Volturi

Wampiry są bardzo ludzkie, bo kiedyś ludźmi byli. Nawet jeżeli bardzo chciałyby temu zaprzeczyć.

A jeśli chodzi o Volturi to przez to, że czyta się o nich z perspektywy Belli stają się czarnymi charakterami. Mimo wszystko, gdyby nie oni panował by jeden wielki chaos. Ktoś przecież musiał tych wszystkich 'krwiopijców' ogarniać :P
Dobrze, że to jednak Aro pełnił funkcję 'pan nad pan', bo wydawało się, że jako jedyny z tej 'świętej trójcy' kieruje się rozsądkiem.

Czy ja wiem... rozsądkiem? Mozna byłoby tak sądzić po przeczytaniu Księżyca w Nowiu. Ale w BD wątek z Volturi powalił mnie na kolana. Schrzaniła to Szemej jak kilka innych wątków. Aro to taki dobry wujaszek... kolekcjonuje talenty wampirów jak mój dziadek znaczki.

Ale w porównaniu ze swoimi dwoma 'kolegami' jest najrozsądniejszy. Marek to przysypia i ma wszystko poniżej pleców, a Kajusz to tylko krew, pot i łzy.

Volturi...hm. :D Nie wiem dlaczego, ale ich darzę sympatią. ; ]
Najbardziej chyba wpadł mi w gust Kajusz.

Mnie najbardziej zafascynowała Jane, mimo tego co robiła Edwardowi ( grr.. ) . Nie wiem czemu, ma jakiś urok. Okropnie `pociąga` mnie jej talent. Takie sprawianie bólu, tak po prostu. Niesamowite.
Uważam również, że Volturi są niezwykle potrzebni w świecie wampirów. Dzięki nim nie ma wszehobecnego haosu i wampiry się jako tako `pilnują`. xD

Z Volturi najbardziej polubiłam Marka i Aro. Aro za to, że potrafi zalagodzić sytuacje kiedy występują jakieś spory pomiedzy nimi a Cullenami .. a Markowi wszystko jest obojętne , i w tym jest fajny.:)

Jak dla mnie najdurniejszy jest Kajusz.
A Jane jest bardzo dobrze zrobiona, choć jak dla mnie Meyer mogłaby poświęcić im trochę więcej. Byłaby dłuższa akcja ;D

O tak... Jane jest baaardzo interesująca! Taki niby aniołek z wyglądu, a jaką moc w sobie skupia! Jak zrozumiałam kiedyś z wypowiedzi Edwarda, że te ich talenty wywodzą się troszkę z tego, jacy byli za życia...
Więc jak sobie wyobrażam, jak wredna potrafiła być Jane, to współczuję jej rodzicom xD
Interesujący był też Aro. Chyba jako jedyny był w stanie opanować Kajusza i co, jak co, ale to właśnie on podjął główną decyzję o pokojowym rozwiązaniu sprawy z Renesme.
Reszta Volturich to jak dla mnie było tylko tło dla postaci Jane i Aro.

Gość

hmmm nie byli tacy straszni jak mogli by być, ale wtedy to był by kryminał:)

Zgadzam się z ja. Według mnie nie są oni wcale czarnymi charakterami. Ulubię ich, mimo tego no ich specyficznego poglądu na śwat. A szczególnie Jane, taka mała i słodka sadystka [skąd ja to znam xD].
Cóż aniołek podobny do mnie. Też taką sadystką jestem xD

No cóż aniołami też nie są Wink

chyba że upadłymi :D

Gość

Powinni byc czarnymi charakterami, ale Aro łagodził wszystko. Pytanie tylko, czy szczerze, czy może to było takie udawane raczej?

Jak dla mnie Aro to zasłona dymna Volturi. Jak dla mnie ta "wesoła" rodzinka to diabły w świecie demonów.

heh :P może jest i tak :P skoro każdy wampir mówił o nich z takim lękiem i podziwem w głosie to musieli chyba w przeszłości mieć jakaś ciekawą akcje xD
pewnie jak każdy byli mili dopóki ktoś im nie zaszkodził :P

Volturi to fajny pomysł Meyer, ale nie do końca wykorzystany.
Jedynie Jane nadaje się na zły charakter, no może i Kajusz.
Aro to najlepsza z postaci z tej "rodzinny królewskiej"
Dobrze to offca określiła

Aro, najlepszą postacią? Po prostu jego postać została najbardziej rozbudowana, przez to, że jest swego rodzaju przywódcą.
Racja - wątek jest nie do końca wykorzystany. Meyer mogłaby napisać o nich więcej, a każdy szczegół byłby na pewno ineresujący.

Został najbardziej rozbudowany, bo spodobał się Meyer? Spodobał się jej charakter tej postaci, którą sama stworzyła. Strasznie chaotycznie to sobie tłumacze
Nie wiem, ale fakt o nim jest najwięcej

Volturi mnie troche intryguja. maja swoj wlasny swiat, swoj dwor i ludzi. najbardziej mnie zaskoczyla ta akcja w KwN, jak Bella z Edwardem laduja w palacu Volturi a pozniej Heidi przyprowadza turystow na "uczte". to bylo brutalne i wrecz sadystyczne. takie owieczki prowadzonie na rzez i w niczym sie nie orientujace. troche straszne!
ale to i dobrze ze i w swiecie wamirow obowiazuja pewne prawa i sa tacy Volturi, ktorzy to prawo pilnuja.

Ja lubię Volturi. To prawdziwe wampiry, piją ludzką krew, ale mają swoje zasady i trzymają się ich . Gdyby nie oni ludzie na pewno by poznali tajemnicę istnienia wampirów. Trzymają harmonie no i porządek musi być.
Nie są jednak tak strasznie mroczni i przerażający jak by to się wcześniej mogło wydawać. Jakby się temu bliżej zastanowić to niektórzy z nich są nawet mili , np. taki Aro , czy on wydaje się wam straszny ? Mnie nie.
Najbardziej bezwzględna jest chyba Jane (moja ulubiona z Volturi). Niby taka mała dziewczynka, a nawet ...wredna (nie wiem ja ja określić). Pokazała jaka jest kiedy z Zaćmieniu mimo próśb Cullenów kazała zabić nowonarodzoną...Volturii bez wątpienia nigdy nie łamią zasad, nie mają litości dla tych co je łamią. No ale dziwi mnie to że tak łatwo odpuścili w sprawie Belli , która jeszcze nie została przemieniona. Nie czytałam BD , więc nie wiem czy jeszcze się pojawią, no ale bardzo bym chciała.

Volturi, respekt,of course :D Prawdziwe wampiry: dumne, wyrachowane,pewne siebie i wzbudzające grozę,a zarazem mają w sobie coś szlachetnego.

Z ich wszystkich najbardziej lubię Aro.Zachowywał się jak dobry wujek, co było dość zabawne zwarzając na to,że jest wampirem.Aczkolwiek to on zapadł mi w pamięci i to pozytywnie.