FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Bella Swan: Kidnapper (Porywaczka) [T][Z] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Werkaa98
Nowonarodzony



Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mielec

PostWysłany: Wto 19:50, 15 Wrz 2009 Powrót do góry

Boski rozdział Wink
Strasznie sie ciesze że teraz rozdziały będą tak często Laughing
Ale jestem też na ciebie cholernie zła bo potem nie bede miała co czytać :P
No ale cóż i tak cie kocham Pestko ! Laughing
Pozdrawiam, W

EDIT
Co do tamtego rozdziału też był oczywiście boski Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Werkaa98 dnia Wto 20:00, 15 Wrz 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
MarlyCullen
Nowonarodzony



Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Starachowice

PostWysłany: Wto 21:25, 15 Wrz 2009 Powrót do góry

Ja się pewnie powtórzę pisząc, że ten rozdział jest boski.
Niestety muszę strzelić małego focha, bo ten fanfik jest tak cudny, boski, wspaniały wręcz idealny, że zamiast odrabiać lekcje to siedzę na forum i wyglądam za nowymi rozdziałami.
A więc, chwała ci za to tłumaczenie, Pestko;)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AnnEdward
Człowiek



Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 21:45, 15 Wrz 2009 Powrót do góry

Ale suuper ze nowy rozdzialik.
Jak zwykle kupa śmiechu przy czytaniu.
Naprawdę myślałam że to James jest ojcem Leo a tu buum a to Demetri , Bella pewnie dostała białej gorączki xD
Bezgranicznie uwielbiam tutaj Felixa , kiedy widzę jego imię to aż mi się japa cieszy xD
Tłumaczenie mimo że ekspresowe to cud miód :D
Czekam na więcej :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
LewMasochista
Wilkołak



Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 9:38, 16 Wrz 2009 Powrót do góry

Jezusie Drogi!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bombastyczny rozdział xD
A "Pana D." wykastrowac! Bella konkretnie skopała mu tyłek i chwała jej za to!:)

Ten ff jest świetny. Jestes niezastąpiona w tłumaczeniu. Oby tak dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mizuki
Zły wampir



Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 10:14, 16 Wrz 2009 Powrót do góry

Wiecie co? Może to naprawdę dziwne, ale poza całą super-zabawą, którą serwuje nam ten rozdział, zrobiło mi się trochę żal pana D... Niby jest dupkiem i zachował się jak ostatni ch***, ale z drugiej strony z tych paru zdań o nim, wywnioskowałam, że był taką "ofiarą losu", jeśli mogę tak to nazwać. Może nawet ździebko był poturbowany psychicznie? Chodzi mi o to, że kochał Bellę, pragnął jej, ale ciągle był "z boku", urosło to do rozmiarów manii i gdy tylko nadarzyła się okazja, by "być" z Bellą, wykorzystał ją w pełni XD... Bo rozpaczliwie jej otrzebował, pragnął, kochał. A potem zdał sobie sprawę z tego, jakim był idiotą i jak spieprzył sprawę... Jakoś tak to widzę, chociaż może w tej chwili dopuszczam się nadinterpretacji... I mimo że nadal jest fiutem, to trochę mi go żal.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mizuki dnia Śro 11:12, 16 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
blondexD
Człowiek



Dołączył: 11 Lip 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: From SUPERNATURAL world ;D

PostWysłany: Śro 16:59, 16 Wrz 2009 Powrót do góry

Yeah! Kocham ten ff !
Rozdział świetny, dużo się działo, no i w końcu wiemy kto jest ojcem Leo..... Ale i tak Edward jest lepszy xDD
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :p
Dobrze, że teraz będą dodawane szybciej :)
A "tajemniczego pana D" mi nie szkoda... trzeba było powiedzieć Belli co do niej czuje. A nie ukrywać się jak debil Kwadratowy
Dobrze, że go zlała :)
Ale "wujek Felix" jest czaderski :D

Pozdrawiam :DDDD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mirell.
Wilkołak



Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wROCK | Tam gdzie szczęście wchłania się z powietrzem.

PostWysłany: Śro 17:04, 16 Wrz 2009 Powrót do góry

No rozdział dużo wyjaśnił. To na pewno. Już myślałam, że to James jest ojcem Leo! A śmiesznie by to wyglądało tak w sumie. Victoria jest z Jamesem. Ona jest matką Ethana i Sophie, a James jest ojcem Leo... no ale to nie on;) Jeśli chodzi o Demetriego, to zgadzam się z mizuki. Też zrobiło mi się go trochę żal, w sumie trochę go rozumiem. Nie wiedział co zrobić, więc nie zrobił nic. Ale i tak jest debilem i nie powinien nawet ujrzeć Leo. Chociażby na zdjęciach, nigdy. Chociaż...? Pewnie i tak to by nic nie zmieniło. Reakcja Leo była taka urocza. Widać, że jest team Edward! hahaha!Wink Przynajmniej chłopiec zyskał nowego wujka. Na pewno będzie ciekawie.
Felix widać, że jest świetnym przyjacielem, chociaż fakt, że zdziwiło mnie, iż wcale się nie przejął swoim bratem. I jeszcze tak na luzie dał Belli ten kij... może wiedział co się święci i nie chciał się wtrącać.
Rozdział był jak zwykle super. Trochę żałuję, że Porywaczka zostanie tak szybko przetłumaczona, bo strasznie przywiązałam się do tego opowiadania. Chyba przy prologu się poryczę. No cóż na razie nie chcę o tym myśleć :D
Veny przy tłumaczeniu;)
p,Mirell


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mirell. dnia Śro 17:06, 16 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ekscentryczna.
Wilkołak



Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 15:48, 17 Wrz 2009 Powrót do góry

Aaa! Cholera. Do rzeczy.
Ff bardzo, ale to bardzo oryginalny. Charakter Belli zdaje się być całkowicie inny, acz.. To mi się podoba. Te jej sarkastyczne uwagi.. Jej relacje z Leo.. Dolar za każde 'brzydkie słowo'? Komizm. Powiązania rodzinne nieco się zmieniły, acz mi to nie przeszkadza. Edward&Bella - Dupek&Dupcia. Idealna para. ; )) A Nessie.. Intryguje mnie jej postać. Dzieciaki zaś, są po prostu świetne. Co tu wiele mówić? Potwornie podoba mi się ten fanfick, dlatego też mam nadzieję, że do końca pozostało jeszcze wieele rozdziałów, a autorka wymyśliła coś ciekawego. Życzę wiele czasu i chęci do tłumaczenia. Jak i... Cóż. Chyba powinnam ci podziękować za te tłumaczenie.
Tak więc.. Dziękuję i pozdrawiam,
E.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pestka
Wilkołak



Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Royston Vasey

PostWysłany: Czw 16:22, 17 Wrz 2009 Powrót do góry

Dziękuję za komentarze. :)
Ekcentryczna... Niestety, muszę Cię rozczarować. Łącznie z dzisiejszym zostało jeszcze tylko 5 rozdziałów. :( Ale na pewno będą jeszcze ciekawe akcje. Wink
Aha, chciałam przypomnieć jeszcze o jednej rzeczy, bo nie wiem, czy wszyscy wiedzą. Kambria Rain napisała 14odcinkowy ff Officer Goodbody, który jest, krótko mówiąc, Porywaczką z perspektywy Jacoba i Nessie. Niobe napisała już o tym w banku tekstów i mam nadzieję, że ktoś podejmie się tłumaczenia tego ff, bo myślę, że warto. Ja niestety z braku czasu już nie mogę, ale zawsze służę pomocą, gdyby ktoś się zgłosił. Wink

beta: marta_potorsia

Rozdział 19

PWE


Nessie posyłała swojej siostrze mordercze spojrzenia przez resztę wieczoru. Najwyraźniej jej nienawiść do myszy była poważniejsza, niż myślałem. Bella jeszcze nie wydała mnie jako swojego wspólnika, dlatego nie obawiałem się zbytnio. Mimo wszystko pilnowałem swoich pleców.
Kiedy wszyscy wyszli, Bella miała zamiar zrobić kilka rzeczy w domu przed przyjazdem do mnie. Ethan i Sophie chcieli z nią zostać, więc wychodziło na to, że będę musiał pobyć sam przez jakiś czas. Nie spodziewałem się, że Leo zechce pojechać ze mną. Oczywiście Bella nie miała nic przeciwko, tak samo jak ja, dlatego też już po chwili jechaliśmy razem w stronę mojego domu.
- Twoja mama powiedziała mi, że rozmawialiście wcześniej… o twoim biologicznym ojcu. – Wolałbym, aby Bella powiedziała mi wcześniej, jaka była jego reakcja. Zaczynałem się denerwować.
Leo zmarszczył nos.
- On nie jest moim tatą. Nie chciał mnie. – Miał smutny głos, ale wzruszył ramionami, jakby nie przejmował się tym zbytnio.
Zatrzymałem samochód.
- Hej – powiedziałem delikatnie, zmuszając go, na mnie spojrzał. – On cię nie znał. Gdyby było inaczej, na pewno by cię nie zostawił. Z tego, co wiem, to jego strata a mój zysk.
- Będziesz moim tatą? – zapytał, jakby nie mógł w to uwierzyć.
- O ile twoja mama się zgodzi – odpowiedziałem. – A ty się zgadzasz?
Jego oczy rozbłysły.
- Tak! – Po chwili zaczął wyrzucać z siebie słowa z ekscytacją. – Możemy iść na ryby? Mama raz mnie zabrała , ale złapała węgorza i wyskoczyła z łódki. Dziadek powiedział, że wystraszyła wszystkie ryby. Była kupa śmiechu.
Zachichotałem.
- Z przyjemnością zabiorę cię na ryby, ale teraz lepiej jedźmy do domu, zanim twoja mama tam dotrze. Jeszcze pomyśli, że cię porwałem.
- Mogę prowadzić? – zapytał.
- Zapytaj mnie, kiedy będziesz w stanie dosięgnąć do pedałów.
Leo uśmiechnął się.
- Musiałem spróbować. Mama też by mi nie pozwoliła.
Skoro miałem zostać ojcem Leo, wiedziałem, że ten mały spryciarz będzie wysysał ze mnie mnóstwo energii.
Byliśmy w domu przed Bellą, więc mały wpadł na pomysł, by coś upiec, zanim wszyscy przyjadą. Na szczęście miałem w zamrażarce trochę gotowych do upieczenia czekoladowych ciasteczek. Efekt końcowy miał sprawić, że wyglądalibyśmy na najwyższej klasy szefów kuchni. Dopóki Bella nie znalazłaby opakowania, nie zobaczyłaby żadnej różnicy.
- Kochani, jesteśmy w domu! – zaśpiewał Ethan, wchodząc do środka.
Bella trzymała na rękach Sophie, która pociągnęła głośno nosem.
- Czuję ciasteczka.
Uśmiechnąłem się i ucałowałem obie moje dziewczyny w policzki.
- Leo i ja ciężko harowaliśmy w kuchni całą noc, abyście mogli skosztować tych wspaniałych ciasteczek.
- Serio? – zapytała Bella. – Ja kupuję te gotowe do upieczenia.
Dupa blada. Westchnąłem.
- My też tak zrobiliśmy.
Bella wyszczerzyła się.
- Harowaliście, tak? Co się stało? Nie mogliście otworzyć torebki?
- Ja to zrobiłem – powiedział z dumą Leo.
Wszyscy usiedliśmy wokół stołu, po czym zaczęliśmy jeść ciastka i pić mleko. Dzieciaki opowiadały nam o swoim pobycie u Carlisle’a i Esme. Byliśmy cholernie uroczą rodzinką. W końcu udało nam się umyć dzieciaki i zagonić je do łóżek. Przerzuciłem sobie Bellę przez ramię i zaniosłem ją do mojej sypialni. Oczywiście zrzędziła całą drogę.
- Jeśli nie bałabym się, że mnie opuścisz, ugryzłabym się w dupę.
Rzuciłem ją na łóżko.
- Nie miałbym nic przeciwko. – Położyłem się na niej.
Dźwięk kropel deszczu uderzających o dach zwykle pomagał mi zasnąć, jednak gdy miałem obok siebie Bellę, cały czar pryskał. Nie mogłem przestać jej dotykać. Przekonałem ją, by spała w moim swetrze. Widok mojego nazwiska na jej plecach robił ze mną dziwne rzeczy.
- Cullen, kocham cię, ale dlaczego ty mnie molestujesz? – zapytała, obracając się.
- Przepraszam – odparłem, odgarniając jej włosy z mojej twarzy. – Myślałem, że śpisz.
- Spałam. Ale pomyślałam, że wolę być obudzona, jeśli będziesz próbował się do mnie dobrać.
Pochyliłem się i zamknąłem jej usta w najlepszy sposób, jaki znałem.
Ciche pukanie do drzwi przerwało nasz pocałunek. Bella usiadła, podczas gdy ja poszedłem otworzyć drzwi, dziękując Bogu, że Bella kazała mi zmienić pościel, zanim poszliśmy spać. W korytarzu stały trzy małe krasnale.
Leo spojrzał na mnie przepraszająco.
- Sophie bała się burzy.
Ethan kiwał gorliwie głową. Sophie, znajdująca się na jego plecach, była bliska snu. Byłem tak zajęty Bellą, że nawet nie zauważyłem, że na dworze grzmiało i błyskało. W sumie mogłem się domyślić. Ethan i Sophie przychodzili do mnie w nocy tylko podczas burzy.
- Skoro Sophie się boi… - Odsunąłem się, by wpuścić ich do środka. Zabrałem Sophie z pleców Ethana.
Chłopcy usadowili się po obu stronach Belli, która otoczyła ich ramionami.
- Nie mogę uwierzyć, że zbudziliście biedną Sophie – powiedziała.
Leo zmarszczył brwi.
- Skąd wiesz?
- Jestem mamą – odparła z uśmiechem, całując ich obu w czubek głowy. – Nie powinniście się wstydzić swojego strachu. Każdy się czegoś boi. Spójrzcie na Edwarda, on się boi dziadka Charliego.
Prychnąłem zaczepnie, po czym położyłem Sophie obok Leo i sam wspiąłem się na łóżko.
- Nie boję się jego. Boję się jego broni.
Chłopcy zachichotali. Sophie obróciła się i objęła mnie swoimi małymi ramionami.
- No dobrze, wy dwaj idźcie spać. Mam nadzieję, że się nie kopiecie. – Kiedy dzieciaki pogrążyły się w śnie, Bella spojrzała na mnie i uśmiechnęła się. – Chyba znaleźliśmy kolejny plus posiadania wielkiego łóżka.
- Obiecuję, że nie będą tego robili zbyt często. – Nie chciałem, by martwiła się, że każdej nocy będą z nami spały dzieci. Założyłem, że każdą noc będziemy spędzać w moim łóżku.
- Nie przeszkadza mi to. Wkrótce dojdą do wniosku, że są na to za dorośli i pewnie jeszcze za tym zatęsknimy – powiedziała, delikatnie przeczesując włosy chłopców palcami.
Przesunąłem się, by pocałować ją na dobranoc.
- Idź spać, dupciu – wyszeptałem.
- Dobranoc, dupku – odpowiedziała.
Następnego dnia obudziłem wszystkich. Było jasne, że tylko ja i Ethan jesteśmy rannymi ptaszkami. Sophie pasowała do Swanów. Mieliśmy zamiar zawieźć Ethana i Leo do szkoły, a później Sophie do przedszkola. Żadne z nich nie miało na to ochoty. Pomogłem chłopcom ubrać się, podczas gdy Bella zajęła się małą.
- Zachowujcie się grzecznie – powiedziała do nich Bella. – Inaczej narobicie mi wstydu.
- Jestem pewien, że chłopcy będą grzeczni – wtrąciłem się. – Nikt nie chce wylądować na dywaniku u pani dyrektor Cullen.
Rosalie kochała dzieci całym sercem, jednak wiedziała też, jak utrzymać dyscyplinę. Domyślam się, że nauczyły ją tego lata doświadczenia z Emmettem.
Leo był lekko zdenerwowany swoim pierwszym dniem w szkole. Uklęknąłem przed nim, podczas gdy Bella wypełniała papiery.
- Wielu twoich kolegów z drużyny będzie się tu uczyło, poza tym Ethan pokaże ci, co i jak. Jestem pewien, że wkrótce będziesz jednym z najfajniejszych gości w szkole.
- Dzięki, Edward – odpowiedział.
- Jesteś gotowy? – zapytała Bella, wychodząc z sekretariatu. – Spotkałam twoją nauczycielkę, panią Cheney. Jest bardzo miła.
Kiwnął głową.
- Możesz pocałować mnie na pożegnanie, jeśli chcesz.
Ten dzieciak jest cudowny. Bella pochyliła się i cmoknęła go w policzek.
- Kocham cię. Miłego dnia. – Zwróciła się do Ethana i jego też ucałowała. – Ciebie też kocham. Zobaczymy się po południu.
Naszym następnym przystankiem było przedszkole Sophie. Trzymała nas oboje za ręce, gdy prowadziliśmy ją do środka. Na początku nie chciała nas puścić, jednak jej nauczycielka, pani Claire, przekonała ją, że będą się świetnie razem bawić. Chociaż początkowo nie chciała jej wierzyć, gdy dowiedziała się o ciasteczkach na drugie śniadanie, była kupiona.
- Masz cały dzień dla siebie – powiedziałem, odwożąc Bellę do domu. – Dasz sobie z tym radę?
- Raczej tak. Pójdę do domu i popracuję nad książką. W każdym razie miej oko na Nessie. Jeśli opuści biuro, zadzwoń do mnie. – Była podejrzliwa i wcale się jej nie dziwiłem. Jej siostra to dwa razy większa wariatka niż ona. Wszystko mogło się zdarzyć.
Wycałowałem ją mocno, po czym pojechałem do pracy. Odkąd wyznaliśmy sobie nasze uczucia, jedyną częścią naszego związku, która wymagała zmiany, była sfera fizyczna. Ona była sarkastyczna. Ja byłem dupkiem. Wszystko działało idealnie, po co to zmieniać?
Nessie siedziała za swoim biurkiem, gdy wszedłem do środka.
- Siemanko, szefie! – Uśmiechnęła się. – Dobrze się spało z moją siostrą?
Mogliśmy się bawić w to we dwójkę.
- Dobrze się spało z Jake’iem?
- Touché. – Wyglądała na zarówno zdumioną jak i pod wrażeniem. – Skąd, do cholery, o tym wiesz?
O kurczę.
- Szczęśliwy strzał? – Zmierzyła mnie wzrokiem. Próbowałem nie wyglądać na winnego. – Muszę iść do pracy.
Nagle parsknęła.
- Ty też tam byłeś! Dlatego drzwi do mojej szafy były zamknięte. Prawda?
- Przełączaj moje rozmowy – powiedziałem przez ramię. Nie było odwrotu. Właśnie znalazłem się na czarnej liście Nessie.
Zamknąłem się w biurze i zabrałem do pracy. Odkąd ja i moi bracia przejęliśmy firmę, nie musieliśmy zbyt dużo czasu spędzać na budowach. Oczywiście od czasu do czasu robiliśmy coś w tym stylu – w końcu lubiliśmy budować.
Co jakiś czas zapuszczałem żurawia do recepcji, sprawdzając, czy Nessie wciąż tam jest. Jeśli udałoby się jej wymknąć, podczas gdy ja chowałem się w biurze, Bella nigdy nie dałaby mi spokoju. Mimo wszystko to, że cały czas się na mnie wyżywała, było jedną z rzeczy, które w niej kochałem.
Dzwonek mojego telefonu wyrwał mnie z tych przemyśleń. Zobaczyłem, kto dzwoni i automatycznie uśmiech pojawił się na mojej twarzy.
- Cześć, dupciu.
- Ktoś jest w moim domu.
- Co? – Wyskoczyłem z krzesła i złapałem kluczyki.
- Nie wiem, kto to, do cholery, jest. Nie rozpoznaję ich głosów, ale wiem, że mnie znają.
Spieszyłem się do samochodu.
- Już jadę. Gdzie teraz jesteś?
- Siedzę w furgonetce. Rozjadę ich, jeśli wyjdą.
Bella nie rozłączała się, dopóki do niej nie dojechałem. Kiedy zaparkowałem za jej furgonetką, pobiegłem do niej i chwyciłem w ramiona.
- Jesteś pewna, że ktoś tam jest?
- Nie słyszę głosów w głowie, jeśli o to ci chodzi – odpowiedziała. – On wypowiedział moje imię i zaczął ze mnie drwić. Jak w jakimś pojebanym horrorze.
Od razu pomyślałem o Jamesie i Victorii, jednak oni dostali zakaz zbliżania się do nas. Nie mógł być to Demetri – Charlie wygonił go z miasta. Nie tylko ja bałem się postrzelenia. Nie miałem jednak stuprocentowej pewności, że Demetri uciekł, nie zarobiwszy kulki. Nie zadziera się z córeczką szefa policji.
- Co zamierzasz zrobić? Powinniśmy zadzwonić po Jake’a.
Bella potrząsnęła głową.
- Myślę, że sami sobie poradzimy. Może trochę przesadziłam z tą paniką – przyznała. – W bagażniku mam kij bejsbolowy. Mogę go użyć. A ty coś masz?
- Łyżkę do opon – odpowiedziałem, wyciągając rzeczony przedmiot z samochodu. – Jesteś tego pewna? A co, jeśli będzie miał broń albo coś innego?
- Uciekaj – powiedziała. – Myślę jednak, że gdyby miał broń, już by mnie dopadł.
Ta myśl zmroziła mi krew w żyłach. Zabiłbym każdego, kto zraniłby moją Bellę. Poczułem potrzebę dorwania intruza.
- Zróbmy to.
Otworzyłem drzwi i go usłyszałem.
- Bello, wychodź, gdziekolwiek jesteś.
- Myślę, że jest w mojej sypialni – wyszeptała.
Skradaliśmy się wzdłuż korytarza. Upewniłem się, że Bella jest tuż za mną; obcy wciąż wołał jej imię. Kiedy doszliśmy do jej drzwi, kopnąłem w nie i zrobiłem krok do tyłu. Wołanie ucichło. Zacisnąłem palce na łyżce i ostrożnie wszedłem do pokoju.
- Ładuj!
Bella krzyknęła, a ja zacząłem wymachiwać łyżką. Pieprzona papuga przeleciała nad nami i wyfrunęła na korytarz.
- Co to, do cholery? – krzyknąłem. Byłem zdumiony, że jakiś pieprzony ptak wystraszył mnie na śmierć.
Bella leżała na podłodze, zwijając się ze śmiechu.
- Przeprowadziliśmy misję w stylu Jamesa Bonda przeciwko papudze.
- Wstawaj! – krzyknąłem. – Ten drań wciąż jest w domu.
Podniosła się, próbując się opanować.
- Masz rację. Musimy bronić swojej posiadłości.
Kiwnąłem głową.
- Właśnie tak.
- Bella! Bella! Wychodź, wychodź, gdziekolwiek jesteś! – To je***e coś nabijało się z nas. Nie miałem zamiaru pozwolić mu uciec.
Znów ruszyliśmy w głąb domu, tym razem patrząc w górę. Bella zamieniła naszą broń na poszewki na poduszki. Chciałem zabić ptaka. Bella chciała go złapać. Może trochę przesadziłem.
- Uważaj! – krzyknęła Bella.
- Ładuj! – Pieprzone ptaszysko znów nade mną przeleciało. Rzuciłem się na nie z poszewką, jednak chybiłem, wpadając na kanapę. Bella tez próbowała je dorwać, ale potknęła się o stolik do kawy i runęła na podłogę.
- Bella! – powtarzało się przez kilka minut. Nie mogliśmy złapać tego małego skurwiela.
- Jak to się tu dostało? – zapytałem.
Drzwi otworzyły się i do środka wszedł Felix. Zagwizdał i wyciągnął rękę. Papuga przefrunęła i usiadła spokojnie na jego ramieniu.
- Dobra robota, Venny! – Wyszczerzył się do Belli. – To w ramach zemsty.
Zaprezentował nam swoją wersję złowieszczego śmiechu.
- Gruba dupa – powiedziała Venny.
- Ty skurwysynu – warknęła Bella.
- Czas na nas, Venny. – Felix wyszedł, biorąc piekielnego ptaka ze sobą.
Bella doczołgała się do mnie.
- To było dobre – przyznała.
- Tobie często się przydarzają takie rzeczy? – zapytałem.
- Dzięki temu życie jest interesujące – odpowiedziała. – Przepraszam, że wyciągnęłam cię z pracy.
Założyłem kosmyk włosów za jej ucho.
- Nigdy nie jestem zbyt zajęty, by nie móc uratować damy swojego serca, będącej w opresji.
Prychnęła.
- Nie mogłeś sobie poradzić z pieprzonym ptakiem. Wolałabym nie zobaczyć cię w starciu ze smokiem.
- Ty też za bardzo nie pomogłaś, przewracając się na stolik do kawy.
- Jestem damą serca, zapomniałeś? Nie powinnam pomagać! – stwierdziła. Oboje byliśmy nieźle szurnięci. Położyła się obok mnie. – Musimy trochę odczekać, zanim się na nim zemścimy. Dajmy mu złudne poczucie bezpieczeństwa.
Miałem przeczucie, że oboje znajdziemy się na wózkach inwalidzkich, jeśli ta wojna się nie skończy. Wziąłem ją za rękę, splatając nasze palce razem, podczas gdy leżeliśmy na plecach, wpatrując się w sufit.
- Chociaż to było zarówno popieprzone jak i przerażające, miałem niezły ubaw.
- Och, dzięki Bogu. Byłam pewna, że zostawisz mnie po tym numerze – powiedziała Bella.
- Nie ma mowy – odparłem. Oszalała? – Nigdzie się nie wybieram.
Jęknąłem i usiadłem.
- Pomijając powrót do pracy. Nessie wie, że byliśmy w jej szafie, teraz oboje musimy na siebie uważać.
- To dobrze. Jeśli ma mnie dosięgnąć jej zemsta, zabawniej będzie, jeśli dosięgnie też mojego partnera. – Uśmiechnęła się.
Wstałem i pomogłem jej się podnieść.
- Kocham cię, dupciu.
Wciąż marszczyła brwi, słysząc to przezwisko.
- Ja ciebie też, dupku.
Po pracy zajrzałem do szpitala, by zobaczyć się z Carlislem. Spotkaliśmy się w jego biurze.
- Co mogę dla ciebie zrobić, synu?
- Chcę ożenić się z Bellą – wypaliłem.
- Wiedziałem, że mądry z ciebie dzieciak – odpowiedział.
- Nie sądzisz, że to za wcześnie, by jej o tym powiedzieć? Nie chcę niczego spieprzyć. – Stawka była zbyt duża. Nie chodziło tylko o mnie i o nią; jeśli bym ją stracił, straciłbym też Leo, a Ethan i Sophie straciliby kolejną mamę.
Carlisle pochylił się do przodu, kładąc dłonie na biurku.
- Synu, czas się nie liczy. Wszystko zależy od pary. Jeśli kochasz Bellę i chcesz z nią spędzić resztę życia, po co czekać?
- Denerwuję się – przyznałem. – Tym razem chcę, by wszystko się udało.
- Uda się – obiecał.
- Dlaczego masz we mnie tyle wiary? – zapytałem.
- Ona znaczy dla ciebie zbyt wiele – odpowiedział. – Oni znaczą dla ciebie zbyt wiele. Nie mam wątpliwości, że zrobisz wszystko, co w twojej mocy, by ich uszczęśliwić. Wiem też, że ona dla ciebie zrobi to samo.
Kiwnąłem głową. Wiedziałem o tym, ale słowa mojego ojca upewniły mnie w tym przekonaniu. Dotarło do mnie, co będę musiał teraz zrobić i wcale się do tego nie spieszyłem.
Musiałem złożyć wizytę Charliemu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maya
Wilkołak



Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: krzesła. Obrotowego krzesła. o!

PostWysłany: Czw 16:36, 17 Wrz 2009 Powrót do góry

Cudo.
Cudeńko.
HAHAHA takk, uśmiałam się :)))
Pięknie dziękuję za ekspresowe tłumacznie :)
Pozdrawiam

i moje naj:

Po pracy zajrzałem do szpitala, by zobaczyć się z Carlislem. Spotkaliśmy się w jego biurze.
- Co mogę dla ciebie zrobić, synu?
- Chcę ożenić się z Bellą – wypaliłem.
- Wiedziałem, że mądry z ciebie dzieciak – odpowiedział.
Kocham cię Carlisle :):):)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Majcia_
Człowiek



Dołączył: 14 Wrz 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 16:50, 17 Wrz 2009 Powrót do góry

aaaah. dzięki za nowy! ;D pędzisz z tym tłumaczeniem.
świetny i śmieszny jak zawsze.

mój naj to

- Cullen, kocham cię, ale dlaczego ty mnie molestujesz? – zapytała, obracając się.
- Przepraszam – odparłem, odgarniając jej włosy z mojej twarzy. – Myślałem, że śpisz.
- Spałam. Ale pomyślałam, że wolę być obudzona, jeśli będziesz próbował się do mnie dobrać.

i ten sam co Maya dała :D

hahaa, a i kocham te ich wkurzanie się nawzajem. xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Yvette89
Zły wampir



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z piekiełka :P

PostWysłany: Czw 16:54, 17 Wrz 2009 Powrót do góry

Pestko, jesteś niesamowita :D

Tłumaczysz świetnie i bardzo szybko :D Rozdziały są pełne emocji i dobrego humoru :D Nie ma drugiego tak dobrego ff o tej tematyce chyba :D
Akcja z papuga bezbłędna :D W pierwszej chwili obstawiałam, że to sprawka Nessi :P A tu zonk, to Felix :D Nie ma co :D takie życie to bajka :P Ale za to jest ciekawie :P
Aż żal serduszko ściska jak pomyślę, że nieubłaganie zbliżamy się do finału :( Jednak na pewno z chęcią jeszcze wrócę do Twojego tłumaczenia i po raz kolejny będę mogła pośmiać się z Naszej porywaczki :D

Czasu i weny Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
capricorn
Człowiek



Dołączył: 17 Wrz 2009
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 16:58, 17 Wrz 2009 Powrót do góry

fajny pomysł z papugą. ;p

Pestko jesteś genialna. :) wczoraj przypadkowo natknęłam się na Twoje tłumaczenie.. jest genialne, potrafisz tak to świetnie przetłumaczyć. Wink gratuluje. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rathole
Dobry wampir



Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 1076
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 146 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reszty nie trzeba, sama trafię.

PostWysłany: Czw 17:34, 17 Wrz 2009 Powrót do góry

Kocham Felixa za pomysł z papugą. Boskie to było :D Mówiłam już, że uwielbiam tę Bellę? Jest naprawdę świetna. Jej zachowanie, charakter... Poza tym Kambria musi mieć naprawdę wybujałą wyobraźnię wymyślając coś takiego :)
Tylko żeby tak szybko brać ślub? Hm, po co ten pośpiech?

Cytat:
-Spójrzcie na Edwarda, on się boi dziadka Charliego.

Ach ta Bella i jej tekst :D

Podziwiam Cię za czas i chęci włożone do tego tłumaczenia Wink

Pozdrawiam,
Rathole.

Cytat:
Z tego, co wiem, to jego strata, a mój zysk.

Przecinek, którego nie ma zaznaczony na zielono.



Cytat:
- Chociaż to było zarówno popieprzone, jak i przerażające,

J/W
Wydaje mi się, że tam tez potrzebny jest przecinek.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
eyes
Zły wampir



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 17:59, 17 Wrz 2009 Powrót do góry

Kolejny świetny roździał.
Autorkę tego FF'a podziwiam, bo trudno jest napisać coś naprawdę zabawnego..
A Ciebie podziwiam, bo trudno jest przetłumaczyć dobrego FF tak, żeby nie stracił swojego uroku. Brawo!

Gratulacje


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pestka
Wilkołak



Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Royston Vasey

PostWysłany: Czw 18:26, 17 Wrz 2009 Powrót do góry

No cóż... Spodziewałam się, że kiedyś może do tego dojść, ale wstawiałam swoje teksty bez zabezpieczenia, bo wierzyłam w uczciwość swoich czytelniczek.
[link widoczny dla zalogowanych]
Ktoś wie, co z tym można zrobić? Do kogo napisać, jak to zamknąć? Pierwszy raz się spotykam z kradzieżą mojego tekstu i nie za bardzo wiem, jak się zachować. Za donos chciałam podziękować chochlicy1, bo sama na blogi nigdy nie wchodzę i prawdopodobnie bym się o tym nie dowiedziała.
I chyba będę zmuszona zaprzestać publikować kolejne rozdziały na forum, chociaż bardzo tego nie chciałam. Żeby nie wklejać pustych postów, będę publikować fragment tekstu tutaj, a resztę będziecie mogli ściągnąć z chomika. Kto chciał to już sobie skopiował 19 rozdziałów, ale zakończenie niech pozostanie moje.

pozdrawiam. :)


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
AlicjaC
Wilkołak



Dołączył: 30 Lip 2009
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy czarów

PostWysłany: Czw 18:27, 17 Wrz 2009 Powrót do góry

Kolejny fenomenalny rozdział do kolekcji :)
Z tym molestowaniem to Bella wypaliła z grubej rury :) Ta kobieta to ma charakterek.
Akcja z papugą była boska :)
W prawdzie byłam przekonana, że to sprawka Ness, a jednak nie :P Oj Felix wysilił się z tym pomysłem. Ciekawe jak długo uczył papugę zdania, które tak bardzo wystraszyło naszą bohaterkę :)
Teraz trzeba czekać na zemstę Ness, oj ta może być jeszcze bardziej szalona :P
Wizyta Edwarda u Charliego z pewnością, tez będzie interesująca.
Czekam na kolejny rozdział
Czasu do tłumaczenia, życzę :)
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 18:37, 17 Wrz 2009 Powrót do góry

pestka napisz do administracji: [link widoczny dla zalogowanych]
Napisz, że to Twoje tłumaczenie, że ktoś sobie je przywłaszczył i podaj linka do forum. Pewnie zostanie ono skasowane z bloga.

Możesz napisać chyba pod ten adres:
[link widoczny dla zalogowanych].



Przykro mi z powodu tej kradzieży. Naprawdę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Susan dnia Czw 19:11, 17 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Mirell.
Wilkołak



Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wROCK | Tam gdzie szczęście wchłania się z powietrzem.

PostWysłany: Czw 19:07, 17 Wrz 2009 Powrót do góry

Pestko, na wstępie powiem tyle, że strasznie mi przykro, że ktoś tak bezczelnie skopiował Porywaczkę. Aż normalnie coś mną ruszyło! Skomentowałam tego bloga, coś tam napisałam, ale nie wiem, czy mój komentarz się dodał. Chyba nie, schrzaniłam, nigdy nie byłam fanką onetu i nawet komentarza nie umiem dodać, haha.
Nie wiem jak można być tak bezczelnym, jak o tym myślę to mnie szlag trafia. Mnie! Więc nawet nie chcę myśleć jak ty się czujesz, w końcu ktoś kradnie twoją pracę.
Ciekawe, czy ta osoba zdaje sobie sprawę co to znaczy przetłumaczyć jakiś tekst. I to jeszcze tak świetnie, jak jest przetłumaczona Porywaczka. Myślę, że to dobre rozwiązanie, aby część tekstu wstawiać na forum, a resztę zamieszczać na chomiku. Mnie to odpowiada. Przynajmniej, tak jak napisałaś, nikt ci nie ukradnie końcówki.
Co do ostatniego rozdziału. A w związku z tym, że jestem chora i trochę mi się dzisiaj nudziło, to co zaczęłam robić? Czytać całą Kidnapperkę od początku, sialala, oczywiste, nie? :D I tak sobie czytam, czytam. Banan nie schodzi mi z twarzy, co jest oczywiste, byłam chyba przy piętnastym rozdziale i gdy przeskakiwałam na następną stronę, by zabrać się za kolejny rozdział, magiczne cyferki w tytule zmieniły się z osiemnastego na dziewiętnasty rozdział. No prawie się posikałam, bo już chciałam przeczytać najnowszy! Ale nie ma bata i czytałam wytrwale stare rozdziały, na końcu serwując sobie newsa. I kurde co mnie zastało w tym rozdziale? Dobry humor jak zwykle, wielka dawka śmiechu. No bosko! :D Przyznam się, że przez chwilkę myślałam, że podłoże tego ff wyłożone humorem, zamieni się w jakiś kryminał. Na serio. Normalnie bałam się o Bellę! A pod koniec leżałam na ziemi, bo okazało się, że to jedynie papuga. Geniusz. Felix ma świetne pomysły.
Nie mogę się doczekać, aż Edward oświadczy się Belli. Już prawie wszystko jest tak jak być powinno. Edward jest uważany za tatę, a Bella za mamę. Wszyscy się kochają. Brakuje tylko ślubu i... jeszcze jednego dzieciaka!
Nie mogę doczekać się następnego rozdziału! Dobra koniec tego przynudzania.
Życzę veny, czasu i wszystkiego czego tam sobie zapragniesz pestko do pracy nad PorywaczkąWink
Pozdrawiam,Mirell.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
yeans-girl
Wilkołak



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z objęć Edwarda / Królewskie Wolne Miasto Sanok

PostWysłany: Czw 19:33, 17 Wrz 2009 Powrót do góry

Mi też jest przykro. No popatrz ty się jacy złodzieje krażą po tym świecie. Szczeże mówiąc gdygy ktoś skopiował mój tekst też bym się nie domyśliła. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Ze swojej strony też spróbuje jakoś pomóc.
Na sam początek serdeczne dzięki za rozdizał. Tłumaczysz w zaskakującym tepie i pododba mi się to : ).
Jak zawsze tłumaczenie majstersztyk tak jak i rozdział. Ciekawa jestem jak potoczy się rozmowa Edwarda z Charliem. O ile się nie mylę to do końca zotało jeszcze trzy albo dwa rozdziały plus epilog. Ubolewam nad tym.
Wracając do treści to akcje Belli mnie powalają. Ta popugowa zemsta Felixa też. Kocham i wielbie "kidnapperkę" ale jakoś denerwuje mnie to przezwisko "dupcia". "Dupek" mi nie przeszkadza, a do tego perwszego jakoś nie mogę się przezwyczaic. Trzymam kciuki za Edwarda, Bellę i ich przykładną rodzinę. Mam nadzieję, że będzie opisany ich ślub, ale do oryginału nie sięgnę więc czekam.
Życzę weny, czasu i przedewszystkim rozwiązania sprawy ze złodziejką.



Pozdrawiam,
yeans-girl


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin