|
Autor |
Wiadomość |
NaNo__lAdy_bY_...
Człowiek
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 64 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 18:31, 07 Mar 2009 |
 |
Ojj .. ciekawość mnie zżera co to za "Wielki Dzień" ..
a Jasper ... cóż .. lepszy dla Belli wydaje sie Edward .. no ale ..
skoro Jasper ....
biedna Alice .. [ załamie sie psychicznie i nie pójdzie już nigdy na zakupy ]
no cuż ..
czekam z utęsknieniem na kolejny rozdział !!..
Heh.. biedny Jacob .. zawsze podejrzewałam o takie skłonności .. heh.. mam nadzieje ze jednak jakoś dba o swoją higiene osobistą ..
i moze bedzie jeszcze jedna randka? .. chyba Emmet nie odpuści ?
niewarzne!!
czekam na kolejne rozdziały i cała sie w środku gotuje ~!
Uhgh.. PISZ! PISZ! PISZ!! Veny życzee!! .. :p :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
Noth.
Wilkołak
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 114 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 19:35, 07 Mar 2009 |
 |
Nie napiszę nic nowego.
Świetne.
Rozdzialik mi się podoba jak każdy inny.
Wielki dzień?
Ciekawe co to oznacza.
Przyznam, że zżera mnie ciekawość.
No i jakie konkretnie będą te konieczności.
Bo przecież jeszcze Alice musi dowiedzieć się o tym całym Bella-Jazz.
I musi zareagować jak to na nią przystało.
Czekam, czekam i doczekać się nie mogę:)
Duuuużej Veny! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
host
Zły wampir
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: nysa
|
Wysłany:
Sob 21:05, 07 Mar 2009 |
 |
co planuje ten podstepny Aro?! ciekawosc mnie zzera straszna, co on sobie tam w tej wapirzej glowce uknul. hmmm....zostaje mi tylko czekac na kolejny wspanialy rozdzial. podoba mi sie ten Jasper, oj i to bardzo. zakochalam sie w nim;P
aha i co kaman z tym Marvolo? czyzby on Belle przemenil w wampirka, czy co?! mam nadzieje, ze wkrotce nam to poniekad wyjasnisz. oj pelno tu zagadek, ale ja to lubie najbardziej. taka aure niedomowien, niedopowiedzen i tajemnic, przez to opiwesc staje sie nader ciekawa i wciagajaca.
uwielbiam ten ff i uwielbiam tego Jaspera (wiem, powtarzam sie).
Wenki |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
madam butterfly
Dobry wampir
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 576 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piernikowej chatki
|
Wysłany:
Nie 10:48, 08 Mar 2009 |
 |
.Arya. błagam Cię, zostaw to biurko, to małe, niewinne biurko!
Czekolada jest lepsza, zapewniam
Może nawet lepiej, że doczłapałaś się tu dopiero teraz, zobacz ile rozdziałów mogłaś przeczytać naraz
Ach, no i rzecz jasna, cholernie mi miło, że tu jesteś (nie moja wina, że mnie wychowali tak, jak mnie wychowali i witam wszystkich jak jakaś napalona wariatka )
NaNo (pozwól, że tak będę do Ciebie mówić ) sprawa między Bellą, Edwardem i Jasperem jeszcze nie jest przesądzona, nie wyciągajmy pochopnych wniosków.
A Emmett nie odpuści na pewno
O ile Bella wróci cało z Volterry ^^
Noth. Skąd ta pewność co do prawdomówności wampirów i reakcji Alice?
A konieczności. Hm. Będą dosyć okrutne.
host nie tylko Ty uwielbiasz tego Jaspera, uwierz.
Nie, Aro zmienił Bellę w wampira, nie Marvolo Marvolo odgrywa zupełnie inną, choć równie ważną rolę.
No, po tylu pozytywnych komentarzach nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zabrać się za pisanie i ukończyć kolejną część jak najszybciej.
I mały, nieznaczący spoiler: Dowiecie się, dlaczego Alice nie widzi Belli, Jazza i Eda w swoich wizjach. Pojawi się też kilka znanych wam wampirków. Tyle
Ave wam, moje najwspanialsze muzy!
Wielkie dzięki za wszystkie komentarze!  |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madam butterfly dnia Nie 10:50, 08 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Renesme
Nowonarodzony
Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 32 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 13:49, 08 Mar 2009 |
 |
Właśnie znalazłam ten ff i jestem w szoku Jasper i Bella?? Genialne :D
Podoba mi się twój styl pisania a do tego ciągle coś się dzieje, z każdym kolejnym rozdziałem wychodzą nowe tajemnice... :)
Nie mogę doczekać się nowej części w końcu w kończyć w takim momencie to zbrodnia :D
I zasadnicze pytanie: Co też planuje Aro? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
madam butterfly
Dobry wampir
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 576 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piernikowej chatki
|
Wysłany:
Nie 15:08, 08 Mar 2009 |
 |
Kolejna zabłąkana dusza trafiła na moje ff
Ale, do rzeczy!
Kolejna, skaleczona przeze mnie część tego pokręconego ff. Ponieważ całość rozdziału wyszła mi cholernie długa, dzielę go na kilka części.
Tak więc, bez zbędnych ozdobników, enjoy!
P.S. Jak obiecałam, część szesnasta dedykowana Noth., mojemu prywatnemu doradcy.
***
Korytarze w twierdzy Volturich nie mają końca. Są ciemne, wąskie, zimne i odrażające. Wolałam nie wyobrażać sobie, jak muszą wyglądać nasze komnaty.
Edward i Jasper już dawno nas opuścili, kierując się do pokoi, które wskazała im Diana. W towarzystwie nieznanej mi wampirzycy czułam się dziwnie… Opuszczona? Tak, to chyba dobre słowo. Nie odezwała się do mnie ani razu, ale wciąż przyglądała mi się z zaciekawieniem. Irytowało mnie jej świdrujące spojrzenie, iskierki ekscytacji w jej oczach. Chciałam ją zdzielić czymś bardzo ciężkim, mimo, że właściwie nic mi nie zrobiła.
Próbowałam się uspokoić, naprawdę. Przyzwyczaiłam się jednak do ingerencji Jaspera w moje uczucia, więc nie miałam już odpowiednio silnej woli, by zapanować nad tym pragnieniem.
Kluczyłyśmy jeszcze długo wśród zawiłych korytarzy twierdzy, nie mijając po drodze żadnego wampira. Gdzie ta mała istota mnie prowadziła? Do najwyższej komnaty w najwyższej wieży? No tak, mogłam się tego spodziewać.
Usłyszałam w oddali ciche bicie serca. Trzymali tu ludzi? Nie, niemożliwe. Po chwili z mroku wyłoniła się drobna postać, spiesząca w przeciwną stronę.
-Witaj, Hazel –Diana skinęła głową w stronę młodej kobiety. Zatrzymała się przy nas i wykrzywiła usta w szerokim uśmiechu.
-Diano, wróciłaś! –Pochyliła się w stronę Diany i ucałowała ją w oba policzki, po czym zwróciła się w moją stronę. Miała szkarłatne oczy. Więc dlaczego…
-Hazel jest półwampirem –wyjaśniła oględnie Diana, widząc moje spojrzenie. Hazel prychnęła cicho.
-Nie mam się czego wstydzić, siostro. Przynajmniej jestem ciepła –zaśmiała się serdecznie.
-Hazel, to jest Bella –Diana wskazała na mnie. Uśmiech nie znikał z twarzy mojej nowej znajomej.
-Witaj, Bello. Wszyscy tutaj czekali twojego powrotu –uścisnęła serdecznie moją dłoń. Faktycznie, była ciepła.
-Powrotu?
-Tak –skinęła głową. –Wracasz na matczyne łono –skrzywiła się lekko. –Volterra wciąż pozostawia wiele do życzenia, ale przywykniesz.
-Ja nie zostaję tu na zawsze –mruknęłam, zirytowana jej optymizmem.
-Ależ oczywiście, Bello! –Poklepała mnie po ramieniu, wyraźnie rozbawiona. –Do zobaczenia później.
-Do zobaczenia, Hazel. –Diana ucałowała siostrę w policzki i odwróciła się w moją stronę. –Idziemy?
-Tak. Prowadź –uśmiechnęłam się niemrawo, usiłując ukryć konsternację.
-Naprawdę nie jesteśmy tacy źli, Bello –szepnęła, skręcając w lewo.
-Jasne. Jesteście łagodni jak baranki –prychnęłam.
-Nie oceniaj książki po okładce. Nie wszyscy są tacy, jakimi ty chcesz ich widzieć.
Nie odpowiedziałam. Nie chciałam przyznawać jej racji. Jak inaczej można wytłumaczyć ich chore przywiązanie do Wielkiej Trójcy? Dobre wampiry nie trzymają się tych złych.
-Bello, uwierz mi, nie wszyscy tutaj pragną twojej śmierci. Ja… Ja po części cię podziwiam. Wykazałaś się ogromną odwagą, sprzeciwiając się mojemu ojcu. Ja nigdy…
-Ojcu?! –Zatrzymałam się gwałtownie.
-Tak, Aro to mój ojciec –uśmiechnęła się kwaśno.
-Ale jak… Jakim cudem? Powinnaś być chyba półwampirem, prawda?
-Urodziłam się, zanim Aro został krwiopijcą. Kiedy stałam się dorosłą kobietą, zamienił mnie w wampira. Bał się samotności, ale nie kochał mojej matki na tyle, by spędzić z nią wieczność. I o to jestem. Spójrz na mnie, Bello. Moja skóra jest bardziej przejrzysta niż twoja. Nie widzisz tego?
Przyjrzałam się jej uważnie. Miała rację, powierzchnia jej skóry diametralnie różniła się od mojej. Była bledsza, niemal biała. Dlaczego nie zauważyłam tego wcześniej?
-A twoje oczy? Nie są spowite mgłą, tak jak oczy Trójcy –zauważyłam.
-Och, to tylko stare sztuczki Ara –zaśmiała się. –Wiesz, chcą być niezwykli, stąd ta mgła. Nie pytaj. –Dodała, widząc mój wzrok.
-W porządku. Możesz mi wytłumaczyć coś jeszcze?
-Dobrze. O co chodzi?
-Skąd wzięła się Hazel? Myślałam, że Volturi gardzą mieszańcami.
Przystanęła, przechylając lekko głowę.
-Nie jestem pewna, czy mogę ci o tym mówić.
-Proszę –ujęłam bezwiednie jej dłonie. Uśmiechnęła się lekko.
-Pewnie wiesz już, że Aro zna umiejętności twoich przyjaciół. Zdaje sobie sprawę z ogromnego daru, jaki posiada Alice, ale został poinformowany również o jego słabych stronach. Alice nie widzi przyszłości półwampirów i wilkołaków.
-Dlaczego? I co to ma wspólnego z nami?
-Nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Faktem jest, że kiedy półwampir lub wilkołak znajdzie się w twoim otoczeniu, Alice nie będzie widziała również twojej przyszłości. Staniesz się dla niej niewidzialna. Dlatego Aro sprowadził do Volterry wszystkie znane mu półwampiry.
-Teraz rozumiem. Chyba nie doceniałam jego zdolności.
-Jak my wszyscy, Bello. Jak my wszyscy. Jesteśmy na miejscu –wskazała mi masywne drzwi z misternie wyżłobionymi wzorami liści i kwiatów. Otwarła je i wkroczyła do środka.
***
Ogromna komnata urządzona była z niezwykłym przepychem, godnym królewskiej sypialni. Wielkie łoże z baldachimem zostało umieszczone we wnęce najbliżej okna, tak, by można było z niego obserwować księżyc. Średniowieczne szafy, stojące po przeciwnej stronie, przerażały mnie swoim mrocznym, tajemniczym wyglądem. Zupełnie, jakbym znów była małym dzieckiem i bała się potwora z szafy. Kątem oka zauważyłam, że Diana przygląda mi się z rozbawieniem.
-Po co to wszystko? –Odwróciłam się w jej stronę.
-Aro dba o swoich gości –wyjaśniła oględnie.
-Żeby potem się ich pozbyć w najbardziej wyszukany sposób?
-Niewykluczone. Bello, uważaj na żyrandol. Czasem zdarza mu się spadać –uśmiechnęła się delikatnie, próbując zmienić temat.
-Jasne. Gdyby mnie przygniótł, będę wołać.
-Bello, spójrz na to z innej strony. Nie możesz się na wszystko boczyć. Żyj chwilą. Nawet, jeśli jutro zginiesz, co z tego? Chyba nie sądzisz, że w ten sposób łatwiej pogodzisz się ze śmiercią? –Spojrzała na mnie, wzdychając głośno. Otwarłam usta, ale z braku celnej riposty, natychmiast je przymknęłam. –Mniejsza o to, Bello. Za tymi drzwiami znajduje się łazienka. Możesz z niej teraz skorzystać, a potem ubierzesz się w to. –Wyciągnęła z szafy srebrny pokrowiec.
