FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Zaćmienie - wrażenia i opinie. Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
babka
Wilkołak



Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce

PostWysłany: Śro 17:35, 30 Cze 2010 Powrót do góry

Właśnie wróciłam z seansu Smile Jestem bardzo zadowolona z Eclipse. Największe wrażenie zrobiła na mnie walka Edwarda z Victorią. Nie miałam nic przeciwko temu, że zmienili to i owo i Bella została drugą 'trzecią żoną'. Ta zmiana sprawiła, że scena ta była jeszcze bardziej dramatyczna.
Momenty B i E bardzo gorrrrrące. Najbardziej to gdy Bella z Edziem byli sami w domu, hi hi.
Ćwiczenia do walki z nowonarodzonymi i sama walka z nimi- super efekty specjalne. Nie biła mnie po oczach żadna sztuczność.
Bardzo spodobała mi się charakteryzacja wampirów. Odróżniali się od ludzi jednocześnie nie wyglądając jakoś bardzo sztucznie.
U mnie oczywiście cała sala śmiała się (ja zresztą też :-P ), gdy Bella dała Jacobowi w twarz. Taki śmieszny odgłos był Laughing
Film mnie nie zawiódł i wybiorę się do kina na pewno jeszcze raz, by go obejrzeć Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez babka dnia Śro 17:42, 30 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
rani
Dobry wampir



Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 2290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 244 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Smoczej Jamy

PostWysłany: Śro 17:47, 30 Cze 2010 Powrót do góry

Właśnie przed chwilą wróciłam.

Zaćmienie jest za.jebiste. Serio.
Szczerzę mówiąc, to w ogóle nie chciało mi się iść, bo od dawna mnie to nie kręci.

Ta część jest chyba najbardziej wierna książce i najlepsza pod względem technicznym. Jest taka bardziej "dorosła", bardziej mroczna.
Naprawdę ten reżyser odwalił kawał świetnej roboty.
Jeśli chodzi o aktorstwo...
Nic nie poradzę na to, że dla mnie Rob znowu robił miny, jakby mu się kupy chciało Rolling Eyes Ale jest już lepiej, nadal mnie nie zachwyca, ale jest lepiej. Najbardziej podobały mi się jego wspólne sceny z Taylorem.
Kristen - gorszej peruki mieć nie mogła, naprawdę. Była całkiem niezła, jak to ona. Jakoś mnie nie zachwycała, ale nie było źle.
Taylor - z niego się naprawdę dobry aktor robi. Naprawdę świetnie tu wypadł i w tym dramatycznych scenach i tych bardziej śmiesznych. Tylko mogli darować ciągle pokazywanie jego klaty :P
Ale największe brawa należą się Jacksonowi love Och ja się tam rozpływałam, jak go widziałam. W chwili, gdy pokazali go jako tego żołnierza, to ja westchnęłam na całe kino Laughing I musiałam doczekać się 3 części, żeby w reszcie odegrał większą rolę w filmie. Ale naprawdę, jego mimika i cała reszta były fantastyczne.
Bryce mi się podobała, wypadła całkiem wiarygodnie. I gościo, co grał Rileya był całkiem niezły^^
O reszcie nie chce mi się mówić :P

Najlepsze sceny: gdy pokazują Jaspera przeszłość i jest scena, gdy chłopak stoi przy oknie, Jasper podchodzi, przygląda mu się, a potem z takim cierpieniem na twarzy go zabija. Genialna scena! A druga, to , gdy Bella się zgodziła wyjść za Edwarda i jest taka fajna muzyka i się przytulają. Śliczne to było.
Fajne są też sceny pomiędzy Jasperem a Alice. Jak walczą ze sobą, jak opowiada, gdy ją spotkał. To było strasznie romantyczne. I pocałunek Belli i Jake'a też niezły.

Z takich minusów, to jak dla mnie ta walka była stanowczo za krótka. I z Victorią i z nowonarodzonymi. Do tego, jak zabijali wampiry, to był odgłos jakby się rozbijała porcelana. A, gdy oderwał Edward głowę Victorii, to w środku jakby styropian miała Rolling Eyes U mnie na seansie wszyscy zaczęli się śmiać, gdy leżała tak z oderwaną głową. Ja też.

Prześliczna muzyka była, kompletnie nie słyszałam wcześniej soundtracku i bardzo mi się podobała.
Cieszę się, że widziałam tylko ze 3 zwiastuny, bo przez to wszystko było nowością.
Po obejrzeniu tej części, sama bym wybrała Jacoba Shocked Duża zmiana od czasu Zmierzchu xD
Ach i to najbardziej całuśna część ze wszystkich Very Happy No normalnie chyba wszyscy się całowali :D

Ogólnie dla mnie to kawał dobrego filmu, najlepsza część i w ogóle wszystko świetne.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez rani dnia Śro 17:49, 30 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Lou Suola
Moderator Junior



Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 1408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Paradise

PostWysłany: Śro 17:59, 30 Cze 2010 Powrót do góry

To i ja się wypowiem Wink

Film bardzo, bardzo mi się podobał. Naprawdę bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i postacie / aktorzy oczywiście też. Może później dojdą jakieś inne odczucia, ale to potem :)

Walka, towarzysząca jej muzyka, nowonarodzeni, Cullenowi - zgadzam się, każdy dostał takie swoje 5 min, scena w namiocie. Och i ach :D Po obejrzeniu poczułam oczywiście - chcę więcej! Można to porównać do zjedzenia jednego kawałeczka najbardziej pysznego ciasta. Laughing

Jak już wspomniałam pozytywnie odebrałam grę wszystkich aktorów. Można powiedzieć delicje :D

Naprawdę długo musiałabym pisać o każdej scenie, co mi się w niej podobało itp., ale nie mogę oczywiście pominąć dziewicy, haha. Super. Od razu mi się humor poprawił i dzięki filmowi mam teraz o czym rozmyślać :)

___
Wiem, że pewnie nie o tym tutaj, ale w skrócie jeszcze napiszę, że bardzo podobają mi się stroje, fryzury, jakie mieli Kristen Stewart, Robert Pattinson, Taylor Lautner, Nikki Reed, Jackson Rathbone - brawo. Tak, tak fanki Stew - wybaczyła tym u mnie wszystkie (myślę, że tak) swoje nieudane stroje. Oby tak dalej! Normalnie siebie nie poznaję, chyba zaczęłam ją lubić, tak jak wtedy gdy miała swoje stare (jeżeli tak to można nazwać) włosy. :)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lou Suola dnia Śro 18:01, 30 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Caroline21
Zły wampir



Dołączył: 10 Maj 2010
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Śro 18:11, 30 Cze 2010 Powrót do góry

Film jest ŚWIETNY!!!! Najlepszy jak do tej pory z całej sagi. Jutro idę znowu do kina i oczywiście w poniedziałek. Zaćmienie to zdecydowanie Team Edward. Szczerze mówiąc to nie za bardzo przepadam za Robertem ale tu mnie zaskoczył. Był bardziej naturalny. Bałam się tego pocałunku B/J ale nie potrzebnie, nie było w nim tej chemii, którą można było zauważyć pomiędzy Bellą i Edwardem. Najlepszą sceną dla mnie był fragment gdy są sami w domu, a Bella chce go rozebrać. Film jest cudowny, nawet dialogi z książki zachowali. Brawo!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kachiri2610
Wilkołak



Dołączył: 23 Mar 2010
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:11, 30 Cze 2010 Powrót do góry

Byłam na Zaćmieniu dosłownie godzinę temu...

Zaćmienie zaczarowało mnie w sposób szczególny, którego nie potrafię opisać. David Slade doskonale odzwierciedlił walkę, jaką prowadzili Jacob i Edward. Treść filmu nie była idealnie zgodna z książką, mimo wszystko oddawała nastrój Sagi Wink. Taylor doskonale zagrał swoją rolę, prawie widać było jego nienawiśc do Edwarda. Robert za to idealnie odegrał cierpiącego Edwarda, gdy Bella całowała sie z Jake'em.
Dzięki tej części nareszcie zauważyłam Jaspera, który niewątpliwie jest na drugim miejscu w moim rankingu 'Najwspaniasze męskie postacie Twilightowe'.
Melissa Rosenberg (?) napisała wspaniały scenariusz. Teksty Jacoba były.... nie potrafię opisać, jak fajne Wink
I oczywiście nasz kochany, wspaniały, jedyny, komendant Charlie Swan! Od samego początku polubiłam Billy;ego Burke za rolę ojca Belli, choć miałam czasem wątpliwości. Jednak spisał się w tej roli!
Team Charlie!
[Uwaga, Spoiler!]
Tekst o dziewicy mnie rozwalił xD

Krótko mówiąc, ta część jest idealnie dopracowana. Wilki wyglądały bardzo realistycznie...
Zaćmienie jest wspaniałaym filmem!

Ps.: {SPOILER!} Hej, czy wampirki mają w środku lód czy coś? Bo Victoria jak miała oderwaną głowę, na to wyglądało!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ann0018
Wilkołak



Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 19:01, 30 Cze 2010 Powrót do góry

Wrażenie: Duże... bardzo... ten dźwięk, te wilki, te rozbijanie wampirów, te pogonie, te napięcie. Ja chcę jeszcze raz!!!!!!!

Opinia: Bardzo a to bardzo mi się podobało, szkoda, że już po wszystkim. Po jakiego h*** dodali scenę z dawaniem jakiegoś koca z koszulek mama + bella?! Mogli zamiast tej sceny zrobić jakąś z podaniami do szkoły czy pomoc w podpisywaniu kopert, coś co jest w książce a nie... to mnie tylko wkurzyło.

A ogółem to jak dla mnie nie zdążyłam wszystkiego zarejestrować moim wolnym mózgiem, trochę za dużo treści w krótkim czasie... mieli tyle kasy na film a zrobili akcję w szybkim tempie w jedyne 124 minut... trochę wątki pozbijane przemieszane, zniekształcone ale murze obejrzeć jeszcze z 50 razy !!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:13, 30 Cze 2010 Powrót do góry

Szczerze mówiąc, nie wiem od czego zacząć. Mam w głowie taki natłok myśli, obrazów, emocji, że nie umiem sobie tego uporządkować.

Zacznę może od minusów filmu. A są dwa.
- makijaż Jane - nie wiem, kto wymyślił jej gotycki wygląd, ale powinien zostać spalony na stosie razem z nowonarodzonymi wampirami. Już w NM mnie to denerwowało, bo Jane miała być niewinna jak dziecko, miała być szatanem w ciele dziecka, a co tutaj mamy? Makijaż, który rzuca się w oczy niesamowicie, tak jest mocny.
- Bryce Dallas Howard - broniłam jej na naszym forum, niczym lwica swoje młode. Uwielbiam ją, podoba mi się. Wierzyłam, że zagra dobrze, bo Rachelle według mnie nie pokazała niczego ciekawego. Myślałam, że Bryce nada Victorii czegoś fajnego. Zawiodłam się. Według mnie była przeciętna. Mdła, niczego nie wniosła, nie wzbudziła we mnie żadnych emocji. A jej głos doprowadzał mnie do szału. Nie oznacza to jednak, że sceny, w których występowała nie przypadły mi do gustu.


A teraz czas na przyjemną część, czyli zalety. Reszta filmu jest jednym wielkim pozytywem, więc będę gadać/pisać długo, za co przepraszam.

- Robert Pattinson - uwielbiam faceta, ale uważam, że w Twilight i NM się nie popisał. Jego miny pozostawiały dużo do życzenia, a zachowanie pt. "nie dotykaj mnie, jestem potworem" oraz mina męczennika trochę mnie dobijały. Jednak tym razem pokazał nam Edwarda książkowego. Edwarda, w którym można się naprawdę zakochać. Edwarda, który ma uczucia, pragnienia, poczucie humoru i umie zarzucić porządnym, zabawnym tekstem, pozostając przy tym romantycznym, opiekuńczym i inteligentnym. Jak najbardziej na plus. Był naturalny, ludzki, wiele się uśmiechał. No i wyglądał cudnie.
- Kristen Stewart - również mi się podobała. Wyglądała ładnie, była naturalna, widać było, że wczuła się w postać Belli. Potrafiła odegrać niepewność związaną z wątpliwościami targającą jej bohaterkę. Była naprawdę przekonująca.
- Taylor Lautner - kocham chłopaka. Jest idealnym Jacobem. Niezwykle trafnie oddał walkę, którą toczył o Bellę. Chciał desperacko walczyć do samego końca. Uwierzyłam we wszystko, co pokazał. Począwszy od wesołych tekstów, przez smutek, po gniew i ból.
- sceny Bella/Edward/Jacob - wypadły idealnie, wyczuwało się między nimi napięcie, emocje, lecące iskry. Powiem Wam, że nie spodziewałam się, że aż tak dobrze im to wyjdzie. Oglądało mi się ich w trójkę znakomicie. Spojrzenia, które Edward i Jake sobie rzucali były bezcenne. Bella, która starała się ich pogodzić, ale też była na pewien sposób między nimi rozdarta - również wypadła przekonująco.
- Billy Burke - facet jest utalentowany, a w roli Charliego odnalazł się wspaniale. Niby drugoplanowa postać, ale nie pozwala o sobie zapomnieć, co chwila wyskakując z coraz to lepszymi tekstami.
- Cullenowie - pierwszy raz nie denerwowała mnie Alice - była naprawdę fajna, a sceny gdy jest z Jasperem były przeurocze. Żal mi było Rosalie, Nikki naprawdę dobrze odegrała jej rolę. Esme i Carlisle również dobrzy. A Emmett... fajne miał teksty, fajnie palił się do walki, ale jego fryzura mnie poraziła.
- sfora - chłopacy są po prostu boscy, wprowadzają energię i radość do tego filmu. A Leah jest idealna, taka jaką ją sobie wyobrażałam. Nawet Billy Black mnie nie denerwował, a to wielki plus.
- Volturi - już wspomniałam o makijażu Jane. Reszta mi się podobała. Choć przykro mi było, gdy Felix zabił Bree. Pomimo tego, że wiedziałam, co się stanie.
- Renee - nigdy jej nie lubiłam, albo raczej była dla mnie postacią neutralną. Jednak tutaj poczułam do niej iskierkę sympatii w momencie, gdy dała Belli prezent w postaci kołdry, zrobionej z koszulek. Był to uroczy gest.

Tyle o postaciach. Teraz czas na szczegóły.

- sceny na polanie - Bella i Edward - nareszcie zachowywali się tak jak powinni, byli blisko siebie, obdarzali się czułościami, czuć było między nimi swobodę, zero sztuczności, ich rozmowy również były fajne i takie jak były w książce.
- scena, gdy Bella i Edward są sami w domu - powiem Wam, że ładnie się pomiziali, choć tak naprawdę do niczego nie doszło, to w pewnym momencie zrobiło się cieplutko. A i ta scena była fajnie sfilmowana. Staroświeckość Edwarda jest niesamowita Laughing Nawiążę tutaj też do fragmentu z Bellą, Charliem i gadce o seksie - to było świetne. Ich miny, niezręczność, staroświeckość - szyfr Laughing I stwierdzenie, że Bella jest dziewicą i wniosek Charliego, że już bardziej lubi Edwarda.
- impreza u Cullenów - wejście Jacoba z kumplami, bransoletka z wilczkiem - bardzo, bardzo fajne.
- przemówienie Jessici mnie rozwaliło, było zabawne. A moment, gdy Bella odbierała dokument i Charlie wstał - wzruszające. No i Edward w żółtym stroju - cudo.
- ścisnęło mi gardło, gdy Bella przytuliła mamę na Florydzie i powiedziała, że za nią tęskni. Nie wiem czemu, ale ta scena jakoś mnie wzruszyła.
- scena przed komisariatem, gdy Charlie wychodzi i dziwi się, że kolacja miała być we dwoje, a Edward z przeuroczym uśmiechem mówi, że tylko odwiózł Bellę <Zuzolek się rozmarzył>
- niesamowicie podobała mi się scena, gdy Bella po raz pierwszy przyjeżdża do rezerwatu i chłopaki wylatują z domku i opowiadają, jak dobrze, że przyjechała, bo wewnętrzny monolog Jake'a stawał się męczący Laughing
- retrospekcje - zarówno Rosalie, Jaspera i jeśli chodzi o legendy - zrobione bardzo fajnie i sprawnie, sprowadzone do minimum, ale pokazujące to, co najlepsze.
- scena w garażu - Bella i Jacob, gdy ten mówi jej, że wolałby, aby umarła - znów zdusiło mnie w gardle, był taki zły, taki zrezygnowany, jak cisnął czymś o ścianę. Nie potrafiłam na to spokojnie patrzeć. Belli też mi było żal.
- pogoń Cullenów i sfory za Victorią po dwóch stronach rzeki - zrobione świetnie, miałam gigantyczne ciarki na całym ciele. A gdy Emmett przeskoczył na terytorium sfory i Paul go odepchnął - wow.
- sceny z nowonarodzonymi też były fajne, cieszę się, że Slade wrzucił je do filmu, rozjaśniało to sytuację. Nie było tego w książce Zaćmienie, ale w Drugim Życiu Bree Tanner tak i uważam, że dobrze, że reżyser to wykorzystał.
- oświadczyny Edwarda, gdy on i Bella byli sami w domu, jak się zgodziła i on się cieszył, jego wyraz twarzy - coś niesamowitego. Mimowolnie się uśmiechnęłam wtedy. A to oddalenie kamery i pokazanie ich jakby z dworu - bardzo dobry pomysł.
- końcówka filmu na łące też fajna, ładne zakończenie, choć liczyłam na jacobowy epilog. Zabrakło mi tego.
- namiot - cudo! Rozmowa Edwarda z Jacobem wyszła zgrabnie, fajnie, tak jak sobie wyobrażałam. Zaczęło się od złości, potem przeszło to w ciekawość, aż skończyło się na wyznaniach i pewnego rodzaju spokoju, przynajmniej tymczasowego. Teksty Jake'a o tym, że ogrzeje Bellę i żeby ta zdjęła lepiej ubranie - genialne.
- wilki - wyglądały naprawdę świetnie, poruszały się naturalnie, robiły wrażenie. Podobały mi się jeszcze bardziej niż w NM.
- treningi - świetnie zrobione, podobało mi się jak Jasper chodził wkoło Cullenów i opowiadał, co mają robić, a czego nie. I gdy Jake pod postacią wilka podszedł do Belli - w końcu zobaczyliśmy, jak duże są te wilczki. Naprawdę byłam zaskoczona. I jak go po łbie pogłaskała - cudowne to było.
- pocałunek Belli i Jacoba 1 - cała ta scena była pokazem uczuć Jake'a, który za wszelką cenę chciał przekonać Bellę do siebie i swojej miłości. Całus był dość agresywny i wpasowujący się w desperacki gest, ale tak to sobie właśnie wyobrażałam. I ładnie sobie potem rozwaliła rękę na jego twarzy Laughing
- pocałunek Belli i Jacoba 2 - prawie się na nim popłakałam. Bella tak leciała za nim i go wołała. On był taki wściekły, tak miał wszystkiego dość, nie miał już sił tego znosić. I ona wtedy poprosiła, żeby ją pocałował. Jak się rzucił do niej i pocałował. Prawdziwie, namiętnie, z uczuciem. Tak to sobie wyobrażałam. I potem raz jeszcze tak delikatnie cmoknął. Naprawdę się wczuli. I ta muzyka wszystko wzmogła. Jezu, mam nadzieję, że zdobędą nagrodę za ten pocałunek na MTV MA Laughing
- bitwa z nowonarodzonymi - zrobiona doskonale, wilki, wampiry - wow. I później, gdy Jacob został ranny - aż mnie zabolało Confused Łzy napłynęły mi do oczu. A gdy roztrzaskiwali głowy nowonarodzonym, wyglądało, jakby porcelanę tłukli.
- walka Edward/Victoria/Riley - coś niesamowitego. Nie spodziewałam się, że aż tak dobrze to wyjdzie. Jak Edward krzyczał do uciekającej Victorii o Jamesie - brawa dla niego, serio. Pokazał waleczność i że ma jaja. I jak Bella rozcięła sobie rękę - aż mnie ciary przeszły.
- fragmenty, gdy Jake nosił Bellę na rękach były urocze.
- a i jeszcze gdy Bella była pierwszy raz w rezerwacie i spojrzała ostatni raz na Leę, która zmieniła się w wilka i uciekła - bardzo mi się to podobało.
- przy scenie gdy Riley podchodzi do Charliego przestraszyłam się jak nie wiem co Rolling Eyes


Poza tym:
- muzyka - zarówno piosenki zespołów, jak i kompozycje Shore'a wspaniale się wpasowały w poszczególne sceny, podkręcały klimat filmu.
- charakteryzacja - pomijając Jane - na plus.
- przepiękne krajobrazy
- świetne prowadzenie kamery - dużo zbliżeń, ale i też oddaleń - różnorodność na plus.
- dużo akcji, co sprawiło, że film przeleciał, jak za pstryknięciem palca.
- okrojenie książki tym razem wyszło bardzo dobrze, zwarli najważniejsze sceny i żadna nie wydaje się zbędna, żadnej bym nie zastąpiła. No może dodałabym tą z epilogu z Jacobem.
- świetne budowanie napięcia


A i jeszcze po raz kolejny się śmieję z tego, jak trailery i klipy nas mylą, wszystko było w nich tak pomieszane, kwestie były w innych miejscach, były pocięte jak nie wiem co i w ogóle Laughing


Pewnie zapomniałam o wielu rzeczach, ale mam mętlik w głowie i co chwilę mi się coś przypomina. Najwyżej jeszcze coś potem dodam.
Uważam, że jest to pod każdym względem najlepszy film z trzech dotychczasowych. Mówię to z ręką na sercu. Czekam tylko na to, by obejrzeć jeszcze raz. A zapewne i dwadzieścia następnych razy.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Amiya
Dobry wampir



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)

PostWysłany: Śro 19:16, 30 Cze 2010 Powrót do góry

Widze że opinie zróżnicowane. Wink
Ja tez jestem swiezo po i do tej pory zdania nie zmieniłam: Zaćmienie JEST BYŁO I BĘDZIE moją ulubioną częścią Sagi, tak jest juz od trzech lat i na pewno nie zmienie zdania.
Co do filmu: zapisywałam sobie w trakcie filmu najważniejsze aspekty o których chcialabym powiedziec.

1) Ścieżka dzwiękowa mnie nie powaliła, tzn jest dobra (słuchałam już wczesniej oczywiscie) ale jesli przesłucha się ją oddzielnie. Co mam na myśli ? Moim zdaniem piosenki były źle dopasowane do scen i to jest jeden z niewielu minusów jakie napotkałam w filmie.

2) Wampiry- przeboskie i przecudowne ! W takim sensie że były naprawde wampirze. Edward po raz pierwszy był urzekająco "Edwardowy" . troche go postarzyli moim zdaniem i dopatrzylam się jednego mankamentu co do jego charakteryzacji (zmieniali mu kolor w trakcie) xDDD na początku mial wypłowiały brąz, później kasztan a na końcu jasny rudy ; ddd
No i Jasper, którego nareszcie było tak dużo. Hm... nie obyło się bez śmiesznych dialogów i to nie tylko z Charliem ale także z JAsperem, Emettem i Jacobem.

3) Ekipa Victorii- Victoria mega <3 przepiękna i w ogole. Moim zdaniem była "za dobra", jesli chodzi i wyglad. Ta wczesniejsza grana przez Rachelle była straszniejsza że tak powiem. Natomiast nie można przyczepić się do charakteryzacji żadnego z nowonarodzonych. (chociaz po przeczytaniu "Drugie życie Bree Tanner" stwierdzam ze bylo jej tam za malo) xd

4) Ogolnie ? Ogolnie bylo super. Rozplakalam się w momencie kiedy JAcob pocałował Belle(gdy ta go tym razem 'poprosila') a na bitwie z nowonarodzonymi miałąm gęsią skórke. Jedno jest pewne -"Zaćmienie" jako jedyna z dotychczasowych zekranizowanych częsci otrzymuje ode mnie 10/10 ; )))))))))


PS. Nie wie ktos czy mozna już sciagac gdzies z napisami ?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Amiya dnia Śro 19:19, 30 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
reddish
Nowonarodzony



Dołączył: 29 Cze 2010
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:32, 30 Cze 2010 Powrót do góry

Byłam dzisiaj, nie jestem pewna, czy powinnam się wypowiadać. Ale spróbuję.
Film nie był zły. Co prawda śmiałam się nie w tych momentach, w których powinnam, ale być może wynika to ze spaczonego poczucia humoru.

Pattison sprawiał, że odechciewało mi się oglądać filmu. Już nie biorę pod uwagę, że dla mnie on jest zupełnie niepociągający to jeszcze naprawdę kiepsko gra. Ja rozumiem, że Edzio jest postacią depresyjną, ale te jego miny a'la "chcę umrzeć" były straszne! Przez cały film miałam wrażenie, że zaraz zacznie rzygać. Nigdy nie zrozumiem fenomenu jego osoby...
Kristen Moja-Szczęka-Jest-Zbyt-Ciężka nie będę komentować.
Co do Taylora, on też nie wzbija się na wyżyny sztuki aktorskiej, ale jest znośnie. Uśmieszek bad boya był, ogólna nonszalancja też, a więc mogę uznać, że było całkiem nieźle. "I'm hotter than you" jest zdecydowanie moja ulubioną kwestią. Wink

Bardzo mi się podobały zdjęcia, niektóre ujęcia naprawdę zapierały dech w piersiach. To samo efekty specjalne. Naprawdę warte zobaczenia.

Jednak ktoś, kto nie czytał książki, owszem połapie się mniej-więcej w fabule, ale były takie szczególiki, które nie były do końca jasne dla totalnego laika. Wiem, bo miałam ze sobą w kinie zupełnie zieloną koleżankę.
Ogólnie rzecz biorąc film całkiem w porządku, na pewno mniej nudny niż "New moon", jednak zdaje się, że ja jednak jestem już za duża, aby potrafić się nim zachwycać.


Mały edit!
Jakże mogłam zapomnieć! Panowie wilkołakowie - uwielbiam widzieć ich na ekranie. Wszystkich razem i każdego z osobna.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez reddish dnia Śro 20:21, 30 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Amiya
Dobry wampir



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)

PostWysłany: Śro 19:41, 30 Cze 2010 Powrót do góry

Co do min Edwarda/Rob'a to się troche zgodze z reddish ;p Nie wiem czy bylo to celowe, aczkolwiek w niektorych momentach te 'depresyjne' miny byly troszkę przesadzone.
Ale i tak mi się podobał. (po raz pierwszy od łohohohoho sporego czasu znowu poczulam pociąg do faceta) hahaha, szkoda ze Rob tylko na ekranie jest taki idealny. xd

Co jeszcze mi uleciało w poprzedniej wypowiedzi... hmm. ? Dołączam się do wypowiedzi Susan jesli chodzi o krajobrazy, rzeczywiscie o niebo lepsze niz np w KwN, w Zmierzchu bylo ich troche ale nie tak sporo.

No ale i tak efekty specjalne powalają z nóg <3
Scena początkowa bardzo mnie zaskoczyla, w ogole nie spodziewalam się że tak zacznie się film.

Kurde na pewno o czyms już zapomnialam co mi umknęło a bardzo chcialam się podzielic swoimi wrazeniami, ale coz... najwyzej dopisze jak mi się przypomni ;p


EDIT: ooo już wiem już wiem, jestem wdzięczna jak nigdy za to że dodali kilka fajnych aspektów, np ten kiedy bella 'ratuje' Edwarda kalecząc sobie ręke ;] ooo ta, szczerze bylabym zawiedziona gdyby tego nie dodali.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Amiya dnia Śro 19:49, 30 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Masquerade
Dobry wampir



Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 1880
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 128 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pokój Życzeń

PostWysłany: Śro 19:41, 30 Cze 2010 Powrót do góry

Byłam i ja. Muszę przyznać, że w porównaniu do poprzednich części ta była FANTASTYCZNA. Może nie rozwijano dokładnie każdego wątku, ale z tego, co pamiętam, żadnego nie pominięto, a to zdecydowany plus. Plusem była AKCJA! Oj, działo się i to naprawdę dużo. Podobało mi się, że w tym filmie każdy z Cullenów NARESZCIE się odezwał! Rosalie powiedziała tak dużo, Jasper! Emmet W KOŃCU wyglądał tak, jak go sobie wyobrażałam. Minusów nie zabrakło. Zdecydowanym był Pattinson i jego mimika. On jest DRĘTWY!!! Ja rozumiem, że chłopak cierpi, ale... to naprawdę była przesada... Minusem była również kobietka grająca Victorię. Wyglądała jak żywcem wyjęta z mangi. Bardziej nadawałaby się na Bree, szkoda, że Rachel nie zagrała Vic. Ona się nadawała "I'm a bitch" miała wypisane na czole Laughing Bardzo, ale to BARDZO podobał mi się Taylor. On ratuje wszystkie części. Taki kochany wilczek. Ogólnie sfora była bardzo ciekawie przedstawiona. Sceny walki w Zaćmieniu - cóż, widziałam lepsze, ale patrząc z perspektywy poprzednich części - miodzio. Sceny w górach również były super, najbardziejsza ta w namiocie Laughing. Jacob jest MEGA Very Happy Riley... kurczę, nie wiem, czy mogło być lepiej Laughing Podobał mi się tej chłopak w tej roli. Był humor, poważnie też było, pośmiałam się i popłakałam Shocked Gdyby moje paznokcie nie były sztuczne, na 100% bym je zeżarła. Chyba tyle, jeśli chodzi o pierwsze wrażenie, bo dopiero z kina wróciłam. Ale śmiało mogę stwierdzić, że z wielką chęcią poszłabym jeszcze raz.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Paulette
Dobry wampir



Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 2461
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Śro 19:49, 30 Cze 2010 Powrót do góry

Witam wszystkich :)
Właśnie wróciłam do domku po bardzo owocnie wykorzystanych 24h. Byłam na maratonie, który skończył się około 3 a.m., a że z przyjaciółką z którą byłam na filmie musiałyśmy skomentować wszystkie, nawet najdrobniejsze szczegóły, to troszkę czasu to zajęło (wybiła 9.00 rano), to postanowiłam, że muszę zobaczyć film jeszcze raz i tym sposobem o 10.00 byłam na seansie, tu spotkałam koleżankę i też musiałyśmy wymienić poglądy, no i nie byłam w stanie oprzeć się i poszłam jeszcze raz na 12.30 (do weekendu CHYBA zostałam zaspokojona)
Zaczynając od maratonu. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona poprawkami w Zmierzchu. O wiele lepiej się go teraz ogląda. KwN ostatnio obejrzałam kilka razy w domku, no i zaczęłam ziewać w połowie filmu. Ale im bliżej końca było, tym większą adrenalinę odczuwałam.
No i nareszcie, po jakże ciągnących się miesiącach oczekiwań i 45 minutowym opóźnieniu zaczęło się.
Zdecydowanie zrobię sobie w pokoju ołtarzyk ze zdjęcia Davida Slade’a. To co zrobił mogę nazwać jedynie cudem. Sceny były świetnie nakręcone (bardzo podobała mi się nagrana od góry scena, w której Bella szła do samochodu, gdy miała jechać do rezerwatu), montaż niemal idealny. Charlie rules w kategorii „Śmiech to zdrowie” i „Ojciec roku” (Dziewicai scena przed komisariatem to chyba nr. 1).
Sceny walk, pościg za Victorią i trening są najlepsze, Jasper-Emmett, Edward-Carlisle, Jasper-Alice – jedyne, niepowtarzalne, kocham je i ubóstwiam.
Emmett – nareszcie zaistniał (Kellan, Kellan - moja dusza śpiewa, no i rozbrajająca wymiana spojrzeń z Paulem pod tytułem „Ja i tak więcej zabiję”, chociaż fryzura znowu im nie wyszła. Szkoda, że nie nakręcili przeszłości Emmetta i Alice. Jasper – miło zobaczyć Jacksona w akcji, nareszcie pokazał chłopak, że potrafi grać, a nie tylko udawać kolesia z kijem w tyłku. Jego uśmiech jest powalający. Rosalie pierwszy raz wyglądała jak najpiękniejsza kobieta na świecie, w poprzednich częściach czegoś jej brakowało, zawsze było coś nie tak, a tutaj – jest przepiękna i cieszę się, że miała do powiedzenia więcej niż dwie linijki tekstu(uwielbiam Nikkie). Alice jak zawsze urocza. No i Bella – nareszcie opanowali mimikę Kristen, nie ma nieustającego „motylka”, otwartych ust, za to jest świetne odzwierciedlenie uczuć. Zwichnięta ręka Belli na szczęce Jackoba – bezcenne. Robert mnie nie zawiódł i stworzył idealnego Edwarda, dla którego nie jedną dusze bym oddała. Te oczęta, uśmiech, mimika, gesty – niezaprzeczalnie jest o czym marzyć (i na co się ślinić :P). Zaskoczył mnie za to Taylor– nigdy nie byłam jego wielka fanka, ale po tej części jestem mile zaskoczona. Poprawił się mu warsztat aktorski i to znacznie. Scena przed szkołą i wyraz twarzy Jackoba jest po prostu mistrzostwem. Mile zaskoczyła mnie również Victoria – Rachel pasowała mi do tej roli idealnie, i nie sądziłam, że uznam, chociaż za poprawne wcielenie się kogoś innego, ale Bryce odwaliła kawał dobrej roboty i chwała jej za to. Tak jak w KwN Anna i Dakota świetnie zagrały – dziewczyny naprawdę mają talent. Szkoda, że uśmiercili Riley’a, chętnie zawiesiła bym jeszcze oko na Xavierze :D
Polana nareszcie wyglądał tak jak wyglądać powinna, a Edward i mnie mógłby tak trochę porozpraszać. Jeśli chodzi o niewymuszony pocałunek Belli i Jackoba to jakoś z fotela mnie nie porwał, ale rozmowa panów w namiocie podobała mi się bardzo.
Na razie to chyba tyle, Przepraszam za wszystkie błędy i powtórzenia, ale mój mózg niewłaściwie pracuje przez zmęczenie i ciągłe upojenie filmem.
Pozdrawiam P.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Paulette dnia Śro 19:52, 30 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
offca
Zły wampir



Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: szóste niebo

PostWysłany: Śro 19:54, 30 Cze 2010 Powrót do góry

No, jestem pod wrażeniem. O ile na pierwszych dwóch częściach nie zostawiłam suchej nitki a na NM ziewałam ostentacyjnie, o tyle zaćmienie ma u mnie wielkiego plusa.
kupiło mnie już początkiem. Ugryzienie Rileya i cały klimat tej sceny bardzo mi się podobały jak i zresztą lekko psychodeliczna postać tego chłopaka.
Oh My Fucking Photoshop! Co oni zrobili, że Rob w końcu wyglądał jak Edward? Były takie chwile, że aż sie uśmiechałam z zadowoleniem, choć nie zabrakło standardowego krzywienia się na jego widok - no co ja zrobię, że faceta nie lubię?
Lubię za to Jacoba, fajny jest, no i ta jego klata... Tak, ja wiem, że to płytkie oceniać go na podstawie klaty, ale ciężko się przez to skupić Razz
jasper w mundurze z czasów wojny secesyjnej - mruczałam jak kot ^^ mniam Wink

w ogóle zrobili coś z make-upem, bo wiele postaci wyglądało dużo lepiej niż ostatnio. Wreszcie Rose była ładna! Wszyscy wyładnieli Wink
ujęcia też były dużo lepsze niż w NM, naprawdę zdarzały się bardzo ładne kadry :)
Scena pościgu oraz treningi - miodzio :) piękne scenki z Jasperem i Alice :)
I o ile zwykle drażnią mnie prorocze sny Belli to ten był fajny :) Ale chyba widać, że lubię Jaspera Wink

czy mi się wydaje, czy sceny w zimowym plenerze były wklejone na tło?? Błagam, powiedzcie, że mi sie tylko wydawało...

aha, absolutnie uwielbiam sposób w jaki edward zabił Victorię - wyglądała pięknie jako potłuczona, porcelanowa lalka. fajny pomysł z tym tłuczeniem się, swoja drogą. I super, że pokazali te wstawki z nowonarodzonymi. Miały swój klimacik :)

ogólnie - moim zdaniem najlepsza ekranizacja spośród tych, które mogliśmy zobaczyć :) wreszcie to, co chciałam zobaczyć :)


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez offca dnia Śro 19:56, 30 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
saphire-vampire
Nowonarodzony



Dołączył: 22 Kwi 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 20:00, 30 Cze 2010 Powrót do góry

Gaba655 napisał:
Dziś byłam na przedpremierowym pokazie :D Wg mnie to najlepszy film ze wszystkich - duż wiecej walki, duzo romansu i śmiesznych sytuacji!!! I mam kubek z Edwardem :D Pójde na to conajmniej 5 razy do kina i kupie sobie na DVD!!! Extra!!!


Ja pracuję w kinie i seanse mam za darmo, więc mogę iść na 'Zaćmienie' xxxx razy xD. A dzisiaj przedawałam kubek z Jacobem i Bellą ;p
Na 'Eclipse' jeszcze nie byłam Wink Poczekam aż te tłumy miną ;D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marzycielka
Nowonarodzony



Dołączył: 06 Maj 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 20:21, 30 Cze 2010 Powrót do góry

Film jest po prostu BOSKI!!!! Muzyka, żarty wszystko było idealnie :) jestem bardzo zadowolona z tego filmu, bo trochę się obawiałam że go zepsują, ale okazał się lepszy nawet od poprzednich części. Jest bardziej wciągający i mniej mroczny :) Przeczytałam wszystkie książki i stwierdzam, że tu odwalili kawał dobrej roboty :) Czekam na następną część :))

Najlepsze sceny? W namiocie xD, rozmowa ojca z Bellą na temat uświadamiania xD oraz oczywiście pocałunek Belli i Jacoba a także szeroki uśmiech Jacoba jak Bella wsiada z nim na motor :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
natalieee
Wilkołak



Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:23, 30 Cze 2010 Powrót do góry

No to i ja się wypowiem na gorąco Laughing
Wróciłam niedwano z seansu i muszę przyznać, że jestem dość mile zaskoczona. Nie nastawiałam się na zbyt wiele, a tu proszę niespodzianka. Wiedziałam, że takie podejście będzie najlepsze no i dobrze, że miałam racje ^^ Przechodząc do rzeczy.
Trochę cały film psuła mi otwarta buzia Kristen i krzywienie się Roberta. Nic nie poradzę na to, że jestem na tym punkcie przewrażliwiona Rolling Eyes Za to mnówstwo akcji rekompensowało mi wszystko. Świetna walka z nowonarodzonymi. Dużo szczegółów mi się zatarło, ale po kolejnym obejrzeniu napiszę więcej. Podobała mi się zachowanie Jacoba, Rosalie, która notabene wreszcie wyglądała jak najpiękniejsza kobieta, a nie jak jakaś pospolita blondynka. Oczywiście Alice jak zawsze była słodka, a ona i Jasper tworzą cudowną parę. Trening był naprawdę świetny, no a wszystko dopełniała super muzyka. Jak zawsze Charlie wszystkich rozśmieszył, przy czym miałam fajną widownię, bo śmiała się wtedy co ja. Scena w namiocie była genialna. I Robert i Taylor świetnie odegrali to co powinni.
Jestem miło zaskoczona, co już podkreślałam. No i więcej napiszę, jak oglądnę jeszcze raz Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
cullens_fan
Dobry wampir



Dołączył: 27 Lut 2010
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:40, 30 Cze 2010 Powrót do góry

To teraz ja... Będzie trochę nieskładnie, dopiero wróciłam. Ciężko mi pozbierać myśli i ogarnąć, ale spobuję. Napewno musze zobaczyc ten film raz jeszcze, albo i wiecej razy Laughing Napewno jest super, hiper i w ogóle. O niebo lepszy i ciekawszy niż Księżyc, natomiast ze Zmierzchem na równi w pewnym sensie, bo są tak różnymi filmami, że trudno mi je porównać. ZMierzch był spokojny, klmatyczny. W Żaćmieniu mamy wiele spektakularności, akcji... Jestem lekko zdezorientowana, bo wzzystko działo się tak szybko, że już sporo zapomniałam haha. Trochę mi szkoda, że nie zawarli niektórych scen albo że niektóre poucinali. Nie wiem, czy gdybym nie przeczytała książki, to wiedziałabym dokładnie o czym mowa... Ale wiem, że film rządzi się w swoimi prawami. W każydym razie Zaćmienie jako film bardzo mi się podobał.
Zacznę od gry aktorskiej...
Główna trójeczka o wiele lepiej zagrała niż w poprzednich częściach. Poziomem chyba sobie nawzajem dorównywali; w niektorcyh scenach Kristen była najlepsza, w innych Rob, a jeszcze w innych Taylor. Bella po raz pierwszy tak naprawdę mi się podobała. Dużo uśmiechu, mało rozdziawionej gęby i świetne teksty. Lepsze niż w książce. Edward to mój mistrz nad mistrze. Wygląd rewelka, choć w niektorych scenach jednak przegrał by ze Zmierzchem więc to zależy od sceny. Był bardzo naturalny, nareszcie wesoły, dużo uśmiechu i humoru. Takiego Eduardo kocham nad życie Laughing Jedna uwaga to tylko za dużo momentami zbolałych min. Edward nie musi cierpieć za miliony, nie musi też tak często sprawiać wrażenia takiego cierpiętnika, więc skasowałabym parę jego min z filmu. Ale ogólnie pozytyw, Rob się rozwija to widać. Wyszedl bardzo naturalnie w scenach miłosnych, nadaje się do mizianka jak mało kto hahaha. Scena oświadczyn w jego wykonaniu, obie łączki, namiot i to, jak nawoływał Victorię do walki, będą moimi ulubionymi scenami z całego filmu. Był Edward romantyczny, ironiczny, cierpiący, walczący-cała paleta. Taylor jako Jacob też mi się bardzo podobał. Dzięki niemu naprawdę bardziej lubie Jake'a niż w ksiązce. Były momenty, gdzi coś zgrzytało i trochę przekombinowywał Jacoba, ale miał też swoje świetne momenty. Napewno te jego liczne żarty sa na plus, scena jak leży ranny, scena w garażu, ta jego ogólna postawa walecznego chłopaka świetnie przedstawiona. Nie potrafię wybrać na dzień dzisiejszy, kto z tej trójki odegrał rolę najlepiej. Bella też mi się podobała, była weselsza niż zwykle, nie była taka męcząca jak w ksiązce. Scena z rozmową o dziewictwie to epic win. Sceny ogólnie z rodzicami sa świetne i wzruszające. Wkurzała mnie tylko Bella w dwóch scenach; na parkingu szkolnym i przed pocałunkiem z jakem, czyli wtedy kiedy była bitch dla Edwarda.
Charile jak zwykle świetny. On mógłby nic nie mówić nawet, a na sam jego widok mam banana na twarzy. Dakota bardzo dobrze zagrała, byłam oid wrażeniem jej Jane na łące. Podobała mi się też Victoria oraz Riley. Ten drugi to zwłaszcza w tej pierwszej scenie, jak był jeszcze człowiekiem. W ogóle to cięzko na początku było obczaić, że to Zacmienie się już zaczęło hahha.
Reszta Cullenów też spoko, dobrze ze kazdy mial swoje 5 minut. Podobały mi się retrospekcje, tylko żalłuję, że nie wspomniano o tym, jak bardzo Rose chce mieć dziecko. Przecież to klucz do Przed świtem! Jak oni chcą to potem wyjaśnić?
Jasper, choć nie wyglądał najlepiej, to jednak miał w tej części taką rolę przewodnią, że bardzo go polubiłam i w tym filmie był moim ulubionym z rodzeństwa Edwarda Laughing Nawet przebił Alice, ktorej zmniejszyli role niż w rzeczywistości. I przyznam, że jak w książce nie lubię legendy o trzeciej żonie, tak tutaj bardzo mi się spodobało jej przedstawienie.
O ulubionych scenach już wcześniej wspomniałam. Napewno każda, w której jest pokzana bliskość E&B. Scena łóżkowa jest bezkonkurencyjna. Horny Bella to niezapomniany widok, ale i Edward nie opierał się az tak, jak w książce Wink Jak ona mu te guziki rozpinała, jak nisko dłonią schodziła...i ta muza My love w tle. Cudo, tak samo jak dalej zaręczyny i to szczęście w oczach Eda. O łakach już wspominałam. Też piękne. Scena zakończenia szkoły także super. Sceny walki i pościgu, trening-to wszystko zostanie w mojej głowie na długo.
Pokłony dla Slade'a i aktorow. Napewno zobaczę ten film jeszcze nie raz.

A Heavy in your arms podczas filmu nie leciało. czytałam już wcześniej, że ta piosenka leci na napisach, po Metric. Niestety zapalają światło tak wcześnie i każdy zaczyna wcyhodzić od razu na początkowych napisach, że mało kto jest w stanie usłyszeć ten utwór, bo trzeba wychodzić z sali. Przynajmniej u mnie w CC tak było. Ale jak już będziemy miec na kompie to sobie posłuchamy co, gdzie i jak Wink

P.S. Dodam tylko jeszcze, że na moim seansie było bardzo dużo facetów, co mnie ogromnie zaskoczyło na plus. I prawie każdy miał kubek z Edwardem hahaha. Średnia wieku trudna do ocenienia, było kilkoro bardzo młodych widzów, dużo takich pań w moim wieku i starszych także. Nie było piania na widok klaty Jacoba na szczęście. Sala śmiała się w tych momentach, co trzeba. Leżeli wszyscy na tekście "Does he own a shirt?", "I'm hotter than you" i na rozmowie Charliego i Belli o dziewictwie. Chyba jako jedyna na głos zaśmiałam się z tekstu Emmeta do Belli o jednoczesnym chodzeniu i żuciu gumy hahaha.
Co do tego słynnego pocałunku to był taki sobie. bez rewelacji. Gorętsze były mizianka na łące i uwodzenie na łóżku, choć trochę zamazane. Ciekawe dlaczego? Wink
Jacob i Bella to przyjaciele, tylko albo aż. I nie mają jednak takiej chemii jak E&B. Pocałunek JB napewno był jedyny w swoim rodzaju i wyjątkowy, ale bez fakerwerków. Bardziej kontekst sytuacyjny był ciekawy niż sam wymuszony kiss. A większe napięcie seksualne między JB było dla mnie w scenie, jak Jacob niesie Bellkę na rękach i mówi, że już jej nie pocałuje dopóki ta go nie poprosi.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez cullens_fan dnia Śro 20:49, 30 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ewelik
Wilkołak



Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Radom

PostWysłany: Śro 20:44, 30 Cze 2010 Powrót do góry

Ja też właśnie wróciłam :D
Ogólnie wiadomo - film najlepszy ze wszystkich. Najbardziej podobała mi się chyba tent scene i początkowa z sielanką Edwarda i Belli. Pomimo fajnych zwrotów akcji i efektów (zarąbiste ukazanie treningu) uważam, że pominęli strasznie dużo istotnych scen. Np Bella śpiąca u Cullenów i pojawienie się Edwarda w łóżku, akcja z nożem - rozmowa z Jacobem i Edwardem itp jak zwykle najlepsze smaczki zostały ucięte


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
monana67
Nowonarodzony



Dołączył: 02 Lis 2009
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:05, 30 Cze 2010 Powrót do góry

Po pierwsze: DLACZEGO DAVID SLADE NIE REŻYSERUJE WSZYSTKICH CZĘŚCI???
Zaćmienie nie jest moją ulubioną książką sagi, ale film jest boski! Nie mogę się doczekać, kiedy będę miała swoje prywatne DVD:)
Sceny E/B rewelacyjne, czuć między nimi chemię, są naturalne, to mizianie, dotykanie, pocałunki- wreszcie takie jak powinny być. Obie łąki cudowne, a to co Bella mówi Edwardowi w scenie końcowej- bajka- i jeszcze ta muzyka a potem od razu przejście do piosenki Metric- cudo!!!!
Zaręczyny piękne,radość Edwarda jak Bella mówi "tak" i piękne ujęcie z zewnątrz domu jak się przytulili, hmmm...
Podobały mi się też sceny, kiedy Bella jest zła na Edka, wg mnie super, że nie jest taka ciapowata jak w książce, tylko potrafi tupnąć nogą!

Charlie, ach Charlie!!! sceny z jego udziałem to jak wisienka na torcie:) za mało Charliego!!! Chociaż w filmie nie jest aż tak bardzo pro Jacob. W scenie, gdzie się dowiaduje,że Jake pocałował Bellę, myślałam, że się roześmieje, a on był taki jakby zdegustowany...

Bardzo ale to bardzo podobało mi się to, że w scenie walki Cullenowie i wilki walczą razem i pomagają sobie! jest taki moment, gdzie Emmett z którymś wilkiem razem zabijają nowonarodzonego i takie spojrzenie prosto w oczy- "działamy razem".

Pocałunki B/J szczerze nie zachwyciły mnie. Pierwszy miał być brutalny, a Jake złapał Bellę, lekko pocałował, i dopiero jak przerwał to Bella jakby się zorientowała co się się stało. Samo uderzenie w twarz powiało taką sztucznością, że szok! Widać było, że Bella nie uderzyła Jake, tylko, że zostało to nałożone, tak jak mówili o tym w jakimś wywiadzie.
Drugi pocałunek też nieciekawy, nie było tej pasji i namiętności o jakiej czytamy w książce. z całej tej sceny to najlepsza mina Belli już po. Ale sam pocałunek... z krzesła nie spadłam

Victoria na plus, nie byłam jakoś specjalnie przywiązana do poprzedniej, więc jakoś mi jej nie brakowało. scena walki z Edwardem super. I genialny moim zdaniem motyw ze skaleczeniem Belli, żeby uratować Edwarda.

Riley/Xavier-mrrr! szkoda, że go nie będzie w BD:( Bree- tyle było z nią zamieszania, a pojawia się może w trzech scenach, i nie jest jakoś szczególnie ważna, chociaż przykro się robi jak Felix ją zabija.

Wilki na plus, nie jestem jakąś ich fanką więc nie przywiązywałam do nich takiej uwagi, ale zawsze wnoszą sporo humoru. No i Tayor naprawdę podnosi jakość postaci Jacoba.

Sceny z retrospekcji świetne- dobrze że zamieścili w filmie takie szczegóły- Jasper, Rosalie, legendy.
Przemówienie Jessici zabawne i takie jakie powinno być na zakończenie szkoły.

Teraz minusy:
-makijaż Jane. Gdzie w książce jest napisane, że Jane stylizuje się na 30letnią babę???
- za mało Alice, była bardzo z tyłu, a już więzi z Bellą nie było zupełnie widać
-czy jak Emmett uderza z taką siłą w drzewo podczas pościgu za V. to czy nie powinno się ono złamać? a wygląda tak jakby to Emmett się poobijał.

To na razie tyle, tak na świeżo, chociaż pewnie jeszcze sporo bym chciała dopisać...
Aha, i jakoś też mi umknęła piosenka Florenece...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
rain
Dobry wampir



Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 981
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 88 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Śro 21:08, 30 Cze 2010 Powrót do góry

Ja zostałam do połowy napisów, i niestety, utwór Florence był właśnie na nich :(


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin