FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Chciałbyś być wampirem? Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Łoola
Nowonarodzony



Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:13, 26 Cze 2010 Powrót do góry

A ja tam bym chciała być wampirem . Wieczna młodość , zwinność no i te zdolności ^^ . Choć czasem się zastanawiam czy warto by było . No chyba że miała bym z kim trwać tą całą wieczność . Wink . Krwią się nie brzydzę tyle że nie wyobrażam sobie zabijania bezbronnych zwierząt , a o ludziach już nie wspomnę .


Pozdrawiam ; *


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nieosiagalnax33
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Słupsk

PostWysłany: Pon 20:19, 28 Cze 2010 Powrót do góry

Moim marzeniem przez długi czas było bycie wampirem .
miałam dziwne sny a w nowy wydawało mi się ze ktoś siedzi na moim oknie xD O.o wiem z deka obsesja na punkcie sagi zmierzch ale trudno
na pytanie czy bym chciała . ależ oczywiście że taaak .!
i czytać w myślach jak Edward <3333


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bubu_aa
Nowonarodzony



Dołączył: 15 Lip 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 14:45, 15 Lip 2010 Powrót do góry

Pewnie że bym chciała! xD Poruszać się z prędkością światła, być piękna i nieśmiertelna, byłoby superancko :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
X&#299;xu&#232;gu
Nowonarodzony



Dołączył: 21 Lip 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 15:40, 21 Lip 2010 Powrót do góry

Ja zawsze pragnęłam zostać wampirem i choć to absurdalne, wierzę że wampiry istnieją. Dałabym wszystko by móc nim zostać albo chociaż go spotkać. Ehh. Ale na świecie jest mnóstwo osób, które fascynują się wampirami. Czemu akurat ja miałabym nim zostać ? Pewnie mi nie uwierzycie, ale zanim przeczytałam Zmierzch, Pamiętniki Wampirów itd to ciekawiły mnie te istoty. Niektórzy mówią że przeszkadzałaby im samotność...Dla mnie to by był raj. Sama bym wędrowała przez Europę, przez lasy, nie zauważona przez nikogo...Ahh co to by było za 'zycie'. Ale pozostaje mi tylko marzyć. Niestety. Gdybym nagle, niespodziewanie spotkała wampira i zapytałby sie mnie czy może mnie przemienić bez wahania bym się zgodziła.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Edward.C.
Nowonarodzony



Dołączył: 19 Lip 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks

PostWysłany: Śro 19:54, 21 Lip 2010 Powrót do góry

Ja też chciałbym być wampirem. Fajnie byłoby być pięknym i nieśmiertelnym - tak, żeby inni "podziwiali" i zazdrościli. Co do tego drugiego jedynym minusem jest to, że trzebaby było co jakiś czas się przeprowadzać. ;/ To chyba jedyny minus. Jest jeszcze dylemat z błyszczeniem się w słońcu, ale wystarczyłoby przenieśc się do jakiegoś pochmurnego miasteczka. ;]"Wegetarianizm", tj. polowanie na zwierzęta raczej bym zniósł (przecież nawet nie bedąc wampirami ludzie zabijają i zjadają zwierzęta). ;] Co do tej samotności to nie jest żaden wyrok. Można przecież nauczyć się kontrolować się na tyle, by bez najmniejszego problemu móc przebywać z bliskimi. No, a jeżeli kontrolowanie się nam nie wystarczy, zawsze można - oczywiście za zgodą bliskiej nam osoby - przemienić ją w pobratyńca. Wtedy samotność by nam nie doskwierała. :) Jest jeszcze oczywiście niewyobrażalna siła, wytrzymałość, zręczność i szybkość. Fajnie byłoby móc stanąc np. w obronie przyjaciela korzystając z tych zdolności albo poczuć się wolnym i biegać po lasach z predkością światła. ;] Do tego wszystkiego dodać można jakąś super umiejętność, chciałbym czytać w myślach, tak jak Edward. Jednak nie dlatego, zeby dokuczać innym, a bardziej po to, by móc pomagać innym.

Analizując wszystko dokładnie widzę jedynie dwa czy jedno "przeciw", wszystko inne "za", dlatego spokojnie mówię, że chciałbym być wampirem i gdybym dostał taką propozycję, na pewno bym z niej skorzystał i nie zastanawiał się nawet przez chwilę - jeszcze by się rozmyślili i przepadłaby mi okazja. ;]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Amiya
Dobry wampir



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)

PostWysłany: Śro 22:28, 21 Lip 2010 Powrót do góry

Edwardzie.C. rozumiem że chciałbyś być wampirem, ale tylko tym "Meyerowym" ? Innych zapewne nie brałeś pod uwagę. ;p
Ja jeśli już miałabym być wampirem to wolałabym być tym z ksiazki/filmu - "Pamiętniki wampirów" . Są bardziej ludzcy i o to by mi chodziło ;p Chociaz jako "obserwatorka", fanka itp itd wole te 'Zmierzchowe' ; )


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Edward.C.
Nowonarodzony



Dołączył: 19 Lip 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks

PostWysłany: Czw 9:18, 22 Lip 2010 Powrót do góry

Trudno mi jest mówić o innych wampirach, np. tych z Pamiętników Wampirów, bo zacząłem się tym tematem interesować 3 tygodnie temu i nie miałem jeszcze okazji do zapoznania się z innymi wampirami niż tymi Meyerowymi. ;] Ale oczywiście mam nadzieje, że już niedługo wszystko nadrobię. ;D
Tak więc póki co chciałbym być właśnie wampirem Meyerowym, ale obiecuję, że jeżeli po lekturze Pamiętników Wampirów zmienię zdanie, podzielę się tym na tym forum. ;P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Amiya
Dobry wampir



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)

PostWysłany: Czw 9:25, 22 Lip 2010 Powrót do góry

Hahaha xD No licze na to ; )
Osobiście mi też podobają się bardziej te Meyerowe (o czym była już dyskusja w temacie "Vampire Diaries" ) ale być taka jak one ? Nie. Za dużo ograniczeń, tym bardziej jesli chciałabym się asymilować z ludźmi jak Cullenowie ;p


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wampire girl
Nowonarodzony



Dołączył: 21 Gru 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Piastów

PostWysłany: Pon 10:50, 03 Sty 2011 Powrót do góry

Tak fajna by była wieczna młodość i fajne umiejętności.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mary Sue
Zły wampir



Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 22:05, 03 Sty 2011 Powrót do góry

Wampire girl napisał:
Tak fajna by była wieczna młodość i fajne umiejętności.

No pewnie. Biorąc pod lupę aspekt psychologiczny, nie byłoby tak kolorowo: brak rodziny, nie można nigdzie zagrzać miejsca na dłużej, bo z kimkolwiek by się nie związało swojego losu, i tak trzeba by było obserwować, jak ta osoba - lub osoby - starzeją się, a my zostajemy wiecznie młodzi.
Samotność. Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, czym jest i jak się człowiek w niej czuje, teraz należy sobie wyobrazić, jak czuje (czułby) się wampir. Samotność to integralna część bytu wampira; nieważne, czy są to szczęśliwe, wesołe, pląsające po Forks wampiry Meyer, wampiry Smith, czy siedzące w dziwnej szkole wampiry od Cast. Mimo czyjegoś towarzystwa - nieważne, czy stałego, czy chwilowego, samotność otacza wampira.
Fajne zdolności? No, nie wiem. Chyba strzelilabym sobie kulkę (w przenośni) w łeb, gdybym, np. wiecznie słyszała myśli innych ludzi. Gdy nie jesteśmy świadomi, że ktoś - załóżmy - nas nie lubi, za bardzo nie przykładamy do tego wagi - ot, niech sobie robią co chcą, mamy to w nosie. Poglądy się zmieniają, gdy otwarcie nam ktoś okazuje niechęć, dowiadujemy się czegoś z plotki lub podsłuchamy kogoś. A co zrobić, usłyszawszy czyjeś myśli bezpośrednio z umysłu? Ludzie mają złe myśli. Wnikanie do ich głowy to coś więcej, niż dowiedzenie się, że "ktoś kogoś nie lubi".
Zależy, czy jak człowiek przestaje nim być i zaczyna być wampirem, to zmienia się jego pogląd na różne aspekty - na swoje talenty, czy chociażby na samotność... Ile książek, seriali, filmów, tyle wersji, lecz wydaje mi się kwestią sporną "psychika" wampira. W pewnym wieku już stabilizuje nam się temperament, osobowość społeczna, a jak w tym wypadku jest z wampirami? Są świetnymi aktorami i przez całą wieczność z wielką precyzją udają ludzi? Może z każdym wiekiem i świadomością nieśmiertelności zaciera się w nich człowieczeństwo i zostają tym, do czego zostały stworzone: wampirami?
W pewnym genialnym filmie padł cytat: "To nie sztuka żyć wiecznie. Sztuką jest wytrzymać ze samym sobą przez wieczność".
Zgadzam się z tym i jestem całkiem na nie, jeżeli chodzi o bycie wampirem. Jasne - wielka przygoda, brak śmierci, bycie wiecznie młodym. Minusów jest równie wiele i - już chyba wolę obawiać się śmierci - niż obawiać się, że ona dopadnie moich bliskich, a mnie nie. Tak strasznie jara spotykanie wampira przez dziewczyny w książkach, lecz, patrząc trzeźwiutko na wszystko, nie ma w tym nic, absolutnie nic, podniecającego. Tylko wiele wyrzeczeń. I zupełnie nie wiem czemu, ale w ogóle tego nie wartych.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Remmy
Zły wampir



Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 411
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza płaszcza Aro

PostWysłany: Wto 8:12, 04 Sty 2011 Powrót do góry

Szczególną uwagę chyba trzeba zwrócić, o jakiego wampira chodzi, bo jak zauważyła Amiya jest mnóstwo różnych wampirów. Wampir wampirowi nierówny, że tak powiem. Osobiście znam wampiry p. Meyer, p. Rice, wampiry z gier fabularnych World of Darkness (yay! ^^), wampiry Sapkowskiego, z mangi Hellsing, z Vampire Knighta... Można tak długo wymieniać. Mimo wszystko ja NIE chciałabym być wampirem. Przypomnę wam, że wampir to TRUP. Nie ważne, że się rusza, czuje, myśli. On NIE ŻYJE! Natomiast ja kocham życie i wszystko co się z nim wiąże. Co innego drastyczna zmiana trybu życia, potrzeba ukrywania się i utrzymywania tajemnicy, a co innego śmierć.
Stając się wampirem wcale nie zyskujemy wiecznego życia, tylko umieramy, a mimo to nadal męczymy się na ziemskim padole, w dodatku nie bardzo móc korzystać z tego, co najpiękniejsze. To nie dla mnie. Nie podoba mi się ta opcja.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ukąszona
Wilkołak



Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kostrzyn nad Odrą

PostWysłany: Wto 18:08, 04 Sty 2011 Powrót do góry

Tak, chciałabym być wampirem. Jakbym miała wybierać. Ale tak jak większość odpowiedziała, pod warunkiem, że miałabym "rodzinę" i kogoś przy boku. Zdecydowałabym się na to bo nie jestem osobą, która pragnie dziecka bo boję się porodu i całej ciąży więc to nie sprawiałoby problemu, chyba, że dziecko miałabym z wampirem, a moja przemiana dokonałaby się po urodzeniu xD. Chciałabym mieć takie możliwości jak oni. Pochłaniać wiedzę, żyć na różnych kontynentach, biegać tak szybko jak wiatr i być zawsze z nim na dodatek zyskam urodę lepsze zmysły może jakiś wyjątkowy dar. Pewnie poświęciłabym się ludziom tak jak nasz doktor, a przede wszystkim odszukałabym (hahah) Cullenów i dołączyła do ich klanu.
Fajna opcja do lat 30, po nie chciałabym być starą wampirzycą ^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mary Sue
Zły wampir



Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 23:26, 09 Sty 2011 Powrót do góry

Cytat:
Ale tak jak większość odpowiedziała, pod warunkiem, że miałabym "rodzinę" i kogoś przy boku.

I jeszcze frytki do tego... Wampir, po przemianie, jest stawiany przed zupełnie inną rzeczywistością, ma to zupełnie inny wymiar. Ja nie kupuje tego, że zmieniam się w wampira i dołączają mi do tego w bonusie rodzinkę lub ukochanego (zupełnie jak w simsach, isn't it?) Wytrzymać przez wieczność z jedną osobą? Miłość "forever" ma zupełnie inny wymiar, gdy będzie zakończona śmiercią - nieubłagalną - jednego z partnerów. To jest istota życia - że wiesz, że koniec zbliża się nieuchronnie - może to być za minutę, za godzinę, dwa dni, tydzień, miesiąc lub sto lat. I nadejdzie. Ale nie marnujesz życia, by o tym myśleć, tylko celebrujesz każdą chwilę z ukochanym. A jak to wygląda u wampirów?

Cytat:
nie jestem osobą, która pragnie dziecka bo boję się porodu i całej ciąży więc to nie sprawiałoby problemu

Ja bym się bardziej obawiała zrobić kupę na stole, gdy mi masa ludzi patrzy w łono, niż samego porodu. Jasne, to jest kiepska sprawa, ale z perspektywy czasu zupełnie inaczej myśli się o porodzie. ; )

Cytat:
Fajna opcja do lat 30, po nie chciałabym być starą wampirzycą ^^

To strasznie uwłaczające pięknym kobietą, które ukończyły lat 30... Lecz mogę cię zapewnić moim fachowym (he, he, he, he) okiem, że gdybyś była cullenowym wampirem z pewnością nie miałabyś zmarszczek..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eve_Cullen.
Człowiek



Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:13, 14 Sty 2011 Powrót do góry

Mogłabym być, miałabym więcej czasu na wszystko:D
I jeszcze żebym miała obok siebie ukochanych ludzi, bo nie chciałabym żyć w samotności, żadna frajda z wieczności bez ukochanych osób.
A jeśli miałabym być wampirem to takim jak w Zmierzchu. Ale wada bycia wampirem, to ukrywanie się. No, ale na bycie czlowiekiem nie narzekam :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kitsune
Dobry wampir



Dołączył: 20 Cze 2010
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Pon 0:46, 17 Sty 2011 Powrót do góry

Ja tam chciałabym być wampirem.
Mogłabym istnieć poza czasem, wszystko co chciałabym, zrobiłabym.
Jakbym jeszcze miała Edzia, to "ach omg" < 33 ;d.
Ale mogłabym być wampirem tylko Meyer'owskim. Chociaż ostatnio zaczęłam oglądać "Pamiętniki wampirów", które mi się spodobały, i chyba zagłębię się w ten temat.
Krótko mówiąc. Byłby Edzio, byłby Meyer'owski, to ok. Acha. I jeszcze żeby nie było kogoś takiego jak Volturi. Tzn., mogłaby być taka "policja", jednak nie tak zakłamana jak włoska rodzinka.
Tyle ;D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ammannka
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Sty 2011
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Neverland

PostWysłany: Sob 12:00, 29 Sty 2011 Powrót do góry

O tak, chciałabym być wampirem. ;D
Nie ważne czy Meyer'owskim czy Smith'owskim ( no wiecie, Świat Nocy xD ). W sumie niewiele się różnią, ale jednak. ;D
Najbardziej pociąga mnie nieśmiertelność - miałabym czas na wszystko. Wink
Tylko trochę przeraża mnie picie krwi xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
rosalie
Wilkołak



Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 18:47, 31 Sty 2011 Powrót do góry

<b> TAK! TAK! TAK!</b>
zawsze o tym marzę i myślę, co by było gdybym była wampirem:D
najbardziej chodzi mi o nieśmiertelność
zostanie wampirem to moje największe nierealne marzenie.. niezależnie od tego, czy miałabym tego swojego Edwarda czy nie.. i tak to życie byłoby cudowne chociaż nieidealne, a na pewno lepsze od tego które jest teraz :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kitsune
Dobry wampir



Dołączył: 20 Cze 2010
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Wto 17:39, 22 Lut 2011 Powrót do góry

A ja zdanie zmieniam.
Parę postów wcześniej napisałam, że chciałabym być Meyer'owskim wampirem. Co do bycia wąpierzem zdania nie zmieniam. Bieganie z szybkością światła, super wzrok, słuch, itp. Jednak wolałabym być wampirem takim jak w TVD. Pani Smith świetnie je opisała ( ok, wiem. cytuję Damona, tylko z Rice zmieniłam na Smith Wink ) . Są takie bardziej ludzkie. Mówiąc o tej "ludzkości" mówię m.in o tym że nawet jak się zranią, to je to boli. Krew im leci Twisted Evil Twisted Evil . Może przez chwilę, ale jednak.
Wydaje mi się też, że wampiry L.J są bardziej uczuciowe niż mejerpiry. Uczucia u nich są także zmienne, więc gdy np. jakaś nam bliska osoba umrze, możemy po pewnym czasie o niej zapomnieć ( nie mówię że tak musi być. A nie jest tak, że jestem osobą typu " oni-cię-zostawili-więc-o-nich-zapomnij. Po prostu, po ok. dziesięciu latach po śmierci bliskiej nam osoby uważałabym, że nie ma sensu dalej się rozczulać nad jej śmiercią) .
I ostatnia sprawa. Wampiry L.J mogą być z postaci wampirzej z powrotem zamienić się w człowieka. Więc gdybym uznała, że już znudziła mi się ta cała "wieczność" bądź są inne powody dla stania się z powrotem człowiekiem ( np. jakbym znalazła miłość swojego życia, a on nie chciałby stać się wampirem, to bym to uszanowała ) , wtedy znalazłabym jakiegoś Shitsune i poprosiłabym ( bądź zażądała. Zależnie od sytuacji Wink ) aby dał mi to co tam trzeba do " come back'u " Wink
No. To podsumowując, co do bycia wampirzycą, jestem na tak. Tylko taką L.J'owską. Wink Wink

Ave twilight & TVD
Frutek


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
albinos
Nowonarodzony



Dołączył: 13 Lut 2011
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Pon 19:06, 28 Lut 2011 Powrót do góry

Jasne że chciałabym być wampirem !!! Chciałabym mieć te wszystkie umiejętności Smile .No i fajnie byłoby mieć jakiś dodatkowy talent Cool . Najlepiej czytanie w myślach.. Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sardynka
Zły wampir



Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 16:42, 06 Mar 2011 Powrót do góry

Prawdę mówiąc trochę przeraża mnie, że większość jest na tak. I że tyle osób wymienia nieśmiertelność jako zaletę. A wiecie w ogóle co to jest nieśmiertelność? Bo człowiek, jako istota jak najbardziej śmiertelna, tak naprawdę nie jest w stanie sobie jest wyobrazić. To nie tylko wieczna młodość, to przede wszystkim brak końca. Nie jesteśmy stworzeni do życia wiecznego, bo nie rozumiemy nawet tego pojęcia. Nie powinniśmy być nieśmiertelni. Tak naprawdę perspektywa końca sprawia, że żyjemy. Gdyby nie dorastanie, starzenie się, umieranie nie potrafilibyśmy zauważyć przepływającego czasu. Wampir nie żyje, on egzystuje, i to jest w tym momencie diametralna różnica. Wprawdzie Smeyer gloryfikuje przekleństwo bycia wąpierzem do niemożliwości, ale nawet ona mówi- poprzez Rose w "Zaćmieniu", że to nie błogosławieństwo, ale klątwa. "nigdy nie będę głaskać go po siwej głowie patrząc na biegające obok wnuki" czy coś w tym stylu. I nie chodzi tu już nawet o potomstwo, ale o fakt, że ich życie zamarło w jednej chwili, przestało posuwać się naprzód. Na wszystko jest czas ale kiedy oni powinni przeżywać jesień życia są wciąż nastolatkami. I to wcale nie jest wspaniałe, to nużące i nieznośne. I akurat Rose i Emmet pokazują to dosyć wyraźnie. Biorą kolejne śluby, pierwszy, drugi, dziesiąty. Nie da się tak w nieskończoność. TRZEBA iść dalej, taka jest natura człowieka, i nikt mi nie wmówi, że po przemianie się ją traci. To co tracimy to cel w życiu- kiepska perspektywa.
Większość użytkowników forum jest ciąż bardzo młoda. Nie będę udawać, że ze mnie stara babcia, chodzę do pierwszej klasy liceum i na pewno nie jestem szczególnie doświadczona w kategorii "życie". Wiem, że na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie dać sobie spokój z obecnym życiem. Prawdopodobnie zresztą nigdy bym się na to nie zdecydowała. Jest tysiące pomysłów na życie, można obrać sobie najróżniejsze cele- nie warto z tego rezygnować. Nie wiemy jak potoczy się nasze życie. Ja nie byłabym w stanie porzucić wychodzenia na słońce, spacerów po plaży, jedzenia (jak można dobrowolnie zrezygnować z PIZZY?! Ludzie!), poznawania nowych ludzi a przede wszystkim zmian. Owszem, jestem bardzo zadowolona ze swojego życia, ale brak możliwości zmiany jest dla mnie jak sterylizacja. Zresztą, wampiryzm funduje nam i jedno i drugie. A chciałabym mieć w przyszłości dzieci.
Poza tym spanie. Nie tęsknilibyście za tym uczuciem, kiedy wychodzicie rozgrzani z wanny, po gorącej kąpieli i włazicie pod cieplutką kołdrę? Za spaniem w soboty do południa? Ja to uwielbiam. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym już nigdy nie zasnąć. Zresztą sen jest także potrzebny do utrzymania zdrowia psychicznego. To odpoczynek mózgu od wszystkich naszych kłopotów. W dodatku wszędzie jest tak samo wygodnie. Idiotyzm. Koniec z przyjemnością zapadania się w miękki fotel po męczącym dniu. koniec z docenianiem tego wszystkiego, i nie mówię tu już tylko o komfortowych materacach.
A co do rodziny- co, spotkalibyście jakiegoś wampira i powiedzielibyście mu "dobra, zamień mnie, ale moja familia idzie ze mną." Dosyć egoistyczna postawa. Może oni nie chcą? To bardzo prawdopodobne. Oderwiecie ich na siłę od dawnego życia, tylko dlatego, że nie chciało wam się brnąć przez wieczność samemu? Ale przecież każde z was ma przyjaciół, związki, pracę, szkołę aspiracje. Ale co z tego, przecież można to wszystko przehandlować na błyszczącą facjatę! Taak, wasze rodzinki byłyby zachwycone.
Jedziem dalej.
Porzucilibyście człowieczeństwo? Stępione zmysły to przecież nie tragedia. Nie noszę okularów ani aparatu słuchowego, ale znam mnóstwo osób, które noszą. Cóż, zdarza się. Nie twierdzę, że to nie przeszkadza, bo na pewno tak, ale na pewno nie wystarczająco, by zachęcić mnie do przeistoczenia się w jakąkolwiek istotę nie-ludzką. Poza tym te wszystkie aspekty człowieczeństwa, zranienia, stłuczenia, te o których wspominałam wyżej, spanie, jedzenie, wychodzenie na słońce... Kurna no, nawet bieganie do autobusu! A w szkole- chcielibyście do niej chodzić bez powodu, z przyzwyczajenia, dla kamuflażu? Omijać kolegów i koleżanki, siadać osobno, z nikim się nie zaprzyjaźniać? Ja bym tak nie mogła. W dodatku po iluś latach nie patrzylibyście już na nich jak na rówieśników, bo zwyczajnie już by nimi nie byli.
A, i jeszcze bycie z kimś przez wieczność. Tak, cud miód i orzeszki. Tylko, że tak naprawdę szybko by się znudziło. Po iluś tam setkach lat (najpóźniej) znalibyśmy daną osobę na wylot, niczym by nas nie zaskakiwała. Mam w głowie obrazek takiej pary staruszków, bodajże z "Leslie wróć!", czy jak to tam szło. Dwoje ludzi siedzi przy kominku. Nic nie mówią, ale im to nie przeszkadza. Czyli już siebie znają. Ale dobra. Tu wszystko jest gut, bo oni są starsi. Ich uczucia są jakby przytępione, niedługo umrą. Ale jeżeli mówimy o dwojgu "wiecznych nastolatków" to już przestaje być tak kolorowo. Zaczyna się nuda. No bo ile mileniów da się przeżyć bez zaskoczenia ze strony partnera? Meyer może sobie mówić co chce, ale lata wypełnione wyłącznie sexem, na przemian z zachwycaniem się urodą drugiej połówki nie jest najlepszym sposobem na życie/egzystencję.
Dalej uroda. Jasne, każdy by chciał wyleczyć cerę, wybielić zęby, powiększyć oczy. Ale być super pięknym, nie mieć nawet jednej jedynej wady? To już nie takie fajne, wbrew pozorom. Mnie podoba się np nos mojego chłopaka, chociaż jest trochę za duży, wcale nie chciałabym, żeby nagle zmniejszył mu się on i wyprostował. Być podziwianym- to nie wszystko. Są ważniejsze rzeczy.
Co do bycia silniejszym, szybszym- wypowiadałam się już na poprzedniej stroni. Nie potrzebujemy tego. Serio. Jak ktoś chce się poczuć pewniej- zawsze można zacząć chodzić na siłownię- jestem pewna, że satysfakcja będzie o wiele większa.
Mogłabym tu jeszcze długo tak ględzić (i tak pewnie nikt tego postu nie przeczyta), ale chyba już dość jasno opisałam swoje stanowisko. Nie, oczywiście.
Acha, jeszcze jedno. Banki krwi. Serio? A wiecie jak brakuje krwi w takich bankach? Korzystając z nich też tak naprawdę byście zabijali- niszczylibyście czyjąś szansę na ratunek. Tak więc to nie jest żadne rozwiązanie. Właściwie jest jeszcze gorszym, gdyż za jednym razem taki wampir wypija pewnie z dziesięć porcji zdolnych uratować komuś życie.


Post został pochwalony 2 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin