FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Co wam się nie podobało w Breaking Dawn Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Bella .
Nowonarodzony



Dołączył: 29 Maj 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 19:54, 29 Maj 2009 Powrót do góry

Troszkę zdenerwował mnie Jake . Jak nie chciał dopuścić Belli do Nessie . Traktował małą jak swoją własność . Rozumiem , wpojenie . No ale troszke mnie to zirytowało Wink .


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Żarówka
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: podkarpacie

PostWysłany: Sob 12:39, 30 Maj 2009 Powrót do góry

Bella . mnie też ;/ ;p


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Chochlik
Wilkołak



Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:19, 30 Maj 2009 Powrót do góry

Szczur napisał:
]Wiesz, to mnie zabolało. Naprawdę. Niczyje cierpienie mnie nie bawi, ale jak Ty nie podtrawisz zinterpretować mojego zdania, to sorry, ale to już nie moja wina.
Przepraszam, poniosło mnie.
Szczur napisał:
Jak kocha to poczeka. I trochę pocierpi. A jak już ją rzeczywiście kocha, to powinien dać jej to czego chce. Ale nie! On za nią łazi, mimo to, że wie, że ona kocha Edwarda.
Trochę? -.- Bella także kochała Jacoba. Kochała go bardzo. Dobrze, że Jacob jej to uświadomił. Dzięki temu Bella mogła prawdziwie wybrać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chochlik dnia Sob 16:22, 30 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 16:55, 30 Maj 2009 Powrót do góry

Szczur napisał:
Jak kocha to poczeka. I trochę pocierpi. A jak już ją rzeczywiście kocha, to powinien dać jej to czego chce. Ale nie! On za nią łazi, mimo to, że wie, że ona kocha Edwarda.

Jacob nie jest typem masochisty, w przeciwieństwie do Edwarda ( to nie złośliwość ). I na co miał czekać? Aż Bella wpadnie na pomysł, że go jednak kocha, albo czekać na ślub, że się obudzi przy Edwardzie i stwierdzi, że może się pomyliła? Jego czas i sens walki o nią był do ślubu i przemiany. Ona się spieszyła aby zostać wampirem (miało to być zaraz po zakończeniu roku szkolnego), to i on się spieszył, by jej udowodnić siłę jej własnych uczuć do niego.
Dać jej to co chce? Właśnie o to chodzi, że ona nie wiedziała , czego chce, nie dawała czytelnych sygnałów , wręcz przeciwnie. Jacob był przekonany o jej miłości, bo po prostu ją czuł.
On za nią łaził ? A kiedyż to on za nią łaził? Nie przypominam sobie. Raczej odwrotnie, ona przyjeżdżała do niego, nieprzymuszona. Anty fanom Jacoba wciąż się wydaje, że on się jej narzucał, łaził za nią jak jakiś natręt. Tymczasem Bella była aktywniejszą i ochoczą inicjatorką spotkań, on nawet specjalnie nie musiał o to zabiegać. Ciekawe dlaczego, nie?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mermon dnia Sob 16:57, 30 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Nescafe
Wilkołak



Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod twojego łóżka.

PostWysłany: Sob 17:07, 30 Maj 2009 Powrót do góry

Zamiast antyfanów Jake'a załóżmy wreszcie klub antyfanów Belli. Nie znoszę tej postaci, po prostu nie cierpię i w ogóle. Popieram mermona (mermonkę?). Jak w Zmierzchu była okej, w KwN zrobiła z siebie jakąś sierotę (bo jak mnie chłopak by rzucił, to max miesiąc trzeba by się zbierać do kupy a nie zatruwać życie wszystkim wokół. Altruistka jak w pysk) w Zaćmieniu pokazała 'klasę' wziętą chyba z sufitu, to w BD wyłożyła swój wizerunek po całości na równi z parkietem. Pod warstwą lakieru. To aż smutne, że jedna postać i jej chore animozje mogła skopać mi całą książkę. Prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 18:40, 30 Maj 2009 Powrót do góry

Zgodzę się z poprzedniczką. Bella w czwartej części była taka strasznie rozlazła. Nie wiedziała, czego chce.

Zawsze niezdarna i potykająca się o powietrze a tutaj nagle taka zwinna i idealna. Zdenerwowało mnie to niezmiernie. I to jak niby nowonarodzona, a Meyer od razu, że samokontrola na poziome stu letniego wampira. Ale w końcu autorka nie mogła opisywać takiego długiego czasu zanim znowu Bella wyjdzie do ludzi.

Nie podobało mi się podejście Edwarda do ciąży. Jęczał, iż przez to, że jest wampirem zabiera Belli możliwość zajścia w ciążę. A jak okazało się, że ona będzie miała "dziecko" to marudził. Wiem, niby Renesme zabijała od środka, ale w końcu życzenie Eda się spełniło. Moim zdaniem skoro Bella była taka głupia, że chciała urodzić coś, co ją zjadało to jej sprawa, a Ed powinien ją wspierać.

To są moje poglądy nie wymagam tego, by ktoś je podzielał. ^^
Kapryśna
Nowonarodzony



Dołączył: 31 Maj 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 13:55, 31 Maj 2009 Powrót do góry

Szczur napisał:
Verderben napisał:

No i zachowanie Belli. Zachowywała się jak jakaś... sorry, ona była nakręconą hormonami wariatką. Facet, świeżo upieczony mąż (!) mówi jej, że nie chce się bzykać, a ona na siłę rozbiera się i "Weź mnie!". Taka cnotka była, a tu nagle ni z tego ni z owego, prawie striptizerka powstała.


Sama bym lepiej tego nie ujęła. :D Prawda, prawda i jeszcze raz prawda. Aż mi głupio, bo nic nie mogę dodać.

Ajj.. Już któryś raz czytam bulwersację "napaleniem" Belli Wink Nie wiem ile macie lat, ale uwierzcie, że dla 19 letniej kobiety pożądanie ukochanego mężczyzny to rzecz naturalna. Zresztą Bella już wcześniej była na niego nakręcona i chciała zaciągnąć go do łóżka w poprzednich częściach, więc to że pragnęła się w końcu wyszaleć po ślubie to moim zdaniem naturalne.

Szczur napisał:
A to całe wpojenie… Najpierw Jacob jęczy przez trzy rozdziały, jakie to wpojenie głupie, durne i że on nie chce tego wpojenia i że kocha tylko Bellę. Potem przez kolejny rozdział szuka jakiejś laski, w którą się wpoi.
A jeszcze potem wpaja się w Renneesme. Jakież to uuurocze…Czyż nie? (od tej ilości słodyczy aż się przykleiłam do podłogi… _^_” XD)

I znów się nie zgodzę. Jak dla mnie Jacob jest jedną z najbardziej wiarygodnych postaci w sadze, jego działania i odczucia są spójne z jego charakterem. Zakochany w Belli całkowicie po ludzku, niechętny jakiemus magicznemu wpojeniu, z drugiej strony uświadamia sobie, że właśnie takie wpojenie byłoby jedynym ratunkiem dla jego biednego serca. Kocha Bellę i chciałby jej szczęścia, jednak nie potrafi całkiem z niej zrezygować, zwłaszcza że ona sama lgnie do niego i tak naprawdę nie daje mu spokoju.
Wpojenie w Reneesme? Moim zdaniem świetny pomysł, jeden z najlepszych Stephenie Meyer w tej książce. Świetny, bo szokujący, zwłaszcza w kontekście poprzedniego zniesmaczenia Belli i trochę też Jacoba wpojeniem Quila w małą Claire. Nieoczywisty, dla mnie dość zaskakujący. O wiele bardziej normalne byłoby, jakby połączył się z Leah, ale Meyer wybrała ciekawszą opcję i chwała jej za to! I reakcja Belli gdy się dowiaduje :D Naprawde dobry motyw, podoba mi się, zwłaszcza że w końcu zagwarantował biednemu Jacobowi trochę szczęścia i spokoju serca.

Keybord napisał:
Nie podobało mi się podejście Edwarda do ciąży. Jęczał, iż przez to, że jest wampirem zabiera Belli możliwość zajścia w ciążę. A jak okazało się, że ona będzie miała "dziecko" to marudził. Wiem, niby Renesme zabijała od środka, ale w końcu życzenie Eda się spełniło. Moim zdaniem skoro Bella była taka głupia, że chciała urodzić coś, co ją zjadało to jej sprawa, a Ed powinien ją wspierać.

No tak. Rzeczywiście, Edward pragnął by Bella mogła spełnić się jako matka, więc powinien szaleć z radości że nareszcie jest w ciąży i powinien ją jak najbardziej do donoszenia ciązy zachęcać. Co z tego że to dziecko to był mały potwór, który siniaczył jego ukochaną, łamał jej żebra, a na końcu miał zabić ją wygryzając sobie wyjście na wolność :P

Ok, ale miało być o tym, co mi się nie podobało Wink No to po kolei:
- Tekst "mój synu" - owszem, zgodzę się ze to było przegięcie. Dziwne, naciągane, nienaturalne.
- niedoszła bitwa z Volturi - o tym napisałam już w wątku o zakończeniu - tyle zachodu, tyle przygotowań do starcia, do którego wcale nie doszło. Wielkie rozczarowanie słabym i zupełnie pozbawionym napięcia i zwrotów akcji zakończeniem.
- dokumenty J.Jenksa które się na nic nie przydały - sam wątek bardzo mi się podobał, wreszcie coś innego, ciekawi bohaterowie - Max, Jenks, no i sam fakt, że Bella musiała ukrywać to przed Edwardem. Szkoda tylko że w końcu nic z całej tej historii nie wynikło i w końcu właściwie nie wiadomo po co się w ogóle w książce znalazła.
- rozwiazanie wątku Charliego - tyle planów, że Bella będzie musiała udawać martwą po swej przemianie tylko po to, by ojciec w 10 minut zaakceptował jej "zwampirzenie" i nawet nie dopomina się wyjaśnień. Meyer poszła na łatwiznę i wyszło to kiepsko
- całkowite porzucenie wielu innych wątków - Renee, czy towarzystwa Belli ze szkoły - Angeli, Jessiki, Mike'a. Wydaje się, ze autorka tak bardzo wkręciła się w wampirzy świat, ze zapomniała o tej "drugiej" rzeczywistości. Ktoś wspomniał, że ma się wrażenie, jakby 4 część wcale nie działa się w Forks, ale 100 mil dalej i to prawda. Skoro jest to tom kończący sagę to wypadałoby jednak wszystkie wątki jakoś zgrabnie zamknąć, a nie tak po prostu porzucać szkolny swiat, który odgrywał jednak dość ważną rolę w poprzdnich częsciach.

Hmm i to chyba tyle, jeśli chodzi o rzeczy obecne tylko w 4 części które mnie zirytowały Wink Sa inne wady, charakterystyczne dla całej sagi, ale o tym może innym razem Wink


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Kapryśna dnia Nie 14:20, 31 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Swallow
Dobry wampir



Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Sob 23:22, 06 Cze 2009 Powrót do góry

Ja to bym, natomiast, założyła antyfanklub Edwarda. Wiem, może ktoś mnie zlinczuję, ale po prostu go nie lubię. Ksiązkowy Edward jest dla mnie śmieszny. W Zmierzchu jego oddanie i zakochanie się w Belii było urocze i czarujące, ale w dalszych częściach naprawdę mnie irytował. Sto razy bardziej wolę Jacoba. Ale tu nie o tym.
Co mi się nie podobało w BD? Jest tego naprawdę wiele:

* księgi Belli - zdałam sobie o tym sprawę, dopiero po przeczytaniu księgi Jacoba. Dla mnie Bella była po prostu pusta. Gdyby od początku Meyer ją tak kreowała to okej, ale tak, niestety, nie było. Zawiodłam się na niej.

* Edward - pogłębiła się moja niechęć do niego. Nie wiem czemu, nie jestem jego fanką, nie chcę by mi wchodził przez okno do pokoju, ani żeby podsłuchiwał co robię w toalecie po zjedzeniu zbyt wielkiej ilości jedzenia.

* bitwa - chyba niemal każdy jest rozgoryczony, więc nie tłumaczę.

* stado wampirów w domu Cullenów - to najbardziej naciągana sprawa w tej książce. Wszyscy przybyli, uwierzyli, stanęli za nieznajomymi, zakochali się po drodze w Reneesme itp. Nie przekonuje mnie to.

* sprawa z Charliem - łosz kurdę, to chyba jeszcze gorsze. Charlie przyjeżdża do Belli-wampirzyczy, widzi swoją wnuczkę pół wampirzycę, przedtem widział nagiego Jacoba przemieniającego się w wilka, a po drodze jeszcze ogląda mecz z Emmettem. Dodajmy również szczęśliwe zakończenie i obiadki u Sue. Muszę coś dodawać?

* zakończenie - wymiotuję i pływam w moich wymiocinach. Najgorsze zakończenie w historii.

Uznaję, że BD nie było. Jacob to moja ulubiona postać, a Bella pozostaje dla mnie w miarę normalną nastolatką. Edward dalej wchodzi do niej przez okno, a Charlie niczego się nie spodziewa. Ahh...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Swallow dnia Sob 23:23, 06 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Anahi_true_love
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 8:52, 20 Cze 2009 Powrót do góry

Mi się nie spodobała ta przemiana i poród Belli to było dla mnie takie "inne"stosunkowo do całej sagi jak czekałam jak Bella się obudzi to z każdą stroną wzbierało we mnie przerażenie gdybym mogła to chętnie bym ten moment opuściła i jak teraz to czytam po pare razy to zawsze staram sie omijać ten dział w książce....Równiez mi sie troche nie podobało jak Bella rzuciła sie na Jacoba ale nic na to nie poradzimy my możemy tylko krytykować ale nie zawsze jest tak jak tego bysmy chcieli .............Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
solas
Człowiek



Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Nie 11:34, 21 Cze 2009 Powrót do góry

Co mi się ni podobało... Stanowczo zbyt sielankowe zakończenie. Nie mówię, że liczyłam na totalna masakrę w której zginą wszyscy oprócz Renesmee giną, ale... Cóż stanowczo za mdły koniec w porównaniu do całości...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 15:32, 21 Cze 2009 Powrót do góry

Liczyłam na coś lepszego w kwestii wojny - a Volturi jak się pojawili ta znikli .
Trochę to było żenujące...
Albo przygotowania do ślubu ... - Stephenie mogła do bardziej rozwinąć...
Nie spodobało mi się , że Jacob wpoił się w Renesmee . Chociaż ma to swoje zalety...
Np. Jak Bells chciała oderwać Jake'owi główkę... <LoL> .
- Wilkołak i Wampir . ? No o.k - Pół-wampir , ale zawsze. ; x .
Było kilka szczegółów które mi nie przypadły do gustu , ale teraz nie będę wymieniać . ; ]
Twt
Nowonarodzony



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 16:33, 23 Cze 2009 Powrót do góry

Jak mi chce się śmiać z niektórych wypowiedzi. Napalona Bella i co jeszcze?
Ona miała 19 lat, starzała się, miała pięknego narzeczonego, który doprowadzał ją już samymi pocałunkami do ekstazy, więc co w tym dziwnego. Normalne pragnienie dorosłej, dojrzalszej od innych w dodatku kobiety.

Mi nie podoba się to straszne przetłumaczenie:
ang. imprinted - pol. wpojenie
Tragedia Shocked

Troszeczkę zbyt idealne.
Renesmee i Jake bardzo mi pasuje, ale ten ślub mnie przesłodził.
Tak mi się zdaje, że Edwardziowe faneczki nie chcą, by wspaniałe dziecko Eda było miłością wilka Jake'a.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vickyliv
Dobry wampir



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rob`s guitar case

PostWysłany: Wto 16:48, 23 Cze 2009 Powrót do góry

Ja nie mam nic przeciwko wpojeniu, mimo, iż jak najbardziej jestem - jak to nazwałaś "Edwardziową faneczką". Nie wiem jaką dziką satysfakcję odczuwacie poprzez zniekształcanie imienia Edwarda, no ale to już wasz problem.

Napalenie Belli mnie nie raziło, po prostu odczuwała pociąg seksualny do ukochanego. Była dziewicą i widocznie niezwłocznie chciała to zmienić.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Twt
Nowonarodzony



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:36, 23 Cze 2009 Powrót do góry

Przypomniałam sobie:
Nessie po urodzeniu - od razu rozwinięta. Krwiste drinki - o choroba! Shocked

Edwardziowe - ja tu widzę całe imię Edward. Lepiej brzmi Edwardowe? To sobie tak mów, proszę bardzo. Aha i jakie Wy (My)?
My Jacobianki? Mówię tu o fanatyczkach, skoro się za taką uważasz...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Necrosis
Nowonarodzony



Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 15:56, 24 Cze 2009 Powrót do góry

wampirek napisał:


No właśnie minęło ekscytacja ostatnim tomem naszej kochanej sagi, a ja jestem ciekawa, czy jest coś co wam się nie podobało.
?

Domyślam się, iż nie powiem nic nowego, ale zdecydowanie nie podobało mi się zachowanie Edwarda. Przesłodzone do bólu, aż przypomniał mi się tekst ze słynnej 'O Edwarda wadach(...)' tekst o kanarkach. Dobrze, facet może być troskliwy, ale nie zapominajmy, że ma ok. 100 lat. Zachowuje się natomiast na poziomie nieco niższym niż ten wiek. No i to jego ciągłe obwinianie się, szczególnie miesiąc miodowy miałam ochotę przekartkować.
Druga sprawa to wspomniane już wcześniej 'mój synu' Laughing Po prostu myślałam, że padnę śmiechem. Zresztą Jacob dał plamę. Jego przytyki pod adresem wamiprów były kapitalne, a później jak już zaczął zgadzać się z naszym 'skubanym wampirzydłem' przestał być fajny xdd
Zakończenie z happy endem. No dobra, można się tego było spodziewać, ale i tak mnie odrzuciło i ubrzydziło nieco życie.
Poza tym zlepek nieprawdopodobieństw - Bella, nowonarodzona z tym jej super opanowaniem; ten numer z tarczą akurat w momencie, kiedy tego było potrzeba...
Hm, poza tym, że polubiłma wilkołaki a już wybitnie Leah za to, że wygarnęła Belli wszystko z góry na dół i nie bardzo ją lubiła.
No i te kiepskie żarty Jacoba w stosunku do Rosalie...
Poza tym więcej rzeczy nie podobających mi się nie pamiętam. Dopiszę jak coś sobie przypomnę XDD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 11:59, 26 Cze 2009 Powrót do góry

Dla mnie "najgorszym" momentem było to całe wpojenie Jacoba. [ Od początku za nim jakoś nie przepadałam ] :P Bo przy całej scenie porodu, zachowywał się jak dureń z tekstem " Wyrzuć je przez okno" czy coś w tym stylu, kiedy Edward poprosił go aby potrzymał dziecko, a po chwili nagle go wpoiło. Zdenerwowało mnie też to jak po tym jak Bella chciała wziąść od niego Nessie, a on jej nie podał. Tekst "mój synu" też mi tam nie pasował Bleah xD
DarkSide OC
Dobry wampir



Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: from your dream...

PostWysłany: Pią 16:43, 26 Cze 2009 Powrót do góry

najgorszym momentem było chyba " i żyli długo i szczęśliwie".
Nie lubię zbyt ckliwych zakończeń.
I czasem denerwował mnie Jacob + Reneesme. To takie na siłę było aby właśnie był ten happy end dla wszystkich


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 16:17, 29 Cze 2009 Powrót do góry

Mnie w tej książce denerwowało... wszystko.
Nienawidzę jej, jest najgorszą książką, jaką w życiu chyba przeczytałam i czytając ją teraz po raz pierwszy po polsku wciąż nie mogę dobrnąć do końca tej historii.

Ostatnio na moim spekulacyjnym blogu o Zmierzchu napisałam na ten temat notkę.
Po prostu ją skopiuję.

[...]
Trzecia część. "Zaćmienie".
Czysta akcja, zazdrość, walka i rywalizacja. Rozdarte serce i umysł Belli. Niesamowicie bolące wspomnienia ale i zarazem łatające wszystkie możliwe rozdarcia, które Bella nosiła w sobie po utracie i odejściu swojego ukochanego Edwarda.
Ta walka z nowonarodzonymi, ponownie spotkanie z Volturii i całokształt tej książki.
Uważam, że właśnie na tej części pani Meyer chciała i miała skończyć swoją sagę o wampirzej miłości do śmiertelniczki Belli Swan.
Pytanie w takim razie co się zmieniło?
Dlaczego napisała czwarty tom i zaczęła wszystko komplikować i zmieniać?

Czwarta część nosząca tytuł "Przed Świtem", nie jest już częścią wspaniałej sagi. Przynajmniej nie dla mnie.
Książka opowiada o czymś, co już nie ma żadnej magii, uroku. Nie ma tego "czegoś", co miały pozostałe części.
Ta książka nie ma swojego własnego, niepowtarzalnego klimatu.
Wszystko się zmienia. Zmieniają się nagle, nieoczekiwanie bohaterowie i ich losy, które tworzy jedna wielka sielanka, jak z brazylijskich i hiszpańskich telenowel z kanału "Romantica".

W czwartym i zarazem ostatnim tomie przygód Belli i Edwarda oraz ich miłości, widzimy całkiem zmienionych bohaterów. Moim zdaniem tylko sobą pozostał Jacob, który wciąż irytował i jednocześnie zadziwiał. Był sobą. Postacią, którą nikt nie lubi, a jeszcze bardziej zaczął denerwować. Ja zawsze dostrzegałam w nim potencjał i dzięki Bogu, oraz na szczęście pani Stephenie Meyer, chociaż jego zostawiła takiego, jakim go poznaliśmy w Księżycu W Nowiu.
Bella stała się nagle erotomanką. Trudno nazwać mi ją inaczej po akcjach na wyspie Esme.
Później stała się kapryśna i to niby wszystko przez tą ciąże, ale tak naprawdę to była kolejna porażka. Później już nie była totalnie sobą. To nie nasza Bella. Pytałam się na okrągło kim ona jest, ale nigdzie nie potrafiłam odnaleźć odpowiedzi.
Macierzyństwo? Bez przesady. Sama ona (a raczej pisząca za nią pani Stephenie) mówiła, że nie czuła się matką mając w swoim łonie "dziecko" tylko przez krótki tydzień, zaledwie kilka dni...
Edward. To już też nie był on. Gdzie ten jego upór? Nieugiętość w ważnych sprawach, sprawach życia i śmierci Belli! ?
To już też nie był nasz idealny Edward. Po części także stał się obcy i wciąż nie mogę rozgryść, dlaczego... ?

Mogłabym tak pisać i pisać w nieskończoność.
Wciąż nie mogę skończyć tej książki i nie wiem, czy kiedykolwiek do tego dojdę.
Szczerze mogę powiedzieć, że nienawidzę tego tomu i ta książka jest totalną szmirą.
Brakuje mi tego, co było w pozostałych trzech tomach.
Ta książka jest po prostu... książką. Zero w niej duszy, uroku i "osobowości".
Wiem, wiem - książki nie mogą mieć osobowości, a jednak. Uważam, że "Zmierzch", "Księżyc W Nowiu" i "Zaćmienie" miały osobowość. "Przed Świtem" jej już nie miało.
To książka do której naprawdę nie chcę wracać.

Na Zaćmieniu powinno się wszystko skończyć.
Dla mnie się skończyło...
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 17:29, 29 Cze 2009 Powrót do góry

Mhm, myślę, że bardziej krytyczne wobec BD są nastolatki. Chyba za bardzo nie rozumiecie, że człowiek się zmienia gdy zakłada rodzinę, rozpoczyna życie seksualne. To akurat normalne, że prawie dorosła kobieta strasznie zakochana , ma ochotę na swojego faceta, to nikogo dorosłego nie dziwi.
Podobnie z ciążą . Zmienia to kompletnie psychikę matki, wszystko kręci się wokół płodu, inne jedzenie, zachowanie itd - hormony! To też jest zrozumiałe. Byłoby dziwne, gdyby Bella będąc w ciąży, czy zostając matką zachowywała się jak wcześniej, To byłoby nieprawdziwe. Gdy rodzi się dziecko, staje się centrum rodzinnego świata, w normalnej kochającej się rodzinie, a taką tu mamy. Po to by zapewnić dziecku co potrzebne, w tym bezpieczeństwo. Ojciec jeśli nie jest patałachem troszczy się o żonę i dziecko, a nie myśli tylko o miłości. Dla mnie tu wszystko jest logiczną i zrozumiałą konsekwencją założenia rodziny.
Stephenie nie pisała tych książek dla nastolatek , to jej historia, ma młodzieńczą duszę + 30 parę lat - co spowodowało, że napisała coś, co spodobało się ludziom w różnym wieku. Ale to nie znaczy, że miała zakończyć na ślubie. To nie bajka dla dzieci, kończąca się tekstem - "I żyli długo i szczęśliwie". Sama jest żoną i matką i czuła widocznie potrzebę by opisać co jest dalej "za drzwiami". Zakończenie można różnie oceniać, dla mnie trochę pospieszne, ale ogólnie pomysły miała niezłe.Same przyznacie - ciąża , wpojenie, Volturii itp.
Mnie to zaskoczyło(by), gdybym nie czytała spoilerów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 19:08, 29 Cze 2009 Powrót do góry

Ja to rozumiem i to doskonale, raczej chodzi mi tu o to, że to wszystko nagle tak wprowadziła i zrobił się z tego jeden wielki, niechlujny chaos.
Bella zmieniła się zbyt szybko, tak nagle i niespodziewanie. I nie chodzi mi tu o ciąże. Stała się najpierw erotomanką - także tak nagle i w ogóle, a potem kochającą, troskliwą matką również "od tak".
Może to nie bajka dla dzieci ale jednak jakby nie patrzeć kończy się słynnym "I żyli długo i szczęśliwie. Koniec".
Może gdyby rozłożyła to na dwie książki, byłoby lepiej i byłabym zachwycona tak jak poprzednimi trzema powieściami z serii. Nie wiem, ale wydaje mi się, że wtedy mogłaby bardziej skupić się na danym wątku np. ciąża i ją bardziej rozpisać, niż nagle, chaotycznie wszystko wrzucać w jedną część.
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin