Reneesme Cullen

Od początku.
Imię miało być pomysłowe, ale wyszło jak wyszło.
Jak dla mnie za długie i zbyt wymyślne. Za to zdrobnienie Nessie mi się podoba.
Sama postać, hm...
Jeśli chodzi o dzieci/niemowlęta etc. to ich wręcz nie znoszę.
Nessie jakoś mnie nie odrzucała. Jest, bo jest.
Natomiast po tym jak wszystkich oczarowała, została pokochana przez Cullenów i stała się obiektem wpojenia Jacoba chyba nie jest taka zła.
Zastanawiam się, co czuł Edward, bo wieści o ciąży nie przyjął zbyt entuzjastycznie, chociaż z czasem się przekonał do własnej córki.
Szczęśliwa rodzinka z dzieckiem - skądś znam ten schemat.
Sprawdził się i w tym przypadku. Cóż, w zasadzie nie mam nic przeciwko, choć mogłoby to wyglądać inaczej.

A mi sie jej pełne imie podoba -Renesmee
Co do niej to mam troche mieszane uczucia
Taki idealna,taka piękna, taka och och że wszyscy ją kochają
Za IDEALNA-podkreślam

Ale może dlatego ją po częsci lubie bo podoba mi sie jak przyszła na świat i że Bella sie dla niej poświęciła ^^I Renesmee była jej za to wdzięczna
Ehh gdyby tylko ten Jacob sie w niej nie wpoił
No ale jest jak jest i koniec kropa :P

Wg mnie pomysł na Nessie był... cudny ;] Od pierwszych chwil "pokochałam" ta dziewczynkę ;] Mała, słodka i taka... niewinna... Zabijała Bellę, ale tak bardzo tego nie chciała. Tak bardzo kochała ją, a potem i innych ze swojego otoczenia ;] No i ten jej niezwykły sposób porozumiewania się ;]
Cudowne dziecko xD
Może z tym wpojeniem to nie do końca mi pasuje, ale mogło być gorzej ;] A Jacoba osobiście lubię ;]

Bella-Swan napisał:

No tak chyba masz racje xD Ale mógłby sie odwalić od Renesme ;D Imie Nessie podoba mi się ale bardziej zadowolona byłabym gdyby nadał je ktoś z jej rodziców ;P

nie mógł się odwalić, bo on się w nią W.P.O.I.Ł
to tak jakbyś Ty wyszła za mąż i nagle miała się 'odwalić' od swojego męża.

Kilka/kilkanaście postów przede mną ktoś napisał coś w stylu "Czy Meyer ma jakiś kompleks?", moim skromnym zdaniem nawet duży. Idealna rodzina, idealny chłopak - Edward, drugi Jacob, uosobienie nieszczęścia - Bella, oraz ich ukochane, super, fantastyczne, słodkie dziecko. W dodatku wszyscy są tak bogaci, że nie mają co z kasą zrobić więc Edzio kupuje Belli samochód z szybami rakietoodpornymi ponieważ boi się, że ktoś zrobi zamach na Belle w miasteczku w którym mieszka kilka tysięcy ludzi. Uwielbiam sagę, ale uważam, że jest ona przeidealizowana.

często zastanawiam się, co by było, gdyby jednak zamiast córki - był synek. :D
twarz Eda, oczy Belli, ale niech będzie sprawiedliwie podzielone - tak jak u Nessie.
a co do tego skrótu, mogli wymyślić inne. Nessie nie kojarzy mi się z Renesmee .
sądzę, że do tego imienia nie można wymyślić 'ksywki' tak jak do Alicja-Alka.

A mi się zdrobnienie 'Nessie' podoba.
Synek? Hmm... Mogłoby być ciekawie. Chociaż wtedy nikt ze sfory nie wpoiłby się w niego. Nie, dziewczynka bardziej tu pasuje.

niech mi ktoś coś wyjaśni..

dlaczego tłumaczka wyjaśniła skrót EJ jako pierwsze litery imion Edward i Jacob?
czy było tak w oryginale?
bo równie dobrze mogłoby to być od Edward Junior po tatusiu.

marakuja napisał:

niech mi ktoś coś wyjaśni..

dlaczego tłumaczka wyjaśniła skrót EJ jako pierwsze litery imion Edward i Jacob?
czy było tak w oryginale?
bo równie dobrze mogłoby to być od Edward Junior po tatusiu.

Już to gdzieś pisałam, ale niech będzie

Cytat z pierwszego rozdziału III księgi:
"... I struggled automatically to protect my womb, my baby, my little Edward Jacob, but I was weak. ..."

To Stephenie wyjaśnia ten skrót jako Edward Jacob :)

Atomówcia napisał:

Synek? Hmm... Mogłoby być ciekawie. Chociaż wtedy nikt ze sfory nie wpoiłby się w niego. Nie, dziewczynka bardziej tu pasuje.

W zasadzie Leah miała by szansę... Wink

To, by dopiero było ciekawe Twisted Evil

Podziwiam Alice i Jaspera że uciekli od tej bandy wyidealizowanych psychopatów.
Tylko po co potem wracali do tej idealnie idealnej najszczęśliwszej po wsze czasy rodzinki?
A od tego happy endu to się niedobrze robi. Zupełnie jak w Disneyu. Ble..

Gosiaa napisał:

Podziwiam Alice i Jaspera że uciekli od tej bandy wyidealizowanych psychopatów.
Tylko po co potem wracali do tej idealnie idealnej najszczęśliwszej po wsze czasy rodzinki?
A od tego happy endu to się niedobrze robi. Zupełnie jak w Disneyu. Ble..

skąd pomysł, ze oni uciekli? wyjechali, żeby znaleźć jak najwięcej sojuszników i czegoś co pomogłoby ocalić Cullenów.
A ta ich idealna i najszczęśliwsza rodzina była ich rodziną - oni byli jej częścią.

marakuja napisał:

Gosiaa napisał:

Podziwiam Alice i Jaspera że uciekli od tej bandy wyidealizowanych psychopatów.
Tylko po co potem wracali do tej idealnie idealnej najszczęśliwszej po wsze czasy rodzinki?
A od tego happy endu to się niedobrze robi. Zupełnie jak w Disneyu. Ble..

skąd pomysł, ze oni uciekli? wyjechali, żeby znaleźć jak najwięcej sojuszników i czegoś co pomogłoby ocalić Cullenów.
A ta ich idealna i najszczęśliwsza rodzina była ich rodziną - oni byli jej częścią.

Wiem, wiem. Wyjechali. To było po prostu przejaskrawienie takie. Ale to nie o to chodzi. Jedynie oni z tej rodziny nie mieli tak wesołej przeszłości jak reszta. Gdyby nie oni to ta książka byłaby całkiem idealna bez żadnej skazy, po prostu lepsi od samego Boga nawet, bo do Aniołów to ich nawet co przyrównywać nie ma. I do tego te zakończenie "i żyli długo i szczęśliwie...".

Taka miała być ta saga, prosta powieść o miłości, pokazuje uczucia, które są w życiu najważniejsze. Jak pisałam już gdzie indziej nie ma sensu doszukiwać się w sadze skompilowanych zachowań i sytuacji.

Renesmee jest cudowna,śliczna,inteligentna i wyjątkowa,ale brakuje jej tego czegoś.
W tej swojej wyjątkowości jest paradoksalnie nijaka, bo Meyer ma skołonność do idealizowania swoich postaci.Ona w sumie nie wiele sie różni od Edwarda czy innych Cullenów. W ogóle w Sadze brakuje mi tych wyrazistych postaci, z którymi mogłabym się poczęści utożsamić lub zwrócić szczególną uwagę na ich wyróżniający się charakter.
Ale cóż, czasem przyjemnie jest poczytać o takich cudowych,idealnych dzieciach.

Pomysł z Renesmee jest dobry, nie spodziewałam się takiej postaci i zaskoczyła mnie gdy myślałam, że po wampirze i wilkołaku nic nowego juz nie można wymyślić. To dziecko jest niesamowite. Wolę pełne imię ale zdrobnienie Jacoba jest urocze. Co do wpojenia to rzeczywiście jest to troche na siłę. I choc lubie ten idealizm w sadze, totalne oderwanie od rzeczywistości to nawet jak dla mnie coś jest nie tak. Nieśmiertelni rodzice, ich za kilka lat równiesz nieśmiertelna córka i wilkołak zakochany w małej (oczywiście z wzajemnością). BD ciekawe i zaskakujące ale co za dużo słodyczy to niezdrowo.

Pokochałam ją! Wspaniałe dziecko. Sama chciałabym mieć takie :D Strasznie jestem ciekawa jak ją przedstawią w filmie. Myślę, że wszelkie cierpienia Belli naprawdę jej się opłacały. Chyba bym się poryczała gdyby zabili Nessie.

Nessie jest super i ten dar uchhh . Też jestem ciekawy jak ją przedstawią w filmie ale sądzę że nic nie dorówna opisowi w książce :)

Nessie - słodycz ;p
Jest taaaka zajefajna !

Nessie - tak jak Belli - od razu skojarzyło mi się z Potworem z Loch ness ..
Zdecydowanie wolę Renesmee )

Osobiście bardzo nie spodobał mi się pomysł z bachorem ;/
No dobra - był temat na całą książkę i w ogóle, ale jakoś tak nei podoba mi sie motyw dziecka ;/
Może dlatego, że sama nie przepadam za dziećmi ? Dla mnie to małe, upierdliwe pasożyty :P Na szczęście nie mam młodszego rodzeństwa i sama dzieci mieć nie zamierzam :P
Ale wróćmy do Renesmee. Wszyscy byli nią tak zafascynowani i otumanieni (czytając pomyślałam - nie zesrajcie sie z tego podjarania). Dziecko...to dorosłość i obowiązki a prtzecież oni mieli być wiecznie młodymi wampirami!
:P