FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Saga i zbiegi okoliczności? Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
LadyVampire
Wilkołak



Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pią 15:45, 17 Kwi 2009 Powrót do góry

Teraz mi się przypomniało, niedawno grzebałam w internecie i gdzieś trafiłam na nazwę knajpy: Od Zmierzchu do Świtu xD
A w kserówkach z angielskiego natrafiłam na zdanie: Edward is very handsome xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
IlonaM
Dobry wampir



Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Jordanów/Forks

PostWysłany: Pią 15:47, 17 Kwi 2009 Powrót do góry

Aprill napisał:
U mnie jedna z głównych dróg nazywa się Edward Street


Oj chciałabym mieszkać na tej ulicy :D A w klinice nie pracuje czasem Carlisle?
Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
CzarciChichot
Człowiek



Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: opolskie

PostWysłany: Sob 19:48, 18 Kwi 2009 Powrót do góry

Nie jestem pewna, czy u mnie to jakikolwiek zbieg okoliczności.
A więc - od początku. Latem 2008 [nie myślcie, że jestem pseudo-fanką, o Zmierzchu w mojej zaściankowej miejscowości dowiedziałam się bardzo późno] chciałam się przefarbować na rudo. Już byłyśmy z rodzicielką w drogerii, i do dziś nie zapomnę miny ekspedientki. Mama wzięła to do serca i ostatecznie kupiła mi ciemny brąz a nie miedź
Paradoksalnie, jadąc z moim rudowłosym obiektem pożądania [był jakoś listopad?], ujrzałam w jego rękach Zmierzch. Pomyślałam [nie bijcie!] Eeee, jakieś fantasy pewnie. To nie dla mnie [moje kochanie uwielbia rzeczy typu fantasy, RPG, metal i inne rzeczy, od których trzymałam się z daleka], osobiście wolałam podziwiać mojego ukochanego Embarassed .
Gdy byłam u ciotki [jakoś początek grudnia] w telewizji nie leciało nic ciekawego [tak też wówczas myślałam], e - jakieś głupie reklamówki, o! jakiś tam zwiastun kolejnego filmu, nie byłam zainteresowana [a to był właśnie trailer TEGO filmu].
Jakoś na początku [w połowie] lutego [?] moja koleżanka o prawie identycznych gustach literackich powiedziała mi, że przeczytała taaaaką fajną książkę i obiecała, że mi pożyczy. Wierzyłam jej na słowo. Okazało się, że to Zmierzch. Wiedziałam, że nie będę miała czasu - tydzień pełen sprawdzianów. Ale zachęciłam się do lektury bo w końcu kartkowało je moje bóstwo - pomyślałam [ten egzemplarz pochodził akurat z jednego źródła, tylko dlatego dostałam takiego kopa]. Po przeczytaniu ok. 20 - 30 stron nie byłam w stanie się oderwać. Okazało się, że Mój Miedzianowłosy to nikt inny jak Mój-Prywatny-i-Osobisty-Edward-Cullen. Czytając dalej, jako Edwarda widziałam tylko tego Mojego Edwarda. Do czasu.
Stwierdziłam, że przecież ukazał się taki film! Oczywiście w mojej dziurze o kinie nie było mowy. [och! Internecie! dzięki ci!].
W międzyczasie zdobywania filmu znalazłam również jego soundtrack. Jedyną jak na razie piosenką, która przykuła moją uwagę, było Leave Out All The Rest. I co się okazało? Że przecież nabyłam kilka dni wcześniej płytkę Minutes To Midnight. Moja radość była nie do opisania.
I tak oto obejrzałam Zmierzch. I to dwa razy pod rząd. Jakie było moje zdziwienie, gdy jako Edwarda ujrzałam Roberta [wybaczcie, fanki tego aktora]. Moje wszelkie marzenia o tym, by odtwórca tej roli przypominał choć w połowie Mojego Edwarda, legły w gruzach. Osobiście, lekko się załamałam. Mimo wszystko wróciłam do książek.
Przeczytałam pozostałe trzy tomy Sagi. Ale to nie była taka sama lektura, bo w wyobraźni jako Edwarda widziałam Roba, niestety. Pożałowałam, Obywatelko, S********, za szybko żeście film obejrzeli - upominał mnie mój wewnętrzny głos :D [tak, mam swój własny głos, który zawsze mówi do mnie w liczbie mnogiej i po nazwisku].
Jakoś nigdy do głowy mi nie przyszło poszukiwać teledysków do soundtracku Zmierzchu. Na video "Decode" trafiłam zupełnie przypadkowo. I jakież było moje zdziwko! Oglądam, oglądam i przypomniało mi się, że przecież to jakiś czas temu [gdy nie wiedziałam, kim jest SM, co to Twilight etc.] wołałam mamę z drugiego końca domu, by pokazać jej, że taki rudy kolor włosów muszę mieć. Ze szczególnym akcentem na taki i muszę.
Ponadto, dziwnym trafem od baaardzo dawna [czyli od kiedy zaczęłam edukację] już wiedziałam, że zostanę lekarzem.

Teraz myślę sobie, że jestem całkiem popaprana - chcę być ruda, mam swojego Edwarda, a na studiach jeszcze pewnie na Swojego Carlisle'a trafię. Czytam to ostatnie zdanie mojej wypowiedzi i dochodzę do wniosku, że może nie jest ze mną aż tak źle Idea .


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez CzarciChichot dnia Sob 19:50, 18 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ann Kate
Nowonarodzony



Dołączył: 16 Mar 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:30, 22 Kwi 2009 Powrót do góry

Ja miałam bardzo dużo takich zbiegów okoliczności. Postaram się wymieniać je... hmm.. chronologicznie.

1. Jak byłam mała (6-7 lat) miałam kłopoty z krwią, że się tak wyrażę. Znaczy to mniej więcej tyle, że często leciała mi krew z nosa, a nawet przy drobniejszych skaleczeniach było dużo zamieszania, bo traciłam tak wiele krwi... Jednak nigdy nie brzydziłam się krwi etc. i jak to małe dziecko, gdy tylko się kaleczyłam, co u mnie - niezdary tysiąclecia - było dosyć częstym zjawiskiem, "wysysałam" całą krew i stwierdziłam, że jest smaczna i tak ładnie pachnie. Nawet nie próbujcie mówić, że nie pachnie, bo, owszem, pachnie. Zadowolona kiedyś przy obiedzie powiedziałam do mojej rodzicielki "Wiesz, mamusiu? Ja jestem takim ludzkim wampirkiem...". Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu mama zaczęla na mnie krzycześć, histeryzować "Nie mów tak! Nie mów". Cóż, do tej pory nie rozumiem jej obrzydzenia do wampirów ;]
2. Ogłoszono mnie mianem potomka jakiegoś wampira. Argumenty?
a) jestem blada
b) nigdy nie jest mi zimno
c) zawsze, ale to ZAWSZE, mam lodowate dłonie
d) kolor moich oczu zmienia się pod względem poziomu mojego... głodu
e) gdy jest mowa o krwi, ja praktycznie zawsze zaczynam jeść xD
Dokładnie, po obiedzie moje oczy, określane mianem brązowych, robią się pomarańczowe, a gdy np. siedzę osiem godzin w szkole i zapomnę wziąć kanapki, mam ciemniejsze niż zwykle tęczówki xD
W wypracowaniu mojej przyjaciółki na temat moich wampirzych korzeni było nieco więcej, ale już wszystkiego nie pamiętam xD
3. Oczywiście, wpominane już często, sytuacje na lekcjach. Zaraziłam co najmniej połowę damskiej społeczności klasowej manią na Zmierzch i często, gdy nauczyciel mówi nieświadomie różne rzeczy związane z sagą po klasie rozchodzi nasz niepochamowany chichot. Takich sytuacji jest bardzo dużo, ale szczególnie zapamiętałam dwie:
a) Lekcja niemieckiego, części ciała. Nauczycielka wymienia ręce, nogi, łokcie, mało kto ją słucha, razem z koleżanką z ławki przysypiamy, wymalowując na okładce zeszytów słowa Twilight/Edward Cullen/Ave Rob Pattinson vel. Spunk! i nagle nauczycielka mówi "Tors!" my tak z kumpelą podnosimy zaciekawione głowy i jak w wojsku równo, dusząc się ze śmiechu recytujemy: "Jego nagi tors..." xD
b) Historia, klasa śpi, w sali występują trzy egzemplarze, czytanych w pojedynkę/dwójkach/czwórkach (zależy od tego kto siedzi obok) "Książyców w Nowiu" osobiście zaczytana w podróży do Włoch, spłyszę nagle nauczycielkę.
"No krew mnie zaraz zaleje! Dziewczyny! Oddawać tą książę! - sięga po książkę, ogląda - Jakiś księżyc w nowiu! Poczytałybyście o czymś... chociażby sprzed stu lat!"
Wrażenia nie do opisania... xD
4. Tutaj jest taki realny "zbieg", mianowicie - gdzieś przed świętami - Wielka Środa bodajże, AnnKate zmierza ulicami swego maleńkiego miasteczka na drugi jego koniec do biblioteki publicznej oddać książki. Wchodząc do biblioteki, drzwi przytrzymuje jej jakiś młody mężczyzna, blondyn, blady. Chociaż AnnKate nie lubi blondynów musi przyznać, że ten szczególnie przypadł jej do gustu. A raczej przypadłby, gdyby był młodszy.
AnnKate oddaje książki i spokojnie idzie obok parkingu na Starym Mieście. Nagle widzi jakiegoś luksusowego jeepa, którego drzwi uchyla wielki osiłek o dość zabawnym wyrazie twarzy, a spod drzwi wysiada wysoka blond piękność, która z pewnością nie posiada żadnych kompleksów. AnnKate zatrzymuje się na ławce i myśli... Blond mężczyzna... Blondynka... Wielkolud... Emm... Coś mi to mówi... A! Twilight! Carlisle, Rose i Emmett! Nagle chodnikiem przede mną kroczą trzy postacie - jedna w niebieskiej koszuli w kratkę blond włosach i lekko... dziwnej minie, druga roześmiana, młoda, piękna i trzecia - kontrastująca z pozostałymi bardzo ciemnym kolorem skóry i ciepłym spojrzeniu. No nie! Jasper, Nessie i Jake? A gdzie Alice?
AnnKate wzdycha nieporadnie i podąża w stronę domu - azylu, schronienia przed jej chorą psychiką - po drodze wstępuje do biedronki, żeby kupić coś do picia. Stoi w kolejce, gdy przy pobliskiej kasie dostrzega jej wyobrażenie Alice - mały, rozstrzepany chochlik, modnie ubrany, nosek ekstrawagancko zadarty w górę. AnnKate uśmiecha się pobłażliwie do swojej chorutkiej główeczki. Patrzy na taśmę i zauważa iż owa dziewczyna kupuje ok. 10 sztuk margaryn i... czosnek! AnnKate uderza w dziki śmiech, którego nie może powstrzymać.
No, ale nic. Wraca do domu, uhahana, zadowolona. Idzie z mamą na zakupy do Rossmana, po kocie żarcie i tym podobne. Gdy w wracają do domu, tuż obok ich osiedla jest cukiernia przed którą AnnKate zauważa srebrne volvo i momentalnie blednie na jego widok i z godnym podziwu zapałem wpycha mamę do cukierni z której doskonale widać obiekt jej westchnień - volvo. Zniecierpliwiona mama patrzy wilkiem na córkę jedzącą trzecią kremówkę z twarzą utkwioną w oknie. W końcu z niechęcią wychodzę z owej cukierni, wyjmując przy tym dyskretnie telefon komórkowy. Gdy stwierdzam, że wszystko jest ok i nie zrobie z siebie jeszcze większej idiotki, naciskam magiczny guziczek! Pstryk! Mam zdjęcie! Mam! Odchodząc jak zaczarowana gapię się w oddalający się samochód i zauważam coś więcej oprócz amerykańskiej rejestracji, którą przyuważyłam konsumując kremówki - model volvo - S60R.
Jako że jestem niewyobrażalnie durna, wyciągam moją przyjaciółkę "na ciastka" żeby tylko jeszcze raz zobaczyć samochód. I... gdy wchodziłyśmy po schodach do cukierni widziałam mężczyznę/chłopaka w skórzanej kurtce, o porozwalanych przydługich rudawych włosach, który wsiadał do volvo. Moja mina - podobno bezcenna. Niestety nie byłam w stanie wyjąć telefonu... xD


Dodam jeszcze, że to wszystko miało miejsce naprawdę, jednego dnia. Choć było to takie... psychiczne z mojej strony, każdemu życzę takiego dnia, bo jestem pewna, że jeszcze długo go nie zapomne. O ile wogóle go zapomne. Jeśli ktoś mi nie wierzy, a nie zdziwiłabym się tym faktem, jestem w posiadaniu owego zdjęcia, które jak idiotka starałam się zrobić :D


Pozdrawiam, AnnKate


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ann Kate dnia Śro 19:39, 22 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
MsHannah
Człowiek



Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Badward's bedroom.

PostWysłany: Sob 11:42, 25 Kwi 2009 Powrót do góry

Wow, ale super historia :D
A pokażesz to zdjęcie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
paulus51
Wilkołak



Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 12:44, 25 Kwi 2009 Powrót do góry

Też chciałabym zobaczyć to zdjęcie :)
A ja to u siebie w mieście widziałam kiedyś srebrne volvo C30, wręcz identyczne te co ma Edward :P Niestety, ale za kierownicą była kobieta Chyba, ze ma syna... :P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Giraffaaa
Człowiek



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc!

PostWysłany: Sob 18:57, 25 Kwi 2009 Powrót do góry

Po przeczytaniu serii zaczęłam zauważać różne rzeczy - volvo, chłopaków z rudawymi włosami, moją bladą skórę, moje problemy z koordynacją ( i to poważne, bo potykam się czasami o własne nogi i na równej powierzchni), cieszyłam się jak głupia, gdy w KwN przeczytałam, że Bella urodziła się 13 września - EEEj! Ja się urodziłam 13 września xD hehe Wink No i jeszcze pewnego dnia wchodzę do kuchni, znudzona i w ogóle, patrzę na opakowanie po kawie i czytam "Jacobs"? Podchodzę, zasłaniam literkę "s" i śmieję się do siebie "hehehe Jacob" Wink xD Książka pobudza wyobraźnię Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Blada
Człowiek



Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Nie 13:36, 26 Kwi 2009 Powrót do góry

O tak książka pobudza wyobraźnie :D
Tak samo jak wy reaguje na samochody marki Volvo.
Dopiero po przeczytaniu książki zwróciłam uwage, że mam bardzo poważne problemy z koordynacją (potykanie się, przewracanie, tłuczenie czegoś itd)

Pewnego razu w kościele stał wysoki chłopak, ja z przyjaciółką koło niego. Nagle zauważyłyśmy, że jest on podobny do Edwarda - blada skóra, rude włosy i spojrzenie pod którym uginają się kolana. :D Wyglądał strasznie młodo (góra 18lat) A tu pewnego dnia przyszedł z chyba żoną i dzieckiem w wózku - odrazu skojarzyło mi się z Bellą i Edwardem. Ta dziewczyna miała brązowe długie włosy, lekko falowane i z taką "miłościa na niego patrzyła" W wózku była dziewczynka :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
marakuja
Zły wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Fangtasii

PostWysłany: Nie 14:45, 26 Kwi 2009 Powrót do góry

wcześniej oglądałam się tylko i wyłącznie za marcedesami, teraz do tego dołączyło volvo.
nie ważne stare czy nowe - i tak wspaniałe, bo to volvo.
nie są to zbiegi okoliczności, a wyczulenie na wszystko, co może wiązać się z sagą. samo słowo bestseller kojarzy mi się tylko i wyłącznie ze książkami Zmierzchu. a w ludziach staram się dopatrywać cech osobowości i zachowań, które mogłyby pasować do którejś z postaci. Natomiast nie zwracam uwagi na wygląd, ponieważ zdaję sobie sprawę, że nie trafię na nikogo,kto odpowiadałby moim wyobrażeniom :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Frantii.
Wilkołak



Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kłodzko

PostWysłany: Nie 15:18, 26 Kwi 2009 Powrót do góry

O jejunciu AnnKate... Aż mi się w głowie z wrażenia zakręciło. Też chcę spotkać Edwarda ; )

edit:
marakuja, heh, ja ostatnio zaczęłam się wykłócać z gostkiem od wuefu, że volvo jest lepsze od fury*, która właśnie przejechała pod szkołą.


* nie mogę potwierdzić czy była furą, jestem uprzedzona.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Frantii. dnia Nie 15:21, 26 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
vickyliv
Dobry wampir



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rob`s guitar case

PostWysłany: Nie 15:23, 26 Kwi 2009 Powrót do góry

Ja zwracam uwagę na wszystko - na wygląd, zachowania, nazwy, imiona. Srebrne albo jakiegokolwiek innego koloru volvo to już klasyka. Ze smutkiem stwierdzam, że jeszcze żadnego nie widziałam ^^ Może i dobrze, bo jeszcze by mnie zamknęli w psychiatryku. Edward i tak coś by wymyślił ;p
Mam kuzyna Jaspera, na dodatek blondyna z kręconymi włosami. Nie dopuszczę do jego ślubu z kobietą nienoszącą imienia Alice/Alicja Wink

Ann Kate, czytałam z zapartym tchem. Niezła historia, chciałabym zobaczyć zdjęcie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Juka
Nowonarodzony



Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z brzucha mamy :)

PostWysłany: Nie 17:03, 26 Kwi 2009 Powrót do góry

Jedziemy z mamą taxi i leżą wizytówki i na jednej podpis edward c. ;]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
melcia
Wilkołak



Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z zakładu psychiatrycznego

PostWysłany: Nie 18:34, 26 Kwi 2009 Powrót do góry

Ja kiedyś jade z mamą samochodem i wyprzedziło nas srebrne Volvo a kierowca miał miedziene włosy myślałam ze walne


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez melcia dnia Czw 13:43, 04 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Ann Kate
Nowonarodzony



Dołączył: 16 Mar 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 14:41, 27 Kwi 2009 Powrót do góry

Jakie było moje zdziwienie, gdy weszłam w ten temat i zauważyłam, że jeszcze nikt nie odesłał mnie do wariatkowa! Cóż, dziękuję :)
Co do zdjęcia, jak tylko znajdę kabel do telefonu, który mi gdzieś przepadł bez śladu, obiecuję wstawić to zdjęcie tutaj :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Esmeralda
Wilkołak



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Robertowej polówki ;d instrukcja polówki: max. 2 osoby ;P ewentualnie 3 miejsce w nogach ;]

PostWysłany: Wto 19:04, 28 Kwi 2009 Powrót do góry

AnnKate super! Ach te autaa...i jaka szkoda, że mieszkam na wiosce ;/ u mnie takich cudeniek brak.. Też przydarzyła mi się pewna historia ;p Nie jest na pewno tak emocjonująca i realistyczna jak AnnKate. Być może przypadek, ale może i nie.
Po przeczytaniu całej sagi, pomyślałam sobie, że fajnie byłoby być drugą Bellą
( mam coś z głową ;p), no wiecie, pierwsza i jedyna miłość przeżywana w liceum.
Mam dziwny zwyczaj gadania z drugą ,,sobą" w środku :D Zapytałam tę ,,drugą" co o tym sądzi. Odparła: - Zgłupiałaś. Ja: - Co ty, będzie ciekawie! Ona: - Za dużo siedzisz na słońcu... ( takie konwersacje z samą sobą xD ). I tak zwróciłam się do ,,niewidzialnego kogoś" z prośbą przeżywania podobnych bellowych przeżyć.
Następny dzień zaczęłam od poślizgnięcia się na...pączku. Nie wiem co pączek robił na podłodze, bo ,logicznie rozumując, powinien być na stole. Jako pierwszą lekcję miałam wuef. Babka zrobiła nam zaliczenia z rzutu piłką lekarską i górnej zagrywki ( siatkówka). Biegnąc po piłki zahaczyłam się o własną nogawkę i stłukłam sobie żuchwę. Z zaliczeń, o dziwo, dostałam.... dwa i szmatę! Nie rozumiałam o co chodzi, bo na wuefie zawsze szło mi całkiem nieźle. Nigdy nie dostałam nic poniżej czwórki plus, więc to było dla mnie nie lada zaskoczenie. I nie, to nie był ten jeden ,, gorszy" dzień, bo takich zdarzeń z moim udziałem jest coraz więcej. Wuefistka wywala gały i pyta zaskoczone co się ze mną dzieje. Kiedy przychodzę do domu w bluzie z plamą albo rozwalonymi spodniami w kroku, siostra też nie pozostaje mi dłużna.
Nie sądzę też, że podczas okresu dojrzewania stałam się sierotą i szkolną pokraką:P Zatem, co?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Koli
Wilkołak



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 23:27, 28 Kwi 2009 Powrót do góry

hmmm... Przez ostatnie 4 miesiące miałam mnóstwo takich zbiegów okoliczności!
od zawsze miałam problemy z koordynacją to fakt xD ale ostatnio wfista kazał nam grać badmintona xD i co Karola zrobiła? Nom oczywiście nabiła sobie guza xD Po czym gdy sobie uświadomiłam że skądś to znam wybuchnęłam śmiechem xD

Albo :
Oglądam najnowsze odcinki Losta i Hurley mówił do Jacka i Kate będąc na stołówce 'they are live together' (lub jakoś tak Wink)
i oczywiście skojarzyło mi się ze sceną w filmie z Jess i Bella na stołówce :)

Więcej na razie nie pamiętam xD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Koli dnia Wto 23:28, 28 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Twiggy
Człowiek



Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 12:35, 02 Maj 2009 Powrót do góry

Ostatnio oglądałam z nudów odcinek jakiejś telenoweli brazylijskiej, nawet nie pamiętam tytułu. Prawie przysypiałam kiedy usłyszałam znajome dźwięki. Szybko zerwałam się, myślę niemożliwe, przecież to Clair de lune! Moja siostra popatrzyła na mnie jak na wariatkę :) bo zaczęłam gadać bez sensu, więc powiedziałam tylko Zmierzch i wszystko jasne... :D później jeszcze sprawdziłam napisy końcowe, bo nie wierzyłam i faktycznie to był ten utwór.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Twiggy dnia Sob 12:37, 02 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Landryna
Zły wampir



Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Zawiercie/Ogrodzieniec / łóżko Pattinsona :D

PostWysłany: Nie 19:01, 03 Maj 2009 Powrót do góry

Ja też wszędzie widze i słysze coś o zmierzchu . Nigdy nie zwracałam uwagi na reklamy w telewizji a pewnego dnia słysze słowa pisoenki z reklamy którą puszczają już od pół roku a tam słówko Twilight.
Zwaracam tez uwagę na ludzi którzy mogliby być wampirami. Wiecie : strasznie biała skóra , zimne dłonie , dziwny kolor oczu itd Wink

Ale najlepsze przytrafiło mi się zaraz po przeczytaniu Zmierzchu.
Otórz chłopak mojej mamy chciał wymienić sobie samochód i w pewną słoneczną sobote pojechał na samochodową giełdę i wrócił z srebrnym Volvo c30 xD Myślałam że umre jak go zobaczyłam :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
melcia
Wilkołak



Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z zakładu psychiatrycznego

PostWysłany: Nie 19:06, 03 Maj 2009 Powrót do góry

Landryna napisał:


Ale najlepsze przytrafiło mi się zaraz po przeczytaniu Zmierzchu.
Otórz chłopak mojej mamy chciał wymienić sobie samochód i w pewną słoneczną sobote pojechał na samochodową giełdę i wrócił z srebrnym Volvo c30 xD Myślałam że umre jak go zobaczyłam :D


nie dziwie Ci sie ja bym chyba zemdlała albo pomyślała ze całkiem ześwirowałam i mam przewidzenia :P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Emaleth
Człowiek



Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zabrze

PostWysłany: Nie 19:07, 03 Maj 2009 Powrót do góry

Moja mama zaczyna ze mną ostatnio dziwne rozmowy, np. na temat faz książyca... Ostatnio jeszcze przyszła z pracy (jest nauczycielką w podstawówce) i zaczęła mi opowiadać o chłopaczku z 3 klasy, który "dla zabawy" wgryzał się kolegom w szyje-do krwi...
Stojąc ostatnio na przystanku widziałam czerwone porshe, a 5 minut później przeszedł obok mnie facet wyglądający jak brat Pattinsona (niestety, to co widziałam potem za cholere nie wpasowało się do obrazka-przywitał się czule z innym facetem, a moja myśl to "jaka szkoda, że takie ciało się zmarnuje" xD )


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin