FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Lunar Eclipse [NZ] +16 XXIX rozdziałów ! Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poll :: Ankieta w celu ustalenia liczby czytających :)

Jeśli czytasz - kliknij ;)
87%
 87%  [ 205 ]
Jeżli czytasz - kliknij ;)
12%
 12%  [ 30 ]
Wszystkich Głosów : 235


Autor Wiadomość
moonynight
Wilkołak



Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice Torunia

PostWysłany: Sob 9:53, 25 Kwi 2009 Powrót do góry

Och, Kame, Kame. Przecież my Ci zawsze wybaczymy. Bezwzględnie. W końcu, gdyby nie Ty wiele godzin w naszym życiu byłoby nudne, a tak było fascynujące, bo czytaliśmy Lunar Eclipse.
Mnie rozwalił tekst z pięknym snem. Ty to wiesz jak poprawić człowiekowi humor.
Pozdrawiam,
wniebowzięta m.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Annabell
Wilkołak



Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Daleko stąd. ..

PostWysłany: Czw 17:13, 30 Kwi 2009 Powrót do góry

No, w końcu !
Rozdział podobał mi się, aczkolwiek mało było w nim akcji :)
Po za tym, cud miód i malinka :*
Wydaje mi się, że Nikki zakochała się w Raphaelu :D
A tak nawiasem mówią, co oznacza zwrot ''Kampi na niewidoku'' ?? Tak dosłownie.
Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejny rozdzialik :D
Wena... !!

Annabell love


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
gdybatka
Nowonarodzony



Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:52, 04 Maj 2009 Powrót do góry

hmm przeczytałam cały ff i powiem tak-niezły.
Na początku postać Aidena- pełen cynizmu, troszkę zgorzkniały, przystojny chłopak. Swoimi zachowaniami na początku ff przypominał mi Jake'a z BD,ale później gdy poznał Casidy zrobił się taki jak wyśmiewany przez niego Edward.
Tutaj druga sprawa czemu Edward i Bella to rozlezione miziające się słodkie wampirki.Trochę mnie to zasmuciło, że Aiden i ogólnie reszta rodziny odbierała ich podobnie. W dodatku mało ich w Twoim ff,ale rozumiem tutaj jest Aiden i Casidy. Na początku dałabym Ci nobla za Twoją historię, za tajemniczość Casidy i charakter Aidena. Później trochę się twój styl rozlazł. To znaczy zniknął Aiden, pojawił się Emmet-zabawny ofc,ale Aiden gdzieś sobie poszedł. Casidy z tajemniczej piękności stała się wulgarną wojowniczką.Niby nie tak źle,ale fabuła też trochę się zmieniła tajemniczość zastąpiła szybka akcja z kamieniami.
Ogólnie mimo, że wytknęłam tyle różnych minusów. Twoje ff jest poza szablonowe, ciekawe i wciągające. Żarty na poziomie i z dystansem. Czytałam do upadłego i czekam na kolejne rozdziały, ale błagam zwróć nam Aidena- tego cynicznego tajemniczego chłopaka i Casidy- piękność z charakterem.
Do E&B już się nie czepiam rozumiem, że wyśmiewanie jej "słodkiej" miłości przez bohaterów było zamierzone, a ja nie mam dość dystansu by także tą miłość wyśmiać.
Życzę VENY! i pozdrawiam gorąco


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
sandrixlp
Wilkołak



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Śro 15:38, 06 Maj 2009 Powrót do góry

codziennie tu klikam i modlę się o następną część! bardzo plubiłam postać Cassidy, Aiden też nie jest zły ale jak dla mnie za bardzo poważny :D Cas jest twarda ale za dużo tu jak na mój skromny guścik Emmeta, może jakaś przyjaźń z Bellą a nie z Alice? Wink ogół napisany jest trochę chaotycznie - miejsca i postacie i wątek bardzo szybko się zmnieniają ale jak dla mnie super - nie lubię monotoniczności :D nadal będe wszystkich męvczyć moimi komentarzami Wink
niech WEN będzie z Tobą!
pozdrawiam sandrix^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
złotooka
Człowiek



Dołączył: 08 Maj 2009
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 14:59, 08 Maj 2009 Powrót do góry

Powiem szczerze jak myślę...Na początku bardzo mi sie podobało.Aidien i jego stosunek do wszystkiego-cudoXDAle z czasamem według mnie zrobiło się za bardzo wulgarnie (przepraszam ale 1,2 wulgaryzmy są zabawne ale 5,6-dość głupio wychodzi...).Aro chciał zgwałcić Cassadi?!-przeciesz to kpina! On jest zły owszem ale kobiety traktóje tylko jak pożywienie myślę że w inny sposób żadna go nie pociąga.Z czasem Aidien zaczął sie robić zupełnie inny-według mnie nudniejszy.Ta cała postać Nikki-najpierw brutalnie zgwałcona a teraz sypiajaca z wszystkimi facetami ze szkoły?Troszke dziwne... Emmet bywał w pewnych momentach bardzo upierdliwy i irytujący ale nie tak jak w sadze zmierzchu.Moim zdaniem nie odwzorowałaś go fajnie,akcja z czasem robi sie dziwna i chaotyczna. Uważam że nie najlepiej przekazałaś emocje,uczucia postaci.Ta cała miłość Aidiena i Cassadi moim zdaniem jest opisana dość płytko,nie widze tu prawdziwego uczucia.Pomysł z łukiem na Carlisa i poświęceniem Cassadi jest dziwny i to bardzo...Łuk na wampiry?Wracając do postaci Cassadi-na początku myślałam Wow co to za istota?Kim ona jest?A tu okazuje sie że jest człowiekiem i przez 3 lata wyszkoliła się na ,,poskramiaczkę'' wampirów...Żaden człowiek nie może wygrać z wampirem!To oczywiście tylko moje zdanie nie pisze żeby Ci dopiec czy coś.Po prostu takie jest moje odczucie...Na początku było fajnie teraz wogle mi się nie podoba.Oczywiście masz talent i dużo pomysłow ale mi się nie podoba.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez złotooka dnia Pią 15:05, 08 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Aguś;)
Człowiek



Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Pią 15:09, 08 Maj 2009 Powrót do góry

Aiden zmienił się ponieważ zakochał się, nie wyobrażam sobie, że dalej będzie cyniczny względem Cass skoro jest w niej zakochany. A niby dlaczego Aro miałby jej nie chcieć zgwałcić? To nie było opisane w zmierzchu więc nie wiadomo co w ich królewskich głowach siedzi. A Cass jest zwykłym człowiekiem, bo ma w sobie kamień. Widać, że ktoś tu nieuważnie czyta ff, bo było wyjaśnione jakim cudem człowiek może walczyć z wampirami(i to dokładnie było wytłumaczone). Dlaczego Nikki jest taka też było powiedziane. No cóż akcja nie może być prosta i łatwa jakieś tajemnice też są potrzebne. Miłość ich jest inna niż Eda i Belli taka trochę bardziej z dystansem ale może to się zmieni:)
Czekam na kolejną część:)

WENY


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ih8world
Nowonarodzony



Dołączył: 07 Maj 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:05, 08 Maj 2009 Powrót do góry

kurczę, strzasznie mi się podoba. spędziłam na czytaniu prawie połowę nocy bo nie mogłam się oderwać.
masz świetny styl, czyta się szybko i lekko. orginalny i ciekway pomysł też działa na plus.
bardzo mi się podobało i nie mogę się doczekać następnej części.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kame
Wilkołak



Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Pią 17:42, 08 Maj 2009 Powrót do góry

Jak zawsze Aguś mnie broni. Nie zjedzcie jej za to :P

Nie mam nic więcej do powiedzenia. Nie możesz mówić jak powinny zachowywać sie osoby w różnych sytuacjach, bo każdy reaguje inaczej. Ja wybrałam dla niektórych postaci akurat tą mniej prawdopodobną drogę, ale dlaczego nie?

Łuk na wampiry -> było wyjaśnione jasno i wyraźnie, że podnosiła temperature ciała na bardzo wysoki poziom, którego wampiry nie mogły znieść. Innymi słowy, zabiłoby to Carlisle'a, ale nie Cassidy, gdyż ta jest człowiekiem.

Casidy -> Po raz kolejny nie rozumiem. Czy naprawdę bardziej niezwykła jest jakaś tajemnicza, silna istota, czy może człowiek, który ciężką pracą zdobył moc równą wampirom?

Aiden -> Jeszcze się wyjaśni, dlaczego stał się kluchowaty. Chociaż myślę, że to oczywiste. "Pierwsza miłość odurza, upaja i takie tam" xP

Aro -> No ja Cię proszę. Czy on kiedykolwiek był niewinny jak baranek? Skąd wiesz, co mu akurat mogło wpaść do tego rozentuzjazmowanego łba? xP


P.S.

Cieszę się, że chociaż niektórym się podoba. Pamiętajcie, że to dla was piszę :) Buziaki dla mojego obrońcy- Aguś Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kame dnia Pią 17:43, 08 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kame
Wilkołak



Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Sob 14:05, 09 Maj 2009 Powrót do góry

Wybaczcie, za tak długą nieobecność, ale mam urwanie głowy Wink

Rozdział XXVI

[link widoczny dla zalogowanych]




Rozdział XXVI
Uczucia wszystkich
Czyli
Kto z kim



CASIDY:
Szturchnęłam Nikki w ramię, gdy zauważyłam jej minę. Siedziała niczym obrażona księżniczka, strojąc głupie miny. Korytarz szkolny był, jak zwykle, przepełniony zbyt głośnym i zbyt wesołym tłumem nastolatków. Drzwi frontowe otworzyły się po raz setny tego dnia i stanął w nich, nie kto inny, jak tylko sam Raphi. Rozejrzał się ze znudzeniem po twarzach uczniów i wreszcie odnalazł nas wzrokiem. Uśmiechnął się łobuzersko i ruszył w naszą stronę.
- Cześć Casidy- rzucił, roztrzepując włosy ręką.
-Cześć – odpowiedziałam z lekko wymuszonym uśmiechem.
- Cześć, Nik! – Uśmiechnął się jeszcze szerzej. Mina i postawa Nikki nie zmieniły się. Szturchnęłam ją ponownie i zostałam spiorunowana wzrokiem. Posłałam jej minę, mówiącą „zachowuj się normalnie”.
- Ee… Hej – odpowiedziała krótko, wpatrując się w jakiś niewidoczny punkt w odległej części korytarza.
- Mam dla was niespodziankę! – Zrobił jedną ze swoich szatańskich min. Nikki spojrzała na mnie wymownie, wymawiając bezgłośnie „Przenosisz się na Marsa?”. Zacisnęłam zęby.
- Tak? Jaką? – powiedziałam odrobinę zbyt ostrym tonem, jednak zielonooki nie zwrócił na mnie uwagi.
- Od dzisiaj jestem uczniem liceum w Forks – powiedział dumnie, wskazując palcem na swoją pierś. Gdy ujrzałam zaciśnięte usta i wytrzeszczone oczy Nikki, miałam wielką ochotę się roześmiać.
- Tak po prostu? Przecież nie chodziłeś do szkoły od stuleci.
- Kosztowało mnie to wiele pracy – zamyślił się.
- Taa? A jakiej? – spytałam unosząc brwi.
- Wiesz, musiałem sfałszować trochę papierów, no i pouczyć się, oczywiście. – Zrobił minę cierpiętnika. Tym razem nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem.
-O tak, to musiało być straszne – odpowiedziałam tylko, próbując zachować powagę. Usłyszałam prychnięcie i skrzywiłam się. – Prawda, Nikki?
-Jasne. – Przewróciłam oczami.
-To my idziemy na lekcję. – rzuciłam w stronę Raphaela i wstałam. – Chodź, ruda. – W mgnieniu oka Nikki podniosła się i ruszyła bez pożegnania do klasy. Weszła pospiesznie do pomieszczenia i zajęła miejsce. Gdy pani Lorenz weszła do klasy i zgasiła większość świateł, już wiedzieliśmy, co nas czeka. Najbardziej niezadowolona była chyba sama Nikki. Rozmawianie przy nikłym świetle o dozgonnej miłości raczej nie należało do jej wymarzonych zajęć na dziś. Dwadzieścia minut później miałam ochotę zasnąć, ale moja przyjaciółka wpatrywała się z nienawiścią w nauczycielkę.
- … Tak więc miłość jest przeznaczona każdemu i nikt jej nie ucieknie. Nie warto nawet próbować – blond włosa belferka zaśmiała się perliście.
- Nie zgadzam się – odrzekła cicho, lecz dobitnie Nik.
- Słucham, moja droga? – oczy całej klasy zwróciły się w stronę rudowłosej.
- Nie zgadzam się z tym co pani powiedziała.
- Dlaczegóż to? – Belferka zmarszczyła brwi.
- Są ludzie, którym nie jest pisana miłość. Są też tacy, którzy jej zwyczajnie nie chcą.
- Moja droga, mylisz się. Miłość spotka każdego i…
- A co jeśli ktoś wybiera drogę bez miłości? – przerwała jej podniesionym głosem.
- Oznacza to, że jest ślepy i nie potrafi dostrzec piękna…
- A co jeśli nie ma wyboru? – Szturchnęłam ją.
-Nikki! – szepnęłam, jednak nie zwracała na mnie uwagi.
- Co masz na myśli, kochana? – Nauczycielka spojrzała na nią swoimi wielkimi, rozmarzonymi oczami.
- To, że niektórzy mają do wyboru dwie rzeczy. Mogą przestać zwracać uwagę na uczucia, odrzucić je, albo zwariować. – Tym razem nie mogłam nic powiedzieć. Od rozmowy, którą przeprowadziłyśmy minęły dwa dni. Nie mogłam powiedzieć, że rozumiem jej upór, co do Raphaela. Nie podobało mi się to, że mają się ku sobie. Myślałam, że ich związek może spowodować jakieś problemy, ale myliłam się. Nikki odrzuciła od siebie myśl, że mogłaby być w nim zakochana. Dopiero teraz zrozumiałam dlaczego. Przypomniałam sobie jej twarz, gdy znalazłam ją skuloną w kłębek w pokoju, ponad dwa lata temu. Miała racje. Potwornie skrzywdzona przez mężczyznę miała dwa wyjścia. Odrzucić od siebie uczucia, albo zwariować. Wybrała pierwszą opcję i radziła sobie świetnie. Robiła to co chciała, była z kim chciała, jednak nie dłużej niż kilka godzin. Uciekała od miłości, bała się jej. Ale jeszcze bardziej obawiała się, że znów zostanie zraniona. Jednak najwidoczniej wpadła na miłość i to z wielkim impetem. Spojrzałam na jej smutne oczy i ciężkie powieki. Chciałam coś powiedzieć, ale zerwała się i wyszła, gdy tylko zadzwonił dzwonek. Nie pokazała się na następnych lekcjach. Cullenowie byli na polowaniu, więc postanowiłam pójść do niej, gdy tylko będzie to możliwe.
-Casidy! – usłyszałam za sobą męski głos. Raphael biegł w moja stronę. – Widziałem jak Nikki wybiega ze szkoły. Coś się stało? – Miał zatroskaną minę, chyba bardzo się o nią martwił.
- Um.. właśnie do niej idę.
- Mogę iść z tobą?
- Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł, Raphi. Zobaczymy się później – rzuciłam tylko i oddaliłam się pospiesznie. Szłam bardzo szybko, rozmyślając nad tym, co mam zamiar jej powiedzieć. Gdy znalazłam się przed jej drzwiami westchnęłam cicho i nacisnęłam klamkę. Leżała na łóżku i wgapiała się w sufit. Nawet na mnie nie spojrzała. Usiadłam obok niej.
- Pamiętasz, gdy Aiden pierwszy raz mnie pocałował? Próbowałam się od niego odsunąć, a ty powiedziałaś, coś, co zapamiętam do końca życia. – spojrzała na mnie, ukrywając zaciekawienie. – Powiedziałaś, że przy nim w końcu odkryłam, że mam serce. – Zamknęła oczy, wcale się nie uśmiechając. – Wszystko było przeciwko nam, a najbardziej ja sama. Nie chciałam narażać jego ani reszty Cullenów. Poza tym, czułam się wybrakowana. Jakbym nie mogła mu dać całej siebie, tylko niekompletną część. Czułam, że to nigdy się nie zmieni, ale nie mogłam przed nim uciec. W końcu nie szukałam miłości, tylko siły. – Otworzyła oczy i przyjrzała mi się ze smutkiem. – Z tobą jest podobnie, Nikki. Boisz się tak samo jak ja. To, że byłam uczona jak pokonać wampira, nie oznacza, że nie mogę kochać jednego z nich. Tak samo to, że zostałaś skrzywdzona przez mężczyznę, nie oznacza, że inni też są tacy. – Po policzku spłynęła jej pojedyncza łza, którą starała się nieudolnie ukryć. – Przemyśl to, Nik. – Wstałam i bez słowa wyszłam. Przed jej domem czekał na mnie Raphael, opierający się o ścianę budynku. Jego twarz wyrażała ból.
- Słyszałeś?
- Taa… - wymamrotał, wpatrując się ze wstydem w ziemię. Spojrzał na mnie zielonymi oczami. – Casidy…
- Idź, Raphi. – Otworzył usta, ale kiwnął tylko głową i zniknął za drzwiami. Leniwie ruszyłam w stronę domu. Czekał mnie jeszcze trening, a Aiden wróci dopiero wieczorem.
AIDEN
Leżałem na łóżku Casidy i leniwie czytałem medyczną książkę, niewiele z niej rozumiejąc. Drzwi otworzyły się bardzo powoli i do środka powlokła się czarnowłosa. Jej półprzymknięte powieki wyglądały dość niepokojąco w połączeniu z poobijanym ciałem. Rzuciła się z hukiem na łóżko, tuż przy moich stopach.
- Mam dość – wymamrotała. – Dobij mnie. - Prychnąłem z pogardą.
- Ja ci kazałem trenować do upadłego? – Spytałem unosząc brwi. Sama jest sobie winna, w końcu tyle razy powtarzałem jej, żeby dała sobie spokój. Jeśli mnie nie słucha, to nie mam zamiaru się z nią kłócić. Wdrapała się po łóżku i położyła obok mnie.
- Wiesz jak bardzo cię nie lubę, Ai? – spytała robiąc kwaśną minę.
- Nie bardziej, niż ja ciebie – odpowiedziałem ze złośliwym uśmiechem.
-Jutro trenujesz ze mną – wymamrotała obracając się na drugi bok.
- Jasne – odpowiedziałem kryjąc sarkazm.
-Serio? – Uniosła głowę i spojrzała na mnie z uniesionymi brwiami.
- Jak mi anioł z tyłka wyfrunie. – Przewróciłem oczami, a Casidy spoglądała na mnie wilkiem.
-Spadaj – odburknęła i zakryła głowę kołdrą. Prychnąłem i spojrzałem wymownie w sufit.
- Tak, tak. Też cię kocham. – Już nic nie odpowiedziała.
Byłem na nią zły. Za to, że spędza dużo czasu z Emmetem i resztą rodziny, a coraz bardziej oddala się ode mnie. Poza tym znowu miała przede mną jakieś tajemnice. Zauważyłem coś dziwnego w jej zachowaniu od kiedy wróciła dwa dni temu od Nikki. Dystans między nami potrafiłem poniekąd zrozumieć, a przynajmniej tak mi się wydawało. Casidy zawsze była dość skryta i tajemnicza, więc wszystkie emocje chowała w swoim wnętrzu. Nie chciała mnie do nich dopuścić, ale wiedziałem jedno, musi być przytłoczona jak nigdy dotąd. Ciążyła na niej ogromna odpowiedzialność, to dlatego zamęczała się treningami i nie poświęcała mi uwagi, ale ja też nie byłem wobec niej fair. Obwiniałem siebie odrobinę za to, że nie mogę jej w żaden sposób pomóc. Zacisnąłem bezwiednie pięści. Nic się nie zmieniło, od dnia, w którym się poznaliśmy. Wciąż nie mam pojęcia, kim ona jest. Nigdy nie pozwoliła mi się do siebie zbliżyć. Specjalnie dla niej się zmieniłem, otworzyłem swoje serce i duszę. Próbowałem nie być cynicznym, zgorzkniałym Aidenem – tylko dla niej. Wszystko na nic, nie jestem bliżej jej serca nawet o krok. Moje rozmyślania przerwał krzyk. Przerażony spojrzałem na Casidy i zrozumiałem, że to ona jest źródłem dźwięku.
-Casidy! – potrząsnąłem ją. Siedziała drżąc i wyglądała na przerażoną. Jej oczy były otwarte, ale wydawało się, że myślami jest gdzie indziej.
- L… Liam – wydyszała tylko. Zacisnęła powieki i po chwili jej oddech zaczął zwalniać. Spojrzała na mnie trochę zaszokowana.
- Musimy iść.
- Gdzie, teraz? Jest 4.30! – Zbiła mnie z pantałyku. Patrzyłem zdezorientowany jak chwiejnym krokiem wstaje i szybko się ubiera.
- Do La Push. Natychmiast – odpowiedziała owijając się ciasno bandażem. Podążałem za nią w milczeniu, gdy wychodziła z domu i wsiadała na mój motor.
- No rusz się – popędziła mnie wciąż wyglądając na nieprzytomną. Usiadłem z przodu i zastanowiłem się przez chwilę.
- Nie mogę tam jechać. Złamię postanowienia paktu.
- Pakt został złamany kilkakrotnie, co najmniej dwa razy przeze mnie i co najmniej trzy przez wilkołaki, jedź. – poinstruowała mnie bez emocji. Wciąż miałem wątpliwości. Nie miałem za to zielonego pojęcia, co u licha chodzi jej po głowie, ale coś w jej oczach kazało mi ruszyć. Pędziliśmy pustymi uliczkami i już po kilku minutach zatrzymałem motor tuż przed tablicą z napisem „La Push”. Casidy zsiadła z motoru i weszła na granice rezerwatu. Skrzywiłem się odrobinę.
- No chodź. Obiecuję, że nic się nie stanie twojej rodzinie. – Nie do końca mnie uspokoiła, ale westchnąłem i przekroczyłem niewidzialną barierę dzielącą La Push od reszty świata. Szliśmy przez chwilę w milczeniu, aż czarnowłosa nie skręciła na dróżkę prowadzącą do jednego z domów. O dziwo, paliło się tam światło. Zapukała i cierpliwie czekała na domownika. Drzwi otworzyły się zaskakująco szybko i stanął w nich wielki, potwornie śmierdzący Indianin. Widać było na pierwszy rzut oka, że nie widzieli się ładnych parę lat, ale wilk najwidoczniej spodziewał się tej wizyty.
- Szmat czasu, Casidy – powiedział Indianin, z wyczuwalną nutą żalu i goryczy.
- O tak. Zdecydowanie. – Jej głos wciąż był pozbawiony jakichkolwiek emocji, jakby była w transie. Czarnowłosy spojrzał na mnie, jakbym był czymś wyjątkowo paskudnym i śmierdzącym.
- Czy aż tak bawi cię łamanie postanowień paktu, Cas? – zapytał z wyraźną niechęcią.
- Przypominam ci, że plemię Quileute łamie je równie często. Poza tym, jakoś ci nie przeszkadzało, gdy przychodził tu mój wujek. Czyż nie był on wtedy wampirem, tak jak Cullenowie? – uniosła sceptycznie brwi. Indianin spojrzał na nią zirytowany, ale widocznie postanowił zakończyć tą kłótnie.
- Czego tak naprawdę chcesz?
- Ostrzec cię, Liam. Ostrzec was. Te wampiry… - jej ton głosu zaczął nabierać ludzkiej barwy.
- Tak wiem, chcą się ujawnić i przejąć władzę nad ludźmi. – Prychnął pogardliwie, jakby nie była to sprawa godna uwagi. – Ale to co ma wspólnego z nami, księżniczko? – ostatnie słowo podkreślił sarkastycznie.
- Bardzo wiele, Liam. Miałam sen i…
- Audrey wszystko nam opowiedziała – syknał. – Wiedz, że nie tylko wasz krwiopijca przepowiada przyszłość
- Umiejętność Alice jest bardziej rozwinięta – odrzekła Casidy chłodno. – Liam, proszę. Posłuchaj mnie chociaż raz w życiu. – Indianin wciąż wyglądał na rozeźlonego, zrobił kilka kroków w stronę Casidy.
-Został nas w spokoju, Mignonette. Potrafimy sami o siebie zadbać.
- Liam… słuchaj… - jej głos przybrał błagalny ton.
- Wybrałaś wampiry! – Indianin już prawie krzyczał. – Wtedy, dwa lata temu. Czyżbyś już zapomniała?
- Nigdy nikogo nie wybrałam, Liam! – Casidy trzęsła się ze złości. – Nigdy!
- Mogliśmy być na zawsze przyjaciółmi!
- Nawet mi nie powiedziałeś o tym, że jesteś wilkołakiem! – Zaczęli się niebezpiecznie do siebie zbliżać. Byłem gotów interweniować.
- A ty nawet mi nie powiedziałaś, że twój wujek jest wampirem! – Stali naprzeciwko siebie. Ona z uniesioną głową, a on patrząc w dół. Dyszeli ciężko.
- Wiedziałeś! Przecież się dowiedziałeś!
- Tak, ale nie od ciebie!
- Przecież nie mogłam…
- Wybrałaś krwiopijców!
- Nigdy nikogo nie wybrałam! To było moje przeznaczenie! – Wrzasnęła, szybko oddychając. Indianin zrobił parę wdechów, żeby się kontrolować. Po chwili odwrócił się na pięcie i wszedł do domu, trzaskając drzwiami. Casidy oddaliła się bez słowa.
- Chodź – szepnęła tylko. Byłem zszokowany rozmową, którą właśnie przeprowadziła, więc nie ruszyłem się z miejsca. – No chodź, Aiden! Nic tu po nas. – Skrzywiła się, wypowiadając te słowa. Postanowiłem, że rozmowy zostawię na później i bez słowa odjechaliśmy.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Kame dnia Śro 20:34, 10 Cze 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Aguś;)
Człowiek



Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Sob 14:13, 09 Maj 2009 Powrót do góry

No to teraz mam nadzieję, że po nie którzy zrozumieli zachowanie Aidena.
No ta sytuacja z indianinem trochę mnie zaskoczyła.
Szkoda mi trochę Nikki przesżła tyle i biedna się pogubiła.
Ale coś czuję, że wszystko w jej życiu się ułoży.
I ogólnie misię podobało:D
WENY


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Prudence
Wilkołak



Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Mrocznego Kąta

PostWysłany: Sob 20:15, 09 Maj 2009 Powrót do góry

nowy rozdział... Jupi!!!!!!!
muszę skomentować pozytywnie, czyli jak zwykle, akcja ciekawa, szybka, przyjemna a i trochę pokręcona..
rzuciły mi się w oczy literówki, dość dużo ich było, ale nie przeszkadzały w czytaniu.
Fajnie przedstawiłaś Nikki jako zakompleksiona nastolatkę z rozterkami, na pewno się otworzy na miłość, ale ciekawie przedstawiłaś ten problem.
czekam na więcej i życzę weny.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jasmine
Nowonarodzony



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia / Bartoszyce

PostWysłany: Wto 14:41, 12 Maj 2009 Powrót do góry

Bardzo ładnie opisana rozmowa Cas i Nikki .
Jak ja uwielbiam to czytać . Wszystko jest ładne , spójne, ma sens.
Błagam cię , pisz tak dalej !


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wampirek^^
Nowonarodzony



Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:56, 12 Maj 2009 Powrót do góry

Czyżby kolejna miłość rozkwitała? Tylko czemu Cas i Aiden co raz mniej czasu spędzają razem ;/ ?

Mam prośbę: czy mogłabyś jak zamiesczasz nowy rozdział dopisywać na kiedy mniej więcej planujesz kolejną część? Nie którzy się uzależnili i wchodzą co 5 minut xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kame
Wilkołak



Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Śro 15:29, 13 Maj 2009 Powrót do góry

Aguś zaskoczyła Cię ta informacja, ponieważ to jedna z tych rzeczy, o których nie wiedziałaś xP Ale znasz mój szalony umysł :P

Kolejny rozdział planuję naaa...... naaa....
Jestem raczej nieprzewidywalna, więc jak mnie natchnie to napiszę (jeszcze najpierw mnie czeka rozdział Venomous desire, bo zaniedbałam xP)

To była bardzo uczuciowa notka. Ponieważ mało kto rozumiał charakter i zachowanie bohaterów musiałam jakoś bardziej przybliżyć wam wnętrze ich jestestwa Wink

Dziękuję wam wszystkim za komentarze, są moją ulubioną lekturą xD Szkoda tylko, że wiele osób przestało komentować :( Mam nadzieje, że kiedyś jeszcze coś napiszą i staną się motywacją do szybszego pisania rozdziałów :P

Tak tak, to JEST szantaż xD



Pozdrawiam :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
marta_potorsia
Wilkołak



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostróda

PostWysłany: Śro 19:20, 13 Maj 2009 Powrót do góry

Dzisiaj zaczęłam czytać Twój ff i muszę przyznać, ze połknęłam cały od razu. Jesteś genialna. Jestem bardzo ciekawa, jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Błędów nie wyłapałam, za to co chwila kwiczałam ze śmiechu. Co do odpowiedzi C. na propozycję pójścia do kina z jakimś typkiem, od razu skojarzyłam to z "Czasem słońce, czasem deszcz" <"Powiesz mi, jak było"> :) Czyżbyś była też fanką bollywood? :)

Coś czuję, że zaraz zacznę czytać Twoją drugą pracę. Mam nadzieję, że jest równie doskonała. :)

Serdecznie pozdrawiam i weny życzę.
marta_potorsia


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Annabell
Wilkołak



Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Daleko stąd. ..

PostWysłany: Śro 19:29, 13 Maj 2009 Powrót do góry

Tak tak, trochę zaniedbałam i nie pisałam (co za koszmar nie mieć internetu..)
No więc, jak zawsze świetne...nie doszukałam się jakichś błędów, no może tam kilka przecinków :)
Rozwijasz się muszę powiedzieć...:D
Nie pozostaje nic jak czekać i życzyć dużo weny !

Annabell love


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
caroline200
Człowiek



Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Opole Lubelskie / Lublin / Razem z Cullenami.;p / "Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc..."

PostWysłany: Śro 19:53, 13 Maj 2009 Powrót do góry

Żeby Twój szantaż w pełni zadziałał i żebyś miała poczucie zwycięstwa zrobię to. O tak, skomentuję.:P

A więc...nie zaczyna się zdania od "na więc".
To wiem na pewno.:P

Po uno, martwię się o Nikki, ale to dobrze, bo znów znacząco wplatasz ją w akcję. I to mi się podoba.
Po duo, teraz cały czas się zastanawiam nad tą dziwną znajomością Cas i Liama. Wyjaśnij to jak najszybciej, błagam!
Po tres, ciekawy jest ten ...sen(?) Cas. Jestem ciekawa, jak to się rozwiąże, czyli jak się potoczy to z tymi złymi wampirami.
Po quattro, ogólnie rozdzialik "genialny".
Po cinque, szantaż działa, a ja czekam na następny czapik.:D

Buziaki,
Caro.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Avalami
Nowonarodzony



Dołączył: 03 Mar 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:57, 13 Maj 2009 Powrót do góry

Szantaż? Moja droga, szantaż? Oj nieładnie, nieładnie. :P Chodź trzeba przyznać, że ostatnimi czasy ja też się zbytnio nie udzielałam. A teraz do rzeczy...

Rozdzialik zaskakujący, chodź czegoś mi w nim brakowało. Albo raczej kogoś, a mowa tu o Aidenie. Jak na razie wszystko dzieje się wokół Cas i jej wesołej gromadki. Za to nasz ulubiony, szarowłosy wampirek stoi gdzieś z boku i wszystkiemu się przygląda.

Co do Nikki i jej histori, to jest zupełnie inny wątek i aż nie mogę się doczekać, by zobaczyć jak go rozwiniesz.

Gdybym miała coś zasugerować to troszkę więcej scen Aiden+Cas plz. (Oczywiście nie chodzi mi tu o nic ze znaczkiem 18+ :P, po prostu daj im trochę pobyć ze sobą.)

Mam nadzieję, że podobała Ci się lektura :D. (Trochę krótka, ale liczą się chęci. W końcu nie możemy pozwolić, aby w piekle zabrakło bruku na drogi.)

Pozdrawiam
I życzę zdrowia (tak na wszelki wypadek)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Madi
Zły wampir



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: A tam gdzieś jakoś ;)

PostWysłany: Pią 20:02, 15 Maj 2009 Powrót do góry

Szantaż, więc piszę :P

Swoją drogą mnie namawiasz, a sama nie komentujesz :P Skarbie, jestem pod wrażeniem, wierz mi. Kame pisząca o uczuciach- ciekawe zjawisko, zaiste. Zadziwiające wręcz :P

Jest kilka błędów, owszem. Znaki tudzież formy wyrazów. Nie będę ich wypisywać, mam nadzieję, że mi wybaczysz Wink

Treść bardzo mi się podobała, nareszcie trochę uczuć. I wilku się pojawił. Szkoda mi Cas, Liam taki niegrzeczny, taki niegrzeczny... I wrednawy (ale to po mnie ;]). No i zbyt pewny siebie. I wilczki mają dary- ciekawe zjawisko.

Szkoda mi też Nikki, biedactwo dużo przeszło w życiu swojem i teraz dopadają ją konsekwencję czyichś czynów. Ale znam Cię- będzie jeszcze szczęśliwa.

Prośba ode mnie- szybko betuj, szybko dodaj rozdział 'VD', żebyś mogła dodać kolejny rozdział tego dziełka.

Weny, ale i tak masz jej pod dostatkiem. Prawdopodobnie bardziej pożądany byłby CZAS. Życzę Ci więc 3-dniowej wycieczki klasowej, żebyś się mogła ponudzić :P absolutnie żadnego Krakowa, póki nie napiszesz przynajmniej :P (ale do siebie zapraszam)

/Offtop/
Dziękuję za zdjęcie :P i przepraszam za to, że tak dużo emotikonów, ale dziś mam dziwny humor i same mi się piszą :P <a_propos> :*
/End of offtop/


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KALLIYAN
Człowiek



Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 17:48, 30 Maj 2009 Powrót do góry

Przeczytałam wszystkie rozdziały i chcę więcej! Jejć miałam nie komentować, ale tym razem muszę! Czekam już jakieś dwa tygodnie... Proszę wstaw koniecznie następny rozdział! Momenty z rozwaleniem łóżka i Carlisle'm - genialne!
Bardzo podoba mi się ta historia i Aiden. Mam nawet taki mały skromny rysunek Aidena od mojej równie zwariowanej koleżanki. Zatraciłyśmy się w nim i chcemy więcej...:)
Bardzo ładnie proszę o kolejne części... Naprawdę ładnie.
Pozdrawiam i życzę dużo weny,


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin