FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Drzwi do przeznaczenia [NZ][+18] rozdział 19 - 07.07 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Juliette22
Człowiek



Dołączył: 15 Paź 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Sob 20:03, 28 Lis 2009 Powrót do góry

Eh pierwsza...
< płaczę
Dlaczego?
Edward musi uratować Bellę! Nie lubie tego gościa!
Sorki ale przez chwilę miałam ochotę cię udusić :P
Taki koniec ... Ale już się pozbierałam i jakoś żyję.
Rozdział jak zwykle świetny, oby się szybko wyprostowało :)

DZIĘKI :*

P.S.
Trzeci link nie działa :)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Juliette22 dnia Sob 20:05, 28 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Dzwoneczek
Moderator



Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 231 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 20:14, 28 Lis 2009 Powrót do góry

Kochana rani, podoba mi się.
Jest napięcie i zaczyna się dziać. Choć zgadłam, że ten gość to Tristan, to nie zgadłam z jakich czasów pochodzi. A może to jeszcze nic pewnego? Może on jest tu uwięziony tak jak Bella i chce wrócić?
W każdym razie nie lubię gościa. Damski bokser.
Piszesz ładnie lekko, z fantazją i... robisz mnóstwo błędów. Widać taki twój urok, że się szczegółami takimi jak błędy nie przejmujesz. A propos - ani słowa o becie przed tym rozdziałem, czyżby niebetowany?
Wytknę ci te błędy, ale nie robię tego złośliwie, naprawdę, tylko ten rozdzialik będzie lepszy bez nich, trust me, baby Wink
Oto one :
Cytat:
Stanąłem w miejscu i patrzyłam, jak samochód odjeżdża z Bellą.

patrzyłem
Cytat:
Jeśli tylko ją tkniesz, ty skurwysynie to...

skurwysynu
Cytat:
Słyszałam czyiś ciężki oddech blisko mnie.

czyjś
Cytat:
Mieszaniny potu i piżmu.

piżma
Cytat:
Na ścianach wisiały obrazy, w złotych ramach.

Niepotrzebny przecinek.
Cytat:
Jeden przedstawiał kobietę, którą gdzieś już widziałam, jedna nie mogłam sobie przypomnieć.

jednak
Cytat:
Okno było zasłonięte ciężkimi kotarami, w kolorze ciepłego brązu.

Niepotrzebny przecinek.
Cytat:
Przeraziłam się tym i podbiegłam do drzwi. Otworzyłam cicho i wyjrzałam na zewnątrz.

Otworzyłam je cicho
Cytat:
Zorientowałam się, że znajduje się na piętrze,

znajduję
Cytat:
Nie uciekłam jedna daleko,

jednak
Cytat:
Zagroziłem mu, że jeśli podejmie się poszukiwań, przypłacisz to życiem.

lepiej : "podejmie poszukiwania"
Cytat:
A więc nada one tam są.

nadal
Cytat:
- Ale ja kłamię, naprawdę...

No chyba raczej "nie kłamię"

No wybacz. To dla twojego dobra. Wink
Chcę dalej. I mam nadzieję, że nie będzie żadnego miziu-miziu z Tristanem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
rani
Dobry wampir



Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 2290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 244 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Smoczej Jamy

PostWysłany: Sob 22:22, 28 Lis 2009 Powrót do góry

UPs, zapomniałam napisać. Tak, rozdział jest niebetowany. Chwilowo. Dziękuję ci Dzwoneczku, już wszystko poprawiłam :)
Cytat:
W każdym razie nie lubię gościa. Damski bokser

Cytat:
Nie lubie tego gościa!

Ojej, wiedziałam, że bicie Belli jednak nie będzie dobrym pomysłem Laughing Ale jeszcze poczekajcie z osądem, może się wam zrehabilituje :D Będzie miał na to dużo czasu.
Znikam stąd, bo za dużo spoileruję^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
brand new eyes
Nowonarodzony



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 23:08, 28 Lis 2009 Powrót do góry

Uuuu, szczerze mówiąc, Edzio nie umywa się do Tristana. Takie ciacho!

rani napisał:
Potrzebuje od niej kilku informacji, nic więcej. Gdy je uzyskam, puszcze ją, obiecuję. Nie chce żadnych pieniędzy.

Potrzebuję; puszczę; chcę.

rani napisał:
Podskoczyłam jak oparzona, na szorstki głos, który rozległ się zaraz za mną.

Czy nie lepiej brzmiałoby: "Podskoczyłam jak oparzona, słysząc szorstki głos (...)"? Teraz to wygląda tak, jakby się na niego rzuciła.

rani napisał:
Rzucił mnie na łóżko, jak szmacianą lalkę.

Ten przecinek nie wydaje mi się potrzebny.

rani napisał:
rozmawiałem przez telefon, z twoim ukochanym

Kolejny niepotrzebny przecinek.

rani napisał:
przypłacisz to życiem

Czy nie powinno być "za to"?

Co do rozdziału... TAK! Nie mogłam się doczekać. Nie zawiodłaś, nie zawiodłaś. Ten wątek z porwaniem coraz bardziej mi się podoba, jak Boga kocham. Tristan to najseksowniejszy facet wszech czasów, bije na łeb i łopatki nawet Josha z Paramore, ale nie będę się nad tym dłużej wywodziła, bo prędko mogę nie skończyć. Co jeszcze... Edward to dupa wołowa, chociaż sama nie wiem, czy nie postąpiłabym tak samo. Nie wiedzieć czemu, obrzydł mi po tej części (ok, wiedzieć czemu, wiedzieć - Tristan <3). Nie będę pisać, jak to z utęsknieniem czekam na kolejną część, bo mnie, jako autorkę, strasznie by to denerwowało. Życzę więc pomysłów.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez brand new eyes dnia Sob 23:10, 28 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Dzwoneczek
Moderator



Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 231 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 23:19, 28 Lis 2009 Powrót do góry

Cytat:
przypłacisz to życiem

brand new eyes napisała :

Cytat:
Czy nie powinno być "za to"

Nie! przypłaca się cos czymś. Tu rani nie popełniła błędu.

Edward nie jest dupą wołową Zdegustowany A co miał zrobić? Poza tym jego POV był bardzo krótki... Na razie jest w szoku.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
brand new eyes
Nowonarodzony



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 23:30, 28 Lis 2009 Powrót do góry

Tak, ale można się spodziewać, że nic nie zrobi, bo co? Ok, tu go rozumiem, bo za bardzo nie ma wyjścia. Zadzwonić na policję? Raczej nie, chyba że chce im opowiedzieć, że Bella przeszła przez drzwi do "innego świata".
Co do dupy wołowej - nie mów mi, że nią nie jest, bo to moja definicja i osobiste odczucie. Ty możesz uważasz go za superhero, dla mnie jest dupą wołową. Przynajmniej na razie, póki siedzi bezczynnie z twarzą w dłoniach.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Nie 21:13, 29 Lis 2009 Powrót do góry

rani - dziękuję za szybkie dodanie nowego rozdziału...

ten telefon mnie przeraził... bardzo dobrze prowadzisz tę sytuację... w pełnym napięciu poprzez krótkie, urywane zdania... odczuwam bardzo duży stres... ale ta adrenalina to chyba największy komplement dla ciebie....

przesłuchanie prowadzone w tak brutalny sposób mną wstrząsnęło... mam stracha co będzie... no i oczywiście cały czas po głowie kołaczą mi się pytania:

kim jest Tristan?
dlaczego chce się cofnąć w czasie?
skąd wie o drzwiach?
i ile razy już tak przechodził? (to intuicyjnie mnie interesuje)

tylko tak dalej...

pozdrawia
kirke


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rathole
Dobry wampir



Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 1076
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 146 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reszty nie trzeba, sama trafię.

PostWysłany: Śro 21:42, 02 Gru 2009 Powrót do góry

Hej, rani Wink

Pamiętasz mnie jeszcze? Cholera, beznadziejnie się czuję ze swoim wrodzonym lenistwem. Powinnam przychodzić tu, czytać to przy każdym nowym rozdziale. A co robiłam? Obijałam się, bo nawet skłamałabym, że się uczę. Dzwoneczku, jakby coś - nie przeczytałaś tego. Ale wtedy, gdy betowałam Ci tekst, naprawdę byłam zabiegana! . Teraz naprawdę czytam coraz mniej. Czasem zrobię sobie jaki mbook i przeczytam jakieś opowiadanie na nudniejszej lekcji, ale rzadko komentuję. Wychodzę z wprawy. Po prostu nie umiem tego robić. Więc ani dobry ze mnie czytelnik, ani beta. hm... Beta. Wiesz, od razu powiem, że dalej są błędy. Te, które wypisała Dzwoneczek, to też nie wszystkie. Brakuje mi przecinków, w niektórych miejscach być ich nie powinno. No ale cóż. To tylko zapis, bardziej liczy się to, co tekst przekazuje.

Żałuję, że nie mogłam komentować tego na bieżąco. Mbook (nie masz mi za złe, że czytałam na komórce bez uprzedniego poproszenia Cię o zgodę? Ale już usunęłam, gdy tylko przeczytałam, słowo!) stworzyłam dawno, przeczytałam... dawno. Dzisiaj, mimo że jestem chora, źle się czuję, w nocy zemdlałam, nie poszłam do szkoły (matko, co ja w ogóle pieprzę Shocked), doczytałam ostatni rozdział sprzed jakichś czterech czy pięciu dni.

Szkoda, że komentuje to tak mało osób. Może czyta więcej, ale się nie ujawnia po prostu. Naprawdę szkoda. I choć sama wyszłam z wprawy, postaram się napisać coś konstruktywnego.

Historia jest niebanalna, nieprzewidywalna.
Naprawdę mi się podoba. Raczej na początku nie zapowiadało się, że będą razem, a potem co? Niespodzianka. Lubię niespodzianki, tym bardziej, że dobrze Ci wyszła - tak, żeby czytelnik się nie domyślił. Przynajmniej ja się nie domyśliłam. Co mogę powiedzieć... Nawet początkowe rozdziały nie były nudne. Nawet, gdybyś ograniczyła się do pomocy Edwardowi przez Bellę w - powiedzmy - cofnięciu czasu, to to i tak nie byłoby nudne. Może troszeczkę przewidywalne, że im się uda. Ale porwanie Belli... Nie spodziewałam się tego. Już od początku przypuszczałam, że ten niebieskooki mężczyzna coś namiesza, ale byłam pewna, że naszym bohaterom się uda jakoś mu uciec. A tu nagle... Martwię się o Bellę. Nie powinno się bić kobiet. Ten cały Tristian do jakiś gbur. I właśnie. Tristian! Może i to trochę dziwne, ale na początku wiedziałam, że skądś to imię kojarzę. Aż się sama z siebie śmiać zaczęłam, gdy przypomniałam dobie Dzieje Tristiana i Izoldy. Oboje umarli, tak? Jej, może to ten sam Tristian? Może chce cofnąć czas, by być z Izoldą? Pewnie to tylko zbieg nazwisk, no ale może...? Wink Ciekawie by było, nie powiem. Tylko skąd on się wziął?! Przecież umarł! Naprawdę mnie zaciekawiłaś i nie mogę doczekać się następnego rozdziału. Tylko muszę skomentować pierwszy raz Belli i Edwarda. Nie wyszło Ci sztucznie. Wręcz przeciwnie. Mogłam się domyśleć, jaki był to szok dla Belli. Przecież inaczej została wychowana itd. Choć innym mogłoby się to nie podobać - to całe gadanie, że ojciec nie byłby z niej dumny itd. - i wydawać dziwne i nudne, ja ją w pełni zrozumiałam. Bardzo dobrze to opisałaś, z uczuciem i ze smakiem. Tylko ta krew na końcu... Nie lubię wdawać się w takie szczegóły Wink

Wspomnę jeszcze o dwóch rzeczach.
Sam ze mnie marny pisarzyk i za bardzo oceniać nie mogę, ale widzę, że z każdym rozdziałem piszesz ładniej, rozwijasz się. Bardzo mi się to u Ciebie podoba.
Błędów wypisywać nie będę - jak wspomniałam, czytałam na komórce. Tylko może dam becie radę. Sprawdzaj, czy nie ma w zdaniu dwóch orzeczeń. Wtedy je oddzielaj przecinkiem. Zdarzały się przykłądy bez tego. Także nieprawidłowy zapis tę i tą się zdarzał. Niby łatwo jest zauważyć różnicę - tę, gdy rzecz. kończy się na -ę, a - tą, gdy na -ą. Ale to nie wszystko. Co z np. dłoń czy mysz? Wtedy zagłębiamy się w przypadki. Biernik - kogo? co? widzę - tę dłoń; tę mysz; tę lokomotywę. Narzędnik - z kim? z czym? idę - tą dłonią; tą myszą; tą lokomotywą. Widzisz różnicę? Poza tym przecinki przed "czy" mi się nie podobały.
Nie wiem, czy kupić mleko czy sól.
Jeśli jest coś a coś (tak samo jak "Kupię mąkę, a Ty wybierzesz między solą a mlekiem), przecinka nie wstawiamy. Gdy zdanie składa się z dwóch członów - Nie wiem, co kupić. Nie wiem, czy cię lubię. itd. - jest przecinek :)
Ok, już się nie wymądrzam Laughing

Pozdrawiam, życzę weny i czasu
Rath


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Dzwoneczek
Moderator



Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 231 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 15:52, 03 Gru 2009 Powrót do góry

Cytat:
Dzwoneczku, jakby coś - nie przeczytałaś tego.

Oj, przeczytałam, oj przeczytałam... Wink

Żeby nie był taki chamski jednolinijkowiec to dodam, ze ciekawa jestem, skąd ten Tristan wiedział o Belli. Szklana kula, czy co? Sam jest z przeszłości czy nie? Dlaczego mu zależy, żeby się tam dostać? Puści Belle czy Edward ją znajdzie? Dręczy mnie tych kilka pytań. Trudno oczekiwać, że następny rozdział odpowie na nie wszystkie, ale moze na część?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dzwoneczek dnia Nie 21:39, 06 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Nie 21:29, 06 Gru 2009 Powrót do góry

Dołączam się do pytania Dzwoneczka, skąd wszędobylski Tristan wiedział o Belli i jej kolorowej przeszłości. Niby damski bokser , ale porwał ją sam Jared Leto ludzie! ;p nie doceniam oczywiście jego talentu muzycznego ( w moim mniemaniu go nie ma ;p) ale świetny talent aktorski ! Wracając do postaci Tristana , jest zabójczo seksowny i najważniejsze powoduje u czytelnika uczucia , złe czy dobre muszą pojawić się jakiekolwiek. Staram się patrzeć na to obiektywnie i próbuję dopisać dalszą historię człowieka o magnetycznym spojrzeniu np. używa takich drastycznych środków by wrócić do przeszłości do ukochanej ;p ( więc jest biednym romantykiem ) a może to szalony doktorek ( więc szuka części do swojego wehikułu czasu ) , aktualnie pozostaje seksownym porywaczem o równie seksownym spojrzeniu. To nie jest konstruktywny komentarz, ale ja rzadko takie pisze jak nie wcale , za wytłumaczenie tym razem mam - JUTRO PONIEDZIAŁEK ;p o nie.

to był wspaniały prezent na mikołaja ( :
przynajmniej dla mnie, bo ja dopiero przeczytałam dziś .


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bluelulu dnia Nie 21:30, 06 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
magdalina
Dobry wampir



Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 35 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 16:58, 16 Gru 2009 Powrót do góry

Dziś trafiłam na Twój ff i wiesz, co? NIE. ŻAŁUJĘ!!!
Pierwszy rozdział troszkę kojarzył mi się z Alicją w krainie czarów tym bardziej, że zakończyłaś go w momencie, gdy nie wiemy gdzie i kiedy wyląduje Bella. Później następują, co rusz sytuacje tak świeże tak zaskakujące, że czytam na jednym wdechu. W zasadzie jest tylko czworo bohaterów a ile emocji ile niespodzianek…A pierwszy raz Belli i Edka wyszedł taki romantyczny taki ciepły. Po prostu pierwszo klaśnie mam nadzieję, że za parę rozdzialików znów będzie porcja miziu- miziu? Razz
Świetnie Ci to wychodzi. Tristan jest niesamowity, mimo, że damski bokser. Myślę, że Belce się oberwało gdyż Tristan ma już serdecznie dosyć siedzenia w XXI w. Zostawił kogoś, kogo kochał gdzieś tam w czasoprzestrzeni? Przecież Edek też najchętniej by się przeniósł te 7 lat wstecz…No może teraz już tak to nie wygląda. Ale pytań nasuwa się, co niemiara…
Wspaniała akcja, super piszesz, a że błędy… no cóż to tylko ortografia. Ja w ogóle na nią nie zwracam uwagi. Chyba zaczynam się powtarzać… sorki za taki komentarz ale jestem słaba w te klocki Embarassed
Czekam z niecierpliwością na nowy rozdzialik


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Denaris
Nowonarodzony



Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z daleka

PostWysłany: Czw 17:05, 17 Gru 2009 Powrót do góry

Gratulacje, właśnie zyskałaś nową czytelniczke - mnieeeeeeeee.
Rany, to opowiadanie jest najfajniejszym na forum, jak dla mnie.
A co do Tristana, to lubie go , nawet jeśli bił Belle.
Ciekawa jestem czy Bella wróci do swoich czasów, i skąd Tristan o niej wiedzial, poco mu te całe informacje, skąd wiedział o drzwiach, i czemu chce przez nie przejść??
Rany ale się z tym zapędziłam , no nic, czekam na następny rozdział, już nie moge się doczekać.
Podzrawiam i żyże dużo chęci do pisania
Denaris


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Paramox22
Zły wampir



Dołączył: 15 Sie 2009
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: znad morza... no prawie xD

PostWysłany: Pią 18:35, 18 Gru 2009 Powrót do góry

Kolejna nowa czytelniczka dołącza do fanów twojego opowiadania. Czytałam je parę dni temu, ale w pdf. Sięgnęłam po ten ff, przez niezwykle ciekawy opis. Pochłonęłam wszystko od razu i jeszcze koleżanki w twoje opowiadanie wciągnęłam.

Już sam początek akcji w domu tych baronów, zaciekawił mnie. Sposób w jaki ją traktowali był okrutny, jednak trzeba pamiętać, że ona też kiedyś się tak zachowywała względem służby. Można zobaczyć jak wielką traumę wywołała u niej śmierć jej ojca. Na pewno to bardzo odcisnęło się na jej psychice, na co dowody mamy już w kolejnych rozdziałach. Jak dziwna dla Edwarda musiała być ta sytuacja, aż nie mogę sobie tego wyobrazić. Kiedy dziewczyna ubrana jak z XVII wieku wpada do jego biura i udaje, że jest z dawnej epoki. Normalny człowiek zachowałby się tak samo jak on, zadzwoniłby po policję i uznał ją za jakąś dziennikarkę czy cuś podobnego. Jednak ta sytuacja wywołała u niego dziwną reakcję. Martwił się jakąś wariatką. Powodem tego zachowania mogą być tylko dwa rozwiązania: chciał ją wykorzystać i sprawdzić czy mówi prawdę, wykwitła w nim mała nadzieja na uratowanie ukochanej lub zaczął coś do niej czuć. Kiedy w kolejnych rozdziałach potwierdził pierwszą opcję, poczułam się rozczarowana, ale przecież jeszcze nie było wszystko stracone, co nie? Ale o tym później. Przez zachowanie Belli, śmiałam się, tarzając po podłodze. W XXI wieku dziwne wydaje się zachowanie osoby, która pyta czym napędzany jest samochód, bo nie widzi żadnych koni. Przed Bellą staje trudne zadanie, znajduje się w nowym świecie, w domu nieznanego, dawniej chamskiego, chłopaka. Na szczęście pojawia się Jasper. Lubię, kiedy jest przedstawiany jako miła osóbka. Prawie w każdym opowiadaniu wzbudza moja sympatię, która jest i tak duża po książce i filmie (w którym grał najlepiej ze wszystkich aktorów). Najbardziej kocham cię za przedstawienie Tanya'i. Jest tu miła, przyjazna i w końcu ktoś nie zrobił z niej zimnej suki, za to masz mój szacunek i uznanie. Pozwoliła się Belli wypłakać, a nawet płakała z nią. Wspaniała czwórka przyjaciół. Wszystko wydaje się idealne i nagle pojawiają się kompilacje. Można powiedzieć, że tu miłość jest na początku problemem, bo oby dwoje nie poradzili sobie jeszcze z przeszłością. Jestem chyba dziwna, ale polubiłam Tristana. Zawsze złe, tajemnicze postacie mi się podobają, a taki na pewno jest Tristan. Jestem ciekawa, jak wykorzysta fakt, że ma Bellę i skąd on pochodzi: z przeszłości czy XXI wieku. Nie uważam, żeby Edward był jakąś ciotą czy czymś w tym stylu. Kiedy Bella odrzuciła jego uczucie, był uparty, nie poddał się i dzwonił do niej codziennie parę razy. Skoro po porwaniu Belli, nie może pójść na policję, to co zrobi? Mi się zdaje, że może być impulsywny jak w rozmowie z Tristanem i zadziałać gwałtownie. Cieszę się, że są razem, bo chyba przez to, co przeszli w życiu, zasłużyli na siebie.

Podoba mi się całe opowiadanie. Nie wiedziałam, co później będzie i zaskoczyłaś mnie niektórymi sytuacjami i wzbudziłaś mnóstwo pytań co do pewnych osób i zachowań. Jedyne, co mnie raziło, to były błędy. Może wynikało to z tego, że miałam gorączkę i byłam jakaś czepliwa, ale było ich trochę, szczególnie braki niektórych przecinków. Sama nie piszę najlepiej, więc nie mam zamiaru was za to winić. To byłoby chyba tyle,
pozdrawiam i życzę weny,
Paramox


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
rani
Dobry wampir



Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 2290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 244 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Smoczej Jamy

PostWysłany: Pon 18:30, 21 Gru 2009 Powrót do góry

Mam złą wiadomość. Komputer mi się zepsuł :( Nie wiem kiedy będę miała znowu sprawny. Może za 2 tygodnie, a może za kilka miesięcy. Nie mam innego wyjścia, jak zawiesić opowiadanie. Nie mam pojęcia do kiedy. Mam nadzieję, że poczekacie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
layla1996
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Lis 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Polska

PostWysłany: Pon 22:37, 21 Gru 2009 Powrót do góry

Och... szkoda :/
No ale cóż, będę czekać cierpliwie na nowy rozdział!
Pozdrawiam :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kali.
Wilkołak



Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 14:44, 09 Sty 2010 Powrót do góry

Och, szkoda... a tak podoba mi się to opowiadanie. x]
Powiem szczerze, że trafiłam tu przez zupełny przypadek, na początku nie byłam co do tego zbytnio przekonana, moja pierwsza myśl : " Taaa... Bells przeszła przez jakieś drzwi, spotkała Edzia i wszystko potoczy się Happy ."
No ale jak widzę zostałam bardzo mile zaskoczona x] Akcja nie toczy się zbyt szybko, za co masz u mnie dużego, ba! wielkiego plusa x]
Tekst jest zrozumiałay nie męczy czytelnika, na początku, powiem szczerze dały mi się we znaki błędy szczególnie w pierwszysm i drugim rozdziale, co jeszcze bardziej mnie zniechęciło, ale z kolejnymi rozdziałami zaczęły one znikać i teraz pojawiają się już jedynie chyba literówki.. nie ma sensu ich wypisywać ponieważ inni na pewno już to zrobili, a wiem jak męczy autora powtarzanie błędów do potęgi " n ". Zaciekawiła mnie ciąg dalszy więc zaczęłam czytać.. i znalazłam ten nie przyjemny komentarz o popsutym komputerze.. Cóż, ale powiem, że będę wiernie czekać na dalsze części, ponieważ z kolejnymi rozdziałam zaczęłaś zdobywać tym opowiadaniem moje serducho. Cóż nie pokoju mnie tylko to, że Bells została uprowadzona..;/. Gratuluję Ci tak wspaniałego FF i tak bogatej wyobraźni.. podziwiam Cię równie za cierpliwość do takich komentarzy jak ten.x]
Życzę Veny!
Ave Vena!

P.S świetna sygnaturka x]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
~Cjana~
Nowonarodzony



Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 20:46, 10 Sty 2010 Powrót do góry

Mam nadzieje ze szybko pomowisz pisanie tego opo Wink) Zycze weny ;p


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
rani
Dobry wampir



Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 2290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 244 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Smoczej Jamy

PostWysłany: Czw 15:32, 18 Lut 2010 Powrót do góry

Ekhm, ekhm. Dzień dobry Very Happy
Wiem. Jestem zła, okropna i leniwa. Shame on me.
Wybaczcie proszę, że tak długo musieliście czekać. Najpierw zepsuty komputer, potem brak weny. Mea culpa.
W końcu powróciłam, jednak ten rozdział jest mocno średniawy. Mam nadzieję, że to też mi wybaczycie Wink
Już zbetowane!


Rozdział 16


PWE

Co teraz powinienem zrobić? Jaki ruch wykonać? Możliwe, że życie Belli zależy od tego, co teraz postanowię.
Siedziałem w swoim biurze od paru godzin, zastanawiając się i coraz bardziej pogrążając w rozpaczy. Wiedziałem, że zachowuję się jak kompletny nieudacznik, ale nic na to nie mogłem poradzić. Musiałem zacząć działać. I to szybko. Nagle coś sobie przypomniałem. Pewnego mężczyznę, z którego usług korzystałem w przeszłości. Prywatnego detektywa. Jak on się nazywał?
Zacząłem przeszukiwać palmtopa. W końcu znalazłem to, czego szukałem.
Emmett McCarthy. Ostatni raz widziałem się z nim cztery lata temu i nie było to miłe spotkanie, przynajmniej dla mnie. Mogłem mieć tylko nadzieję, że do tego czasu znalazł sobie inny obiekt zainteresowań. Wybrałem numer jego telefonu i niecierpliwie czekałem. McCarthy odebrał po trzecim sygnale.
- Firma detektywistyczna „McCarthy”, słucham?
- Dzień dobry. Z tej strony Edward Cullen. Nie wiem, czy mnie jeszcze pamiętasz...
- Och! Eddie! Jakże bym mógł zapomnieć! - Przewróciłem oczami. Nie mogłem oduczyć go mówienia do mnie Eddie.
- Potrzebuję twojej pomocy. Czy jesteś teraz dyspozycyjny?
- Dla ciebie zawsze. A o co chodzi?
- Chcę żebyś pomógł mi znaleźć kogoś, kto został porwany. Możemy się spotkać? To nie jest rozmowa na telefon.
- Okej, przyjedź do mnie najszybciej, jak możesz. Zaintrygowałeś mnie.
Rozłączyłem się i wstałem od biurka. Czy dobrze robiłem? Ten sukinsyn ostrzegał mnie tylko, żebym nie dzwonił na policję. O detektywie nie było mowy.
Złapałem taksówkę, nie chcąc tracić czasu na podjechanie limuzyny. Po piętnastu minutach byłem już na miejscu. Stanąłem przed małą, brązową kamienicą, modląc się w duchu. Miałem nadzieję, że dobrze robię. Zdenerwowany zadzwoniłem domofonem. Otworzono mi od razu, bez pytania.
Wbiegłem schodami i zapukałem w ciemnobrązowe drzwi. Otworzył mi wielki, barczysty mężczyzna, ubrany bardzo osobliwie. Czarne skórzane spodnie i mocno różowa koszula, rozpięta do połowy.
Na mój widok uśmiechnął się szeroko i złapał mnie w niedźwiedzim uścisku. Miałem wrażenie, że zaraz połamie mi kości.
- Eddie, kochanie! Jeszcze wyprzystojniałeś!
Odepchnąłem go stanowczo od siebie i westchnąłem.
- Cześć, Emmett. Widzę, że nic się nie zmieniłeś. Niestety. Bardzo cię proszę, daruj sobie to kochanie. Mogę wejść?
Zaprosił mnie do środka i podał do pica dziwny, kolorowy napój.
- Opowiedz mi wszystko dokładnie – poprosił.
Usiadłem wygodnie i zacząłem mu streszczać wszystko po kolei, modląc się, by był w stanie mi pomóc.

PWT (Punkt widzenia Tristana)

- Tristan! Tristan! Pomóż mi! Proszę cię!
Podniosłem się gwałtownie. Znowu ten sam sen.
Byłem przerażony - pot spływał mi po twarzy, a serce biło jak szalone. Czemu, u diabła, ona wciąż mi się śni? Przecież w końcu ją mam i będzie musiała mi pomóc. Nie ma innego wyjścia.
Ten koszmar stale powraca, od ponad roku. Jakim sposobem śniłem o Belli, jeśli jej nie znałem?
Niepokoiło mnie to tak samo, jak treść samego snu. Bella, którą coś ciągnie w stronę drzwi, którymi tu przeszła. Jej przerażenie kiedy krzyczy, abym jej pomógł. Jednak ja nie mogę się ruszyć i słucham jedynie jej wołań. Czy to oznacza, że nie uda mi się przejść? Że Bella sama to zrobi?
Nie, nie mogę na to pozwolić. Czekałem tyle lat, karmiony pragnieniem zemsty. Cofnę się w czasie, choćbym musiał prosić o pomoc samego diabła. Nawet za cenę czyjegoś życia, w tym także życia Belli.
Jeśli trzeba, będę ją bił i krzywdził, ale osiągnę swój cel.
„Słuchaj mnie uważnie. Nigdy nie zapomnij o swoich korzeniach i o zemście, której będziesz musiał dokonać za mnie. On na to zasługuje.” Słowa z przeszłości, jak zwykle, nie dawały mi spokoju. Dodawały mi sił i utwierdzały w przekonaniu, że tak trzeba. Tak musi być. Winni powinni ponieść karę.
„Widząc swoje odbicie w lustrze, pamiętaj zawsze o nim. Nigdy nie możesz go zapomnieć”. Stanąłem przed lustrem. Moje intensywnie niebieskie oczy patrzyły z niego ponuro i groźnie. Nie po raz pierwszy zastanawiałem się, czy warto. Czy warto poświęcać temu życie. Ale cóż innego mi pozostało?
Ubrawszy się, udałem się do pokoju Belli. Czas zacząć działać.

PWB

- Edward! Edward! Ratunku!
Krzyczałam co sił w płucach. Coś, jakby niewidzialne ręce, pchało mnie do przodu z całej mocy. Trzymałam się mocno framugi, jednak z każdą minutą słabłam. Przez drzwi widziałam podziemne pomieszczenie, w którym wszystko się zaczęło. Byłam przerażona. Wiedziałam, że zaraz opuszczę ten świat i Edwarda. Zaczęłam płakać rozpaczliwie. I nagle go zobaczyłam - biegł do mnie, był coraz bliżej, a ja krzyczałam coraz głośniej.
- Edward, szybciej! Dłużej nie wytrzymam!
Dobiegł do mnie i złapał za rękę. Nagle zaczęło dziać się coś dziwnego. Jego twarz powoli się rozmywała. Na miejscu zielonych oczu pojawiły się niebieskie. Brązowe włosy zmieniły się w kruczoczarne. To już nie był Edward - przede mną stał Tristan. Przyciągnął mnie do siebie mocno i wyszeptał, patrząc mi w oczy:
- Nie bój się, Bello. Zawsze cię ochronię.
Chrobot zamka zbudził mnie gwałtownie ze snu. Usiadłam i przetarłam oczy, drżałam na ciele niczym w febrze.* Odgarnęłam przyklejone do czoła włosy i wstałam. Do pomieszczenia wszedł stary lokaj, który równie dobrze mógł mieć pięćdziesiąt, jak i sto dziesięć lat.
- Dzień dobry, milady. Czas na śniadanie. - Nie miałam pojęcia, czemu zwracał się do mnie w ten sposób. Nie mógł wiedzieć o moim arystokratycznym pochodzeniu. Poza tym, nie byłam przecież mężatką**
Postawił tacę na stoliku i zdjął przykrywkę. W środku znajdował się smażony bekon, jajko na miękko, tost i konfitura. Typowo angielskie śniadanie. Zdziwiło mnie to nieco. Coraz bardziej miałam pewność, że Tristan jest Anglikiem. Podziękowałam lokajowi i wzięłam się za jedzenie. W końcu, nie mogłam wiecznie głodować?
Nagle zdałam sobie sprawę, że nie usłyszałam dźwięku przekręcanego zamka. Poderwałam się szybko i podeszłam cicho do drzwi. Uchyliłam je ostrożnie i wyjrzałam na zewnątrz. Miałam kolejną szansę na ucieczkę. Stąpając cicho, wyszłam na korytarz, gdy nagle drzwi pokoju obok zaskrzypiały. Zamarłam z przerażenia. Ze środka wyszedł Tristan i spojrzał groźnie, gdy mnie tylko zobaczył.
Zaczęłam cofać się z powrotem do pokoju, jednak on złapał mnie mocno za ramiona i przygwoździł do ściany. Sięgałam mu ledwie do ramienia. Popatrzyłam się na niego przestraszona. Spoglądał na mnie dziko, zaciskając szczękę. Czułam jego zapach. Nie pachniał perfumami. Był to zapach jego ciała. Silny, niemal zwierzęcy.
Potrząsnęłam gwałtownie głową, próbując wyrzucić te myśli z głowy. Zaczęłam go odpychać, jednak on przycisnął mnie mocniej do ściany i nachylił się, mówiąc:
- Wybierałaś się gdzieś?
Miałam już pokręcić przerażona głowa, ale miałam tego dosyć. Dosyć okazywania przed nim strachu.
Rzuciłam mu pełne złości spojrzenie, po czym powiedziałam głośno:
- Czy naprawdę sądziłeś, że będę siedzieć grzecznie, gdy mam sposobność do ucieczki? Myślisz, że aż tak boję się ciebie? Nie możesz mi nic zrobić, bo jestem ci potrzebna. Jak beze mnie odnajdziesz drzwi? Nie uda ci się! Wiesz o tym tak samo dobrze, jak ja!
Nie wierzyłam, że to powiedziałam. Tristan w odpowiedzi zmrużył jeszcze bardziej oczy i ciągnąc mnie za rękę wszedł do pokoju, gdzie mnie przetrzymywał.
- Widzę, że Bella pokazała pazurki. Jest wiele sposobów na to, żeby przekonać cię do udzielenia mi pomocy. Wierz mi, nie są one zbyt przyjemne. Przystępujemy do mego planu. Czas najwyższy. Masz jakieś dokumenty?
- Nie.
- Tak myślałem. Widzę, że twój Edward niezbyt dobrze się o ciebie zatroszczył. Musimy więc załatwić paszport. Wybierzemy się na małą wycieczkę do Londynu, moja droga. Tam, gdzie to wszystko się zaczęło. Odwiedzisz rodzinne strony.
Aż sapnęłam z zaskoczenia. Londyn. Mój dom. Ale co z Edwardem?
- Nigdzie z tobą nie pojadę – oświadczyłam mu.
- Zrobisz to, co ci będę kazał. Chyba nie chcesz, żeby twojemu ukochanemu stała się krzywda?
- Grozisz mi?
- Skądże... Tylko ostrzegam. Pomożesz mi, czy tego chcesz czy nie. Sprawiedliwości musi stać się zadość.
Mówiąc to, spojrzał na obraz kobiety, którą skądś znałam. I nagle mnie olśniło. Ta sama kobieta była przedstawiona na obrazie schowanym pod płótnem, który stał koło drzwi, gdy przez nie przechodziłam.
- Kim ona jest? - zapytałam go. - Widziałam już jej portret w podziemiach rezydencji.
Spojrzał na mnie ostro.
- Więc nie zniszczył go? Kto to jest, pytasz? To hrabina Hellen Kinney. Moja matka.
Spojrzałam na niego zdumiona i przyłożyłam dłoń do ust. Tristan pochodził z moich czasów? Zwróciłam wzrok na obraz, a potem ponownie na niego. Widziałam wyraźne podobieństwo. On chce wrócić do domu i prawdopodobnie zabierze mnie ze sobą!
Usiadłam przerażona na łóżku, zastanawiając się, co muszę teraz zrobić.


*Malaria, zimnica (łac. malaria, plasmodiosis, dawna nazwa febra z łac. febris = gorączka, także paludyzm) – ostra lub przewlekła tropikalna choroba pasożytnicza, której różne postacie wywoływane są przez jeden lub więcej z czterech gatunków jednokomórkowego pierwotniaka z rodzaju Plasmodium rotium
** Milady używa się jako tytuł grzecznościowy w stosunku do arystokratycznych mężatek. Do panien zwraca się „lady”.

I jak? Rolling Eyes Wybaczcie, że taki króciutki.
W następnym, będę w swoim żywiole. Zapraszam wkrótce na wyciczkę do Londynu Very Happy


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez rani dnia Pią 20:59, 19 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Czw 16:56, 18 Lut 2010 Powrót do góry

Cytat:
- Więc nie zniszczył go? Kto to jest? To Hrabina Kinney. Hellen. Moja matka.
- Kinney, dlaczego on nie na ma imię Brian tylko Tristan? - chociaż Tristan to smutny rycerz - chyba tak się o nim mówi ;P

w zasadzie masz w łeb za niebetowane, bo jej... faktycznie niebetowane :P ale masz całusa za to, że jest nowy rozdział :) i to JEJ - takiego całusa :*
bardzo się cieszę, że rozdział trzymał w takim napięciu... to była prawdziwa uczta :) do tego przyznam, że całkiem interesująco się całość zazębia - zastanawia mnie co z tego wyjdzie i na kim dokładnie (i za co) chce sie mścić Tristan - no i co on na Boga robi we współczesności... zagmatwane to, ale moja nadzieja nie zna granic - bo mam nadzieję, że nam to w miarę sensownie wytłumaczysz :P

zobaczymy co Emmett zdziała... jeśli jeszcze raz nazwie Edwarda kochaniem to umrę :P (wszędzie widzę nawiązania do QAF i AIEK - chyba mi się mózg lasuje :P )

pozdrowienia dla godmother :P

pozdrawia
kirke,
siostra w gejomanii


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
rani
Dobry wampir



Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 2290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 244 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Smoczej Jamy

PostWysłany: Czw 17:08, 18 Lut 2010 Powrót do góry

Ekhm :D

Cytat:
zasadzie masz w łeb za niebetowane, bo jej... faktycznie niebetowane :P

Wybacz mi, o wybacz Laughing Sama jeszcze poprawiałam, ale ja ślepa jestem.
Cytat:
jeśli jeszcze raz nazwie Edwarda kochaniem to umrę :P (wszędzie widzę nawiązania do QAF i AIEK - chyba mi się mózg lasuje :P )

Bo kirke droga czarodziejko (Dzwoneczku pozwolisz, że zapożyczę? :D ) to jest nawiązanie do QAF i AIEK Laughing Zwróć uwagę na jego strój i to jak zwraca się do Edwarda a wszystko stanie się jasne Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin