FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Diamorfina [Z] Rozdział 13 + epilog Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poll :: Chcemy wiedzieć: czytacie?

Tak.
82%
 82%  [ 70 ]
Nie.
9%
 9%  [ 8 ]
Zaczęłam, ale zrezygnowałam.
8%
 8%  [ 7 ]
Wszystkich Głosów : 85


Autor Wiadomość
Panna_Kaprysna
Nowonarodzony



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: poza zasięgiem

PostWysłany: Pon 19:57, 18 Maj 2009 Powrót do góry

ROZDZIAŁ 13




“Now that it's all said and done,
I can't believe you were the one
To build me up and tear me down,
Like an old abandoned house.
What you said when you left
Just left me cold and out of breath.
I fell too far, was in way too deep.
Guess I let you get the best of me.”*





Zanim się obejrzałam, praktycznie wszyscy opuścili salon. Zostałam sama z moim opiekunem i Liamem, który wpatrywał się we mnie z pokerowym wyrazem twarzy. Nie mogłam się poruszyć, bałam się, a może już wiedziałam, że próba ucieczki okazałaby się bezcelowa.
Od samego początku byłam marionetką w rękach doktora, który kreował rzeczywistość wokół mnie. Tajemniczy i niezgłębiony, skrzętnie ukrywał tajemnicę swojego bytu przez te wszystkie lata, które spędziłam pod jego skrzydłami. Ślepo wierzyłam w słuszność misji, jakie nam zlecał, bezgranicznie ufałam jego intuicji. A teraz stał przede mną, prezentując swoje oblicze niczym nieróżniące się od Liama i innych wampirów, których zlikwidowanie nam zlecał. To nie mieściło się w mojej głowie, nie miało najmniejszego sensu. Chciałam wierzyć, że wszystko było iluzją lub tanim żartem. Błagalnie wpatrywałam się w nieskazitelną i niedotkniętą ręką czasu twarz mojego autorytetu. Potwór beznamiętnie spoglądał na mnie bez cienia współczucia czy zrozumienia. Był zimny jak lód i niewzruszony jak skała.
- Twoja misja dobiegła końca – odezwał się w końcu, nie odrywając ode mnie wzroku. – Tu, gdzie wszystko się zaczęło, wszystko się skończy… - przerwał, by za chwilę kontynuować. – Pomimo tego, że do końca byłaś mi wierna, musisz umrzeć. Wybrałem cię, abyś przysłużyła mi się swoim życiem. Nigdy nie wiązałem z tobą większych planów. Od pierwszego dnia, gdy cię ujrzałem i zabrałem z domu, twój los był przesądzony. Miałaś prawo zadecydować, co chcesz uczynić ze swoim bytem, ale twoja decyzja była taką, której się spodziewałem. Teraz, gdy nie jesteś mi potrzebna, nie mogę pozwolić ci odejść. Za dużo wiesz i w przyszłości mogłoby to odwrócić się przeciwko mnie…
- Proszę powiedz mi, że to nieprawda! Przecież wychowałeś mnie…- mówiłam, tłumiąc łzy.
- Twoje życie nic dla mnie nie znaczy, moje dzieci od samego początku wiedziały, że się nie nadajesz, ale potrzebowałem jednej istoty, którą mógłbym poświęcić – powiedział chłodno.
- Czyli to wszystko było zwykłą farsą? Wszyscy wiedzieli, że prędzej czy później umrę?
- Tak, zostałaś przez nas oszukana i wykorzystana, a Liam od samego początku był W Forks, żeby cię kontrolować i sprawdzać. Wszystko potoczyło się tak, jak zaplanowałem.
- Ty potworze- wysyczałam, czując jak wzbiera we mnie złość.
- O mały włos wszystko by przepadło, gdyż ta mała wampirzyca przez ciebie przejrzała nasze zamiary… Ale nie spodziewali się, że oprócz ciebie może zjawić się ktoś jeszcze. Było łatwiej niż się spodziewałem: zaskoczeni i rozdzieleni nie mieli szans – zaśmiał się szyderczo.
- Życzę ci żeby wszystko obróciło się przeciwko tobie… Mam nadzieję, że zginiesz marnie od tej przeklętej broni, którą sam stworzyłeś- sączyłam jad z wypowiadanych słów.
Ból przemienił się w gniew, a żal w nienawiść. Wszystko straciło dla mnie sens, nie bałam się śmierci i tego, co niebawem mogło mnie spotkać. Zacisnęłam dłonie w pięści, aż pobielały mi kłykcie. Byłam tak zdeterminowana, że chciałam się na niego rzucić, ale zupełnie zapomniałam o Liamie, który przysłuchiwał się uważnie naszej rozmowie. Wyglądał jak demon z piekła rodem. Niebezpieczny i zabójczy, kontrolowany przez doktora i wykonujący jego polecenia. Nie wiedziałam, co łączyło tę dwójkę, ale prawdopodobnie już nigdy nie dane mi było się dowiedzieć. Kiedy przez chwilę miałam okazję przyjrzeć się bestii czyhającej na mój ruch tuż za plecami swego pana, zrozumiałam co tak naprawdę w nim było, że mu uległam. Przypominał mi upadłego anioła, zagubionego gdzieś na ziemi. Być może nawet nim był, ale został strącony do piekieł – jednak był tak groźny i niebezpieczny, że nawet tam go nie chcieli, dlatego jawił się tutaj przede mną. Hipnotyzując i wabiąc swoim artyzmem, ukrywając swoją drugą twarz pod maską nieopisanego piękna, któremu zwykły człowiek nie był w stanie się oprzeć. Co do jednego miałam pewność – on, tak jak i doktor, nie posiadali żadnych uczuć ani duszy. Nadaremno można było doszukiwać się w nich współczucia, litości, żalu czy gniewu, nie wspominając o emocjach towarzyszących zwykłej ludzkiej egzystencji. Żadne z nich w swym nieśmiertelnym życiu nie zaznało szczęścia. W niczym nie przypominali ludzi, a tylko widma, ukazujące się śmiertelnym w najgorszych koszmarach.
Stanowczo wykonałam krok do przodu, lecz nawet nie udało mi się drasnąć Crafta, gdyż Liam w ułamku sekundy znalazł się przede mną. Doktor zaśmiał się delikatnie i usunął w cień. Wampir wlepiał we mnie swe szkarłatne ślepia, ale tym razem już nie przyciągał, tylko przerażał. Wstrzymałam oddech, nie chcąc czuć jego słodkiego, upajającego zapachu. Zbliżył się do mnie i musnął zimną dłonią mój policzek. Odsunęłam się nieznacznie do tyłu, jednak chwycił mnie za ramiona i przyciągnął do siebie. Zanurzył twarz w moich włosach, które niedbale opadały na łopatki. Jego uścisk był tak silny, że niemal sprawiał mi ból. Czułam jak wdycha mój zapach, mrucząc mi delikatnie do ucha. Oczy znów wypełniły mi się łzami. Zaczął muskać ustami moje czoło i zamknięte powieki, spod których spływały strużki słonych łez. Czułam się zniewolona i otępiała. Straciłam wszelką siłę i odwagę na jakikolwiek sprzeciw. Kiedy całował moje policzki, drżałam na całym ciele. Gdy nasze usta się zetknęły, powróciłam wspomnieniami do polany, na której mnie oczarował i uwiódł. Jego wargi były twarde i zimne, a pocałunek namiętny i rozżarzony niczym drewno w palącym się obok kominku. Kiedy w końcu przestał, spojrzał na mnie z dziką satysfakcją i odgarnął mi włosy z karku. Byłam przygotowana na to, co miało się wydarzyć. Zamknęłam powieki, czując jak jego język błądzi po mojej szyi. Był delikatny, ale nie zwalniał uścisku. Całował mój obojczyk i delektował się przyspieszonym biciem mojego serca. Wydałam z siebie cichy jęk, kiedy jego usta zatrzymały się w okolicach mojej tętnicy szyjnej. Wpadłam w panikę i po raz ostatni spróbowałam się wyrwać – nadaremno. Wampir wbił we mnie swoje ostre kły, wydając z siebie groźne warknięcie i zaciskając uścisk. Delektował się smakiem mojej krwi, a ja czułam jak z każdą kroplą uchodzi ze mnie życie. Przeszył mnie ostry ból w okolicach rany, który stawał się nie do zniesienia i nasilił potok łez spływający po moich policzkach. Stawałąm się coraz słabsza, a wszystko wokół mnie rozmywało się i wirowało. Liam rozluźnił uścisk i zawisłam bezwładnie w jego ramionach. Przed oczami miałam swoje niespełna osiemnaście lat życia. Wzloty i upadki, twarze ludzi, których kochałam i ufałam. Widziałam ciepły uśmiech Michaela, mojego ojca, siedzącego w swoim gabinecie z gazetą i matkę, krzątającą się po kuchni. Zobaczyłam też piękne twarze rodziny Cullenów, życzliwego Carlislea, przystojnego Edwarda, jego rodzeństwo i niezdarną Bellę na którejś lekcji wfu. Poczułam jak żal rozrywa mi serce, które ostatkami sił zmuszało się bicia. Tętno spowolniło, a chaotyczny oddech uspokoił się. Ból zniknął, zastąpiło go wszechogarniające ciepło. Ostatkami sił spojrzałam na piękną twarz mojego oprawcy, który oderwał swe usta od mojej szyi. Z kącika ust spływała mu krew, a oczy przestały bić dzikim blaskiem jak dotychczas. Spoglądał na mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Malowały się na niej różne emocje, których wcześniej nie potrafiłam się doszukać. Żal, smutek, współczucie. Zdawało mi się? A może była to kolejna z jego licznych masek. Zmuszając się do wypowiedzenia ostatnich słów, rozchyliłam lekko usta.
- Nienawidzę cię- wyszeptałam, przymykając powieki.
Resztki świadomości mówiły mi, że wampir położył mnie na jakiejś miękkiej powierzchni i ostatni raz musnął mój policzek.
Przed moimi oczami pojawiły się motyle, które wirowały nade mną w szaleńczym tańcu.
Miałam wrażenie, że usłyszałam jeszcze wypełniony cierpieniem krzyk i odgłos tłuczonego szkła. I wtedy moje serce zabiło po raz ostatni.
Wraz z ostatnią kroplą krwi uszło ze mnie życie. Ostatni dech zdusił się we mnie i nie czułam już nic poza ciepłem i wypełniającym moje nozdrza słodkim, znajomym zapachem. Zaległam w ciszy i pustce pogrążona w żalu i cierpieniu. Zmarłam w wieku osiemnastu lat.
Historia mojego życia dobiegła końca…



* Chris Daughtry – Over You
Tłumaczenie:

Teraz, gdy wszystko zostało powiedziane i skończone,
Nie mogę uwierzyć, że byłaś tą jedyną,
To buduje mnie i burzy,
Jak stary opuszczony dom.
To, co powiedziałaś, gdy odeszłaś,
Pozostawiło mnie zimnego i nie mogącego złapać powietrza,
Czuję się taki daleki, na drodze do głębokiego,
Przypuszczam, że pozwoliłem ci wziąć lepszą część mnie.





EPILOG



Nazajutrz w miejscowej gazecie pojawiła się wzmianka na temat śmierci osiemnastoletniej dziewczyny. Jej ciało zostało odnalezione w jedynym z opuszczonych domów na obrzeżach miasta. Wstępna ekspertyza wykazała, że w ciele zmarłej odkryto ślady różnej maści narkotyków. Jako przyczynę zgonu podano przedawkowanie środków odurzających. Ta wiadomość nie wstrząsnęła jednak opinią publiczną, martwa nastolatka została przydzielona do grupy problematycznej młodzieży. Uznano ją za narkomankę, dla której i tak nie było już ratunku. Sprawę zamknięto. Nikt nie zagłębiał się w poszukiwaniu prawdy. Całe zajście jak i dziewczyna odeszły w zapomnienie…

Niedługi czas po tym, jak doktor zlecił mi zabicie jej, pozbył się także pozostałych. Niektórzy z nich zginęli w walce, posyłani na pewną śmierć, a ci, którzy jakimś cudem przeżyli, zostali później zlikwidowani. Craft nie przebierał w środkach by osiągnąć swój cel. Obłąkany, nieśmiertelny geniusz, który pragnął zabawić się w Boga. Ci, próbujący stanąć mu na drodze – nieistotne czy śmiertelni czy też nie - szybko kończyli swój żywot.

Po wydarzeniach tej pamiętnej nocy ponownie usunąłem się w cień. Trwałem zawieszony w próżni, nie mogąc odnaleźć spokoju. Teraz rozumiem, że wraz z jej odejściem, do którego się przyczyniłem, straciłem coś ważnego w swojej marnej egzystencji. W momencie, kiedy ją poznałem coś się zmieniło, znalazł się ktoś, na kim skupiałem swe myśli, a w końcu byłem zimną, egoistyczną bestią. Szczerze cieszyłem się, że ostatnimi słowami jakie wypowiedziała, była nienawiść skierowana bezpośrednio do mnie. Gdyby jednak było inaczej, może miałbym wyrzuty sumienia – o ile w ogóle coś takiego posiadałem. Nie potrafiłem kochać, ani współczuć – jej ani sobie.

Po śmierci Cullenów życie w pochmurnym Forks toczyło się dalej. Nikt z nich nie wiedział o mojej zdradzie, być może przed śmiercią pomyśleli, że podzieliłem ich los. Bella nie otrząsnęła się z traumy, jakiej doznała, widząc śmierć Edwarda i pomimo usilnych starań swojego przyjaciela wilkołaka, nigdy ponownie nie stanęła na nogi. Jej życie aż do ostatniego dnia było przepełnione cierpieniem i bezsennymi nocami spędzonymi na wylewaniu potoków łez. Zmarła od przedawkowania środków nasennych i antydepresyjnych. Co stało się z Jacobem? Nie wiem. Słuch o nim zaginął, ale zapewne był równie nieszczęśliwy jak ta ludzka istota do końca swoich dni. A myślałem, że lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie – teraz wiem, że i ja i Ava się myliliśmy.

Jeśli się dobrze zastanowić, zdrada ma szczególny smak dla jej ofiary. Człowiek zatapia się w swojej ranie, rozkoszuje się własną rozpaczą. I tak jak w przypadku zazdrości, głębiej smakuje ją ofiara jej konsekwencji niż sam odpowiedzialny za akt…



Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Panna_Kaprysna dnia Wto 20:38, 19 Maj 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Greenpoint
Wilkołak



Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:13, 18 Maj 2009 Powrót do góry

!!!
nie spodziewałam się takiego zakończenia.. Śmierć Avy, i to jeszcze w takich okolicznościach, prawda, oraz Liam - wszystko to składa się na idealne zakończenie. Nic dodać, nic ująć. No i do tego wyśmienity epilog. Jestem bardzo rozradowana takim obrotem spraw, oraz bardzo ładnym rozdziałem. Z odcinka na odcinek było coraz lepiej, autorka podnosiła wydarzenia do rangi wysokoadrelionwej, tworząc spójny i trzymający w napięci nastrój.
Mam nadzieję, że to nie koniec pisarskich wyrzynań i wkrótce każe się coś nowego.
Gratuje pomysłu, wykonania i pracy włożonej w pisanie :)

btw - nie oczekiwałąm takiego pokierowania bohaterem, Liamem. Myślałam, że jednak coś wiązało go z Avą, i jeszcze na koniec gdzieś tam wplączesz happy end, aczkolwiek, dobrze, że tego nie zrobiłaś xD
Nie rozumiem tylko, dlaczego Liam był 'w służbie' doktorkowi?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Greenpoint dnia Pon 20:17, 18 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
glowka
Nowonarodzony



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Środa

PostWysłany: Pon 20:17, 18 Maj 2009 Powrót do góry

Spokój ...
Spokój ...
Spokój ...
Spokój ...
No chyba juz sie uspokoiłam, no wieć :

JAK MOGŁAŚ JUŻ SKOŃCZYĆ TAKI WSPANIAŁY FF Uwaga ? I DO TEGO ZABIĆ AVĘ?? :(

No coż... Na pewno nie tego się spodziwiałam, ale gratuluję wybrnięcia z sytuacji :) Czytałam z zapartym tchem, nic wokół mnie nie obchodziło. Na błedy nie zwracałam uwagi - nie byłam w stanie :D- więc nic o nich nie napisze. Jak dla mnie ten FF był idealny.
Zaciekawiła mnie postać Liama - czy on simę zakochał w Avie? Ostatnie kilka zdań mnie nakłoniło, żeby tak myśleć... A tak ogólnie jego zachowanie dziwnie jakieś takie było . Zdradził Cullenów no i Avę... Idiota . Ciekawi mnie też co go łączyło z tym doktorkiem Craftem? No cóż... Tego się już chyba nigdy nie dowiem
Biedna Ava :(

Mam nadzieję, że coś jeszcze dla nas naskrobiecie? <prosi>

Pozdrawiam
Główka


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Souris
Gość






PostWysłany: Pon 20:23, 18 Maj 2009 Powrót do góry

Och... Ja chyba przez was stanę się niemową... Ponownie nie jestem w stanie wykrztusić ani słowa. Pewnie się powtórzę, ale to w jaki sposób piszecie, jest NIESAMOWITE! Wyzwalcie we mnie tak silne emocje, że po lekturze nie jestem w stanie racjonalnie myśleć. I to przez bardzo długi czas. Być może wyolbrzymiam, ale takie mam odczucia. Mimo, że pomysł, jego realizacja, styl w jakim piszecie (niezwykle lekki i łatwy w odbiorze, nie musiałam się trudzić, by zrozumieć co macie na myśli) jest genialny, to mi najbardziej przypadła do gustu włąśnie ta umiejętność wpływania na odbiorcę. To, że czytając wgniata mnie w krzesło i nie jestem w stanie się ruszyć. To właśnie najbardziej cenię u pisarzy :)

Panna_Kaprysna napisał:
A myślałem, że lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie – teraz wiem, że i ja i Ava się myliliśmy.

Jeśli się dobrze zastanowić, zdrada ma szczególny smak dla jej ofiary. Człowiek zatapia się w swojej ranie, rozkoszuje się własną rozpaczą. I tak jak w przypadku zazdrości, głębiej smakuje ją ofiara jej konsekwencji niż sam odpowiedzialny za akt…


Te zdania najbardziej przypadły mi do gustu. Nie wiem czemu, po prostu.

Zakończenie... cóż... aż łezka się w oku kręci. Spodziewałam się czegoś takiego, choć na dnie świadomości kryła się we mnie drobna nadzieja na to, że Ava przeżyje. Nie sądziłam jednak takiej postawy Liama. Zabijając Avę naprawdę okazał się potworem, jednak z czasem tego żałował. Taka zmiana... Czemu ludzie (tu: wampiry) rozumieją pewne sprawy, dopiero gdy nie można pewnych czynów odwrócić? Wiem, taka nasza wada, ale nie potrafię się z tym pogodzić.
Śmierć Belli... nie wiem co powiedzieć. W waszym opowiadaniu Bells jest wyjątkowo kanoniczna, więc to przedawkowanie jest jak najbardziej wiarygodne.
Chaos... w głowie mam chaos, więc lepiej kończę. Dziękuję, że mogłam czytać tak wspaniałą historię! Dziękuję, dziękuję, dziękuję!
Pozdrawiam, gratuluję, życzę weny (mam nadzieję, że będę miała okazję przeczytać coś jeszcze waszego autorstwa) i ponownie DZIĘKUJĘ!
Souris

PS. Znowu jakaś nieuporządkowana ta wypowiedź... Ech... :(
angie1985
Wilkołak



Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:30, 18 Maj 2009 Powrót do góry

Matko....
Teraz to już naprawdę nie wiem co napisać....
To było szokujące, niespodziewane .... w tej chwili zdecydowanie jestem we władniu smutku...Smierć Avy była niezwykle zaskakująca, do ostatnich literek liczyłam że jednak jej nie zabije, że ją ocali bo ją kocha albo coś innego. Ale nie, brutalnie odebrał jej życie. Naprawdę nie mogę w to uwierzyć....
Smierć Belli nie była dla mnie zaskoczeniem...wiedziałam że sobie nie poradzi ze śmiercią Edwarda...(w sadze też by sobie pewnie nie poradziła).
Te ostatnie rozdziały naprawdę wryły się w miją psyche...
Gratuluję pomysłu i wykonania na naprawdę dobrym poziomie. Mam nadzieję że niedługo pojawi się coś nowego w waszym wykonaniu.
Pozdrawiam Ang


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Masquerade
Gość






PostWysłany: Pon 20:41, 18 Maj 2009 Powrót do góry

Ha! wiesz wełenko, że uwielbiam trzy ostatnie rozdziały :D Twój styl naprawdę się poprawił, a ja byłam zachwycona biegiem wydarzeń. Wiesz, że nie lubam happy endów devil

Cóż więcej mogę dodać? Widzisz, co zrobiłaś z czytelniczkami? Widzisz?! Jeśli widzisz, to ja mogę śmiało powiedzieć, że możesz być z siebie dumna, bo odwaliłaś kawał dobrej roboty. Wyzwoliłaś z nas wiele emocji różnego rodzaju, a tak właśnie działa na czytelnika dobry tekst. Jestem z Ciebie dumna, bo o ile na początku zjechałam Twój styl i fabułę, która nie przypadła mi do gustu, o tyle pod koniec byłam zachwycona.
Kocham Cię, wełenko :*

EDIT:
Ostrzegam Was, jakiem dobra, światła i wspaniała (devil), że to nie koniec twórczości veuny jeszcze! Wink


Ostatnio zmieniony przez Masquerade dnia Pon 20:43, 18 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
niobe
Zły wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 96 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 20:44, 18 Maj 2009 Powrót do góry

Zdecydowanie zachwycił mnie epilog.
Ale po kolei. Samo rozwiązanie akcji nie zaskoczyła mnie zbytnio. Pojawienie sie Liama owszem tak samo to że Craft okazał się wampirem. Zastanawia mnie jeszcze po co Michael zaaplikował Avię diamorfinę. Skoro i tak miała umrzeć to po co się męczyć? Tak samo jestem trochę zawiedziona wytłumaczeniem z Alice. W zasadzie to nie rozwiało w ogóle moich wątpliwości. Sama śmierć Avy była opisana bardzo zgrabnie, podobała mi się.
Ale epilog bije wszystko na głowę. Podoba mi się że jest pisany z punktu widzenia Liama. Tak samo usatysfakcjonowała mnie historia Belli bo jakbyście ją połączyły z Jacobem to bym zwątpiła, w zasadzie to czuję ukłucie w sercu kiedy myślę o tym jak potoczyły się jej losy w Waszym ff.
Podsumowując powiem, ze bardzo mi się podobał pomysł na ten ff wykonanie tez przepiękne jednak widzę pewne niedociągnięcia, szczególnie przy zakończeniu, ale cóż czasem i tak się zdarza;)
Mam nadzieję, że zaprezentujecie nam jeszcze jakieś swoje opowidania, razem albo osobno :P
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Prudence
Wilkołak



Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Mrocznego Kąta

PostWysłany: Pon 20:45, 18 Maj 2009 Powrót do góry

Jesteś GENIALNA,
to zakończenie zapiera dech w piersiach, jest takie jakie sobie wymarzyłam naprawdę,
wcześniej myslałam o zabiciu Avy przez Liama w innych okolicznościach, ale moje przewidywania się sprawdziły:P
JUPI KOLEJNY FF BEZ HAPPY ENDU. - mam sadystyczny nastrój :D:D
Prolog po prostu mnie wbił w fotel, miałam wrażenie jakbym czytała artykuł z gazety, taki zimny i służbowy, dopiero na końcu przedstawiłaś punkt widzenia Liama..
gratulę ci pomysłu i czekam na więcej dzieł twojego autorstwa


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
martini.
Zły wampir



Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 15:21, 19 Maj 2009 Powrót do góry

Przeczytałam wczoraj, ale nie byłam w stanie nic napisac.
Emocje!
Liam tym złym? Gratuluję pomysłu, nigdy bym o tym nie pomyślała..
Zabicie Avy.. hm.. no smutno mi było, bo przyzwyczaiłam się do niej.. Ale, że akurat Liam ją zabił.. Bardzo mi się podobało to jak mu powiedziała, że go nienawidzi. Myślałam dokładnie to samo..
Co do Belli.. żal mi jej, ale liczyłam się, że przędzej czy później jej śmierc nastąpi..
Doktor- sprawiał wrażenie takiej dobrej istoty, a jednak pozory mylą..
Epilog i ostatni rozdział były absolutnie genialne.. aż mi się łza w oku zakręciła. Nie wątpliwie wzruszające zakończenie.
I może to dziwne, ale cieszę się, że nie było happy endu. Jednak teraz czuję w sercu taką pustkę, że już nie będzie tak jak dawniej, że z niecierpliwością wyczekiwałam kolenego rozdziału. Niestety wszystko ma swój koniec. Cudowna Diamorfina też. -.-

Mam nadzieję, że jeszcze coś razem napiszecie.. z chęcią przeczytam.
pozdrawiam,
martini.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
majetta
Człowiek



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa - Zielony Tarchomin :)

PostWysłany: Śro 22:07, 20 Maj 2009 Powrót do góry

smutna, przykra i niepotrzebna śmierć...
Liam zdrajca...nie tak go sobie kreowałam przez całe opowiadanie! :(
Myślałam, że Liam coś czuje i po śmierci dziewczyny chociąż zasmuci się a tu nic...
I piękny opis śmierci Avy...taki poetycki :)

ogólnie pięknie ale smutno :(


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Renesmee_
Nowonarodzony



Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Sob 10:26, 23 Maj 2009 Powrót do góry

Jestem zachwycona!
Początek może nie należał do najlepszych, ale z czasem akcja się fajnie rozwinęła.
Trochę szkoda Avy i Cullenów, ale mimo niezbyt szczęśliwego zakończenia, opowiadanie ma swój klimat.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ajaczek
Zły wampir



Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Czw 15:33, 04 Cze 2009 Powrót do góry

Ja też nie rzoumiem jak mogłaś ją uśmiercić ???!!!
A tak powaznie to przyznam się szczerze że dopiero dziś udało mi się doczytać twojego ff do końca i jakże mnie on zaskoczył. Spodziewałam się jakiejś zdrady, innego zwrotu akcji ale czegoś takiego wogóle! Nie spodziewałam się że uśmiercisz Avy wraz z Cullenami, nie spodziewałam się zdrady Liama i doktora. Ale za to chyba właśnie uwielbiam twój ff, że był nieprzewidywalny:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Nie 14:56, 05 Lip 2009 Powrót do góry

czytając to miałam wrażenie istnienia wątków z filmu Underworld czy Blade , łowczyni wampirów , dobre wampiry , złe wampiry , chciwi ludzie , intryga .

ale największa uwagę przykuła postać Liam`a
to taki (przynajmniej dla mnie) tajemniczy Edward, ale w sensie Badwarda! ;p

mocno działał na moją wyobraźnie która i tak jest już powyginana przez różnego typu ff.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marge
Nowonarodzony



Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 12:12, 07 Lip 2009 Powrót do góry

Podoba mi się twoje opowiadanie. Co prawda brak tu jakiego kolwiek eladu happy endu(a czasem słodki akcencik na koniec nie zaszkodzi...) ale zważywszy na mój obecny nastrój i ogólnie upodobanie do bardziej "życiowych" ff w zupełności nie przeszkadza mi klimat tej historii. Czasem w niektórych momentach czuje sie lekkie nagięcia ale całość jest boska. Życzę jeszcze więcej weny i jeszcze więcej takich fanficków.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rathole
Dobry wampir



Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 1076
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 146 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reszty nie trzeba, sama trafię.

PostWysłany: Czw 15:01, 17 Wrz 2009 Powrót do góry

Ten FF jest naprawdę ciekawy. Sam tytul przykuł moją uwagę, więc postanowiłam przeczytać. Przez to, że nie mam byt dużo czasu, polykałam go dwa dni. Tak, połykałam. Tekst został tak świetnie napisany, że go się wręcz połykało, poza tym masz dobry styl. Nie było większych zgrzytów, zdania były dobrze klejone. Oczywiście, trochę błędów było, ale FF jest zakończony, a ja raczej wytykam błędy w [nz] :P

Co do samego pomysłu. Skąd się wziął? Na forum chyba czegoś takiego nie było, ale jakiś film mi się kojarzy... Wiesz, łowca wampirów i te sprawy. Powiem Ci, że Liam był bardzo interesującą postacią. Zarówno na początku, jak i na końcu wydawało mi się, że może coś z tego będzie. Czemu na końcu? Zmylilo mnie wbicie zębów w Avę. Myślałam, że może ją tylko pocałuje... No, cokolwiek. Albo że ją przemieni w wampira. A tu pach - zabił ją. Co do doktorka... Tą postacią pokazałaś, że nawet na pozór wyglądający ludzie na dobrych, czasami okazują się naprawdę obłudni, fałszywi. Chciał pozbyć się wampirów, ale i tak się nim stał? Tak, facet miał naprawdę nie po kolei w głowie.

Samą końcówką mnie naprawdę... wręcz urzekłaś. Mam dość cukierkowych końcówek, w których zawsze wybucha wielka miłość lub przyjaźń, każdy sobie wybacza.

Podsumowując FF naprawdę na wielki plus. Pewnie jeszcze go kiedyś przeczytam Wink

Pozdrawiam,
Rathole.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Strenght
Wilkołak



Dołączył: 26 Sie 2009
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grajewo

PostWysłany: Czw 19:12, 24 Wrz 2009 Powrót do góry

No więc tak. Jestem słaba jeśli chodzi o komentowanie. Bardzo mi się podobało te opowiadanie. Na błędy nie zwracałam nawet uwagi. Czytałam je na raty, z braku czasu i nie mogłam się doczekać kiedy przeczytam kolejne strony. Dużo się dzieje. Postać Liama mnie zainteresowała bardziej niż Ava. Ciekawa jestem co stało się z jej rodzicami. Ale pewnie zostali zabici. Tego się nie dowiem.
Wszystko źle się skończyło i to było chyba najlepsze w tym wszystkim. Żal mi tylko Belli.
To chyba tyle. Ogółem podobało mi się Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin