FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Krytyka sagi Twilight Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poll :: Czy nie uważasz, że "Zmierzch" jest wyidealizowany, przesłodzony?

Nie.
41%
 41%  [ 130 ]
Średnio.
33%
 33%  [ 104 ]
Tak.
25%
 25%  [ 80 ]
Wszystkich Głosów : 314


Autor Wiadomość
Smie
Nowonarodzony



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:40, 12 Mar 2010 Powrót do góry

Gaba655 napisał:
wg mnie nie jest przeslodzony, bo bohaterowieduzo cierpia

No Boże zaraz się popłaczę. Bohaterowie cierpią. Tak, tak, są tak true i w ogóle, że to absolutnie przyćmiewa wszystkie braki i gigantyczne niedociągnięcia. I idiotyzm fabuły. I bohaterów również.


W takim świetle insynuacje zawarte w moim poście sprzed pół roku bodajże, są ekstraordynarnie plugawe.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
elfsagi
Wilkołak



Dołączył: 27 Lut 2010
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:51, 16 Mar 2010 Powrót do góry

Ja nie będę się wypowiadać na temat fabuły, narracji i innych niedociągnięć autorki, bo kompletnie się na tym nie znam.
Zaczęłam czytać Zmierzch po przeczytaniu pierwszej części Anny Kareniny- tak się zmęczyłam tą książką że stwierdziłam że Zmierzch, który trafił w moje ręce zupełnie przypadkowo będzie miłym odpoczynkiem, spodziewałam się że będzie to lektura lekka. Tak też się stało ale zaskoczyło mnie że wywołała we mnie tyle emocji. Pochłonęła mnie całkowicie. Celowo czytałam po kilka stron dziennie, żeby jak najdłużej cieszyć się obecnością w świecie wampirów i zmiennokształtnych:) Po skończeniu całej sagi zabrałam się za czytanie książek C.R. Zafona ( do Kareniny nie byłam w stanie wrócić) i szczerze mimo zabawnego i kwiecistego języka jakim były pisane, nie mogłam zapomnieć o Sadze. Nawet czytając imię jednej z bohaterek- Izabella- czułam miły dreszczyk.
Podsumowując : nie twierdze że Saga jest wybitnym dziełem literackim, ale uważam że trzeba mieć talent żeby w czytelniku wzbudzić TAKIE emocje!

Czy saga jest przesłodzona- nie mam zdania, ale na pewno nie jest przesłodzony Edward. To że był mądry, troskliwy to jedno a to że był niebezpieczny dla kobiety, którą kochał to w pewien sposób mu ujmowało pozytywów. Wydaje mi się że każdy odbierał to na swój sposób.

Czy bym poleciła komuś Sagę? - jasne cały czas polecam znajomym! wiem już jedno - nie podoba się facetom, przynajmniej w moim wieku (26l)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
karolaaa96
Nowonarodzony



Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z daleka..

PostWysłany: Pią 12:15, 19 Mar 2010 Powrót do góry

ja tam nie znam sie na stylistycznych bledach czy cos w tym stylu. saga Twilight wciagnela mnie od razu. i na pewno nie zaluje ze tak sie stalo! pochlonelam kazda ksiazke w niecaly dzien w porywach do dwoch dni ;d nie czytalam Wichrowych Wzgórz ale wiem ze w sadze Bella jak i Edward nawiazywali do tej ksiazki. nie wiem czy sa prawie identyczne ale zmierzchomania trwa i nie jest za duzo osob ktore po prostu nie polecaja tej sagi. ale skoro autorka tego tematu pisze na koncu ze nie poleca ksiazki. to co ona tu robi? ze tak sie spytam.. forum poswiecone sadze Twilight i naprawde nie rozumiem po co wybrzydzanie.. jesli nie lubisz tej sagi albo tego gatunku ksiazek to nie musisz sie rejestrowac na forum tej sagi.. ostatnie zdanie: polecam w 100% - chociaz nie musze tego pisac bo tu sa ludzie ktorzy tez tak sadza ;p


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lady Vampire
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ni stąd, ni zowąd

PostWysłany: Pią 16:43, 19 Mar 2010 Powrót do góry

Sagi można nie lubić, SMayer też. Można im wytykać błędy. Ale nikt nie jest w stanie zabronić mi wyrażać własnego zdania (patrz: konstytucja Wink) i forum właśnie jest od tego. A pragnę także zauważyć, że istnieje wiele innych wątków, dla którego można odwiedzać to forum - rozmawiać o filmach czy muzyce. Może ktoś nie znosi Sagi po przeczytaniu, a lubi FF?
I nie trzeba się obrażać z powodu tego, że ktoś stwierdza, że Twilight to... ogólnie mówiąc beznadzieja. Po prostu. Obrońcie swoje zdanie, anie najeżdżajcie na tych, którzy krytykują.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Smie
Nowonarodzony



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:07, 25 Mar 2010 Powrót do góry

karolaaa96 napisał:
ja tam nie znam sie na stylistycznych bledach czy cos w tym stylu. saga Twilight wciagnela mnie od razu. i na pewno nie zaluje ze tak sie stalo! pochlonelam kazda ksiazke w niecaly dzien w porywach do dwoch dni ;d nie czytalam Wichrowych Wzgórz ale wiem ze w sadze Bella jak i Edward nawiazywali do tej ksiazki. nie wiem czy sa prawie identyczne ale zmierzchomania trwa i nie jest za duzo osob ktore po prostu nie polecaja tej sagi. ale skoro autorka tego tematu pisze na koncu ze nie poleca ksiazki. to co ona tu robi? ze tak sie spytam.. forum poswiecone sadze Twilight i naprawde nie rozumiem po co wybrzydzanie.. jesli nie lubisz tej sagi albo tego gatunku ksiazek to nie musisz sie rejestrowac na forum tej sagi.. ostatnie zdanie: polecam w 100% - chociaz nie musze tego pisac bo tu sa ludzie ktorzy tez tak sadza ;p


A może dla tego, żę autorka chciała się poświęcić wiecznej krucjacie, ale zrezygnowała? A może dlatego, że - tak jak ja - chciała poznać drugą stronę, ale najzwyczajnie w świecie zrezygnowała, gdy spotkała się z naporem takich samych wypowiedzi, jedną niegrzeczną i wiecznych pytań dlaczego? po co? jakim prawem? Internet jest dla wszystkich, czy to się niektórym podoba czy nie, a do momentu w którym nikogo nie obrażam i nie propaguję nielegalnych treść, nikt nie jest w stanie mi tego zakazać, opierając się o własny regulamin.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Essence.
Nowonarodzony



Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stamtąd.

PostWysłany: Śro 18:36, 07 Kwi 2010 Powrót do góry

Przesłodzone może trochę jest to uwielbienie Edwarda Bellą i ta jego ciągła romantyczność.
Nic innego nie wydaje mi się przesłodzonego. ;]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
edulka123
Wilkołak



Dołączył: 05 Kwi 2010
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z daaaaleka ;D

PostWysłany: Śro 19:12, 07 Kwi 2010 Powrót do góry

`Zmierzch` jest świetna książką i jak po czasie się okazało wiele ludzi zakochało się w tej książce. Ja uważam że wcale nie jest przesłodzona, jest po prostu taka jaką sobie autorka wymyśliła i jest bardzo dobra książką Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Diii
Wilkołak



Dołączył: 11 Mar 2010
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie

PostWysłany: Śro 21:06, 07 Kwi 2010 Powrót do góry

Zaznaczyłam opcję TAK, bo uważam, że Saga, owszem, jest wyidealizowana i przesłodzona, ale to nie zmienia faktu, że Saga była, jest i będzie największym fenomenem bestsellerowym, dla określonej ( a raczej nieokreślonej ) grupy wiekowej. Pojawiła się w najlepszym momencie, gdy ludzie szukali kolejnego punktu zaczepienia po szale związanym z Harrym Potterem, choć osobiście nie uważam, żeby była lepsza od Sagi Pani Rowling.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
VampiresStory
Zły wampir



Dołączył: 19 Maj 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 17:27, 30 Kwi 2010 Powrót do góry

Alice.! napisał:
Nie wiem czy ktoś z Was zauważył, ale Mayer w KwN (chyba) napisała, że Bella czytała "Wichrowe Wzgórza" więc autorka "Zmierzchu" musiała myśleć o tej książce...Albo poprostu bardzo ją lubiła i chciała w jakiś sposób oddać pokłon autorce "Wichrowych Wzgórz" Xd


No to chyba dobrze, że autorka WW już nie żyje...

W zasadzie, kiedy czyta się Sagę po raz pierwszy lub po bardzo długiej przerwie, zazwyczaj się nie dostrzega stopnia lukru w niej zawartego - dobra, poza "Zmierzchem". Tam się lukru nie da nie zauważyć.
Potem przychodzi fala zachwycenia, a potem - hm? Zmierzch? To o świecącym wampirze? - względnie czytałam-ale-teraz-wiem-że-są-lepsze-książki-i-nie-chcę-wracać-do-sagi.

Diii zauważyła bardzo ważną rzecz - to bestseller, a sprzedaje się nie dzięki inwencji i czymś nowym, jak to pokazała pani Rowling, ale na umieszczonej w XXI wieku opowieści o Białym Księciu na Białym Koniu. Sprzedaje się i będzie się sprzedawać, bo która dziewczyna nie chce czegoś takiego przeczytać i po chwilę pomarzyć o swoim księciu?
Moim zdaniem sagę Rowling różni od sagi Meyer przede wszystkim to, że miło się ją czyta zawsze. Że jest tam powplatane wiele wątków, zawsze miło czytać fanfiction, zajrzeć do angielskiej wersji... i nie czytają go tylko nastolatki w dużej mierze, bo nie tylko dla nich jest owa powieść przedstawiona.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AliceOgna
Wilkołak



Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 15:02, 02 Maj 2010 Powrót do góry

Ja zgadzam się z Alice<3
A co do wyidealizowanego świata, to czy nie o to chodziło? Przecież każdy chce się oderwać od rzeczywistości, a Zmierzch jest - jak dla mnie - do tego najlepszy. Do tego niewiele osób w ogóle sięga po książki - osobiście lubię czytać i moje przyjaciółki także. Znam wiele dziewczyn które z chęcią przeczytały Sagę, a trzymają się z daleka od książek.
Ja sama mimo prostego języka i idealnego świata, uwielbiam Sagę Zmierzchu. Według mnie ona ma w sobie to "coś". Można pomarzyć o facecie idealnym i nabrać wiary na lepsze jutro... Dlatego niektórzy lubią do niej powracać. Wcześniej wolałam HP... Teraz chciałam przeczytać "Rozważną i romantyczną", ale kiepsko mi to idzie. Bo ostatnio mam zły humor. A w moim przypadku najlepszym lekarstwem jest sięgnięcie po Zmierzch. Ona mi dodaje energii i optymizmu, a moje przyjaciółki uważają, że jestem jeszcze większą optymistką niż byłam...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AliceOgna dnia Nie 15:04, 02 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Cecyli
Wilkołak



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zza twojego okna

PostWysłany: Pon 18:52, 03 Maj 2010 Powrót do góry

Książkę poleciła mi kuzynka. Przeczytałam i pomyślałam po lekturze - taka sobie historyjka. Saga zniknęła z moich myśli równie szybko jak przez nie przemknęła. Potem obejrzałam film i uznałam, że muszę mieć tę książkę w domu. W przeciągu kilku tygodni zakupiłam i przeczytałam wszystkie cztery książki. Zachwyciłam się nią i cały czas wracałam do ukochanych fragmentów, ucząc się jej niemal na pamięć. Jak to najczęściej bywa - moim idolem stał się Edward. I tu bajka się kończy.
Po kilku tygodniach znielubiłam Edwarda tak bardzo, że nie mogłam czytać o nim, a twarz Pattinsona prześladuje mnie do dzisiaj - on jest wszędzie, na bilbordach, reklamach nawet w moich ulubionych czasopismach.
Tak, saga jest przesłodzona i to bardzo. Teraz, kiedy minął już zachwyt, a miękkość słów zniknęła mogę ocenić tę książkę obiektywnie. Dla mnie Edward jest EGOISTĄ. Nie widzę w nim nic dobrego, no może oprócz tego, że opiekował się Bellą (a to, że jak dla mnie stał się tyranem to już inna historia). Gdyby zależało mu bardziej na Belli niż na swoim szczęściu to uciekł by już w Zmierzchu. I tak może byłoby dla niej lepiej. BO czy można do końca nazwać to wszystko szczęśliwym zakończenie? Myślę, że nie do końca. Sama nie wierzę, że to mówię ale uważam, że Bella byłaby szczęśliwsza z Jacobem. A to całe jej zachwycanie się Edwardem jest po prostu dobijające. Czemu? Bo po jakimś tam czasie same zaczynamy odruchowo szukać ideału a odrzucamy tych, którzy nimi nie są.
Należę do pokolenia, którego fenomenem stał się Zmierzch. Po części jednak, mimo wad, jest to książka, którą polecam z całą pewnością. Moje koleżanki, które w ogóle nie czytają książek, po tej lekturze zaczęły poznawać wiele coraz to nowych pozycji typu choćby Harry Potter. Więc podsumowując - polecam Zmierzch, choćby po to żeby zrelaksować się po kolejnym beznadziejnym dniu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cecyli dnia Pon 18:55, 03 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
pampa
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lut 2010
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 57 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:13, 03 Maj 2010 Powrót do góry

VampiresStory napisał:


W zasadzie, kiedy czyta się Sagę po raz pierwszy lub po bardzo długiej przerwie, zazwyczaj się nie dostrzega stopnia lukru w niej zawartego - dobra, poza "Zmierzchem". Tam się lukru nie da nie zauważyć.
Potem przychodzi fala zachwycenia, a potem - hm? Zmierzch? To o świecącym wampirze? - względnie czytałam-ale-teraz-wiem-że-są-lepsze-książki-i-nie-chcę-wracać-do-sagi.

Diii zauważyła bardzo ważną rzecz - to bestseller, a sprzedaje się nie dzięki inwencji i czymś nowym, jak to pokazała pani Rowling, ale na umieszczonej w XXI wieku opowieści o Białym Księciu na Białym Koniu. Sprzedaje się i będzie się sprzedawać, bo która dziewczyna nie chce czegoś takiego przeczytać i po chwilę pomarzyć o swoim księciu?
Moim zdaniem sagę Rowling różni od sagi Meyer przede wszystkim to, że miło się ją czyta zawsze. Że jest tam powplatane wiele wątków, zawsze miło czytać fanfiction, zajrzeć do angielskiej wersji... i nie czytają go tylko nastolatki w dużej mierze, bo nie tylko dla nich jest owa powieść przedstawiona.


zgadzam się w 100% :)
dodam jeszcze, że bestsellerem stała się również dzięki potężnej kasie wywalonej na promocję, plakaty, figurki, lalki i koszulki Wink

moim znajomym płci męskiej nie poleciłabym tej książki - zbytnio przesłodzona jak dla nich
ale dziewczynom jak najbardziej - każda, po prostu każda w głębi serca marzy o Panu Idealnym Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aliss.
Wilkołak



Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 19:29, 07 Maj 2010 Powrót do góry

Nie wiem, czy ktoś o tym wspomniał, ale mam swoje zdanie na temat Belli.
* w nawiasie już dawno przeszło mi z sagą. siedzę na forum tylko ze względu na fan ficki i jestem zadowolona z nich, nie ze zmierzchu*
Bella to zbyt nieśmiała i delikatniusia manipulatorka. Tak. Delikatna, mdleje na widok krwi, na prędkość itp. Nie no, gdybym taką spotkała to tylko [sorry za słownictwo] pierdolnąć w łeb i nara. Na prawdę, coraz bardziej jej nienawidzę. Tak samo określenia - malutkie to, drobne to. Kurde! Jest człowiekiem o normalnych wymiarach, nawet sra! Więc nie rozumiem zachwytu i roztkliwiania się nad nią przez S.M.
Manipulatorka - Jacob, Edward - do cholery, co jeszcze? Brrr.. nie mogę tego.

Dobra, wyżyłam się, wykrzyczałam i idę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mg50
Nowonarodzony



Dołączył: 01 Mar 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 14:17, 08 Maj 2010 Powrót do góry

No muszę przyznać że ciekawe rzeczy w tym temacie piszecie Cool
Macie racje Zmierzch idealny nie jest, ale pytam się, co jest ???
Nie znam książki bez wad. Fakt Bella jest trochę (no dobra bardzo) mięczakowata, a Edward to za wielkie bożyszcze.(co może być po części winą tłumaczki) Czy wyobrażacie ich sobie inaczej ? np. Bella była by hardrockową dziewczyną, która ćpa i pali a facetów bije. Edward byłby wrednym facetem który przeklina? Postacie w Zmierzchu są jakby to powiedzieć zbyt bardzo sobą. Edo mógłby czasami się wkurzyć na Bellę ale nie zrobi tego ponieważ jego rolą jest granie bohatera . Jako krwiożerczy wampir nie wzbudził by zachwytu wśród czytelniczek. Bella gra natomiast rolę wiecznej ofiary losu, którą trzeba zawszę ratować. (Myślę, że to w jakiś 35% wpłynęło na to, że Cullen się w niej zakochał Laughing ) Mimo wielu wad książka bardzo mi się podobała i polecam ją wszystkim.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
VampiresStory
Zły wampir



Dołączył: 19 Maj 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 18:38, 09 Maj 2010 Powrót do góry

mg50 napisał:

Macie racje Zmierzch idealny nie jest, ale pytam się, co jest ???
Nie znam książki bez wad. Fakt Bella jest trochę (no dobra bardzo) mięczakowata, a Edward to za wielkie bożyszcze.(co może być po części winą tłumaczki) Czy wyobrażacie ich sobie inaczej ? np. Bella była by hardrockową dziewczyną, która ćpa i pali a facetów bije. Edward byłby wrednym facetem który przeklina?


Oczywiście, że nie. Bo wtedy tak chętnie by tego nie czytano. Nie byłoby zagrożenia, masochizmu, Białego Księcia, ratunku, śmierci, krwi i czegoś tam jeszcze. No, wielu rzeczy.
Nie ma książki, człowieka, opowiadania, pogody, domu, miasta czy filmu bez wad, ale nie w takim stężeniu!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Twillen
Człowiek



Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: California Dream=)

PostWysłany: Pon 20:14, 10 Maj 2010 Powrót do góry

Oczywiście, że Saga jest przesłodzona. Co do tego nie mam najmniejszych watpliwości. Ale przecież takie książki też są potrzebne, prawda? Kto chciałby czytać wciąż "Rozważania" Marka Aureliusza albo na przykład "Potop"? Mam na mysli to, że przecież rzadko która książka może mieć jakiś ważny wpływ na rozwój literatury i kultury. Takie "bohomazki" o niedoskonałym stylu i dość banalnej fabule są fajne;p A poza tym zgadzam się z poprzedniczkami, że być może szukamy w takich wyidealizowanych książkach ucieczki od rzeczywistości i zaczynamy marzyć, że któregoś dnia spotkamy na drodze takiego cudownego Edwarda czy Jacoba, czy nawet Bellę (chociaż może nie przesadzajmy z tą Bellą...;p). Mnie osobiście podoba się nasza Saga, mimo że czytałam w życiu wiele sto razy lepszych książek, i zawsze będę miała jakiś sentyment do świata Twilight.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sardynka
Zły wampir



Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 12:45, 29 Maj 2010 Powrót do góry

Moja fascynacja książkami zaczęła się już w wieku około czterech lat. Oczywiście zaczęło się Kubusiem Puchatkiem i Baśniami Andersena. Jakimś cudem jednak nie zauważyłam szanownej sagi nim na filmwebie nie pojawiły się informacje o Zmierzchu. Początkowo niewiele się tym interesowałam, wzruszałam ramionami i jechałam dalej. Po jakimś czasie skusiłam się na zwiastun. Twierdzili w nim, że film oparty jest na niezwykle rozchwytywanej książce. Chwila, moment, stop! Jakiś megabestseller i Paula nic o tym nie wie?! Tak być nie może. Akurat byłam (i wciąż jestem) całkowicie zastawiona dziełami Agathy Christie i Gabriela Marqueza i chyba tylko dlatego nie zauważyłam twilightowego szaleństwa. Naiwne dziecko sądziło, że skoro tyle osób uwielbia książkę, to musi być ona warta chociażby przejrzenia. Skoro tak, to powieść trzeba przeczytać, nawet jeśli z plakatów szczerzy się gęba Pattinsona (okropnego moim zdaniem). Pierwsze trzy części przeczytałam czekając, aż Bella rzuci Edwarda- bo wtedy wszystko byłoby sensowne i zawierałoby jakąś naukę- mówiłoby, że to, co pozornie wydaje się piękne wcale nie musi takie być. Przyznaję, ze nadzieję miałam małą, ale jako, że coś sobie obiecałam nie mogłam nie skończyć książki. Przez czwartą część przebrnęłam z trudem męcząc się z przewidywalnością i nadmiarem słodyczy.
Na początku saga wydawała mi się całkiem do przełknięcia, choć cały czas zastanawiałam się, co Bella widzi w Edwardzie, co Edward widzi w Belli i czy to możliwe, że Alice jako wampir ma ADHD. Edward był przez SM kreowany na idealnego, a w rzeczywistości okazywał się daleki od ideału. Bella nie posiadała wolnej woli ani własnego życia, nie licząc Edwarda. Na końcu drugiej części sagi powstaje niemalże paradoks: Edward opuścił Bellę, zostawił ją i wpędził w depresję a więc ona bez wahania naraża swoje życie, by wyciągnąć go z kłopotów a następnie natychmiast przyjmuje go z powrotem twierdząc, że nie ma mu nic do wybaczenia. "Czy ona ma w sobie choć odrobinę dumy?" to było pytanie, które sobie wtedy z niedowierzaniem zadałam. A gdzie feministyczny duch? Gdzie wolna wola? A, tak, zapomniałam. Bella jej nie posiada. Wniosek: Steph opisała chorą relację jako coś absolutnie wspaniałego, coś "więcej niż miłość" Tylko, że nie istnieje przecież nic więcej niż miłość...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sardynka dnia Sob 12:48, 29 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
irina24
Człowiek



Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 19:22, 28 Lis 2010 Powrót do góry

moim zdaniem książka nie jest przesłodzona ani nic w tym stylu. ta książka jest jedyna w swoim rodzaju tak jak i jej postacie. no może z wyjątkiem Edwarda ponieważ większość osób gdy pisze książki to umieszcza w nich wielkich ideałów jakich świat nie widział w którym wszyscy się zakochują. Edward jest podobny do takich typów ale NIE JEST dosłownie taki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Visenna
Zły wampir



Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Komorowice/Wrocław

PostWysłany: Nie 20:16, 28 Lis 2010 Powrót do góry

Spójrzmy prawdzie w oczy - Zmierzch owszem ,jest przesłodzony i cukierkowaty.Co jednak zupełnie nie przeszkadza w kochaniu go miłością szaloną.Mayer bazuje na odwiecznych ludzkich pragnieniach - o miłości skłonnej pokonać wszystkie przeszkody, silniejszej niż śmierć.Fundamentuje złudzenia, zwłaszcza jeszcze nieukształtowanych przez życie, młodych osób.Lub tych niespełnionych uczuciowo - uwypukla się to w wypowiedziach, w których dziewczęta przyznają, że teraz szukają swoich "Edwardów", czyli skąd inąd nieistniejących ideałów.
(Nie będę się sprzeczać odnośnie kwestii "psychopatycznych zachowań Edwarda", które zostały nagle zauważone po przeczytaniu "Zmierzchu i filozofii", oraz są uparcie powtarzane. To uwarzam za temat rzekę, kwestię sporną).Książka jest napisana prostym językiem, jest czasem tak patetyczna, że chce się wymiotować.
I teraz koniec negatywów.Kocham tą książkę ogromnie, ale nie przeszkadza mi to podejść do niej w sposób obiektywny.
Zmierzch ma swoją taką magiczną aurę, nazwać tego nie umiem - która przyciąga i sprawia, że do świata wegetariańskich wampirów chce się wracać.Jest to śliczna opowieść, śliczna bajka - dla ludzi, którzy nie chłoną tekstów Mayer jak młode pelikany, potrafią pewne rzeczy rozgraniczyć, oddzielić fikcję od rzeczywistości.Te postacie się uwielbia, każdą z nich na swój sposób, każdą traktuje się indywidualnie.Mają swoje charaktery, potrzeby, dąsy, doskonałości, niedoskonałości.Świat lub też dwa światy (tak w przypadku Jaspera, w którym przeszłość przeplata się z teraźniejszością,a nawet w jakiś sposób zabiera przyszłość). Jestem oczarowana Jazz'em - postacią złożoną, z podwójną naturą - empatycznego gołąbka i niemożliwego egoisty, wesołą i rozbrykaną Alice- pełną radości i doceniającą to, co przynosi jej następny dzień.Cynicznego Emmetta.Rose, która nienawidzi tego czym jest.Dobrego i kochanego Carlisle'a - "człowieka z sercem", opiekuńczą matkę-kwokę Esme, do przesady wzniosłego Edwarda, nieznośną Bellę.Każda z tych postaci ma swoją "duszę" - duszę, której częścią chcesz się stać otwierając powieść.
Uwielbiam, może wbrew logice, ale wcale mi to nie przeszkadza.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Visenna dnia Nie 20:35, 28 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin