FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Jak wrażenia po Intruzie? SPOILER!!! Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
gosik
Wilkołak



Dołączył: 15 Wrz 2008
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 17:29, 01 Sty 2009 Powrót do góry

delije napisał:
Czytając Intruza doszłam do wniosku, że stoi on na zupełnie innej półce niż Zmierzch i bynajmniej nie myślę tu o samym trochę jak dla mnie zbyt oczywistym i wyszarganym w literaturze przesłaniu, ani o tematyce napuchłej starymi motywami, ale o tym w jaki sposób książka jest NAPISANA.
Możecie mnie teraz zjeść, ale saga Zmierzchu jest napisana tak jakby książkę stworzyła 13-latka, posiadająca bardzo skromne możliwości językowej ekspresji. Pod względem artystycznym to ( przyznaję z bólem) dno. Intruz jest napisany dobrze. Nie genialnie,ale dobrze, zawsze to coś...Czytając Intruza przez cały czas zastanawiałam się, czemu Mayer nie mogła stworzyć takiej narracji w Zmierzchu. Czemu do cholery poszła na taką łatwiznę(?)
Zrzucając Zmierzch na literacki nisze.


Niestety muszę się z tym zgodzić choć bardziej mnie wciągneła saga Zmierzchu jako historia, to narracyjnie przegrywa z Intruzem, niestety tak ja też zrzucam Zmierzch (pod tym wzgłędem) na nisze narracyjną.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 20:46, 01 Sty 2009 Powrót do góry

O tak, zgadzam się z Cleo ( ja zrozumiełam tok myslenia! :D )
A na serio, rozciąganie fabuły to również wada sagi Twilight. Moja kolezanka, której nie podobał się Zmierzch, podsumowała go w ten sposób, ze nic nie pamięta, oprócz wzdychania nad klata Edwarda i ciągłymi opisami w stylu "zjadłam, umyłam się, ubrałam...".

W Intruzie było to monotonne, ale i w jakiś sposób bardziej wyważone. Smeyer wczuła się w nieco starszą bohaterkę i dlatego moim zdaniem Intruz stoi nieco wyżej...
kee
Zły wampir



Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:22, 02 Sty 2009 Powrót do góry

PaulinaK napisał:
Wracając do ogólnej opinii na temat książki, muszę powiedzieć, że w wielu momentach płakałam - co dziwne, bo np. przy KwN mi się to nie zdarzyło, a jeśli nawet to może raz. A czytając Intruza prawie co chwilę. Laughing Gdy Wanda siedziała w celi, gdy niemal wszyscy patrzyli na nią z niechęcią i jawną wrogością - z Jaredem włącznie, gdy Jamie zachorował, gdy Walter(? - nie mam przy sobie książki więc nie jestem pewna, że tak akurat się nazywał) umarł, w końcu gdy Wanda cierpiała po ujrzeniu martwych dusz w Szpitalu, gdy rozmawiała z Ianem o tym, że musi odejść i jak oboje płakali... No dużo tego było. :)


Ja też płakałam. Jak właśnie nigdy nie płaczę tutaj płakałam. Do momentów, które wypisałaś Ty i Cleo dodałabym jedynie fragment gdy Jamie chciał wiedzieć czy w Wandzie jest Mel.

I o dziwo, mam nadzieję, że mnie nie zabijcie tutaj :D lubię Jareda.
Wyobrażam sobie jak musiał się czuć, widząć ciało ukochanej Melanie, wiedząc jednocześnie, że już nigdy tak naprawdę jej nie odzyska, że jego Mel nie żyje, zostało tylko ciało. Może i nie był idealny, myślał o sobie, ponieważ to jak się zachowywał na początku względem Wandy było straszne, zawierało jakąś nutę egoizmu, owszem.

Ian z kolei idealny w każdym calu, kochający nie wyglądam Wandy, ale jej osbowość, obrońca za każdym razem, szanujący Mel... Uwielbiam go po prostu za tą perfekcję i miłość. Szkoda, że takiego Iana, podobnie jak Edwarda nie ma....

Cała książka, o wiele bardziej uczuciowa od Zmierzchu, w ogóle nie wiem czy powinnam obie książki porównywać.

I nie zgadzam się, że Mel mogłoby wcale nie być. Gdyby nie ona, Wanda nigdy nie pokochałaby Jamiego, Jareda, nie trafiłaby do nich, do jaskini.
Wanda w swojej dobroci jest cudowna, podobnie jak Mel, która jest po prostu typowym człowiekiem, myślącym o swoich bliskich, stawiającym ich ponad wszystkimi ludźmi na świecie, ale stawiała też ich ponad swoje życie.

Zdaję sobie sprawę, ze jestem odmieńcem (xD) i pewnie połowa osób się ze mną nie zgodzi, ale jednak... I nie wyobrażam sobie szczęśliwego zakończenia, powiem na koniec. O ile ktoś tu dobrze, właśnie zauważyłam, że się rozpisałam ;D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
delije
Wilkołak



Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 17:40, 02 Sty 2009 Powrót do góry

Dla mnie bez Mel książka nie miałaby sensu.
A Jareda też lubię i uważam, że zachowywał się bez zarzutu. Uderzył Wandę. I dobrze. Myślał, że zabiła osobę którą kochał. Na jego miejscu robiłabym pewnie jeszcze gorsze rzeczy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PaulinaK
Człowiek



Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 18:05, 02 Sty 2009 Powrót do góry

No tak, dlatego po części go rozumiem. Z drugiej jednak strony nie mogę powiedzieć, że jego zachowanie mi się podobało, o nie. Bo nawet gdyby to była prawda, tj. gdyby Melanie naprawdę odeszła wraz z wszczepieniem w jej ciało Wandy, w dalszym ciągu wina nie leży po stronie wszczepionej duszy. W końcu sama tego nie zrobiła, zrobiono to za nią i bez jej zgody. No ale Meyer właśnie tym sposobem ukazała jedną z gorszych cech ludzkich - generalizowanie. Nieważne, po co tu przyszła i co ma do powiedzenia. Zabić ją, bo jest duszą a wszystkie dusze to nasi wrogowie. To mnie najbardziej raziło w zachowaniu Jareda i innych. Ostrożność i strach to jedno. Okrucieństwo i barbarzyństwo to co innego. Nie dziwię się, że Wandę mocno zabolało to, że traktowali Łowczynię - tą, która zabiła Wesa - o niebo lepiej niż ją samą, która nic im nie zrobiła.
A Mel... No cóż, moim zdaniem nie była niezbędna. Z pewnością zakończenie musiałoby się różnić, ale dobrze przemyślana historia bez "żywej" Mel też mogłaby być tak samo interesująca. :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
delije
Wilkołak



Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 18:46, 02 Sty 2009 Powrót do góry

Nie zgadzam się, bez Mel wszystko to, co miało miejsce by się nie wydarzyło. Wanda żyła by sobie nadal jako jedna z wielu, karmiona ułudą szczęścia, paskudnie naiwna duszyczka. Ostatnie ludzkie jednostki powoli zostałyby zlikwidowane.
Słowem, to byłaby zupełnie inna książka.

PaulinaK, Wanda nie była wcale taka niewinna, dobrze wiedziała co działo się z gospodarzami w których ciała wchodziła. Unicestwiała ich.
Była hipokrytką, jak wszystkie dusze. Dopiero dzięki Mel los gospodarza zyskał dla niej jakieś znaczenie.

A Jared?
Jared był młodym, zakochanym człowiekiem, który widział śmierć wszystkich swoich bliskich. Powtarzam na jego miejscu zachowywałabym się podobnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez delije dnia Pią 18:50, 02 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PaulinaK
Człowiek



Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 22:05, 02 Sty 2009 Powrót do góry

Widzę więc, że mamy kompletnie inne zdanie na temat bohaterów książki. Wink Pewnie bierze się to z faktu, że Ty patrzysz na to ludzkim okiem, ja zaś staram się postawić w miejscu przede wszystkim dusz. Wink

Jak pisałam wcześniej, dla mnie Mel mogłaby nie istnieć, ponieważ tak naprawdę nie widziałam w tym sensu podczas życia Wandy w jaskini. Mnie by wystarczyło, gdyby wspomnienia Melanie byłyby tak żywe, że Wanda, nie potrafiąca ich wymazać ani zignorować, w końcu poddaje się uczuciom wypełniającym ciało żywicielki i postanawia odszukać Jareda i Jamiego, których zdążyła pokochać. Na dobrą sprawę tak właśnie było - Mel dzieliła się z nią wspomnieniami i uczuciami im towarzyszącymi aż w końcu Wanda przestała odróżniać, czy to co czuje, to Mel czy ona sama.
Nie napisałam, że byłaby to ta sama historia, napisałam, że historia mogłaby być równie ciekawa, bez dziewczyny siedzącej w jej głowie. Wink A przynajmniej zakończenie musiałoby być zupełnie inne.

Wracając do samej Wandy - była duszą, robiła to, co robiły inne dusze, bo tak zostały stworzone. Zajmowały planety, by zaprowadzić tam pokój i przynieść szczęście, kosztem ich pierwotnych mieszkańców. Zgadza się, jest to pewnego rodzaju hipokryzja. Jednak, no cóż, taka była ich rola we wszechświecie a ze strony zawsze dobrych dusz nie było to nic złego. W tym przypadku punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. :P
Nie miała wyboru, nie mogła żyć inaczej. Na pierwszym miejscu troszczyła się o swoje własne życie i tutaj, myślę, nie różniła się zbytnio od ludzi.

Pomijając kwestię przetrwania gatunku, która tak naprawdę jest już narzucona z góry, nie zgodzę się, że wszystkie dusze były takie same, ponieważ wtedy nie moglibyśmy mówić o czymś takim jak różnorodność charakterów czy zachowań. A to by znaczyło, że każda inna osoba - dusza - postąpiłaby na jej miejscu tak samo, czyli wyruszyłaby na pustynię w poszukiwaniu bliskich osób swojego żywiciela. Moim zdaniem nie każda. Wpływ Mel zmienił więc jej charakter o 180 stopni? Nie, nie sądzę. Bo co z tym mężczyzną, który był z inną grupą ludzi przedstawioną na końcu? Nic nie wskazuje na to, że chłopak uwięziony w swojej głowie kazał mu się do nich przyłączyć i jako dusza walczyć przeciw swoim, wnioskuję więc, że po prostu tak nie było. A to oznacza dla mnie jedno - że przymusowe przetrwanie całego gatunku jak i poszczególnego osobnika swoją drogą, uczucia, zachowanie, ogólnie osobowość, swoją. :)

Trudno też, żeby Wanda od razu stanęła po ich stronie, skoro sama była duszą. Tak samo trudno, żeby ludzie od razu przekonali się do Wandy, rozumiem. Ale bezsensowne okrucieństwo wychodzi jak dla mnie poza margines normalności tego gatunku - tego, jak i każdego innego. Dlatego też ich zachowanie - Jareda, Kyle'a i innych (nawet Iana na początku) było dla mnie niczym innym jak barbarzyństwem. Przynajmniej tyle dobrego, że pod koniec to zrozumieli.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
delije
Wilkołak



Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 23:03, 02 Sty 2009 Powrót do góry

Zacznę od tego, że nie twierdziłam, że dusze były takie same pod każdym względem. Bo nie były. Dużo je jednak łączyło. Bardzo dużo.

Cytat:
Mnie by wystarczyło, gdyby wspomnienia Melanie byłyby tak żywe, że Wanda, nie potrafiąca ich wymazać ani zignorować


Same wspomnienia by nie wystarczyły, żeby Wanda dotarła do jaskini.
Gdyby w jej głowie nie siedziała Mel, wspaniała Wanda wydałaby wszystkich na pastwę łowczyni. Tak by było, Wanda była duszą i posiadała ogromne poczucie obowiązku. Niestety.

Cytat:
Wracając do samej Wandy - była duszą, robiła to, co robiły inne dusze, bo tak zostały stworzone. Zajmowały planety, by zaprowadzić tam pokój i przynieść szczęście, kosztem ich pierwotnych mieszkańców.


Pewnie.
A ludzie zachowali się tak jak ludzie. Małe obślizgłe robaczki pozabijały im ukochane osoby, więc postanowili pozabijać małe, obślizgłe robaczki.
Uwierz mi na ich miejscu zrobiłabyś to samo.
Dla nich Wanda nie była człowiekiem( bo nie była) i nie traktowali jej wg ludzkich kategorii. Była pasożytem, mordercą, więc...

Cytat:
Ale bezsensowne okrucieństwo wychodzi jak dla mnie poza margines normalności tego gatunku - tego, jak i każdego innego


Wcale nie byli bezsensownie okrutni. Patrzysz na to inaczej, bo nie przeżyłaś tego co oni.
Kierowały nimi emocje. Tyle.
Moim zdaniem mieli słuszność. Nic na to nie poradzę.

Cytat:
Pewnie bierze się to z faktu, że Ty patrzysz na to ludzkim okiem, ja zaś staram się postawić w miejscu przede wszystkim dusz.



Nie ja patrze obiektywnie i dociekam kto miał rację. To ludzie zostali zaatakowani bez przyczyny. Unicestwiani, aby robaczki mogły zrobić dla siebie nowy plac zabaw. Planet już zainfekowanych mieli dosyć, żeby przeżyć.
Usprawiedliwiam drapieżnika jeśli robi coś aby przetrwać, a nie dla samej rozrywki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Noriel
Zły wampir



Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pią 23:31, 02 Sty 2009 Powrót do góry

Ale czy nie uważasz, że nasza Ziemia, przepiękna planeta, pełna życia, piękna i surowców naturalnych nie zasługuje na lepszych mieszkańców...? To jest spojrzenie zupełnie obiektywne. My - ludzie nie dbamy o nią, niszczymy ją i siebie nawzajem na każdym kroku, nie doceniamy jej piękna. Oczywiście, to jest generalizowanie, bo przecież są też dobrzy ludzie na tym świecie. Ale, patrząc obiektywnie, życie na Ziemi stało się o wiele lepsze od kiedy zamieszkały tam dusze. Choć oczywiście o wiele nudniejsze.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
delije
Wilkołak



Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 23:51, 02 Sty 2009 Powrót do góry

Z tego co pamiętam, to starały się żyć tak samo jak my. W pewnym sensie( kładę nacisk na wyrażenie "w pewnym") kopiowały nasze zachowania i sposób w jaki egzystujemy na naszej planecie.
Nie pamiętam, żeby w książce było wspomniane choć raz o próbach ochrony środowiska podjętych przez dusze.
Wojen na Ziemi owszem nie prowadziły, ale tylko powierzchownie, bo tak naprawdę wojowały z kilkoma planetami na raz. Zdecydowanie wolałabym brać udział w otwartej wojnie w której przelewa się krew, a nie samo czyste istnienie, odbierane bezlitośnie i podstępnie.

Noriel, co do tego, ze jestesmy źli, niszczymy naszą planetę itd. , to tak, jest to generalizowanie i to na potężna skalę. Przereklamowane hasła, nic więcej.

Ja patrzę obiektywnie i absolutnie nie sądzę, że życie na Ziemi po inwazji obcych stało się lepsze. Nawet Wanda ( obcy we własnej osobie) by się ze mną zgodziła.

Sama zresztą przyznała, że popełnili błąd, robiąc nam to co zrobili.
Nawet ona rozumiała tok myślenie Jareda, Iana i reszty...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Noriel
Zły wampir



Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 0:03, 03 Sty 2009 Powrót do góry

delije napisał:
Noriel, co do tego, ze jestesmy źli, niszczymy naszą planetę itd. , to tak, jest to generalizowanie i to na potężna skalę. Przereklamowane hasła, nic więcej.

Przereklamowane hasła...? Uważasz, że to nie ma miejsca? Że jesteśmy w porządku względem naszej planety? Nie, no nie potrafię Cię zrozumieć.

Takie są prawa natury, że są na tym świecie drapieżcy i ofiary. Żeby lew mógł przeżyć musi zabić inne zwierzę. Człowiek też zabija, żeby przeżyć. Dusze nie są wcale inne.
Oczywiście, jestem człowiekiem i broniłabym siebie i całej ludzkości do ostatniego tchu. I prawie na pewno postępowałabym tak samo barbarzyńsko, jak Kyle, Ian na początku i cała reszta. Tylko to już nie jest spojrzenie obiektywne.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
delije
Wilkołak



Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 0:31, 03 Sty 2009 Powrót do góry

Cytat:
delije napisał:
Noriel, co do tego, ze jestesmy źli, niszczymy naszą planetę itd. , to tak, jest to generalizowanie i to na potężna skalę. Przereklamowane hasła, nic więcej.

Przereklamowane hasła...? Uważasz, że to nie ma miejsca? Że jesteśmy w porządku względem naszej planety? Nie, no nie potrafię Cię zrozumieć.
[/quote]

Nie wiele osób nie jest w porządku. A wiele jest. To fakt. Ale co z tego wynika ? Zabijmy złych i zaprowadźmy porządek? Tak?

Dobrze, a jakie stanowisko w takim razie zajmowały względem naszej planety dusze, skoro sądzisz, że planeta za ich panowania miała się lepiej?



Cytat:

Takie są prawa natury, że są na tym świecie drapieżcy i ofiary. Żeby lew mógł przeżyć musi zabić inne zwierzę. Człowiek też zabija, żeby przeżyć. Dusze nie są wcale inne.


Tak i obiektywnie na to patrząc drapieżca nie jest zły jesli robi coś żeby przeżyć. Problem w tym, że (jak już o tym pisałam wcześniej) dusze NIE MUSIAŁY likwidować kolejnych istnień, żeby PRZETRWAĆ. Planet już zainfekowanych była wystarczająca ilość aby mogły PRZEŻYĆ.

Cytat:

Oczywiście, jestem człowiekiem i broniłabym siebie i całej ludzkości do ostatniego tchu. I prawie na pewno postępowałabym tak samo barbarzyńsko, jak Kyle, Ian na początku i cała reszta. Tylko to już nie jest spojrzenie obiektywne.


Dlaczego? Obiektywnie patrząc zaatakowany ma prawo się bronić. Jeśli wg Iana formą obrony była śmierć Wandy, to...
coż miał rację. Wanda była w końcu duszą i mogła ich wydać. Była wrogiem, bo była najeźdźcą. I co z tego, że własnoręcznie nie wlazła w Mel? Chciała gospodarza. Chciała odebrać komuś życie by posmakować nowego sposobu egzystencji. Chciała i to dostała. I to jest obiektywna prawda. Owszem Wanda w koncu stanęła po ich stronie, ale jak na początku mogli to przewiedziec? Nie mogli, dlatego zareagowali tak jak zareagowali.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez delije dnia Sob 0:32, 03 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PaulinaK
Człowiek



Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 0:48, 03 Sty 2009 Powrót do góry

Cytat:
Nie ja patrze obiektywnie i dociekam kto miał rację. To ludzie zostali zaatakowani bez przyczyny. Unicestwiani, aby robaczki mogły zrobić dla siebie nowy plac zabaw. Planet już zainfekowanych mieli dosyć, żeby przeżyć.
Usprawiedliwiam drapieżnika jeśli robi coś aby przetrwać, a nie dla samej rozrywki.

Pisałam o tym wcześniej. Z punktu widzenia zaatakowanego człowieka, tak, masz rację. Z punktu widzenia duszy, nie. Posługując się ich systemem wartości, robili dobrze. Jak pisałam, tak zostali stworzeni.
Dla rozrywki? Nie sądzę, żeby o to chodziło. Nie pamiętam dokładnej liczby, ale jedna Matka wydawała na świat niesamowicie dużo młodych dusz. Ilość żywicieli się kończy i co? Trzeba pomóc przetrwać wszystkim młodym a jedyną możliwością jest zajęcie kolejnej planety. Przy okazji wprowadzają tam pokój, miłość, itd.
Ich zdaniem ludzie nie zasługiwali na Ziemię. Widząc, jak traktujemy naszą planetę, zgadzam się z nimi. Chcieli uczynić ją lepszą. Taka rasa.

Myślę, że w kwestii słuszności i niesłuszności postępowania dusz nigdy nie dojdziemy do porozumienia. Tak jak pisałam, Ty bronisz ludzi, ja, odrzucając całe to kierowanie się emocjami, rozumiem fakt, że do tego właśnie dusze były stworzone.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kee
Zły wampir



Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 1:07, 03 Sty 2009 Powrót do góry

Oh, każdy ma inne zdanie i tyle.

Patrząc z perspektywy dusz, to Wanda była tą gorszę. Z perspektywy człowieka - owszem, to nie jej wina. Ale skąd Jared mógł wiedzieć, że jest ona odmieńcem, pojedynczą jednostką na tle dusz, które zabijały ich bliskich? Gdy zobaczył ciało Mel i jednocześnie wiedział, że to nie ona. Normalne, że tak zareagował.
Po prostu było mu ciężko, bo kochał Melanie całym sercem, a już nigdy miał tak naprawdę jej nie widzieć, nie rozmawiać itp. jedynie z jej ciałem.
Gdy już się dowiedział co i jak, nadal stawiał Melanie i Jamiego nad Wandą.
Ian z kolei kochał Wandę, za jej dobroć, był idealny!

A książka bez Mel, też jestem zdania, że to nie byłoby to. Przez wspomnienia, Wanda NIGDY nie kochałaby tak bardzo Jareda i Jamiego. Nie wiedziałaby jak się zachować, czasem może i byłoby jej łatwiej, ale nie miałaby też przyjaciółki.
Jamie i Jared nigdy nie dowiedzieliby się co przeżywa Melanie, uwięziona w ciele, niezdolna do jakiegokolwiek ruchu.
I czy byłoby szczęsliwe zakończenie? Nie wiadomo.

Książka bez Mel zdecydowanie byłaby gorsza. O wiele!

Dusze też rozumiem, bo chciały lepiej dla planety, takie już były.
Aczkolwiek i one miały swoje złe strony.
A ludzie, cóż. Po prostu chcieli nadal być sobą, za wszelką cenę żyć i zachować przy życiu swoich bliskich.
Zrozumiałe, że na początku Wandzie nie uwierzyli. Dopiero potem perfekcyjny Ian, ją pokochał. Powinien. Wanda swoją dobrocią itp. zasługiwała na miłość.

Dusze chciały uczynić Ziemię lepszą kosztem zabijania ich! Były dobre, chciały dobrze, bały się ludzi, bo byli tak odmienni. Ale nie gorsi.
Po prostu inni.

Dużo gadam, wiem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Noriel
Zły wampir



Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 11:40, 03 Sty 2009 Powrót do góry

Oh, rozumiem, ze każdy ma swoje zdanie, ale mnie chodzi o takie spojrzenie zupełnie obiektywne. Zapomnieć o tym, że jesteśmy ludźmi. Wyobraźcie sobie, że jesteście sobie jakimiśtam ludkami z sąsiedniej planety. Nie jesteście w żaden sposób powiązani z ludźmi, czy duszami. Widzieliście Ziemię przed kolonizacją. Taką jaka jest teraz. Niszczona i zaniedbywana. Jest część ludzi, która o nią chce zadbać, ale to, co oni robią, jest zbyt małe, żeby mogło pomóc naszej planecie. No i następnie na Ziemię przybywają dusze. Po kilku latach zauważamy, że Ziemianie się zmienili. Ustały wszelkie wojny, które także niszczyły środowisko. Co prawda, rzeczywiście w książce nie było wspomniane o próbach zadbania o środowisko naturalne przez dusze, ale biorąc pod uwagę ich dobro, na pewno jakieś kroki w tą stronę poczyniły. Czyli w ogólnym rozrachunku, które istoty są lepszymi gospodarzami Ziemi...? TO jest spojrzenie obiektywne.

A co do tego, że dusze miały już dosyć zainfekowanych planet, żeby przeżyć... Noo taa... To jest właśnie dokładnie tak jak z ludźmi. Czy nigdy nie zdarzyło Ci się zjeść czegoś, mimo tego, że nie umierałaś z głodu? I zabiłaś przez to jakieś istoty...? Chyba, że jesteś wegetarianką, no to pardon. Poza tym to bardzo egoistyczne myślenie. My nie chcemy dusz na Ziemi, więc niech znajdą sobie inną planetę, gdzie będą sobie bezkarnie zabijać inne istoty. Ale przynajmniej nie ludzi.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
delije
Wilkołak



Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 12:49, 03 Sty 2009 Powrót do góry

Cytat:
ale biorąc pod uwagę ich dobro, na pewno jakieś kroki w tą stronę poczyniły


Nadinterpretacja. Nie masz na to dowodów, więc nie używaj tego jako argumentu. Też mogę bawić się we wróżkę. Tylko po co?
Cytat:

Czyli w ogólnym rozrachunku, które istoty są lepszymi gospodarzami Ziemi...? TO jest spojrzenie obiektywne.


Obiektywnie? Dusze starały się żyć tak jak my. Tak jak my.

Cytat:
A co do tego, że dusze miały już dosyć zainfekowanych planet, żeby przeżyć... Noo taa... To jest właśnie dokładnie tak jak z ludźmi. Czy nigdy nie zdarzyło Ci się zjeść czegoś, mimo tego, że nie umierałaś z głodu? I zabiłaś przez to jakieś istoty...?


Nie, nie zdarzyło. Jest pewna różnica pomiędzy zjadaniem zwierząt i roślin a zabijaniem wszystkiego co spotkasz na swojej drodze. Dla urozmaicenia życia.
Noriel, to jest spora różnica.

Spora.
Znowu generalizujesz.

Cytat:
My nie chcemy dusz na Ziemi, więc niech znajdą sobie inną planetę, gdzie będą sobie bezkarnie zabijać inne istoty. Ale przynajmniej nie ludzi.


O nie, Kochanie tego nie napisałam...

Cytat:
bezkarnie zabijać inne istoty.


Wreszcie to przyznałaś.


Cytat:
Nie jesteście w żaden sposób powiązani z ludźmi, czy duszami. Widzieliście Ziemię przed kolonizacją. Taką jaka jest teraz. Niszczona i zaniedbywana. Jest część ludzi, która o nią chce zadbać, ale to, co oni robią, jest zbyt małe, żeby mogło pomóc naszej planecie. No i następnie na Ziemię przybywają dusze. Po kilku latach zauważamy, że Ziemianie się zmienili. Ustały wszelkie wojny, które także niszczyły środowisko.


Tak? Tak się stało? Ustały wojny? Nie! Wojna nadal trwała, tylko była prowadzona w ciszy. Dusze to takie małe hitlerki. Zabijały i jeszcze dorabiały do tego piękne ideologie. Błagam. Litości.
Cytat:

Oh, rozumiem, ze każdy ma swoje zdanie, ale mnie chodzi o takie spojrzenie zupełnie obiektywne.



Tak, obiektywne. Nie masz dowodów na to, że za panowania dusz Ziemia miała się lepiej. Wojny ustały tylko powierzchownie. Dusze powoli wyniszczały życie na wszystkich pobliskich planetach.
I wcale nie interesowały się ochroną środowiska.
Nadal zabawiały się drogimi autami, zużywały zasoby energii. Produkowały wędliny zabijając zwierzęta, plastikowe zabawki niszcząc środowisko.
Z tego co wiem zrezygnowały jedynie z samolotów.


Cytat:
Pisałam o tym wcześniej. Z punktu widzenia zaatakowanego człowieka, tak, masz rację. Z punktu widzenia duszy, nie. Posługując się ich systemem wartości, robili dobrze. Jak pisałam, tak zostali stworzeni.
Dla rozrywki? Nie sądzę, żeby o to chodziło. Nie pamiętam dokładnej liczby, ale jedna Matka wydawała na świat niesamowicie dużo młodych dusz. Ilość żywicieli się kończy i co? Trzeba pomóc przetrwać wszystkim młodym a jedyną możliwością jest zajęcie kolejnej planety. Przy okazji wprowadzają tam pokój, miłość, itd.
Ich zdaniem ludzie nie zasługiwali na Ziemię. Widząc, jak traktujemy naszą planetę, zgadzam się z nimi. Chcieli uczynić ją lepszą. Taka rasa.


Obiektywie. Nie uczyniły Ziemi lepszą. Nie macie na to dowodów. No błagam was. Znowu nadinterpretacja.

Wy nie patrzycie obiektywnie. Wy przyjmujecie punkt widzenia hipokrytów- dusz. Tak, Wanda była fajna miła i w ogóle. Ale błagam was.
Patrzcie obiektywnie. Nie powielajcie zdania dusz na temat tego co zrobiły.
Tych argumentów używały one. Tylko one.

Hitler też wmawiał innym, że czyni Ziemię lepszą. Czynił? Nie!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez delije dnia Sob 13:04, 03 Sty 2009, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
Swallow
Dobry wampir



Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Sob 13:42, 03 Sty 2009 Powrót do góry

jaka dyskusja się tu rozpętała...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PaulinaK
Człowiek



Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 16:24, 03 Sty 2009 Powrót do góry

Cytat:
Jest pewna różnica pomiędzy zjadaniem zwierząt i roślin a zabijaniem wszystkiego co spotkasz na swojej drodze. Dla urozmaicenia życia.

Twierdzisz, że ludzie są w tym wypadku bez skazy. A przecież my też zabijamy dla rozrywki. Futra, naturalne skóry, materiały. No ale tak, to już jest bez znaczenia, przecież to dobrzy ludzie a nie małe dusze-zabójcy.

Cytat:
Nie masz dowodów na to, że za panowania dusz Ziemia miała się lepiej.
I wcale nie interesowały się ochroną środowiska.

A Ty dysponujesz jakimś cytatem, który potwierdza z kolei Twoją teorię? Ja sobie takowego nie przypominam.
Dusze starały się żyć jak my, ale jednocześnie wprowadziły dobro. Planeta bez wojen, kradzieży, morderstw, bójek, pedofilów, gwałcicieli. Ogólne szczęście. To jest dla mnie dowód na to, że Ziemia miała się lepiej niż za panowania ludzi.

Delije, możemy się tak sprzeczać bez końca. Ja i Noriel nie przekonamy Cię do naszego zdania, Ty nas do swojego też nie (przynajmniej nie mnie). To się naprawdę robi męczące. Ty masz swoją teorię, my mamy swoją, i już. Mamy do tego prawo, jak sądzę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
delije
Wilkołak



Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 17:14, 03 Sty 2009 Powrót do góry

Cytat:
[quote="PaulinaK"]
Cytat:
Jest pewna różnica pomiędzy zjadaniem zwierząt i roślin a zabijaniem wszystkiego co spotkasz na swojej drodze. Dla urozmaicenia życia.

Twierdzisz, że ludzie są w tym wypadku bez skazy. A przecież my też zabijamy dla rozrywki. Futra, naturalne skóry, materiały. No ale tak, to już jest bez znaczenia, przecież to dobrzy ludzie a nie małe dusze-zabójcy.



Znowu ten sam zarzut. Znowu. Tak, niektóre jednostki zabijają dla zabawy. NIEKTÓRE. Nie wszystkie jednak, tak jak dzieje sie w przypadku dusz. Odebranie komuś istnienia niestety jest zabójstwem. Przynajmniej wg mnie. I tyle. T0 jest obiektywizm.

Cytat:
Cytat:

Cytat:
Nie masz dowodów na to, że za panowania dusz Ziemia miała się lepiej.
I wcale nie interesowały się ochroną środowiska.

A Ty dysponujesz jakimś cytatem, który potwierdza z kolei Twoją teorię? Ja sobie takowego nie przypominam.

Dusze starały się żyć jak my, ale jednocześnie wprowadziły dobro. Planeta bez wojen, kradzieży, morderstw, bójek, pedofilów, gwałcicieli. Ogólne szczęście. To jest dla mnie dowód na to, że Ziemia miała się lepiej niż za panowania ludzi.


Czy Ty czytasz to co ja pisze? "Planeta bez wojen." Pozostawię to stwierdzenie bez komentarza.
Skoro usprawiedliwiasz wytępienie całego gatunku, bo żyły wśród niego złe jednostki, to wybacz... Na myśl przychodzą mi wizje nie z tej ziemi...
Zaczynam sie Ciebie bać w takim wypadku. Przykro mi, dla mnie liczy sie każde istnienie. Nie mogę pogodzić się z zabójstwem.
Poza tym z tego co wiem to dusze wytępiły nie tylko "złych ludzi niszczących swoja palnete, gwałcących i zabijających się wzajemnie"( bo tacy jesteśmy, nieee?), ale także niewinne istoty na innych planetach.

Oh, tak zapomniałam tam tez wprowadzały pokój, miłość, braterstwo...czystość sumienia, piękno...

A i jeszcze jedno, dusze nie wprowadziły na planetę spokoju,pokoju, talal lala itd. , tak jak piszecie, one zabiły jej mieszkańców, tyle...
To co wypisujecie to same paradoksy.
Dziewczęta, dla środowiska jest obojętne ,czy wśród mieszkańców są gwałty, kradzieże itd.
To raniło tylko NAS, nas... Jak nas wytłukli to i owszem gwałty ustały, kradzieże ustały, bo i my przestaliśmy istnieć.
Oni nie zmienili świata, nic nie naprawili.

A i bomby atomowe ( z którymi zapewne wyskoczycie)niszczą życie na planecie, nie ją samą. Przynajmniej, te które dotąd miały szansę się zaprezentować.


A o środowisko duszyczki dbały podobnie jak my... Ha,ha...
No chyba, że sądzicie, że auta, produkcja zabawek, cheetsów itd. jest obojętna dla środowiska. Nie jest. Naprawdę.

Cytat:
Delije, możemy się tak sprzeczać bez końca. Ja i Noriel nie przekonamy Cię do naszego zdania, Ty nas do swojego też nie (przynajmniej nie mnie). To się naprawdę robi męczące. Ty masz swoją teorię, my mamy swoją, i już. Mamy do tego prawo, jak sądzę.


Ja sie nie sprzeczam, ale wyrażam swoje zdanie, po to istnieje forum.
Wiem, ze was nie przekonam. Nawet sie nie staram.
Wpływ głównej bohaterki zrobił swoje.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Noriel
Zły wampir



Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 18:41, 03 Sty 2009 Powrót do góry

Tak, każdy ma prawo do własnego zdania i szkoda to dłużej przeciągać.
Kiedy tylko przeczytałam tę książkę myślałam, że jej głównym przesłaniem było właśnie sprawienie żebyśmy spojrzeli na nas, jako ludzkość, nieco z boku i zastanowili się nad własnym zachowaniem. Cóż, przynajmniej ja taką wyciągnęłam z tego lekcję. Jaką Ty... Nie wiem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin