Twilight

Jestem od dawna oczarowana tą historią jednak jednego nie moge wybaczyć. Po raz pierwszy odkąd pamiętam moja osobista fascynacja, bardzo intymna, a mianowicie wampiry stała się MODNA. To straszne zdać sobie sprawe, że twój skret z którym jesteś taka szczęśliwa nie jest już tylko twój. Obawiam się, że seria bardzo traci na artykółach w bravo(!) i tym podobnym. Dziewczynki zakochane w aktorze... to mnie odrzuca. Oczywiście wiem, że to dochodowa sprawa, ale dla mnie jest ona bolesna. Spopularyzowano WAMPIRY! Mam nadzieje, że wspaniała fabuła, złożoność emocji postaci i magia serii nie zostanie w tym wszystkim zatracona i jednak ktoś to doceni, naprawde.
W "Zmierzchu" po raz pierwszy spotkałam się z ideą wampirzych wegetarian. To fascynujące. W Kronikach Wampirów - Ann Rice bohaterowie cierpią. Samotność im doskwiera. Nie potrafią żyć razem a jedynie przebywać. A TU znajduje się rozwiązania. Genialne :)

jestem wdzięczna bravo, bo dają plakaty ! . Cóż, na codzień nie czytam takich gazet, ale jak jest coś związanego ze Zmierzchem...xD

Czytałam Ebooki. -.- . Ale kupuję sobie wszystkie części od razu, i ani mi się śni, żeby ktoś je brał w swoje łapska ! Świętość xD

Muszę się zgodzić z Bella Cullen-Swan że lepiej przeczytać najpierw książkę przed obejrzeniem filmu bo ja miałam tak samo ,na początku nic nie wiedziałam o filmie dowiedziałam się dopiero jak wszedł u nas do kin (nie chcę tu wyjść na ignorantkę ,ale wcześniej porostu nawet nie wiedziałam że książka jest tak popularna a co dopiero że kręcą na jej podstawie film).
Niestety gdy obejrzałam film to miałam takie samo ...PYK i już cały czas czytając książkę jej bohaterowie byli postaciami z filmu, co zrobić :)
Tyle że mnie to tak bardzo nie przeszkadza:)

Ja niestety na początku obejrzałam film, nie wiedząc nic o książkach. Szukałam gdzieś filmu fajnego i się natknęłam na ,,Zmierzch" ale pomyślałam od razu ze to horror jakiś czy coś ;p A ja nie lubię horrorów. Jakoś w grudniu to było. No ale jakoś przez przypadek weszłam w końcu. No i patrze, a tu niespodzianka , chyba nie horror taki zupełny. Obejrzałam . I byłam oczarowana. Wersja była kiepska bo dopiero w kinie wyszło. I później zaczął się straszny szum wokół całego filmu. Wszyscy książki zaczęli kupować. To i ja przeczytałam. Szczerze , żałuje tylko ze moja wyobraźnia nie mogła wytworzyć nic sama. Bo szczerze Bella w moim przekonaniu w filmie jest taka trochę jakby całą tą historią od samego początku znudzooona. Nie ma takich uczuć między nimi według mniej jak w książce. I Edward. No ładny jest ale w moim przekonaniu powinien być ładniejszy. To zależy od gustu kto jaki ma i jakiego Edzia sobie wyobrazi :)
I nie przeczę że teraz mi trudno go sobie wyobrazić :D

Ja najpierw przeczytałam Zmierzch i KWN, potem zobaczyłam zdjęcia aktorów i cóż.. wszystko się zmieniło.. chociaż Edwarda wyobrażałam sobie podobnie, to wszystkich innych nie.. np. Rosalie, Charliego, nawet Bellę.. i co poradzić, teraz gdy czytam którąś z części przed oczami mam postacie z ekranizacji :(

Ja na szczęście najpierw przeczytałam książkę, a potem zobaczyłam film.
Czekałam na „Zmierzch” prawie 2 miesiące, bo była kolejka do książki w bibliotece. I tak się nieco w kolejkę wepchałam. Rolling Eyes

Po przeczytaniu od razu zaczęłam czytać następne części.
Ale według mnie „Zmierzch” jest najlepszy z całej serii. :D

MsHannah napisał:

Ja najpierw przeczytałam Zmierzch i KWN, potem zobaczyłam zdjęcia aktorów i cóż.. wszystko się zmieniło.. chociaż Edwarda wyobrażałam sobie podobnie, to wszystkich innych nie.. np. Rosalie, Charliego, nawet Bellę.. i co poradzić, teraz gdy czytam którąś z części przed oczami mam postacie z ekranizacji :(

Dlatego ja po obejrzenie zacnego filmu poprosiłam moją koleżankę o narysowanie postaci wg moich wyobrażeń. Rysunki dotarły, a ja odzyskałam swojego Edwarda.
Często zastanawiam się czemu Meyer nie zostawiła historii Edwarda i Belli na jednym tomie. W sumie ich historia nie byłaby zła:)

A ja zobaczyłam w empiku "romans z wampirem" i wiedziałam, że muszę ją mieć. Zaryzykowałam - wtedy miałam manię na punkcie wampirów - to było jakieś 1.5 roku temu;/
O Bibliotece nie było mowy - u mnie nikt wtedy nie wiedział, czym jest "Zmierzch".
W sumie Zmierzch to wg mnie najlepsza część całej sagi, a dziś przeczytałam go po raz kolejny.
Powoli spijałam każde słowo płynące z ust Edwarda o.O

Ja do Zmierzchu dotarłam tylko dzięki temu, że nakręcono film na jego podstawie. A dokładniej przez to, że zagrał w nim Peter Facinelli. Inaczej na pewno byłabym dłużej nieświadoma istnienia Sagi.
Ale nie żałuję tego, że najpierw widziałam film. Swoje wyobrażenia bohaterów mam nadal. To, co podobało mi się z samego filmu dołożyłam do tego co wykreowała moja własna wyobraźnia na podstawie książek i luz.
Z całej sagi jedynie Zmierzch przeczytałam dwa razy. I muszę przyznać, że za drugim razem czyta się lepiej!
Jednak literacko wg. mnie nie jest najlepiej. Myślę, że SM mogła się bardziej postarać kreując bohaterów. Język jest za prosty, ale wiem, wiem, książka kierowana jest przede wszystkim dla nastolatek, a nie wybitnych krytyków literackich. Jednakowoż, to nie zmienia faktu, że książka ma swój niepowtarzalny klimat i wciąga jak diabli :D

Ja najpierw przeczytałam połowę ksiazki i zobaczyłam jak oni naprawde wyglądają.Całkiem inaczej myslałam ze wyglądają,ale nawet tez są ładni.
Ja na razie przeczytałam tylko zmierzch ale mam zamiar czytac dalej bo ta ksiązka mi sie strasznie podobała po tym jak moja kolezanka opisała mi kilka scen na początku jak zaczynałam czytac tą książke to myślałam że jest fatalna ale teraz ze jest cool.I jak teraz dostane reszte to na pewno przeczytam ;]

''Raczej 18. Jak Edward ją ugryzł to miała 18''.

Skończyła 18 ale w ''Księżyc w Nowiu'' a moja wypowiedz była do pytania dziewczyn w którym roku urodziła się Bella.

''Raczej zaaplikował jej jad, bo on jej nie ugryzł, tylko wbił strzykawę w serce Wink ''

Tak Lamb Edward wstrzyknął jej jad w serce i ''ugryzł'' kilka razy :)
Jak chcesz możesz sprawdzić - ostatni rozdział księgi Jacoba - raju zabrzmiało jakbym podawała źródło z Pisma Świętego :)

Nie mogłam się oderwać od tej książki :)- czytałam bez przerwy przez sobotę (nie wiem od której, ale do 3 w nocy :)) i w niedzielę- powtórka. Później co chwila tylko te najlepsze momenty.
Wspaniała książka- zakochałam się w historii Belli i Edwarda :). Książka nie ma sobie równych.

Ja przeczytałam to dwukrotnie (w sensie, że każdą część)... Za pierwszym razem czytałam średnio półtora książki dziennie xD Za drugim nie miałam już niestety tyle czasu :P

kajojinka napisała: A przy księżycu w nowiu ryczałam jak dziecko :(
Chyba nie znam osoby która by to przeczytała i się nie popłakała Wink

Za każdym razem ryczałam przy rozstaniu Belli i Edzia... No ale co się dziwić. Spróbujcie przeczytać KwN do tego momentu. A jak już będziecie przy ich rozstaniu puśćcie sobie "kołysankę Belli". Po prostu nie da się nie rozkleić...

bulletka napisała: Wspaniała książka- zakochałam się w historii Belli i Edwarda Smile. Książka nie ma sobie równych.

Mnie też oczarowała ta książka, jednak znalazłam jej równą, a może nawet lepszą (według mnie...) powieść :) W sumie również autorstwa SM: The Host :) (Intruz). Byłam po uszy zakochana w Sadze, wręcz od niej uzależniona, ale po przeczytaniu tej książki... Powiedzmy, że znalazłam sposób na terapię oduzależniającą od Zmierzchu xD

Pozdrawiam :)

Intruza pochłonełam baardzo szybko;).Bardzo polecam tę książkę jest ,że tak powiem dość kloaczne ,,zaje***taXDD.Pani Meyer znowu pokazała jaką ma wspaniałą wyobrażnię.Książka ta opowiada w cudwony inteligentny sposób o różnych aspektach miłości,człowieczeństwie, oraz uczuciach:)Baaaardzo ją polecam mnie wciągneła na maksa;)
A co do zmierzchu to jest to moja książke the best i kocham ją;)Bardzo często do niej wracam można powiedzieć ,że czytam ją ez przerwy.Wiele mi uzmisłowiła:)). Zmierzch po prostu mnie zaczarował:)).

Zmierzch mnie wciągnął bez reszty!:)Czytam ją bez przerwy<tak jak pozostałe części> i za każdym razem jak do niej wracam mam wrażenie jakbym ją czytała po raz pierwszy.Nigdy mi się nie znudzi!
Jest niesamowita i najlepsza!!! :)

Hi, jestem tu nowa poniekąd.. zaglądałam tu wcześniej na forum.. czytając co piszecie. Widać,ze mam identyczne objawy czytania jak Wasze.książkę poleciła mi przyjaciółka.. od razu zaczęłam czytać,widząc jak ona przezywa te wydarzenia, jak komentuje czy podnieca się nad Edwardem :D
czytam właśnie księżyc w nowiu.. kończę. Ale muszę Wam się przyznać czytam po nocach i zdarzało mi się nawet dzwonić do niej w środku nocy co będzie dalej. Co do filmu to nie wciąga jak książka, choć uważam,ze film tez jest wciągający. Gdybym wcześniej nie czytała książki ciężko byłoby mi się zorientować o co tak naprawdę biega. Są niektóre wątki dodane i bardzo,ale to bardzo dużo ucięte. Co Wy o tym myślicie?

Segretto- film to film:).Zawsze nie odwzoruje w 100% książki:).Ogólnie film mi sie baaaaaaaaaardzo podobał-znakomicie dobrana i ucharakteryzowana obsada(rob jako edward<3),wciągająca akcja,cudowna ścieżka dzwiękowa,dobre dialogi,świetne efekty specjalne:).Jednakże ja zawsze wole książki od filmów bo przekazują one nieporuwnywalnie więcej niż filmy:).

ja wczoraj zrobiłam powtórke ;dd kolejną zreszta... znowu "Zmierzch" wszystko id początku.. trochę sie dziwię, że za każdym razem przeżywam to tak jakby mocniej, a poza tym więcej rzeczy dostrzegam. Dzisiaj pewnie zaczne "Księżyc w nowiu" znowu;]] a poza tym po przeczytaniu tych napisanych rozdziałów "Midnight Sun" też częsciej zastanawiam się co w tj chwili myśli Edward Cool

Taa, ze Zmierzchu horror. Strach się bać.
Czytając pierwszy raz czekałam na jakieś elementy grozy, chciałam się wystraszyć i myślałam, że Edward w końcu nie wytrzyma i się na nią rzuci albo zrobi coś przerażającego. Tymczasem prawdziwe lwiątko oraz jagnię.
I dobrze jest jak jest, nie narzekam : ) Meyer musiałaby się bardzo postarać, żebym po tych wszystkich słodkościach zaczęła obawiać się Edwarda albo innego Cullena.

Nareszcie na forum! Alleluja! Ja swoją manie zmierzchową zaczełam jak byłam chora. Mój brat nie mógł słuchać mojego marudzenia jak to mi się nudzi i poszedł do biblioteki żeby mi wypożyczyć jaką ciekawą i grubą książkę, żebym długo czytał i nie marudziła ale no cóż musiał zaraz lecieć po następną cześć... Jak się zaczyta w twórczości S.Meyer to nie można przestać i pochłania się jej książki w prędkości światła.