FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Krytyka sagi Twilight Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poll :: Czy nie uważasz, że "Zmierzch" jest wyidealizowany, przesłodzony?

Nie.
41%
 41%  [ 130 ]
Średnio.
33%
 33%  [ 104 ]
Tak.
25%
 25%  [ 80 ]
Wszystkich Głosów : 314


Autor Wiadomość
Annette Cullen;)
Nowonarodzony



Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:44, 22 Lip 2009 Powrót do góry

Myślę, że trochę "babska" owszem jest. Panów pewnie lekko irytuje wyidealizowany młodzieniec, o którym Bella pisze nonstop z zachwytem Wink
Mi się czyta bardzo przyjemnie, gdyż właśnie czytam całą sagę po raz drugi. Bohaterowie są sympatyczni, a ich piękno, zdolności i historie przenoszą nas do bajkowego świata i wiele z nas pewnie chce, żeby tak było w rzeczywistości Wink Autorka widać osiągnęła swój cel, bo chciała, aby czytelnicy pragnęli znaleźć się w tym wampirzym świecie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
savier
Gość






PostWysłany: Czw 13:05, 23 Lip 2009 Powrót do góry

Suhak napisał:

Chyba mówisz o sobie? Bo ja nie mam żadnych skutków ubocznych w psychice ;]

Poza tym, savier, skoro książka jest "mocno babska", to co tu robisz? Bo nie sądzę, że należysz do tej gruby krytyków, którzy są tu dla samej krytyki ;]

"Nie da się jej czytać lekko"? Oczywiście, że się da. To jedt jedyna jej zaleta. Ale drugi raz, tak jak już napisałeś, nie przechodzi, bo jest za... lekka.


jesteście babami więc inaczej na to patrzycie, jest tak jak napisala Anette.
Co tu robię, bo udalo mi sie ja przeczytac 2 razy ?
Emika
Wilkołak



Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:22, 28 Lip 2009 Powrót do góry

Styl i język książki są proste- ale moze to i dobrze bo gdy czytałam ostatnio coś 'cięższego' to zwyczajnie się znudziłam i po chwili (wciąz czytając) myślami byłam daleko od świata rzeczywistego a juz napewno dalej od ksiązki.
Uwazam ze saga jest rewelacyjna dlatego że ma przepiekną fabułę. Nie zwracam uwagi na styl. Wazne jest że bardzo łatwo i przyjemnie się ją czyta. Nie wiem jak to jest u innych ale gdy ja czytam tą ksiązkę to żyję w innym świecie, przenosze się do Forks, do mojej bajki a przede wszystkim odpoczywam i sie relaksuję. Oczywiscie to zależy od tego jakie ksiązki kto lubi. Faceci tego nie rozumieją- sa zbyt powierzchowni!!! Laughing Dajcie nam choc przez chwilę życ w bajce!!!
A co do skutków ubocznych w psychice to juz chyba lekka przesada.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Emika dnia Wto 23:24, 28 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Suhak
Zasłużony



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 136 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Śro 9:09, 29 Lip 2009 Powrót do góry

Nie wiem, Emiko, czy zauważyłaś, ale zaprzeczyłaś sama sobie:
Emika napisał:
Styl i język książki są proste (...). Nie zwracam uwagi na styl.

No to w końcu jak - zwracasz uwagę na ten styl i uważasz, że jest za prosty, czy go ignorujesz?

Cytat:
Faceci tego nie rozumieją- sa zbyt powierzchowni!!! Laughing

Nie, Emiko, nie wmówisz mi, że tylko faceci są zbyt powierzchowni - co jak co, ale to my szalejemy za Edwardem, bo jest przystojny i NIKT nie wmówi mi także, że fanki lecą tylko na jego osobowość Laughing Gdyby był brzydki, miał garbaty nos i trzy ręce, to byście przez te cztery książki zastanawiały, dlaczego Bella woli tego Kwazimodo, skoro jest też przecież przystojny... wróć!... oddany i przyjacielski Jacob. I byłoby jedno wielkie: DO BOJU, JAKE! Ale nie, nie było by to wielkie "do boju", bo przecież książka pani Meyer nie miałaby tylu fanek. Zapomniałam...
Podsumowując... Faceci tego nie rozumieją, bo wolą dziewczyny Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Suhak dnia Śro 9:09, 29 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Emika
Wilkołak



Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:46, 29 Lip 2009 Powrót do góry

To chyba oczywiste że w większości dziewczyny szaleją za Edwardem bo jest piekny. Ale oprócz tego jest również inteligentny. Gdyby był głupi tez raczej by nie miał tylu fanek. Nie tylko jego uroda o tym decyduje. To że za nim szalejemy to całkiem normalna reakcja bo przeciez w rzeczywistości rzadko sie spotyka kogoś kto posiada te dwie cechy. Nie istnieje taki ideał jak Edward więc to normalne że za nim wzdychamy i o nim marzymy!
A co do stylu- to potrafię go ocenic i zauważyc ale nie jest on dla mnie najważniejszy. MOżna jednocześnie byc czegoś świadomym i to ignorowac. Choc może dla niektórych jest to zbyt trudny do pogodzenia proces myślowy. Najbardziej interesuje mnie fabuła sagi więc nie czepiam sie że styl jest taki i owaki. Jest prosty, jestem tego świadoma- ale ma to swoje wady i zalety. Wiesz, niektóre rzeczy trzeba wyłapywac z kontekstu a nie wyrywac zdania ze srodka mojej wypowiedzi i wnioskowac że sama sobie zaprzeczam. Wiem co piszę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Smie
Nowonarodzony



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 15:38, 29 Lip 2009 Powrót do góry

Emika napisał:
To chyba oczywiste że w większości dziewczyny szaleją za Edwardem bo jest piekny. Ale oprócz tego jest również inteligentny. Gdyby był głupi tez raczej by nie miał tylu fanek. Nie tylko jego uroda o tym decyduje. To że za nim szalejemy to całkiem normalna reakcja bo przeciez w rzeczywistości rzadko sie spotyka kogoś kto posiada te dwie cechy. Nie istnieje taki ideał jak Edward więc to normalne że za nim wzdychamy i o nim marzymy!

No pewnie, że nie istnieje taki "ideał" jak Edward (chociaż ideał w tym zdaniu to pojęcie względne), ale to, że nie istnieje nie sprawia, że ja z automatu go kocham, bo nie kocham. Nie podoba mi się i jest niemożebnie wkurzający. Może jestem inna ale dla mnie to wcale nie jest normalna reakcja. On nie istnieje. A w okół mamy świat. I kiedyś trzeba będzie wybrać świat.
Cytat:
A co do stylu- to potrafię go ocenic i zauważyc ale nie jest on dla mnie najważniejszy. MOżna jednocześnie byc czegoś świadomym i to ignorowac. Choc może dla niektórych jest to zbyt trudny do pogodzenia proces myślowy. Najbardziej interesuje mnie fabuła sagi więc nie czepiam sie że styl jest taki i owaki. Jest prosty, jestem tego świadoma- ale ma to swoje wady i zalety. Wiesz, niektóre rzeczy trzeba wyłapywac z kontekstu a nie wyrywac zdania ze srodka mojej wypowiedzi i wnioskowac że sama sobie zaprzeczam. Wiem co piszę.

Masz wielką siłę woli, skoro potrafisz ignorować coś co cię mierzi (opcjonalnie) i dalej brnąć w to "bagienko".
Mówisz, że bardziej interesuje cię fabuła niż styl. Pobudka! Nawet najlepszą fabułę, można zepsuć złym stylem. Obawiam się, że w sadze tak właśnie się stało. Tutaj (dla mnie), nie ma ani fabuły, ani stylu. Natomiast ja w książce cenie i fabułę i styl, i mnóstwo innych rzeczy. Po równo.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mirva
Gość






PostWysłany: Wto 16:49, 04 Sie 2009 Powrót do góry

"Rowling i Meyer piszą dla młodych czytelników - powiedział King. - Z tą jednak różnicą, że Rowling jest znakomitą pisarką, natomiast Stephenie Meyer nie potrafi pisać, bo nie jest zbyt utalentowana."

;|
Izabela
Człowiek



Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 16:56, 04 Sie 2009 Powrót do góry

Mądre słowa, wypowiedziane z ust mądrego człowieka.
Teraz może przynajmniej fanki uwierzą, że SM nie jest boską pisarką i wiele jej brakuje. Spotykałam się z fankami, które twierdziły, że mówię tak o SM bo nie lubię sagi. No, ale nie można zaprzeczyć, że kobiecie się nieźle poszczęściło. Napisać tak słabe książki i osiągnąć taki sukces.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mary Sue
Zły wampir



Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 18:14, 04 Sie 2009 Powrót do góry

Ja tak naprawdę nie wiem co było punktem zwrotnym w karierze Meyerowej. W dwutysięcznym piątym roku wydaje książkę, która niewiele potem doczekuje się swojej ekranizacji i bije rekordy popularności - zarówno książka, jak i jej adaptacja. Co tak ludzi przyciągnęło? Co sprawiło, że tyle nastolatek oszalało i zapragnęło przeczytać sagę?
Pewnie cudowna wizja miłości, piękny, błyskotliwy i inteligentny Edward, który zakochuje się w szarej (z tego, jak Meyer ją opisuje, nawet BARDZO szarej) myszce Belli, wiecznej niezdarze, o przeciętnej urodzie i inteligencji. Punktem zwrotnym w ich miłości był jej wielce oszałamiający zapach i blokada psychiczna - Edek nie mógł czytać w jej myślach, tak jak pozostałym. Idę o zakład, że gdyby nie posiadała tych dwóch cech, Edek ogarnął by ją obojętnym wzrokiem i minął jak każdą inną.
I tu tkwi problem. Zbyt wiele przypadków, moim zdaniem, przemawia za ich fascynującą i prawdziwą miłością. Jakiś dziwny splot wydarzeń daje nam wiarę, że i my się zakochamy w Jedynym, Boskim Edwardzie.

Jak już zaczęłam się fascynować sagą, za pierwszym razem, szkoda mi było Jacoba, żałowałam, że dostała mu się resztka z pańskiego stołu, jakaś dziwna istotka, owoc niemal cudownego związku Edka i Belli, czyli Renesmee, pieszczotliwie nazywana Nessie. Ceniłam sobie w sadze to, że mnie pochłonęła bez reszty i czytałam, czytałam, nie widząc świata. Potem snułam domysły o tym, jakie to dzieło jest niesamowite i świetne. Ochłonęłam i sądzę, że saga jest dość wątpliwej jakości. Pod względem stylu, drewnianej fabuły i moich niespełnionych wizji zakończenia. Nędzne dialogi, opisy również - lub ich brak - które przejawiały się bardzo rzadko. Nieraz w ogóle Bella nie opisywała swoimi oczami niczego, a nagle wypalała z nudnawym opisem jakiegoś pokoiku hotelowego lub nic nie znaczącego lotniska.
Teraz nie potrafię zrozumieć, co mnie zachwycało. Mam szacunek do sagi, jak i do samej autorki, ale już nie dla mnie jest przeczytanie sagi z zapartym tchem i pomijanie dziur fabularnych i stylowych. Ostatnio, z nudów, wróciłam do Zmierzchu, którego czytanie rozpoczęłam po raz drugi trzy, cztery miesiące temu. Doczytałam trzy rozdziały i porzuciłam książkę na nowo. To mnie już nie wciąga. Moje oczy szukają nowej, interesującej fabuły.
Teraz jestem tylko ciekawa ekranizacji książek. Po pierwszym filmie, kunszt Hardwicke mnie nie zaskoczył, znam trochę jej filmów, z których polecam Trzystanstkę i Królowie Dogtown. Są dość podobnie skręcone, wyczuwa się w nich jej rękę.

Cytat:
Ludziom podobają się te historie, ich tempo, a w wypadku Stephanie Meyer jest jasne, że pisze dla całej generacji dziewczyn, otwierając w swoich książkach rodzaj bezpiecznego połączenia miłości i seksu. Zarówno Rowling jak i Meyer piszą zwracają się bezpośrednio do młodych ludzi. Różnica jest taka, że J.K.Rowling jest świetną pisarką, a Stephanie Meyer nie potrafi napisać nic wartościowego. Nie jest za dobra - zawyrokował King.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mary Sue dnia Wto 18:23, 04 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Wto 18:29, 04 Sie 2009 Powrót do góry

Izabela napisał:
Mądre słowa, wypowiedziane z ust mądrego człowieka.
Teraz może przynajmniej fanki uwierzą, że SM nie jest boską pisarką i wiele jej brakuje. Spotykałam się z fankami, które twierdziły, że mówię tak o SM bo nie lubię sagi. No, ale nie można zaprzeczyć, że kobiecie się nieźle poszczęściło. Napisać tak słabe książki i osiągnąć taki sukces.


Cóż, jakkolwiek jej talent pisarski jest mierny, to niewątpliwie głowę na karku ma. Idealnie wyczuła, jak trafić w potrzeby tysięcy nastolatek (i to nie tylko tych rzeczywistych, ale i dorosłych kobiet patrzących na pewne sprawy młodzieńczymi oczami): tu damy super-zajebistego wampira, tu nieco-mniej-zajefajną ślamazarną nastolatkę pozbawioną jakiejkolwiek osobowości, dołożymy jeszcze trzeciego do pary (który przez czysty przypadek jako jeden z niewielu bohaterów w książce będzie miał charakter) i voila! Romans wszech czasów, Austen z Bronte niech się schowają. A później czytam, że dla XYZ książki Meyer są nową Biblią/święte/najwspanialszym dziełem w historii literatury i nóż mi się w kieszeni otwiera...
Kiedyś lubiłam sagę - ot, takie miłe czytadełko na oderwanie się od rzeczywistości na godzinę-dwie. Nie mam żadnych problemów z tym, że te książki nie niosą ze sobą żadnej wartości. Komedie romantyczne też jej nie mają, a przecież ludziska na to łażą. Ja zresztą też. Nie przeszkadza mi powstawanie tysięcy nowych, bezsensownych gadżetów związanych z Twilight. Jak ktoś ma za dużo pieniędzy - jego sprawa, ja obejdę się bez słodyczy z wizerunkiem Edzia, które kosztują dziesięć razy więcej niż normalna czekolada. To jest komercja. Komercyjna jest ta saga, komercyjne filmy i wszystko, co się z w/w łączy. I ok. W naturze musi być równowaga, a nastolatek nie musi spędzać czasu wolnego, czytając rozprawy teologiczne.
Ale wyć mi się chce, gdy słyszę, że saga niesie ze sobą obraz największej miłości w historii literatury, jest najlepszą książką obecnego stulecia i koniecznie trzeba ją pokazać dzieciom/wnukom/dwudziestemu pokoleniu licząc od teraz. Bo sorry Winnetou, ale ja nie chcę, żeby moje prawnuki uważały "Twilight" za kanon dzisiejszej literatury. A jak czytam co niektóre posty, to na to się właśnie zanosi. Bez obrazy, moje drogie, ale to tak, jakbyście gloryfikowały "Pamiętnik księżniczki". Podobny poziom,wręcz ta sama półka. Wiem, bo czytałam dla zabicia nudy i dla rozrywki. Zdecydowanie wolę widzieć Rowling,Sapkowskiego, Musierowiczową w roli schedy literackiej dla przyszłych pokoleń. Co kto lubi...
A Edek obiektywnie patrząc nie jest idealny. Naprawdę. Będę trwać w swej opinii, choćbym miała zostać sama na placu boju Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BellaMarie13 dnia Wto 18:49, 04 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Amiya
Dobry wampir



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)

PostWysłany: Wto 18:55, 04 Sie 2009 Powrót do góry

Hm, Saga w ogole jest wyidealizowana. na maxa. No ale wlasnie... pomaga oderwać się od szarej rzeczywistosci itp. Dlatego jest tak 'rozchwytywana'. Osobiscie nic do książki nie mam, nie powiem że mnie nie wciągnela. Ale podchodze do niej z dystansem i mimo iz kocham postać Edwarda, to nie jestem jakąś faneczką oznajmiającą całemu swiatu że przeczytala Zmierzch i jest cool. xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Wto 19:34, 04 Sie 2009 Powrót do góry

Love_Edward napisał:
Hm, Saga w ogole jest wyidealizowana. na maxa. No ale wlasnie... pomaga oderwać się od szarej rzeczywistosci itp.


No właśnie. Kolejna rzecz. Głównym argumentem podawanym przez fanki sagi (Love_Edward, nie bierz tego do siebie. po prostu Twoja wypowiedź przypomniała mi o tym fakcie Wink ) jest "ta historia sprawia, że odrywam się od codzienności". Powiem tak: przeczytałam w życiu mnóstwo książek. I bardzo wiele z nich sprawia, że człowiek zapomina o bożym świecie. A sagę wystarczy przeczytać na spokojnie po raz drugi, żeby co jakiś czas prychnąć śmiechem, i to w momentach bynajmniej przez autorkę niezamierzonych. Znamiennie z przewracaniem oczami nad naiwnością fabuły.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mivi Cullen
Nowonarodzony



Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Sillent Hill

PostWysłany: Wto 19:42, 04 Sie 2009 Powrót do góry

Dla mnie to, że ta książka jest aż tak nierealistyczna jest dobre, bo można sie odprężyć, zrelaksować i przenieść się wyobraźnią w nieznane nam życie.
Kwadratowy tak krótko, treściwie i na temat : ]

Pozdrawiam ; D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Amiya
Dobry wampir



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)

PostWysłany: Wto 20:04, 04 Sie 2009 Powrót do góry

Ale własnie mimo tego ze jest w niej dużo fikcyjnych, nierealnych historii to i tak wydaje się realna. Dlatego niektore z nas mogą się z tą historią utożsamiać.
Ja tego nie robie, bo wiem ze to fikcja.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mary Sue
Zły wampir



Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 20:40, 04 Sie 2009 Powrót do góry

Po co czytać książkę, skoro nie utożsamiasz się z bohaterem lub historią? Chodzi mi o to, że skoro wiesz, że to fikcja, mimo, że wydaje ci się realna, nie utożsamiasz się z nią, bo... jest fikcyjna?
Masło maślane, cholera, nie wiem czy cię dobrze zrozumiałam. Po co, wobec tego, ludzie czytają powieści z wątkami fantastycznymi? By w ogóle olewać perypetie bohaterów, mieć w nosie fabułę, dialogi i temu podobne rzeczy? Bo przecież to fikcja, nawet jeżeli wydaje się komuś tak realna.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mary Sue dnia Wto 20:41, 04 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Amiya
Dobry wampir



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)

PostWysłany: Wto 20:45, 04 Sie 2009 Powrót do góry

No chyba nie zrozumialas mnie. Albo ja źle to sformułowałam.
Chodzi mi o to że nie utożsamiam się z postaciami a dokladnie z narratorem jakim jest Bella. Zbyt mało mnie z nią łączy zeby się z nią utożsamiać. Ale w fabułe i calą ksiazke kazdy czytelnik powinien sie wczuc... I ja wlasnie wczulam się w to.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Wto 20:51, 04 Sie 2009 Powrót do góry

Love_Edward napisał:
Ale własnie mimo tego ze jest w niej dużo fikcyjnych, nierealnych historii to i tak wydaje się realna. Dlatego niektore z nas mogą się z tą historią utożsamiać.
Ja tego nie robie, bo wiem ze to fikcja.


Czyli że jak, przepraszam - jest nierealna, ale jednak realna? Coś tu się wyklucza. I tak, domyślam się, co chcesz powiedzieć. Meyer ukazała nam, jak to każda szara, przeciętna dziewczyna może zdobyć faceta marzeń, księcia na białym koniu. Tyle, że ten schemat był wałkowany w literaturze już mnóstwo razy i naprawdę nie widzę powodu, dlaczego tysiące ludzi zachwycają się tym akurat konkretnym przykładem, jakim jest "Twilight". Bo szczerze, językowo książka stoi na dosyć przeciętnym poziomie a sama historia jest - jakby na to nie patrzeć - raczej naiwna. I wbrew temu, co mówisz, średnio realna; bo w życiu nie ma tak dobrze, żeby przystojny, inteligentny i uczuciowy facet zakochał się w dziewczynie, która nie przejawia żadnych właściwie wybijających się cech charakteru, jest mdła, nijaka, średnio urodziwa i bez konkretnego talentu (bądź vice versa). Bajkowe to i miłe, jak najbardziej, ale średnio pasujące do scenariuszy pisanych przez życie. Fajnie tak pomarzyć, że będąc zupełnie przeciętną, zdobędzie się serce chodzącego ideału, ale osobiście wolę historie, w których bohaterka wykazuje się czymś więcej niż posiadanie opornego mózgu i ładnie pachnącej grupy krwi, by rozkochać w sobie tego jedynego. I niechby to była nawet umiejętność wyszywania makatek haftem krzyżykowym, byle tylko dziewczyna nie była takim strasznym lelum polelum.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Amiya
Dobry wampir



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)

PostWysłany: Wto 20:56, 04 Sie 2009 Powrót do góry

Nierealna-bo tak w zyciu nie jest. I dlatego do konca nie moge się z nią zespolic w jedną całosc. Nie moge "wejsc" w Belle. Ale z boku lepiej to wyglada;D

Z reali wlasciwie jest tylko to o czym pisalas w poscie powyzej BellaMarie13-czyli szara myszka, nijaka dziewczyna spotykająca na swej drodze "ksciecia na białym koniu".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Amiya dnia Wto 20:57, 04 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Mary Sue
Zły wampir



Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 20:58, 04 Sie 2009 Powrót do góry

Cytat:
Chodzi mi o to że nie utożsamiam się z postaciami a dokladnie z narratorem jakim jest Bella.

W tym wypadku nie ma bata, narratorem jest Bella i opowiada ona swoją historię, co jest ściśle powiązane z fabułą. Nie utożsamiasz się z Bellą, ale z jej historią owszem? W co się wczuwasz w tej historii? Opowiedz mi o tym, zainteresowało mnie to trochę. Twój punkt widzenia jest niezmiernie intrygujący...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Wto 21:03, 04 Sie 2009 Powrót do góry

Love_Edward napisał:


Z reali wlasciwie jest tylko to o czym pisalas w poscie powyzej BellaMarie13-czyli szara myszka, nijaka dziewczyna spotykająca na swej drodze "ksciecia na białym koniu".


Po czym walnęłam długą epistołę o tym, dlaczego to wcale a wcale realne nie jest....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin