FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Zaćmienie - wrażenia i opinie. Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Pecia
Człowiek



Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 21:12, 30 Cze 2010 Powrót do góry

Ja już dzisiaj obejrzałam film dwa razy.
Muszę się z większością zgodzić- film najlepszy ze wszystkich. Gdzieniegdzie się troszkę dla mnie dłużył(szczególnie dialogi B&E) ale ogólnie trzymał w napięciu, może nie dla mnie, bo jednak jakiegoś zaskoczenia nie było, gdy zna się książki, ale dla mojej koleżanki, która nie czytała powieści dreszczyk był. Gra aktorska pozytywnie(choć Kristen znów wróciła do otwartej buzi) Robert nareszcie nie miał jednej miny, bo można go było zobaczyć szczęśliwego i smutnego. Nowa Victoria, jak dla mnie beznadziejna. O ile pamiętam, nasza rudowłosa wampirzyca była do końca nieustraszona. A filmie, a to zamyślona, niezdecydowana. Nie powiem, była drapieżna, ale jak dla mnie za mało. Jackson, Ashley, Kellan i inni Cullenowie bez zarzutu. Plus oczywiście Charlie i jego rozmowy o seksie. I ta postać, która mi się najbardziej podobała, czyli Jacob. Był po prostu wspaniały. Chyba od dziś wstępuje do Team Jacob;D Historia, Jasper fajna, za to Rosalie skrócona do minimum. Muzyka średnia, ogólnie soundtrack nie przypadł mi do gustu nawet po filmie. Zabrakło paru scen, np. gdy Bella przymierza suknię, czekałam na to. Ogólnie adaptacja pozytywna, widać, że reżyser starał się oddać klimat książki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
volturiana
Dobry wampir



Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Volterra

PostWysłany: Śro 21:39, 30 Cze 2010 Powrót do góry

ja po filmie: Image

nie będę się tu rozczulać nad szczegółami - zrobiłyście to za mnie ;d
na początku jak ogłosili że film robi Slade to mnie trochę zmroziło bo znam go tylko z 30 dni mroku - o wampirach które rozwalają stację krwiodawstwa - bałam się jak on się zabierze za sceny E/B które kipiały w książce - i teraz mogę stwierdzić że KOCHAM TYPA za:
po pierwsze uwielbiam te ujęcia - już na początku na łące, to tak jakbyśmy ich podglądali z ukrycia Laughing , ujęcia walki robią wrażenie wszystko jest cacy, targanie umarlakami, ah i to jak Seth zabawił się z Rileyem :D
cieszę się że Slade postawił na Cullenów - mogło się ich tak jakby poznać bliżej - retrospekcje były na big plus - jakby ich nie było to zabiłabym..
po drugie to jedna z lepszych części [bo czekam na BD]: zmierzch miał swoj klimat, nm kolory Laughing , a eclipse ma epickość :D
aktorzy - cud, miód, poezja, szkoda że Vic już nie ta, ale Bryce się spisała - i te jej ząbki Laughing , Charlie robi grę od początku sagi więc tu też musiał pokazać swoje, sceny Bells/mama naprawdę urocze, zakończenie szkoły, impreza [Alice i Jasper cudownie wyglądali];
na deser zostawiłam sobie trio - pocałunki B/J hmmm... ten pierwszy mógłby być bardziej brutalniejszy jak dla mnie LOL, a ten drugi - aż mnie ruszyło bo Dżejk chciał jakby swoje uczucie na nią przelać - naprawdę było ok ^^
całe trio świetnie im się razem grało - rzadko można bylo ich razem pooglądać wcześniej, ale tu nam to wynagrodzili;d scena w namiocie - OM NOM NOM - jak Bells mogła tam zasnąć Laughing
a co do E/B - ja nie wiem, czy to w książce tak pisało, czy coś się stało, ale sceny między nimi czysta poezja, zero krępacji, jakieś czajenia się czy cokolwiek - na dzień dobry łączka, sex, omg Very Happy strach pomyśleć czy łóżko w BD to wytrzyma Laughing
już nawet nie wspominam o Horny Belli Laughing - dziewczę trenowało Laughing
charakteryzacja - Rosalie mogłaby tak wyglądać od początku, srsly, była idealnie... zimna :D przebolałam włosy Jaspera, Alice i Esme - moze w BD coś zmienią ;p Eduardo wyglądał że nic tylko *fap* jak kiedyś wyciekło foto Eda i Papy Blacka z planu Eclipse to myślałam że się poszczam bo wyglądał tak młodo że mniam, Tay nie ma koszulki i dobrze bo nie urządzał striptizu jak w NM Very Happy chłopaczyna dobrze grał nie odpuszczał i było to widać ^^ i generalnie jestem Team Bella - pieprzyć perukę - była naprawdę Bellą tak jak sobie to wyobrażałam ^^ i te jej sprawne rączki xd

muzyka idealnie, score nie słuchałam przed filmem, ale wszystko było jak trzeba ^^ cieszę się jak dziecko na mikołaja i chce jeszcze*

* czyt. chcę tą epickość na moim dysku. Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
cullens_fan
Dobry wampir



Dołączył: 27 Lut 2010
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:47, 30 Cze 2010 Powrót do góry

Ja też zdecydowanie chcę mieć ten film na dysku! Żeby na spokojnie wszystko jeszcze raz przetrawić.
I wiem, że po tym filmie napewno zapamiętam tę naturalność w relacjach E&B. To w końcu po raz pierwszy była taka para zakochanych, jak trzeba. Eddie nie całował, jakby go coś bolało. Były gorące, czułe pocałunki i spojrzenia.
A Bella ma naprawdę sprawne rączki. Raz, że z guzikami sobie poradziła skutecznie, to ponadto te same ręce zjeżdżały tak dość nisko, że Belli Swan bym o to nie podejrzewała hahaha. Oto cała ja :D To jest to, co najbardziej zapamiętałam z tej epic sceny Laughing
Ale skoro tak pokazali scenę łóżkową w Eclipse, to coraz bardziej jestem spokojna o scney seksu w Breaking Dawn Wink

Ach i dodam, że widać iż scena w namiocie była dokręcana bo Robward ma dłuższe włosy po bokach Wink Ale mi to nie przeszkadzało.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez cullens_fan dnia Śro 21:50, 30 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Masquerade
Dobry wampir



Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 1880
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 128 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pokój Życzeń

PostWysłany: Śro 22:04, 30 Cze 2010 Powrót do góry

O tak, scena "od góry", kiedy Bella wsiadała do auta była bardzo miła dla oka. "Walka" Jaspera i Alice... No jejku, to było naprawdę urocze. Pattinson faktycznie lepiej wyszedł niż w NM, ale nadal mnie nie satysfakcjonuje. W Zaćmoeniu wypadł najlepiej. A co powiecie o momencie, kiedy Emmett walnął "z bani" jednego nowonarodzonego? Jak mu się czoło fajnie potłukło Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
volturiana
Dobry wampir



Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Volterra

PostWysłany: Śro 22:15, 30 Cze 2010 Powrót do góry

ha :D cała walka była perfekcyjna - przygotowania do niej jeszzce lepsze :D

osobiście żałuje tylko że walka z Vic była mnie krwawa - wybaczcie moje zboczenie, ale jak czytałam to wyobrażałam to sobie jako krwawy pojedynek pod koniec którego [ po rozczłonkowaniu Vic Laughing ] Eduardo bd cały we krwi, poszarpany i bd się brzydził podejść do Belli, ale dobre i to ^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
twillightowa
Zły wampir



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: od tego świata, bardzo daleko

PostWysłany: Śro 22:29, 30 Cze 2010 Powrót do góry

Dobra to ja najpierw się wypowiem, później przeczytam wasze wypowiedzi bo już trochę sporo tego;) i nie zamierzam zmieniać zdania !

Cały film ekstra ! Widać, że produkcją zajął się ktoś inny bo wygląda to trochę inaczej, szybsze ruchy więcej akcji! Świetna muzyka ! Dużo walki choć nie szczególnie dlatego mi się podobało ale taki był zamiar tej części więc spoko;)
po drugie to sceny Edwad- Bella świetnie !!
i to już od samego początku filmu ... łączka ahh Pocałunki idealne ! w tej części podobały mi się najbardziej, widać było tę miłość i nie uwierzę, że między tą dwójką w prawdziwym życiu nic nie ma ! nie ma mowy... scena łóżkowa i zaręczyny chyba najbardziej mi się podobała i do tego Sia- My love ! idealnie Wink
...a co do tych pocałunków to znaczną różnicę było widać między pocałunkami E-B i B- Jacob! wg. mnie strasznie udawany i nie to samo ...

a poza tym to z czego nie jestem zadowolona.. trochę ciekawsze sceny skrócone (kiedy Edward daje Belli zawieszkę) trochę kolejność inna niż w książce;/ i dużo historii z życia Rose i Jaspera.. nie zainteresowało mnie to zbytnio

a najbardziej chyba brakowało mi wyboru sukienki z Alice czyli ostatnia scenaaaaa !!

ahh no i już nie mogę się doczekać, żeby obejrzeć go jeszcze z 10 razy Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez twillightowa dnia Śro 22:37, 30 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
OkoWampira
Nowonarodzony



Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:45, 30 Cze 2010 Powrót do góry

Szczerze się nie spodziewałam aż tak dobrego filmu bo tak szczerze to zmierzch był średni a zaćmienie książka podobało mi się najmniej ale zrobili z tego coś zaje(tak na wszelki wypadek jeśli ktoś uważa to za przeklinanie ;P)bistego po prostu zrobili z tego taką komedie wszyscy na sali śmiali się cały czas cóż nie jest to wielki romans ale brecht na maxa polecam musze sobie kupić dvd Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Beatha
Zły wampir



Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 22:48, 30 Cze 2010 Powrót do góry

witam i ja powrócilam niedawno z kina. Jestem mega pozytywnie zaskoczona i usatysfakcjonowana. Gdzie w ,,Zmierzchu,, zakochałam sie od razu, w ,,NM,, znienawidziłam okropnie ucharakteryzwanego Edka, Tak ,,Eclipse,, to jest to na co naprawdę czekałam. Film bardzo mi sie podobał, jest świetnie wyreżyserowany, muzyka boska, aktorzy no miodzo, jednak mam zastrzeżenia do skwaszonej i przeważnie nieszczęśliwej miny Edka. No mam nadzieję, ze ten wampir kiedys naprawdę się usmiechnie.... Bardzo podobał mi sie o dziwo Jasper, Alice , Rosalie, Emmet i Carlise w końcu wyglądali swietnie. No Esme też mnie nie powaliła. Podobało mi się, ze praktycznie każdy wątek z ksiązki został choć troszkę rozwinięty. sceny Edwarda i Belli super, szkoda tylko, ze całował ja z mina cierpiennika. i scena gdy Bella rozmawia z Charliem:):):):):)

sceny walki świetne, akcja wartka no i Edzio walczący z Victoria:)

na kolana powaliła mnie scena w namiocie:) głównie chodzi mi o Edwarda ale te co widziały wiedza o co chodzi:):)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
falka18
Nowonarodzony



Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 23:09, 30 Cze 2010 Powrót do góry

Ja właśnie wróciłam z Heliosa w Rzeszowie. Jesteśmy z koleżankami zafascynowane. już umówiłyśmy się na kolejny raz. Film zdecydowanie najlepszy z dotychczasowych. Edward w końcu wygląda jak należy, a Jacob w końcu jest do zniesienia (w sumie to jakbym się uparła to bym go może polubiła) Jako chora fanka Carlisle'a muszę powiedzieć że miał ślicznie dobrane ubrania i w ogóle scena jak usztywnia rękę Belli boska:) i jak z Esme patrzą się na Bree jakby była ich długo wyczekiwaną córką. I w ogóle ten ich rodzicielski wyraz twarzy, zakochałam się w tej scenie, i jak Esme stara się ją obronić przed Jane. A teraz sceny walki, efekty specjalne zabójcze, bardzo podobały mi się (zauważyłyście że jak sfora wynosi Jacoba to ten nie może mieć nic na sobie?) A cała sala zaczęła klaskać w momencie gdy Edward odgryzł Victorii głowę :) Bardzo podobał mi się strój Rosalie z czasów "ludzkich" i bardzo żałowałam że w sukni była tylko ułamek sekundy no Jazz w mundurze... mniam a wcześniej jego ton dowódcy :) A Edwarda było mi tak żal w scenie namiotowej :) podobało się nam jeszcze "uderzenie" że Jacob tak stał a to Belli ręka się odbiła. Ogólnie w tym momencie wielki plus. Chociaż jak dla mnie za mało Cullenów zwłaszcza Alice i sfory też za mało, Emily przewinęła się przez 2 sceny? tak jak Sam czy Seth (chodzi mi o aktorów) ale jednak na plus :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
unusual
Człowiek



Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niebo;)

PostWysłany: Śro 23:15, 30 Cze 2010 Powrót do góry

film był rewelacyjny. rzadko który potrafił mnie tak wciągnąć. Zaćmienie jest moją ulubioną częścią Sagi, więc mogę być trochę stronnicza. No ale może po kolei. David Slade wykonał ogromną, wspaniałą pracę. Jeśli chodzi o grę aktorską, to nie mam nic do zarzucenia. Otwarta buzia Kristen, brak uczuciowości pomiędzy Bella a Edwardem- to wszystko pozostaje hen, daleko. Jeśli chodzi o muzykę: ogromny ukłon dla Howarda Schore'a: The Score jest przepiękny i wspaniale wpasowuje się do filmu. Jeśli chodzi o utwory z Soundtracku, jest z nimi tak samo. Zaskoczyła mnie piosenka Muse podczas imprezy u Cullenów, rzadko kiedy widzę, by utwór promujący film nie został umieszczony przy napisach. Ale duży plus za to. Sceneria, wystrój: poezja. burza przed bitwą czy wystrój domu podczas imprezy były niesamowite. Co do samego filmu: momenty Bella & Edward były ogromnie realistyczne, słodkie, urocze, namiętne i co tam jeszcze przyjdzie na myśl pozytywnego. Sceny na łące były pełne miłości, podobnie jaka na łóżku: znajdują się na szczycie mojej listy. Osobiście urzekł mnie moment, gdy Edward przytulił Bellę po tym, jak Jacob przyniósł ją do namiotu. Ten moment, podobnie jak wcześniej delikatny pocałunek w usta i czoło mają w sobie coś ckliwego. Eclipse jest pełne miłości, chociażby jeszcze Alice i Jasper. To dla mnie jedna z podstaw tej książki.
Jeśli chodzi o elementy akcji: wbiło mnie w fotel. Pogoń za Victorią czy trening były dynamiczne, drapieżne. Sama bitwa: wciągnęła mnie zupełnie. Slade świetnie pokazał tą drapieżną stronę wampirów i wilkołaków. Szybkość, siła, dynamizm- punk kulminacyjny po prostu świetnie dopracowany. Mogłabym ją oglądać w kółko.
rozmowa o współżyciu pomiędzy Bellą a Charliem mnie zupełnie rozbroiła. Najśmieszniejszy moment w całym filmie. Sam Charlie był niejako ozdobą filmu.
Co do relacji: Bella, Edward, Jacob,: przede wszystkim kłótnia pomiędzy Edwardem a Jacobem: plus za świetną grę Pattinsona, sądziłam, iż Edward rozszarpie Jacoba na miejscu. rozmowa w namiocie była w moim odczuciu szczera lecz na kształt rywalizacji.
Podoba mi sie sposób, w jaki została przedstawiona historia Jaspera. Co do Rosalie to mam mieszane odczucia. W książce wydawała mi się bardziej delikatna w stosunku do Belli, nie żeby była drastyczna różnica w porównaniu do poprzednich części, ale jednak. Natomiast w filmie sposób jej wypowiedzi, a także jej historia została przekazana trochę negatywnie. Emmet, jak o Emmet: wielki, pluszowy, starszy miś i brat zarazem. Cieszę się, iż w tej części pokazano go w jeszcze szerszy sposób. Reszta tez bez zmian: pozytywnie. Chociaż postać Lei jest dość krytyczna i niemiła.
Co do nowej Victorii: jestem na tak. Chociaż nie ma w sobie tego "pazura" co stara, to nie mogę powiedzieć na nią złego słowa.
Co do zmian w związku z fabułą książki, są do przyjęcia. Zaskoczył mnie moment, w którym Bella rozcięła sobie rękę i uratowała tym życie Edwarda. Podobnie jak prezent Renee czy pochodzenie Rileya. Niestety w niektórych momentach fabuła była dla mnie dziwnie pocięta: Bella odjeżdża spod szkoły z Jacobem, kłóci się z nim, nie jestem pewna czy mu wybacza i wraca dopiero wieczorem. Zdziwiły mnie czarne tęczówki Edwarda: przecież jeszcze kilka godzin temu były złote? Niezbyt to rozumiem, tak jak późniejsze ranne pojawienie się Jacoba. W książce było to opisane, powiązane, natomiast w filmie nie.
W całym filmie najbardziej zabrakło mi porwania Belli przez Alice. Ogromnie żałuję, iż David Slade nie umieścił tego epizodu w filmie. Późniejszy powrót Edwarda i rozmowa były dla mnie tym czymś. No ale pomimo tego momenty B&E są ogromnie na plus. Scena kompromisu i zaręczyn: czysta poezja i urok. W tle "My Loe" i aż łezka wzruszenia zakręciła się w oku.
W pierwszym Spocie była scena, w której Bella mówi, iż każdy jej wybór kogoś zrani. Wydaje mi się, iż słowa te kieruje do Angeli podczas wypisywania zaproszeń. W Sneak Peaku było pokazane kręcenie tej sceny, więc sadze, iż będzie w tych wyciętych.
Zauważyłam też pewien błąd związany z fabułą. Po oderwaniu głowy Victorii Edward podpala jej szczątki, rzucając na nie zapalniczkę. Natomiast Seth w tym czasie rozczłonkował Rileya. Więc co stało się z jego szczątkami? Przecież wampir musiał zostać spalony, a Seth jako wilkołak nie mógł tego zrobić. rozczarowała mnie też lekko scena przybycia Volturi, po przeczytaniu Eclipse i Drugiego życia Bree wydawało mi się, iż będzie ona trochę obszerniejsza, i nie zostaną w niej zmienione fakty, podobnie jak dialogi bohaterów.
Co do zakończenia: przepiękne. Podobnie jak w scenie oświadczyn, historii Rosalie i Jaspera, czy podczas legend łza się w oku zakręciła. Należy do tego jeszcze dodać scenę na łóżku Belli. Cóż, okazuję się, iż albo ja jestem ak ckliwa, albo en film był ak dobry. Uznajmy za prawdę jedno i drugie :lol:

Co do podsumowania : film był najlepszy jak do tej pory z całej Sagi. Poniekąd był pomiędzy New Moon a Twiligh: wierny faule książki i jednocześnie płynny, z pewnymi zmianami, lecz nie dużymi. Eclipse pełne jest miłości, walki, akcji, namiętności, przyjaźni. Do tego rewelacyjna gra aktorów i proszę: wyszło cudeńko :lol:
Na pewno pójdę jeszcze raz na seans :lol:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
sigrid
Zły wampir



Dołączył: 15 Kwi 2010
Posty: 346
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 4:29, 01 Lip 2010 Powrót do góry

Właściwie po tylu wcześniejszych postach trudno napisać coś odkrywczego i niepowielającego, ale przecież w tym przypadku chodzi też o podzielenie się osobistymi emocjami, tym oczekiwaniem, które towarzyszyło każdej z nas, więc zaryzykuję…

To oczywiste, że sztuką jest stworzyć film, który będzie na tyle uniwersalnie oddawał klimat powieściowego pierwowzoru, że zostanie uznany za swój przez większość czytelników. Każda z nas ma ukochane sceny, cytaty, postaci i czeka na nie, licząc na takie rozłożenie akcentów, jakie sama sobie dookreśliła podczas lektury.

I chyba najtrudniejsze zadanie miała reżyser Zmierzchu proponując nam swoją wizję książki, wybierając aktorów, kiedy większość z nas miała mniej lub bardziej sprecyzowane wyobrażenia bohaterów. Teraz albo już w jakiś sposób do nich przywykliśmy, albo wręcz nie wyobrażamy sobie, by byli inni.
Czym mnie kupiła w Zmierzchu?
Świetną ścieżką dźwiękową, konsekwentną kolorystyką, sceną z jabłkiem, meczem bejsbolowym, nocnym przebudzeniem Belli, kiedy widzi Edwarda, a myśli, że to jedynie przywidzenie - projekcja jej marzeń i snów, wejściem Edwarda do szkoły, tym jak podnosi Bellę pomagając jej przejść przez próg na salę balową, kiedy razem przyjeżdżają po raz pierwszy do szkoły, kiedy Edward pokazuje jej odmienność swego świata z perspektywy szczytów drzew i przede wszystkim i nade wszystko sceną ich pierwszego pocałunku. Lubię wierność oryginałowi, ale podoba mi się pewien element zaskoczenia w scenariuszu, gdy film idzie o krok dalej, nie zbaczając z powieściowej ścieżki a tylko dopełniając ją urokliwie.
Czego mi brakowało?
Mnóstwa scen, głównie omdlenia Belli po lekcji biologii, humorystycznych docinków Edwarda i ripost Belli oraz mojej czytelniczej powieściowej łąki ze stopniowym oswajaniem się naszych bohaterów.

W przypadku KwN, choć zauważyłam postęp aktorski Belli, myślę że za sprawą reżysera, naprawdę dobrą grę Taylora, dynamiczną sekwencję w Volterze, rewelacyjną muzykę, marzyło mi się kolejne odniesienie do okładki, np. w scenie urodzin Belli, gdy odepchnięta przez Edwarda pada na stolik z kwiatami,aż prosiło się o białe tulipany zroszone jej krwią.Chciałam kolejny raz zobaczyć przez mgnienie sekundy autorkę sagi (niczym Hitchcocka w jego filmach) prowadzoną w Volterze na rzeź niewiniątek. Miałam nadzieję ujrzeć stopniową zmianę barw po odejściu Edwarda na rzecz zieleni oraz brązu lasu rezerwatu i jego mieszkańców, by na nowo powróciły szarości i błękity wraz z Cullenami. Wybaczcie, że tyle do tej pory o poprzednich częściach, ale stanowić powinny przecież spójną całość, której niestety brakuje mi pod wieloma względami, gdyby można było tak to, co najlepsze z każdej, zawrzeć we wszystkich – wiernie a jednocześnie z nutką zaskoczenia.

I tu dotarłam do Zaćmienia, wiedząc już po drodze, że Billy Burke będzie jak zwykle świetny, bo od początku był, a Edward nie będzie miał już tego makijażu z KwN i fryzury ze Zmierzchu. Dobrze jest się nie rozczarować, móc pochwalić za rozwinięcie warsztatu główną trójkę, docenić dbałość o zachowanie najważniejszych siłą rzeczy scen w tych 2 godzinach. Bella w każdej części ładniejsza, i dobrze, bo kto by uwierzył w przeciwnym wypadku, że szaleją za nią i Edek, i Jake? Edward – na jakiego mężczyznę Robert wyrasta to wszystkie jego zwolenniczki widzą, a i Taylor ma swoje wierne miłośniczki.Zanim o nich, komplementy dla Jaspera, który miał swoje 5 minut wreszcie i dla Dakoty . Jane ma kolejny raz króciutkie scenki, więc miarą talentu Dakoty było uczynić z nich prawdziwe perełki, ona to potrafi.

Brakowało mi zażyłości Alice z Bellą, sceny kiedy robi wyrzuty Belli za ślub w Vegas i cieszy z oficjalnej zgody na zorganizowanie wesela. Nie zachwyciła mnie charakteryzacja Rozalii i Esme, fryzury Jaspera i Emmeta, nowa Victoria – bezbarwna na tle poprzedniej, za to Riley naprawdę dobry. Znakomite sceny walk, dynamiczne, z ikrą, świetne krajobrazy, oddające piękno tamtych miejsc. Stosunkowo mało sfory w ludzkiej postaci, ale w moim przypadku bez szczególnego niedosytu. Dobra muzyka nie aż tak wyeksponowana jak poprzednio, ale może częściowo ją przeoczyłam pochłonięta pewnymi scenami…Wzruszająca scena z Renee, Charliem oklaskującym córkę, widok Edka w żółtym kompleciku niezapomniany.

No właśnie Bella, Edward, Jacob. Tym razem każde z nich mogło pokazać się od nieco innej strony. Bella już nie tylko obezwładniona mocą uczucia i depresyjna po jego stracie, ale zdecydowana na przemianę pomimo wyrzeczeń, jakie będzie musiała ponieść, przekonująca w relacjach z rodzicami, szczególnie dobrze gra jej się z Charliem, naturalna z Jakiem, choć ten pocałunek za zgodą wypadł moim zdaniem dużo bardziej blado niż w książce, to już sam Jacob niosący ją na rękach zdecydowanie lepiej oddał męskie zainteresowanie Bellą czy ten ich niepocałunek w KwN. Chyba za dużo koleżeństwa utrudniło odegranie prawdziwej pasji, przynajmniej ze strony Kristen.
Jake bardzo dobry w scenie na motorze przed szkołą, w garażu i ranny – generalnie trzymał swój poziom przez większość scen, aczkolwiek chyba dano mu jeszcze mniej szans niż w samej książce nawet.

Edward – wreszcie nie tylko przerażony tym, że pokochał ludzką dziewczynę, a przez to zbolały i cierpiący, ( co w dużym stopniu tłumaczy grę Roberta obczytanego w Midnight Sun, który chciał oddać jego zmaganie się z samym sobą w Zmierzchu, a zwłaszcza w KwN i w tym ostatnim to już momentami przesadził), nie tylko opiekuńczy, ale i zazdrosny, bojowy , sarkastyczny, staroświecki i uszczęśliwiony zgodą na ślub. Romantyczne sceny wygrane koncertowo, tylko pytanie czy one w ogóle były grane? Wink Jeśli tak to tym bardziej.
Eduardo przechodził samego siebie, ta naturalność oddania bliskości, te uśmiechy, już nie wampirzy dystans, lecz swoboda panującego nad sobą zakochanego ponad wszystko chłopaka, obie łąki, uwodzenie przez Bellę, gdzie się nie opierał aż tak jak w książce,jak już dowcipnie i celnie zauważono. Czyżby życie nam się splotło z literaturą? Laughing
I tylko oby tak do BD, bo tam się będzie działo, miejmy nadzieję… Wink

Niemała w tym wszystkim z pewnością zasługa reżysera, który tam gdzie trzeba nie poskąpił mrocznej atmosfery, pamiętając co najistotniejsze o tym,po co każda z nas zawitała do kina… Wink

A i zapomniałam - moja sala też reagowała spontanicznie na wszystkie smaczki zaserwowane nam przez całą ekipę, czyli duch w narodzie nie ginie. Laughing i panowie też byli, obecni ciałem czy duchem tego nie wiem, ale przypuszczalnie z poczuciem spełnionego dla swych pań zadania. Wink


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez sigrid dnia Czw 14:14, 01 Lip 2010, w całości zmieniany 5 razy
Zobacz profil autora
krasulka
Nowonarodzony



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 6:32, 01 Lip 2010 Powrót do góry

Ja dopiero dziś mogę powiedzieć, że Zaćmienie było suuuuuuper. Nie zawiodłam sie tym razem. Pierwszy raz zrobione porządne sceny, reżyser wykonał świętną robote. Gratki dla niego.

Zaczne od Charligo:
Kocham Cie, te teksty z dziewicą, nareszczie go polubiłam. Mistrz w rozmowach o dorosłośći. Embarassed
Bella:
Pierwszy raz nie otwierała tak gęby często. No i tak fajnie przyłożyła Jackobowi.
Edward:
No Kochany, nareszczie świetna gra. Normalnie rozpływam sie widzą te jego oczka. Podoba mi sie jego mimika.

A najgorszy moment był z Bree, nie pamiętam jej mocno z książki, ale teraz po przeczytaniu "Drugiego życia" wiem juz o niej więcej.

Przestaje lubić Jane, jest okrutną gówniarą.

A tak w jednym zdaniu:

Najlepsza część Sagi, mam nadzieje, że BD też mnie nie zawiedzie. Razz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez krasulka dnia Czw 6:34, 01 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
katniss_
Nowonarodzony



Dołączył: 06 Maj 2010
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 8:28, 01 Lip 2010 Powrót do góry

DAVIDZIE SLADE, DZIĘKUJĘ CI!!!! Po tym zdaniu wiadomo już jakie jest moje stanowisko w stosunku do filmu i reżysera Wink

Nie będę się rozwodzić nad szczegółami. Nie mam do tego głowy.
Ogólnie powiem, że film był genialny, wspaniały, przepiękny, cudowny... Po prostu nie ma słów, które mogłyby wyrazić jak wielkie wrażenie na mnie wywarł.
Akacja goniła akcje, emocje przeplatały się w takim tempie, że czasem można było mieć mętlik w głowie, ale to akurat wypada na korzyść. Charakteryzacja - bomba! Muzyka - rewelacyjna! Gra aktorska - WOW! Szczególnie Robert i Kristen wypadli świetnie. Taylor na ich tle był po prostu nijaki. Ale nie czepiam się, nie mam o co Wink
Scena Edward vs. Victoria - miałam ciarki na całym ciele i spazmatycznie oddychałam. Tak samo jak w czasie bitwy. Scena namiotowa - było gorąco... I to dosłownie ;D Relacje Charlie - Bella... Miałam niepohamowany atak śmiechu w czasie ich rozmowy o życiu seksualnym Belli. Epickie! Volturi - przerażający, tak jak powinno być. No i w końcu... Scena zaręczyn. Jeśli mówiłam, że w namiocie było gorąco to tam panował wrzątek Wink Płakałam przez cały czas. To było naprawdę bardzo wzruszające.

Na razie to tyle. Muszę jeszcze trochę ochłonąć żeby móc zwrócić uwagę na szczegóły i niedociągnięcia, chociaż wątpię żeby takowe były Wink

W skali od 1 - 10 w moim odczuciu film zasłużył na 1000000 ;D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nikki_944
Zły wampir



Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WRZ

PostWysłany: Czw 8:44, 01 Lip 2010 Powrót do góry

Z wszystkich części Zaćmienie, jest najlepiej zrobione.
Przez cały czas miałam dreszcze. Mam ochotę wybrać się drugi raz.
Rozmowa Charliego z Bellą była świetna. Zresztą tam gdzie był Charlie to było wesoło. Ostatnia scena na łące też była świetna, albo jak Emmett był uradowany z okazji zbliżającej się walki.
David Slade wykonał kawał dobrej roboty i chwała mu za to.
Ale oczywiście jak każdy film ma swoje minusy.
Film był za krótki, póki co każdy film trwa 2 godziny, a przecież książki są grubsze z części na część. Trup Victorii był taki sztuczny, dziwnie to wyglądało tak nienaturalnie. Film się bardzo różni od książki, żałuję, że historia Jaspera i Rosalie były tak okrojone.

Dużo by wymieniać plusów i minusów, ale ogólnie ten film był wspaniały (szkoda, że nie dłuższy). Teraz tylko czekać na DVD.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sanemma
Zły wampir



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Poznania

PostWysłany: Czw 8:54, 01 Lip 2010 Powrót do góry

Było świetnie!
Idąc wczoraj na seans bałam się, że zawiodę się. Miałam wysoki wymagania co do tej części, ponieważ to moja ulubiona.
Jednak teraz mogę powiedzieć NIE ZAWIODŁAM SIĘ!

Film bardzo mocno odwzorowywał książkę. Cieszy mnie to, że było dużo cyatów z książki.
Na początkowych zdjęciach wydawao mi się, że wilki wyjdą dość sztuczne, lecz niebyło tak źle.

Scena z Renee i Bellą był bardzo wzruszająca.
Rozmowa Charliego z Bellą za to dość zabawna (cała sala się śmiała)
Sceny z nowonarodzonymi również były świetne. Wilki tak samo.

Podobały mi się legendy, historia Rose.
W histori Jaspera zabrakło mi tylko sceny, w której poznał Alice.
I tego jak Edward mówi, że jedo rzeczy były w garażu, a Alice- że z jego pokoju był najładniejszy widok.

Namiot- była to jedna z scen, na które czekałam. Nie zawiodłam się. Rob i Taylor wczuli się w role.

Walki- oglądałam z zapartym tchem.

Voltiri byli chyba jedynymi postaciami, z którymi sceny z nimi mnie nie zadowalały.

W końcu było rówenż dużoo scen z Emmettem co mnie zadowala.

Pisałabym jeszcze, ale boję się że mój post będzie jeszcze bardziej nieskładny niż teraz.
Już planuje wypad na następny seans.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sanemma dnia Czw 9:29, 01 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 9:02, 01 Lip 2010 Powrót do góry

Chciałam jeszcze dodać trzy rzeczy, które bardzo mi się podobały.

- Riley - Xavier zagrał go naprawdę fajnie, tak jak sobie wyobrażałam. Całkowicie go kupuję i jestem pod wrażeniem. Jego mimika, sposób mówienia, poruszania się. Myślę, że oddał postać Riley'a bardzo dobrze.
- scena, gdy Alice i ktoś jeszcze z Cullenów stoją przed domem Belli, a ona patrzy przez okno, jak jej pilnują i wtedy podchodzą wilki z tyłu, według mnie bardzo fajna scena.
- pierwsza scena, gdy pojawia się Jake, pod szkołą Belli i rozlega się A Million Miles An Hour - piosenka wpasowała się świetnie w ten fragment.

Kurcze, ciągle o tym myślę Laughing czytam jeszcze Przewodnik Po Filmie i wciąż mi się coś przypomina Laughing Jakaś masakra.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
krasulka
Nowonarodzony



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 9:39, 01 Lip 2010 Powrót do góry

Jeszcze jedno było fajne, jest to w podpisie u kolezanki wyzej, kiedy Jackob mocno przytula Belle, on był taki śmieszny w tych swoich staraniach o Bells, a w namiocie tekst typu... Gdybyś nie był facetem który chce wyssać życie z dziewczyny którą kocham... Nie... Wtedy też nie"

No i fakt, że Edward juz sie tak nie powstrzymywał przed całowaniem Belli i nie robił już takich głupich minek.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
TwilightFan.
Nowonarodzony



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Czw 9:43, 01 Lip 2010 Powrót do góry

No cóż.. Wczoraj byłam o 21.45 w kinie. Zaćmienie zawsze było moją ulubioną częścią sagi. Do tej pory jestem oczarowana. Film pobił dwie poprzednie części pod względem fabuły, gry aktorskiej i charakteryzacji. Charlie i te jego teksty.. Haha, jak o tym myślę to chce mi się śmiać. Jacob, który od początku książki był moją ulubioną postacią, wreszcie pokazał na co go stać. Cała sala śmiała się z jego tekstów, a scena z namiotem - super!!

Aktorzy się postarali, KS też wyglądała ładnie, chociaż nigdy jej nie lubiłam. Fajnie opowiedziane historie Rosalie i Jaspera. Jasper wreszcie miał swoje pięć minut w filmie, bo zawsze był gdzieś na uboczu akcji. Słodko wyglądał w nowej fryzurze.. :)
Edward wreszcie... był Edwardem. Wszyscy byli fajnie scharakteryzowani.

Sceny między Bellą a Edwardem nie były nudne i nie polegały tylko na całowaniu się, jak w KwN.

Sceny akcji... yeah. Nareszcie coś się działo. Te urywane głowy, dźwięk tłuczonej porcelany.. Mnie dosłownie wbiło w fotel.
Nie podobała mi się tylko Victoria - była za mało drapieżna w końcowej scenie. Riley był dokładnie taki, jakiego sobie wyobrażałam. Nowonarodzeni przerażali, a Bree Tanner.. no cóż, było mi jej żal :(
Brakowało mi tylko Alice. Było jej za mało w filmie..

Ogólnie film strasznie mi się podobał. Obejrzałabym go jeszcze raz, ale bilety drogie.. poczekam do DVD. :D Troszkę chaotyczna wypowiedź, ale chciałam ocenić wszystkie aspekty filmu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
volturiana
Dobry wampir



Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Volterra

PostWysłany: Czw 10:32, 01 Lip 2010 Powrót do góry

to musi się tu znaleźć Very Happy

E/B a.ka robsten sex tape preview xd

ImageImage


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez volturiana dnia Czw 10:50, 01 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
pingwinek=]
Wilkołak



Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 10:56, 01 Lip 2010 Powrót do góry

hahah faktycznie dobrze sobie poradzila z tymi guzikami ;d

ja do kina ide jutro drugi raz, musze po prostu sie jeszcze napatrzec na to wszystko.

a jeszcze chcialam dodac ze scena z dziewica byla smieszna, ale nie zauwazylyscie tego gestu kristen z tymi kciukami xd hah to nie byla bella tylko kristen, jak ktos sie nie interesuje aktorka to nawet nie wie ze ona czesto tak robi ;p


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin