Czy wampiry faktycznie nie mają duszy?

Wysłany: Sob 15:23, 28 Mar 2009

Zgadzam się z tym że wszystkie wampiry mają dusze. Uważam również że Wielka Trójca nie była zła, po prostu zrobili to co każdy NORMALNY wampir zrobiłby na ich miejscu.

Wysłany: Sob 18:59, 28 Mar 2009

Zgadzam się z koleżankami i kolegą (^^) na górze. Carlisle nie mógłby nie mieć duszy. To nie byłoby możliwe. On, tak jak i Edward, byli porażająco dobrymi `ludźmi`. Potrafili wykorzystać swoją nieśmiertelność w inny sposób, skupiając się na swoich talentach, zainteresowaniach. Carlisle postąpił bardzo szlachetnie męcząc się przez wszystkie te lata aby ratować ludzkie życie. Nie zabijał- ratował. Czy nie można go nazwać bohaterem? Czy kogoś kto jest tak szlachetny można było osądzić o brak duszy?

A Edward to inna sprawa. Jest pesymistą. Chociaż w głębi jego serca tli się nadzieja, że nie jest potępiony.

Wysłany: Sob 19:37, 28 Mar 2009

Hmm. Bardzo dobre pytanie do dyskusji. Myślę że zoomexa miała na myśli wampiry z Sagi a nie realnie istniejące czy nie istniejące (a propos wypowiedzi Negri...)
Myślę że trochę błądzicie z tym dobrem i złem. Uczynki, dieta czy emocje chyba nie mają za wiele wspólnego z samym istnieniem duszy.
Wg różnych wiar dusza jest zjawiskiem powszechnym. O ile się nie mylę każda z religii utzrymuje że istoty rozumne posiadają duszę. Wg religii wschodu każde żywe stworzenie ją posiada a więc zarówno mrówka, krowa jak i człowiek. Więc wampiry także. Wydaje mi się że i w wśród chrześcijan powszechnym poglądem jest istnienie duszy w człowieku, obojętnie jakim by niebył, a przecież wamipr kiedyś człowiekiem był, więc jak już Garrett wspomniał uważam że jest to dowód na posiadanie duszy wśród nieśmiertelnych. To tak z punktu widzenia współczesnego człowieka.
A codo Sagi i poglądów bohaterów, jestem przekonana, że zarówno Carlisle jaki i reszta Cullenów wierzy głęboko w Zbawienie i duszę. Edward też choć woli się nie łudzić ale swoim postępowaniem daje jasno do zrozumienia że to tylko objaw pesymizmu. Było wiele przykładów : jego pomyłka w Volterze, rozmowa o cnocie, przekonanie o potępieniu, sumienie i niechęć do zabijania ludzi, a więc i wegetarianizm.

reasumując - wampirki mają dusze :D

Wysłany: Sob 21:20, 28 Mar 2009

Alice<3 napisał:

\
Myślę że trochę błądzicie z tym dobrem i złem. Uczynki, dieta czy emocje chyba nie mają za wiele wspólnego z samym istnieniem duszy.

Z tym frag zgadzam się w 100% (co nie oznacza ze z resztą się nie zgadzam:D). To jest tak jak z ludźmi- wszyscy mają dusze, a mimo to dzielą się na dobrych i złych. Są wśród nich mordercy, gwałciciele, psychopaci, itp. W takim razie co ich odróżnia od takiego James'a?? On przynajmniej (nie żebym usprawiedliwiała czy coś...) kierował się (po części) instynktem...

Wysłany: Sob 21:47, 28 Mar 2009

zoomexa - a to nie wiesz, ze jednym ze zrodel pochodzenia "straszydel" i potworow jest ludzka chec, zeby istnialo cos gorszego niz my sami?

Może temat trochę śmieszny, jednak i tak się wypowiem. :D Według mnie to duszę mają. W końcu gdy byli jeszcze ludźmi żyli normalnie i duszę mieli, chociaż w sumie mówiąc o duszy sami też nie do końca jesteśmy pewnie, że ją mamy. Opiera się to na zasadzie religii, którą wyznajemy. Ja akurat wyznaje katolicyzm, więc jestem przekonania, że zarówno jak i ludzie, tak wymyślone przez Meyer wampiry duszę mają. xD

Gość

W sumie to musi sie oprzec na wierzeniach ludowych, lub religijnych. W kosciele ktos kto dazy do niesmiertelnosci jest heretykiem (chyba- w sensie ze nie pewny nazwy jestem), a wiec traci dusze zyskujac niesmiertelnosc(choc nikt nie zyskal) Cialo to powłoka dla duszy, puki jest dusza, cialo nie umiera. Czyli wampiry z martwym cialem powinny nie miec tej duszy, ale czuja i maja zmysly, wiec ja bym orzekl ze zachodzi tu cos takiego:

Dusza czlowieka jest przyczepiona do ciała, z tym ze bez duszy cialo umrze, ale dusza nie koniecznie. Czyli wyjatkowa silna dusza moze zostac w ciele i odbudowac je tak by moglo ja nadluzej przetrzymac. Bo wydaje mi sie ze czlowiek umiera, gdy dusza przerasta cialo. Zatem gdy cialo bedzie nader doskonale to dusza dluzej w nim pozyje. Tym twierdzeniem wampiry maja dusze. Jednakze sa tot ylko moje domysly, i prosze o nie posadzanie mnie o niestworzone rzeczy.

Ja tam jakoś wierzę, że.... mają. dlaczego? nie wiem, bo po prostu w to wierzę i już Wink

wierzę w Carlisle'a i jego przypuszczenia :D
Gdyby nie mieli dusz, chyba nie byliby zdolni do takich uczuć, do prawdziwej miłości, wierności, gotowości do poświęcenia się, nie mieliby wyrzutów sumienia, nie czuliby żalu itd.

Ja napiszę krótko.
Muszą mieć duszę jeżeli ruszają się (bo nie żyją :P ).

Wampiry mają duszę
Skoro wcześniej byli ludźmi, więc już z tego wychodzi, że duszę posiadają. Nie sądzę, żeby jad mógł zniszczyć duszę. Ona dla mnie jest czymś niematerialnym, więc jad jej nie mógł uszkodzić.
I, jak tu już ktoś powiedział. Nie ma, co ufać tak do końca opiniom Edwarda, bo jest nielogiczny w swoim myśleniu. Bo to właśnie dusza zostaje potępiona.

ja uważam że mają dusze ponieważ:
1. dusza ludzka jest przecież nieśmiertelna :D [szpan że znam katechizm religijny xD]
2. to ponoć dusza nadaje człowiekowi pewne cechy Wink

[np. wrażliwość] a wampiry [np. rodzina Edwarda] nie są przecież takie złe
miałam jeszcze jedno, ale zapomniałam Wink

jak sobie przypomne to napisze xD

ja również jestem zdania, że wampiry mają dusze.
tak jak kilka osób już wspomniało to kwestia religii.
wampiry wg Meyer aż tak bardzo nie różnią się od zwyczajnych ludzi, więc czemu nie? w szczególności rodzina Edwarda. na jej przykładzie widzimy, że wampiry potrafią byc dobre, wrażliwe, potrafią powstrzymywac ciągłe pragnienie krwi...

ciało ludzkie jest śmiertelne
dusza jest nieśmiertelna,
czyli
wampiry to nieśmiertelne dusze uwięzione w martwym ciele. Tak mi się wydaje.

Ja uważam, że mają duszę.
Skoro potrafią tak mocno kochać to muszą mieć. :)

Również uważam, że wampiry mają duszę, ponieważ czują, odbierają rzeczy emocjonalnie. A człowiek bez duszy to dla mnie człowiek bez uczuć. No i fakt, że dusza jest nieśmiertelna jest tu mocnym argumentem, a SM jest wierząca więc sądzę, że ona uważa, że mają :P MOże dziwne rozumowanie, ale nie bardzo umiem to co sobie w głowie wydukałam określić w paru słowach :P

Może moja wypowiedź będzie trochę nieodpowiednia [?] [chodzi mi tylko o to, że każdy z nas ma inne wyobrażenie o wampirach, Stephenie Meyer w końcu też ma swoje], ale trafiłam na małe [w stosunku do objętości całej książki] wspomnienia o duszy w Wywiadzie z wampirem, pozwolę sobie przytoczyć:

Cytat:

- (...) W każdej wiosce, gdzie rzeczywiście napotykaliśmy wampira, sytuacja powtarzała się.
- Bezmyślne zwierzę? - zapytał chłopak.
- Zawsze - odpowiedział wampir. - Jeśli w ogóle jakiegoś napotykaliśmy na swojej drodze. Czasami obserwowaliśmy je tylko z odległości, aż nazbyt dobrze rozpoznając ich kaczy chód, krowie łby, ich wynędzniałe ramiona, zgniłe, obszarpane ubrania. W którejś wioseczce to była kobieta (...) Uciekła na nasz widok do lasu. Goniliśmy ją (...) Jej biała trumienna tunika nasiąknięta była wysuszoną ludzką krwią, palce polepione były gliną grobu, z którego się wydostawała. Jej oczy... były bezmyślne, puste, dwie kałuże, w których odbijał się księżyc (...).
- Ale kim były te stworzenia? Dlaczego były właśnie takie - zapytał chłopak (...). - Nie rozumiem. Jak mogli być tak różni od pana i Klaudii, a przecież istnieli i żyli?
- Miałem na ten temat własną teorię (...) W tej rozpaczy pojawiała się obawa, że zabiliśmy jedynego wampira, który był taki sam jak my, Lestata (...) być może udało mu się w jakiś sposób osiągnąć świadomy byt z identycznych sił, jakie rządziły tymi stworzeniami (...) Rozmyślania Klaudii były daleko bardziej praktycznej natury. Bezustannie kazała mi opowiadać o tej nocy w hotelu w Nowym Orleanie, kiedy to stała się wampirem. Nieustannie analizowała wszystko w poszukiwaniu jakiegoś śladu czy wskazówki, które mogłyby wytłumaczyć, dlaczego stworzenia, które tu spotykamy pozbawione są zupełnie duszy (...) Być może jej [Klaudii] ciało uratowałoby się jakoś, choć już nic nie pozostałoby z duszy. I tak oto błąkałaby się po omacku po świecie, siejąc spustoszenie, niczym stworzenia, które tu widzieliśmy

No, czyli wszystkie meyerowskie wampiry mają duszę: i te dobre, i te złe, bo nie zachowują się tak barbarzyńsko i - że tak powiem - bez mózgu, instynktownie, czy samozachowawczo.

W utworze pojawił się też jeden fragment, ale nie mogę go znaleźć. W każdym bądź razie, Louis opowiada wprost o stanie jego duszy [to było jakoś po przemianie], a jeżeli tak, to na pewno ją miał.

A tak wracając już naprawdę do sagi, to wydaje mi się, że wampiry SM są w posiadaniu szeroko pojętej duszy [dlaczego tak sądzę, nie wiem, ale jak jakieś w miarę racjonalne uzasadnienie tylko na podstawie Sagi, to napiszę].

nie wiemy czy owe wampiry istnieją.
ale jesli tak to sadze ze maja dusze bo jesli nie to skad u nich tyle pieknych uczuc?

Czy wampiry maja duszę?
Mają, a czemu niby mieliby jej nie miec.
Kiedyś żyli, a to, że stali się wampirami, nie odbiera im ich duszy. Co prawda są nieśmierteli, ale przecież mają uczucia i różne inne instynkty.
Bez duszy człowiek nie dałby rady żyć, a przecież w końcu nadal zostali ludźmi tyle, że są nieśmiertelni.

Ja uwarzam, że wampiry posiadają duszę... Nom, wg mnie wampirzy jad niszczy ciało, ale w takim sensie, że ciało nie może się starzeć, oraz doskonalone jest jakimiś cechami, to tak jakby ktoś wzioł figurke z plasteliny, poprawił ją i uczynił lebszą, doskonalszą, gipsową. Dusza pozostaje, bo chyba w duszy przechowywane są nasza cechy usposobienia, wspomnienia (mówie takim ,,chrześcijańskim'' językiem)...

Ciężko mi wyrobić sobie jednoznaczną opinię w tej kwestii, ale myślę, że wampiry posiadają duszę. U nich jest jak u ludzi - jedni szczycą się czystą, wrażliwą, niezbłąkaną duszą, a drudzy żądni mordu wręcz przeciwnie.
Bez względu na cechy osobowości i psychikę, każdy odczuwa ból fizyczny i psychiczny, wzruszenie, furię, a jak się okazuje również miłość. Bardzo przekonującym argumentem jest nieśmiertelność duszy.