Fanki vs pseudo-fanki

Z pewnością premiera kinowa i spotkanie z pseudo fankami będzie należało do ciekawych przeżyć Laughing

Gorzej jak nie wytrzymamy tego nerwowo..

Gość

Ja już na zmierzchu w kinie ledwo wytrzymałam. Bo co chwilę słyszałam jakieś piski. No już bez przesady, chciałam się skupić na filmie, a tu z tyłu, albo gadają, albo się drą. I tak potem jeszcze wybrałam się do kina w spokoju.

Oczywiście jak byłam w kinie na zmierzchu to zdziwiło mnie to, że rodzice zabrali ze sobą na zmierzch do kina 10 letnie dzieci i te latały po sali kinowej i się darły.. No rozumiem, że do kina może przyjść każdy, ale bez przesady, żeby jeszcze tak perfidnie przeszkadzać..

Wolę nie wyobrażać sobie co będzie na NM w kinach. Ja miałam zamiar wybrać się do kina w piątek zaraz po szkole. Ale już nie wiem co zrobię, w każdym razie to będzie jeszcze zależeć od mojego planu lekcji :P

Najlepszym rozwiazaniem jest ignorować takie osoby.
W moim otoczeniu jest kilka takich dziewczyn i choć kipie ze złości słysząc ich komantarze na temat Zmierzchu, to zachowuję zewnętrzny spokój. Nie wdaję się z nimi w zbędną wymianę zdań, kiedy o coś potają odpowiadam półsłówkami.
Nie wpadam w szał tylko dlatego, że jest TO forum i wiem, że mam z kim porozmawiać, wymienić poglądy i nie będą to osoby, które nie wiedzą jak pisze się nazwiska głównych bohaterów.
Z pseudo nie ma co wdawać się w dyskusję, bo najprawdopodobniej i tak nie będą wiedziały o co Ci chodzi, bo ich poglądy są tak ograniczone, że szkoda tylko czasu i nerwów.

marakuja mądrze gadasz, tylko w kinie jak Ci takie piszczą zaraz za uchem to bardzo ciężko się powstrzymać i to ignorować :D każdego cierpliwość kiedyś się kończy. Ja na przykład na Zmierzchu, w którymś momencie nie wytrzymałam kiedy takie dwie małolaty za mną szeleściły chipsami i batonikami i na cały głos "Boże zaraz dostane orgazmu jak będę na niego dłużej patrzeć" no to się odwróciłam i powiedziałam "oszczędź sobie wstydu przy ludziach i załatw to w łazience, przy okazji dokończysz swoje chipsy i przestaniesz mi napier*** za uchem" hmm.. cóż... może nie było to z mojej strony kulturalne, ale przynajmniej skuteczne.. i widziałam, że osoby koło mnie były mi bardzo wdzięczne Laughing

Jako, że poznałam sagę trochę po premierze, więc obejrzałam film w domu, w samotności i chyba cieszę się, że tak zrobiłam, a ignorowanie takich osób, ich komentarzy, zachowania itd. zwłaszcza kiedy oglądasz ukochany film, na który czekasz kilka dobrych miesięcy, kiedy chcesz poczuć jego magię, zapaść się w świat Twilight na nowo, a tu ktoś ci to absolutnie uniemożliwia... na pewno trudno mówić wtedy o magii, klimacie, atmosferze, która powinna udzielać się przy oglądaniu filmu.
Dlatego chętnie poszłabym na premierę, mając pewność, że na sali będą - mogą być i tłumy, to mi nie przeszkadza - ale tłumy "normalnych fanek", które czekały na ten film, a teraz chcą się nim w spokoju delektować :D
Ale niestety pseudo-fanki nie mogą opuścić okazji bycia na premierze :D

powinnyśmy się wszystkie umówić zrobić zlot i jechać razem na premierę tak, żeby zapełnić całą salę kinową i nikt by nam nie przeszkadzał :D
żadnych pseudo.. eh.. marzenia :D

Gość

To by był fajny pomysł :) Na całej sali tylko prawdziwe fanki, żadnych piszczących pseudo :)

Ja niestety w szkole mam u siebie trochę pseudo-fanek, a normalnych fanów brak. Z nikim nawet pogadać nie mogę, bo jak moi znajomi słyszą o Twilightcie to uciekają ode mnie :P

kundzia;) napisał:

Ja niestety w szkole mam u siebie trochę pseudo-fanek, a normalnych fanów brak. Z nikim nawet pogadać nie mogę, bo jak moi znajomi słyszą o Twilightcie to uciekają ode mnie :P

Dlatego ja werbuje jak największą liczbę fanów. Kilku fajnym dziewczynom zaproponowałam pożyczenie książki. Teraz to mam przynajmniej z kim narzekać na Jacoba :)

Ja też nie mam z kim porozmawiać na temat sagi, dlatego też zachęciłam ciocię i zamierzam pożyczyć jej książki, a to już coś, bo nikomu nie daję sagi chociażby musnąć palcem. Z reguły nie mam nic przeciwko pożyczaniu rzeczy i nie mam z tym problemów, ale nie wyobrażam sobie, żeby jakaś dziewczyneczka zabrała mi moje maleństwa :) W młodszym pokoleniu nie-pseudo spotkałam jedynie na forum, więc werbuję starsze osoby, które z reguły są dojrzalsze i da się z nimi podyskutować.

Dziewczyny spokojnie musicie liczyc się z tym że to zależy od wieku i dojrzałości emocjonalnej. Osoba która ma 13 14 lat czy może byc prawdziwą fanką? czy ona potrafi zrozumieć zmierzch w poprawny sposób? nie wiem... nie obraam sie w towarzystwie w tym wieku ale mniemam że raczej mało która jeśli już. Więc ja tak jak wy mówię nie pseudo fankom ale jak już ktoś powiedział nie warto sie z takimi wykłócać bo i tak nie przemówisz takim do rozumu. co do tego że nie macie z kim porozmawiać to powiem wam że ja również nie mam takich osób no chyba że moja koleżanka ale ona chwilowo była zainteresowana jednak bardzo fajnie było czytać z nią mniej więcej równocześnie wszystkie cztery części i wymieniać poglądy na ten temat.

Ja mam 13 i nie uważam się za pseudo.
Lepszą fanką od, dajmy na to, 16 latki, może być nawet 11 latka ; ) To już zależy od dojrzałości, inteligencji itp.

Irytuje mnie strasznie ocenianie osoby po wieku. Co to wogole za pytanie? Czy osoba w wieku 13-14 lat moze byc prawdziwą fanką ? Oczywiscie, że tak. Zmierzch nie jest jakas lekturą z górniej półki zeby 13 latka nie potrafila jej zrozumiec w 'poprawny sposób'.
Zdarzają sie dziewczyny z podstawówek, które dojrzałoscią biją [dla przykładu] 16 latki na głowe. Wiec ocenianie i dzielenie takich osób na fanki i pseudo fanki jest straszne. Stereotypy.

Why_I_leave_real_world? napisał:

Dziewczyny spokojnie musicie liczyc się z tym że to zależy od wieku i dojrzałości emocjonalnej. Osoba która ma 13 14 lat czy może byc prawdziwą fanką? czy ona potrafi zrozumieć zmierzch w poprawny sposób?

Myślę, że to nie zależy od wieku, a od charakteru i poglądów na wiele rzeczy. Ja mam czternaście lat i choć nie uważam się za wielce dojrzałą 35-latkę, rozumiem problematykę i ogólny sens. Niektóre moje rówieśniczki seks określają mianem "TEGO", a widząc całującą się parę w filmie wybuchają śmiechem. No cóż, faktycznie bliskość dwojga ludzi jest piekielnie zabawna Rolling Eyes

Ooo, tak. Podpisuję się rękami i nogami.

W I gimnazjum omawiamy 'Pana Tadeusza' i 'Krzyżaków', więc jest wymagane rozumienie owych książek, które są o niebo trudniejsze od, spójrzmy prawdzie w oczy, mało ambitnego 'Zmierzchu'.

Oczywiście, że dojrzałość emocjonalna nie zaczyna się np. w wieku 18 lat i już, czasem mamy 11-latki, które są bardziej dojrzałe od 17 latek, ale jest też na odwrót. Dojrzałość emocjonalna i podejście do choćby takich spraw jak miłość fizyczna - seks, całowanie - jest sprawą bardzo indywidualną.
A bycie "normalną" fanką i posiadanie "normalnego" podejścia do sagi, filmu, aktorów itd. na pewno nie zależy tylko od wieku, a głównie od osobowości - silnie nadwyrężonej w przypadku pseudo-fanek Wink

Ja o sadze mogę sobie porozmawiać aż z za dużą grupą osób - prawdziwych fanek, a nie pseudo - większość moich najlepszych przyjaciółek, spora część koleżanek czyta, czytała albo zamierza czytać - i na szczęście żadnej nie można nazwać pseudo-fanką :D

Zgadzam się z Vicky Oliv.
Cóż, co może być zabawnego, gdy całują się na filmie ? Kiedyś byłam z klasą jakims filmie, i parę osób naprawde się zaczęło z tego śmiać.
Cóż, od jakiegoś roku, a może dokładniej jakiś rok temu, miałam jakiś taki przełom w życiu. 1 dzień, w którym zmienił się mój pogląd i spojrzenie na pewne sprawy. 1 dzień głębokich przemyśleń. Cóż, może 2 lata temu, film by mnie śmieszył, bo... bym go nie rozumiała ? xD

Gość

Ja jak właśnie byłam z klasą na zmierzchu w kinie to była istna masakra, śmiali się z pocałunku Edwarda i Belli, śmiali się z tego jak Edward pokazał Belli co dzieje się z nim na słońcu, śmiali się z tego jak grał kołysankę Belli. Po prostu strasznie mi szkoda takich osób. No, ale co mam zrobić, że mam taką głupią szkołę.

A potem te co się śmiały teraz robią za wielkie fanki. Mimo, że pod koniec kwietnia w ogóle się obudziły, że Twilight jest zekranizowany na podstawie książki.

Gość

Na takie zachowanie istnieje tylko jedno słowo - żenada.
Film oglądałam przed przeczytaniem, nie byłam w kinie.
Ja również nie wiedziałam na początku że zmierzch został zekranizowany na podstawie książki. Dowiedziałam się 'po' ale chyba nie oznacza to, że jestem 'pseudo' ?
Nie widzę w tym nic złego :)
Why_I_leave_real_world? bardzo chciała bym w to wierzyć, że nie jesteś na tyle płytka aby oceniać ludzi po wieku?
Litości, nie mam zamiaru się z tobą sprzeczać ale to było stwierdzenie poniżej pasa. :)
Mi troszeczkę do pełnoletności brakuje nie oznacza to jednak, że nie jestem w stanie zrozumieć wątku filmu:)
To przykre, że w tych czasach ludzie nadal kierują się stereotypami .
Najlepiej wszystkich ocenić po pozorach i wystawić metkę na wstępie, tak szybciej i łatwiej prawda? ironia...

Gość

Mi chodziło bardziej o to, że te osoby niesamowicie się zachwycały filmem i wszędzie wszystkim mówiły, że kochają Twilight, a dopiero teraz się dowiedziały, że na podstawie książki jest. Moim zdaniem od książki się to wszystko zaczęło, więc jak się jest fanem to w jakimś stopniu, chociaż małym powinno się coś wiedzieć, że tak powiem o swoim hobby. Nie mówię tutaj o tym aby być jakąś wielką znawczynią sagi i mieć wszystko wykute na pamięć, choć by na pokaz. Ale choć w minimalnym stopniu mieć jakiekolwiek pojęcie o tym czego jest się fanem.

Nie chcę każdego klasyfikować do grupy "normalny fan" albo "pseudo", ale po prostu tacy ludzie czasem dają w kość i jak tu nie wyjść z siebie :P

dobra dobra napisałam dla przykładu. Prosze was żebyście sie nie oburzały jestem świadoma tego że nie zalezne jest od wieku czy ktos jest fanką czy nie. "to zależy od wieku i dojrzałości emocjonalnej" I DOJRZAŁOŚCI EMOCJONALNEJ widać? nie oceniam po wieku ale jednak te dziewczyny które sa na tym forum a maja mniej latek napewno nie są tymi o które w poście mi chodziło. I nie napisałam drogie kolezanki że nie może tego zrozumieć 13 latka tylko napisałam że nie wiem a jeśli już to mało która a napisałam tak nie dlatego że mi wiek przeszkadza ja w końcu tez taka stara nie jestem i mogłabym być dla niejednej osoby na tym forum gówniarą a napisałam tak dlatego że niestety ja mam styczność z takimi osobami w tym wieku (jest ich bardzo niewiele) które nie były by w stanie tego zrozumieć.
Mam nadzieje że mi wybaczycie może popełniłam błąd pisząc o wieku ale dojrzałość emocjonalna raczej idzie w parze z wiekiem i jakoś tak mi sie to spasowało razem.

a no właśnie to było pytanie i widze że nie mam racji może kiedy będę miała okazje porozmawiać na żywo na pewno przekonam sie na własne oczy że z młodszą osobą tez można poważnie rozmawiać. brakuje mi w moim środowisku takich przypadków ;/ i jestem uprzedzona niestety więc no cóż przychodzą mi na myśl jedynie przeprosiny i zdanie "człowiek uczy sie na błędach" . obiecuje poprawe ;p