-Mogę? –Wyciągnęłam ręce w stronę pakunku. Skinęła głową i podała mi wieszak.
Rozpięłam pokrowiec drżącymi rękami. Co, proszę?
W moich dłoniach spoczywała najpiękniejsza, najbardziej niewygodna [link widoczny dla zalogowanych], jaką kiedykolwiek widziałam.
-Po co mam ją wkładać?
-Och, i tak się tego w końcu dowiesz. Dzisiaj Volterra obchodzi dzień świętego Marka. Tak, tego Marka. To wielkie wydarzenie dla tutejszych wampirów –dzień, w którym zapanowały nad ludźmi. Poza tym Marek ma zamiar poślubić kolejny raz Didyme. Zostaliście oficjalnie zaproszeni na obie uroczystości. Wszystko potrwa od dwóch do trzech dni.
-A potem?
-Potem? Cóż, Bello, to zależy od Ara.
-Diano?
-Tak?
-Czy ja będę musiała tańczyć w tym czymś?
Wybuchnęła gromkim śmiechem.
-Oczywiście, że tak. Mam nadzieję, że znasz kilka średniowiecznych tańców, bo to czeka nas na początku.
-A jak mam się w tym poruszać?
-Bello, suknia jest elastyczna. Nie będziesz miała z tym problemu. Chodzi głównie o efekt, będziesz wyglądać tak, jakbyś płynęła –wzruszyła ramionami.
-Jasne. Dzięki, Diano.
-Do usług –wycofała się z komnaty, zostawiając mnie sam na sam z kotłującymi się we mnie pytaniami bez odpowiedzi.
***
-Wyglądasz pięknie, Bello –wykrzyknęli niemal jednocześnie. Edward zacisnął pięści, wpatrując się gniewnie w Jaspera. Blondyn nie pozostawał mu dłużny. Miałam ochotę trzepnąć obu po głowach, a potem po prostu się rozpłakać.
Dlaczego musieli wszystko tak komplikować?
-Dziękuję –stanęłam między nimi, by zapobiec bójce. Kto wie, co może przyjść do głowy dwójce bezmyślnych wampirów?
Edward objął mnie w talii, odciągając jak najdalej od Jaspera.
-Idziemy? –Westchnęłam zrezygnowana. Kiwnęli głowami i ruszyliśmy w stronę wejścia do sali balowej. –Poczekajcie chwilę.
-O co chodzi, Bello? –Jasper zatrzymał się przede mną.
-Wszystko w porządku? –Edward ścisnął delikatnie moją dłoń.
-Obiecajcie mi, że przez te dwa dni będziecie się tolerować i odzywać się do siebie w cywilizowany sposób. Jesteście braćmi, do cholery! Macie być dla siebie uprzejmi. Taka jest moja ostatnia wola. Błagam.
Spojrzeli na mnie zdezorientowani.
-Bello, ale…
-Daj spokój, Bello.
-Dość. Mam tego po dziurki w nosie. Albo zachowujemy się jak dobrze wychowane wampiry, albo udaję, że was nie znam.
-W porządku –Jasper pokiwał głową.
-Obiecuję, że będę grzeczny. Przynajmniej w stosunku do Jaspera –Edward uśmiechnął się łobuzersko.
***
-Panna Isabella Swan w towarzystwie Edwarda Cullena i Jaspera Hale, Stany Zjednoczone –głos kamerdynera odbijał się echem od ścian sali balowej. Wszystkie wampiry, dotychczas zajęte rozmowami, zwróciły się w naszą stronę.
-Och, Isabello! Wyglądasz wprost olśniewająco! –Aro zmaterializował się u mojego boku. Za nim, jak cień, kroczyła Renata. –Dobrze, że Jane wciąż pamiętała, jaki rozmiar nosisz!
-Jane? –Powtórzyłam bezmyślnie. Więc to ona wcisnęła mnie w tą boską, idealnie dopasowaną i cholernie niepraktyczną suknię i niebotycznie wysokie szpilki?
Aro pokiwał głową, uśmiech nie znikał z jego twarzy.
-Skoro jesteśmy już w komplecie, możemy zaczynać. Renato, daj znać orkiestrze, że jesteśmy gotowi –skinął na wampirzycę. Ukłoniła się i odeszła. Odwrócił się ponownie w moją stronę. –I jak ci się tutaj podoba, moja droga?
-Aro, po co zostaliśmy zaproszeni na ten bal? –Zignorowałam jego pytanie.
-Moja słodka Isabello, pragnąłem po prostu, byś zobaczyła, jak wspaniałe życie mogłaś tu wieść! Może jeszcze zmienisz zdanie –mrugnął do mnie.
-Wątpię.
Uśmiech zniknął z jego twarzy.
-No dobrze. Bawcie się, moi drodzy, noc jeszcze młoda –powiedział, mrużąc oczy. Widząc, że nic więcej nie wskóra, ruszył w tłum gości, przybierając na powrót maskę idealnego gospodarza.
***
-Mogę prosić? –Młody, brązowowłosy wampir wyciągnął rękę w moją stronę. Edward tańczył teraz z rudowłosą wampirzycą, a Jasper pogrążony był w rozmowie z nieznanym mi szatynem. Pokiwałam głową, podając mu swoją dłoń. Uśmiechnął się lekko i wyciągnął mnie na środek parkietu.
-Co tak piękna wampirzyca robi sama na takim balu? –Zapytał, wirując zgrabnie po parkiecie.
-Nie jestem sama –odparłam oschle.
-Och.
-Przykro mi, że cię rozczarowałam.
-Nie, skąd. Po prostu nie widziałem nikogo w pobliżu –zaśmiał się szczerze. –Jestem James. A ty jesteś Bella, siostra Jane, prawda?
Skrzywiłam się lekko, co nie umknęło jego uwadze.
-Wiem, okropne określenie. Nie jesteście nawet podobne.
-Dziękuję –uśmiechnęłam się szeroko. –A ty musisz być nomadem.
-Skąd ta pewność?
-Twoje oczy się błyszczą. Spójrz na świtę Trójcy. Ich oczy są matowe, brakuje im blasku.
-Moje oczy mogą błyszczeć na twój widok –odparł, wzruszając ramionami.
-Niezły ruch. Poniżej pasa, ale niezły –pokiwałam głową.
-Dobrze, jestem nomadem, tu mnie masz –wzniósł teatralnie oczy.
-Więc co ty robisz tutaj, całkiem sam?
-Byłem winien przysługę Markowi, dlatego tutaj jestem.
-Masz kogoś zabić?
Wybuchnął śmiechem.
-Nie, po prostu jestem. Poza tym mam towarzystwo –wskazał brodą na rudowłosą towarzyszkę Edwarda i wampira rozmawiającego z Jasperem. –To Victoria i Laurent. Wszędzie wędrujemy razem.
-Jasne –pokiwałam głową. –Męczy cię ten bal, prawda?
-Nie bardziej, niż ciebie –przycisnął mnie mocniej do siebie. –Bello, wiele o tobie słyszałem. Intrygujesz mnie, muszę cię poznać bliżej –zamruczał mi do ucha.
-Uhm. Cieszy mnie to –szepnęłam, próbując go odepchnąć. –Co chciałbyś wiedzieć?
-Może przeniesiemy się w jakieś ciche miejsce?
-Chyba nie ma takiej potrzeby –syknęłam, gdy ciągnął mnie w stronę wyjścia.
***
Wszystko się we mnie zagotowało. Jakiś cholerny, obleśny wampir ciągnął moją Bellę w stronę wyjścia! Bóg wie, co będzie z nią tam robił. Moja cudowna, delikatna kruszynka w dłoniach tego potwora.
-Wybacz, muszę coś załatwić –ukłoniłem się w stronę zdezorientowanej Victorii, po czym ruszyłem za tą dwójką.
Och, ten drań mnie popamięta. I nawet Aro nie będzie w stanie mi przeszkodzić!
Mam nadzieję, że nie rozczarowałam was aż tak bardzo, jak myślę, że was rozczarowałam
Kurczę, naprawdę brakuje mi Emmetta w tym ff.
Jestem chyba chora na niego, ot co
Aaa, i chciałam was tylko powiadomić, że dnia 14 marca, z okazji obchodów miesiąca trwania mojego dzieła, pojawi się część zupełnie nie związana z dotychczasowymi
Taki bonus : A co by było, gdyby?
Dziękuję jeszcze raz za wszystkie komentarze, moje muzy! |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madam butterfly dnia Nie 15:20, 08 Mar 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
 |
 |
Mercy.
Wilkołak
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 198 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Nie 15:25, 08 Mar 2009 |
 |
no dobra, czas wyjąć sznur z szafy.
Ty chyba nie masz zamiaru Belli, Edwarda i Dżaspa uśmiercić, prawda?
Prawda?
Proszę nie zabijaj ich mi tu!
I daj jak najszybciej kontunucje, bo ciekawość aż mnie zżera.
Mi się rozdział podobał :D Nawet bardzo, bardzo xD
Życzę weny i czekam na kolejne^^ (ta, wiem. Mega konstruktywny komentarz) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mercy. dnia Nie 15:25, 08 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Anabells
Zły wampir
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ni stąd ni zowąd
|
Wysłany:
Nie 15:46, 08 Mar 2009 |
 |
OK. Jeszcze żyją. I przyczepił się James. W twoim ffie Bella jest magnesem na facetów.
I dawaj następną część jak najszybciej.
Ciekawa jestem, kogo wybierze Bella. Teraz kocha Eda, ale kto wie co jej odbije.
WENA!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Cornelie
Dobry wampir
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 297 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD
|
Wysłany:
Nie 15:57, 08 Mar 2009 |
 |
Wow, James i cała reszta. W sumie James i Bells xD Co on takiego od niej chce się dowiedzieć?
I jaka jest jego rola w całym planie Aro? xD Hmm ciekawi mnie to xD
Zgrabnie napisany rozdzialik! I to bardzo.
Szkoda tylko, że tak mało ale liczę, że szybko wrócisz dalej xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
NaNo__lAdy_bY_...
Człowiek
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 64 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Nie 16:00, 08 Mar 2009 |
 |
Bitwa o Belle ?
Ochh .. czy wszyscy muszą sie slinić na jej widok ? ..
a tak w ogóle to Edzio ma racje !
JEgo Bella ! .
[chyba jego :( ]
a w ogóle to wspaniałe to FF ..
Bella bliska śmierci ?
jakos nie pasuje !
może zabije Ara ?
niewiem !
dlatego czekam na kolejny rozdział !
VENY zycze ! :P:P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
.Arya.
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 18:13, 08 Mar 2009 |
 |
czekając na tą część biurko w pewnej mierze ucierpiało, ale co tam!
Wątek Edward-Bella-Jasper jak zwykle powalający, mogła ich zdzielić po tych łbach :D
Hmm akcja z Jamesem, to będzie ciekawe. Uwieeelbiam czarne charaktery No i ostatecznie nie może być tak źle, Bella nie jest jakimś ofermowatym człowiekiem i zawsze może mu dołożyć :D Lub poczeka aż Edward wpadnie na białym rumaku
madam butterfly napisał: |
Może nawet lepiej, że doczłapałaś się tu dopiero teraz, zobacz ile rozdziałów mogłaś przeczytać naraz
Ach, no i rzecz jasna, cholernie mi miło, że tu jesteś (nie moja wina, że mnie wychowali tak, jak mnie wychowali i witam wszystkich jak jakaś napalona wariatka ) |
W sumie racja, ale powinnam się delektować i czytać po góra 2 części dziennie, a rzuciłam się na to jak wygłodniały wampir. Mi także miło że tu jestem i teraz już się mnie nie pozbędziesz ha!
W każdym bądź razie nie waż mi się nikogo uśmierca bo będziesz mi winna nowe biurko :) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez .Arya. dnia Nie 18:14, 08 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
madam butterfly
Dobry wampir
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 576 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piernikowej chatki
|
Wysłany:
Nie 18:28, 08 Mar 2009 |
 |
Mercy. Gdzieżeś się podziewała, kobito? Wiesz, jak mi brakowało Twoich komentarzy pod ostatnimi częściami?
Nikt mnie nie straszył sznurem
A tu proszę, panna przychodzi i od razu chce zabijać ^^
Czy mam zamiar ich uśmiercać, to już moja sprawa
Ktoś zginie, to na pewno
Nie powiem wam kto, bo nie będzie zabawy.
Anabells, czy magnesem? Może. Nie zastanawiałam się nad tym. Tyle, że James jej pragnie nie ze względu na jej wygląd, tylko na jego własną niewyżytość seksualną, że tak powiem.
I póki co Bella nie jest jeszcze zmuszona dokonać wyboru.
I kto wie, czy Jazz nie majstruje jej czasem przy uczuciach ^^
Cornelie, kolejna część jutro, jeśli przyjdę o odpowiedniej godzinie do domu. Przykro mi, że będziesz musiała tyle czekać
James odgrywa rolę w planie Aro i to znaczną, tyle, że on sam o tym nie wie ^^
NaNo, nie nie muszą, ale czyż tak nie jest zabawniej?
Okej, nie jest. Nic na to nie poradzę, że moja wyobraźnia nie działa tak, jak powinna
Jak ja bardzo lubię wasze pomysły, naprawdę.
Uśmiercony Aro, toż by był dopiero zwrot akcji!
Ale nie, już mam koncepcję i raczej jej nie zmienię.
.Arya., załatwię Ci dostawę czekolady, tylko zostaw to biurko
Oj, zgadza się, Bella ofermą nie jest. Ale Edward nie byłby Edwardem, gdyby nie dorzucił swoich pięciu groszy, czyż nie?
Moja droga, nie mam zamiaru się Ciebie stąd pozbywać, broń Boże!
Przywiążę Cię sznurami Mercy. i nigdzie Cię nie puszczę
Ach, prawie zapomniałam! Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet, moje drogie!
Z całego serducha życzę wam, żeby Edward śpiewał wam kołysanki, Jasper wprowadzał was w błogi nastrój, Emmett poprawiał wam humor a Alice fundowała wam zakupy
Ave, M.B. (czy ja mam jakąś spaczoną psychikę, że te inicjały kojarzą mi się z Matką Boską? ) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Nie 18:48, 08 Mar 2009 |
 |
Że, też nasza wszystkoumiejąca Bella nie mogła sobie poradzić z Jamesem? Nieźle, nieźle. Jestem ciekawa, jaka to będzie sytuacja pomiędzy naszym czworokątem - Bella-Edward-Jasper-Jacob
Wena! |
|
|
|
 |
Noth.
Wilkołak
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 114 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 19:40, 08 Mar 2009 |
 |
No i znowu nie napiszę nic nowego.
Przykro mi, nie jestem zbyt oryginalna.
Podobało mi się.
Bardzo, bardzo, bardzo.
I dziękuję za dedykację:)
Nie wiem czy słusznie, ale mam pewne obawy co do przebiegu tego "prywatnego spotkania" Belli z James'em.
Co też on chce jej powiedzieć?
I co będzie, jak wtrąci się do tego Edward.
Zaraz dojdzie jeszcze Jazz, co?
Moja wyobraźnia już chce sobie dopowiedzieć co będzie dalej.
Ale z pewnością się myli.
Nawet mam taką nadzieję, bo zdecydowanie wolę niespodzianki.
I takie długo niewyjaśnione tajemnice.
Czekam na kolejną część.
Znowu zżera mnie ciekawość.
Ave Vena! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
wampirek
Dobry wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1124 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 19:58, 08 Mar 2009 |
 |
WTF???
co to za beznadziejna ankieta?
foch
ja tam nawet głosować nie będę, masz pisać i już!
Co do rozdziału
szykuje się akcja super, zazdrość o Bellę przyda się Edwardowi, czas najwyższy wstrząsnąć trochę chłopakiem :D
tylko....
ehmmm
Wszystko się we mnie zagotowało. Jakiś cholerny, obleśny wampir ciągnął moją Bellę w stronę wyjścia! Bóg wie, co będzie z nią tam robił. Moja cudowna, delikatna kruszynka w dłoniach tego potwora.
-Wybacz, muszę coś załatwić –ukłoniłem się w stronę zdezorientowanej Victorii, po czym ruszyłem za tą dwójką.
Och, ten drań mnie popamięta. I nawet Aro nie będzie w stanie mi przeszkodzić!
hmmm przydałby się tutaj jakiś pazur, mam wrażenie, że Edziowi brak ikry... może dlatego Bella zauroczyła się Jasperem?
Niech ten Edward będzie wreszcie takim macho
taki niebezpieczny, może ciutkę brutalny, no wiesz taki ekstra namiętny taki męski
:D
co do reszty ty wiesz, ze mam cię w swoich forumowych perełkach |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
madam butterfly
Dobry wampir
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 576 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piernikowej chatki
|
Wysłany:
Nie 21:58, 08 Mar 2009 |
 |
okej, okej, nie bijcie mnie za tą ankietę
Zrobiłam ją pod wpływem impulsu, nie wiem po co
Ale teraz przynajmniej wiem, jak dużo osób ma po dziurki w nosie mojego ff.
Trochę mi przykro, że wolicie zostać anonimowi.
Mniejsza o to, za kilka dni zgłoszę się do administratorów o usunięcie ankiety, chcę tylko zobaczyć, co tak naprawdę myślicie
koniec offtopu
Ależ mój drogi wampirku, przecież nie wymagam od Ciebie, żebyś głosowała.
I tak, wiem, kopniesz mnie w tyłek, jeśli przestanę pisać
Ale na razie się na to nie zanosi, spokojnie.
Widzisz, dzięki Tobie zrozumiałam, dlaczego Bella poleciała na Jaspera. Nareszcie to ma jakiś sens ^^
Czy ja mówiłam już, że kocham was, za wasze pomysły? Szczerze powiedziawszy większość moich rozdziałów bierze się z waszych pomysłów, a i w kolejnej części znajdzie się kilka propozycji
I dziękuję za umieszczenie mnie w perełkach, naprawdę
Zapewniam też, że nie będzie żadnych czworokątów. Trójkąciki a i owszem, ale broń Boże nic z Jacobem
Noth., czytasz mi w myślach, Jazz pojawi się na pewno. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madam butterfly dnia Nie 22:00, 08 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Annabell
Wilkołak
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Daleko stąd. ..
|
Wysłany:
Nie 22:04, 08 Mar 2009 |
 |
Genialny rozdział. Ciekawa jestem, czy Edward mocno przyłoży temu Jamesowi bo by mu się przydało i czekam na to co Alice zrobi ja się dowie
Oczekuje następnego rozdziału i dużo WENY życze
Annabell  |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Noth.
Wilkołak
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 114 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 22:14, 08 Mar 2009 |
 |
Och, a ja ciągle czekam na wyjaśnienie tajemnicy Marvolo.
No i na reakcje Alice:)
Mmm... Czytam w myślach?^^ (przepraszam, ponosi mnie).
Czekam na następny rozdział, bo już nie mogę się doczekać, czy chociaż trochę moje przypuszczenia są właściwe.
Wolę ich nie zdradzać, bo jeszcze wyjdzie, że będzie zuuuupełnie inaczej:)
Tak więc cierpliwie czekam.
Ale cierpliwie tylko do czasu.
Ave Vena! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
host
Zły wampir
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: nysa
|
Wysłany:
Nie 22:17, 08 Mar 2009 |
 |
czyzby w tym trojkacie bylo jeszcze miejsce dla Jamesa? <mysli> odp NIE, zresta tak mi sie zdaje. alez ta Bella dziala jak lep na wampiry. nie dosc, ze juz dwoch za nia szaleje to sie jescze trzeci na doczepke przylepil. ma wziecie, szczesciara;D
rozdzialik jak zawsze piekny. nic dodac nic ujac. wciagnelam sie bardzo i dzien bez przeczytania chociaz malego skrawka twojej tworczosci to dzien stracony.
naprawde bosko! tak dalej trzymaj i czekam na action, moze jakas scena zazdrosci czy cos. albo nie, lepiej, bijatyka E z J na Jamesa. albo wielka ucieczka stylem Bonnie and Clyde.
Wenki |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
madam butterfly
Dobry wampir
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 576 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piernikowej chatki
|
Wysłany:
Nie 22:18, 08 Mar 2009 |
 |
Annabell, myślę, że się nie zawiedziesz
Jak powiedział wampirek, Edwardowi przyda się trochę ikry
Noth., mów, a ja obiecuję Ci, że jeśli zgadniesz, to nie zmienię mojej wersji, będę się jej trzymać.
Kto wie, może nawet z czegoś skorzystam.
Postaram się wyrobić na jutro, naprawdę, ale gdybym nie dała rady, proszę mnie nie wieszać ^^
host, masz sto pomysłów na minutę, doprawdy.
A co jeden, to lepszy
Chociaż ucieczka z twierdzy Volturi jest chyba niemożliwa ^^
Ale nie uprzedzajmy faktów, wszystko w swoim czasie, moje drogie.
Ave wam. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madam butterfly dnia Nie 22:20, 08 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|