Fanki vs pseudo-fanki

morango napisał:

Po pierwsze ktoś kto stawia jako jedyne kryterium datę rejestracji na forum musi być totalnie ograniczony. To takie dość typowe dla dzieci w przedszkolu, ja miałem to pierwszy więc jestem tym samym lepszym.
Powinniśmy chyba raczej zwracać uwagę na tekst wypowiedzi.

Mądre słowa. [ironia]Btw, no patrz! Zarejestrowałeś się czwartego stycznia! Nie jesteś pseudofanem! :D[/ironia]

martini. napisał:

Pragnę zuważyc iż, nie uważam, że osoby które zarejestrowały się po 9 stycznia to pseudofanki! Sadzę jednak jak już cześniej pisałam, że jest tu dużo pseudofanek, ale to niekoniecznie wy( nie znam was więc nie wiem) .
"Starsze" nie znaczy, że bardziej uprzywilejowane!

Moim zdaniem pseudofanka to osoba, która niezna, nigdy niesłyszała o książce, a uważa, że Zmierzch jest super! I uważa się za wielka fankę!

ScaryMary napisał:

Pamiętacie może jak ubóstwiałyście Harry'ego Pottera? "Och, jejku, ta książka jest boska! Nigdy o niej nie zapomnę!" A teraz co? Leży pod czym? Pod Twilight, ofc.

Nigdy nie lubiłam innej książki tak jak Twilight, tym bardziej Harrego Pottera!

Bla, bla. Nie zrozumiałaś mojego posta? Powiedziałam, że to może być KAŻDA inna książka, niekoniecznie Harry Potter. Poza tym, bullshitem jest Twoja wypowiedź, bo ta książka Ci się kiedyś znudzi. Wierz mi. To nie jest Tolkien, żeby go ubóstwiać przez lata. Nie przejdzie. Wydoroślejesz i spojrzysz na to z całkiem innego punktu widzenia.
Co do "starszych" - wybacz, ale zaprzeczasz sama sobie. Moim zdaniem właśnie tak uważasz. Że jeśli są starsze, ich zdanie bardziej się liczy. Bleh, to śmieszne. I czy ktoś tu powiedział, że uznajecie NAS za pseudofanki? =P
Mam nadzieję, że kiedyś zrozumiesz, że Twilight nie jest mistrzostwem, mimo, iż lubię tę książkę.

Aha. I jeszcze jedno:

Cytat:

Moim zdaniem pseudofanka to osoba, która niezna, nigdy niesłyszała o książce, a uważa, że Zmierzch jest super! I uważa się za wielka fankę!

Ty naprawdę znasz takie osoby? oO Nie wiem ile masz lat, ale taką opinię mogą posiadać tylko dzieci z podstawówki. oO

ScaryMary napisał:

Mam nadzieję, że kiedyś zrozumiesz, że Twilight nie jest mistrzostwem, mimo, iż lubię tę książkę

Zgadzam się z ScaryMary. Ta książka nie jest mistrzostwem, powiem więcej: ona nie umywa się do, niektórych dzieł, które na zawsze wpisały się w dzieje literatury.
Zmierzch to czysta komercja, rozrywka która umila czas. Podoba mi się ta książka ze względu na banał, historię prostą i nieskomplikowaną. Pozwala na chwilę zapomnienia i wyluzowania się.
Szczerze mówiąc to ja chyba nie zaliczam się do grona fanek, ani tym bardziej pseudofanek. Nie szaleję za tą sagą, po prostu dzięki niej testuje swoje umiejętności literacki na forum ff Twisted Evil

jestem zła, tak wiem... do szpiku kości devil

Czy jest w ogole sens rozwodzenia sie kto jest fanem, a kto pseudo? Komus sie lepiej przez to zrobi? Kazdy wie na ile lubi ta historie. Poza tym w stosunku do ksiazek nie uzywa sie zwrotu "fani", tylko "czytelnicy".

Delein napisał:

Czy jest w ogole sens rozwodzenia sie kto jest fanem, a kto pseudo? Komus sie lepiej przez to zrobi? Kazdy wie na ile lubi ta historie. Poza tym w stosunku do ksiazek nie uzywa sie zwrotu "fani", tylko "czytelnicy".

najdobitniejsze i poprawne stwierdzenie

Anak napisał:

Delein napisał:

Czy jest w ogole sens rozwodzenia sie kto jest fanem, a kto pseudo? Komus sie lepiej przez to zrobi? Kazdy wie na ile lubi ta historie. Poza tym w stosunku do ksiazek nie uzywa sie zwrotu "fani", tylko "czytelnicy".

najdobitniejsze i poprawne stwierdzenie

Uważam, że ten temat jest założony słusznie. Jeśli ktoś chce, to niech się rozwodzi nad pseudofankami, a jeśli nie chce, to niech się nie odzywa. Proste. Najłatwiej jest zawsze załagodzić sytuację, nie wyrażając własnego zdania =P

no jesli jest juz zalozony taki temat to chyba mozna sobie w nim podyskutowac na temat fanek i pseudofanek.
i przeciez nie chodzi tu o to zeby wszyscy sie ze soba zgadzali.
bo dyskusje gdzie kazdy przynaje kazdemu racje sa nudne.
zdania musza byc podzielone. i czasami, ze tak powiem male klotnie sa wskazane.

Dziewczyny więcej czasu i energii tracicie na spieranie się ze sobą czy temat jest potrzebny czy nie niż to wszystko warte... Pamiętajcie, że jak ktoś nie uważa tego tematu za potrzebny to nie musi tu zaglądać...
Ja tylko wolałabym zobaczyć kilka pozytywnych postów, bo tracę wiarę w to, że oprócz tych siedzących przy kompach fanów nie ma innych na świecie.... Confused

Zgadzam się z postem nademną. Ja czytałam książkę we wrześniu. Bardzo mi się spodobała, ale nie rejestrowałam się na tego typu forach bo ich poprostu nie było. Byłam na filmie dwa razy, ale on nie umuwa się do książki. Pseudo fania nie kojarzy mi się z tymi co najpierw widzieli film,a potem książkę, lecz z tymi co byli na filmie bo jest taka moda [lub przeczytali dla niej książkę], lub żeby się pochwialić, że czytali tak popularną książkę. Kojarzy mi się to jeszcze z osobami, które nie czytały książke, nie oglądały filmu, a twierdzą, że są wielkimi fanami sagi. Może już skończymy tą kłótnie? Każdy ma swoje zdanie, ale ja napewno nie zgadzam się z postem gdzi pisze ktoś tam: Czyli tacy, którzy zarejestrowali się po 9 stycznia. Nie ma to nic do rzeczy. Uważam też, że tu raczej nie ma pseudo fanów. No może tacy co się zarejestrowali i nie dają znaku życia. Bo jaki nie fan pisałby tu?

Dokladnie .ILoveTwilight-by Mara. :) Zgadzam sie z tym, ze pseudo-fan tym forum by sie nie interesowal :P
Patrzcie przeciez pseudo fani kochaja film wiec pewnie wchodza sobie na strony typu pudelek xD i podniecaja sie nowinkami^
Nie chcialo by im sie tu pisac itd... tak mysle Wink

U mnie w mieście istnieje coś takiego jak : po co czytać ? ja nie lubię czytać książek! wystarczy obejrzeć film!

masakra....a potem lata to wszędzie i drze sie : i luw edziooooo!!!!! O_o naprawdę szkoda na takie coś słów....

^^ haha z podpisem-dobre aprill xDD
Hm...moja kumpela stwierdziła że zajmie się czytaniem jak ten cały harmider minie-bo taki zamęt po filmie to często uciążliwy jest O.O

A u mnie w mieście pewnie większość nie wie co to Zmierzch

Chyba jestem jedyną osobą która czai to wszytko. Nie informuje jednak nikogo o swojej obsesji , a co ...nie zasłużyli :D

A co do pseudo-fanek . Czy nie sądzicie że właśnie te prawdziwie fanki nie siedzą na tym temacie , nie rozmyślają na temat innych i o tym kto jest pseuda,a kto nie. One po prostu wypowiadają się na temat książki ,o swoich przemyśleniach .A wy (my) tu siedzicie i kłócicie się o osoby o których nie warto nawet pisać.
Ok teraz spytacie pewnie co ja tu robię...no ale jak sie wejdzie między wrony... Kwadratowy

no to same wiecie.

Pierwszy obejrzałam film (i to przed premierę), potem przeczytałam książkę...
Nawet nie wiecie jak żałuję, że moja przyjaciółka wcześniej nie powiedziała mi, że taka książka istnieje. Że nie mogłam sobie wyobrazić jak wygląda Edward, bo w myślach stawał mi już Pattinson... ;/
Uwielbiam książkę jest o niebo lepsza od filmu !! (jak to zawsze bywa)
Zarejestrowałam się po 9 stycznia bo właśnie wtedy trafiłam na to forum.
Czy jestem pseudo-fanką ?? Oceńcie sami..

Ha. Ja was teraz rozwalę :P

W ciągu tego roku, zostałam 2 razy zaatakowana przez rzekome fanki Zmierzchu.

Po raz pierwszy - szłam ulicą, wieczór późny. Miałam zawieszkę z Edwardem {Robem} i właśnie ją oglądałam. Wtedy wyskakuje na mnie jakaś dziewczyna, z pazurami i wrzeszczy EDWARD JEST MÓÓJ!. W efekcie zostałam podrapana na twarzy, a 'zbrodniarka' uciekła oO'

Po raz drugi - w kinie wysypałam popcorn, kazano mi sprzątać. Okej, spoko. Sprzątam no i zauważam zalaną colą ulotkę Zmierzchu. No zgniatam i wyrzucam. Nagle fanka sie na mnie rzuca z pięściami, jej koleżanki dookoła i wrzeszczą ŚWIĘTOKRADCA! ZGNIOTŁAŚ EDWARDA!.

No proszę was, to jest żałosne. Teksty 'Edward jest mój', omg.

p.s Ciekawe co by Bella na takie teksty powiedziała Laughing

o kurna Oo
Aquarelle, mnie się coś takiego jeszcze ni zdarzyło. No, teksty "Edzio jest mój, młah, młah" są codziennością, ale żeby od razu używać pazurków? o.O
Te dziewczyny mają nieźle na psychice.
Tabi, nie wiem jak inni, ale nie uważam żebyś była pseudofanką Wink

Ale się zobaczy :P

Cytat:

A wy (my) tu siedzicie i kłócicie się o osoby o których nie warto nawet pisać.
Ok teraz spytacie pewnie co ja tu robię...no ale jak sie wejdzie między wrony... Kwadratowy

no to same wiecie.

Ja tutaj piszę, zeby się wyżalić :P (co do pseudofanów) . Bo głupota innych ludzi, po pewnym czasie zbiera ci się w móżgu i trzeba znaleźć ujście x)

Aquarelle napisał:

Po raz pierwszy - szłam ulicą, wieczór późny. Miałam zawieszkę z Edwardem {Robem} i właśnie ją oglądałam. Wtedy wyskakuje na mnie jakaś dziewczyna, z pazurami i wrzeszczy EDWARD JEST MÓÓJ!. W efekcie zostałam podrapana na twarzy, a 'zbrodniarka' uciekła oO'

Po raz drugi - w kinie wysypałam popcorn, kazano mi sprzątać. Okej, spoko. Sprzątam no i zauważam zalaną colą ulotkę Zmierzchu. No zgniatam i wyrzucam. Nagle fanka sie na mnie rzuca z pięściami, jej koleżanki dookoła i wrzeszczą ŚWIĘTOKRADCA! ZGNIOTŁAŚ EDWARDA!.

Rozwaliłaś mnie
Załamałam się...
Żałosne... ;/
Nie wiem jeszcze co powiedzieć bo języka mi zabrakło. Wcięło mnie po prostu...
Taaa.. to się nazywa "fanka"

A wiecie w jakim ja byłam szoku? ;/ Takich jest coraz więcej, po prostu żal słów.

Ale z tą ulotką, to była masakra. Gdyby to był plakat...rozumiem, ale ULOTKA, którą można w każdym kinie dostać na kilogramy? ...

p.s Za pobicie, kinoplex dał mi bilet na dowolny seans Laughing

no coz glupota ludzka nie zna granic

zgadzam się z April w 100%

REGULAMIN PRZECZYTAJ! L.

hmm mi po prostu brak slow, te dziewczyny chyba kompletnie stracily kontakt z rzeczywistoscia... ehh ;/

O matko... to az strach wyjsc na dwor z jakims gadzetem;/
Jutro jade na zlot... cala w gadzetach filmowych itp. xD boje sie ze ktos mnie na dworcu napadnie;/ ehh! ;D Ale czego sie nie robi, dla tych moich;*;*

A co do pseudo faneczek, to taka jedna jest w mojej szkole... o reszcie dziewczyn<ok 5> moge smialo powiedziec ze są fankami... Ale ta, niejaka Marta O. jest paskudna;/ w sali od informatyki na kazdym komputerze ustawila tapete z filmu.(zdjecie ktore bylo na piewszym oficjalnym plakacie)... no i moja kumpela z klasy opowiadala mi jak byla w tej klasie i robila cos z kumpelą(te z klasy) w Microsoft'cie <bo pani im kazala cos zrobic>... powiedziala cos jedna do drugiej "boze jak ja nie nawidze tego filmu" <NIE CHODZILO WCALE O TWILIGHT> a MartuSSIa ktora byla w tym momencie w tej klasie pomyslala ze chodzi o zmierzch i "masz cos do mojego TŁILIT?" normalnie szczęka mi opadła jak sie o tym dowiedzialam. Wrrr... juz ma u mnie przerąbane i jak spotkam tą pierwszoklasistke to jej nogi z dupy powyrywam!

To na tyle;]]
Mozecie sie ze mna bulwersowac;)