FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Przed Świtem - wrażenia i opinie - spoilery z BD2!!! Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
nika40
Zły wampir



Dołączył: 13 Sty 2010
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice brzeska

PostWysłany: Nie 21:14, 27 Lis 2011 Powrót do góry

ja dopier dziś widziałam film, i mam bardzo mieszane uczucia,
Edward i Bella sam cukier, czekałam na każdą chwilę gdy pojawiał się Jacob i reszta sfory. wybaczcie ale wampiry z Alaski były okropnie sztywne, bardzo podobały mi się docinki Jess, byłam bardzo ciekawa jak przedstawią miesiąc miodowy ale zrobili to z klasą, brakowało mi sceny z Bellą i Rose na lotnisku, bardzo podobało mi się jak nawiązali do Zmierzchu ta piosenka była po przepiękna.
z ogromną przyjemnoscią zobaczyłabym ostatnie 20 min z filmu poród Belli, Jacoba i to jak opowiada o wpojeniu i całą walkę. szkoda, ze muszę czekać rok na dalszy ciąg tej historii


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Quietly
Nowonarodzony



Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nisko

PostWysłany: Wto 10:45, 29 Lis 2011 Powrót do góry

Tydzień temu byłam w kinie. Tylko dwie sceny nie podobały mi się w filmie: rozmowy watahy w ciele wilków (wyszło to kiczowato, śmiesznie, ten fragment bardzo odróżnia się od reszty) oraz wielkie zdenerwowanie Belli, gdy szła do ołtarza. Mogło być ciut mniejsze, a więcej uśmiechu na jej buzi.
Sam ślub - bardzo fajnie przedstawiony, nie za długo, nie za krótko. Przemowy członków rodziny były zabawnymi przerywnikami, szczególnie Emmeta i Charliego. Zwłaszcza Charliego. Zabawa w Rio - w internecie było tyle zdjęć, a to praktycznie minutka na ekranie... ale bardzo ładne ujęcia. Przygotowania Belli do nocy poślubnej - ekstra! Odzwierciedlają książkę. Noc poślubna - perełka. Pokazali wystarczająco (mam tu na myśli jeszcze wspomnienia Belli dnia nastepnego). Ciąża, zmiana Belli - niesamowite. Oddanie Rosalie... no super, super! Walka z wilkami (tego nie było, a wprowadziło duuuży dreszczyk), no i poród... Płakałam 3 razy podczas oglądania filmu, przy ciąży, Bella taka opuszczona była, przy tym jak umierała... A jej przemiana - idealne zakończenie. Mega film. Czekam z niecierpliwością na dvd.
PS muzyka też cudo.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Reiha
Nowonarodzony



Dołączył: 15 Mar 2011
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:52, 29 Lis 2011 Powrót do góry

byłam w kinie wczoraj z mamą (moja mama jest Twilight mom) i mam raczej pozytywne wrażenia. Pierwsza część filmu nieco zbyt monotonna, rozwlekła, za mało się działo. Nie podobało mi się też jak Bella szła do ołtarza. Jej zdenerwowanie było dla mnie sztuczne, groteskowo odegrane i przerysowane-miałam wrażenie że oglądam klauna. Druga część natomiast super, wyniszczenie Belli świetnie zrobione, walka wilków emocjonująca (wilki btw. podobały mi się szalenie, aż mnie ciarki przeszły jak Jacob miał tę kwestię, z hasłem "nie podporządkuję się nikomu itp.") wpojenie też bardzo mi się podobało. Film bezapelacyjnie ratuje też bardzo piękna muzyka. Nie wiem jednak co się dzieje z twarzami bohaterów. Carlisle zjawiskowo piękny (mam do niego słabość) w pierwszej części, z filmu na film brzydnie (coś bardzo nie tak z jego włosami i twarzą), na Rose starałam się nie patrzeć, bo jej nalana buzia wyprowadzała mnie zupełnie z równowagi. Co do Edwarda, to na litość mniej pudru! W zbliżeniach widziałam zaschnięty na brodzie nadmiar podkładu. No i Bella i jej paznokcie-czy naprawdę nie mogli jej wyciąć skórek i zmyć kleju po tipsach, który widać w romantycznej skądinąd scenie? Alice jak zawsze super, bardzo podobają mi się na niej te brązowo-pomarańczowe soczewki kontaktowe. Gdyby nie to, że właśnie kupiłam Big Eyes, pewnie bym się skusiła. Największym jednak zaskoczeniem był fakt, że w kinie w Manufakturze w Łodzi (Cinema City) na sali wraz ze mną i moją mamą było O S I E M osób.

Jeszcze mam pytanie: czy w kinach są gdzieś do kupienia kubki z filmu? No wiecie takie plastikowe do coli, jak czasem dają do filmów. Bo jako osoba na permanentnej diecie nie zbliżam się nawet do słodyczy w kinie i z tego wszystkiego zapomniałam sprawdzić.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nika40
Zły wampir



Dołączył: 13 Sty 2010
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice brzeska

PostWysłany: Wto 21:24, 29 Lis 2011 Powrót do góry

ja byłabym bardzo wdzięczna za podpowiedz który z wilków podczas walki pomagał Alice? byłam tak zafascynowana że nie pamiętam.
do swojej poprzedniej wypowiedzi dodam tylko, że przed filmem nie chciałąm myśleć jak zrobią scenę wpojenia Jacoba, ale teraz ciągle o niej myślę zrobili tą scenę po mistrzowsku. wycięczona Bella wyglądała niesamowicie i to jak wracała do swojego dawnego wygladu już jako wampir tylko dlaczego ubrali jej niebieską sukienkę a nie tą z New Moon?
przyznam sie że oglądając film od momentu gdy Jacob dowiedział się o ciąży z nerwów i niecierpliwości co będzie dalej i jak to pokaża bawiłam sie zakrętką od butelki z wodą ale podczas porodu wypadła mi ręki Smile
teraz zastanawiam się jak ja wytrzymam do 16.11.2012?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
dorka.j
Wilkołak



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 21:37, 29 Lis 2011 Powrót do góry

nika40 napisał:
tylko dlaczego ubrali jej niebieską sukienkę a nie tą z New Moon?


ubrali ją w niebieską sukienkę, bo tak było w książce,a w new moon była tylko wizja alice i jak wiemy, była to wizja gdy alice podjęła decyzję że to ona ją przemieni i jak wiemy wizję alice zmieniają się wraz ze zmianą decyzji :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
whitlock
Człowiek



Dołączył: 05 Cze 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:52, 29 Lis 2011 Powrót do góry

nika40 napisał:
ja byłabym bardzo wdzięczna za podpowiedz który z wilków podczas walki pomagał Alice?


To była Leah xD Kocham ja za to ;p Zrobiła to z własnej a nie Jacoba woli Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Masquerade
Dobry wampir



Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 1880
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 128 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pokój Życzeń

PostWysłany: Śro 14:42, 30 Lis 2011 Powrót do góry

nika40 napisał:
tylko dlaczego ubrali jej niebieską sukienkę a nie tą z New Moon?


LOL przecież nikt Belli nie zabroni się przebierać. W niebieskiej sukience była podczas przemiany, w NM miała już złote oczy, czyli minęło trochę czasu, a jak wiadomo Alice nie pozwoliłaby jej nosić jednej sukienki tak długo Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nikki Cullen
Dobry wampir



Dołączył: 24 Lip 2010
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Święte

PostWysłany: Śro 17:43, 30 Lis 2011 Powrót do góry

dorka.j napisał:
nika40 napisał:
tylko dlaczego ubrali jej niebieską sukienkę a nie tą z New Moon?


ubrali ją w niebieską sukienkę, bo tak było w książce,a w new moon była tylko wizja alice i jak wiemy, była to wizja gdy alice podjęła decyzję że to ona ją przemieni i jak wiemy wizję alice zmieniają się wraz ze zmianą decyzji :)




haha Wink Jeśli dobrze pamiętam, to w książce była jeszcze inna sukienka - mianowicie chyba biała, tak? Tak z polowania, no chyba, że ją znów przebrali...
Ale masz rację, przecież się mogła sto razy przebrać, a poza tym, to to wcale nie musi być zgodne z książką. U Cullenów miała niebieską bluzkę - w filmie zieloną, na łące- brązowy sweter i białą koszulę - w filmie siwą bluzkę i kurtkę Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
dorka.j
Wilkołak



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 18:45, 30 Lis 2011 Powrót do góry

Mi się z książki kojarzy niebieska sukienka, a później po polowaniu miała na sobie białą koszulę Edka (gdyż suknie troszkę się sponiewierałą Wink )

tutaj koleżance chyba raczej chodziło o niezgodność ubrania Belli z przemiany z jednej scenki z new moon - ale to już zostało wyjaśnione :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lidziat
Dobry wampir



Dołączył: 15 Sie 2010
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 100 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Toruń i wszędzie gdzie bywam :-)

PostWysłany: Pią 8:40, 02 Gru 2011 Powrót do góry

Dla tych, które oglądały film i dla tych, które jeszcze go nie widziały - parodia nocy poślubnej Very Happy


<iframe width="560" height="315" src="http://www.youtube.com/embed/9a5vigWGJOA" frameborder="0"></iframe>


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Autumn
Wilkołak



Dołączył: 28 Lis 2011
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z deszczowego, wiktoriańskiego Londynu

PostWysłany: Pią 16:49, 02 Gru 2011 Powrót do góry

Byłam na BD z przyjaciółką już jakiś czas temu, więc najwyższa pora, żebym się wypowiedziała.

Nie wiem, czy to moje zafascynowanie sagą, czy naprawdę nie mam się do czego przyczepić... Myślę, że ci, którzy pracowali nad filmem, dali z siebie wszystko. A Kristen naprawdę zmieniła się od pierwszej części, i to na lepsze.

Nie poświęcono dużo czasu na przygotowania do ślubu, ale za to sama ceremonia - zrobiła wrażenie *____* Sukienka i buty Belli naprawdę mi się podobały. Potem noc poślubna na wyspie Esme, dziewczyna nieźle się denerwowała Wink Uwielbiam scenę, w której pojawia się w krótkiej koszulce, a Edward nie może powstrzymać śmiechu, stara się odwracać jej uwagę :D Piosenka From Now On idealnie do tego pasowała.

Potem już wiadomość o ciąży, powrót do domu Cullenów. Wielki pokłon za charakteryzację Belli, wyglądała bardzo realistycznie... Poród i przemiana - GENIALNE! Rzadko kiedy tak się denerwuję na filmach.

Na pewno zapomniałam o wielu rzeczach, ale wciąż nie mogę ochłonąć. Pozostaje tylko mieć nadzieje, że ostatnia część będzie naprawdę wielkim, wspaniałym zakończeniem sagi!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nika40
Zły wampir



Dołączył: 13 Sty 2010
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice brzeska

PostWysłany: Pią 19:40, 09 Gru 2011 Powrót do góry

ja przed pojawieniem się filmu w kinach bałam się, że zrobią f\go totalnie pod najmłodszą publiczność. ale byłam mile zaskoczona. choć na seansie miałam dziwne uczucia niby chciałam by akcja potoczyła się szybciej chciałam zobaczyć akcję z wilkami szczególnie z Jacobem, a jednak rozkoszowałam się każda minutą filmu i chciałam by trwała i trwała. może przemówienia na weselu mi się średnio podobały ale Bella podczas ciąży, została dokładnie pokazana tak jak w opisach w książce, cudo
whitlock dzięki za informację!!! chciałam Was zapytać widziałayście na sieci może jakieś fragmenty filmu (nie tylko te z trailerów)?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Olencjaa
Gość






PostWysłany: Pią 19:48, 09 Gru 2011 Powrót do góry

Nika40, jeśli interesują cię poszczególne fragmenty z filmu i chciałabyś je jeszcze raz obejrzeć, to sądzę, że w tym temacie na to przeznaczonym coś znajdziesz Smile
Breaking dawn - online
Agnieszka25
Nowonarodzony



Dołączył: 07 Gru 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kolobrzeg

PostWysłany: Pią 22:43, 09 Gru 2011 Powrót do góry

mi tam sie podobalo ale zakonczenie trzymajace w napieciu


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Susanne
Nowonarodzony



Dołączył: 08 Gru 2011
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 11:10, 10 Gru 2011 Powrót do góry

Początek był trochę dziwny, ale chciało mi się płakać gdy każdy po kolei dostawał zaproszenia. Potem ślub.. to było wzruszające. W końcu na takich uroczystościach się płacze. Potem ryk ze śmiechu. Emmett i Charlie są genialni. Bella podczas ciąży strasznie wyglądała. Doskonale bylo widać, ze coś ją niszczy od środka. Byłam przerażona jej wyglądem. Ryk był po raz czwarty gdy rozmawiała z Charlim. Wpojenie Jacoba świetne pokazane. Nessie będzie niezłą laską. I ostatni ryk gdy pokazali jej wspomnienia. Ja chcę już drugą część! W ogóle była wtopa, bo wyszłam na napisach, a potem był jeszcze jeden fragment. Ups..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Katherine
Człowiek



Dołączył: 27 Cze 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazury

PostWysłany: Pon 11:38, 12 Gru 2011 Powrót do góry

Podobało mi się. Nie przebiło oczywiście pierwszej części, która dla mnie zawsze będzie tą naj, ale jest na drugim miejscu. Po fatalnej dwójce i znośniej trójce czuję, że tu odwalono kawał dobrej roboty.


Charakteryzacja Belli w ciąży powalająca. Nieźle im to wyszło.


Edward na wielkim ekranie prezentował się świetnie, nawet podobnie do Edwarda z Twilight, choć te krótkie włosy rozwalały cały jego wizerunek później...


Chemia między B&E - pięknie ujęta.


Śliczna scena spotkania z nieogolonym Jacobem, jak on ją ładnie obracał. I płacz Jacoba - też ładnie, ładnie.


Alice. Brakowało mi zmierzchowej figurki, ale zachowanie postaci na plus.


Roslie. Też najlepiej jej było w jedynce. Mogliby dać sobie spokój z tymi perukami....


Gadające wilki. Wszystko można by było jeszcze znieść, ale to ciągłe JAKEJAKEJAKEJAKEJAKEJAKE mnie położyło na łopatki ;P i to gadanie podczas wyzwalania się spod władzy alfy... no weźcie mnie trzymajcie... Nefre dobrze podsumowała ;P


Sceny seksu były zadowalające. Nie wiem czego tu inni chcieli, to nie pornos. Miało być zmysłowo i subtelnie, i tak było. Ważny jest wytworzony klimat, a nie to ile gołej klaty Edwarda widać.


Suknia ślubna Belli. Jak napisała podajże magdzia - taka suknia pasowała do Belli idealnie. Choć sama sobie bym siebie w niej nie widziała, w filmie wyszła świetnie. I butki - cudeńka.


Reneseme. Nie spodziewałam się, że ją pokażą w tej części. Ale fajnie ukazali wpojenie Jacoba. Nessie mała good, ta już dorosła - trochę bym ją dopracowała, bo ma jakąś taką rozlazłą buzię, ale dla Kolgejta może być ;P


Volturi w końcowej scenie. Tacy właśnie powinni być. Znużeni, skamieniali, perfekcyjni w każdym calu, przerażający, władczy, psychodeliczni trochę - pięknie no Smile


Bella jako wampir. Zapowiada się nieźle. Tylko sukienkę kolorystycznie brzydką jej dobrali.


Wspomnienia Belli podczas przemiany baaaardzo twilightowe. Super pomysł.


Muzyka. Burwell nareszcie Smile Ale niektóre z piosenek tych innych w ogóle nietrafione moim zdaniem w klimat sagi.


Charlie. Jak zwykle rozbrajający ;PPPP


Samo tempo filmu. Wyważone. Dobry jest ten podział na 2 części, można się było skupić na detalach i wszystko ładnie dopracować.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
karolka_k
Wilkołak



Dołączył: 23 Mar 2010
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:06, 17 Gru 2011 Powrót do góry

Czas na mnie i na moje wrazenia :) dlugo zbieralam sie, zeby cos napisac. Jakos nie moglam sklecic nic sensownego. Film widzialam dwa razy w kinie, sciagnelam tez calkiem niezla wersje na kompa :)

Moim zdaniem jest to (zaraz po Twilight) najlepsza ekranizacja. Dotyka juz innych problemow, rozwija powazniejsze watki, nasi bohaterowie to juz nie nastolatkowie (w sensie mentalnym). Dojrzewaja, dokonuja powaznych wyborow. To juz nie jest opowiesc tylko i wylacznie o milosci wampira do smiertelnej dziewczyny i odwrotnie. To tez nie jest juz opowiesc o trojkacie milosnym i zwiazanymi z tym rozterkami bohaterow. Ten film ( i rzecz jasna ksiazka) ukazuje wiele wiecej, konsekwencje wyborow postaci z poprzednich czesci - slub, miesiac miodowy, nieplanowana ciaza, pierwsze konflikty malzonkow, bardzo powazne decyzje i przemyslenia zwiazane z ciaza i dzieckiem, chorobe, cierpienie, rozterki Jacoba dotyczace Belli, jej ciazy, wampirow i wlasnej watahy... Niemal kazdy z bohaterow podejmuje swoje wlasne i bardzo powazne decyzje, ktore dotykaja waznych sfer - zycia i smierci, dobra i zla, tego co sluszne i tego co konieczne :
Bella - postanawia urodzic dziecko, mimo swego stanu zdrowia, znosi bol i cierpienie, a takze w pewnym sensie samotnosc - gdyz mija troche czasu nim Edward zaczyna rozumiec i rowniez dojrzewa do mysli o dziecku jako ich dziecku, a nie o czyms, co zabija jego zone;
Edward - jak wyzej juz wspomnialam, musi dojrzec do roli ojca,a takze opiekuna swojej zony, jej wsparcia - bo na poczatku jakby za bardzo przejmuje sie tym, ze moze pozostac sam na swiecie;
Jacob - poraz kolejny zegna sie z Bella, przezywa nie tylko to , ze ja traci jako ukochana, a takze jako czlowieka, ale mimo wszystko nabiera szacunku do wampirow, poznaje ich inna (lepsza) strone, o ktorej wczesniej nie mial pojecia, dowiaduje sie tez, ze wilki nie sa jedynymi prawymi istotami, ze tez dokonuja zlych wyborow, cierpi gdy sie przeciwstawia swoim pobratymcom, jednak wie, ze postepuje slusznie;

A teraz ogolnie o samym filmie:
1. Przygotowania do slubu - dosc zabawne, fajnie pokazane.
2. Opowiesc Edwarda o piciu ludzkiej krwi - nie zrobilo to na mnie wrazenia, jednak uwazam, ze bylo to istotne dla osob, ktore nie czytaly ksiazek, jako wstep do tego, co moze stac sie z Bella po przemianie.
3. Slub - pieknie i romantycznie ukazany, Bella najpierw gigantycznie zdenerwowana i zestresowana, spoglada na Edwarda i juz wie, ze idzie tylko do niego, ze to za niego decyduje sie wyjsc za maz, widac jak niepewnosc znika :) A Edward? Wyglada cudnie, spojrzenie pelne milosci, czzeka na swoja wybranke. Cud, miod i orzeszki. I muzyczne nawiazanie do Twilightu - cos wspanialego! Suknia Belli bardzo mi sie podobala, skromna i delikatnaa z przodu, ale z odwaznym smaczkiem z tylu :)
4. Toasty - bardzo mila i zabawna czesc filmu, uwazam, ze bardzo przydatna przed dosc powazna reszta projekcji.
5. Miesiac miodowy - pierwsza noc pokazana zmyslowo i romantycznie, w delikatnych detalach, a poznieej wspomnieniach Belli, nie wiem czemu tak wiele osob sie do tego czepia, nie wiem dlaczego im za malo, jak dla mnie super, w koncu tto nie film erotyczny :) Oczywiscie trzeba zaznaczyc, ze wyspa byla pelna kolorow, slonca -cudo! (tylko czemu Edward nie blyszczal??) ach, i kuszenie malzonka przez Belle tez bylo calkiem niezle Wink
6. Ciaza - slicznie ukazany moment przed lustrem, gdy Bella wlasnie wtedy uswiadamia sobie, ze w srodku jest dzidzius i zapewne wtedy podejmuje decyzje, ze urodzi, chocby nie wiem co :) Reszta ciazy pokazana doskonale - Bella jest wymizerowana, chora, obolala, wychudzona. Jednoczesnie cierpi z braku wsparcia - ani Edward ani Jacob nie rozumieja jej decyzji. konflikt z Edwardem po przeswietleniu zebra - swietnie ujete emocje E zwiazane z tym, ze patrzy jak zona umiera na jego oczach. Scena tez dobrze pokazuje jak samotna jest Bella. Widac cierpienie i smutek niemal kazdego czlonka rodziny, wszyscy martwia sie o Belle i przezywaja to , co sie dzieje wokol. Przepiekny moment, kiedy Edward czyta mysli dziecka, kiedy zaczyna rozumiec, ze to nie jest zaden potwor, kiedy staje sie dla Belli prawdziwym oparciem :)
7. Porod - tu bym powiedziala, ze nie pokazali zbyt wiele. Tyle sie naczytalam przed premiera, ze ma byc bardzo drastyczny, ale rozumiem - ograniczenia :) Tak czy inaczej, porod do lekkich nie nalezal, byl bol, krzyki, brak znieczulenia, rozgryzanie brzucha i.t.d. Wyjecie Renesmee z Belli, spojrzenie Edwarda na corke - czulosc w jego oczach :) I Bella (gratulacje dla Kristen!) wymeczona, ledwo zywa, a z taka miloscia patrzy na dziecko, cudne, cudne, cudne. I to jak umiera, jak zastyga - cholernie wzruszajace. Dramatyczna akcja ratunkowa, zalamany Jacon i zdeterminowany Edward. Prawde mowiac, prawie plakalam wtedy.
8. Wpojenie - podobalo mi sie jak to zostalo pokazane. Poprzez slowa ( o milosci, ochronie, przyciaganiu ) i przez obrazy ( mala Renesmee, dorosla, dotyk rak ). Na koniec Jacob kleka przed swoja jedyna :) (aczkkolwiek musze zaznaczyc, ze sam pomysl Meyerowej z wpojeniem mi sie nie podoba, koniec kropka. blee)
9. Przemiana - fajnie widac jak w ciele Belli rozchodzi sie jad, jak zasklepia zyly, naczynia krwionosne, jak leczy i zespaja zlamane kosci, na zewnatrz tez super to wyglada - wlosy nabieraja barwy i blasku, skora jasnieje, robi sie marmurowa, ze schorowanej Bella robi sie piekna. A w umysle utrwala wszystkie najpiekniejsze wspomnienia - spotkanie z Edwardem, laka, slub, miesiac miodowy, uczucie do Jacoba, rodzice i sama Bella jako niemowle :) A na koniec otwiera czerwone oczyska :D

Powtarzam wiec poraz kolejny, film bardzo mi sie podobal. Widzialam znowu te milosc pomiedzy Edwardem i Bella, czulam to niemal jak w Twilight :) Nawiazania muzyczne do pierwszego filmu to jeden z najlepszych pomyslow tworcow, cos pieknego! w moim osobistym rankingu Breaking Dawn zajmuje miejsce drugie :)
a oto moj ranking:
1. Twilight
2. Breaking Dawn 1
3. Eclipse
4. New Moon

Dodam jeszcze, ze wilki tez zostaly dobrze ukazane i mimo iz nie jestem ich wielka fanka, to mi sie podobaly. Ich mentalne rozmowy nie byly najgorsze, jednak ja ogladalam film po angielsku i mialam nieco problemu ze zroumieniem poszczegolnych slow (muzyka w kinie glosna, do tego wilki warczaly i gadaly jednoczesnie...).

dziekuje za uwage :)


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Sob 23:51, 17 Gru 2011 Powrót do góry

Moim głównym problemem z tym filmem jest fakt, że...bynajmniej go nie przypomina. Mogę śmiać się ze Zmierzchu, przewracać oczami na Zaćmieniu i umieszczać Nju Mun na liście 10 najgorszych pomyłek kinowych, jakie miałam nieszczęście obejrzeć, ale fakt pozostaje faktem - to wciąż są filmy. Marne, kiepsko zagrane, z tandetnymi dialogami - ale filmy. BD wygląda natomiast na trailer do dzieła właściwego.

Wymyśliłam kiedyś pewien termin, odnoszący się do świata kinematografii - "plastyka w podstawówce". Wyobraźmy sobie, że przychodzimy na lekcję, a pani oznajmia nam, że mamy całe trzy godziny na namalowanie pracy. Zaczynamy więc rysować bardzo drobiazgowo - wszak jeszcze tyle czasu! Niestety, nie wiadomo kiedy, okazuje się, że zostało 15 minut...Rysujemy więc szybko resztę, byle jak i bez pomysłu, byle tylko była. Efekt? Piękny, dopracowany prawy róg kartki, nabazgrany środek i pustka na reszcie papieru.
Tak mniej więcej można by opisać scenariusz autorstwa Rosenberg. Najwyraźniej zachwycona, że będzie miała mnóstwo czasu w związku z podziałem filmu na dwie części, zaczęła wypełniać skrypt flashbackami z przeszłości Edzia i grą w szachy, by pod koniec zorientować się, że na ciążę i poród zostało jej przerażająco niewiele...

Nie mamy tu głównej linii fabularnej - można powiedzieć, że film jako taki zaczyna się od porodu Belli, gdyż dopiero wtedy zaczynamy smakować właściwą akcję - po przydługim teledysku z wesela i miesiąca miodowego i bezsensownie posklejanych, zbyt krótkich ujęć z okresu ciąży. Jacob dowiaduje się o Belli ni z gruchy ni z pietruchy, cała księga druga została zawężona do dwóch scen w lesie...Condon bardzo się starał, aby widz poczuł cierpienie i niepewność Belki I w scenach, które poświęcone są zagadnieniu porodu, dobrze to widać. Problem w tym, że jest ich zbyt mało, by można było w pełni zagłębić się w tragedię przyszłej matki, a te, które istnieją, choć niezłe, potraktowane są zbyt pobieżnie jak na poważny temat, jaki poruszają.


A poza tym:

- gra aktorska: tak samo kiepsko jak zwykle, z pewnymi jednakże zmianami. Okazuje się bowiem, że Krysia ma w swym repertuarze więcej niż dwie miny, a w ciągu filmu śmieje się częściej niż przez ostatnie trzy części razem wzięte. Mało tego, daje tu najlepszy popis nie tylko z całej bandy protagonistów, ale i z całej sagi w ogóle. Wybitności się tu nie uświadczy, ale mimo to brawo. Ponieważ jednak w naturze musi panować równowaga, rolę drewna przejął najbardziej do tej pory przekonujący Lautner. Ciężko mi zdecydować, która scena w jego wykonaniu była tu najbardziej żenująca - może płacz, a może nagłe podcięcie kolan po ujrzeniu Nessie? Słyszałam, że chłopak ma zakusy na Oscara. Cóż...Ora et labora, chłopcze. Ora et labora.
Pattinson na swym stałym, kiepskim poziomie.
Wszyscy utalentowani i zabawni (Mike, Jessica, Billy, Charlie, Renee) tradycyjnie dostają pięć minut czasu ekranowego.

- już pierwsze sceny dostarczają radości: Jacob zrzuca odzienie, nim mija pół minuty trwania filmu, Edek patrzy się na przygotowania do wesela z taką miną, jakby ktoś konstruował dla niego szafot, a o wyrazie twarzy Belli idącej do ołtarza lepiej nie wspominać.

- sen Belki: chyba najlepsza scena ze wszystkich czterech filmów. Wreszcie coś na kształt horroru i makabry, a przy tym genialnie zrobiona. No i plus za brak foreshadowingu w postaci wizji pięknego dziecięcia.

-Bella może mieć awersję do instytucji małżeństwa, ale Edward kilka ślubów w życiu zaliczył I powinien wiedzieć, że słowa “możesz pocałować pannę młodą” nie oznaczają “a teraz migdalcie się przez kolejne pięć minut, nie zwracając kompletnie uwagi na otaczających was gości”. Aż dziw, że z rozpędu nie zaliczyli uwertury do nocy poślubnej.

-przemowy weselne. Reżyserowi wyraźnie coś dzwoniło, tylko nie wiedział, w którym kościele.

* Charlie i Edward - jedyne warte zostawienia w filmie. Pierwsza zabawna, druga liryczna - w zupełności by wystarczyły.

* Emmett - tak, ja rozumiem, podwójny żart i tak dalej...Ale na Bora, czy oni próbują sięgnąć poziomu Growing Up Cullen? Ten facet, nawet jeśli jest mentalnym nastolatkiem, to mimo wszystko jest nastolatkiem z 1935 roku... Emm w BD to najwyraźniej taki wampirzy weselny odpowiednik podpitego wuja Zdzisia z sumiastymi wąsami, który po kilku głębszych raczy biesiadników wstydliwymi anegdotami z dzieciństwa pana młodego/panny młodej...

* śpiewająca Renee...Nie. po prostu nie.

* Alice, czyli idealny produkt MTV znowu w akcji. Bo przecież nie ma lepszej okazji, żeby zbesztać Belkę za nieodpowiednią garderobę...

* Esme nie mówi nic odpychającego, ale i nic zapadającego w pamięć. Tradycyjnie nijaka.

* Jessica oczywiście musi być idiotką i zazdrosną harpią, bo jakże inaczej?


- scena w Rio: wspomniane wyżej marnowanie taśmy. Po co, na co? Ani to seksowne (no chyba, że pod kategorię “seksapil” podciągniemy całujących się na ulicy Brazylijczyków) ani urocze (albowiem Krysia i Robcio są na to zdecydowanie zbyt drewniani – choć, jak już wspomniałam, pewna poprawa w stosunku do poprzednich filmów jest zauważalna). Nawiasem mówiąc, czy tylko ja zaśmiałam się ironicznie widząc że Edek świętuje ze swą lubą w miejscu, w którym kiedyś dowiedział się o jej domniemanej śmierci?

- przygotowania do nocy poślubnej: fajnie, z humorem, bez zadęcia. To samo w stosunku do scen kuszenia przez Belkę (Edward śmiejący się, po czym zasłaniający się poduszką to chyba najsympatyczniejsza scena z nim w roli głównej).

- za to samo sekszenie...That's what all the fuss was about? Trzy sekundy nagich pleców Pattinsona? Ja rozumiem, PG-13, ale na litość...

- o co, na Bora, chodziło z tymi rozbieranymi szachami? Jakaś bardziej wyszukana, dwuosobowa forma pokera?

- chudnięcie Belli zrobione fenomenalnie. Świetne efekty specjalne, widać, że Condon może, więc dlaczego...

- CGI wilki mówią głosem przypominającym Scooby Doo?

- Pani Rosenberg, wskazówka dla pani: tematy okołoaborcyjnie to rzecz niezwykle trudna i delikatna. Jeżeli nie umie się o nich mówić, to nie należy tego robić. Pani nie umie. No, chyba, że scena ta miała posłużyć tysiącom widzów płci żeńskiej za wzór, jak ich wybranek w obliczu zagrożonej ciąży reagować NIE powinien. W takim wypadku padam do nóżek, bo z Edka jeszcze nigdy nie wylazł dupek w tak wielkim stopniu, jak podczas rozmowy z Bellą w pseudo-ambulatorium.

- scena rozmowy z Charliem to jeden wielki absurd.

-Tato, jestem w szpitalu w Szwajcarii.
-Co?! Już do ciebie lecę!
-Nie, nie, poczekaj, to nie szpital, to...spa!
-...spa? Bella, co ty za kit mi...
-Właściwie, to nawet nie spa! To salon piękności! I nie w Szwajcarii, tylko na końcu świata! A tak w ogóle, to pozwól, że wygłoszę teraz mowę jawnie sugerująca, że jestem na skraju żywota! To wcale a wcale nie będzie podejrzane!
-...Whatever. Gdzie moje piwo? Zaraz zacznie się mecz.

Czy Rosenberg naprawdę uważa, że jakikolwiek rodzic po takim tekście by odpuścił?


- w książce Culleny mogą spokojnie wyjść na polowanie, bo wilki są hen, daleko. Tu natomiast Emmett denerwuje się, że nie polowali od tygodni (właściwie czemu?) i będzie im ciężko. I Edek ot tak, przelewa krew dla Belki...w obecności wygłodzonego Jazza, który w Nju Munie dostał kociokwiku na widok jednej kropelki (i to będąc najedzonym)? WTF?
Jasper w ogóle ma przekichane w tej części - gdy w końcu sparklepiry decydują się zaryzykować podróż w poszukiwaniu czegoś do skonsumowania, on...zostaje w domu z McSparklem, żoną i siostrami. Zapewne na czas porodu zamknęli go w piwnicy.


- z biologii nigdy nie byłam wybitna, ale Edzio, posiadacz dwóch medycznych dyplomów, powinien wiedzieć, że najbliższa droga do żyły nie wiedzie przez łydkę. Na litość, nawet Stefa była mądrzejsza i kazała mu się wgryzać w zgięcia łokci i nadgarstki!

- akcja, akcja, akcja...Billy się starał, stąd sceny walki między wilkami a Cullenami. Szkoda, że sumasumarum wszystko jakieś takie nijakie, wyprane z emocji i bezbarwne.

- przemiana Belli...nie wiem, co zachwyciło mnie najbardziej; fakt, że zwampirzenie polega na nałożeniu mascary i eyelinera ( sama przemiana to ewidentne – I dobre, nie licząc półmetrowych rzęs - CGI, ale na oczy Krysi w ostatniej scenie pani charakteryzator musiała chyba zużyć połowę swych zapasów), nagłe "wypchnięcie" klatki piersiowej, czy wycieczka przez jej krwiobieg a'la "Był sobie człowiek". Na plus muzyka Burwella.


A, I jeszcze jedno – scena po napisach. Już dawno się tak nie śmiałam.
Sheen i spółka chyba jako jedyni zdają sobie sprawę, w jakim dnie występują, i postanowili maksymalnie się swymi rolami zabawić.

* głos Marka - jak ten facet to robi? Przysięgam, wystarczy że usłyszę sylabę, i już radośnie kwiczę. Widziałam kiedyś, jak ten aktor wypowiada się prywatnie, i owszem - ma głęboki głos, ale w granicach normy. To, co wydaje z siebie w NM i BD to jakieś kuriozum.

* "I to się pisze przez ssssssssssssss" - Sheen najwyraźniej dalej nie może ochłonąć ze zdziwienia, że po Allenie musi występować w tej abominacji, i dla odreagowania postanowił zrobić z Ara całkowitego geja. Niemal widać, jak facet puszcza oko do kamery. Ale jakim cudem Condon uwierzył, że to tak na poważnie?

* "Mają coś, czego ja chcę". WTF? Ja wiem, że reżyser chciał zastosować cliffhangera, ale to nie ma najmniejszego sensu. Volturi postanowili odbyć 3-miesięczną(!) wędrówkę do Cullenów tylko z jednego powodu - Nabuchodonozor. Tak, chcieli ich rzecz jasna wykończyć, ale sęk w tym, że E&B niejako dostarczyli im powód pod nos. Książki rzeczą bowiem bardzo wyraźnie - wampiry z Włoch nie łamią reguł. Aro nie przetrzebiłby meyepirów, gdyby nie miał choć cienia usprawiedliwienia dla swoich czynów. Tymczasem tutaj...co on niby takiego chce? Belli? Ta nie pójdzie bez Edzia. Alice? Ta nie pójdzie bez Jazza. Edzia i Jazza? Oni nie pójdą bez Carlisle'a. Carlisle'a? On w ogóle nie pójdzie. Game over. No, chyba, że chodzi tu o jakąś bardziej skomplikowaną intrygę, w takim wypadku proszę o oświecenie.

A I tak największym plusem tego filmu jest fakt, że druga część będzie zapewne jeszcze gorsza. No, chyba, że reżyser wespół w zespół ze scenarzystką postanowią – w przeciwieństwie do Stefy – zafundować widzom efektowne zakończenie sagi...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BellaMarie13 dnia Wto 23:14, 27 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
twilightsaga
Nowonarodzony



Dołączył: 21 Gru 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:13, 21 Gru 2011 Powrót do góry

Finałowa scena przedstawiająca to co wampirzy jad robi od środka jest doskonała. To jak Bella robi się po prostu piękna, włosy się odżywiają, cera robi się bardzo blada i w ogóle... Oczywiście niesamowitą można nazwać również scenę na samym końcu, czyli jak Bella otwiera swoje wampirze już, krwisto czerwone, przepiękne z resztą oczy. W sumie cały film dla mnie był świetny. Już tylko czekam na część drugą. Właśnie.. Może zna ktoś z was oficjalną datę premiery w Polsce?

+mój ranking:
1.Twilight
2.Breaking Dawn part I
3.Eclipse
4.New moon

Ostatni "Księżyc w nowiu", ponieważ brakowało mi tam Edwarda. ;> Był, ale nie za dużo, a film bez niego jakoś mi się nie klei.
I muszę dodać, że czasami irytująca jest postać Belli, ponieważ sama nie wie chwilami czego chce. Tu ma pięknego wampira, za chwilkę idzie do równie pięknego Jacoba, jednak ja jestem za Edwardem. Bella, nawet w dniu swojego ślubu idzie do wilkołaka, co tylko pogarsza całą sytuację. To w całej sadze jest najbardziej irytujące wg mnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez twilightsaga dnia Śro 21:33, 21 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Jacob Balck
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Daleka:)

PostWysłany: Pon 16:23, 20 Lut 2012 Powrót do góry

Cytat:
Finałowa scena przedstawiająca to co wampirzy jad robi od środka jest doskonała. To jak Bella robi się po prostu piękna, włosy się odżywiają, cera robi się bardzo blada i w ogóle... Oczywiście niesamowitą można nazwać również scenę na samym końcu, czyli jak Bella otwiera swoje wampirze już, krwisto czerwone, przepiękne z resztą oczy. W sumie cały film dla mnie był świetny. Już tylko czekam na część drugą


Swietny co ty w nim widziałas świetnego dla mnie film to porażka a najelepszą serią jest New Moon,ponieważ w pierwszej czescie BD działo się za mało,fillm nie trzymał w napięciiu mnie ani przez sekunde. Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin