamieszkać? Rozumiem. Nigdy nie było sytuacji z Bellą. James nigdy jej nie zaatakował. No ale Edward czyta w myślach. Wiedział, że James jest łachudrą. I co? Nic. Przyłączył się do niego! Dlaczego? A może jest to powiązane ze śmiercią Carlisle'a? A no właśnie. Carlisle nie żyje? Jak to się stało? Co z Esme? I z Alice? I Jasperem?! Mam nadzieję, że wszystko ładnie wyjaśnisz w kolejnym rozdziale, na który niesamowicie niecierpliwie czekam. :D
No i rodzice Belli też nie żyją? Ok, nie udaję poruszenia, ich nie lubiłam. Wolałam Carlisle'a i Esme. Jeśli sprawisz, że będę płakać nad Renee i Charliem to będziesz mistrzynią, naprawdę.
A tak z innej strony podoba mi się Twoje przedstawienie zachowania społeczeństwa w takiej sytuacji. Zamiast walki, czy czegokolwiek. Choćby miało to nie przynosić żadnych efektów - tylko dla idei. No, tak jak w trakcie wojny. Ludzie walczyli, pomimo iż wiedzieli, że nie są w stanie za wiele zdziałać. Ale mieli nadzieję. Jestem pewna, że za sto lat ludzie będą w stanie pokonać wampiry. Wystarczyłoby się zmobilizować. Dobra, szkoda byłoby mi Emmetta, ale nie o to tu chodzi. Chodzi mi o to, że tamto społeczeństwo jest bierne w stosunku do tego, co dzieje się dookoła. Idealnie tę sytuację pokazuje ta reklama. 'Czy chcesz się świecić jak wampiry' To jest straszne. Okropne. Ale wiem, że tak właśnie by było. Kilka osób dostrzegłoby zysk, stanęłoby po stronie zuuaa no i byłoby po nas. Przykre, acz prawdziwe.
Dobra, naprawdę muszę uczyć się z tej chemii.
PS. Chyba wyszło nieco więcej niż chucherko :P
PS2. Teraz się postarałam, ale ostrzegam, że mogę nie komentować każdego rozdziału. Szkoła. Szkoła ważniejsza nieco niż komentarze. No i może mi się zdarzyć też brak weny. Musisz mi to wybaczyć. Ale wiedz, że czytam ; )
Czekam na ciąg dalszy ; )
Weny, czasu, chęci i motywacji.

Pozdrawiam,
Swan


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Pon 19:04, 05 Paź 2009 Powrót do góry

to może ja z zasady krótko acz treściwie:

podobało się... tworzysz niesamowitą atmosferę i całą otoczkę sytuacyjną... 'wiadomosci' podobają mi się aż za bardzo... pomysł genialny...
brak mi słów... bo jest mi dobrze, kiedy to czytam :)

zastanawiam się jak się to potoczy (nie jak się skonczy jak zazwyczaj) :P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin