Volturi

Zły? Polemizowałabym, na złego mi tam nie wygląda, ale przyzwyczaiłam się już do Jamiego w roli Kajusza, trudno byłoby mi się przerzucić... Tom-Kajusz? *myśli* A wiecie, nawet mógłby pasować, jeśliby go odpowiednio ucharakteryzować.

Oooch, dziękuję.
Owszem, Tom wygląda na złego. Złe dziecko. Chociaż jest dzieckiem. Ale gdyby dodać mu czarną pelerynę od razu lepiej by się prezentował.

Jane ! Jest mała, a myśli że jej wszystko wolno.

Tom? Hmm, *patrzy na zdjęcie w internecie* pasowałby

Wprawdzie nie jest tu w pelerynie, ale czarne ubrania ma na sobie. Dodać czerwony szaliczek i symbol Volturi. Jeszcze delikatna chrakteryzacja i by było świetnie.

Marionetka napisał:

Eyes, czterdzieści litrów?

Tak, 40l. Sześć butelek pięciolitrowych i jedno wiadro 10l.

Teraz możecie w pełni zobaczyć, jaki Tom jest przystojny! Normalnie jak Kajusz! Prawda, że by pasował?!
Jemu nawet farby do włosów nie trzeba, on jest doskonałym Kajuszem!

Tak, Tom jest przystojny, ale Jamie też niczego sobie. Uwielbiam wyraz twarzy tego pierwszego i oczy tego drugiego. Ciekawe, czy Kajusz miał brata? W ogóle, Meyer powinna napisać osobną książkę na temat Volturich i dorzucić paru krewnych i znajomych naszych ulubieńców.

No właśnie! Chodźcie robimy nową postać od Volturich!

Musi mieć na imię Mortifera!

Volturi, w zasadzie zadziwiają mnie wszyscy, ale najbardziej chyba Jane - co prawda inaczej wyobrażałam sobie ją czytając, a inaczej została pokazana w filmie, ale to właśnie Jane z mojej wyobraźni zrobiła na mnie wrażenie, jako dziecko z ogromną mocą. Dziecko bezgranicznie (choć pewnie częściowo omotane przez Volturi) oddane swemu panu. Wyobraziłam ją sobie jako bardzo małą dziewczynkę - i może dlatego zrobiła na mnie większe wrażenie niz filmowa Jane Wink

Chociaż Dakota bardzo dobrze sobie poradziła, jej oczy są zabójcze ;P
Co jeszcze? Przeraża mnie Kajusz, serio, bałam się, czytając jego opis czy kwestie, jakaś taka przerażająca postać, która jednak ma w sobie cos fajnego Wink

Khamira napisał:

No właśnie! Chodźcie robimy nową postać od Volturich!

Musi mieć na imię Mortifera!

Kradniesz moje pomysły! To tak, jakbym była Tobą!

Musi słuchać Nickelbacka i być żoną Kajusza.

Nickelbacka? Peji!

Chciałabyś być mną, ale nie jesteś, bo, no, normalnie, po prostu, logicznie, według Pierwszej, Drugiej i Trzeciej Zasady Dynamiki Newtona, według prawa grawitacji oraz tego, że treść "Bajki o Jabłonce" brzmi "Miałam ci jabłonkę.", nie da się być mną.

Ej, ale nam spada poziom tematu o Volturich ;>

Toooo moożee... Jane była małą dziewczynką, a filmowe jej wcielenie nie pasowało mi do [jak to opisywałą książka] dziecka o anielskiej twarzyczce i diabelskim chrakterku. Według mnie Dakota miała za mocny makijaż. No jak to wygląda: czarne pantofelki, białe rajstopki, czarna sukieneczka, a tu nagle BUM, na buźce mamy bardzo mocno pomalowane oczy, jak u dorosłej kobiety.

Według mnie powinno być mniej więcej tak:

Na tym rysunku Jane jest przedstawiona tak, jak sobie ją wyobraziłam [jakoś nie nie mogłam jej sobie pokazać w myślach w krótkich włosach, zawsze długie]

Chciałam Wam przypomnieć, że to temat o postaciach książkowych. Na dodatek trochę się rozpędziłyście z odejściem od głównego wątku. Wracajcie na właściwe tory Wink

Lyann. napisał:

Khamira napisał:

No właśnie! Chodźcie robimy nową postać od Volturich!

Musi mieć na imię Mortifera!

Kradniesz moje pomysły! To tak, jakbym była Tobą!

Musi słuchać Nickelbacka i być żoną Kajusza.

Najpierw musimy go rozwieść z jego teraźniejszą żoną, nie zapominajmy o niej! Krwawa walka między nimi? Właściwie, jak żona Kajusza miała na imię? Athenodora? Wiem, że taka była. W każdym razie tak pisało na końcu mojj książki "Przed świtem"... O ile dobrze pamiętam. Sprawdzę w domu.
Przepraszam, przepraszam, ja postaram się już od tematu nie odchodzić.

EDIT: Athenodora.
I mam takie małe pobożne życzonko: niech Mortifera słucha Rammsteina!

Powiem tak.
Volturi są potrzebni. Bez nich w świecie wampirów panowałby zupełny chaos.
Nie rządzą najlepiej, ale wywołują u pobratymców strach, co utrzymuje dyscyplinę. Poza tym bez nich byłoby nudno. Aro jest tchórzliwym, rządnym władzy kolesiem z maską na mordce, krótko mówiąc- typowy bad hero, fajny gościu. Kajusz jest jak przeciwwaga do Ara, a Marek "ma mały problem". W sumie nie są najgorsi, zwłaszcza w otoczeniu Jane (niezły pomysł na diabelskiego aniołka), czy Feliksa.

Nie chciałabym wiedzieć jakby wyglądał świat bez Volturi. Spróbuję sobie to wyobrazić... Hmm Spotkanie wampira byłoby codziennością. Gdyby jakiś człowiek zauważyłby świecące-na-słońcu-jak-choinka-na-Wigilię coś to:
a) przystaną, popatrzył i poszedł dalej
b) Odmówiłby po cichu "Ojcze nasz", albo inną modlitwę [zależy od wyznania] by ten błyszczący gościu go nie posłał do Krainy Wiecznej Szczęśliwości.
c) Przeszedłby obok, w myślach powtarzając "Nie zjedz mnie, jestem niesmaczny."
e) podszedłby i umówił się na piwo lub inny trunek. Nie, podszedłby z tekstem:
- Siema, Wampek. Masz ochotę skoczyć na 0 Rh+, ja stawiam.

eyes ja tez wyobrażałam sobie Jane jako małą dziewczynkę, a aktorka która zagrała ja w filmie, nie jest żadnym odzwierciedleniem bohaterki z książki. A pomysł z `rozbudowaniem` rodziny Volturi bardzo, bardzo mi się podoba ;D. S. Mayler mogłaby napisać jeszcze jedną część, w której głównymi postaciami byliby właśnie oni.

Tak, tak, tak, Mortifera stanowczo powinna słuchać Rammsteina!
I pod ciemnoszarą peleryną nosić glany xD
I powinna być ładna, mieć długie, ciemne loki, duże oczy, duże, malinkowe usta i mały, zgrabny nosek xD I powinna wyglądać bardzo niewinnie i sympatycznie, taka zmyłka xD No i musi mieć jakiś fajny dar, koniecznie!

Boże, wróciwszy z sanatorium (w którym to przemiłe panie piguły zakazały mi mojego laptopa pod groźbą izolatki) oraz spoglądając na ilość nowych postów tu na forum dostaję lekkiego zawału.
Nieładnie drogie panie. Chociaż pomysł rozwiedzenia Ath z Kajuszem bezwątpienia mi się podoba to chyba nie mam pretensji. Jednak nie doszłam jeszcze do faktu, z którego to wynika ten pomysł. Może któraś oświeci.
No cóż, ja jako wielka miłośniczka Kajusza nie moge od tak sobie tego zostawić. Też chcę mieć w tym jakiś udział.
Niech przenika przez ściany + dodatkowy dar o którym wspomniała Nathalie Cullen, ale na tych lokach jakieś pasemka (mam fazę na farbowane włosy).
Będzie lolitka ;dd

Tak, tak, tak, będzie przenikała przez ściany, podłogi i krzesła (tylko, gdy będzie miała taką ochotę, ma się rozumieć ;D) no i właśnie wpadłam na to, że może tak mogłaby w ogóle zamieniać się w 'zjawę', czyli być jednocześnie niewidzialną, przenikalną (?), niesłyszalną, itd, itp. To by było fajne! Tak zakradać się do siedziby wroga...o.O
Ma ktoś pomysł, jaka gwiazda mogłaby ją 'zagrać'?

Na razie nie mam. Chociaż może Jolie by pasowała? Albo Carter? A może Cruz, chociaż Holmes z lekką charakteryzacją wliczając włosy może by się nadała. Albo K.Hundson?

Cóż nasze forum troszę podumiera drogie panie.