Fanki vs pseudo-fanki

Wysłany: Czw 11:39, 05 Mar 2009

mi sie spodobało stwierdzenie Ashley, która doszła do wniosku, że współczuje Robowi (coś w tym stylu), bo jej nie rozpoznają przez to, że ma dłuższe włosy niż w filmie, a on ma ciężej bo go rozpoznają na każdym kroku i musi się odganiać od nadmiaru fanek

szczerze, to Rob jest przystojniakiem, ale posiadającym talent i pragnącym tworzyć sztukę nie dla kasy i sławy, ale dla uciechy innych
zagłębiając się w jego dorobek to HP i Twilight są znane, reszta racze nie, a trzeba przyznać że inne filmy są warte uwagi i bardzo ambitne

większość fanek po prostu widziało Twilight i HP i już go kocha nie wiedząc jaki on jest naprawdę

Wysłany: Czw 15:32, 05 Mar 2009

a co jakby fanki pattinsona obejrzaly inne filmy z jego udzialem to juz wiedzialyby jaki jest?
no chyba jednak nie.
zadna z fanek nie wie jaki rob jest naprawde.
i niewazne jakie widzialy filmy z jego udzialem.
i niewazne ile.

a przepraszam, ale ty wiesz jaki rob jest naprawde?
albo moze znasz osobe, ktora wie?
bo moim zdaniem dowiedziec sie jaki ktos jest naprawde mozemy tylko i wylacznie przez bezposredni kontakt z nim.

milosc platoniczna. coz.

Wysłany: Czw 15:46, 05 Mar 2009

Heh, i dlatego zanim obejrzę jakiś film, który został nakręcony na podstawie książki najpierw ją czytam. Uwielbiam wyobrażać sobie jak dane postacie wyglądają, jak muszą wyglądać w danej chwili. Nie należe do jakiś wielkich fanek Roba, ale nie mogę zaprzeczyć, że zagrał świetnie :) Mimo, że w czasie czytania, całkiem inaczej wyobrażałam sobie Edwarda - jego filmowy odpowiednik przypadł mi jak najbardziej do gustu :))

Wysłany: Czw 17:57, 05 Mar 2009

No i tu sie zgadzam w 100%, jak czytam to w głowie mam zupełnie inny obraz niż to co na ekranie pokazują... a Edzio w wykonaniu Roba jest super choć jak czytałam książkę w głowie mi wyglądał inaczej...

A co do "fanek", to niektóre takie oglądają nie dla fabuły, a dlatego, że koleżanka obejrzała, albo dlatego, że jest modne... a potem wychodzi z kina i mówi Edwin zamias Edward <hahaha>

Wysłany: Czw 19:54, 05 Mar 2009

moniqa napisał:

No i tu sie zgadzam w 100%, jak czytam to w głowie mam zupełnie inny obraz niż to co na ekranie pokazują... a Edzio w wykonaniu Roba jest super choć jak czytałam książkę w głowie mi wyglądał inaczej...

A co do "fanek", to niektóre takie oglądają nie dla fabuły, a dlatego, że koleżanka obejrzała, albo dlatego, że jest modne... a potem wychodzi z kina i mówi Edwin zamias Edward <hahaha>

Haha, oglądanie bo koleżanka oglądała? Zależy jeszcze w jaki etekt był tego. Jedne oglądają i zacieszają, bo koleżanka tak robi - inne oglądają i fascynują się sagą, a nie tylko scenami z filmu.

Wysłany: Czw 20:05, 05 Mar 2009

Wiecie powiem tak, ze dosc ze niektorzy uwazaja sie za fanke sagi a obejrzaly tylko(podkreslam) film to jeszcze pojawiaja sie takie osoby, ktore sa "fankami" filmu, a nie wiedza podstawowch informacji :) przyklad z życia wziety :P:
Moja kolezanka np. ostatnio opowiadala jak to ona na UTubie :P ogladala trailer New Moon Laughing

myslalam, ze pekne ze smiechu^^ niby tutaj fanka, wszystko wie co i jak a tutaj nawet nie wie, ze film jeszcze nie zostal nakrecony Rolling Eyes

Rozumiem, te fanowskie trailery sa takie realistyczne^^ Laughing

Wysłany: Czw 20:23, 05 Mar 2009

Charlotta mi właśnie chodzi o te, którymi kierują płytkie powody...
Nie próbuję obrazić prawdziwych fanek! A jeśli niestety mi się udało to przepraszam! :D

Wysłany: Czw 20:46, 05 Mar 2009

madelinee napisał:

Wiecie powiem tak, ze dosc ze niektorzy uwazaja sie za fanke sagi a obejrzaly tylko(podkreslam) film to jeszcze pojawiaja sie takie osoby, ktore sa "fankami" filmu, a nie wiedza podstawowch informacji :) przyklad z życia wziety :P:
Moja kolezanka np. ostatnio opowiadala jak to ona na UTubie :P ogladala trailer New Moon Laughing

myslalam, ze pekne ze smiechu^^ niby tutaj fanka, wszystko wie co i jak a tutaj nawet nie wie, ze film jeszcze nie zostal nakrecony Rolling Eyes

Rozumiem, te fanowskie trailery sa takie realistyczne^^ Laughing

Ło matko ;D Fajne masz te kolezanki :))

Mnie osobiście też denerwują laski, które obejrzały film i są już 'fankami od wieków'. Ostatnio na lekcji rozmawiałam z koleżanką o filmie, ogolnie o grze aktorow itp. a druga dziewczyna odwróciła się z tekstem 'pff.. ja na tym filmia miałam fioła juz 5 lat temu... nie wiem czym sie Anka podniecasz, a ten Emil to już zupełnie przereklamowany'.. totalny brak słów =/

Wysłany: Czw 20:55, 05 Mar 2009

Uuu...no to 5 lat temu...to chyba ma umiejętności podobne do naszej Alice :) (:

Dziś zadzwoniła do mnie koleżanka,która dziś właśnie po raz PIERWSZY obejrzała "Zmierzch"...i mi paplała w ucho ponad 10 min.jaki ten film cudowny i w ogóle...tylko jak dochodziło do imion,to było ->"mmm...no ten...jak mu tam...no ten brat Edwarda<dobrze,że to imię pamiętała,bo chyba bym nie darowała>...ten co z tą blondynką był..."O matko...a ja - on ma na imię Emmett...
Myślałam,że ją rozłączę...

Wysłany: Czw 20:59, 05 Mar 2009

no, ale wiecie troche zrozumienia.
bo jak sie oglada tylko film to ciezko zapamietac te imiona.
tymbardziej, ze tak rzadko sa w filmie wymieniane.

Wysłany: Pią 0:06, 06 Mar 2009

Lea ma rację :P
Po za tym nie wszyscy niestety doceniają klasę Twilight, i wariują jak my xD

Wysłany: Pią 10:36, 06 Mar 2009

Oj tak-u mnie w klasie zapanowała moda na film.Ale już powoli przechodzimy na etap książki-i co chwile ktoś mnie łapie ^_^ przynajmniej jest więcej ludzi którzy rozumieją to co robimy ^^

Wysłany: Pią 20:50, 06 Mar 2009

moniqa napisał:

Charlotta mi właśnie chodzi o te, którymi kierują płytkie powody...
Nie próbuję obrazić prawdziwych fanek! A jeśli niestety mi się udało to przepraszam! :D

Nie no spoko, nic nie szkodzi :)

U mnie w klasie? Hmm... koledzy polują na film, a czy sięgną po książkę to wątpie :) Jednak nie miałam jeszcze do czynienia z pseudo-fanami na żywo... Może to i lepiej.

Wysłany: Nie 16:10, 08 Mar 2009

Dziewczyny! To potrwa jeszcze góra pół roku! Jak wyjdzie jakiś następny HSM (czy inne badziewie) zaraz zapomną, polecą za innym "ciachem" i dadzą biednemu Pattisonowi spokój. No i nie będą nam tu bluźnić. No.... do premiery KwN :)

Wysłany: Nie 16:15, 08 Mar 2009

ja przepraszam, ale wiekszosc dziewczat na tym forum ma bzika na punkcie pattinsona.
i jest w tym cos zlego?
nie bo wedlug was zue jest ze tylko to, ze na punkcie pattinsona maja bzika osoby, ktore nie przeczytaly zmierzchu.
wtf?
jaki pattinson ma zwiazek z ksiazka?
z a d e n !

Gość

dzisiaj rozmawiałam z koleżanką o Twilight, zrobiłyśmy sobie taki jakby test. I ja jej się pytam od kogo dostała Esme swoją wyspę... załamałam się jej odpowiedziała, dosłownie. Powiedziała że Alice przewidziała że dostanie wyspę od całej rodziny...
serce mi się kraje. i denerwują mnie ciągłe opisy na gg moich 'PoKeMoNtOwAtYcH' koleżanek typu ' TłIlItG RÓlEz ;** lov, lov edzio''
Jedna nie wiedziała kto to jest Meyer, jednej się nie chciało czytać i sądzi że ten film przedstawia w 100% książkę choć bardzo odbiega film od książki, jedna się chwaliła że ma już MS, barwo dla niej, brawo proszę państwa! No helloł! MS nawet nie wyszło, wciekło zaledwie 12 rozdziałów do sieci Uwaga

Jedna mówiła ze jest oddaną fanką Twilight a kiedy zapytałam ją o książkę nie miała pojęcia że takowa istnieje.
chyba dostanę palipitacji serca.

Wysłany: Nie 17:48, 08 Mar 2009

Można nie wiedzieć, że film jest nakręcony na podstawie ksiażki, w wielu przypadkach tak jest. I nic w tym złego. Gorzej jeśli mówi się o byciu fanem historii bez znajomości ksiązki.

Ja widziałam krwiożercze fanki w US. Horror. W pewnych miejscach nie da się przejść ulicą, żeby nie spotkać 13-latki w koszulce 'I love Edward' a i to jest pikuś. Pamiętam dobrze jedną sytuację. Poszłam do sklepu po nowe People. Ledwie zdążyłam zdjąć gazetę z wieszaka, wpadł tłum rozhisteryzownych dziewczynek. Gdybym w porę się nie odsunęła, ręczę, że zostałabym zadeptana. Gazet było oczywiście mniej niż chętnych, tak więc byłam świadkiem niemal walki, wyrywania sobie wzajemnie egzemplarzy. Horror. Wyszłam i otworzyłam gazetę, ciekawa, co tak doprowadza amerykańskie dzieci do histerii. Patrzę, a tam 4 stronicowy wywiad z Pattinsonem. Moja wiara w ludzki mózg umarła.

Wysłany: Nie 18:45, 08 Mar 2009

LadyVamp i Vicky ~ cieszę się że nie mam aż tak chorych doświadczeń :P

Wysłany: Nie 19:22, 08 Mar 2009

U mnie w klasie? Hmm... koledzy polują na film, a czy sięgną po książkę to wątpie :) Jednak nie miałam jeszcze do czynienia z pseudo-fanami na żywo... Może to i lepiej.[/quote]

A ja i owszem.
Teraz się zastanawiam, po co ja w ogóle mówiłam niektórym o tej książce.
Teraz co poniektóre dziewczyny wzdychają do Edwarda hmm...co 5 sekund.
No bez przesady. A jakie głupoty o nim plotą. Aż mi mdło.

Wysłany: Nie 19:41, 08 Mar 2009

kazda z nas na samym poczatku wzdychala do edwarda co piec sekund.
w wiekszosci przypadkow to przechodzi z czasem.
albo i nie.
teraz tez wszystkie do niego wzdychamy, ale rzadziej.