FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Lunar Eclipse [NZ] +16 XXIX rozdziałów ! Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poll :: Ankieta w celu ustalenia liczby czytających :)

Jeśli czytasz - kliknij ;)
87%
 87%  [ 205 ]
Jeżli czytasz - kliknij ;)
12%
 12%  [ 30 ]
Wszystkich Głosów : 235


Autor Wiadomość
wampirek
Dobry wampir



Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:34, 20 Mar 2009 Powrót do góry

Kame napisał:
Poprostu zastanawiam się nad przerwaniem, weny mi nie brakuję, ale muszę zasugerować się waszą opinią. Jeżeli będziecie chciały, żebym pisała to będę, nie mam nic przeciwko.

p.s. No dobra, pomysł oklepany i tyle. Koniec kwestii, nie wykłócam się.


Kame, jeżeli czujesz, że powinnaś dać sobie trochę, zaznaczam trochę dystansu, to zrób sobie małą przerwę.
Mnie pomysł kamienia, jak już napisałam wcześniej się spodobał.
Co do Aidana podtrzymuję swoją opinię.

Wiem, że betuje ci siostra, ale wiesz co dwie głowy to nie trzy, więc może warto zaprosić do współpracy którąś z bet z naszego forum, zawsze możecie działać razem. A na pewno wyjdzie to na lepszego twojemu opowiadaniu. Ona nie gryzie :D Podobno...

A to, że mniej osób komentuje, to przy zaostrzonym regulaminie komentarzy nie oczekuj po każdym rozdziale ochów i achów bo nie zawsze można coś mądrego powiedzieć, a to się tyczy wszystkich ff.

Krytyka też jest czasem potrzebna - pewnie dlatego jest coś takiego jak krytyk literacki o ile, zaznaczam o ile powyższa krytyka jest dobrą krytyką, a nie zwykłą pyskówką.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Greenpoint
Wilkołak



Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:03, 20 Mar 2009 Powrót do góry

tak, pomysłu nie mogę krytykować i nie mam zamiaru tego robić. Napisałam, że ten odcinek był lepszy, tzn lepiej się czytało. Nie wydaje mi się, żeby zawieszenie tego było dobrym pomysłem. Zaszłaś już daleko, opowiadanie się kręci i chyba to, co było w ostatnim odcinku było punktem kulminacyjnym(?) albo przynajmniej dokończeniem wstępu, więc chyba nie najlepiej byłoby teraz to przerywać :) Ja czytać dalej będę, bo jak już wcześniej napisałam, sam pomysł mi się podobał i jak Ty teraz dodałaś, zmiany nie nadejdą z odcinka na odcinek..
Przepraszam, jeśli zbyt brutalnie się wypowiedziałam. Uwierz, nie miałam zamiaru zniechęcać Cię, lecz jeśli to zrobiłam to niespecjalnie. Jestem jak najbardziej za tym, abyś kontynuowała. Naprawdę.
No i chyba moja 'krytyka' nie była bezmyślną krytyką..?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
caroline200
Człowiek



Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Opole Lubelskie / Lublin / Razem z Cullenami.;p / "Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc..."

PostWysłany: Pią 21:29, 20 Mar 2009 Powrót do góry

O nie Kame!
Nawet się nie waż zawieszać LE!
Co ja będę czytała na dobranoc?
Ej...

A tak w ogóle nie chodzi, że coś takiego jak ten kamień Kensei był w Naruto, tylko chyba tam taką nazwę słyszałam.
( taa... mój brat to ogląda...)

A więc, mam nadzieję, że niedługo się coś pojawi.
Całuję,
Caroline.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kame
Wilkołak



Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Pią 21:31, 20 Mar 2009 Powrót do góry

Greenpoint, Oczywiście, że nie była to bezmyślna krytyka Wink Nie mówię, że zniechęciłam się przez Twój komentarz, tylko tak ogólnie... Nie potrafię podać przyczyny. Pomysłów wystarczy mi do końca, więc nie będę miła ewentualnych "problemów z weną". Wydaję mi się, że poprostu na początku bardziej się wszystkim podobało i nie potrafię określić dlaczego.

Może to właśnie z powodu Aidena. Powtarzam po raz któryśtam, że zamienienie go w ciepłe kluchy było zamierzone. Nie martwcie się, tak nie będzie zawsze (Precz z postaciami bez wyrazu!). Jest to mój pierwszy tekst, więc muszę dopracować swój styl.

Nie zawieszę więc FF, tylko notki będą się pojawiały rzadziej. Trzeba więcej pracy nad nimi, gdyż, nie oszukujmy się, najbardziej zależy mi na waszej opini. W końcu, opowiadanie piszę tylko i wyłącznie dla was Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wampirek
Dobry wampir



Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:36, 20 Mar 2009 Powrót do góry

Kame napisał:
. Wydaję mi się, że poprostu na początku bardziej się wszystkim podobało i nie potrafię określić dlaczego.


Nie zawieszę więc FF, tylko notki będą się pojawiały rzadziej. Trzeba więcej pracy nad nimi, gdyż, nie oszukujmy się, najbardziej zależy mi na waszej opini. W końcu, opowiadanie piszę tylko i wyłącznie dla was Wink


co do tego pierwszego - właśnie dlatego, że pisałaś powoli i z pomysłem, twoje pierwsze rozdziały były przemyślane i miały ten dreszczyk emocji.
Później mam wrażenie, że poleciałaś na łeb i na szyję i się gdzieś tam zgubiłaś.

co do tego drugiego - cieszę się, że nie zawieszasz, a rzadziej, to lepiej będziesz miała więcej czasu by wszystko doprowadzić do końca i zapiąć na ostatni guziczek. A i nam wzrośnie apetyt.

więc życzę lekkiego pióra i masy pomysłów.

PS Pamiętaj nie od razu Rzym zbudowano.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Greenpoint
Wilkołak



Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:04, 20 Mar 2009 Powrót do góry

cieszę się, że podjęłaś taką decyzję. To, że będą pokazywały się rzadziej pomoże czytającemu, powiedzmy, przemyśleć pewne rzeczy a Ty będziesz miała większe pole do popisu.. :) Może z tej właśnie racji będziesz pisać lepiej i doskonalić swój styl(czego Ci życzę).

Cóż więcej mogę? Chyba czekać na kolejny chapik..;p


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bellafryga
Wilkołak



Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:17, 20 Mar 2009 Powrót do góry

Cytat:
Nie zawieszę więc FF, tylko notki będą się pojawiały rzadziej. Trzeba więcej pracy nad nimi, gdyż, nie oszukujmy się, najbardziej zależy mi na waszej opini. W końcu, opowiadanie piszę tylko i wyłącznie dla was

To brzmi jakbys pisała pod publiczkę. Nie daj zabrac sobie swoich pomysłów, Ty tutaj rządzisz. Pisanie specjalnie dla innych wg. mnie mija się z celem. Warto zasatnowić się czy zależy czy na zadowoleniu czytelników, czy na rozwijaniu własnych talentów. Trzymanie się własnych pomysłów i nie zmienianie ich należy do najważniejszych zasad autora. To moje zdanie.
Rozumiem, ze trochę Cię męczy pisanie cały czas tego samego i ja to rozumiem. Pierwszy zachwyt czytelników minął i teraz chcą oni pomóc Ci w poprawieniu (stąd to rady o załatwienie sobie Bety) opowiadania.
Zdecyduj sama
Pozdrawiam
Fryga


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ajaczek
Zły wampir



Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Pon 13:29, 23 Mar 2009 Powrót do góry

Kam ani się waż zawieszać pisanie tego ff. Masz bardzo fajny pomysł na ff, super styl pisania i tego się trzymaj! Nie można dogodzić wszystkim. Najwazniejsze że to Tobie przynosi przyjemność i (mam nadzieję że większość się ze mną zgodzi) nam też. Gdyby tak nie było to skąd u góry, w ankiecie taki wynik??!! Nie dogodzi się wszsystkim! Pisz i nie przejmuj się, bo ja tu z niecierpliwości usycham i czekam na nastepny odcinek!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Madi
Zły wampir



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: A tam gdzieś jakoś ;)

PostWysłany: Pon 14:25, 23 Mar 2009 Powrót do góry

ajaczek, Kame nie zawiesza pisania, przynajmniej z tego, co wiem. Po prostu chce bardziej dopracować kolejne rozdziały. Także relax Wink będzie dobrze.
Myślę, że wie też (a przynajmniej ja ją cały czas ego uświadamiam :P), że jej sposób pisania jest dla wielu ludzi w pewien sposób ważny, więc się stara. Także cierpliwości. Dla wszystkich Wink masz też rację, mówiąc, że wszystkim się nie dogodzi. Każdy ma inny styl i co zrobisz? Nie ma sensu pisać na siłę, jeżeli czegoś się nie czuje.

Chociaż nie powiem Kame, że mogłabyś się ruszyć :P wiem, że się starasz, wiem Wink buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
message
Nowonarodzony



Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:45, 23 Mar 2009 Powrót do góry

Czytam ff od początku i przyznam się, że bardzo mi się podoba. Masz fajny styl, prosty, a do tego chyba nieskończoną ilość pomysłów. Motyw z kamieniem, może rzeczywiście troszkę oklepany, ale mnie zaskoczył. I się spodobał. Co do zawieszania, oczywiście chyba żadna Twoja fanka (w tym ja) nie chciałaby, żeby tak się stało, jednak jeśli piszesz na siłę, bo my tu czekamy, to może warto byłoby odpocząć. Lepiej, żeby rozdziały ukazywały się rzadziej, a za to będą lepsze, niż szybciej, a będą naciągane.
Trochę się zamotałam, cierpię ostatnio na niedobór słów. Mam jednak nieśmiałą nadzieję, że da się to jakoś rozczytać.
Pozdrawiam i weny życzę,
message.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez message dnia Pon 22:00, 23 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Annabell
Wilkołak



Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Daleko stąd. ..

PostWysłany: Śro 19:54, 25 Mar 2009 Powrót do góry

Ja tam jestem za tym żeby nie zawieszaćpisania, ale może trochę dłużej pracować nad jednym rozdziałem (ale bez przesady bo my tu zginiemy Twisted Evil ) !!
Tak więc proszę nie denerwować się na mnie za mój komentarz i propozycje do tego żeby nad rozdziałami pracować dłużej znacznie dłużej, ale nie zadługo (wiecie dlaczego) :D
Jak na razie, jak większość czekam na nastepny rozdział i życzę dużo weny !!

Ann love ;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tanita
Człowiek



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 16:21, 26 Mar 2009 Powrót do góry

Jeśli mamy głosować powiem: Nie.
To, że komuś się nie podoba, mnie jakoś nie rusza. Po to są posty, żeby wyrażać swoje opinie.
Może to ja jestem jakaś mało myśląca, ale nie znalazłam powiązania między LE i HP. Zauważyłam dopiero w postach.
Co do nazwy 'Kensei' w którymś kościele dzwoniło. Naruto kiedyś ogładałam, ale tylko ze wzglęu na to, żę uczyłam się rysować mangą. Teraz już mi przeszło.


Pozdrawiam, Tanita


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
caroline200
Człowiek



Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Opole Lubelskie / Lublin / Razem z Cullenami.;p / "Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc..."

PostWysłany: Pią 8:03, 27 Mar 2009 Powrót do góry

Ahh... Już wiem skąd mi się to "Kensei" z Naruto skojarzyło. Brat mi już wyjaśnił.:D W Naruto jest "Sensei" i po prostu mi się ta końcówka wyrazu powiązała jakoś.;p

Ale co do HP: Kamień Filozoficzny polegał na czymś innym. To tak jakby uważać, że każdy kamień z jakąś mocą to musi mieć swoje początki u Rowling. To głupie.

Po trzecie: Kame, nawet się nie waż zawieszać tego opowiadania! Chcę wiedzieć dlaczego Ai stał się taką kluchą (;p) i co dalej będzie z Cas i tytm kamieniem Kensei!

Czekam,
Caroline.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jekatieryna
Nowonarodzony



Dołączył: 31 Mar 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok

PostWysłany: Wto 19:30, 31 Mar 2009 Powrót do góry

Na forum jestem nowa ale od dawna je czytam Twój ff jest moim zdaniem jednym z najfajniejszyk, poprostu zazdroszcze Ci talentu dziewczyno. Nowy członek rodziny Cullenów swietny pomysł a potem jeszcze bardziej sie rozkreciłaś, no cóż mozna powiedzieć powrót do Forks i historia się powtarza ale według mnie jest ciekawsza Edzio był trochę za hm... nie wiem jak to ujać ale chyba wiadomo o co chodzi, rozumiem ze zmienienie Aidena na bardzej edwardowatego ma jakiś wyższy cel ale nie mogeę doczekac się powrotu starego Aidena. Wiem, że zdecydowałaś sie dłużej pracować nad rozdiałami, napewno będą jeszcze lepsze dzieki temu ale dziwczyno dodaj coś bo ja tu umieram. :)
Pozdrawiam,


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ivette
Nowonarodzony



Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z punktu A do punktu B

PostWysłany: Sob 16:49, 04 Kwi 2009 Powrót do góry

Lunar Eclipse czytam od poczatku i podoba mi się niezwykle. Ładny język, dobrze poprowadzona akcja, ciekawa fabuła - wszystko tworzy zgrabną całość. I przyznam, że strasznie brakuje mi Twoich codziennych notek, bo lektura Twojego ff stanowiła stały punkt mojego dnia :) Mam nadzieję, że nie straciłaś zapału i będziemy mogli (bo fanów masz wielu) cieszyć się, czytając dalsze rozdziały. Nie jesteś przecież bez serca, nie zostawisz nas, nie skończywszy tego opowiadania, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
s.mapet
Zły wampir



Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce.

PostWysłany: Nie 7:56, 05 Kwi 2009 Powrót do góry

Zniknęłam na chwilkę z forum i wróciłam w nadzieji, że będzie jakiś przełom w jednym z moich ulubionych ff, a tu cisza ;/ Mam nadzieję, że wkrótce wrócisz do nas z kolejną porcją świetnych pomysłów i rozdziałów, bo pamiętaj, że masz stałych czytelników, którzy w zniecierpliwieniu oczekują na poznanie dalszych losów Cas i Aidena. Pozdrawiam cię serdecznie i życzę Mega Wielkiej Veny Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Madi
Zły wampir



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: A tam gdzieś jakoś ;)

PostWysłany: Nie 16:55, 05 Kwi 2009 Powrót do góry

Kame brak jest czasu. Chociaż nie zawsze się do tego przyznaje Wink obiecała mi, że Lunar Eclipse nie umarło śmiercią mniej lub bardziej naturalną, jednakże przez brak czasu leżakuje Wink mam taką samą nadzieję jak Wy, że wkrótce coś napisze. I ją męczę nieustępliwie Wink
Mój błąd- zamęczam ją również betowaniem mojego ff'a. Ale ostatnio staram się nie robić błędów po prostu, żeby miała wolne Wink tak więc MĘCZMY JĄ DALEJ, to się w końcu odezwie Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eris
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:59, 13 Kwi 2009 Powrót do góry

Bardzo fajny ff,mimo tego ,,kamienia" ,który o dziwo nawet mi nie przeszkadza, chociaż w rozdziale, w ktorym o nim po raz pierwszy wspomniano wydał mi sie przesada z czasem po na myśle stwierdziłam,że mi pasuje. Czyta się szybko i miło.Czekam z niecierpliwością na kolejne części. Kidy sie pojawia?
Pozdrawiam E.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kame
Wilkołak



Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Nie 19:26, 19 Kwi 2009 Powrót do góry

1. Hmm... co by wam tu powiedzieć...

No więc wiem, że nie zaczyna się zdania od "no więc" :P
A tak całkiem na serio, to rozdział nie zawiera w sobie zbyt wiele akcji, ale jest trochę dłuższy. Cierpię nie tyle na brak weny, co na brak czasu. Testy w przyszłym tygodniu, a ja nic nie umiem ;P Wybaczcie, że was zaniedbałam. Mam nadzieję, że jeszcze ktoś chcę czytać moje wypociny, mimo mojej długiej nieobecności.

2. Muzyka: [link widoczny dla zalogowanych]

3. Tradycyjnie żebram o komentarze Wink



Rozdział XXV

Bezsenność

Czyli

Pozorne szczęście



CASIDY



- No dawaj, Em! Przestań się ze mną bawić! – wycedziłam w stronę mojego przeciwnika. Zwykle pewny siebie chłopak rozglądał się niepewnie na boki. Nie chciał mnie skrzywdzić, widziałam to w jego oczach.
- Traktuj mnie poważnie, inaczej cały ten trening nie ma sensu. – Westchnęłam i opadłam na trawę. Podszedł do mnie niepewnie.
- Sorry siostrzyczko, ale trochę dziwnie się czuję próbując Cię zranić. – zrobił minę zbitego psa – a jak będziesz krwawić?
-Zgodziłeś się na trening, więc daj spokój! – Żachnęłam się i zrobiłam minę jak urażona pięciolatka.
-Nie wiem, czy Aiden mi wybaczy, że skrzywdziłem jego ukochaną – Jego twarz przybrała złośliwy wyraz. Nieudolnie próbował mnie udobruchać. Jego twarz przybrała cukierkowy wyraz i zaśpiewał – Och, moja ukochaaaaana, cóż zrobię bez mojej miłoooooooooości – Udawał, że szlocha. Powinno mnie to rozbawić, ale nie tym razem.
-Pieprzę Cię, Cullen – Z mściwą satysfakcją rzuciłam się na niego. Miałam zamiar tak długo go atakować, aż nie zgodzi się na prawdziwy trening. Robił jednak tylko uniki, choć trafiłam go raz czy dwa. Był zdecydowanie szybszy. Zawarczałam przeraźliwie, a Emmet spojrzał na mnie zaskoczony. Zrezygnowana znieruchomiałam i wbiłam wzrok w ziemię.
-Nie pozostawiasz mi wyboru – westchnęłam i zbliżyłam nadgarstek do ust.
-Cas, co ty..? – Zerkał na mnie zdezorientowany. Moje intencje zrozumiał dopiero wtedy, gdy dotykałam zębami skóry. W mgnieniu oka skoczył na mnie i przyparł do ziemi.
-Daj spokój sis – Zacisnęłam mocno zęby.
-Nie ma mowy – jednym ruchem wyzwoliłam się z jego niezbyt pewnego uścisku, tym razem to ja przyparłam go do podłoża. Podczas tej przepychanki co chwilę lądowaliśmy to na ziemi, to na drzewie. Po dłuższym czasie staliśmy naprzeciwko siebie dysząc. Po raz kolejny spróbowałam przegryźć sobie skórę.
-Sama tego chciałaś – Spoważniał i ruszył w moją stronę wampirzym tempem. Uniknęłam każdego ataku, a mimo to wiedziałam, że żarty się skończyły. Odskoczyłam w tył przed kolejnym ciosem, jednak pomyliłam się w obliczeniach. Emmet wbił mi wyprostowaną dłoń między żebra, nie przerwał jednak skóry. Padłam na kolana podpierając się rękami.
-Nic Ci nie jest, młoda? – pochylił się i spojrzał na mnie z troską. Miewałam o wiele większe obrażenia, tym razem jednak było inaczej.
-Emmet, -zaczerpnęłam z trudem odrobinę powietrza. – odejdź.
-Co się stało, coś nie tak? – Wodził oczami po moim ciele szukając skaleczeń.
-Po prostu idź! – krzyknęłam ochryple. Otworzył usta, by coś powiedzieć, ale po chwili kiwnął głową i zniknął za drzewami. Po raz kolejny próbowałam z marnym skutkiem złapać odrobinę tlenu. Kaszlnęłam krwią, zasłaniając ręką usta. Opadłam na ziemię i próbowałam wyrównać oddech. Byłam przyzwyczajona do tego typu obrażeń, więc już po chwili byłam w stanie normalnie oddychać. Podeszłam chwiejnym krokiem do rzeki i zamoczyłam w niej ręce, jednak nie wstałam i nie zaczęłam szukać Emmeta, nawet, gdy nie było już czuć zapachu krwi w powietrzu. Klęczałam nad brzegiem i wyładowywałam swoją złość, waląc pięścią w ziemię.
- Tęsknisz za nim? – Nawet nie obróciłam się, gdy Em podszedł i usiadł obok mnie.
- Nie tylko teraz. Zawsze. – Dobrze wiedziałam, że chodzi mu o Anthony’ego
-Teoretycznie powinnaś się go bać. Powinnaś go nienawidzić. –Westchnęłam
- Boję się i nienawidzę go. Szanuję i kocham go. – Spojrzał na mnie pytająco. Byłam przyzwyczajona do takiej reakcji. Dlaczego nikt nie potrafił zrozumieć łączącej nas więzi?
-Nie rozumiem.- Pokręcił głową z dezaprobatą.
-Wiem. –skrzywiłam się - Anthony… - zamknęłam oczy z westchnieniem – Tony sprawiał mi ból, był okrutny, nie miał skrupułów ani litości. Mimo wszystko pomógł mi, przygarnął mnie. Gdyby nie on, byłabym nikim. – prychnęłam – Okazuje się, że dalej nie zajdę. Prawie tak silna jak wampir – na zawsze. – Dodałam ze złością. Em zmarszczył czoło i zrobił jedną z „myślących” min. Zaśmiał się ponuro, wywracając oczami. Po chwili i ruszył powolnie w stronę domu. Spojrzałam na niego zaskoczona.
-Em? – Nie zatrzymał się, rzucił tylko przez ramię
-Jutro zabieramy się ostro do pracy, ale dopiero jak Carlisle wróci z pracy. Jeśli będziesz krwawić to wolę mieć go przy sobie. – Skrzywił się zabawnie i dodał szeptem – i to wcale nie ze względu na jego zdolności medyczne. - Uśmiechnęłam się promiennie, nie dowierzając własnym uszom.
-Dzięki braciszku!
-Tak, tak… tez Cię kocham. A teraz chodź. – Udawał obrażonego. Bez słowa, za to z wielkim uśmiechem na twarzy, ruszyłam za nim.


******


Esme poruszała się tak szybko, że nawet ja miałam problemy z dostrzeżeniem jej. W mgnieniu oka znalazła się przy mnie.
-Nic Ci nie jest? – oglądała mnie z każdej strony, oceniając stan moich obrażeń. Dopiero gdy dwanaście razy zapewniłam ją, że wszystko ze mną w porządku, oraz po pięciokrotnym odmówieniu zjedzenia obiadu dała mi spokój. Em chichocząc skakał po kanałach sportowych. Opadłam zmęczona na fotel i rozejrzałam się znudzona po salonie.
-Ememet, gdzie jest Ai?
-Kampi na niewidocznym* – odpowiedział nie odrywając wzroku od telewizora. Uniosłam mimowolnie brwi.
-A tak po ludzku?
-Jest na górze. – Bez słowa skierowałam się do jego pokoju. Leżał na łóżku z zamkniętymi oczami. Usiadłam przy nim śmiejąc się w duchu na myśl, że wygląda jakby był pogrążony w głębokim śnie.
-Ai? – brak reakcji
-Aaai? – znowu nic
-Aiden? – zignorował mnie
-AIDEEEN! – krzyknęłam ze śmiechem, zrzucając go z łóżka. Zebrał się z podłogi z kwaśną miną.
-A miałem taki piękny sen – wymamrotał marszcząc noc
-Skarbie, jesteś wampirem. Nie możesz mieć snów
-A to dlaczego? –zrobił śmieszną minę.
-Bo nie śpisz.
-Spadaj – Powiedział ze śmiechem, patrząc wymownie w sufit. Teatralnym gestem odgarnął włosy z czoła i pomaszerował na dół.
Siedzieliśmy w salonie, czekając na resztę rodziny. To była nasza tradycja, każdego wieczoru spotykaliśmy się i gadaliśmy o pierdołach. Czasami Edward i któryś z członków rodziny nagle zamilkli i rzucali w moją stronę ukradkowe spojrzenia. Cała sprawa z Kensei nadal wprawiała ich w zakłopotanie, może nawet przerażała, a jedynymi osobami zachowującymi spokój byliśmy ja i Aiden. Po takiej wieczornej sesji byłam bardzo zmęczona i często zasypiałam na kanapie. Jak zwykle obudziłam się obok Aidena, a raczej zostałam obudzona .
-Cas, Caaas, Casidy, nie zmuszaj mnie, żebym zemścił się za wczoraj. – rzekł złowrogo
-No wstaje, wstaje – wymamrotałam. Wywlokłam się niechętnie z półprzymkniętymi oczami.
- Yyy… - Carlisle wszedł bez pukania i spojrzał na mnie trochę zdezorientowany. – śniadanie – rzucił tylko i wyszedł pospiesznie
-A temu co? – mruknęłam niemrawo wygrzebując ciuchy z szafy.
- Zadziwił go twój strój – Powiedział ironicznie Aiden tłumiąc śmiech. Spojrzałam mimowolnie w lustro, miałam na sobie tylko bandaż i niezbyt skromne majtki. Wzruszyłam ramionami, a mój wzrok przeszedł na Aidena. Zdawało się, że on nie ma na sobie zupełnie nic. Uniosłam brwi.
-Chyba Twój. – Spojrzał wymownie w sufit – Ciepło mi było. W każdym razie- zmienił szybko temat – Chyba ma jakieś nieprzyzwoite podejrzenia
-Taa… Szkoda, że to tylko podejrzenia – szepnęłam złośliwie.
-Bardzo śmieszne Cas – wywrócił oczami.
-Chodź seks maszyno , szkoła czeka – Podniosłam z ziemi spodnie rzuciłam nimi prosto w twarz Aidena.


***


Po śniadaniu wciąż nie do końca rozbudzona powlokłam się do auta z Aidenem, Alice i Jazz’em. Na parkingu przywitała mnie Nikki.
- Kiedy wróciłaś z „wycieczki”? – zaakcentowała ostatnie słowo.
-Dwa dni temu – skrzywiła się i spojrzała na mnie z wyrzutem – Przepraszam, że nie zadzwoniłam. Jakoś nie miałam do tego głowy. –uśmiechnęłam się delikatnie
-W porządku – jej wyraz twarzy złagodniał. Obok niej stanął uśmiechnięty od ucha do ucha Raphael. Zerknęła na niego przelotnie i zbyt szybko spuściła wzrok, bym mogła uznać to za zwykłe spojrzenie.
-Raphi, możemy pogadać? – kiwnął tylko głową – Spotkamy się w klasie – powiedziałam i cmoknęłam Ai’a w policzek. Odeszliśmy z Raphaelem na tyle daleko, by nie mogli nas usłyszeć.
-Opiekowałeś się Nikki? – Zapytałam wprost.
-Jasne. – odpowiedział, a gdy zobaczył, że czekam na rozwinięcie wypowiedzi wytłumaczył - Najpierw trochę ją śledziłem z ukrycia, ale mnie złapała, więc zacząłem po prostu legalnie pukać do drzwi.
- Taa, człowiek odkrył półwampira? – uniosłam z niedowierzaniem brwi. Raphi wzruszył tylko ramionami.
-Przyjaźń z tobą robi swoje. – Patrzyłam na niego podejrzliwie.
-I… co robiliście, jak już tak „legalnie pukałeś do drzwi”? – Powiedziałam z nutką ironii.
- Siedzieliśmy i gadaliśmy – Odpowiedział patrząc ze znudzeniem w sufit. – A co mieliśmy ro… - Szybko zwrócił na mnie swój wzrok. – Daj spokój, Cas. Przecież Ci obiecałem, że do niczego nie dojdzie
-Tak tylko sprawdzam. – Wymamrotałam zażenowana. Szczerze mówiąc, głupota moich podejrzeń uderzyła we mnie z wielką siłą. Zielonooki tylko się roześmiał.
- Księżniczko, ona nawet ręki wampirowi nie poda bez twojej pisemnej zgody. – Zaśmiał się po raz kolejny. – Dwadzieścia minut musiałem ją przekonywać, że to ty kazałaś mi jej pilnować.
- Moja dziewczynka – wyszeptałam z uśmiechem. – No i bardzo dobrze. Też bym takiego zboczonego wampira do domu nie wpuściła. Widocznie Nikki zna się na ludziach. – Wystawiłam mu język.
- Małpa – wymamrotał ze śmiechem. – Chodźmy, bo twój men dostanie epilepsji ze zniecierpliwienia.


****

Raz… Dwa… Trzy… Jest!


Zgarnęłam swoje rzeczy z ławki i po chwili stałam już przy drzwiach, tupiąc niecierpliwie nogą. Aiden spojrzał na mnie i wywrócił oczami.
-No i co Ci się tak spieszy?
-Spinaj się, Cullen… No dawaj – Zaczęłam się potwornie wiercić. W końcu dowlókł się do drzwi. Pociągnęłam go za rękę w stronę samochodu.
Przez całą drogę drążyłam butem dziurę w podłodze samochodu. Kiedy w końcu dotarliśmy do domu Cullenów, wyskoczyłam z samochodu i z prędkością światła wparowałam do salonu.
- Cześć Rose, cześć Ed, cześć Bella, witaj Esme – powiedziałam krążąc po domu.
-Witaj, skarbie – Esme uścisnęła mnie krótko w kuchni, odrywając się od sporządzania posiłku.
-Zostaw, sama coś sobie później zrobię. Wrócił Carlisle? – kiwnęła głową. – A gdzie Em? – uśmiechnęła się i spojrzała wymownie w sufit.
-Wiedzieli, że jak tylko przyjdziesz będziesz chciała trenować, więc są już w les… - Nie pozwoliłam jej dokończyć. Rzuciłam plecak na kanapę, krzyknęłam krótkie „Dzięki!” i już mnie nie było.
Biegłam i biegłam nad rzekę, aż w końcu ich zobaczyłam. Stali pod drzewem i bardzo cicho rozmawiali.
-Jestem! – krzyknęłam i zatrzymałam się trzydzieści centymetrów przed Emmetem.
- Świetnie, możemy zaczynać – Carlisle był jak zwykle entuzjastą, za to Em wyglądał na spiętego.
-Ale…- Zaczął Emmet
-Nie zaczynaj – uśmiechnęłam się promiennie. Westchnął zrezygnowany.
-No dobra. Gotowa? – kiwnęłam gorliwie głową. Rzucił się na mnie z siłą niedźwiedzia. Naprawdę mi zaimponował.
-Cieszę się, braciszku – rzuciłam tylko z uśmiechem. – No to jazda!



*******


Siedziałam przy stole i dźgałam łyżką płatki śniadaniowe. Emmet wciąż patrzył na mnie przepraszającym wzrokiem. Nie wiedziałam, czy z powodu obrażeń, które mi zadał, czy dlatego, że kilka razy stracił nad sobą panowanie.
-Przestań, nic mi nie jest – uśmiech nie schodził z mojej twarzy, mimo, że byłam dość obolała. – Uwierz mi, miałam gorsze obrażenia – zaśmiałam się na samą myśl.
-Na przykład? – Rzucił ze złością.
- Hm… - zastanowiłam się. – Złamania kości w dwunastu miejscach, złamana kość policzkowa, zmiażdżony piszczel…
-Dobra, dobra, zrozumiałem! – Powiedział szybko, nie kryjąc rozbawienia. Chyba się rozchmurzył.
-Idziesz? – zapytał Aiden z drugiego końca pokoju.
-Taa, już – odpowiedziałam. – Ale wstąpimy po drodze po Nikki.


****

Stanęliśmy pod jej kamienicą. Weszłam po schodach na trzecie piętro i zapukałam. „Po co to robisz?” zapytałam się w duchu. „Od kiedy ją znasz jeszcze nigdy nie otworzyła” zaśmiałam się, wywracając oczami. Drzwi były, jak zwykle, otwarte, więc bezceremonialnie weszłam i skierowałam się do jej pokoju. Zastałam tam dość niecodzienny widok.
-Nikki? – patrzyłam na nią zszokowana. Nie odpowiadała, pogrążona w głębokim śnie. Podeszłam i potrząsnęłam nią. Otworzyła leniwie oczy.
-Coo…? – wymamrotała.
-Źle się czujesz? – Zamrugała leniwie parę razy i podniosła się do pozycji siedzącej.
-Dlaczego miałabym się źle czuć? – spojrzała na mnie i zmarszczyła brwi.
-Wiesz, niecodziennie widzę Cię śpiącą samotnie – prychnęłam.
-Um.. No tak. – Zmieszała się. – Właściwie to był tu wczoraj jeden chłopak. – Rozglądała się niepewnie po pokoju- Ten senior – Chris, pamiętasz? No ale… chyba… nie byłam w nastroju. – Rzekła wymijająco zainteresowana jakimś niewidzialnym obiektem na ścianie.
- Ty nie byłaś w nastoju? TY nie byłaś w nastroju? – spojrzałam na nią sceptycznie. Nikki, którą znam ZAWSZE jest w nastroju.
- Bardzo śmieszne. Tak jakoś, wiesz… – Wypuściła głośno powietrze i zaczęła bardzo szybko mówić. – Coś chyba ze mną nie tak ostatnio. Od kilku dni zachowuję się… inaczej i… no i w ogóle – nie potrafiła porządnie sklecić zdania. Zaczerwieniła się nieznacznie, co również było dla mnie nie codziennym widokiem.
-Rozumiem. – odpowiedziałam sucho.
-Tak? – spojrzała na mnie podejrzliwie.
-Jak mogłabym nie zrozumieć Nikki? – Nie uśmiechałam się – Znam Cię w końcu od zawsze. Widzę to w Twoich oczach. – zawahałam się - Widzę jego… – spojrzała na mnie pytająco, a po chwili otworzyła usta ze zdziwienia.
-Ty chyba nie myślisz, że…
-Tak. To właśnie myślę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aguś;)
Człowiek



Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Nie 19:34, 19 Kwi 2009 Powrót do góry

Juhu:D Nareszcie nowy rozdział. Jak widzę narazie spokojnie, powoli rozwija się akcja a to mi się podoba:) Język przyjemny w czytaniu, same plusy u mnie:) Mam nadzieję, że teraz nie będzie aż takiej długiej przerwy. WENY


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin