FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Ogółem o FF Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Rudaa
Dobry wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame

PostWysłany: Czw 19:47, 15 Kwi 2010 Powrót do góry

Znów powrócę do kwestii pojedynków, ale myślę, że to idealna okazja na chociażby chwilową reanimację tematu, a miejsce wydaje się być odpowiednie.
Gwoli jasności – nie mam zamiaru szczególnie narzekać, interesuje mnie głównie opinia.
Kiedy powstał dział z pojedynkami i osobne subforum na twórczość autorską byłam pełna ekscytacji, bo szczerze spodziewałam się, że oto wszelkie olhumany zostaną odesłane w zapomnienie i trafi nas ogólno forumowe olśnienie w postaci powrócenia do tego, co w fandomie twilightowym najpiękniejsze – a mowa oczywiście o niezliczonych otwartych oknach, które kochana Szmeyer nam pozostawiła (całkiem nieumyślnie, ale jednak). Oczywiście się przeliczyłam, ale rozumiem, że to kwestia gustu i spierać się nie wolno, przecież niektórzy mogą woleć Edwarda w ludzkiej wersji i zabronić im tego nie mogę. Jednak zaniepokoiła mnie niedawno przeczytana uwaga przy którejś ocenie pojedynku (to nie jest prywatny przytyk, widziałam to kilkakrotnie, jednak ostatnio natknęłam się ponownie i zaczęła mnie sprawa zastanawiać), głosząca, że zwycięski tekst jest lepszy, bo bliższy osobie oceniającej. A dlaczego? Ponieważ bohaterowie byli ludźmi. W takim razie czego my oczekujemy po fandomie książki, która w założeniu miała być głównie romansem, ale również i powieścią z pogranicza fantastyki (nie boję się tego sformułowania używać w tym kontekście, chociaż nie jest do końca trafne). Czy bohaterowie mają być kalkami wszechobecnego every mana czy indywiduami zapadającymi w pamięć? Hiperbolizuję oczywiście, ale wychodzę z założenia, że dobry bohater, to ten, którego osobowość została przemyślana i w ciekawy sposób skonstruowana, a nie ten, który ma najlepszy system wartości. Gdzie kończy się subiektywizm oceny, a zaczyna mylenie działu autorskiego z wampirzymi pojedynkami?

Pozdrawiam,
R.

PS Nie mówię oczywiście, że niekanoniczność jest zła. Zdaję sobie sprawę z tego, że sama podwyższam oceny tekstom, które mogłyby spełniać funkcję łatek, bo w takich się lubuję, a moich preferencji nikt nie musi podzielać.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Rudaa dnia Czw 19:49, 15 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
thingrodiel
Dobry wampir



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 148 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka

PostWysłany: Czw 21:20, 15 Kwi 2010 Powrót do góry

Rudości, mam problem, ponieważ nie do końca rozumiem, o co chodzi w twej wypowiedzi. Czy zarzucasz, że w pojedynkach są nie tylko łatki? Czy też wytykasz czytelnikom, że przedkładają zwykłe romansidło nad romansidło kanoniczne? Czy też po prostu komentujesz zjawisko, że ludzie czują niedosyt po kanonie i teraz chcą, by Edward był człowiekiem, by mu ubyło wszystkich wahań pt. "Nie, nie mogę dotknąć Belli, bo ją skrzywdzę" i by bohaterowie szybciej się do siebie dobrali. Być może tak właśnie jest. A może chodzi o to, że czytelnicy nie chcą Edwarda Wyidealizowanego Przez Meyer, wolą Edwarda Wyidealizowanego Do Wersji Bad (jest coś nieznośnie romantycznego w pięknym człowieku, który sięga dna, a który się odradza dzięki sile, blah!, miłości).
Na dobrą sprawę w pięknym świecie idealnego oceniania wygrać powinien tekst, który jest lepiej napisany, ma ciekawsze postacie, lepiej skonstruowaną fabułę i wszystko to, co zaczyna się na "naj", ale już mi się nie chce wymieniać. W rzeczywistości jednak człowiek to cholernie subiektywne zwierzę i wybiera to, co mu bardziej leży. W przeciwnym razie wszyscy czytalibyśmy np. Dostojewskiego, a Meyer nigdy nie dałaby rady wydać swoich książek.
Po tym fandomie najbardziej zawsze oczekiwałam ciekawych łatek, coś, czego Meyer nie napisała, a co jest świetną luką i polem dla wyobraźni. Choć bywają teksty, które z kanonem mają wspólne tylko imiona bohaterów, ale mimo to nieźle się je czyta. Choć to wyjątki, no ale wiadomo - jestem maruda. Jestem łatkomanka, choć nie każdą łatkę chcę czytać (nie proście mnie, bym czytała cokolwiek o Alice albo Jasperze!).
Rzadko oceniam pojedynki, nie mam weny do opinii porównawczych. Ale faktem jest, że jakoś wyżej cenię to, co łatkowe, co można wtopić w kanon. Może dlatego, że kanon niby ogranicza, niby daje ramy, w które trzeba się zmieścić, a jednak w łatkach potrafią się pojawić niesamowite zaskoczenia, czego często (ale, podkreślam, NIE ZAWSZE!) brakuje tekstom niekanonicznym. Tak sobie czasem dłubię w fandomie i bywa, że w łatkach mogę tylko powiedzieć, jak się ta historia skończy (bo wiemy z kanonu). W OC często każdą kolejną scenę, bo raczej biegną (znów, podkreślam, NIE ZAWSZE!) dwoma torami.
Jeśli zaś chodzi o everymanów... preferuję bohaterów z indywidualnymi cechami. Niech choćby Edek zbiera znaczki, przynajmniej będzie miał jakieś hobby. Nie będzie zaś płaski, bezbarwny i taki... zawieszony w próżni westchnień z miłości.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rudaa
Dobry wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame

PostWysłany: Czw 21:37, 15 Kwi 2010 Powrót do góry

Przepraszam, może rzeczywiście dziś dość nieskładnie się wyrażam, ale myślę już tylko o zbliżającym się weekendzie. W każdym razie, Thin, poniekąd odczytałaś moje intencje. Masz rację - ludzie lubią czytać historie osadzone w rzeczywistości, która jakoś jest im bliższa chociażby poprzez wprowadzenie elementów popkultury (co brzmi raczej dziwnie, zważywszy na to, że cała saga Zmierzchu wpisuje się w ten nurt), zmianę charakterów postaci na pozornie ostrzejsze, narzucone przez wszechobecny plastik... Tylko że mnie głównie chodziło o to, po co ludzie sięgają po fantastykę, skoro szukają normalności? Coby o Edwardzie nie powiedzieć - to wampir, a zatem coś z zasady nierealnego. Oczywiście nie mogę zaprzeczyć, że Meyer nadała swoim krwiopijcom zdecydowanie zbyt dużo ludzkich cech, ale to wciąż nie są ludzie. Dlaczego czytelnicy szukają zwyczajności w tekstach, które w zamierzeniu miały od niej odbiegać? Jest Bella - człowiek, w którą można wepchnąć właściwie każdą możliwą osobowość. Czy to samo trzeba robić z Edwardem i resztą Cullenów?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
thingrodiel
Dobry wampir



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 148 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka

PostWysłany: Czw 21:55, 15 Kwi 2010 Powrót do góry

Hmm, teraz sobie myślę, że w fandomie Harry'ego Pottera rzadko trafiały się teksty, w których Potter byłby mugolem. Nawet nie charłakiem - mugolem właśnie.
To była osobna refleksja.

Okej, może to tylko moje wrażenie (by nie rzec "domorosła psychologia"), ale wydaje mi się, że to jest tak. Saga zafascynowała i rozkochała w sobie duuuuużo dziewoj. I to jest okej, byle sprawiała radość. Tylko że niektórym też marzy się wielki romans, sporo dziewczyn uważa Edwarda za ideał (co jest dość przerażające). Więc mają Edwarda... i marne szanse, by spotkać swojego wampira, który zakocha się w nich na śmierć i życie i uczyni je nieśmiertelnymi (refleksja ode mnie - i chwała borowi i wszelkim szumiącym lasom!). Większe szanse mają na spotkanie ćpuna / wrednego matoła / zakompleksionego okularnika / nadzianego kasą jak dobra kasza skwarkami cwaniaka o złotym sercu (niepotrzebne skreślić) niż wampira. Romantyzm więc pcha w stronę realniejszej możliwości - nie wampir, ale człowiek. No ale niech to nie będzie Maciek z ławki, z którym się siedzi na matmie, a który od nas ściąga na klasówkach, niech to wciąż będzie Edward. Myślę, że to na tym rzecz polega. Romantyzm zostaje, tylko realia są nam bliższe i, hmm, możliwość większa.
Jest też druga strona medalu - Bella też bywa wampirem, supermocarnym, czasem wrednym. Marzenie o władzy? Może trochę feminizmu, ja wiem? Ale tylko ociupinka, bo nawet najwredniejsza Bella w końcu znajdzie ukojenie w, a jakże by inaczej, ramionach wybranka. Powiedzmy Mike'a Newtona.
No dobra, z tym ostatnim to żartowałam. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anamelne
Nowonarodzony



Dołączył: 05 Kwi 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 10:40, 03 Maj 2010 Powrót do góry

Witam. Jestem tu, co prawda od niedawna, ale przeczytałam trochę ff na tej stronie ( przynajmniej pierwsze rozdziały, bo nie do końca udało mi się przebrnąć przez resztę w niektórych opowiadaniach) i pozwoliłam sobie włączyć się do dyskusji na temat całkowitego odbiegania od kanonu. Oprócz tego, co wymieniła moja przedmówczyni w poprzednim poście, uważam, że wina tkwi też w tym, że mało osób zerka do Kącika Autora. Jest tam mało opowiadań, ale znajdą się dwa dobre, a mimo wszystko mają mniejszą oglądalność i, co za tym idzie mniej komentarzy niż byle gniot ( pozwolę sobie tak to określić) w Kąciku Pisarza. Nie wiem do końca z czego to wynika - może jakaś magia tkwi w imionach bohaterów? - skoro postacie zaczynają wyraźnie tracić cechy swoich pierwowzorów. Też nie przepadam za Bellą przedstawioną w książce, ale skoro zmienia się prawie wszystkie podobieństwa w innych postaciach, dlaczego by nie można już zajrzeć do autorskich opowiadań, skoro takie odbieganie od schematu nie przeszkadza? Przecież to już są inni bohaterowie, których podobieństwa ograniczają się tylko do imion i ewentualnie wyglądu.

Swoją drogą saga Stefanie Meyer odniosła taki sukces tylko dlatego, że umieściła w historii romans z wampirem ( nie wiem do końca dlaczego, ale te hasło promujące niejako sagę rozbraja mnie swoją tandetnością) i gdyby nie to, byłaby przynajmniej moim zdaniem zwykłym harlequinem czy jak to się tam pisze. Mam nadzieję, że nie zlinczujecie mnie za taką opinię.

Pozdrawiam.

edit : literówka


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anamelne dnia Pon 10:44, 03 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Rudaa
Dobry wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame

PostWysłany: Pon 11:14, 03 Maj 2010 Powrót do góry

Myślę, że tu nie chodzi o kwestię imion bohaterów, a o sam fakt siedzenia w fandomie. Wiele osób ma awersję do autorskich opowiadań (ja wciąż uważam, że każdy może, ale nie każdy powinien) i nie czuje potrzeby konfrontowania się z takimi tworami. Fandom daje większe poczucie bezpieczeństwa autorowi, który w razie potknięcia gotów jest się zasłaniać kanonem, a komentujący ma większe oparcie w pierwowzorze (nawet jeżeli jest tylko nędzną namiastką niektórych tekstów na tym forum). Ja sama walczyłam o dział autorski, a teraz - wstyd się przyznać - prawie do niego nie zaglądam. Z tym, że u mnie jest to kwestia braku wolnego czasu (nawet fandomowe opowiadania przestałam czytać). Ale mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni.

PS Nie wiem, dlaczego ktoś miałby cię zlinczować. xD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rudaa dnia Pon 11:15, 03 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
thingrodiel
Dobry wampir



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 148 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka

PostWysłany: Pon 11:26, 03 Maj 2010 Powrót do góry

Anamelne, bo taka jest prawda. Gdyby nie to, że Edward jest wampirem, saga byłaby zwykłym harle... a, nie, czekaj, w harlequinach są jeszcze sceny seksualne, w co saga (na szczęście) jest uboga, więc nie wiem, gdzie to umieścić. Wink
Jak by nie było, jest to czytadełko, nawet nie literatura. Ale sprawia radość ludziom, więc bez względu na wszelkie niepochlebne opinie tych, którym się nie spodobała, faza trwa i ma się całkiem dobrze. Ostatecznie ludzie od wieków uwielbiali fantazjować, a Zmierzch jest czystą fantazją, wydumaną do granic przyzwoitości (a chwilami nawet poza nie), więc ludzie wsiąkają. I piszą też ff.
Nie zgodzę się tylko z tym zasłanianiem kanonem, bo fanfiki są bezpieczniejsze. Te kompletnie niekanoniczne, z poprzerabianymi postaciami nie mają nic wspólnego z kanonem (a to nie zawsze wychodzi na dobre, wszyscy o tym wiemy) w razie zarzutów kanonem zasłonić się więc nie mogą. Zasłaniają się wobec tego wyimaginowanym "życiem", że tak jest "w realu", że to "romantyczne". Kupa bzdur albo ja nie jestem romantyczką. Albo jedno i drugie.
Jeśli zaś ktoś chciałby cię zlinczować... albo uciąć łeb... to pewnie pojedziemy na tym samym wózku na ten sam szafot. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mloda1337
Zły wampir



Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wspaniałe miasteczko pod Poznaniem

PostWysłany: Pon 14:05, 03 Maj 2010 Powrót do góry

Ja chciałabym nawiązać do tego, że gdyby nie wampiry u Szmeyer, to byłby to zwykły harlequin. Wiadomo, że tak by było, ale jednak gdyby nie ta... fantazja (??) zupełnie stracilibyśmy sens tej książki, w końcu właśnie o te wampiry chodzi, nieprawdaż? Więc nie wiem czy jest sens dumać co by było gdyby. Hahahaaha. Jest nawet jeden FF, który opisuje takową sytuacje. Midnight Desire :D
Co do samego pisania niekanonicznego... myślę, że dziewczyny piszą takie ff, bo są zakochane w idealnym Edwardzie, i, mimo że nadają mu cechy zupełnie inne niż zrobiła to Stephenie to od samych podstaw nie potrafiłyby go stworzyć. Dlatego opierają się na kanonie tylko imionami i wyglądem.
Jeżeli chodzi o Kącik autora to myślę, że cieszy się tak małą popularnością, bo kiedy ktoś tam wchodzi nie do końca wie czego ma się spodziewać po danym opowiadaniu. Wiem, że sądząc po ilości opowiadań w Kąciku Pisarza i różności ich fabuł można powiedzieć to samo, jednak zawsze jest ten motyw przewodni, a tu nie za bardzo wiemy czego oczekiwać... (mam nadzieję, że mnie zrozumiałyście... wiem, że to ciężkie).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mloda1337 dnia Pon 14:10, 03 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Courtney
Człowiek



Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pon 20:53, 03 Maj 2010 Powrót do góry

Zgadzam się z Tobą młoda z tym, że dziewczyny nie potrafiłyby wykreować Edwarda. Jest to też powód, dla którego znacznie łatwiej jest pisać Fanficki, niż samemu tworzyć własne opowiadania i własnych bohaterów. Zwłaszcza, jeśli chodzi tu o postacie typu Rosalie Hale, które nie są białe albo czarne, tylko mają bardziej rozbudowaną osobowość. Uwielbiam bohaterów, którzy są zwyczajnie szarzy. Postępują różnie, w zależności od sytuacji. Nie zawsze są mili, uprzejmi i idealni, czy nie zawsze są źli, agresywni.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pernix
Moderator



Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 208 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera

PostWysłany: Pon 21:51, 03 Maj 2010 Powrót do góry

Cytat:
Co do samego pisania niekanonicznego... myślę, że dziewczyny piszą takie ff, bo są zakochane w idealnym Edwardzie, i, mimo że nadają mu cechy zupełnie inne niż zrobiła to Stephenie to od samych podstaw nie potrafiłyby go stworzyć. Dlatego opierają się na kanonie tylko imionami i wyglądem.


Ja nigdy nie byłam zakochana w żadnej postaci z Twilight i też piszę opowiadanie, osadzone w świecie fantastyki, z kanoniczny Jacobem, ale dość niekanoniczną Bellą.
Była już o tym mowa. Dla mnie na początku to była chęć przedłużenia obcowania z bohaterami, zarówno w pisaniu jak i czytaniu ff, ale też chęć sprawdzenia pióra, bo wiem, że na forum o Twilight łatwiej będzie mi o czytelników, którzy lubię Bellę, Edwarda i Jacoba, niż Zosię, Jacka i Placka, których sama sobie stworzę.
A poza tym dla wielu piszących publikacje to takie mini debiuty i łatwiej debiutować ff niż własnym opowiadaniem.
Opowiadania AH też mogą być bardzo podobne do kanonu, np. Wide Awake.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pernix dnia Wto 11:11, 04 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Anamelne
Nowonarodzony



Dołączył: 05 Kwi 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 13:38, 04 Maj 2010 Powrót do góry

Właśnie dlatego, jeśli chce się poznać opinię na temat swojego opowiadania, lepiej zmienić imiona i wygląd, i umieścić w Kąciku Pisarza, gdzie można liczyć na większą liczbę użytkowników, którzy czytają ff, pomimo że są one niekanoniczne. Dochodzę do wniosku, że sama bym tak zrobiła, gdybym miała napisać coś swojego. Ale nie macie się czym martwić, póki co nie planuję zaśmiecać tego działu swoją - pożal się Boże - twórczością, więc możecie spać spokojnie Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Suhak
Zasłużony



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 136 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Nie 20:47, 09 Maj 2010 Powrót do góry

Pozwolę sobie tutaj zapytać ^^
Czym są lemony? Bo ostatnio spotkałam się z tym określeniem i bardzo mnie ciekawi. :D Domyślam się, że to coś kosmatego...?

edit.
och, a ja liczyłam na coś bardziej twórczego albo chociaż konkretnego... Hmm.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Suhak dnia Nie 20:54, 09 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
rani
Dobry wampir



Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 2290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 244 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Smoczej Jamy

PostWysłany: Nie 20:48, 09 Maj 2010 Powrót do góry

Suhaku lemony to są sceny erotyczne Very Happy

Przepraszam za krótki post, ale dłużej się tego nie da napisać Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
thingrodiel
Dobry wampir



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 148 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka

PostWysłany: Pon 12:12, 10 Maj 2010 Powrót do góry

Rani, ależ da się! Suszaczku, lemony to nie są zwykłe sceny erotyczne, bo w ten sposób każdego harlequina można nazwać lemoniadą. "Lemons" to są dosyć mocne, długie, obrazowe sceny seksualne, opisane dość detalicznie, rzec by można. Rozwińmy dalej: tekst, który oprócz nich zawiera jeszcze jakąś inną treść (tzn. "plot"), to tzw. "smut", a jak innej treści nie zawiera, to jest to rzecz jasna PWP.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Suhak
Zasłużony



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 136 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Pon 14:17, 10 Maj 2010 Powrót do góry

Matko, a czym było PWP? Shocked kiedyś pamiętałam, ale teraz zapomniałam znowu Rolling Eyes W ogóle przydałby się jakiś spis skrótów, bo od czego pochodzi AH, AU i OOC dowiedziałąm się bardzo późno XD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
thingrodiel
Dobry wampir



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 148 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka

PostWysłany: Pon 16:44, 10 Maj 2010 Powrót do góry

PWP - Porn Without Plot / Plot? What Plot?
To taki jednorazowy tekst, który nie posiada fabuły (no chyba, że fabułą nazwiemy:
"Przyszedł do niej o północy.
(tu zasadnicza część tekstu)
Było jej dobrze, umówili się na następny raz.")
Posiada natomiast jedną długą scenę seksu. Na ostro.

[Borze szumiący i zielony, jak miło popatrzeć na literki, a nie na cyferki... *mantruje: "Kocham moją pracę. Uwielbiam się szkolić. Kocham moją pracę. Uwielbiam się szkolić. Kocham moją pracę..."]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez thingrodiel dnia Pon 16:46, 10 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Suhak
Zasłużony



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 136 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Pią 14:40, 21 Maj 2010 Powrót do góry

Po pierwsze - piszę, aby przypomnieć, że w Regulaminie pojedynków wprowadzono wczoraj pewne zmiany. Warto się zapoznać, ponieważ są dosyć istotne. (Nie chciało mi się specjalnie po to pisać postu w Pytaniach i problemach xD).

Po drugie - przyszłam z zapytaniem. Może to bardziej dyskusyjne niż związane z propozycjami zmian lub problemami, a mianowicie: co bierzecie pod uwagę w kategorii "Spełnienie warunków"? Bo różnie się spotykam; jedni odejmują tylko wtedy, gdy autor zapomniał o jakimś warunku, inni oceniają, kto spełnił je lepiej. (Mówię tu oczywiście o warunkach w stylu "nastrój grozy", "niezręczna sytuacja", "nieszczęśliwy wypadek", czyli takie, które każdy może sobie interpretować inaczej).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fresz
Gość






PostWysłany: Pią 22:16, 21 Maj 2010 Powrót do góry

Też zwróciłam na to uwagę, Suszaku, ale to sprawa czysto subiektywna. Jak zauważyłaś, chodzi Ci o warunki, które każdy może interpretować inaczej. (Bo jak mamy Chcemy: krzesło i to krzesło się pojawi, to jasne, że spełnione.) Akurat "niezręczna sytuacja" i "nieszczęśliwy wypadek" zaliczają się do tego, co można częściowo zobaczyć wyłożonym na tacy. Jednak na przykład "nastrój grozy", "erotyzm" i "tajemniczość" to coś, co musimy budować stylem i odpowiednim słownictwem. Można powiedzieć, że jest to niepoliczalne. Ja, osobiście, jeśli poczułam choć odrobinę, załóżmy, nastroju grozy, to rozdaję punkty po równo, bo w końcu miał być i był - mniejszy czy większy. Choć zazwyczaj zaznaczam, że ten warunek w którymś tekście był jedynie lekko zarysowany.
I tak napisałam pierwszy post w tym temacie :)
Gelida
Zły wampir



Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: znienacka

PostWysłany: Pią 23:15, 21 Maj 2010 Powrót do góry

Zauważyłam, że oceniający traktują tą kategorię po macoszemu. Rzadko kto się czepia tego, że jakiś warunek nie został spełniony. Ja natomiast dość często mam jakieś "ale". I oceniam podobnie jak Fresz - jeśli jakiś warunek jest typowo... hmmm... materialny, nie jest abstrakcyjny, to tylko zwracam uwagę na to, czy jest, czy go nie ma. W przypadku warunków takich jak nastrój tekstu, kanoniczność, kieruję się głównie własnymi odczuciami. Raczej nie marudzę, gdy jakiś warunek w jednym tekście jest lepiej wykorzystany niż w drugim. Jednak jeśli, na przykład, ma być nastrój grozy, a w tekście A zauważyłam tego śladowe ilości podczas gdy w B ten warunek dominuje, to odejmuję punkty tekstowi pierwszemu. Ale to tylko wtedy, gdy kontrast bardzo się rzuca w oczy. To też zależy od mojego humoru. Wink Czasami mogę się przyczepić najmniejszych szczegółów, kiedy indziej jestem bardziej łagodna.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Suhak
Zasłużony



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 136 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Pią 23:44, 04 Cze 2010 Powrót do góry

Wiecie, tak przeglądałam sobie dzisiaj ten temat... zeszło mi na melancholię... Napisałyśmy 918 postów przez 15 miesięcy, co daje nam nieco ponad 61 postów miesięcznie, a 2 dziennie. Kiedyś na pewno ta średnia wyglądałaby nieco lepiej, ale mam wrażenie, że już po prostu wszystko zostało powiedziane, a czasami nawet zwalczone. Chyba możemy być z siebie dumne. Znaczy... jeśli chodzi o coś tak subiektywnego jak umiejętności pisarkie, to nigdy nikt nie osiągnie doskonałości, ale myślę, że wszystkie spisałyśmy się świetnie. Jeszcze rok temu, ponad rok temu panowała tu istna masakra. A teraz? Komentarze wreszcie są konstruktywne - teraz tylko ludzie boją się pisać. Bo jak często jako autorzy spotykamy się ze słowami: "Przeczytałam ale nie skomentowałam, bo nie umiem tak długo i ładnie"? Przeraża mnie ostatnio, jak często się na coś takiego natknęłam. Albo: "Ten tekst jest za mądry, bym się odzywała w tym temacie" - WTF?! A kilka razy się z tym spotkałam (może niekoniecznie u siebie). Więc jest się z czego cieszyć? Chyba tak. Może ostatnio na forum aktywność czytaczy spadła, ale to chyba nic. Same przecież chciałyśmy jakości nad ilością. Ale i tak trochę smutno, jak pamięta się, ile opinii było kiedyś...
Ale nigdy chyba nie będzie się dało zmusić wszystkich do regularnego, długiego pisania. Chyba nikt nie zaprzeczy, że to wyczerpujące, czasochłonne, długotrwałe. Nierzadko komentarze są równie piękne co same rozdziały, ale i na to trzeba sobie zapracować.
Chyba mogę również powiedzieć, że poziom FF-ów się podniósł. Coraz więcej nieszablonowych tekstów. Bety licencjonowane i tłuczenie: "ZNAJDŹ SOBIE BETĘ!" działa. Bardzo wiele także moim zdaniem dał nakaz czekania miesiąc nim wstawi się tekst. Wreszcie mamy swój upragniony światek, w którym nie brakuje dobrych pozycji i dobrych autorów. Poradnik dla bety to także coś cudownego, ludzie zaczynają myśleć i to na poważnie! xD
Kolejną wspaniałą rzeczą są... pojedynki. Naprawdę nie wierzyłam, że na teesie to się uda. Byłam przekonana, że wyjdzie z tego klapa lub coś na żenującym poziomie. A teraz? Myślę, że pojeydnki tak jakby stały się marką samą w sobie. Jestem pewna, że przetrwają, nawet jeśli mają teraz swój gorszy okres. To po części coś stałego na tym forum.
Mówili, że na teesie burdel. Ale wiecie co? Uprzątnięto to i ogarnięto w miarę. Naprawdę, nie ma już co się korzyć przed Mirrielem (tego korzenia to z tego co pamiętam niektórzy nigdy nie rozumieli - Robalu, to Ciebie piję). Myślę, że tees stał się czymś porządnym i jest świetnym miejscem, chyba już nie tylko zwykłym forum, ale społecznością. :)
To tyle ode mnie. To była moja mała próba reanimacji tematu. Czekam na pomoc ^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin