Jak sobie radzicie z tym, że wszystko przeczytaliście?

A ja po przeczytaniu wszystkich części sagi i jej dodatków zaczęłam sama pisać sobie dalszy ciąg sagi :) nie potrafiłam przestać myśleć o Belli i jej dalszych losach. Dzisiaj na moim biurku leży stos napisanych przeze mnie opowiadań i gdy tylko mam natchnienie i nowy pomysł pisze kolejne :D

Mono napisał:

Minęło już trochę czasu, kiedy to odłożyłam ostatnią część sagi, jednak pamiętam, że często tęskniłam za nią - całą sagą tak bardzo, że nie potrafiłam normalnie funkcjonować. Prawie tak, jakby mnie opuściła ukochana osoba i nie jest mi dane już się nią cieszyć...

dobrze ujęte ^ w każdym wolnym momencie czytałam sagę, a jak się skończyła to nie wiedziałam co ze sobą zrobić ...

Wymyślam dalsze części i tylko dlatego jakoś żyje jeszcze w miarę normalnie :) tylko mają mnie już wszyscy dosyć bo nie umiem mówić o niczym innym jak o Zmierzchu :p

Ja radze sobie dobrze, chodz chciałabym przeczytać coś nowego a nie w kółko i to samo np 5 część ;DD Ale tak to radzę sobie dobrze czytam cały czas na nowo sagę a także WA oraz inne ff ;D

hm.. po przeczytaniu pierwszych części sagi, nie mogłam przestać myśleć o książce. teraz.. czytam "Intruza". Stephenie ma wielki talent. nie mogę doczekać się kontynuacji Midnight sun :) wracając do odpowiedzi na pytanie.. nie mam teraz problemów, gdyż dużo czasu poświęcam nauce, szkole. z głowy zupełnie umyka świat baśni i legend, niestety. tak uwielbiany.. :)

Źle, czuje niedosyt..
Mogłabym czytac i czytac..

Czuję się okropnie!! Z tym fantem.

ponieważ wiem, że film nie odzwierciedli książki w zadowalający sposób. Jak na razie jest troszkę zawiedziona dwoma odsłonami filmowymi. Nie ukazją one bohaterów tak jak to zrobiła autorka...
Ale napweno przeżyje... jakoś:(

kiepsko...
chce więcej!

Źle.. ;(( .
Jest wręcz beznadziejnie ;/ .
Saga wciąga, trzeba czytać kolejny raz i jeszcze znowu... ale to nie to samo co na początku :( .
Cóż pozostaje czytać, oglądać, pisać na forum i być wielkim fanem Sagi Zmierzchu <33 .

cóż....ja jak przeczytałam calą sagę...to czulam się jakby mi ktoś zabrał duszę. taka wybrakowana bylam, nie wiedzialam co robić, ryczałam wieczorami, ze nie ma przy mnie kogos takiego jak Edward i Cullenowie (tak tak to nazywa się schiza) , ale po jakis 4 dniach mi przeszlo i zaczelam się cieszyć szczesciem B&E, wracac do ulubionych fragmentów, czytac ksiazke od nowa, udzielac sie tutaj na forum i jakoś sie ulozylo, choc nie powiem, z wytesknieniem czekam na cokolwiek odnosnie dalszych losow bohaterow Zmierzchu od autorki, jakąs 5 czesc albo cokolwiek innego :)

więc nie przejmuj sie - kiedys ci przejdzie, ale nie na zawsze. poprostu zmniejszy sie ta pustka, ale nie odejdzie (chociaz nie odpisuje ci zaraz po utworzeniu tego wątku, wiec pewnie juz sobie dobrze radzisz z tą pustką :))

pozdrawiam, Renesmee ;>

Ja sobie radzę normalnie. Wampiry nie istnieją a to kolejna fajna opowieść jaką przeczytałam. Zajmuje się własnym życiem i nie przeżywam tego jak by ni wiem co.

Teraz sobie radzę bo jednak minęło trochę czasu...
Ale jak wtedy skończyłam czytać to...pustka, żal, mega chęć na WIĘCEJ WIĘCEJ WIĘCEJ!!
Szczerze mówiąc tęsknię za tym uczuciem kiedy to pierwszy raz czytałam :( Byłam tylko ja i CUDOWNA książka, nic więcej się nie liczyło! Jak dla mnie to był najlepszy sposób na odcięcie od codzienności i szarej rzeczywistości ;)

radze sobie tak, ze gdy tylko mam ochote czytam po raz koleiny :D po prostu.
Dla mnie za kazdym razem jest to super przezycie :)

Ja ten "głód" tłumię czytając ff o bohaterach, na tym cudownym forum. Szukając informacji o wszystkim co związane z sagą, myśląc co wyciągnęłam z tego wszyskiego, czekam [nie]cierpliwie na ekranizacje [ a potem przez następny miesiąc od premiery porównuję film z książką :roll: ]. Teraz wcięgnęła mnie seria "Dom Nocy" [jak narazie pierwszy tom "Naznaczona"].
Czyli jakoś sobie radzę, pod czas okresu szkolnego jest lepiej: nauka i takie tam, ale kiedy jest czas wolny to nie mam co ze sobą zrobić, "świruję"...

Jak byłam coraz bliżej końca książki, to żałowałam że tak szybko ją czytałam bo jest tak genialnie napisana,że mogłaby mieć o wiele wiele więcej stron ;)
Kończę już czytać "przed świetem" i bardzo żałuję że nie ma dalszych wersji,tylko parę rozdziałów "Midnight Sun (Zmierzch oczami Edwarda!)",ale wolałabym czytać ją jak będzie już do końca napisana przez autorkę,a nie parę rozdziałów które pojawiły się w internecie.

Nie myślałam nawet w najśmielszych marzeniach, że ta historia tak mnie wciągnie. Początkowo myślałam, że to gniot, ale bardzo mile się zdziwiłam . Fakt, Zmierzch to nie żadne dzieła filozoficzne, czy lit. z najwyższej półki, ale ma w sobie to "coś", coś co urzeka czytelnika, pozwala mu się zrelaksować, wciąga w świat fantazji...To wszystko sprawia , że czyta się ją jednym tchem. Warto zadać sobie pytanie: w czym tkwi fenomen "Zmierzchu"? Może to ta niezwykła historia, ciekawi bohaterowie, magiczne postaci, interesujące, momentami żartobliwe dialogi, a może przystępny język?

Z niecierpliwością czekam na kolejną część sagi, by znowu pogrążyć się w marzeniach i zatracić w tej niezwykłej opowieści....

Ja niewiem co mam ze soba zrobić... wcześniej każdą wolna chwile spedzałem na czytaniu, a teraz niemam co czytać :( Ja sobie nie radze

Ja wariuję. Po przeczytaniu każdej książki byłam w transie przez kilka dni, oczywiście czytam je ponownie, kocham je tak samo, ale to już nie to samo co kiedyś, nie ma już tego napięcia "ojej, co zdarzy się na następnej stronie". Ciężko mi . :D

Mi już jest ciężko a zostało mi jeszcze BD !! teraz zaczyna się szkoła..po świętach ale za 2 tyg mam ferie i tak bardzo chce się powstrzymać od czytania..mam nadzieje ze wytrwam./Chce się delektować BD chociaż przez pierwsze kilka dni ferii;)Teraz postanowiłam przeczytać każdą cześć po angielsku, a jak już skończę BD to nie wiem co pocznę.. MS już prawie skończyłam.. Nie nie chce nawet o tym myśleć :(( Nie czytam od jakiegoś tygodnia i niedługo zaczną mi się trząść ręce czy coś!! ;D

A mnie nie jest źle, bo....postanowiłam przeczytać wszystko jeszcze raz. Teraz znam już losy Belli i Edwarda, więc chciałabym przeczytać sagę ponownie, żeby zwrócić większą uwagę na szczegóły, na które wcześniej uwagi nie zwracałam, bo ważniejsze było to co będzie dalej, a nie kto w jakim roku stał się wampirem czy takie tam :) Teraz czytając będę się delektowała :)